Tak skąpi rodzice, że głowa mała - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-02-09, 22:17   #91
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
[...]Mogłabym dawać korki, ale przecież nie przeżyję miesiąca z korków i weekendowej pracy za barem...
Spokojnie przeżyjesz.

Poza tym piszesz, że rodzice to "kanalie", więc nie cykaj się z tym sądem. Czasami trzeba ludźmi wstrząsnąć, żeby zrozumieli. Poza tym wydaje mi się, że się nie lubicie. Gardzisz nimi, a oni Ciebie też mają nieźle dość - walcz o swoje prawa i tyle.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-09, 22:20   #92
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Ale te alimenty... po prostu wiem, że to będzie spalenie wszystkich mostów. Ok, mam matkę alkoholiczkę, znęca się nade mną regularnie, ale to moja matka i ojciec, wiec nie chcę ich po sądach ciągać... chociaż powinnam. Ale nie chcę. Chcę sama sobie poradzić i odciać się od nich, po prostu. Mogłabym dawać korki, ale przecież nie przeżyję miesiąca z korków i weekendowej pracy za barem...
W takim razie zacznij od terapii.
Naucz się zdrowego funkcjonowania.

Nie chcesz aimentów od rodziców, bedziesz usiała znaleźć iny sposób, by się utrzymac.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-09, 22:24   #93
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Ależ ja nic takiego nie twierdzę, że jeśli nastolatka prosi o kasę na bilet do kina to jest coś złego. Mówię jedynie, że rodzice mogą. Nie muszą. Co do pracy nastolatek: nie jest to nic złego, o ile nie koliduje z nauką i dodatkowymi zajęciami. Mi to nie wyszło na złe: nauczylam się szanować pracę i pieniądze. Bo jednak trochę bardziej się je szanuje, jeśli się wie i doświadczy na własnej skórze, że z nieba nie spadają.

Ewidentnie, w rodzinie Autorki dzieje się źle. Bo i rodzice popełniają wiele błędów (temu nie przeczę wcale), ale też i Autorka musi się nauczyć gospodarować zarobionymi przez siebie pieniędzmi rozsądniej. Nada też nie wiem, co i komu Autorka ma ujawnić i zaczyna mnie to intrygować^^.
Nie twierdzę, że ty tak twierdzisz , ale ogólnie takie wrażenie odniosłam czytając niektóre komentarze.

Odniosę się jeszcze do pogrubionego. Jasne, że nie muszą, ale dziwi mnie, że dla tak wielu osób takie zachowanie jest normalne (nie mówię, że dla Ciebie, tylko dla wizażanek podkreślających, że autorka ma dużo pieniędzy tylko nie umie nimi rozporządzać), że rodzice dają od siebie minimum i nie chodzi o finanse, a o uczucia. Bo w moim przekonaniu jak się kogoś kocha, to nie wylicza mu się każdej złotówki, nie żałuje na podstawowe potrzeby oraz na przyjemności od czasu do czasu. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku i w miarę możliwości.

Jeśli chodzi o gospodarowanie pieniędzmi to może rzeczywiście 1000 zł na studniówkę to przesada, ale pamiętajmy, że z pieniędzy zarobionych przez dwa miesiące autorka opłaciła kurs prawa jazdy, wspomnianą studniówkę i niemal swoje utrzymanie przez prawie pół roku.
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-09, 22:46   #94
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Mimiko Pokaż wiadomość
A dlaczego siostra odpada? Wspomniałaś, że przeszła przez to samo, więc zakładam, że jest starsza i mogłaby Ci pomóc. Wybacz, że tak wypytuję, jeśli nie chcesz to nie musisz odpowiadać. Pójście do sądu to ostateczność, nie doradzam Ci takiego wyjścia. Może odłóż studia o rok i wyjedź do pracy? Jak uskładasz odpowiednią sumę to wtedy zacznij studia. A może kredyt studencki? Albo stypendium, dzięki któremu będziesz mogła się utrzymać studiując dziennie?

Dziwi mnie też, że jakoś pomijany w tej sprawie jest wątek emocjonalny. Rodzice autorki po prostu nie chcą jej ułatwić życia i sprawić, by w wieku osiemnastu lat nie musiała martwić się skąd weźmie kasę na tampony. To jest dla mnie przerażające. Podkreślam, że nie chodzi o sytuacje, w której rodzice nie mają pieniędzy albo dziecko wymaga zbyt wiele.
Oj uważałabym z kredytem studenckim. To założenie sobie łańcucha z obciążeniem na samym starcie. Ze stypendium raczej też nie da się pociągnąc w 100%. Już lepiej studiować i pracować wieczorami i w weekendy. Cięzko, bo ciężko ale da się.

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ----------

Cytat:
Napisane przez Mimiko Pokaż wiadomość
Nie twierdzę, że ty tak twierdzisz , ale ogólnie takie wrażenie odniosłam czytając niektóre komentarze.

Odniosę się jeszcze do pogrubionego. Jasne, że nie muszą, ale dziwi mnie, że dla tak wielu osób takie zachowanie jest normalne (nie mówię, że dla Ciebie, tylko dla wizażanek podkreślających, że autorka ma dużo pieniędzy tylko nie umie nimi rozporządzać), że rodzice dają od siebie minimum i nie chodzi o finanse, a o uczucia. Bo w moim przekonaniu jak się kogoś kocha, to nie wylicza mu się każdej złotówki, nie żałuje na podstawowe potrzeby oraz na przyjemności od czasu do czasu. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku i w miarę możliwości.

Jeśli chodzi o gospodarowanie pieniędzmi to może rzeczywiście 1000 zł na studniówkę to przesada, ale pamiętajmy, że z pieniędzy zarobionych przez dwa miesiące autorka opłaciła kurs prawa jazdy, wspomnianą studniówkę i niemal swoje utrzymanie przez prawie pół roku.
I o to chyba głównie chodzi w tej rodzinie. Bo nie ma żadnego porozumienia ani nawet szacunku na linii córka- rodzice i rodzice-córka. To przerazające, że Autorka w pierwszym poście używa jednego z gorszych wulgaryzmów okreslając własnych rodziców.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 01:33   #95
Bela03
Zadomowienie
 
Avatar Bela03
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 525
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Niesamowite jest dla mnie jak można najeżdżać na dziewczynę, bo "jej zeznania się nie zgadzają". Jakaś chora mania szukania troli na wizażu jest. Człowiek pisząc emocjonalnie nie zawsze na początku się rozpisze i napisze to co wg większosći jest najważniejsze.
Ja od małego dziecka miałam wszystko i dostawałam dość wysokie kieszonkowe. Dzięki temu, że miałam określoną kwotę na swoje wydatki, początkowo jakieś słodycze i gazetki i inne podstawówkowe bzdury, dzisiaj na randki, kosmetyki i inne piwa ze znajomymi, bardzo szanuję pieniądze. Nigdy nie zarobiłam sama pieniędzy, ale odciążam rodziców jak się da, kupuję na promocjach krótkoterminowe jedzenie, ubieram się za 1zł w lumpach a do kin chodzę tylko studyjnych. Da się za mało tak wyżyć. Ale to co autorka ma w domu to jest patologia.
Widzę, że rodzice chcą dobrze wyglądać wśród znajomych. Poszłabym gdzieś z nimi, w podartych rajstopach "nie daliście mi na nowe". Jeśliby mi nie dali kasy na tampony, rozwieszałabym zakrwawione majtki na lampach.
Oczywiście żartuję.
Po pierwszym poście chciałam zaproponować dogadanie się, dają Ci 30 zł miesięcznie na Twoje sprawy, ale zapewniają Ci jedzenie (to, które możesz jeść), tampony i inne tego typu podstawy, w tym zimowe ciuchy jak są potrzebne. Ale widzę, że to nie poskutkuje. Pozostaje Ci dotrwanie do studiów.
Wybierz miasto z możliwościami znalezienia pracy (może tu siostra pomoże) a w tygodniu udzielaj korepetycji, z tego samego z 400zł miesięcznie się da uzbierać. Łatwo nie będzie, ale się da. Poza tym, nie wiem jak ale może da się udowodnić brak wpływu kasy od rodziców i dostać stypendium socjalne?
Bela03 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 05:00   #96
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Bela03 Pokaż wiadomość
Niesamowite jest dla mnie jak można najeżdżać na dziewczynę, bo "jej zeznania się nie zgadzają". Jakaś chora mania szukania troli na wizażu jest. Człowiek pisząc emocjonalnie nie zawsze na początku się rozpisze i napisze to co wg większosći jest najważniejsze.
Ja od małego dziecka miałam wszystko i dostawałam dość wysokie kieszonkowe. Dzięki temu, że miałam określoną kwotę na swoje wydatki, początkowo jakieś słodycze i gazetki i inne podstawówkowe bzdury, dzisiaj na randki, kosmetyki i inne piwa ze znajomymi, bardzo szanuję pieniądze. Nigdy nie zarobiłam sama pieniędzy, ale odciążam rodziców jak się da, kupuję na promocjach krótkoterminowe jedzenie, ubieram się za 1zł w lumpach a do kin chodzę tylko studyjnych. Da się za mało tak wyżyć. Ale to co autorka ma w domu to jest patologia.
Widzę, że rodzice chcą dobrze wyglądać wśród znajomych. Poszłabym gdzieś z nimi, w podartych rajstopach "nie daliście mi na nowe". Jeśliby mi nie dali kasy na tampony, rozwieszałabym zakrwawione majtki na lampach.
Oczywiście żartuję.
Po pierwszym poście chciałam zaproponować dogadanie się, dają Ci 30 zł miesięcznie na Twoje sprawy, ale zapewniają Ci jedzenie (to, które możesz jeść), tampony i inne tego typu podstawy, w tym zimowe ciuchy jak są potrzebne. Ale widzę, że to nie poskutkuje. Pozostaje Ci dotrwanie do studiów.
Wybierz miasto z możliwościami znalezienia pracy (może tu siostra pomoże) a w tygodniu udzielaj korepetycji, z tego samego z 400zł miesięcznie się da uzbierać. Łatwo nie będzie, ale się da. Poza tym, nie wiem jak ale może da się udowodnić brak wpływu kasy od rodziców i dostać stypendium socjalne?
Bello, z całym szacunkiem, ale od kiedy wyrazanie punktu widzenia sprzecznego z punktem widzenia Autora wątku jest uważane na Wizażu za najazd i szczucie na tę osobę? Wiadomo, że jak ktoś opisuje nurtjący go problem to emocje biora górę, zwłaszcza te negatywne i do głosu dochodzi subiektywizm, więc nie patrzy się na wszystko obiektywnie. Nie wiem, może się mylę, ale na forum ludzie opisują swoje problemy nie tylko po to, by ktoś inny napisał : "och, jak bardzo Ci współczuję" ale też po to, by uzyskać na dany problem tzw. 'spojrzenie neutralnego obserwatora'. Może nie powinnam mierzyć innych swoją miarą, ale jeśli komuś się żalę, to między innymi robię to także w tym celu- by dowiedzieć się, co na temat nakreslonej sytuacji myśli osoba postronna, niezaangażowana w żaden sposób w nurtujący mnie problem.

Niewątpliwie, w domu Autorki dzieje się źle, rodzice popełniają wiele błędów a rodzina (tak, jak opisuje to Autorka i tylko w tym świetle można to ocenić) jest głęboko dysfunkcyjna. Ale i Autorka ma trochę tendencji do przejaskrawiania (nie celowo, po prostu w emocjach- zwykła, ludzka rzecz) faktów. Z jej początkowego postu wynika, że rodzice absolutnie, poza tym 50 zł, nie dają jej nic i nie zaspokajają jej podstawowych potrzeb. W dalszym ciągu jej postów okazuje się, ze jednak kupują podręczniki, bilety miesięczne i zeszyty ( bo koszt korepetycji i dodatkowej książki to już wybór Autorki). Dalej pisze, że od czwartku do soboty w lodówce nie ma żadnego jedzenia, potem okazuje się, że jednak są jajka, ser, mleko (itp podstawowe produkty), na które Autorka jest uczulona. W kolejnym poście pisze o pizzy i kupowaniu jedzenia w szkolnym sklepiku, a o ile mi wiadomo ani pizza ani jedzenie w szkolnych sklepikach nie jest przeznaczone dla bezglutenowców stricte. I dalej: pisze, że nie ma na podpaski a jednoczesnie wydaje 1000 zł (bo nie oszczedza) na imprezę studniówkową (fakt, jej kasa, jej rzecz). Dalej: skoro Autorka zarobiła sporą kasę w wakacje ( nie chcę przekłamać- 6000 zł?) to w tej sytuacji też mogłaby, tak jak Ty, odciążyć rodziców w wydatkach na tablety, kurtkę/buty/płaszcz kupione w jednym sezonie (powtarzam: miała prawo, jej kasa). Gdy do tej sumy dodasz 200 zł miesięcznie to wyjdzie Ci spora kwota na ubrania, kosmetyki, tampony, hobby itp ( 6000 zł plus 1200 kieszonkowego od wrzesnia do lutego). Popatrz obiektywnie: taka suma przy założeniu, że Autorka nie dokłada się do wydatków domowych i rachunków, nie jest mała na zaspokojenie potrzeb jednej nastolatki w ciągu pół roku.

Faktem jest, że w tej rodzinie (jak pisałam wyżej) brakuje przede wszystkim milości i wzajemnego szacunku. Bo ani rodzice nie szanują potrzeba Autorki ani ona nie szanuje ich potrzeb, jakiekolwiek by one nie były. Zachowanie rodziców w stosunku do córki też daleko odbiega od norm. Bo i oni chyba przeliczyli się z kasą kupując auto, na ktorego utrzymanie zwyczajnie ich nie stać, w imię zasady: "Zastaw się a postaw się". Oednoszę wrażenie, że ani oni nie potrafią rozmawiać z Autorką, ani ona z nimi ( wszystko załatwia wrzaskiem np. w środę, gdy kończą się ulubione przez nią produkty żywnościowe). Nie wiem, co mogłoby tu pomóc- chyba jedynie terapia rodzinna, ale do tego nie dojdzie, skoro mieszkają w miejscowości, gdzie każdy kazdego zna i obserwuje.

Daleka jestem od posądzania Autorki o trolling czy bycie 'attention seeker'. Po prostu uważam, że w kwestii ubrań, kosmetyków, wyjść z koleżankami nie powinna polegać w 100% na pieniądzach rodziców a nieco rozsądniej gospodarować tymi, ktore sama zarobiła. Na przykład ograniczyć kupowanie w szkolnym sklepiku, gdzie marże godne sa delikatesów Alma. Jako osoba studiująca i pracująca nie kupuję tam jedzenia( też mamy taki bufet a nawet dwa na uniwerku), biorę z domu kanapki i picie. Po prostu dlatego, że szkoda mi przepłacać po 3 zł za kanapkę (bułka, odrobina delmy, przezroczysty plasterek wędliny, listek sałaty i przezroczysty plasterek ogórka czy pomidora). Nie użalam się też nad Autorką, że sama zarabia pieniądze jako nastolatka bo dla mnie to jest norma- od liceum to przerabiałam i nie mogę powiedzieć, żebym miała żal do rodziców czy pretensje, że tego wymagali a nie dawali na wszystko, jak leci i na co tylko chciałam. Autorka ma prawo być rozgoryczona, bo nie jest miło, gdy właśni rodzice ją lekceważą i jej nie szanują. Z drugiej jednak strony, ona też nie szanuje ich.

Zrobić coś z tą sytuacją trzeba jednak, bo nawet gdy Autorka zda maturę i będzie chciała rozpocząc studia z dala od domu to nikt jej, ot tak, nie przyzna stypendium socjalnego. To się liczy od dochodów brutto rodziców i nikt nie pyta, ile rodzice mają kredytów- liczy się zarobek brutto na papierze. Zresztą to stypendium to smieszna kwota. Jedyne rozwiązanie: wyjechać do pracy latem, nazbierać kasy na start a potem jednoczesnie studiować i dorabiać wieczorami i w weekendy ( w fastfoodowniach, w pubach, jako baby-sitter, łapać każda fuchę). Udowodnienie w sądzie i wywalczenie alimentów od rodziców wcale latwe nie jest.

Tak, czy inaczej- życzę Autorce spokoju, wytrwałości i poukładania swoich spraw.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 05:55   #97
201704210903
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 461
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Nie Twoja. No ale skąd oni mają wziąć? Poza tym trochę gubisz się w zeznaniach. Najpierw piszesz, ze sobie niczego nie zalują a teraz, że ojciec jednak wpiernicza te kanapki z serem 5 dni w tygodniu. Coś tu jest nie tak. Zdecyduj się.
auto za 100 000 - rata 1000 na miesiąc; ciekawe na ile lat wzięli kredyt?
współczuję sytuacji

Edytowane przez 201704210903
Czas edycji: 2014-02-10 o 06:05
201704210903 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-02-10, 06:32   #98
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Mlebidakin Pokaż wiadomość
auto za 100 000 - rata 1000 na miesiąc; ciekawe na ile lat wzięli kredyt?
współczuję sytuacji
No to już ewidentna bezmyślność, biorąc pod uwage, że za trzy lata wartość tego auta spadnie o połowę. I kłopot bo ci, którzy mają kasę wolą nowy z salonu a ci, którzy jej nie mają z reguły dostosowują rodzaj auta do swoich możliwości. Zostaną z tą wieczną skarbonką. Mam auto (nie, nie żaden wypas tylko 7 letni klasy mocno średniej)- to jest bezzwrotna skarbonka
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!

Edytowane przez Mijanou
Czas edycji: 2014-02-10 o 06:34
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 07:05   #99
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Oj uważałabym z kredytem studenckim. To założenie sobie łańcucha z obciążeniem na samym starcie.
[...]
Kredyt studencki jest bardzo nisko oprocentowany. Kilka lat temu opłacało się go wpłacać na lokatę, więc żaden łańcuch, a już tym bardziej z obciążeniem Nie każdy ma ten komfort beztroskiego życia, dużo lepiej jest wziąć kredyt i usamodzielnić się, niż zawalić studia.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 07:36   #100
tyene
Zakorzenienie
 
Avatar tyene
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Kredyt studencki to b. fajna opcja.

Autorko,przykro mi z powodu tego, co Cię spotyka i przykro mi z powodów durnych komentarzy na wizażu, wyrosłych na mentalności, że jak rodzice chleba rzucą, to dziecko winno ich całować po rękach do końca życia, bo przecież po 18 roku życia mogą je wywalić. W normalnej rodzinie dziecko korzysta z takiego samego standardu życia co rodzice, ciesząc się też rozrywką, kulturą w miarę możliwości rodzica. 200 zł miesięcznie jako kieszonkowe na przyjemności byłoby okej, jako pieniądze na utrzymywanie się - absolutnie niedopuszczalne. To, co robią Twoi rodzice to się nazywa przemoc ekonomiczna i winno być traktowane tak samo serio, jak przemoc fizyczna czy psychiczna (psychicznej zresztą też jest przejawem).

Niestety, mimo tego, że racja jest po Twojej stronie obawiam się, że sa nikłe szansę na zmianę postępowania Twoich rodziców, więc starałabym się wszelkimi siłami dążyć do samodzielności i całkowitego finansowego uniezależnienia.

Powodzenia!
__________________
27.08.2016
tyene jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 07:45   #101
dzaga1989
Zakorzenienie
 
Avatar dzaga1989
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: LbN
Wiadomości: 3 875
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
No właśnie, Mijanou, a ja jestem uczulona na jajka, mleko, masło i sery, także... <kciuk w górę>. Ty też nie przeczytałaś mojego postu. Coście się tak wszystkie uparły, że to moje KIESZONKOWE? To moja wypłata, za którą mam sobie zorganizować cały tydzień. Ostatnio jechałam do szpitala samochodem i musiałam wlać benzynę, bo nikt nie dał, i się kasa skończyła. A teraz mam w ogóle ferie i nie dostaję NIC. Fajnie, nie? Więc czytaj ze zrozumieniem, a nie wyjeżdżaj mi tu z kosmetykami, bo ty był jeden z wielu przykładów.
mary_poppins - dzięki, jako jedna z niewielu tu osób mnie zrozumiałaś.
A nie masz w swojej miejscowości możliwości roznoszenia gazetek z jakiegoś Lidla, Stokrotki, itp., rozdawania ulotek na ulicy, pracy jako hostessa. Może jesteś dobra z jakiegoś konkretnego przedmiotu - nawet jak weźmiesz 15-20zł za korki to już coś. W weekendy możesz sobie dorobić. Skorzystasz nie tylko finansowo, ale będziesz też miała jakieś doświadczenie w pracy.
__________________
Jestem Paula, a mój nick jest stary jak świat

Edytowane przez dzaga1989
Czas edycji: 2014-02-10 o 07:48
dzaga1989 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-10, 07:57   #102
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość

Bo nie ma żadnego porozumienia ani nawet szacunku na linii córka- rodzice i rodzice-córka. To przerazające, że Autorka w pierwszym poście używa jednego z gorszych wulgaryzmów okreslając własnych rodziców.
Zgadzam się.
Z jednej strony nie wyobrażam sobie, by moje dziecko nie miało "michy" w domu i to takiej jak lubi, bym go nie ubrała czy książek, zeszytów nie kupiła. Z drugiej strony gdyby było tak niemiłe jak autorka to nie wiem czy nie wolałabym mu rzucić jakiejś forsy i "niech samo o siebie dba jak takie mądre".
Generalnie winni są rodzice, oni wychowują dziecko, oni stworzyli "potworka roszczeniowca", bo autorka ma lekko za duże wymagania, a może inaczej, nieakceptowalnie (jak dla mnie) je wyraża.
Prócz tego, że trzeba dążyć do samodzielności chciałabym powiedzieć autorce, żeby postarała sobie uświadomić, że chamstwo, niegrzeczne odzywki, kłotnie i wyzwiska to nie jest dobry sposób na współżycie z ludzmi. Trzeba byłoby też zmienić zachowanie opuszczając dom rodzinny.

Mój syn pracuje w weekendy i jakoś mu starcza (jedzenie, ubranie, szkoła, ksiązki, za to nie płaci). Ale może to dlatego, ze to chłopak, może mniej potrzebuje.
Córka daje korepertycje i też jej na razie starcza, ale ona młodsza od autorki, wiec może potrzeb ma mniej
Jakby co, nie narzekają na mnie i kontakt mamy dobry
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2014-02-10 o 07:59
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 08:05   #103
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Ja jak byłam w wieku Autorki dostawałam od mamy 50 zł miesięcznie ( na różne wyjścia kino ,kawiarnia z koleżankami ,czy na jakieś kosmetyk doładowanie do telefonu)nie na wszystko mi starczyło. Ale potrafiłam sobie rozplanować swoje wydatki - w jednym miesiącu szłam na imprezę a w drugim ją sobie darowałam ,bo musiałam pieniądze przeznaczyć na inny cel.

Książki do szkoły, ubrania ,jedzenie ,dach nad głową ,leki (których jest dużo bo jestem chorowitą osobą ) również alergiczką nabiału staram się unikać jak mogę ,chociaż nie zawsze się to udaje ,to wszystko dostawałam od rodziców uważam że to są podstawowe sprawy które rodzic powinien zapewnić swojemu dziecku ,tym bardziej jeżeli jeszcze się uczy i nie jest w stanie samo się utrzymać. Porozmawiałabym z rodzicami i przedstawiła im swój punkt widzenia ,w sytuacji gdyby nic się nie poprawiło ,chyba bym zdecydowała się na kroki prawne . Nie chciałabym donosić na swoich rodziców ,ale jeżeli nie miałabym butów na nogi , to może ktoś z wyżej intestacji przetłumaczyłby im że źle postępują.

Jednak uważam że rozwalenie kwoty 6000 tyś zł ,to jakaś paranoja.
Sama tyle miałam pracując przez wakacje, odłożyłam sobie tą kwotę
na swoje dalsze kształcenie / samochód /lub jakiś pokój w akademiku.
Oczywiście kilka stówek poszło na cichy /kosmetyki i inne pierdołki.Jako nagroda za ciężka pracę
Ale w życiu bym nie utrzymywała się za pieniądze które wypracowałam
bo one nie są przeznaczone to tego celu ,tylko na taki który przedstawiłam powyżej .


Rodzice nie mają obowiązku spełniać wszystkich zachcianek dziecka
ciuchy nie muszą być markowe tylko zwykłe,wakacje za granicą nie są koniczne ,zamiast wypasionego fona ze wszystkim bajerami może być zwykła ceglana Nokia ,wizyty u kosmetyczki można sobie darować a maseczkę zrobić w domu i to za pół darmo.

Ale jeżeli rodzice Autorki mają problem z kupieniem córce kurtki na zimę to już tutaj należy płakać a nie się śmiać.
Nie chciałabym takiej matki i ojca, wytrzymałabym do skończenia szkoły
poszłabym na studia lub do pracy i wynajęła jakiś pokoik dla siebie.
A od takich rodziców bym się odwróciła i zerwała z nikim kontakt, nie daj Boże jakieś by oczekiwało ode mnie pomocy .. mogłabym pomóc ,no ale przecież nie muszę.

A co do studiów Autorko ,jak rodzice się na to zapatrują?
Będą cie wspierać finansowo czy też masz sobie sama poradzić?
Bo jeżeli miałabyś tylko zarobić na swoją naukę to byłoby ci łatwiej,gorzej jak do tego dojdzie własne utrzymanie.
Planujesz studia dzienne czy zaoczne?

Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2014-02-10 o 08:08
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 08:10   #104
DiamondDust
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 273
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Nigdy nie dostawalam kieszonkowego od rodzicow.
Jedzenie mialam ale np ubrania kupowalam za kase do dziadkow albo musialam czekac na urodziny,wiec nowe rzeczy mialam raz na kilka sezonow.To samo z kosmetykami Isrodkami czystosci.?
W domu finansowej biedy nie bylo.

Dalej w 2006r wyprowadzilam sie I zaczelam zarabiac 750zl z czego musialam oplacic mieszkanie 550zl z czego zostalo mi 200zl na zycie I tu juz musialam kupic srodki czystosci,kosmetyki (pracuje face to face z klientem wiec makijazmusi byc),jedzenie I utrzymac auto.
Po 8 miesiacach glodu (tak dalo sie zyj,ale jak) pozbieralam manatki Ipojechalam zajmowc sie dziecmi do Anglii.

Da sie przezyc za 200zl miesiecznie,ale skromnie bardzo.

Edytowane przez DiamondDust
Czas edycji: 2014-02-10 o 08:16
DiamondDust jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 08:11   #105
anjya
Rozeznanie
 
Avatar anjya
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 992
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Mogłabym dawać korki, ale przecież nie przeżyję miesiąca z korków i weekendowej pracy za barem...
wierz mi, że przeżyjesz
jak człowiek musi i chce to naprawdę da radę
ja studiuję dziennie i się sama utrzymuję i na roku mam sporo takich osób jak ja.
jedyne co mogę Ci doradzić to wyprowadzić się i iść na swoje ..

i chyba nie doczytałam, ale nie rozumiem, czemu piszesz, że musisz wytrzymać do października? w maju są matury - napisz je i do pracy i do widzenia

PS: skoro wiedziałaś jaka jest sytuacja w domu to czemu nie szukałaś pracy wcześniej?
ja pracowałam całe liceum w weekendy i udało mi się sporo odłożyć
anjya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 08:11   #106
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 867
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Kredyt studencki to b. fajna opcja.

Autorko,przykro mi z powodu tego, co Cię spotyka i przykro mi z powodów durnych komentarzy na wizażu, wyrosłych na mentalności, że jak rodzice chleba rzucą, to dziecko winno ich całować po rękach do końca życia, bo przecież po 18 roku życia mogą je wywalić. W normalnej rodzinie dziecko korzysta z takiego samego standardu życia co rodzice, ciesząc się też rozrywką, kulturą w miarę możliwości rodzica. 200 zł miesięcznie jako kieszonkowe na przyjemności byłoby okej, jako pieniądze na utrzymywanie się - absolutnie niedopuszczalne. To, co robią Twoi rodzice to się nazywa przemoc ekonomiczna i winno być traktowane tak samo serio, jak przemoc fizyczna czy psychiczna (psychicznej zresztą też jest przejawem).

Niestety, mimo tego, że racja jest po Twojej stronie obawiam się, że sa nikłe szansę na zmianę postępowania Twoich rodziców, więc starałabym się wszelkimi siłami dążyć do samodzielności i całkowitego finansowego uniezależnienia.

Powodzenia!
Całkowicie zgadzam się z tym postem. Usprawiedliwianie zachowania rodziców autorki to dla mnie jakaś kompletna abstrakcja! Podobnie jak hasła "Ciesz się, że Cię jeszcze z domu nie wyrzucili" - nie wiem, czy wiecie, ale w NORMALNYCH rodzinach to tak nie wygląda, że za owocka na deser, czy dwa złote na ciastko, trzeba całować rodziców po stopach, bo łaskawie sypną miedziaczkiem i robić na ich cześć ołtarzyk, że po osiemnastych urodzinach nie zapomnieli, że mają dziecko. Zwłaszcza jeśli rodzina jest zamożna. Pomijam to, że rodzice autorki traktują ją po prostu jak śmiecia, to jest dla mnie straszne, żeby tak traktować własne dziecko, więc też nie oczekujcie od dziewczyny, że ich będzie wychwalała pod niebiosa, bo po prostu nie ma za co, przy całym szacunku do "instytucji" rodzica. Autorka ma swoje za uszami, bo trochę kasy rozwaliła, ale to chyba nie jest nic niesamowitego, że chciała pójść na studniówkę, przynajmniej jakaś miła odskocznia od takiej beznadziejnej rzeczywistości, jaką się jej w domu funduje. A już kult pracy nastolatek tak popularny na wizażu, zbędę milczeniem.
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 08:21   #107
_Supernova_
Zadomowienie
 
Avatar _Supernova_
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 473
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Cześć, wszystkim.
Pomijam fakt relacji pomiędzy mną a moimi rodzicami, nie są za dobre i to nie z mojej winy. Taka patologia. Raczej się unikamy, bo gdy się zejdziemy, to lecą wióry.
Ale zawsze byłam dobrą córką. Obowiązki wykonywałam, dobrze się uczę, nie piję, ćpam, puszczam się. W życiu nawet nagany nie dostałam, uwagi, nic. Choć święta nie jestem.
Moi rodzice są strasznie skąpi. Dla siebie mają - są zamożni. Dla mnie nigdy. Płacą 1000 zł raty miesięcznie, a ja nawet nie wiedziałam o tym, bo nic się nie zmieniło w naszym życiu - jak było jedzenie tak jest, imieniny, święta z całej pety. Lekko licząc z 5 tysi na miesiąc im musi wyjść, nie ma bata żeby nie.
I tak. Dostaję 50 zł na tydzień. Dużo? Powiedzmy. Bo ich nic nie obchodzi poza tym. Za to muszę jeść w szkole i pić i mieć na bieżące wydatki, majtki, skarpetki, staniki, podkład, tusz, tampony, gumki do włosów mi nie kupią nawet. Gdyby mi wyskoczył wypad z koleżankami na pizzę, byłabym bez środków cały tydzień, nie dostałabym ani grosza. Gdybym chciała chociaż na piwo iść z koleżanką, kupiłabym coś słodkiego, jakieś majty, rajstopy i już nie ma. Ich nie obchodzi nic. Nawet sama tampony kupuję. Owszem, jedzenie w domu jest, ale kończy się w środę... a zakupy są robione w sobotę. Często sama chodzę do sklepów i kupuj, bo oni z premedytacją nie kupują lub rzeczy, na które mam uczulenie.
Nie pamiętam, żeby od kilku lat ktoś mi kupił kurtkę, buty, kozaki, jakieś spodnie, bluzkę. Nigdy. Nigdy nikt nie rzucił mi dyszką "żebym miała na cukierki". Zero. W tym tygodniu za swoje pieniądze poszłam na korki, kupiłam książkę potrzebną do szkoły, a na wyjazd z koleżankami pożyczyłam 30zł od babci. Powiedziałam, żeby mi oddali - nie oddadzą. Wczoraj pojechaliśmy do sklepu, mówię ojcu: "idź, że kup mi plastry i gumy do żucia". Nie ma. Nie pójdzie, bo nie ma, mam iść sama.
Jakakolwiek impra, wypad ze znajomymi do kina - ani grosza.
Chciałam kota - nie, nie będą jedzenia kupować. Chciałam tableta na raty, którego to ja chciałam spłacać, potrzebny mi był tylko podpis rodziców - nie, bo nie i koniec.
I to jest tak, że chodzę, proszę - nie mają. Miesiąc później pod domem stoi nowe auto. Potem chodzę znowu - nie, bo mają kredyt na auto. Po czym jadą w cholerę na zakupy po 100km i kupują karchery i pierdoły do auta, wyprawka za 5 stów. Dali mi - łał - połowę wartości sukienki na studniówkę, a matka wozi się w futrze, torebce z jakiegoś zwierzaka i butach - sprawdzałam - za 350 zł. I jest ok. Znowu chodzę proszę - nie mają, przecież święta były i potem kupują pozłacany zegar do domu.
Ile razy im mówiłam, wygarniałam. Prosiłam, groziłam, argumentowałam, spokojnie tłumaczyłam - nigdy nic. Ta batalia się toczy LATA, moja siostra miała w domu to samo. Od 16. roku życia w robocie po 12h, żeby miała na puder.
I za każdym razem mówią BĘDZIESZ MIEĆ SWOJE PIENIĄDZE, BĘDZIESZ NIMI RZĄDZIĆ, A DO NASZYCH SIĘ NIE MIESZAJ.
Już nie wiem, co robić Dodam, że po wakacjach zarobiłam dużo pieniędzy, które wydawałam, ale jakby to powiedzieć - skończyły się. Jestem bez grosza przy duszy, zapożyczona u babci, koleżanki, słowem tragedia. Nawet nie wychodzę nigdzie, bo mnie nie stać na hot-doga na Orlenie. Wszyscy jedzą, ja nie mam tego piątaka.
Tak, moi rodzice to skończone kanalie. Obydwoje. Piekło mi zgotowali tak poza tymi sprawami finansów.
Ale nie chcę nic z tym robić. Chcę wytrwać do października, a potem chociaż miałabym pracować w każdy weekend i gryźć ścianę - sama się jakoś utrzymać. Ale teraz już nie mam pomysłu. Mała wieś, nie ma tutaj zatrudnienia, zresztą za 2 miechy mam maturę, gdzie pójdę...
Chyba na Twoim miejscu rozważyłabym wystapienie do sądu o alimenty od rodziców. Wg mnie masz spore szanse aby je otrzymac. Twoi rodzice nie rozumieja chyba, ze są prawnie zobligowani do zapewnienia Ci tego, co potrzebujasz, tzn jedzenia, ksiązek, ubran, czy dodatkowych zajęć. Przykre jest to, co piszesz, ze kompletnie o Ciebie nie dbaja, a mysla tylko o sobie.
_Supernova_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 08:26   #108
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Wiecie, ja uważam, że dziewczyna wcale nie ma tak zle w domu pod względem finansowym, przecież nawet do tej studniówki jej rodzice coś dołożyli i w sumie to można wyczytać w postach autorki, ze nie jest tak najgorzej.
Raczej pod względem emocjonalnym, wychowawczym tam jest tragedia i z tego powodu trzeba byłoby się wynieść. Stosunek rodziców do dzieci (nie finansowy) i dzieci do rodziców (a przykład idzie od rodziców) jest okropny i destrukcyjny.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 08:47   #109
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Wiecie, ja uważam, że dziewczyna wcale nie ma tak zle w domu pod względem finansowym, przecież nawet do tej studniówki jej rodzice coś dołożyli i w sumie to można wyczytać w postach autorki, ze nie jest tak najgorzej.
Raczej pod względem emocjonalnym, wychowawczym tam jest tragedia i z tego powodu trzeba byłoby się wynieść. Stosunek rodziców do dzieci (nie finansowy) i dzieci do rodziców (a przykład idzie od rodziców) jest okropny i destrukcyjny.
Zgadzam się.
Dziewczyna, która żyje w biedzie - a Autorka pisze o skrajnym ubóstwie, jeśli nie ma nawet jedzenia - nie wydaje na studniówkę tysiąca złotych, bo nawet nie ma takiego pomysłu. Dziewczyna jest oderwana od rzeczywistości, kiedy pisze, że rodzice zarabiają kupę kasy i przewalają miesięcznie 5 tysięcy. Podejrzewam, że u nich tej kasy wcale nie ma tak dużo, do tego nikt nie umie gospodarować pieniędzmi i stąd biorą się problemy. Jak kasa jest, to się ją przewala - tak samo robią rodzice i Autorka, a potem jest chleb z serem i pusta lodówka.
Autorko, byle do czerwca.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-02-10, 08:54   #110
forsvinn
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 884
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Mieszkam w małej wsi. Nie ma tu czegoś takiego jak Lidl, Sotkrotka czy coś - jest po 30, 40 km dalej. Nie mam gdzie pracować, nie ma szans, myślicie, że nie szukałam już jakiejkolwiek opcji? Co do wyprowadzki w maju - no nie mogę. Bo w lipcu wyjeżdżam na miesiac tej pracy i kto mnie przyjmie maj-czerwiec, sierpień-wrzesień? No też nikt...
Ale ile ja w ogóle mogę dostać za taką pracę weekendową? Za barem? 4 stówy miesięcznie to chyba max, do tego jakiegoś korki, zgoda, ale już za samo mieszkanie wychodzi ok. 500 zł, a gdzie do tego wszystko...
Owszem, niednawidzę moich rodziców i to z wzajemnością. I nie obnoszę się z tym, ale gdy ktoś pyta jakich mam rodziców, to mówię, że to stuprccentowe żmije Bo taka jest prawda ;] Ile razy usłyszałam w tym tygodniu że jestem tępa, głupia, gruba, nieprzyjemna, lewa, neiwychowana, że jestem dzi wką, że jestem niepożyteczną su ką ;] Że nic mi nie wychodzi, że nikt mnie nie lubi, że teściowa będzie mnie lać po mordzie, o ile znajdzie się jakis kretyn, któy by WZIĄŁ takie ladaco ;] Przecież ja tego nie zaczęłam... -.- I tak większość rzeczy przemilczam, albo mówie dzięki, a potem się wyżywam na forum, że mam chorych psychicznie rodziców, cóż ;]
forsvinn jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:02   #111
standup
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 346
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

200zł kiedy trzeba się samemu utrzymać praktycznie to śmiech na sali. ja dostaję od rodziców tak: 70zł luzem, 40zł na bilet miesięczny i ok 50zł na telefon, to jest już 160zł. i to wszystko co od nich dostaje. żeby mieć na wszystko inne musiałam iść do pracy (uczę się) a składa się na to przykładowo: leki jak zachoruję (ok 30zł), wszystkie kursy i inne rzeczy podnoszące kwalifikacje od 30 do 500zł, tusz do drukarki 60zł, prezent dla chłopaka, przyjaciółki na urodziny, prezenty gwiazdkowe, ubrania, wszystkie kosmetyki i w ogóle wszystko inne. przecież po co wychodzić ze znajomymi... przecież można wyjść na pizze i jej nie jeść... dla mnie 200zł, kiedy trzeba zapłacić za wszystko to jest nic
standup jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:04   #112
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 395
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Bello, z całym szacunkiem, ale od kiedy wyrazanie punktu widzenia sprzecznego z punktem widzenia Autora wątku jest uważane na Wizażu za najazd i szczucie na tę osobę? Wiadomo, że jak ktoś opisuje nurtjący go problem to emocje biora górę, zwłaszcza te negatywne i do głosu dochodzi subiektywizm, więc nie patrzy się na wszystko obiektywnie. Nie wiem, może się mylę, ale na forum ludzie opisują swoje problemy nie tylko po to, by ktoś inny napisał : "och, jak bardzo Ci współczuję" ale też po to, by uzyskać na dany problem tzw. 'spojrzenie neutralnego obserwatora'. Może nie powinnam mierzyć innych swoją miarą, ale jeśli komuś się żalę, to między innymi robię to także w tym celu- by dowiedzieć się, co na temat nakreslonej sytuacji myśli osoba postronna, niezaangażowana w żaden sposób w nurtujący mnie problem.

Niewątpliwie, w domu Autorki dzieje się źle, rodzice popełniają wiele błędów a rodzina (tak, jak opisuje to Autorka i tylko w tym świetle można to ocenić) jest głęboko dysfunkcyjna. Ale i Autorka ma trochę tendencji do przejaskrawiania (nie celowo, po prostu w emocjach- zwykła, ludzka rzecz) faktów. Z jej początkowego postu wynika, że rodzice absolutnie, poza tym 50 zł, nie dają jej nic i nie zaspokajają jej podstawowych potrzeb. W dalszym ciągu jej postów okazuje się, ze jednak kupują podręczniki, bilety miesięczne i zeszyty ( bo koszt korepetycji i dodatkowej książki to już wybór Autorki). Dalej pisze, że od czwartku do soboty w lodówce nie ma żadnego jedzenia, potem okazuje się, że jednak są jajka, ser, mleko (itp podstawowe produkty), na które Autorka jest uczulona. W kolejnym poście pisze o pizzy i kupowaniu jedzenia w szkolnym sklepiku, a o ile mi wiadomo ani pizza ani jedzenie w szkolnych sklepikach nie jest przeznaczone dla bezglutenowców stricte. I dalej: pisze, że nie ma na podpaski a jednoczesnie wydaje 1000 zł (bo nie oszczedza) na imprezę studniówkową (fakt, jej kasa, jej rzecz). Dalej: skoro Autorka zarobiła sporą kasę w wakacje ( nie chcę przekłamać- 6000 zł?) to w tej sytuacji też mogłaby, tak jak Ty, odciążyć rodziców w wydatkach na tablety, kurtkę/buty/płaszcz kupione w jednym sezonie (powtarzam: miała prawo, jej kasa). Gdy do tej sumy dodasz 200 zł miesięcznie to wyjdzie Ci spora kwota na ubrania, kosmetyki, tampony, hobby itp ( 6000 zł plus 1200 kieszonkowego od wrzesnia do lutego). Popatrz obiektywnie: taka suma przy założeniu, że Autorka nie dokłada się do wydatków domowych i rachunków, nie jest mała na zaspokojenie potrzeb jednej nastolatki w ciągu pół roku.

Faktem jest, że w tej rodzinie (jak pisałam wyżej) brakuje przede wszystkim milości i wzajemnego szacunku. Bo ani rodzice nie szanują potrzeba Autorki ani ona nie szanuje ich potrzeb, jakiekolwiek by one nie były. Zachowanie rodziców w stosunku do córki też daleko odbiega od norm. Bo i oni chyba przeliczyli się z kasą kupując auto, na ktorego utrzymanie zwyczajnie ich nie stać, w imię zasady: "Zastaw się a postaw się". Oednoszę wrażenie, że ani oni nie potrafią rozmawiać z Autorką, ani ona z nimi ( wszystko załatwia wrzaskiem np. w środę, gdy kończą się ulubione przez nią produkty żywnościowe). Nie wiem, co mogłoby tu pomóc- chyba jedynie terapia rodzinna, ale do tego nie dojdzie, skoro mieszkają w miejscowości, gdzie każdy kazdego zna i obserwuje.

Daleka jestem od posądzania Autorki o trolling czy bycie 'attention seeker'. Po prostu uważam, że w kwestii ubrań, kosmetyków, wyjść z koleżankami nie powinna polegać w 100% na pieniądzach rodziców a nieco rozsądniej gospodarować tymi, ktore sama zarobiła. Na przykład ograniczyć kupowanie w szkolnym sklepiku, gdzie marże godne sa delikatesów Alma. Jako osoba studiująca i pracująca nie kupuję tam jedzenia( też mamy taki bufet a nawet dwa na uniwerku), biorę z domu kanapki i picie. Po prostu dlatego, że szkoda mi przepłacać po 3 zł za kanapkę (bułka, odrobina delmy, przezroczysty plasterek wędliny, listek sałaty i przezroczysty plasterek ogórka czy pomidora). Nie użalam się też nad Autorką, że sama zarabia pieniądze jako nastolatka bo dla mnie to jest norma- od liceum to przerabiałam i nie mogę powiedzieć, żebym miała żal do rodziców czy pretensje, że tego wymagali a nie dawali na wszystko, jak leci i na co tylko chciałam. Autorka ma prawo być rozgoryczona, bo nie jest miło, gdy właśni rodzice ją lekceważą i jej nie szanują. Z drugiej jednak strony, ona też nie szanuje ich.

Zrobić coś z tą sytuacją trzeba jednak, bo nawet gdy Autorka zda maturę i będzie chciała rozpocząc studia z dala od domu to nikt jej, ot tak, nie przyzna stypendium socjalnego. To się liczy od dochodów brutto rodziców i nikt nie pyta, ile rodzice mają kredytów- liczy się zarobek brutto na papierze. Zresztą to stypendium to smieszna kwota. Jedyne rozwiązanie: wyjechać do pracy latem, nazbierać kasy na start a potem jednoczesnie studiować i dorabiać wieczorami i w weekendy ( w fastfoodowniach, w pubach, jako baby-sitter, łapać każda fuchę). Udowodnienie w sądzie i wywalczenie alimentów od rodziców wcale latwe nie jest.

Tak, czy inaczej- życzę Autorce spokoju, wytrwałości i poukładania swoich spraw.

Szczerze mówiąc zgadzam się częściowo z twoim postem .. Autorka mogła nie rozrzucać 6000 tyś zł na pierdoły tylko utrzymywać się z nich
przez te pół roku i obciążyć rodziców finansowo dałaby radę ? Pewnie tak .
Mogłaby nie kupować jedzenie z sklepiku szkolnego gdzie zwykła bułka kosztuje ponad 3 zł dałaby radę? Pewnie tak.
Mogłaby jeść te sery ,jajka ,mleko które zawsze jest w domu mimo że jest na to uczulona ..zapewnę by od tego nie umarła ,tylko spuchła . Potrafiłaby? Myślę że tak.
Ja również nie powinnam jeść nabiału ,ale od pizzy czy frytek jeszcze zawału serce nie dostałam jak widzisz. ,więc nie wiem skąd wzięłaś taką informacje że nie można tego jeść.
Mogłaby na studniówkę kupić sobie najskromniejszą sukienkę i buty ,nie iść do fryzjera i kosmetyczki ..i oszczędzić te pieniądze zamiast wydać 1000 wydałaby 500 .Dałaby radę ? Również myślę że tak.
Mogłaby studiować i pracować ,łapać się każdej roboty i żyć z dnia na dzień. Można tak? Pewnie wszystko się da jak się chce.

Tylko w taki sposób można żyć gdy rodzina faktycznie przymiera głodem gdy rodzice nie mają na tyle pieniędzy żeby pomóc dziecku , gdy nie są w stanie finansowo podołać nad swoją rodziną. Gdy jest na tyle ciężko że trzeba spiąć poślady i jakoś dać radę.Wymieniasz wszystko co Autorka mogłaby w swoim życiu zmienić ,żeby polepszyć swoją sytuacje.
Tylko że to co ty napisałaś `jest bardzo trudne, wymaga wiele wysiłku i samozaparcia ,samodyscypliny ,skromnego życia i ograniczania się przez następne kilka lat życia tej dziewczyny.

A z tego co wiemy jej rodzice dobrze się prowadzę ,mają duże możliwość
finansowe i sobie również niczego nie żałują. Mogliby pomóc Autorce nie dlatego że jest leniem i obibokiem ale po to żeby było jej łatwiej iść przez życie. Moim zdaniem tak się zachowują kochający rodzice ,takie mam odczucia. U mnie w domu też były chwilę że się nie przelewało, wiedziałam że muszę poradzić sobie sama i nie miałam do nich żalu.
Ale gdyby moja matka jadła na obiad schabowe a mi nie dała nawet kawałka ,albo wydzieliła mi półkę w lodówce..to bym się centralnie na miejscu poryczała.

Edytowane przez 54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc
Czas edycji: 2014-02-10 o 09:08
54ce3fbc88f185a301100989ca5a9ee48614e14d_61d631024e2fc jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:05   #113
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Mieszkam w małej wsi. Nie ma tu czegoś takiego jak Lidl, Sotkrotka czy coś - jest po 30, 40 km dalej. Nie mam gdzie pracować, nie ma szans, myślicie, że nie szukałam już jakiejkolwiek opcji? Co do wyprowadzki w maju - no nie mogę. Bo w lipcu wyjeżdżam na miesiac tej pracy i kto mnie przyjmie maj-czerwiec, sierpień-wrzesień? No też nikt...
Ale ile ja w ogóle mogę dostać za taką pracę weekendową? Za barem? 4 stówy miesięcznie to chyba max, do tego jakiegoś korki, zgoda, ale już za samo mieszkanie wychodzi ok. 500 zł, a gdzie do tego wszystko...
Owszem, niednawidzę moich rodziców i to z wzajemnością. I nie obnoszę się z tym, ale gdy ktoś pyta jakich mam rodziców, to mówię, że to stuprccentowe żmije Bo taka jest prawda ;] Ile razy usłyszałam w tym tygodniu że jestem tępa, głupia, gruba, nieprzyjemna, lewa, neiwychowana, że jestem dzi wką, że jestem niepożyteczną su ką ;] Że nic mi nie wychodzi, że nikt mnie nie lubi, że teściowa będzie mnie lać po mordzie, o ile znajdzie się jakis kretyn, któy by WZIĄŁ takie ladaco ;] Przecież ja tego nie zaczęłam... -.- I tak większość rzeczy przemilczam, albo mówie dzięki, a potem się wyżywam na forum, że mam chorych psychicznie rodziców, cóż ;]
Za pracę za barem możesz wyciągnąć ok 60-100 zł za noc + napiwki. Z kelnerowania jeszcze lepiej, bo w dzień i więcej napiwków. Zamiast wyjeżdżać w lipcu na miesiąc do pracy poszukaj sobie pracy na całe wakacje do października, wyjedź za granicę z jakąś agencją, żeby nie ryzykować, zarobisz spokojnie na początek studiowania, a potem poszukasz czegoś, żeby się utrzymywać. I wyprowadzisz się już w czerwcu. Nie kombinuj, jaki jest sens siedzenia w domu do października, żeby popracowac miesiąc?
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:06   #114
Pestka88
Zadomowienie
 
Avatar Pestka88
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez mary_poppins Pokaż wiadomość
No ja rozumiem, że praca popłaca i że na Wizażu pracuje się od weekendowo w kopalni od 5. roku życia, ale uczące się dziecko mające zamożnych rodziców nie ma obowiązku pracować - ma obowiązek się uczyć. Dziecko to odpowiedzialność, również finansowa - jasne, można odciążyć rodziców którym się nie przelewa, ale nie ma żadnego obowiązku pracować w weekendy na buty zimowe. Zapewnienie ich, tak samo jak wyżywienia, innych ubrań, leków, czy biletów, jest obowiązkiem rodzica. Dziecko ma żyć na tym samym poziomie, co jego rodzice. Jeśli starzy wożą się nowym samochodem, to mają zasrany obowiązek zapewnić dziecku książki do szkoły. Koniec.


Cytat:
Napisane przez tyene Pokaż wiadomość
Kredyt studencki to b. fajna opcja.

Autorko,przykro mi z powodu tego, co Cię spotyka i przykro mi z powodów durnych komentarzy na wizażu, wyrosłych na mentalności, że jak rodzice chleba rzucą, to dziecko winno ich całować po rękach do końca życia, bo przecież po 18 roku życia mogą je wywalić. W normalnej rodzinie dziecko korzysta z takiego samego standardu życia co rodzice, ciesząc się też rozrywką, kulturą w miarę możliwości rodzica. 200 zł miesięcznie jako kieszonkowe na przyjemności byłoby okej, jako pieniądze na utrzymywanie się - absolutnie niedopuszczalne. To, co robią Twoi rodzice to się nazywa przemoc ekonomiczna i winno być traktowane tak samo serio, jak przemoc fizyczna czy psychiczna (psychicznej zresztą też jest przejawem).

Niestety, mimo tego, że racja jest po Twojej stronie obawiam się, że sa nikłe szansę na zmianę postępowania Twoich rodziców, więc starałabym się wszelkimi siłami dążyć do samodzielności i całkowitego finansowego uniezależnienia.

Powodzenia!
Zawsze mnie dziwi, że mamy inne poglądy religijne i światopoglądowe, a jak przychodzi do konkretów, to niemal zawsze mogę Twoim słowom tylko przyklasnąć

Tylko jeśli chodzi o kredyt studencki, to nie musi go ktoś przypadkiem podżyrować?

Autorko - współczuję sytuacji. Mogłabym się tu rozpisywać, że rodzice powinni Ci zapewnić standard życia odpowiedni do ich zarobków i że kupowanie auta za 100 kawałków i jednocześnie żałowanie uczulonemu dziecku na mleko sojowe jest chore.

Nie miej wyrzutów sumienia, że wydałaś tysiaka na studniówkę - poszło, koniec. Zarobiłaś je w wieku, kiedy nie masz jeszcze takiego obowiązku i miałaś prawo je na przyjemności przeznaczyć.

Nie sądzę, żeby Ci się udało zmienić rodziców jakimikolwiek argumentami i rozmową. Masz może możliwość pozostania za granicą dłużej? Np przez rok? Wiem, że teraz Ci się to wydaje straszne, ale naprawdę zaczęcie studiów rok później, to nic! A będziesz miała jakieś zaplecze finansowe i dorabiając w weekandy, dając korki i pracując później w wakacje powinnaś dać radę.

Swoją drogą nie wahałabym się z tymi alimentami - rodzice mają obowiązek Cię wspierać, jeśli sami się z tego obowiązku nie wywiązują, to trzeba im w tym pomóc
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!"



2014:

książki: 12
filmy: 70
"Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku
"Epidemia" Robin Cook





miesiąc z hula hop: 2/30
Pestka88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:11   #115
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 10 807
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Butów i kurtek nie kupuje się co miesiąc to raz. Miesięcznie można trochę odłożyć i na sezon zimowy jak znalazł. Musiałaś wlać do baku auta? Kup bilet i jedź autobusem/tramwajem. Taka oszczędność. Tampony/podpaski to ile? Ok. 20zł miesięcznie zakładając, że są z wyższej półki. Jedzenie? Kup składniki i zrób kanapki. Ba, chleb chyba w Twoim domu bywa


Żebym ja miała 200zł miesięcznie... Ja potrafiłam mieć 20zł tygodniowo i powiem Ci - da się. Podpaski miałam rzędu 4zł zapewnione przez mamę. Kanapki robiłam w domu. Pizza? Pewnie, w kupie raźniej więc i na to była zrzuta. Tablet? Błagam, stara nokia. Jak ja przeżyłam?
1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:15   #116
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
Cześć, wszystkim.
Pomijam fakt relacji pomiędzy mną a moimi rodzicami, nie są za dobre i to nie z mojej winy. Taka patologia. Raczej się unikamy, bo gdy się zejdziemy, to lecą wióry.
Ale zawsze byłam dobrą córką. Obowiązki wykonywałam, dobrze się uczę, nie piję, ćpam, puszczam się. W życiu nawet nagany nie dostałam, uwagi, nic. Choć święta nie jestem.
Moi rodzice są strasznie skąpi. Dla siebie mają - są zamożni. Dla mnie nigdy. Płacą 1000 zł raty miesięcznie, a ja nawet nie wiedziałam o tym, bo nic się nie zmieniło w naszym życiu - jak było jedzenie tak jest, imieniny, święta z całej pety. Lekko licząc z 5 tysi na miesiąc im musi wyjść, nie ma bata żeby nie.
I tak. Dostaję 50 zł na tydzień. Dużo? Powiedzmy. Bo ich nic nie obchodzi poza tym. Za to muszę jeść w szkole i pić i mieć na bieżące wydatki, majtki, skarpetki, staniki, podkład, tusz, tampony, gumki do włosów mi nie kupią nawet. Gdyby mi wyskoczył wypad z koleżankami na pizzę, byłabym bez środków cały tydzień, nie dostałabym ani grosza. Gdybym chciała chociaż na piwo iść z koleżanką, kupiłabym coś słodkiego, jakieś majty, rajstopy i już nie ma. Ich nie obchodzi nic. Nawet sama tampony kupuję. Owszem, jedzenie w domu jest, ale kończy się w środę... a zakupy są robione w sobotę. Często sama chodzę do sklepów i kupuj, bo oni z premedytacją nie kupują lub rzeczy, na które mam uczulenie.
Nie pamiętam, żeby od kilku lat ktoś mi kupił kurtkę, buty, kozaki, jakieś spodnie, bluzkę. Nigdy. Nigdy nikt nie rzucił mi dyszką "żebym miała na cukierki". Zero. W tym tygodniu za swoje pieniądze poszłam na korki, kupiłam książkę potrzebną do szkoły, a na wyjazd z koleżankami pożyczyłam 30zł od babci. Powiedziałam, żeby mi oddali - nie oddadzą. Wczoraj pojechaliśmy do sklepu, mówię ojcu: "idź, że kup mi plastry i gumy do żucia". Nie ma. Nie pójdzie, bo nie ma, mam iść sama.
Jakakolwiek impra, wypad ze znajomymi do kina - ani grosza.
Chciałam kota - nie, nie będą jedzenia kupować. Chciałam tableta na raty, którego to ja chciałam spłacać, potrzebny mi był tylko podpis rodziców - nie, bo nie i koniec.
I to jest tak, że chodzę, proszę - nie mają. Miesiąc później pod domem stoi nowe auto. Potem chodzę znowu - nie, bo mają kredyt na auto. Po czym jadą w cholerę na zakupy po 100km i kupują karchery i pierdoły do auta, wyprawka za 5 stów. Dali mi - łał - połowę wartości sukienki na studniówkę, a matka wozi się w futrze, torebce z jakiegoś zwierzaka i butach - sprawdzałam - za 350 zł. I jest ok. Znowu chodzę proszę - nie mają, przecież święta były i potem kupują pozłacany zegar do domu.
Ile razy im mówiłam, wygarniałam. Prosiłam, groziłam, argumentowałam, spokojnie tłumaczyłam - nigdy nic. Ta batalia się toczy LATA, moja siostra miała w domu to samo. Od 16. roku życia w robocie po 12h, żeby miała na puder.
I za każdym razem mówią BĘDZIESZ MIEĆ SWOJE PIENIĄDZE, BĘDZIESZ NIMI RZĄDZIĆ, A DO NASZYCH SIĘ NIE MIESZAJ.
Już nie wiem, co robić Dodam, że po wakacjach zarobiłam dużo pieniędzy, które wydawałam, ale jakby to powiedzieć - skończyły się. Jestem bez grosza przy duszy, zapożyczona u babci, koleżanki, słowem tragedia. Nawet nie wychodzę nigdzie, bo mnie nie stać na hot-doga na Orlenie. Wszyscy jedzą, ja nie mam tego piątaka.
Tak, moi rodzice to skończone kanalie. Obydwoje. Piekło mi zgotowali tak poza tymi sprawami finansów.
Ale nie chcę nic z tym robić. Chcę wytrwać do października, a potem chociaż miałabym pracować w każdy weekend i gryźć ścianę - sama się jakoś utrzymać. Ale teraz już nie mam pomysłu. Mała wieś, nie ma tutaj zatrudnienia, zresztą za 2 miechy mam maturę, gdzie pójdę...
Niezła z ciebie(celowo mała litera)córeczka
200zł na miesiąc to dla Ciebie mało?Musisz z tego płacić rachunki,jedzenie?Nie.200 zł to jest dużo.Jeśli masz większe potrzeby, to usamodzielnij się i zobaczysz jak będzie różowo
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:16   #117
rembertowa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Cytat:
Napisane przez forsvinn Pokaż wiadomość
A z zewnątrz... mam tylko siostrę. Ale ona odpada.

niestety sytuacja nieciekawa. Planuję do października wytrzymać, ale jak ja sobie na dzienych poradzę? Zaocznie nie chcę... chyba że będzie mus. Ale gdzie ja znajdę pracę na weekend?
jeśli mogłabyś wyprowadzić się do siostry już teraz, to startuj z akcją dziś; jeśli nie, poczekaj i zacznij przeprowadzać ją po maturze. A akcja ma polegać na tym, że wyprowadzasz się z domu i pozywasz rodziców o alimenty. Uczysz się, rodzice mają obowiązek Cię utrzymywać. Brak jedzenia w lodówce przez dwa dni w tygodniu to wystarczający argument, żeby stwierdzić, że tego obowiązku nie wypełniają. Należy ich do tego zmusić.

Co Ci piszę jako dda, które swego czasu uniosło się honorem, dało wkręcić matce, że alimenty mi nie przysługują, bo zarobiłam jakieś pieniądze na jedzenie - i poszło na swoje. Jak już będąc na swoim, poszłam po rozum do głowy, dogłębnie tego pożałowałam. Bo, uwaga - Tobie bardziej posłuży zerwanie kontaktów z rodzicami, niż ich pielęgnowanie. Kontakty z alkoholikami są zwyczajnie toksyczne i szkodliwe, nie dlatego, że musisz sobie kupować tampony i plastry. Dlatego, że robią Ci dziurę w emocjach. To Ty zapłacisz cenę ich uzależnienia, nie tylko w formie kasy wydanej na mleko sojowe. Zapłacisz ją, kiedy okaże się, że nie radzisz sobie w związku, że masz blokady, które utrudniają Ci robienie kariery, że Twoje zachowania robią Ci pod górkę w pracy, że jesteś pracoholiczką i nic z tego nie masz, i tak dalej, i tym podobne. Bezpośrednio, zapłacisz terapeucie, który będzie Cię z tego wyciągał.

Dlatego - wyprowadzka, alimenty, terapia i do przodu. Dyskutować możemy o kolejności, ale nie o tym, że te trzy rzeczy należy zrobić. Serio serio.

A do wizażanek, co to w łonie matki już zarabiały na korzystanie z jej łożyska: puknijcie wy się w głowę i przeczytajcie, co napisała madana, matka dzieci w wieku Autorki.
rembertowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:19   #118
ysabell
Rozeznanie
 
Avatar ysabell
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 723
GG do ysabell
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Ja od czasow poznego gimmazjum, poprzez liceum i studia dostawalam od rodzicow 200zl miesiecznie na przyjemnosci i moje prywatne wydatki (ciuchy, buty, kurtki, kosmetyki do makijazu, farby do wlosow, pizze i kino). Uwazam, ze bylo to duzo. Rodzice zapewniali mi jedzenie, kosmetyki higieniczne i pielegnacyjne (mydlo, szampon, odzywke, tampony, jakis podstawowy krem, leki), no i ewentualnie jakbym miala potrzebe jakiegos jednorazowego wydatku na funkcjonalnego ciucha, typu ocieplane skorzane buty na zime czy porzadny plaszcz, zakladajac ze to nie jest fanaberia tylko faktycznie stary sie juz nie nadaje do noszenia, to by mogli mi cos takiego kupic. W domu jakies jedzenie zawsze bylo, wiec moglam sobie zrobic kanapke do szkoly, jesli nie chcialam kuppwac w skepiku szkolnym. Jesli akurat tak wyszlo, ze ja dokupilam jakis produkt jedzeniowy do domu, to oddawali mi kase.

Wlasne pieniadze zaczelam zarabiac ood koniec liceum - praca wakacyjna w marketach lub na tasmie w fabrykach, gdzie zarabialam ok. 1000 na miesiac, co znacznie wzmocnilo moj budzet na rok szkolny. Ubieralam sie w lumpeksach albo na przecenach i wygladalam swietnie. Do tego zarabialam sprzedajac swoje niepotrzebne juz ciuchy na allegro - dodatkowe ok. 200zl miesiecznie. 200 + 2000/12 + 200 = To juz wychodzilo ponad 500zl na miesiac w liceum, zdecydowanie mi to wystarczalo na calkiem fajne zycie licealne.

Na studiach od drugiego roku doszlo stypendium, ok. 300-400zl miesiecznie, czyli razem ok. 900zl. Do tego jeszcze dawalam korepetycje, po 20-25 zl za godzine, mialam z tego ok. 200-300zl na miesiac. Razem plus minus 1100zl miesiecznie dla studentki, ktora mieszkala z rodzicami, to juz byla niezla kasa - bylo mnie stac na fajne ciuchy, imprezy, oszczedzanie itp. Po drugim roku roku poszlam na praktyki, 2000zl za miesiac, a potem mnie zatrudnili w ciagu roku na umowe o dzielo i pracowalam na godziny, na ok. pol etatu, co dawalo dodatkowe 800-1200zl miesiecznie, zmniejszylam ilosc korepetycji, bo wolalam chodzic w tym czasie do pracy. Takze mozesz sobie wyliczyc ze od trzeciego roku studiow mialam minimum 1500zl miesiecznego dochodu, w porywach do ponad 2500zl.

Wracajac do problemu autorki - punkt wyjscia masz troche gorszy, bo czasami musisz za swoja kase kupic jedzenie, kosmetyki, tampony, czy ciepla zimowa kurtke. Ale to nie tragedia! Sprobuj pohandlowac na allegro, zawsze pare zl wpadnie, ludzie czesto sprzedaja bardzo fajne ciuchy, ktore kupili za grosze w lumpeksie albo na przecenia, a na allegro jest przebitka x2 lub x3. Masz dostep do internetu, mozesz zalozyc bloga czy inna strone i zarabiac na reklamach. Ile dokladnie masz lat? Jesli powyzej 18 i mieszkasz w miescie, to mozesz pracowac przez agencje pracy (praca w supermarketach, na kasie, na sklepie, na inwentaryzacji), w sklepach odziezowych w galeriach... Takie glupie doswiadczenie jest bardzo cenne do CV, bo pokazuje chec pracy od mlodych lat, a nie ze siedzialas na dupie i martwilas sie, ze nie mozesz kupic tableta na raty.

Rodzice mogliby byc lepsi, ale na nich bedzie trudno wplynac, w koncu to ich pieniadze. A TY masz morze mozliwosci jak zarobic kieszonkowe samemu.


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Odchudzanie i samodoskonalenie!
61.5 61 60 59 58 57 56 55 54 53 52 51 50 49
ysabell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:27   #119
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Alimenty, alimenty...

A powiedzcie mi jak myslicie ile dostanie autorka tych alimentów? Oby to się nie okazało mniej niż 200 zl na miesiąc
Rodzice zapewniają jej dach nad głową i jedzenie, dają na książki do szkoły, coś autorka pisała o aucie (ma swoje, korzysta z odpicowanego auta rodziców). Ponadto dostaje od rodziców 200 zł miesięcznie.
Uważacie, że sąd na jej wniosek o alimenty nie dostanie czkawki ze śmiechu?
Do alimentów uprawnia niedostatek. I należy go udowodnić. Uważacie, że autorka jest w stanie udowodnić, że żyje w niedostatku?

Co invego gdy się najpierw wyprowadzi, ale radze zbierac zawczasu rachunki. I to rachunki na rzezcy, które są autorce potrzebne bezwzglednie, rachunków na tusz do rzęs sąd nie uwzgledni.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2014-02-10 o 09:34
Luba jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-02-10, 09:42   #120
skara
Zakorzenienie
 
Avatar skara
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 099
Dot.: Tak skąpi rodzice, że głowa mała

Ja się zastanawiam z jakich rodzin pochodzą te wszystkie dziewczyny które mówią, że autorka jest taka rozrzutna, niezaradna, roszczeniowa itd. Mnie i moje koleżanki rodzice utrzymywali aż do końca studiów. Dawali kieszonkowe, kupowali oczywiście jedzenie, środki czystości, buty, kurtki. Płacili za korepetycje, wysyłali na kursy, w tym na kursy językowe za granicę. Dzięki temu i dzięki nim zdobyłam dobre wykształcenie, znam języki, a przede wszystkim żyłam jak człowiek. Rodzice zapłacili w całości za moją studniówkę, prawo jazdy i masę innych rzeczy.

Nie uważam żeby osiemnastoletnia dziewczyna powinna sama się utrzymywać i pracować w pełnym wymiarze godzin bo zwyczajnie nie ma na jedzenie albo na kurtkę zimową. To jest chore i żadna laska mi nie wmówi że to zaradność! To jest przemoc ekonomiczna, okazywanie braku szacunku, niechęci, a wręcz nienawiści. Gdyby wynikało to z biedy to inna sprawa, ale to jest po prostu pastwienie się nad dzieckiem. Według ustawy autorka mogłaby otrzymywać pieniądze do dwudziestego szóstego roku życia jeśli nadal by się uczyła, więc proszę bez pitolenia, że ma 18 lat więc wypad.

W wakacje w ogólniaku to można sobie dorobić na waciki a nie tyrać bo nie ma za co kupić jedzenia. Wakacje mają służyć do odpoczynku ucznia, pomóc mu się z zregenerować.

Autorko, postaraj się wyjechać na całe wakacje do pracy za granicę. Nawet przez agencję, płacąc prowizję. Mimo wszystko wyjdziesz finansowo lepiej niż pracując w Polsce. A co do rodziców to wydaje mi się, że ograniczenie kontaktów w przyszłości może być dobrym pomysłem.
skara jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-02-10 23:19:19


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:54.