Facet mowi ze potrzebuje czasu i pisze na drugi dzien po zerwaniu. Help!

[Koralyn]

Witam, od sześciu miesięcy spotykam się z facetem. I to ja testem ta strona która zawsze nalegała na to ze wszystko wymaga czasu, nawet do łóżka poszliśmy po dwóch miesiąc dopiero (przeze mnie). Widzimy się w ciągu tygodnia i też w weekendy. Przedstawił mnie swoim znajomym i także swoim dzieciom z poprzedniego małżeństwa. Zaprasza mnie na wszystkie imprezy znajomych i ogólnie było super. Niestety do tej pory nigdy nie rozmawialiśmy że jesteśmy związkiem i cały czas nazywa mnie swoją koleżanką także przed swoimi znajomymi dziećmi. Nigdy nie przedstawia mnie do nikogo jako dziewczyna czy partnerka. Jednak potrafi przytulać mnie czy dawać buziaki przy swoich znajomych. Jak wychodzimy to zawsze bierze mnie za rękę, daje buziaki na ulicy bez końca. To nie jest typowy związek "dla seksu". To jest chyba głównie związane z faktem ze nie chce mieć więcej dzieci, a ja tak. I według niego nie widzę jasno przyszłości z nim jeśli o mnie chodzi. Ja tez wczoraj powiedziałam mu, ze to nie jest tak ze nie widzę przyszłości, wręcz przeciwnie: ze mimo takich potrzeb z mojej strony jestem w stanie je "olać" bo uwielbiam spędzać z nim czas i czuje się szczęśliwa z nim (co nie zdarzyło mi się z nikim wcześniej na taka skale). On tez mówił kilka razy ze nigdy tak mu się ktoś fizycznie nie podobał, ze nigdy takie coś mu się przytrafiło, ze "szczęście rzeczywiście istnieje", ze nigdy nie czuł takiego spokoju przy żadnej osobie. Spędzamy czas razem bo mamy wspólne hobby. Ale tez jesteśmy oboje bardzo pozytywni, śmiejemy się non stop itd.

Ostatnio mieliśmy kilka kłótni z mojego powodu głównie weekendy kiedy opiekuje się swoją trójkę dzieci i właściwie nie mieliśmy czasu żeby się spotkać a on woli przyjechać do mnie bo wtedy mamy czas i miejsce na intymne momenty. Ale pesto spotykamy się i robimy inne rzeczy, nie tylko seks.

Po jednej z takich kłótni wczoraj on później zadzwonił do mnie i mówi że stracił zainteresowanie nasza relacja i np jak się widzimy i ma do mnie jechać 0,5 h samochodem to czuję że musi się do tego zmuszać i że nie ma już takiego zainteresowania naszym związkiem jak miał kiedyś. I ze przez ten brak motywacji tez nie ma tylu czasu dla mnie ile powinien. I ze nie chce sam siebie okłamywać. On tez raz poznał dziewczynę z która widywali się codziennie i mam wrażenie ze teraz powronuje wszystko do tego związku (który trwał 6 miesięcy tylko).

Więc mowi, ze lepiej by było żebyśmy teraz przestali się widywać bo on potrzebuje czasu i spojrzeć na wszystko z perspektywy. Bardzo nie lubię jak ktoś zostawia takie niedopowiedzenia i mnie w sytuacji czekania na jego decyzję i nigdy nie pozwalam na znalezienie się w takiej sytuacji więc odpowiedziałam mu że respektuje jego decyzja że było miło spędzić ten czas razem że dziękuję za wszystko i żeby dbał o siebie - tak jakby to było rozstanie na zawsze. Nie wyobrażam sobie że ktoś zrywa zostawiając otwarte drzwi i myślisz że ja tam sobie siedzę i czekam na niego. Tez zrobil to przez telefon mówiąc ze na żywo nie byłby wstanie, bo jakby mnie zobaczył to koniec. Ale to jest to co czuje.

To było wczoraj w ciągu dnia a dzisiaj już napisał do mnie jak gdyby nigdy nic, czy przyjeżdżam w piątek na imprezę która jest organizowana w jego domu i będzie dość sporo znajomych i że rozumie że nie mam ochoty przyjeżdżać (przez nasza rozmowę o nas) ale jeżeli jednak zmienię zdanie to byłoby super. Mam wrażenie ze się przestraszył swojego czynu z wczoraj.

Co mam zrobić? Czy jest to sytuacja gdzie najlepiej by zaowocował ZERO kontakt? Czy po prostu powinnam sobie pojechać na tą imprezę i dzięki temu będziemy mogli być razem i może zmieni zdanie? Bardzo go kocham ale nigdy nawet nie rozmawialiśmy o tym że jesteśmy parą ani żadne z nas swoich uczuć do siebie nie deklarowało. Nie wiem czy jest to sytuacja w której rzeczywiście no kontakt powinien być zastosowany.

Byliśmy naprawdę ze soba zzyci mamy bardzo wiele różnych zainteresowań wspólnych i bardzo za nim tęsknię nie wyobrażam sobie żebyśmy się mieli nie widywać. Ale też z drugiej strony nie wiem czy to jest sytuacja w której najlepiej nie pomógł by brak kontaktu przez jakiś czas. Tą wiadomość wysłał mi dziś i nie planuje na nie odpisywać może jutro jeżeli zdecyduje się iść na imprezę. co radzicie?? Isc, nie isc? Nie odpisywac? Albo jutro dopiero? Moze do piatku juz sobie przymysli i to jest ten czas którego potrzebował? Czy fakt ze zawsze byłam na każde jego zawołanie bo inaczej to byśmy się nigdy nie widywali więc wszystko się kręci wokół jego agendy może go znudził. Chociaż wydaje mi się ze ten brak zainteresowania to przez te kłótnie bo gość daje z siebie sporo a tutaj jakieś pretensje z mojej strony...
Najgorsze ze wczoraj aktywował znowu konto na dating app (gdzie się poznaliśmy). Weszłam na chwile żeby zobaczyć czy je aktywował bo miał wyłączone, i był full aktive. Wcześniej sprawdzałam i zawsze miał wyłączone. Aktywował je w dzień "zerwania". Smutne to Ale tez wiem ze to bycie zmęczonym to przez kłótnie z mojej strony. Czy de facto powinnam teraz ja załagodzić sytuacje. Wydaje mi się tez normalne ze się zmęczył tymi pretensjami co tydzień. Czy nie powinnam jednak się wybrać, odpisać z dużym opóźnieniem ale jednak po tej całej negtywnosci z mojej strony, nie powinnam teraz zachowywać się pozytywnie? takie obrażanie się i urywanie kontaktu to znowu psucie wszystkiego przeze mnie. Czyż nie?

Z jednej strony zawsze wszędzie razem, poznałam wszystkich jego znajomych (ok 40). A z drugiej nie wiem nawet czy można mówić o zerwaniu bo przecież nie byliśmy para. Ale jednak było to niewypowiedziane ustalenie ze zawsze widzimy się w każdą sobotę, w ciagu tygodnia. Nigdy nie znikał nagle, widywaliśmy się jakbyśmy byli para.

HELP!

[Aelora]

Nazywa Cię koleżanką i zaprosił Cię na imprezę jak koleżankę. Jak odpowiada Ci taki układ, że przyjeżdżasz do niego, zostajecie sam na sam i robicie swoje to ok. Na więcej nie liczyłabym ze strony tego pana.
Z drugiej strony, skoro ma trójkę dzieci, to też musisz zrozumieć, że nie będzie mieć dla Ciebie 100% czasu, dzieciaki magicznie nie znikną. Taki urok wiązania się z tatuśkami.

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez Koralyn

mówi że stracił zainteresowanie nasza relacja i np jak się widzimy i ma do mnie jechać 0,5 h samochodem to czuję że musi się do tego zmuszać i że nie ma już takiego zainteresowania naszym związkiem jak miał kiedyś.

Szczerze mówiąc, po takim tekście poczułabym się po porostu obrażona i byłby to koniec jakiejkolwiek znajomości z tym panem.

[Koralyn]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Szczerze mówiąc, po takim tekście poczułabym się po porostu obrażona i byłby to koniec jakiejkolwiek znajomości z tym panem.

To tak troche ciężko wyjpsnic wszystko tu na forum, Zbyt dużo pisania. Ale on miał prawo zmęczyć się moimi pretensjami On jest zawsze pozytywny, przyejzdza do mnie bo ja nie mam samochodu, znajduje czas dla mnie, pomiędzy dziećmi i życiem socjalnym które ma full. A ode mnie ma tylko pretensje

[Aelora]

Napisane przez Koralyn

To tak troche ciężko wyjpsnic wszystko tu na forum, Zbyt dużo pisania. Ale on miał prawo zmęczyć się moimi pretensjami On jest zawsze pozytywny, przyejzdza do mnie bo ja nie mam samochodu, znajduje czas dla mnie, pomiędzy dziećmi i życiem socjalnym które ma full. A ode mnie ma tylko pretensje

Skąd te pretensje, o co Ci chodzi? Jeśli o dzieci, to przecież on się ich nie pozbędzie. Teraz piszesz, że jednak ma dla Ciebie czas. Wprost nazywa Cię koleżanką i jesteś niezobowiązującą partnerką łóżkową, wprost mówi że męczysz go swoimi wyrzutami więc jak się znudzisz zmieni Cię i tyle. Pytanie, czy Tobie odpowiada taka znajomość i na co właściwie w niej liczysz.

[tinpanalley]

Czysta rozrywka: 0 problemów, seks, towarzystwo, rozmowy. A kiedy pojawiają się wymagania, to już nie jest zero problemów. Po co brać sobie na głowę kobietę, która czegoś więcej oczekuje? Zadzwonił, bo znów: rozrywka. Póki co, nie ma nowej "koleżanki", więc jesteś pod ręką. A to, że mówi piękne rzeczy nie świadczy o niczym. A co miałby robić? Wyzywać Cię i bić? Nieopłacalne. Jeżeli wszystko gra tylko wtedy, kiedy jesteś bezkonfliktowa i siedzisz cicho, to chyba chodzi temu mężczyźnie tylko o rozrywkową stronę Waszej znajomości. Więc musisz się pilnować, żeby nie psuć mu humoru i siedzieć cicho.

[Koralyn]

Napisane przez Aelora

Skąd te pretensje, o co Ci chodzi? Jeśli o dzieci, to przecież on się ich nie pozbędzie. Teraz piszesz, że jednak ma dla Ciebie czas. Wprost nazywa Cię koleżanką i jesteś niezobowiązującą partnerką łóżkową, wprost mówi że męczysz go swoimi wyrzutami więc jak się znudzisz zmieni Cię i tyle. Pytanie, czy Tobie odpowiada taka znajomość i na co właściwie w niej liczysz.

Nie sa te pretensje o dzieci, ale o fakt ze jak miał weekend z dziećmi to mówi np ze ma tylko 3 h w sobotę ale nie wyjaśnił jak zawsze, czy to przez dzieci czy coś innego. (przez dzieci bo starszy syn planowal iść na imprezę i nie miał z kim młodszych zostawić). Tez od początku cały czas mówi o swojej byłej sprzed 4 lat, (tej co widywali się codzień i związek skończył się po 6 miesiaich). I wczoraj właśnie znowu o nie gadał i się wkurzyłem bo zawsze w samych superlatywach o nie mówi.

Nie mam problemów jak mówi o swojej byłej zonie ani żadnej zazdrości. Ale kiedyś o tej 6 miesięcznej eks powiedział ze nie widujemy się tyle "bo może nie jest we mnie zakochany tak jak w niej". I to zdanie, i wogole takie porównywanie do innych to dla mnie jest toksyczne. Zawsze coś o nie mówi, bo łączyło ich tez nasze wspólne hobby. I wczoraj się wkurzyłam jak znowu o nie zagadał coś. A on się wkurzył jestem zazdrosna i ze nie może spokojnie rozmawiać o swoich znajomych (bo teraz to koleżanką która widzi raz na rok i się nie cierpią jako para i nigdy nie mógłby do niej wrócić).

Chyba wszyscy "zmieniają na innych" w dobie aplikacji. Ale chodzi mi tylko czy mam iść na te imprezę czy nie. Żeby złagodzić sytuacje, pogodzić się... Ja nie uważam ze on mnie wykorzystuje dla seksu, uważam ze oboje mamy z tego przyjemność.

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

Napisane przez tinpanalley

Czysta rozrywka: 0 problemów, seks, towarzystwo, rozmowy. A kiedy pojawiają się wymagania, to już nie jest zero problemów. Po co brać sobie na głowę kobietę, która czegoś więcej oczekuje? Zadzwonił, bo znów: rozrywka. Póki co, nie ma nowej "koleżanki", więc jesteś pod ręką. A to, że mówi piękne rzeczy nie świadczy o niczym. A co miałby robić? Wyzywać Cię i bić? Nieopłacalne. Jeżeli wszystko gra tylko wtedy, kiedy jesteś bezkonfliktowa i siedzisz cicho, to chyba chodzi temu mężczyźnie tylko o rozrywkową stronę Waszej znajomości. Więc musisz się pilnować, żeby nie psuć mu humoru i siedzieć cicho.

Dokladnie, sam tak uważa ze przez ten brak zmotywowania z jego strony na bazie tych moich kłótni i pretensji, on teraz nie jest wystarczająco zmotywowany żeby mogole w dyskusje wchodzić, czy żebyśmy się więcej widywali, do takiego wniosku doszedł jak ty.

[Aelora]

Rany dziewczyno, sama mówisz że nie jesteście razem, jesteś jego koleżanką, co Cię interesuje co on mówi o byłych?
Chcesz poimprezować, napić się, masz do tego nastrój, to idź jakbyś szła ze znajomymi.

[Koralyn]

I to jest smutne bo ja jestem mega wkrecona w niego, on byl wczesniej ale przez pretensje juz tak nie jest i mozliwe ze przez to jestem tylko kolezanka. Na poczatku nazywal nas zakochanymi a od 3 miesiecy kiedy zaczely sie pretensje zastopoowalo die wszystko.



Chyba pojde na impreze. I macie racje, jak moge miec pretensje jesli jestesmy tylko znajomymi 🙄

[tinpanalley]

on chce tylko korzyści związanych z byciem z kimś. A są jeszcze przecież zobowiązania. A te już wymagają czasem poświęceń.
Samo to, że nazywa Cię koleżanką już jest subtelnym znakiem że w razie jakichkolwiek wymagań z Twojej strony, jesteś z zawsze byłaś właśnie tylko koleżanką z benefitami, więc o co Ci chodzi?

Wiadomo że Ci żal, bo zaangażowałaś się, ale on najwyraźniej nie, skoro bez żalu odstawia Cię. Nie chce mu się przyjechać i spotkać, bo zamiast czystej przyjemności, musiałby jeszcze znosić Twoje wymogi.
Na Twoim miejscu nie szłabym. Szkoda czasu, szkoda nadziei, chyba, że chcesz być tą "koleżanką" bez roszczeń i własnych potrzeb. I trzymać wszystko w sobie kiedy coś Ci się nie podoba, bo jeszcze stracisz status dobrej koleżanki.

I jeszcze to, że od razu logował się na tej appce... . Jak nie ta koleżanka, to inna. Byle cicha, dostępna, miła, bezproblemowa, uśmiechnięta, bez wymagań.

[Koralyn]

Ale my sie znamy tylko 6 miesiecy i to bycie kolezanka to z mojej winy ale rozumiem co mowisz. Ja niestety mam nadzieje ze wrocimy do siebie, i chcialabym naprawic blad - te moje pretensje. I moze w koncu mialoby to jakis next step

[tinpanalley]

a konkretnie, to o co te pretensje? O to, że mówi o poprzedniej kobiecie? Ja bym się czuła źle, kiedy musiałabym słuchać o jakichś exach. Tak sie nie robi. O tym można pogadać z kumplem a nie z , no właśnie z kim, z koleżanką? Ile on ma lat i ile Ty?

[Aelora]

Napisane przez Koralyn

Ale my sie znamy tylko 6 miesiecy i to bycie kolezanka to z mojej winy ale rozumiem co mowisz. Ja niestety mam nadzieje ze wrocimy do siebie, i chcialabym naprawic blad - te moje pretensje. I moze w koncu mialoby to jakis next step

To może po prostu pogadajcie szczerze jaki jest status tej znajomości, czego od siebie chcecie i jakie macie plany. Bo na razie tkwiąc w takim niewiadomo czym (ani to czyste koleżeństwo, ani fwb, ani związek) nie możesz mieć do niego żadnych pretensji o byłe ani w ogóle mówić o jakimś zerwaniu. On to chyba lepiej rozumie i najpierw ciśnie że to koniec Waszej znajomości, a drugiego dnia jakby nigdy nic zaprasza Cię na imprezkę, bo w końcu jesteś koleżanką od fajnego spędzania czasu.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez tinpanalley

I jeszcze to, że od razu logował się na tej appce... . Jak nie ta koleżanka, to inna. Byle cicha, dostępna, miła, bezproblemowa, uśmiechnięta, bez wymagań.

Dokładnie. Jesteś łatwa do zastąpienia autorko, bo to nigdy nie było nic poważnego dla niego. Pójdziesz na imprezę, a potem będziesz cierpieć. 6 miesięcy to dużo, jak facet chce związku to od samego początku nazywa to związkiem i traktuje cię poważnie, bo boi się ciebie stracić. A jak mu wszystko jedno tak jak temu panu, to własnie wychodzi takie nie-wiadomo-co i "nie podskakuj mała za bardzo, bo pójdziesz w odstawkę". W ten sposób on sobie ciebie urabia pod niezobowiązującą znajomość, bo dla faceta lepsza jakaś tam kobieta która czeka niz żadna.

Takich facetów się blokuje i o nich zapomina, nigdy nic dobrego od nich nie dostaniesz. Pooglądaj sobie na YouTube filmiki Matthew Hussey, on fajnie tłumaczy szanowanie swoich granic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Koralyn]

Tylko ze na poczatku czyli pierwsze 3 miesiace on chcial byc w zwiazku, i wtedy byl ten moment przedstawienia mnie znajomym. Poza tym wszyscy wiedza ze bylismy razem” bo wszedzie razem i tez dawalismy sobie buziaki przy znajomych, dzieci wiedza ze bylismy na weekend razem, znam jego siostre i wszystkich znajomych. Tylko niestety ja to pozniej popsilam pretensjami i brakiem zaufania ktorego nie powinnam przejawiac na samym poczatku jak nawet nie bylo zadnego stwierdzenia ze jestesmy para. Wiec watpie ze to taki typ. Byl w zwiazku 17 lat z zona

[ColourTheSmallOne]

Widocznie po 3 miesiącach mu przeszło. I jak to chciał być w związku, skoro pisałaś, że nigdy tego związkiem nie nazwaliście? A typy, które były w długich związkach czy małżeństwach właśnie całkiem często po rozstaniu chcą się tylko bawić i nie szukają niczego stabilnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Koralyn]

No bo ciezko nazywac zwiazkiem cos co ma dopiero 3 miesiace, on chcial sie spotykac non stop, tylko ja caly czas to pausowalam. Rozstal sie 7 la temu wiec juz sie wyimprezowal… Poza tym czesto mowil mi ze wreszcie przydalaby mu sie stabilizacja. Przedstawil mnie wszystkim, no i niestety wtedy zaczely sie te moje pytania/pretensje, ktore nie powinnny miec miejsca. Poza tym kilka razy sie pytal ze jest tu cos wiecej? „Nie spotykamy sie tylko dla seksu, prawda?”.

[trutka90]

Napisane przez Koralyn

Ale kiedyś o tej 6 miesięcznej eks powiedział ze nie widujemy się tyle "bo może nie jest we mnie zakochany tak jak w niej".

Super pozytywny facet, nie ma co

Manipulant, toksyk. W białych rękawiczkach. Jak próbujesz oponować, że przekracza granice to atakuje, że nie może nawet ci o znajomych opowiedzieć.

Dziewczyno, szacunku do siebie Ci życzę. Nie idź na żadną imprezę, nie skoml o uczucie od niego. Koleś jest toksykiem!

[xfrida]

nie wiem po co w to brniesz
on nie chce wiecej dzieci ty chcesz,on ma dzieci ty jestes zla ze spedza z nimi czas.one nie znikna a ty nie bedziesz mogla zrealizowac swojej potrzeby bycia matka w tej relacji
facet jasno ci powiedzial ze nie chce mu sie do ciebie jezdzic ze musi sie zmuszac i ze juz mu sie przejadlo co jeszcze bardziej upadlajacego musisz uslyszec zeby zrozumiec ze nie ejstes dla niego nikim wyjatkowym ?
dzis napisal czy wpadniesz-jemu sie jechac nie chce ale jak ty sie wysilisz to czemu nie,moze dasz mu tylka po tym i tak jakos bedziecie sie bujac na jego zasadach az mu sie znowu odwidzi i cie odprawi mowiac ze nic ci nie obiecywal i to byl twoj wybor ze znowu do niego przylazlas

miej troche szacunku do siebie ,olej typa

[Koralyn]

Ja moze to zle ujelam, nie mowil ze jest niezainteresowany czy musi sie zmuszac. Tylko ze nie czuje takie motywacji zebysmy sie widywali czesciej (co bylo czescia moich „pretensji”,), zeby mi wyjasniac i wchodzic dyskusje (bo jak die poklocilismy to wyszedl zamiast porozmawiac), i ze odleglosc gdzie mieszkamy powoduje ze nie widzimy sie wiecej bo nie ma wystarczajacej motywacji aby do mnie jezdzic tyle. Nie nazwal tego ze mu die znudzilo czy cos. Tylko jakby odniosl to do moich pretensji, na bazie jego braku motywacji wiekszej, spowodowanej moimi

Pretendjami raz na tydzien 😫

[Aelora]

Napisane przez Koralyn

No bo ciezko nazywac zwiazkiem cos co ma dopiero 3 miesiace, on chcial sie spotykac non stop, tylko ja caly czas to pausowalam. Rozstal sie 7 la temu wiec juz sie wyimprezowal… Poza tym czesto mowil mi ze wreszcie przydalaby mu sie stabilizacja. Przedstawil mnie wszystkim, no i niestety wtedy zaczely sie te moje pytania/pretensje, ktore nie powinnny miec miejsca. Poza tym kilka razy sie pytal ze jest tu cos wiecej? „Nie spotykamy sie tylko dla seksu, prawda?”.

Nie rozumiem w takim razie, po co męczycie się ze sobą. Jak sama piszesz, że masz swoje za uszami, to facet zniechęcił się, wykręcił z tej relacji i tyle. Ma koleżankę do imprez i seksu, więc po co mu coś więcej. Oboje chyba nie wiecie do końca czego chcecie. Fajnie spędzacie czas, balujecie, jest dobry seks jak w związku nastolatków, ale nie potraficie jak dorośli ludzie dogadać się, pojawia się zazdrość, różnica w kwestii posiadania dzieci (to fundamentalna kwestia w związku!), manipulacje. To nie jest materiał na sensowny, poważny związek.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Szczerze mówiąc, po takim tekście poczułabym się po porostu obrażona i byłby to koniec jakiejkolwiek znajomości z tym panem.

Dokładnie, trzeba mieć jakąś godność. A jak się nie ma, to się cierpi w imię... nie wiadomo czego.

[xfrida]

Napisane przez Koralyn

Ja moze to zle ujelam, nie mowil ze jest niezainteresowany czy musi sie zmuszac. Tylko ze nie czuje takie motywacji zebysmy sie widywali czesciej (co bylo czescia moich „pretensji”,), zeby mi wyjasniac i wchodzic dyskusje (bo jak die poklocilismy to wyszedl zamiast porozmawiac), i ze odleglosc gdzie mieszkamy powoduje ze nie widzimy sie wiecej bo nie ma wystarczajacej motywacji aby do mnie jezdzic tyle. Nie nazwal tego ze mu die znudzilo czy cos. Tylko jakby odniosl to do moich pretensji, na bazie jego braku motywacji wiekszej, spowodowanej moimi

Pretendjami raz na tydzien 😫

no ale o co ci teraz chodzi bo nie rozumiem?
on nie ma motywacji zeby do ciebie czesciej jezdzic to chyba jasne ze nie bardzo mu na tobie zalezy i na tej relacji,zdecydowanie nie chce tego co ty dlatego tak reaguje na twoje pretensje,jesli liczysz na to ze sie zmieni,zechce rodziny czy przestanie spedzac czas ze swoimi dziecmi to juz mozesz sobie odpuscic -to sie nie stanie on jasno sie okresla a ty marzysz i szukasz drugiego dna w jasnej wypowiedzi
jestes dobra na impreze i do lozka ,zycia z toba nie planuje ,jak chcesz sie dostosowac to wpadaj ale nie mow pozniej ze cie nie ostrzegal kiedy znowu zaczniesz miec pretensje ze nie jest tak jak sobie wymarzylas

[Koralyn]

Tak! Ale wczesniej tak nie bylo. I to moha wina

[Sweet_Judi]

Napisane przez Aelora

Nie rozumiem w takim razie, po co męczycie się ze sobą. Jak sama piszesz, że masz swoje za uszami, to facet zniechęcił się, wykręcił z tej relacji i tyle. Ma koleżankę do imprez i seksu, więc po co mu coś więcej. Oboje chyba nie wiecie do końca czego chcecie. Fajnie spędzacie czas, balujecie, jest dobry seks jak w związku nastolatków, ale nie potraficie jak dorośli ludzie dogadać się, pojawia się zazdrość, różnica w kwestii posiadania dzieci (to fundamentalna kwestia w związku!), manipulacje. To nie jest materiał na sensowny, poważny związek.

Dokładnie moje przemyślenia w temacie.

[lalove12]

Może się wyłamie ale w moim związku też byłam przez pewien czas pretensjonalna a mimo to mój partner chciał ze mną być , znosił to bo mnie kochał. Ja myślę że prawdziwa miłość przetrwałaby to.. to nie jest miłość jak po pierwszym lepszym zakręcie się wszystko sypie, wali. To nie to.

[kokolins]

Może i jesteś męcząca i wymyślasz i co tam jeszcze sobie zarzucasz, ale to raczej zdaniem bez znaczenia w kontekście tego, że rozmijacie się w podstawowych kwestiach

Twoja skłonność do poświęceń trąci desperacją. Pan nie wygląda na specjalnie zainteresowanego i cały czas sprawdza na ile jeszcze sobie może pozwolić, a Ty wyzbywasz się oczekiwań, obniżasz swoje standardy, piszesz mu usprawiedliwienia, i jakby tego było mało, obwiniasz się wszystkie niepowodzenia w tej relacji.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Koralyn]

No chyba macie racje. Odpuszcze sobie impreze. Rzeczywiscie ma troche toksyczne teksty i zachowanie tez. Mysle ze chcial tylko wiedziec czy odpisze po tym zerwaniu calym. Chyba zrobie brak kontaktu jak cos jeszxze napisze.

[Koralyn]

Dziekuje wszystkim za porady! ♥️♥️♥️

[kokolins]

Trzymaj się, Autorko ⚘️

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka