Singielki 25+ cz. XVII

[werka89]

Treść usunięta

[aninudy]

No to gadajmy. Czuję, że pora Poznań nowych ludzi, ale znajomych, nie partenera. Nie mam chyba ochoty na związek albo dzieje się we mnie coś czego nie rozumiem sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Poznać,a nie Poznań xd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

A jak u Was?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sylia166]

Napisane przez aninudy

No to gadajmy. Czuję, że pora Poznań nowych ludzi, ale znajomych, nie partenera. Nie mam chyba ochoty na związek albo dzieje się we mnie coś czego nie rozumiem sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:15 ----------

Poznać,a nie Poznań xd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:16 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

A jak u Was?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W sumie mam podobnie, zaczęłam chodzić na różne zajęcia i poznaje nowych ludzi, znajomych mam, ale wiadomo każdy ma swoje życie, w sumie to tylko ja jestem singielką w moim bliskim gronie Przydałaby się jakaś kumpela singielka

[karawanna]

Napisane przez Sylia166

W sumie mam podobnie, zaczęłam chodzić na różne zajęcia i poznaje nowych ludzi, znajomych mam, ale wiadomo każdy ma swoje życie, w sumie to tylko ja jestem singielką w moim bliskim gronie Przydałaby się jakaś kumpela singielka

Ehh mam podobnie, plus wszyscy bliżsi znajomi mieszkają w innych miastach niż ja, więc widujemy się naprawdę rzadko. Z jakich zajęć korzystasz?

[Sylia166]

Napisane przez karawanna

Ehh mam podobnie, plus wszyscy bliżsi znajomi mieszkają w innych miastach niż ja, więc widujemy się naprawdę rzadko. Z jakich zajęć korzystasz?

Chodzę na zajęcia grupowe na siłowni, fajne babki tam poznałam, od razu na Ty przeszłyśmy No i jeszcze do szkoły medytacji i samoświadomości, zajęcia są darmowe, jakoś nigdy nie interesowałam się medytacją, ale poszłam z ciekawości i spodobało mi się, pani prowadząca jest fanką vege kuchni i zawsze jeszcze czymś nas poczęstuje na koniec Planuję jeszcze się zapisać do szkoły językowej, ale nie wiem czy dam radę ogarnąć czasowo wszystko

[karawanna]

Napisane przez Sylia166

Chodzę na zajęcia grupowe na siłowni, fajne babki tam poznałam, od razu na Ty przeszłyśmy No i jeszcze do szkoły medytacji i samoświadomości, zajęcia są darmowe, jakoś nigdy nie interesowałam się medytacją, ale poszłam z ciekawości i spodobało mi się, pani prowadząca jest fanką vege kuchni i zawsze jeszcze czymś nas poczęstuje na koniec Planuję jeszcze się zapisać do szkoły językowej, ale nie wiem czy dam radę ogarnąć czasowo wszystko

Ooo super, że udało Ci się nawiązać takie znajomości Też chodze na grupowe fitnessy, ale niestety akurat nikt nie wchodzi w żadne interakcje, ewentualnie przychodzi już ze swoimi znajomymi. Także też się rozglądam za jakimiś nowymi możliwościami
Nauka którego języka Ci chodzi po głowie?

[Agnek]

Ja trochę zmienię temat, ale mam mętlik w głowie. Skąd wiedziałyście że chcecie z kimś być? Od samego początku Wam się spodobał i wyszło naturalnie czy po czasie? Mam za sobą pierwsze spotkanie. Było okej, facet zabawny, kontakt do tej pory mamy i widzimy się w tym tygodniu. Ale, ja nie wiem czy chce. Nie wiem czy dlatego że być może coś z tego by było i chce uciekać czy po prostu mi się nie spodobał aż tak. Nic nie wiem o tym jak to jest jak człowiek się zakocha i boję się że wejdę w coś bo trafi się dobry człowiek który chciałby ze mną być, a nie dlatego że coś do niego czuje. I nie wyobrażam sobie siebie w związku chociaż tak bardzo tego chciałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[aninudy]

Napisane przez Agnek

Ja trochę zmienię temat, ale mam mętlik w głowie. Skąd wiedziałyście że chcecie z kimś być? Od samego początku Wam się spodobał i wyszło naturalnie czy po czasie? Mam za sobą pierwsze spotkanie. Było okej, facet zabawny, kontakt do tej pory mamy i widzimy się w tym tygodniu. Ale, ja nie wiem czy chce. Nie wiem czy dlatego że być może coś z tego by było i chce uciekać czy po prostu mi się nie spodobał aż tak. Nic nie wiem o tym jak to jest jak człowiek się zakocha i boję się że wejdę w coś bo trafi się dobry człowiek który chciałby ze mną być, a nie dlatego że coś do niego czuje. I nie wyobrażam sobie siebie w związku chociaż tak bardzo tego chciałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Czasami się wie od początku, a czasami się nie wie. Nie musisz wiedzieć tego teraz, a tym samym nie musisz podejmować decyzji teraz. Jeżeli masz ochotę z nim przebywać, rozmawiać, ogólni spędzać czas to spędzaj. Z czasem sam się dowiesz o co chodzi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

Napisane przez Agnek

Ja trochę zmienię temat, ale mam mętlik w głowie. Skąd wiedziałyście że chcecie z kimś być? Od samego początku Wam się spodobał i wyszło naturalnie czy po czasie? Mam za sobą pierwsze spotkanie. Było okej, facet zabawny, kontakt do tej pory mamy i widzimy się w tym tygodniu. Ale, ja nie wiem czy chce. Nie wiem czy dlatego że być może coś z tego by było i chce uciekać czy po prostu mi się nie spodobał aż tak. Nic nie wiem o tym jak to jest jak człowiek się zakocha i boję się że wejdę w coś bo trafi się dobry człowiek który chciałby ze mną być, a nie dlatego że coś do niego czuje. I nie wyobrażam sobie siebie w związku chociaż tak bardzo tego chciałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jeśli facet wydaje się fajny i uważam że ta znajomość rokuje, to ją kontynuuje i daje szansę, nie analizuje od razu czy na pewno wyjdzie z tego poważny związek. Daje czas na poznawanie bliżej tej drugiej osoby i daje rozwijać się tej znajomości naturalnym rytmem. Zwłaszcza jeśli spotkałaś się z nim dopiero jeden raz i tak naprawdę nie znasz jeszcze tego człowieka. Fajnie ze zrobil dobre pierwsze wrażenie, jest zainteresowany kontynuowaniem spotkań, ale w miarę wzajemnego poznawania się tak czy siak może po drodze wyjść jeszcze mnóstwo rzeczy. Chyba nigdy tak nie miałam żeby mnie tak wzięło po pierwszym spotkaniu z kimś, staram się też sama nie nakręcać nie wiadomo jak, żeby jakby ze znajomości jednak nic nie wyszło, to nie przeżywać tego nadmiernie.

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Agnek

Ja trochę zmienię temat, ale mam mętlik w głowie. Skąd wiedziałyście że chcecie z kimś być? Od samego początku Wam się spodobał i wyszło naturalnie czy po czasie? Mam za sobą pierwsze spotkanie. Było okej, facet zabawny, kontakt do tej pory mamy i widzimy się w tym tygodniu. Ale, ja nie wiem czy chce. Nie wiem czy dlatego że być może coś z tego by było i chce uciekać czy po prostu mi się nie spodobał aż tak. Nic nie wiem o tym jak to jest jak człowiek się zakocha i boję się że wejdę w coś bo trafi się dobry człowiek który chciałby ze mną być, a nie dlatego że coś do niego czuje. I nie wyobrażam sobie siebie w związku chociaż tak bardzo tego chciałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ekhem... może nie analizuj tyle, tylko daj się ponieść chwili?

Ślubu na całe życie nie bierzecie, ani żadnych nieodwołanych deklaracji nikt od ciebie nie wymaga.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[MyEyesHurt]

Napisane przez Agnek

Ja trochę zmienię temat, ale mam mętlik w głowie. Skąd wiedziałyście że chcecie z kimś być? Od samego początku Wam się spodobał i wyszło naturalnie czy po czasie? Mam za sobą pierwsze spotkanie. Było okej, facet zabawny, kontakt do tej pory mamy i widzimy się w tym tygodniu. Ale, ja nie wiem czy chce. Nie wiem czy dlatego że być może coś z tego by było i chce uciekać czy po prostu mi się nie spodobał aż tak. Nic nie wiem o tym jak to jest jak człowiek się zakocha i boję się że wejdę w coś bo trafi się dobry człowiek który chciałby ze mną być, a nie dlatego że coś do niego czuje. I nie wyobrażam sobie siebie w związku chociaż tak bardzo tego chciałam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Na Twoim miejscu po prostu spotkałbym się z nim jeszcze raz i wtedy zadecydował, czy chcecie to ciągnąć Zależy jak wolisz, ale chyba warto spróbować, skoro on był fajny i zabawny. Jak go zobaczysz drugi raz i coś poczujesz więcej, to super, a jak nie, to chyba nie ma sensu się męczyć Zresztą, na drugim spotkaniu może też wyjść coś, co Cię po prostu odrzuci, bo Ci to nie podpasuje. W ogóle jeśli chcesz zobaczyć jak jest w jakiejkolwiek relacji, to musisz chociaz spróbować, a moze w rzecywistości nie chcesz i właśnie się tego dowiedziałaś

[herbata_z_miodem]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

W wielu z nich pisano, żeby, kiedy trafi się nam piorun sycylijski i zakochamy się w kimś od pierwszego wejrzenia - być mega uważną i wyczuloną, bo to najczęściej jest początkiem toksycznych związków.

Chodzi np. o love bombing i o to, że wtedy facet próbował upodabniać się do Ciebie, zebyś miała wrażenie, ze macie dużo wspólnego? Zaintrygowałaś mnie i z chęcią poczytam o tym więcej.

[aninudy]

Napisane przez herbata_z_miodem

Chodzi np. o love bombing i o to, że wtedy facet próbował upodabniać się do Ciebie, zebyś miała wrażenie, ze macie dużo wspólnego? Zaintrygowałaś mnie i z chęcią poczytam o tym więcej.

Nie chodzi o jeszcze coś innego chyba. Ja znalazłam kiedyś na ten temat artykuł. Jak to znajdę to wkleje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[HermiJona]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Dlatego teraz, jak poznaję faceta i mam ochotę od razu się w nim zakochać, myślę sobie dwie rzeczy:
1. Po pierwsze, myślę, że spokojnie, dam temu czas i zobaczę, jak to się rozwinie,
2. Po drugie, zastanawiam się, co z moim życiem nie tak, że przyklejam się mentalnie do człowieka, którego nie znam? Czy przed czymś uciekam? Czy to ma odwrócić moją uwagę ode mnie i moich problemów, być jakimś ratunkiem? Jeśli tak, to skupiam się na tych rzeczach i próbuję naprawić je sama.

Bardzo bardzo Ci dziękuję za ten wpis. Takiego małego otrzeźwienia dziś potrzebowałam.

A jeśli chodzi o kontynuację wątku wprowadzonej przez Agnek to mogę potwierdzić - daj sobie czas dwa spotkania to jest bardzo niewiele i patrząc po sobie nie dawałabym rad, ale mogę przestrzec - dotąd moje kilka związków oparte były na gdzieś tam poznanych Panach, z którymi wymieniało się wiele wiadomości a znało nie za długo - może i coś kliknęło, ale pakowałam się w związki z osobami, których tak naprawdę wcale nie niewiele znałam (albo znałam tylko kilka miesięcy). I trochę mi się wydaje podobnie, patrzyłam na potencjalnego randkowicza jak na materiał na partnera nim jeszcze go nawet poznawałam - to (nieświadomie) może wprowadza jakąś presję, czasem klapki na oczy i co najważniejsze - nie chroni nas przed "obniżeniem" naszych standardów, "cofnięcia" granic - nie wiem jak to nazwać - a bo jak się trafił i jest fajnie to chyba dalej też będzie fajnie?

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Traktowałam go, jakbym już go sprawdziła, jakby już wyrobił sobie u mnie kredyt zaufania - a był obcym człowiekiem, z którym tylko pisałam przez miesiąc na Tinderze i rozmawiałam na żywo dwa razy w życiu.

O, ja się tak często zachowuję w relacjach z mężczyznami, bardzo szybko daję kredyt zaufania. To chyba jakaś naiwna wiara w ludzi i myślenie życzeniowe.

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

2. Po drugie, zastanawiam się, co z moim życiem nie tak, że przyklejam się mentalnie do człowieka, którego nie znam?

Trafne określenie - mentalne przyklejenie się. Ja po prostu jestem zbyt samotna w życiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[Agnek]

Ja to mam tak spaczony obraz związków że dramat. Może jutro opiszę dokładnie o co mi chodzi


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[aninudy]

Szukam tego artykułu i nie mogę znaleźć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------

Ale w końcu gdzieś na niego trafię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Agnek]

Napisane przez Agnek

Ja to mam tak spaczony obraz związków że dramat. Może jutro opiszę dokładnie o co mi chodzi


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ogólnie chodzi o to, że w moim wyobrażeniu od razu powinno mnie “wziąć”. I jak mnie po pierwszym spojrzeniu na faceta nie weźmie to nic z tego nie będzie. Tak przez długi czas myślałam. Później idzie to, że od razu powinnam się przed kimś otworzyć. Powiedzieć o przeszłości, o tym czego oczekuje, czego szukam itp. I od razu pozwolić na bliskość. Bo faceci tego oczekują. I ja powinnam to dać mimo, że nie czuję się z tym komfortowo. To właśnie jest moje spaczone myślenie. I do tej pory czuję niesmak jak z pół roku temu, na drugim spotkaniu, facet chciał się zbliżyć, dążył do kontaktu, ja jakoś nie dawałam znać że też tego chce, ale w końcu mu się udało. Mimo, że później się odsuwałam, a on dalej. Taki niesmak to we mnie pozostawiło. Nie chciałam ale pozwalałam na to, a on totalnie tego nie wyczuł i nie dał mi przestrzeni. I teraz nie wiem, czy to jest ok jak dajmy na to, że chce poznawać faceta, bo spoko się rozmawia, wizualnie ok, ale nie chce tej bliskości? Wytłumaczyć, że potrzebuje czasu? Tak jak w zwykłych relacjach potrzebuje czasu żeby poczuć się swobodnie, to dlaczego miałabym sobie nie pozwolić na ten czas podczas randkowania?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Agnek

Ogólnie chodzi o to, że w moim wyobrażeniu od razu powinno mnie “wziąć”. I jak mnie po pierwszym spojrzeniu na faceta nie weźmie to nic z tego nie będzie. Tak przez długi czas myślałam. Później idzie to, że od razu powinnam się przed kimś otworzyć. Powiedzieć o przeszłości, o tym czego oczekuje, czego szukam itp. I od razu pozwolić na bliskość. Bo faceci tego oczekują. I ja powinnam to dać mimo, że nie czuję się z tym komfortowo. To właśnie jest moje spaczone myślenie. I do tej pory czuję niesmak jak z pół roku temu, na drugim spotkaniu, facet chciał się zbliżyć, dążył do kontaktu, ja jakoś nie dawałam znać że też tego chce, ale w końcu mu się udało. Mimo, że później się odsuwałam, a on dalej. Taki niesmak to we mnie pozostawiło. Nie chciałam ale pozwalałam na to, a on totalnie tego nie wyczuł i nie dał mi przestrzeni. I teraz nie wiem, czy to jest ok jak dajmy na to, że chce poznawać faceta, bo spoko się rozmawia, wizualnie ok, ale nie chce tej bliskości? Wytłumaczyć, że potrzebuje czasu? Tak jak w zwykłych relacjach potrzebuje czasu żeby poczuć się swobodnie, to dlaczego miałabym sobie nie pozwolić na ten czas podczas randkowania?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Powiem Ci z doświadczenia osoby która jest od wielu lat w związkach - nigdy się na nic szczególnego nie nastawiałam spotykając się z nowym człowiekiem. Opowiedziałam trochę o sobie, druga strona zwykle podobnie. Z czasem informacji pojawiało się więcej wraz ze wzrostem zaangażowania. Ale to szło naturalnie bo oboje byliśmy zainteresowani. Może jeśli Ty sie zamykasz to tak naprawdę nie jesteś ta relacja zainteresowana, stąd brak chęci na mówienie o sobie więcej.
Jeśli chodzi o pierwsza część - żaden mój związek nie zaczynał się od wow Takie podejście przeszło mi gdzieś w okolicy studiów. Fajnie się gadało, sporo nas łączyło - wtedy takiej relacji dawałam szansę. Jeśli ktoś podobał mi się wizualnie+był fajnym ciekawym człowiekiem to nigdy nie uciekałam. W okolicach 5-6 spotkania już wiedziałam czy jestem w stanie zaangazowac się na poważnie czy nic z tego nie będzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[PumpkinEyes]

Napisane przez Agnek

Ogólnie chodzi o to, że w moim wyobrażeniu od razu powinno mnie “wziąć”. I jak mnie po pierwszym spojrzeniu na faceta nie weźmie to nic z tego nie będzie. Tak przez długi czas myślałam. Później idzie to, że od razu powinnam się przed kimś otworzyć. Powiedzieć o przeszłości, o tym czego oczekuje, czego szukam itp. I od razu pozwolić na bliskość. Bo faceci tego oczekują. I ja powinnam to dać mimo, że nie czuję się z tym komfortowo. To właśnie jest moje spaczone myślenie. I do tej pory czuję niesmak jak z pół roku temu, na drugim spotkaniu, facet chciał się zbliżyć, dążył do kontaktu, ja jakoś nie dawałam znać że też tego chce, ale w końcu mu się udało. Mimo, że później się odsuwałam, a on dalej. Taki niesmak to we mnie pozostawiło. Nie chciałam ale pozwalałam na to, a on totalnie tego nie wyczuł i nie dał mi przestrzeni. I teraz nie wiem, czy to jest ok jak dajmy na to, że chce poznawać faceta, bo spoko się rozmawia, wizualnie ok, ale nie chce tej bliskości? Wytłumaczyć, że potrzebuje czasu? Tak jak w zwykłych relacjach potrzebuje czasu żeby poczuć się swobodnie, to dlaczego miałabym sobie nie pozwolić na ten czas podczas randkowania?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Oczywiście, że to jest ok. Trudno, żebyś się do czegoś zmuszała, jak nie czujesz się swobodnie i nie czujesz ochoty. Jednemu facetowi to nie będzie przeszkadzać, innemu może, ale to też jakiś wyznacznik czy pasujecie do siebie.

Są przecież osoby demiseksualne, które w ogóle pociąg seksualny zaczynają odczuwać, jak stworzą z kimś głęboką więź.

Natomiast wciąż uważam, że jak randkujesz to powinnaś podchodzić do tego z większym luzem. Nie zakładać, że musisz znaleźć faceta albo że musisz spełnić kogokolwiek oczekiwania. Działaj w zgodzie ze sobą, ciesz się chwilą i tyle.

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Jeśli chodzi o pierwsza część - żaden mój związek nie zaczynał się od wow Takie podejście przeszło mi gdzieś w okolicy studiów. Fajnie się gadało, sporo nas łączyło - wtedy takiej relacji dawałam szansę. Jeśli ktoś podobał mi się wizualnie+był fajnym ciekawym człowiekiem to nigdy nie uciekałam. W okolicach 5-6 spotkania już wiedziałam czy jestem w stanie zaangazowac się na poważnie czy nic z tego nie będzie.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Też tak uważam.

[Agnek]

Tak tak, staram się podchodzić do tego na luzie, ale głowa płata figle. I może faktycznie zamykam się bo nie jestem zainteresowana. Ciekawa jestem jakbym się zachowywała gdybym chciała tego kontaktu i wgl, bo jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłam 🫠


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[PumpkinEyes]

Napisane przez Agnek

Tak tak, staram się podchodzić do tego na luzie, ale głowa płata figle. I może faktycznie zamykam się bo nie jestem zainteresowana. Ciekawa jestem jakbym się zachowywała gdybym chciała tego kontaktu i wgl, bo jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłam 🫠


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A może jesteś w ogóle ze spektrum aseksualności? Może byłoby ci łatwiej jakbyś skonsultowała przyczyny swoich odczuć z seksuologiem?

[Agnek]

Napisane przez PumpkinEyes

A może jesteś w ogóle ze spektrum aseksualności? Może byłoby ci łatwiej jakbyś skonsultowała przyczyny swoich odczuć z seksuologiem?

Raczej nie jestem. Wydaje mi się, że to wynika z totalnego braku doświadczenia i lęku/wstydu jaki przez to odczuwam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[aninudy]

Napisane przez Agnek

Raczej nie jestem. Wydaje mi się, że to wynika z totalnego braku doświadczenia i lęku/wstydu jaki przez to odczuwam.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ale o tym też można gadać z seksuologiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[herbata_z_miodem]

Napisane przez Agnek

Ogólnie chodzi o to, że w moim wyobrażeniu od razu powinno mnie “wziąć”. I jak mnie po pierwszym spojrzeniu na faceta nie weźmie to nic z tego nie będzie. Tak przez długi czas myślałam.

Czytałam ostatnio (chyba właśnie na tym forum, nie mogę tego znaleźć), że "motylki" w brzuchu na początku znajomości to zły znak, że to tak naprawdę oznaka stresu, bo ciało podświadomie cos czuje, ze cos jest nie tak, tylko te wszystkie filmy i książki "nauczyły" nas, że to cos pozytywnego.

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Dlatego teraz, jak poznaję faceta i mam ochotę od razu się w nim zakochać, myślę sobie dwie rzeczy:
1. Po pierwsze, myślę, że spokojnie, dam temu czas i zobaczę, jak to się rozwinie,
2. Po drugie, zastanawiam się, co z moim życiem nie tak, że przyklejam się mentalnie do człowieka, którego nie znam? Czy przed czymś uciekam? Czy to ma odwrócić moją uwagę ode mnie i moich problemów, być jakimś ratunkiem? Jeśli tak, to skupiam się na tych rzeczach i próbuję naprawić je sama.

Bardzo dziękuję za wytłumaczenie tego, bardzo cenne wskazówki i coś w tym jest, dobrze, ze teraz na trzeźwo do tego podchodzisz. Zaintrygował mnie ten temat "motylków" na początku, bo ja do tej pory spotykałam sie glownie z osobami, które już wczesniej kojarzyłam lub znałam, np. ze studiów czy z pracy, wiec nie miałam okazji tak naprawde zakochać się "od pierwszego wejrzenia" ani nawet też w to nie wierzę, ale zdarzało mi się denerwować przed randkami, zwykle pozytywnie, bo bylam ciekawa, jak będzie itp., a później ocenialam po tym, czy dobrze mi się rozmawiało z ta osobą, bo na tym najbardziej zależało, zeby było takie "flow" podczas rozmowy albo żeby druga stroan przynajmniej się angażowała i tez np. zadawąła rozne pytania, a nie ciagle opowiadala o sobie lub milczała.

Napisane przez Agnek

I od razu pozwolić na bliskość. Bo faceci tego oczekują. I ja powinnam to dać mimo, że nie czuję się z tym komfortowo. To właśnie jest moje spaczone myślenie. I do tej pory czuję niesmak jak z pół roku temu, na drugim spotkaniu, facet chciał się zbliżyć, dążył do kontaktu, ja jakoś nie dawałam znać że też tego chce, ale w końcu mu się udało. Mimo, że później się odsuwałam, a on dalej. Taki niesmak to we mnie pozostawiło. Nie chciałam ale pozwalałam na to, a on totalnie tego nie wyczuł i nie dał mi przestrzeni. I teraz nie wiem, czy to jest ok jak dajmy na to, że chce poznawać faceta, bo spoko się rozmawia, wizualnie ok, ale nie chce tej bliskości? Wytłumaczyć, że potrzebuje czasu? Tak jak w zwykłych relacjach potrzebuje czasu żeby poczuć się swobodnie, to dlaczego miałabym sobie nie pozwolić na ten czas podczas randkowania?

Mam coś podobnego, ciężko mi się otworzyć na taki kontakt fizyczny od razu. Jak widzę, ze facet "się śpieszy" i dąży do kontaktu fizycznego już na pierwszych spotkaniach, to mnie często odrzuca. Wtedy nie jestem zainteresowana takim facetem, ale z perspektywy czasu widzę, ze dobrze, że wykreślałam faceta, jeśli nie miał takiego "wyczucia" jak to określiłaś. Byli faceci, który mieli to wyczucie i nie udawali, ze nie widzą wzajemności z mojej strony.

Napisane przez PumpkinEyes

Są przecież osoby demiseksualne, które w ogóle pociąg seksualny zaczynają odczuwać, jak stworzą z kimś głęboką więź.

Moze być tak, sama kiedyś się zastanawiałam, czy nie jestem demiseksualna.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Mam to samo, intymność/całowanie na pierwszych randkach totalnie mnie odrzuca

Sent from my FP4 using Tapatalk