2014-02-27, 12:52 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
|
planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Być może ktoś czytał moje poprzednie wpisy, jeśli nie, sytuacja wygląda tak, że jestem z chłopakiem od kilku lat, w tamte wakacje mieliśmy zamieszkać razem, ale nie wyszło, w tym roku kończę podyplomówkę i zamierzam zmienić miasto zamieszkania na takie, w którym będzie zwyczajnie taniej z opłatami. Przez ten rok chłopak przyjeżdżał do mnie, układało się między nami w porządku, ale dręczy mnie ciągle to, że nasz związek stoi w miejscu, planujemy wspólną przyszłość 37216538712 raz i boję się, że jeśli kolejny raz nie wyjdzie (w tamtym roku nie wyszło bez większej przyczyny - za dużo gadania, za mało działania) ja już nie dam rady. Związek na odległość nie jest dla mnie, źle się z tym czuję, tym bardziej, ze nie mamy (w planach niby mamy, ale...) punktu, do którego dążymy, by być razem. Rozmawiałam z nim 362137851287 razy, każda rozmowa kończy się tym, że on mówi, że chce być ze mną i ze mną poukładać sobie życie, ale nic z tego nie wynika. Wszystko brzmi tak, jakby była pierwszą naiwną i co najgorsze ja również tak siebie postrzegam, ma to negatywny wpływ na moje samopoczucie i samoocenę. Jakieś sugestie?
|
2014-02-27, 13:03 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 4 032
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Porozmawiaj z nim 362137851288 raz i powiedz to co napisałaś tutaj.
__________________
1 IV 2010 Mój primaaprilisowy chłopak 29 IV 2012 Zaręczona 4 V 2013 Żona 31.III.2016 Córeczka ! |
2014-02-27, 13:05 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
masz jakis limit na rozmowy z ktorych nic nie wynika?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2014-02-27, 13:10 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Przeczytałam dwa inne Twoje wątki i uważam, że w Twoim związku komunikacja kuleje i to ostro.
Co to znacz "nie da się z nim ustalić"? Nie mogłam się doczytać ile jesteście razem, ale zdaje się, że już sporo. I co? Nie nauczyliście się ze sobą rozmawiać? Pytasz czy chce z Tobą zamieszkać. Jeśli mówi, że tak, pytasz kiedy. Podaje termin, albo Tobie pasuje, albo mówisz, że wolałabyś wcześniej, bo to, tamto, owanto i Was na to stać i pytasz, co on o tym myśli. I tak sobie rozmawiacie o terminie. Jak już ustalicie, to mówisz: ok, to skoro Ty jesteś na co dzień w tamtym mieście, to poszukaj ofert i za tydzień mi je prześlij, to coś razem wybierzemy i pójdziemy zobaczy. I już. Tu nie ma nic skomplikowanego. Ale jak wolisz zamiast go postawić przy ścianie - albo związek rozwijamy, albo kończymy - męczyć się dalej, to Ci na to nic nie poradzimy.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
2014-02-27, 13:10 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 248
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Może twój tż nie jest gotowy na mieszkanie wspólne i nie chce sie przyznac do tego Może facet boi się odpowiedzialności różne można tu snuć przykłady Jeżeli z nim rozmawialaś to nie rozumiem olewa Cię ? Jak to mówisz może nie jestes stanowcza Bo jezeli planujecie wspolną przyszłość to raczej w gre na pierwszy strzał wchodzi mieszkanie razem No chyba , że uważacie ślub pierwszy każdy ma inne podejscie
__________________
https://lifeisbrutalwoman.blogspot.com/ Zapraszam do świata kobiet anonimowo piszemy, rozmawiamy |
2014-02-27, 15:22 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Nie jestem aż taką skończoną idiotką, żeby nie potrafić kontynuować rozmowy, spokojnie
Rozmawialiśmy o tym wiele razy, mieliśmy jeden termin, kiedy miało się udać - nie wyszło. Potem były propozycje na styczeń, ale, jak chyba łatwo wywnioskować - nie wyszło. Teraz niby jest następny, ale czy warto brać to na poważnie? No właśnie... On zapewnia, że tak, że się ułoży, że to tylko od nas zależy i blablablablablablablablab la, pewnie wiele z nas zna już te słodkie słówka. W czym mam problem? W lęku, że znów nie wyjdzie, a ja już więcej porażek nie zniosę i odejdę, jeśli w myśl zasady do trzech razy sztuka i tym razem coś stanie na przeszkodzie, w dodatku ciągle jest to nieokreślone COŚ, w gruncie rzeczy nie ma co zrzucić. A może jest to jego brak działania? I zerowa inicjatywa, jeśli nie liczyć obietnic, którymi mydli (?) mi oczy. Poczekać, zobaczyć, co będzie, znam to. Naprawdę wykończona jestem tą sytuacją i czekanie nawet do tej wiosny, to dla mnie wieki. Co gorsza, gdyby się udało razem zamieszkać, zawsze w mojej głowie będzie siedziało pytanie, DLACZEGO to wymagało tyle zachodu, skoro niby sprawa jest prosta. I odnośnie ostatniego komentarza powyżej: nie, o ślubie nikt tu nie myśli, tylko o mieszkaniu. I to też trochę niepokojące, ale po tylu latach ja boję się nawet o tym pomyśleć. Edytowane przez ali_sul Czas edycji: 2014-02-27 o 15:26 |
2014-02-27, 15:40 | #7 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Cytat:
Skoro ustaliliście termin, jest uzgodnione, to zacznij po prostu rozglądać się za mieszkaniem, chyba że Was nie stać, ale w takim wypadku nie ma o czym rozmawiać.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
2014-02-27, 15:47 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Szukałam pracy, byłam na rozmowach, on miał się rozglądać za mieszkaniem, ale temat umarł, a ja nie będę się narzucać, nie wyskoczę pewnego dnia z pociągu w tamtym mieście i nie zadzwonię z prośbą o odebranie mnie z dworca, bo od dziś mieszkamy razem, prawda?
|
2014-02-27, 15:53 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
No ale mieliście termin: załóżmy czerwiec. To co? Nie zapytałaś np w maju, czy rozglądał się za ofertami i sama nie znalazłaś kilku ciekawych? Nie zapytałaś kiedy chce jechać oglądać mieszkania? Temat umarł bo w odpowiednim czasie żadne z Was do niego nie wróciło. Ani on, ani Ty.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
2014-02-27, 16:13 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Pytałam, ale nigdy nie było odpowiedniego momentu do rozmowy - jego zdaniem. Zaczynałam miliard rozmów, on zaledwie kilka. W najważniejszym czasie on miał ważniejsze sprawy na głowie i temat umarł, bo ile można pierwszej zaczynać? Ten niecały rok ciągnie się na takich obiecankach, w które już nie wierzę i na obwinianiu półsłówkami, że dał ciała w tamtym roku.
Zaangażowanie w związek pokazuje tym, że prawie zawsze to on przyjeżdża do mnie, a odległość jest spora. Edytowane przez ali_sul Czas edycji: 2014-02-27 o 16:15 |
2014-02-27, 16:23 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Bez sensu. Czas na rozmowe zawsze musi byc. Jemu po prostu nie zalezy.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2014-02-27, 17:26 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Nie potrafię sobie wyobrazić, jak wyglądało to szukanie mieszkania dla Was i Wasze rozmowy na ten temat. Moim zdaniem zabrakło stanowczości z jednej i drugiej strony. On się zachowuje jakby nie chciał z Tobą mieszkać, tylko nie chce Ci o tym powiedzieć, a Ty dajesz robić z siebie idiotkę przez cały rok. No bo co, nie widzieliście się ani razu, że nie było okazji do rozmowy? Weź mu powiedz raz a porządnie, że albo mieszkacie razem, albo nic z tego nie będzie. Bo tak przynajmniej wynika z Twoich postów.
__________________
|
2014-02-27, 17:40 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Tam i tu
Wiadomości: 140
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
slabiutko u Was z rozmowa. jestescie w zwiazku, niby planujecie przyszlosc a Ty mowisz, ze boisz sie narzucac? ja na Twoim miejscu procz rozmow, poslalabym mu jakies oferty pracy, zaczela sama wyszukiwac mieszkania, pokazac mu te, te i tamte i powiedziec, ze idziesz ogladac sama czy bez niego. i wtedy zobaczysz prawdopodobnie jego prawdziwa reakcje - czy znow zacznie cos wymyslac, czy moze powie wprost ze sie boi albo zwyczajnie zaakceptuje na gotowe.
szczerze, to mi sie zadna z tych opcji nie usmiecha, ale tak nie moze byc. musisz Ty byc ta stanowcza i podjac kroki. sama mowisz, ze zwiazek na odleglosc nie jest dla Ciebie, zreszta kazdy na odleglosc musi sie skrocic do odleglosci jednego pokoju, kiedys tam kochana, albo albo jak to mowia. badz silna i zacznij dzialac |
2014-02-27, 17:42 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Ja to bym prxzeprowadzila chyba ostateczna rozmowe..ile mozna
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2014-02-27, 18:07 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
a moim zdaniem on po prostu nie chce z Toba mieszkac i tyle.
|
2014-02-27, 19:23 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Problem w tym, że to ja bym się miała wynieść do jego miasta, nie on do mojego, w związku z tym nie wyobrażam sobie tych stanowczych działań z mojej strony, to by było narzucanie się, skoro on na miejscu (!) nie może zająć się szukaniem mieszkania, to ja jak desperatka mam tam jechać i szukać? Praca to co innego, wiadomo, że sama bym musiała ją załatwić.
|
2014-02-27, 19:29 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Tam i tu
Wiadomości: 140
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
a jakie masz inne wyjscie? rozmowa - nie, zerwac w sumie tez nie. mowie Ci - poszukaj mieszkania, wyslij mu linki, niech sie umowi na ogladanie i jesli znow nic z tego nie bedzie to albo on w ogole nie chce mieszkac z Toba, przynajmniej na razie albo moze trzeba to faktycznie zakonczyc, bo ile mozna? tak nie moze byc, w przyszlosci tez bedzie tak sie zachowywac? potem jak z ewentualnym slubem, powiekszeniem rodziny? ja bym sie z takim czlowiekiem zameczyla
|
2014-02-27, 19:31 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Właśnie też się zamęczam, samopoczucie koszmarne, bo od roku wałkuję w głowie ten jeden temat, dlaczego on jest taki nieporadny (?) w tej kwestii i szukam przyczyny. Z rozmów nie mogę jej wywnioskować, bo mówi, że mu na mnie zależy itp, że chce czego wszystkiego. Tymczasem wychodzi jak widać, a ja już psychicznie nie daję rady, z jednej strony zależy mi na nim, z drugiej czuję się oszukiwana...
|
2014-02-27, 19:36 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Tam i tu
Wiadomości: 140
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
jesli sie faktycznie boi to chociaz powinien miec cos w portkach, by sie do tego Ci przyznac a nie zwodzic. chcesz dla niego poswiecic naprawde wiele a on w jakies dzieciece gierki gra. trzeba sprawe postawic na ostrzu noza, inaczej bedzie tak dalej slodkimi slowkami gral na czas i odsuwal wszystko. musisz byc silna i stanowcza, kochana
|
2014-02-27, 19:36 | #20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 1 390
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Cytat:
W sumie jestem na podobnym etapie. Też chce zamieszkać z facetem. I ustaliliśmy, że chcemy, dokładnie wiemy co mamy oboje w tym celu zrobić (ja teraz znaleźć pracę na 4 miesiące (zrobione), on zaliczyć semestr w pierwszym terminie, oboje szukamy pracy za granicą na wakacje, a jak wrócimy to na spokojnie będzie się szukało kawalerki właśnie na zasadzie "ja szukam, Ty szukasz, a potem razem oglądamy". I nie ma ciśnienia czasowego, bo musi być do końca czerwca, ale są działania. Twój chłopak nie działa, ale Ty też nie.
__________________
"i może nie wiem czego chcę, ale czego nie chcę wiem!" 2014:
książki: 12 filmy: 70 "Fizyka rzeczy niemożliwych" Michio Kaku "Epidemia" Robin Cook miesiąc z hula hop: 2/30 |
|
2014-02-27, 19:50 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 60
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Dla mnie konkretem jest termin, ale już jeden (w zasadzie dwa?) razy zawiódł. Problem polega na tym, że ja jestem (a raczej byłam...) dość konkretną osobą i potrafię rzucić hasło: szukamy! A on na to: ok, coś popatrzę, po czym wiem, ze sam nie wspomni, że coś znalazł, ani nawet, że szukał! On nie bierze do siebie, nie bierze na serio, nie realizuje postanowień, które przed sobą lub przed nami stoją. Do pasji doprowadza mnie to, że jest biernym człowiekiem, a coraz częściej myślę, że może takiego udaje. Nie miałabym mu za złe, gdyby powiedział, że nie jest gotowy ze mną mieszkać, co bo oznaczało dla mnie koniec związku, bo ja nie jestem już w stanie tkwić w relacji na dość dużą odległość i zwyczajnie psychicznie nie wytrzymuje. On to wie, może boi się, że jak się przyzna, to odejdę, a jak się nie przyzna, to jeszcze jakiś czas to potrwa...?
|
2014-02-27, 20:54 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 773
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
A Ty co konkretnie zrobiłaś żeby z nim zamieszkać (oprócz gadania)? Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego oczekujesz że tylko on sam będzie szukał tego mieszkania. Przecież to ma być wasze wspólne mieszkanie i powinniście wspólnie oboje się ta sprawą zajmować. Nie trafia do mnie argument, że to ma być mieszkanie w jego mieście i dlatego czekasz aż on sam je znajdzie. Przecież w dzisiejszych czasach jest masa ogłoszeń w necie, nie musisz się ruszać z domu aby poszukać ciekawych ofert, podzwonić, umówić się na oglądanie na weekend i przyjechać do niego (zamiast on do Ciebie) na wspólne oglądanie. Zamiast siedzieć na wizażu i marudzić zacznij przeglądać oferty.
Przy najbliższej rozmowie powiedz mu że do końca tygodnia oboje szukacie ofert, najciekawsze konsultujecie ze sobą, wybieracie najlepsze, umawiacie się na oglądanie w weekend. Ty przyjeżdżasz i razem coś wybieracie. Jeśli nic nie znajdzie (a Ty w tym czasie znajdziesz masę ofert), albo będzie miał dużo głupich wymówek sprawa jest jasna. Wtedy przeprowadzasz konkretną, ostateczną rozmowę, dlaczego nic nie znalazł (gdy Ty w tym samym czasie znalazłaś tyle a tyle ofert), że masz dość wymówek i nie będziesz już dużej czekać, nie interesują Cię jakieś mgliste terminy na wiosnę, potrzebujesz konkretów i stabilizacji jeśli nie jest w stanie Ci tego dać to kończysz sprawę. Edytowane przez Flashdance Czas edycji: 2014-02-27 o 21:05 |
2014-02-27, 21:00 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Pisalam w Twoim poprzednim watku.
Ty chyba lubisz zyc w takim zawieszeniu. Chlopak nie chce z Toba mieszkac. Nie widze innego wytlumaczenia. Wez sie w garsc i zakoncz to, chyba, ze nie umiesz zyc bez misia i szkoda Ci tych ponad 4 lat tak bardzo, ze bedziesz funkcjonowac w takim-niewiadomo-czym. |
2014-02-28, 04:29 | #24 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Cytat:
jeśli masz parcie na tworzenie domu, to nie z nim przecież. Bo on nie ma i już. |
|
2014-02-28, 06:46 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Cytat:
Nie ma co radzić rozmów i tym podobnych. Jakby facet chciał, to by coś zrobił. A on wyraźnie nie chce tego wspólnego mieszkania i tyle. |
|
2014-02-28, 06:50 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Dziewczyny tutaj mają rację: i 50 wątków nie zmieni jednego, ale podstawowego faktu: on nie chce z Tobą mieszkać. I skoro już znasz ten fakt (bo znasz, tylko wolisz udawać, że jest inaczej), to decydując się z nim nadal być, sama sobie robisz krzywdę, tracisz czas. TWÓJ WYBÓR - zrozum to wreszcie.
|
2014-02-28, 07:10 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 992
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
wydaje mi się, że facetowi nie zależy. przecież gdyby mu zależało, to by po prostu DZIAŁAŁ.
z drugiej strony, sądzę, że sama jesteś tez za mało stanowcza. co z tego, że u niego w mieście masz szukać mieszkań? możesz chyba poprzeglądać oferty, podsyłać mu, podzwonić, umówić Was na ogladanie? np pojechać na jeden weekend i kilka mieszkań obejrzeć. wydaje mi się, że sama prócz gadania też nie dużo robisz .. |
2014-02-28, 08:17 | #28 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
A moim zdaniem, Ty nijak nie jesteś konkretną osobą. Konkretna osoba wzięłaby się za szukanie mieszkania (teraz szuka się w internecie ofert przeważnie, bycie na miejscu jest naprawdę niepotrzebne) i przeprowadziłaby z facetem rozmowę raz a dobrze. Bo naprawdę ja nie rozumiem, jak można przez rok żyć w takim zawieszeniu. Jak można przez rok nie znaleźć ani jednej okazji do coś wnoszącej rozmowy? Bo Wasze gadanie to takie mydlenie sobie oczu, on Ci coś tam bredzi, a Ty mu wierzysz, zamiast drążyć temat, tak jakbyś sobie nie chciała zdać sprawy z tego, że facet ewidentnie nie chce z Tobą mieszkać.
__________________
|
2014-02-28, 21:04 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
Autorko, nie możesz najzwyczajniej w świecie postawić go przed faktem? Chcesz ze mną mieszkać? - to robisz razem ze mną wszystko żeby razem zamieszkać do (i tu wstaw dowolną datę). Jak się nie ruszysz, to przykro mi, ale chyba nie będzie nam dalej po drodze.
|
2014-02-28, 21:16 | #30 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: planowanie wspólnej przyszłości i realizacja
No cóż, jeśli obojgu zależy, to mieszkania będą szukać w każdej wolnej chwili, będą konsultować pomiędzy sobą różne opcje, temat będzie non stop żywy - a mieszkanie się znajdzie w miesiąc albo i mniej. A jak jedna osoba nie chce to cóż... wygląda to tak, jak napisałaś...
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:18.