Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Do mnie doszedł zestaw do samodzielnego zrobienia proszku do prania z betterlandu. Muszę to wreszcie przy chwili lepszego samopoczucia otworzyć i zobaczyć co i jak. Zamówiłam opcje przesyłki w opakowaniach zero waste, zobaczymy.

[chimay]

Napisane przez Limonka2738

No i musiałabym to prac samo, bo nie chcę niszczyć rzeczy, a takie chusteczki to raczej w 90°, a to też dla mnie mało. Chyba bym je wyparzała wcześniej.

Proszek kupię, ale płynu do płukania nie. No i te proszki mnie nie przekonują.

Ja zwykle piorę z samym płynem do płukania. To nie są rzeczy brudne, na budowie nie pracuję. Raczej je odświeżam, oboje mamy pracę biurowe, to jest kwestia lekkiego zapachu potu spod ramion, a to też nie zawsze.

Najlepiej to zamontować bilet. Chociaż ja w domu używam wanny. Po skorzystaniu z toalety się po prostu podmywam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciekawe ludzkie przyzwyczajenia można odkryć w tym wątku W życiu bym nie pomyślała, że ktoś może nie używać proszu/płynu do prania, a w zamian dawać płyn do płukania, bo to dla mnie produkt uzupełniający. Mam, ale nie przepadam, używam tylko do tkanin, które tego potrzebują np wełny. Najabrdziej bym się cieszyła, jakby były płyny do płukania co tylko zmiękczają, ale nie mają substancji zapachowych.

Ogólnie nie lubię wszechobecnego naperfumowania wszystkiego. Papier toaletowy musi pachnieć, chusteczki muszą pachnieć, kosmetyki to samo, zapachowe zawieszki, zapachowe świeczki, perfumy do prania. Jeszcze jako młoda dziewczyna to lubiłam, ale z wiekiem jestem coraz bardziej nadwrażliwa na sztuczne zapachy, za to polubiłam te naturalne, surowe jak np olejki eteryczne. Chętnie kupuję dzieciowe kosmetyki, bo nie są tak chamsko naperfumowane.

Oglądałam niedawno eksperyment, gdzie dawano przechodniom do wąchania ręczniki, wyprane i leżące jakiś czas w szafie. Mieli ocenić atrakcyjność i świeżość zapachu. Najwięcej osób wskazało ręczniki wyprane w proszku bezzapachowym, na nich świeżość utrzymywała się najdłużej, a słabo wypadły te prane i płukane z dodatkiem sztucznych zapachów, które po jakimś czasie zaczynały się zmieniać na gorsze.

[Majka1503]

Ja od wielu lat nie używam płynu do płukania, nie widzę potrzeby.


Natomiast bez obrazy, ale w mojej głowie wypranie noszonych ubrań na których są cząstki zanieczyszczeń z powietrza, martwy naskórek czy inne wydzieliny skóry w 17 minut i bez detergentu brzmi jak nieco ulepszona wersja psiknięcia noszonego ubrania perfumami.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Też mi przeszkadza dodawanie zapachów do wszystkiego. Prawie każdy zapach mnie drażni, a te które lubię, właściwie nie występują w kosmetykach i domowej chemii.

[natalia_t]

Ja nigdy nie widziałam sensu w używaniu płynów do płukania. Wyprane rzeczy są czyste i tyle. Jak będę miała ochotę pachnieć, to użyję perfum.

Niedawno kupiłam sobie buteleczki z psikadłem i do jednej przelałam tonik i już nie używam tylu wacików i patyczki z papierowym trzonkiem też kupiłam. Są już chyba w każdym markecie, fajna sprawa. Bałam się, że będą się wyginać, ale są nawet bardziej sztywne niż te z plastikową rurką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez natalia_t

Ja nigdy nie widziałam sensu w używaniu płynów do płukania. Wyprane rzeczy są czyste i tyle. Jak będę miała ochotę pachnieć, to użyję perfum.

Główną funkcją płynu do płukania jest zmiękczenie i zniwelowanie elektryzowania. Więc do wełny, syntetycznych materiałów są super. Jak ktoś lubi miękki ręczniki też. Ale już np nie do dżinsu, bo wręcz skracają jego żywotność. Więc w sumie to taki płyn właściwie nie musi pachnieć, żeby spełniał swoją funkcję.

Napisane przez natalia_t

Niedawno kupiłam sobie buteleczki z psikadłem i do jednej przelałam tonik i już nie używam tylu wacików i patyczki z papierowym trzonkiem też kupiłam. Są już chyba w każdym markecie, fajna sprawa. Bałam się, że będą się wyginać, ale są nawet bardziej sztywne niż te z plastikową rurką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja w sumie nie potrzebuję wacików do twarzy. Demakijaż robię albo olejkiem albo żelem micelarnym. Toników nie używam, bo się pienią i nie zamierzam zostawiać na skórze substancji spieniających, zamiast tego mam wody termalne i hydrolaty, do nich żadne waciki nie są potrzebne. Potrzebuję ich tylko do zmycia lakieru co drugi dzień.

[msClaire]

Napisane przez natalia_t

i patyczki z papierowym trzonkiem też kupiłam. Są już chyba w każdym markecie, fajna sprawa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wczoraj latałam w poszukiwaniu takowych, na szczęscie w koncu sie znalazły w rossmanie

[natalia_t]

Napisane przez chimay

Główną funkcją płynu do płukania jest zmiękczenie i zniwelowanie elektryzowania. Więc do wełny, syntetycznych materiałów są super. Jak ktoś lubi miękki ręczniki też. Ale już np nie do dżinsu, bo wręcz skracają jego żywotność. Więc w sumie to taki płyn właściwie nie musi pachnieć, żeby spełniał swoją funkcję.





Ja w sumie nie potrzebuję wacików do twarzy. Demakijaż robię albo olejkiem albo żelem micelarnym. Toników nie używam, bo się pienią i nie zamierzam zostawiać na skórze substancji spieniających, zamiast tego mam wody termalne i hydrolaty, do nich żadne waciki nie są potrzebne. Potrzebuję ich tylko do zmycia lakieru co drugi dzień.

No to tak właściwie nie potrzebuje płynu do płukania rzadko noszę wełnę i syntetyki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Natomiast bez obrazy, ale w mojej głowie wypranie noszonych ubrań na których są cząstki zanieczyszczeń z powietrza, martwy naskórek czy inne wydzieliny skóry w 17 minut i bez detergentu brzmi jak nieco ulepszona wersja psiknięcia noszonego ubrania perfumami.

dla mnie jest ok bo dla mnie własnie jak się myjesz codziennie to na bieżąco zmywasz ten naskórek. Po to się też używa deo żeby się nie pocić np. pod pachami czy do stóp, wkładek żeby nie brudzić bielizny. Sama mam tak że praktycznie każdy ciuch jak wrzucam do bieliźniaka nadawałby się do noszenia drugi raz, nie śmierdzi a nawet jakoś tam pachnie, ale lubię świeże rzeczy więc zmieniam ubrania codziennie. I dlatego też preferuję krótkie prania tylko że z kolei jak naładuję cały bęben to wybieram dłuższe (no i czasem jak za dużo włożę do pralki to mi się proszek nie wypłucze, więc też się tego oduczyłam).
Nie mam tez obsesji na pkt bakterii itp., skoro nie umarłam (podobnie jak Limonka) od krótkich prań a po wyjęciu z pralki rzeczy są czyste to znaczy że w zupełności to wystarcza. Nie żyjemy w koncu w 15 czy 19 wieku żeby gotowanie bielizny albo szorowanie na tarach musiało być jakąś koniecznością. A mam wrażenie że niektórzy bezmyślnie powielają nawyki z dziada pradziada, bo jak się kiedyś gotowało, babcia tak robiła czy mama no to teraz też. Tylko że miały jednak inne warunki społeczne.

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Ogólnie nie lubię wszechobecnego naperfumowania wszystkiego. Papier toaletowy musi pachnieć, chusteczki muszą pachnieć, kosmetyki to samo, zapachowe zawieszki, zapachowe świeczki, perfumy do prania. Jeszcze jako młoda dziewczyna to lubiłam, ale z wiekiem jestem coraz bardziej nadwrażliwa na sztuczne zapachy, za to polubiłam te naturalne, surowe jak np olejki eteryczne. Chętnie kupuję dzieciowe kosmetyki, bo nie są tak chamsko naperfumowane.

a koniec konców okazuje się że to jest szkodliwe (bo np. zawierają formaldehyd). Nie wiem jak w przypadku proszków itd, nie chcę przesadzać ale tu np. wzmianka o odświeżaczach powietrza:
https://www.odkrywamyzakryte.com/odswiezacze-powietrza/

[Majka1503]

Hultaj mycie codzienne nie powoduje, że przez kolejne 24 h naskórek się nie złuszcza a Limonka sama pisała nawet o lekkim zapachu potu. No i ja osobiście nie żyje w jednym sterylnym pokoju. Poruszam się po mieście, gdzie przy ulicy w powietrzu lata mnóstwo pyłów (nawet jeśli ich nie widać), siadam na publicznej ławce czy w tramwaju. I nie jestem zwolennikiem gotowania ubrań bo tak. Krótkich cykli też nie demonizuje. Ale moim zdaniem kluczową jest też rola detergentu/mydła w usuwaniu brudu.
Sama z resztą napisałaś, że Ty używasz proszku. A ja się odniosłam do prania w 17 minut w płynie do plukania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Ja zwykle piorę z samym płynem do płukania. To nie są rzeczy brudne, na budowie nie pracuję. Raczej je odświeżam, oboje mamy pracę biurowe, to jest kwestia lekkiego zapachu potu spod ramion, a to też nie zawsze.

no dokładnie, co innego kiedy ktoś np. poci się jakoś nie fajnie, albo nie używa kosmetyków czy nie działają, albo zwyczajnie się upoci, ma tendencję do chodzenia w czymś po kilka razy, zestawienie opcji dowolne. Natomiast z innej beczki, kiedy się nie wykonuje dużych wysiłków fizycznych, nie przesiąka jakimiś zapachami, do tego higiena, kosmetyki, to nie ma co robić z ciuchów z szmat nasączonych jakims łojem bo to też przesada.

Moim zdaniem jeszcze tzw. zdrowy tryb życia (sport, kondycja, jakies tam mądre/sensowne tzw. zdrowe odżywianie) tym także skutkuje dla przemiany materii że organizm funkcjonuje na tyle sprawnie i jest uregulowany że człowiek nie poci się jakoś bardzo nawet w upały.

[chimay]

Napisane przez Hultaj

no dokładnie, co innego kiedy ktoś np. poci się jakoś nie fajnie, albo nie używa kosmetyków czy nie działają, albo zwyczajnie się upoci, ma tendencję do chodzenia w czymś po kilka razy, zestawienie opcji dowolne. Natomiast z innej beczki, kiedy się nie wykonuje dużych wysiłków fizycznych, nie przesiąka jakimiś zapachami, do tego higiena, kosmetyki, to nie ma co robić z ciuchów z szmat nasączonych jakims łojem bo to też przesada.

Moim zdaniem jeszcze tzw. zdrowy tryb życia (sport, kondycja, jakies tam mądre/sensowne tzw. zdrowe odżywianie) tym także skutkuje dla przemiany materii że organizm funkcjonuje na tyle sprawnie i jest uregulowany że człowiek nie poci się jakoś bardzo nawet w upały.

Na to jak się pocimy raczej nie mamy większego wpływu w sensie jak ktoś się poci dużo, to tego nie zniweluje sportem czy zmianą odżywiania bo ten typ tak ma i tyle.

[Majka1503]

Hultaj widzę że lubisz się odnosić do wybranych i małych fragmentów wypowiedzi, jednocześnie niesamowicie wyolbrzymiając coś co ktoś napisał. Bezsensowna wymiana opinii. Dla mnie eot jeśli chodzi o dyskusje z Tobą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Sama z resztą napisałaś, że Ty używasz proszku. A ja się odniosłam do prania w 17 minut w płynie do plukania.

używam, ale sama uważam że to może jest przesada, i staram się używać dość niewielkich ilości itp. Co do zanieczyszczeń one są po prostu w powietrzu, wystarczy że wyjdziesz na ulicę i przesiąkasz powietrzem które cię otacza a sama wiesz jak wygląda teraz czystość powietrza. Siadanie na ławce też mnie nie martwi bo własnie nie mam fisia na punkcie tego że wszyscy wszystkiego dotykają, po prostu jak dla mnie zwykłe krótkie pranie ma wystarczyć i tyle. Operacji na otwartym sercu w sukienkach nie przeprowadzam (w sensie nie uważam abym musiała być sterylna i wyjałowiona od stóp do głów ). Ogólnie lubię wybrać który ciuch wolę na dłuższym cyklu a który ot na szybko wystarczy.
Z nadmiaru środków czystości i wyjawiania bakterii to się właśnie podobno biorą alergie i niska odporność.
A jeszcze a propos tego co pisałam wyżej o sporcie, sama zauważyłam kiedy zmieniłam tryb życia z coach potato na bardziej sportowy, że (chociaż nigdy nie miałam jakichś tam problemów z potliwością itp. to jednak odczuwałam upały jako męczące, jak chyba każdy) że jednak o wiele lepiej znosiłam upały niż otoczenie, nie były dla mnie uciązliwe. Także umiar (w jedzeniu w ogóle, i jedzeniu ''śmieci'') do tego sport naprawdę daje korzyści nawet w czymś takim, na co się jakoś szczególnie nie zwraca uwagi.

---------- Dopisano o 20:45 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Hultaj widzę że lubisz się odnosić do wybranych i małych fragmentów wypowiedzi, jednocześnie niesamowicie wyolbrzymiając coś co ktoś napisał. Bezsensowna wymiana opinii. Dla mnie eot jeśli chodzi o dyskusje z Tobą

ale dlaczego to jest niewłaściwe i co konkretnie. Odnosze się do fragmentów które mnie zainteresowały, nie siedzę w twoim umyśle by wiedzieć na pewno co chciałaś dokładnie przekazać, także to jest zwykła polemika a nie próba dowalenia tobie czy zrobienia z ciebie jakiegoś głupka. Nie wyrywam z kontekstu bo nie przeinaczam sensu twojej wypowiedzi tylko skupiam się na tym co wydaje mi się warte zwrócenia na to uwagi.

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

i nie wyolbrzymiam tylko skoro sugerujesz komuś jakiś tam brak higieny bo stosuje krótkie cykle prania to jedynie nie zgadzając się z tym przedstawiłam dlaczego.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez chimay

Oglądałam niedawno eksperyment, gdzie dawano przechodniom do wąchania ręczniki, wyprane i leżące jakiś czas w szafie. Mieli ocenić atrakcyjność i świeżość zapachu. Najwięcej osób wskazało ręczniki wyprane w proszku bezzapachowym, na nich świeżość utrzymywała się najdłużej, a słabo wypadły te prane i płukane z dodatkiem sztucznych zapachów, które po jakimś czasie zaczynały się zmieniać na gorsze.

od kiedy przestałam używac płyn zmiekczjacy, ciuchy są dłużej świeże, różnica jest dość duza. Zamiast płynu używam octu, rewelacja! Dodatkowa korzysc- kolory nie spierają się, kilka par kolorowych majtek które miałam wyrzucić bo zaczęły wygladac tak sobie, po kilku praniach odzyskaly kolory. Wielokolorowe koszulki polo H. też zyskały nowe życie

Sent from my SM-G930F using Tapatalk

[Limonka2738]

Napisane przez Majka1503

Ja od wielu lat nie używam płynu do płukania, nie widzę potrzeby.


Natomiast bez obrazy, ale w mojej głowie wypranie noszonych ubrań na których są cząstki zanieczyszczeń z powietrza, martwy naskórek czy inne wydzieliny skóry w 17 minut i bez detergentu brzmi jak nieco ulepszona wersja psiknięcia noszonego ubrania perfumami.

Producent pralki zapewnia, że technologia to wypierze, a ja zauważam, że nic nie śmierdzi, więc nie widzę powodu marnować więcej prądu.

Musiałabym na głowę upaść, żeby koszulkę noszoną jeden dzień prać dłużej.

A jak już wypierzesz, to wieszasz w komorze próżniowej, żeby Ci powietrzem nie nasiąknęło? To a propos zanieczyszczeń z powietrza.

W twoim domu wszędzie lata twój naskórek w powietrzu. Więc jeśli trzymasz ubrania w szafie, to sorry, jeden grzyb. To a propos martwego naskórka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

Napisane przez Majka1503

Hultaj mycie codzienne nie powoduje, że przez kolejne 24 h naskórek się nie złuszcza a Limonka sama pisała nawet o lekkim zapachu potu. No i ja osobiście nie żyje w jednym sterylnym pokoju. Poruszam się po mieście, gdzie przy ulicy w powietrzu lata mnóstwo pyłów (nawet jeśli ich nie widać), siadam na publicznej ławce czy w tramwaju. I nie jestem zwolennikiem gotowania ubrań bo tak. Krótkich cykli też nie demonizuje. Ale moim zdaniem kluczową jest też rola detergentu/mydła w usuwaniu brudu.
Sama z resztą napisałaś, że Ty używasz proszku. A ja się odniosłam do prania w 17 minut w płynie do plukania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak umrę na zakażenie od własnego martwego naskórka albo od ławki w parku, to dam znać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Limonka2738

Producent pralki zapewnia, że technologia to wypierze, a ja zauważam, że nic nie śmierdzi, więc nie widzę powodu marnować więcej prądu.

Musiałabym na głowę upaść, żeby koszulkę noszoną jeden dzień prać dłużej.

A jak już wypierzesz, to wieszasz w komorze próżniowej, żeby Ci powietrzem nie nasiąknęło? To a propos zanieczyszczeń z powietrza.

W twoim domu wszędzie lata twój naskórek w powietrzu. Więc jeśli trzymasz ubrania w szafie, to sorry, jeden grzyb. To a propos martwego naskórka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Majce chodziło chyba nie tyle o długość programu, co o rezygnację z proszku/płynu i zastąpienie go płynem do płukania. Dla mnie to też jest dziwne. Sam krótki program nie.

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

Majce chodziło chyba nie tyle o długość programu, co o rezygnację z proszku/płynu i zastąpienie go płynem do płukania. Dla mnie to też jest dziwne. Sam krótki program nie.

No skoro działa, to nie widzę powodu pchać kolejnego detergentu do pralki.

I nie, nie zrezygnuję z płynu do płukania więęęc... wybór jest prosty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Akurat w każdym przypadku jaki znam krótki program pobiera więcej energii niż długi. Można sprawdzić w tabeli w instrukcji obsługi. Ja piorę na programach eko, najdłuższych.

[jaksy]

A na pewno nie chodzi o płyn do prania? Dla mnie to też dziwne używanie płynu do płukania zamiast płynu do prania.

Od kilku dni używam ałunu - jestem pozytywnie zaskoczona. Na co dzień do pracy jest wystarczający, potu zero, zapachu zero. Gorzej na siłowni, tu pojawia się lekki zapach, ale też bez tragedii. Jeśli latem nie poniesie porażki, to chyba na stałe się na niego przerzucę.



Wysłane z mojego Redmi Note 5A przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86652609]Akurat w każdym przypadku jaki znam krótki program pobiera więcej energii niż długi. Można sprawdzić w tabeli w instrukcji obsługi. Ja piorę na programach eko, najdłuższych.[/QUOTE]


Przyjrzę się więc w instrukcji.

[Majka1503]

Dziękuję chimay. Napisałam to że 3 albo 4 razy, że chodzi mi o detergent, ale cóż

Nie wieszam w komorze prozniowej. Wystarczy że nie wieszam na dworze jak leci na pranie prosto z kominów ani przy ulicy jak spaliny z samochodów kopca
Chociaż o naskórku to naciągane, to w powietrzu nie lata chociażby pot (o którym sama pisałaś).
Po co to wyolbrzymianie o umieraniu? Ja po prostu lubię porządnie wyprać spodnie po tym jak siadam w tramwaju na siedzeniu, gdzie chwilę wcześniej mógł wozic się przez całą noc bezdomny. Z tego powodu wracając do domu po prostu zmieniam ciuchy. Nie polewam siebie ani ubran wrzątkiem, bo zaraz będzie mi zarzucone że mam paranoję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agnyska81]

Serio w Rossku są bezplastikowe patyczki do uszu i bambusowe szczoteczki? To chyba dawno nie byłam. Do tej pory kupowałam toto w necie.

Sama robię proszek, ale nie wiem czemu tylko pieluchy wielorazowe w nim piorę W każdym razie jest spoko skuteczny, jak wypiorę w samoróbnym proszku i płukance z octu, to wychodzi zupełnie bezzapachowe pranie. Czasem do proszku albo do płukania dodaję kilka kropli olejku lawendowego czy cytrynowego.

Ktoś tu pisał o miękkim kubeczku menstruacyjnym, można wiedzieć jakiej to firmy? Bo ja z moim chyba za bardzo się nie zgraliśmy i będę rozglądać się za innym

Czemu wszędzie brokuły pakowane są w folię? A kalafior już nie

[Hultaj]

Akurat w każdym przypadku jaki znam krótki program pobiera więcej energii niż długi. Można sprawdzić w tabeli w instrukcji obsługi. Ja piorę na programach eko, najdłuższych.

nawet w niskich temperaturach ?

Napisałam to że 3 albo 4 razy, że chodzi mi o detergent, ale cóż

szczerze to bym się musiała w ogóle przyjrzeć co jest w składzie proszku do prania a co w płynie do płukania. Na tej samej zasadzie nie znajduję powodu dla którego nie można jakiegoś kosmetyku zastosować do innych partii ciała niż wskazane. Sama od dawna nie stosuję szamponu tylko najpierw zdecydowałam się na żele pod prysznic, aktualnie jest to kremowe mydło (powodem zmian było to że uznałam że szampony słabo pachną - zapach się nie utrzymuje). W samej pielęgnacji różnicy nie widze, trwałość zapachu bardziej mi pasuje, i wychodzi taniej i to całkiem sporo jak porównać do szamponów nie z najniższej półki. Więc dla mnie to jest możliwe że płyn do płukania może sprawdzić się nie gorzej od proszku.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Proszki zawierają enzymy, rozjaśniacze optyczne, fosforany, zeolity, detergenty, to zupełnie inna bajka niż płyny do płukania... Nie można tego porównać jak żelu czy szamponu, które faktycznie są zbliżone....

[Hultaj]

nigdy tego nie sprawdzałam, pewnie testowałabym organoleptycznie i jesli efekty byłoby wystarczające jak stwierdziła u siebie Limonka to bym uznała - w świetle tego co piszesz - że wcale te super kosmiczne proszki o ile nie chodzi o trudniejsze zabrudzenia - nie są potrzebne.

---------- Dopisano o 02:00 ---------- Poprzedni post napisano o 01:57 ----------

nie wiem niektórzy domową chemię do czyszczenia czy prania w ogóle zastępują jakąś soda oczyszczoną, octem, i też zdaje się przekonują że są zadowoleni. A przecież taka soda czy ocet to metody stare jak świat , a wszelkie płyny i proszki powstały z czasem żeby usuwać jeszcze łatwiej i dokładniej. Więc rezygnacja z tego tylko świadczy o tym że niekoniecznie w każdym przypadku super wydajna chemia jest niezbędna.

[Limonka2738]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86652991]Proszki zawierają enzymy, rozjaśniacze optyczne, fosforany, zeolity, detergenty, to zupełnie inna bajka niż płyny do płukania... Nie można tego porównać jak żelu czy szamponu, które faktycznie są zbliżone....[/QUOTE]Wiem. Mieszałam proszki na jakimś stażu śmiesznym czy praktykach (jak to się tam nazywa teraz).

Tylko że to nie leki. Skoro coś działa, to nie widzę powodu tego zmieniać i czytać składów jak szalona. Kiedyś mi się skończył Perwoll, prałam bez i nie widziałam różnicy, to olałam temat.

Ale mam pralkę z Eco Bubble i Quick Drive, która niby ma bajery wspomagające szybkie pranie nawet w zimnej wodzie. Może to coś zmienia, ale jestem sceptyczna.

Przejrzę instrukcję, może rzeczywiście korzystniejszy energetycznie jest program dłuższy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Majka1503]

Agnyska akurat do pieluch wielo nie są polecane domowe proszki, coraz więcej producentów o tym mówi.
Facelle z Rossmanna jest bardzo miękki.
Ostatnio nawet na targu nieznalazlam ani jednego brokuła bez folii, niestety.

Hultaj ja sprzątam co drugi tydzień sodą i octem. Tylko że soda jest podstawowym skladnikiem robionych proszków.
Po raz kolejny - nie pisałam o użyciu wrzątku ani super wydajnej chemii, tylko ogólnie o detergencie w usuwaniu brudu, a Ty pisząc o sodzie tylko potwierdzasz to co piszę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:47 ---------- Poprzedni post napisano o 06:43 ----------

Napisane przez Limonka2738

Wiem. Mieszałam proszki na jakimś stażu śmiesznym czy praktykach (jak to się tam nazywa teraz).

Tylko że to nie leki. Skoro coś działa, to nie widzę powodu tego zmieniać i czytać składów jak szalona. Kiedyś mi się skończył Perwoll, prałam bez i nie widziałam różnicy, to olałam temat.

Ale mam pralkę z Eco Bubble i Quick Drive, która niby ma bajery wspomagające szybkie pranie nawet w zimnej wodzie. Może to coś zmienia, ale jestem sceptyczna.

Przejrzę instrukcję, może rzeczywiście korzystniejszy energetycznie jest program dłuższy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Technologia Eco Bubble – to pomysł na usprawnienie prania automatycznego. System ten wykorzystuje aktywne bąbelki, które powstają w wyniku połączenia powietrza, wody i detergentów. Dzięki bąbelkom proszek lepiej się rozpuszcza i działa na zanieczyszczenia tkanin już od pierwszych chwil prania. Bardzo istotną zaletą pralek z tym systemem jest możliwość prania w niskich temperaturach. Skuteczne pranie Eco Bubble jest możliwe nawet w wodzie o temperaturze 15 stopni C.

W zimnej wodzie tak, bez detergentu nie.

Skoro twierdzisz, że Tobie wystarcza takie coś to ok, ja od początku piszę tylko jak to wygląda w mojej głowie i kontekście mojej wiedzy na ten temat, tyle

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

http://www.fpiec.pl/ekologia/tajski-...miast-plastiku

Fajne!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Limonka2738

http://www.fpiec.pl/ekologia/tajski-...miast-plastiku

Fajne!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wygląda super, tylko ciekawe jak z wydajnością.
Czy musiałyby powstać znów kolejne gighektary kolejnych pól bananowców, żeby narosło tyle liści żeby starczyło na przemysłowe pakowanie.
A kolejne pola to kolejne hektary wyrwane z pod dżungli.
Kolejne drogi i samoloty i statki żeby to przewozić.
Liście bananowca są ciężkie i grube, trzeba też dużą cześć odrzucić żeby uzyskać kawałek zdatny do pakowania, trzeba je umyć, zdezynfekować,

Myślę, ze jednak powinno się iść w produkcje zastepnika plastiku,ale biodegradowalną.