pary mieszane i ich dzieci:)

[Kasiek85]

Witam..jestem w związku mieszanym polska-pakistan..mamy już roczną córeczkę..jeżeli są takie pary, to odezwijcie się

[special_k]

hej moj maz jest Nigeryjczykiem, mieszkamy w Anglii i za 3 tygodnie urodze nasza corke )

Ktos jeszcze w zwiazku z przystojniakiem z w.w. kraju???

kasiek85, jak ma na imie wasza corka, tak z ciekawosci, czy imie ma polskie, miedzynarodowe...? My damy miedzynarodowe a zarazem polskie (Iza, pisane Isabella)

[Monia2800]

Moj narzeczony jest anglikiem, dzidzius przyjdzie na swiat pod koniec pazdziernika.
Pozdrawiam

[Kasiek85]

Witam i gratuluję moja córcia ma na imię Oliwiaostatnio dość popularne imię, ale podoba mi się..chciałam imię którę występuje w obu krajach, np.Nadia, ale już moja kuzynka ma Nadię więc dziwnie troche..Oliwia to nie islamskie imię,więc mąż troszkę się sprzeciwiał, ale troszke za późno, bo on chciał wybierać imię dla dziecka chyba jak się urodzi:/ więc ja sobie wybrałam i już się do tego imienia przyzwyczaiłam ale powiedziałam mu, że następne dziecko będzie miało typowe imię z jego kraju niech mu będzie

Iza ładne imię

A jak Wam się żyje w Anglii? mój mąż właśnie pojechał na parę miesięcy, ale jakoś nie potrafi znaleźć pracy

[Monia2800]

Z tymi imionami to ciezko zadowolic cala rodzinke. My zdecydowalismy sie na imie miedzynarodowe, bo mieszkamy w Anglii i dziecko tutaj bedzie sie wychowywalo. JAk rodzinka uslyszala, ze Rebecca, to od razu zydowskie skojarzenia, jakos tutaj nikt nie patrzy na imiona pod tym katem. Beda musieli zaakceptowac trudno, tym bardziej ze nie podali zadnej ciekawej
alternatywy. Juz nie mowie o drugim imieniu Cyrene, bo takie w Polsce nie funkcjonuje. Moja kolezanka tez jest w zwiazku z obcokrajowcem, latynosem i nie patrzyla na to zeby imie bylo polskie, coreczka ma na imie slicznie Cristal Rahel, nasza bedzie Rebecca Cyrene, czy to sie rodzince podoba czy nie.

[Kasiek85]

Gratuluję przyszłym mamusiom
moja Oli jest w linku poniżej już duża z niej dziewczynka-ma 13,5 miesiąca

[Monia2800]

Oliwia, ladnie, moja kolezanka polka, tez wyszla za anglika i ma wlasnie coreczke Oliwie, Iza tez sprytnie, bedzie funkcjonalne w Anglii i w Polsce. Ja chorowalam na imie Sara, ale moj narzeczony ma coreczke z pierwszego malzenstwa wlasnie Sare.

[Kasiek85]

ja kolejnemu dziecku będę chciała dać Amber dla dziewczynki i Gabriel (islamski Dżibrail) dla chłopca..bez względu na to gdzie będziemy mieszkać..a i w Polsce ludzie dają czasem dziwne imiona...
aco do rodziny to na początku nawet do Oliwii mieli "ale" i jakoś się przyzwyczaili...wszystkim się nie dogodzi

[Monia2800]

Sliczniutka ta twoja Oliwia, ma ladna karnacje, mam nadzieje ze i moje dziecko nie bedzie blade jak ja. Moj facet jak sie urodzil byl bieluski i blond wloski, a teraz ciezko go poznac ze zdjec...mulat, ciemne wlosy, to ja nie wiem jak bedzie z naszym dzieckiem.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Amber i Gabriel, bardzo ladne imiona, a Gabriel to nawet biblijne. Ladnie przechytrzylas swego meza, bo dla niego bedzie odmiana pakistanska a dla innych Gabriel

[Kasiek85]

Monia ja też jestem blada jak kartka papieruale na szczęście Oli przejęła kolory po tacie

a co do imion to facetowi trzeba dać odczuć, że decyduje a tak naprawdę to my mamy ostatnie zdanie:P

[Monia2800]

A co do zycia w Anglii, ja jestem tutaj ponad 4 lata wiec jakos sie juz przyzwyczailam. Z poczatku mieszkalam blisko centrum Londynu, dla mlodych singli i par to na pewno atrakcyjne, rozrywek nie brakuje. Teraz mieszkam w Surrey, to juz obrzeza, spokojnie, zielono, idealnie jesli decydujesz sie na zalozenie rodziny.
Na pewno najbardziej brakuje mi rodziny, mam nadzieje, ze teraz z dzieckiem bede czesciej zagladala do kraju. Inny minus to pogoda, z roku na rok coraz gorsze lato. Z ekonomicznego punktu widzenia, to oczywiscie jest duzo mozliwosci i niekoniecznie trzeba kogos znac by dostac prace Natomiast fakt obecnie jest nieciekawie na rynku pracy, szczegolnie w takich branzach jak budownictwo, produkcja czy nawet bankowosc. Ja nie pracuje prawie od poczatku ciazy, obecnie jestem na maternity allowance, ale w polowie przyszlego roku tez bede szukala nowej pracy i mam nadzieje, ze rynek sie nieco podniesie, bo juz najgorszy dolek mamy za soba. Na pewno najtrudniej jest teraz osobom, ktore swiezo przyjezdzaja i nie maja doswiadczenia pracy w UK, ale jak mowilam kryzys nie bedzie trwal wiecznie, na wszystko trzeba czasu.

[Kasiek85]

Dzięki Monia. Mój mąż narazie pojechał na 3 miesiące i wróci na początku grudnia, bo chcemy się starać o stałą kartę pobytu i obywatelstwo..Nie wiem co zrobić potem, bo parze takiej jak my ciężko jest w Polsce znaleźć pracę a i zarobki marne...za to w Anglii znów problem znaleźć pracę...jest tam od połowy sierpnia i do tej pory nic

[Kasiek85]

no więc postanowiłam się zabrać za siebie mąż za granicą, więc jak przyjedzie chcę żeby mnie nie poznał:P jest muzułmaninem, ale jest daleki od ubierania mnie w chimar trzebaby pomyśleć o jakiejś dietce..

[Monia2800]

Jesli masz na mysli karte stalego pobytu i obywatelstwo polskie, to bardzo dobry pomysl, bedzie mu latwiej znalezc prace w UK. Bez zadnych wiz i formalnosci, a wiesz ze dostac angielskie obywatelstwo to teraz wyzsza szkola jazdy. Ja np. po poslubieniu brytyjczyka dostaje jedynie indefinitive leave i nieograniczona wize w polsim paszporcie, a na angielski bede jeszcze musiala poczekac 3 lata. Mam nadzieje, ze polskie obywatelstwo szybciej sie dostaje.

[Kasiek85]

No jest takie coś, że można się starać w trybie przyśpieszonym 3 lata po zawarciu związku małżeńskiego..wtedy dostaje się obywatelstwo nie od prezydenta RP ale od wojewody..warunkiem jest chyba jeszcze 5 lat pobytu w Polsce. no i trzeba się z tym uwinąć w pół roku bo potem to już kapota i trzeba przejść przez normalne procedury:/a więc w pół roku musi dostać kartę pobytu stałego i złożyć dokumenty o obywatelstwo...mam nadzieję,że się wszystko ułoży, bo rok temu czekaliśmy na kartę rok(to znaczy dokumenty złożone były 2 lata temu) biurokracja....

[djerba]

Mój narzeczony jest również Nigeryjczkiem...z tym, że jak narazie czekamy na maleństwo Będzie dopiero za ok 7 ms Ciekawa jestem jaką będzie miało karnację bo mój kochany jest coś ala mleczna czekoladka hehe
Jeśli będzie chłopiec, to napewno Emmanuel Nad dziewczynką nie myślałam

[Nehir]

Dziewczyny czy wchodzi tu ktos jeszcze??
Ja rowniez jestem w zwiazku mieszanym : ) Moj maz jest Pakistanczykiem, mieszkamy w Londynie. Bardzo bym chciala poznac podobne pary, zaprzyjaznic sie. Jesli ktos chenty, to pisac : )

[glamourous]

to ja, to ja!!! z tym ze ja mieszkam w Polsce, moj maz jest z Indii, mamy 3 dzieci

jak moj tzt niosl chlopakow (blizniakow) obu na rekach to tata skomentowal- 2 Hindusów w 3 osobach

a maz ma tu przyjaciela- tez z Pakistanu. w jakim jezyku mowi Twoj maz?

[kasiula71]

Hej
Mój mąż jest Pakistańczykiem. Pochodzi z Lahore ale urodzony był wHolandii.
Mieszkamy w Polsce i mamy dwójkę dzieci

[Nehir]

Napisane przez glamourous

to ja, to ja!!! z tym ze ja mieszkam w Polsce, moj maz jest z Indii, mamy 3 dzieci

jak moj tzt niosl chlopakow (blizniakow) obu na rekach to tata skomentowal- 2 Hindusów w 3 osobach

a maz ma tu przyjaciela- tez z Pakistanu. w jakim jezyku mowi Twoj maz?

hehheeh
Szkoda, ze nie mieszkacie w Londynie, bo jak dotad nie znam zadnej pary typu Pol/Pak. a wiem, ze takowe sa, ale dziewczyny cos cicho siedza
A moj maz mowi w urdu, a my porozumiewamy sie po ang. A Ty znasz moze urdu ?
---------- Dopisano o 00:27 ---------- Poprzedni post napisano o 00:26 ----------

Napisane przez kasiula71

Hej
Mój mąż jest Pakistańczykiem. Pochodzi z Lahore ale urodzony był wHolandii.
Mieszkamy w Polsce i mamy dwójkę dzieci

Milo poznac kolejna kolezanke I ponownie, szkoda, ze nie mieszkacie w Londynie

[glamourous]

nie moj mowi po penjabsku, znam ten jezyk.

kurcze jak mieszkalismy w Dublinie to mialam mnostwo znajomych par mieszanych polak/polka- obcokrajowiec, w Polsce zwlaszcza w malych miastach trudniej w ogole obcokrajowca uswiadczyc
spojrz na fb na profil zwiazki mieszane- tam wiecej takich par z calego swiata.

[Nehir]

dzieki, w takim razie poszukam na Fb
No to mnie zaskoczylas, no prosze, to maz musi byc ladnie dumny
Moj tez zna ten jezyk, ale mowi czesciej w urdu. Ja jak dotad nie uczylam sie jego jezyka (znam tylko podstawowe zwroty) i jakos na razie mnie nie ciagnie do nauki urdu, bo mi sie nie podoba :P

Napisane przez glamourous

nie moj mowi po penjabsku, znam ten jezyk.

kurcze jak mieszkalismy w Dublinie to mialam mnostwo znajomych par mieszanych polak/polka- obcokrajowiec, w Polsce zwlaszcza w malych miastach trudniej w ogole obcokrajowca uswiadczyc
spojrz na fb na profil zwiazki mieszane- tam wiecej takich par z calego swiata.

[glamourous]

mi tez sie penjabski nie podoba ale coz... jak pojechalam pierwszy raz do Indii bylismy na 3 mce a z rodziny meza (bardzo licznej) po angielsku mowil tylko szwagier i kuzynka. wiec chcial nie chcial musialam sie nauczyc, zreszta musze si pochwalic ze bylam z tego bardzo szeroko znana w Dublinie- ludzie ktorzy mnie nie widzieli na oczy a slyszeli ze jest taka polka ktora mowi po penjabsku. ogromne wrazenie to robilo a najsmieszniej wlasnie w Indiach jak jacys lokalni walili komentarze a ja im cos po ichniemu odpowiadalam- szczeki opadaly hehe

maz od ponad roku mieszka w Polsce i tez powoli zalapuje, chociaz nasz jezyk trudny


a dlugo jestescie malzenstwem? gdzie braliscie slub? jak rodziny w ogole zareagowaly, poznaly sie itd?
Twojego meza rodzina jest w Londynie?
my 1wszy slub bralismy cywilny w Irlandii, potem mielismy slub w swiatyni sikhijskiej (moj maz jest Sikhiem) i trzeci w Polsce koscielny, jestesmy razem od ponad 10 lat, malzenstwem od 9

---------- Dopisano o 07:48 ---------- Poprzedni post napisano o 07:45 ----------

a smiesznie bo do maluchow maz mowi troche po swojemu a troche po angielsku. i np wczoraj Dominik zaczal mowic senkju z angielskiego- a Adas po penjabsku jappi pao (przytul mnie)- a sa w sumie dosc mali bo maja 21 mcy

[Nehir]

No to ladnie musialas tam zawojowac Juz widze jak rodzina meza patrzy z niedowierzaniem na Ciebie jak odpowiadasz po penjabsku Ja jestem troszke w komfortowej sytuacji, bo rodzina mojego meza zna ang. Co prawda matka troche mniej, ale ojciec i rodzenstwo bardzo dobrze.
A malzenstwem jestesmy od roku, wiec krociutko, mieszkamy tu sami. Mielismy nikah w Londynie. Chcemy wziac jeszcze slub koscielny i slub w Pakistanie.
Nasi rodzice sie nie widzieli, jak przyjada rodzice meza do Londynu, to wtedy sie z moimi poznaja, ale nie jest tak latwo jesli chodzi o ich wize.
Mam nadzieje,ze mi sie uda pojechac na swieta z mezem do PL Bardzo bym chciala,zeby maz zobaczyl nasze swieta
A powiedz jak u Was ze swietami? Czy Twoj maz obchodzi je razem z Toba? Jakie ma do tego podejscie?

Napisane przez glamourous

mi tez sie penjabski nie podoba ale coz... jak pojechalam pierwszy raz do Indii bylismy na 3 mce a z rodziny meza (bardzo licznej) po angielsku mowil tylko szwagier i kuzynka. wiec chcial nie chcial musialam sie nauczyc, zreszta musze si pochwalic ze bylam z tego bardzo szeroko znana w Dublinie- ludzie ktorzy mnie nie widzieli na oczy a slyszeli ze jest taka polka ktora mowi po penjabsku. ogromne wrazenie to robilo a najsmieszniej wlasnie w Indiach jak jacys lokalni walili komentarze a ja im cos po ichniemu odpowiadalam- szczeki opadaly hehe

maz od ponad roku mieszka w Polsce i tez powoli zalapuje, chociaz nasz jezyk trudny

a dlugo jestescie malzenstwem? gdzie braliscie slub? jak rodziny w ogole zareagowaly, poznaly sie itd?
Twojego meza rodzina jest w Londynie?
my 1wszy slub bralismy cywilny w Irlandii, potem mielismy slub w swiatyni sikhijskiej (moj maz jest Sikhiem) i trzeci w Polsce koscielny, jestesmy razem od ponad 10 lat, malzenstwem od 9

---------- Dopisano o 07:48 ---------- Poprzedni post napisano o 07:45 ----------

a smiesznie bo do maluchow maz mowi troche po swojemu a troche po angielsku. i np wczoraj Dominik zaczal mowic senkju z angielskiego- a Adas po penjabsku jappi pao (przytul mnie)- a sa w sumie dosc mali bo maja 21 mcy

[glamourous]

obchodzi tzn w ciagu tych 10 lat zdarzalo sie ze ja bylam sama u rodzicow, ale zazwyczaj podroowalismy razem, dwa razy u nas byla rodzina na swieta w irlandii. nawet polubil barszcz z uszkami, chociaz do sledzia przekonac sie nie moze ...ale ja tez nie

[Nehir]

Fajnie!
Ja juz sie nie moge doczekac jak pojade z mezem po raz 1 na Swieta BN do Polski, ciekawa jestem jego rekacji hehe
Jak dotad to polubil pierogi i ubostwia nasze paczki ) co do innych potraw to mu raczej nie smakuja :/

[siwcia18]

Hej dziewczyny! Mój maz jest Nigeryjczykiem, i oczekujemy pierwszego brzdaca! Moze jest ktoras z Kent lub okolic, chetna popisac ?

[glamourous]

Napisane przez Nehir

Fajnie!
Ja juz sie nie moge doczekac jak pojade z mezem po raz 1 na Swieta BN do Polski, ciekawa jestem jego rekacji hehe
Jak dotad to polubil pierogi i ubostwia nasze paczki ) co do innych potraw to mu raczej nie smakuja :/

w ogole moj to uwaza ze polskie jedzenie jest mdle i bez smaku. sa rzeczy ktore chetnie je ale ogolnie to najczesciej jemy potrawy indyjskie (fakt ze on gotuje )

[Nehir]

[QUOTE=glamourous;42221276]w ogole moj to uwaza ze polskie jedzenie jest mdle i bez smaku. sa rzeczy ktore chetnie je ale ogolnie to najczesciej jemy potrawy indyjskie (fakt ze on gotuje )[/QUOTE

Ale masz fajnie, ze maz gotuje Moj nieetety nie umnie gotowac, a ja sie ucze jego pakistanskich potraw bo kocham jego kuchnie, a on za pl. jak Twoj nie przepada
A Ty masz jakas swoja ulubione indyjska potrawe? Ja uwielbiam biryani

[glamourous]

w zasadzie lubie wszystko co maz ugotuje
moj maz jak przyjechal z indii do irlandii to tez nie potrafil sobie nawet tej swojej herbaty zrobic. a teraz w PL pracuje jako szef kuchni indyjskiej smieszna sprawa bo w irlandii dlugo pracowal w pizzerii, prowadzil swoja i praca w Pl tez miala byc przy pizzy- ale jak szefowie sprobowali raz i drugi jego potraw to teraz glownie indyjskie gotuje.


a jak sie w ogole poznaliscie?