|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-09-19, 09:15 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 102
|
strach przed porzuceniem..
cześć. jestem z moim chłopakiem prawie rok, spotykamy się od ponad dwóch lat. od dwóch miesięcy on studiuje za granicą. wszystko byłoby idealnie, gdyby nie moje chore myśli, które zatruwają mi życie.
każdego dnia wyobrażam sobie, że on mnie zostawi. zdradzi, porzuci, znajdzie sobie kogoś innego, dojdzie do wniosku, że jednak nie chce dziewczyny na stałe.. rozmawiałam z nim o tych moich obawach i on naprawdę się stara: każdego dnia słyszę, że mnie kocha, że się ze mną kiedyś ożeni, że jestem tą jedyną, że nie znajdzie sobie innej.. dostaję wiadomości o tym, gdzie zamierza wyjść, z kim, gdzie. dostaję wiadomości jak wraca. ale to mnie uspokaja tylko na chwilę.. gdy znów przestaje się odzywać [a nie może często pisać, bo smsy z zagranicy są drogie, a jeszcze nie ma swojego laptopa], dostaję paranoi. jestem pewna, że właśnie kogoś poznaje, zakochuje się w innej, przestaje kochać mnie. jestem wkurzona i zazdrosna o wszystko: kiedy wychodzi, kiedy widzę jakąś nową dziewczynę w jego znajomych na facebooku, kiedy tylko mi powie, że rozmawiał z jakąś dziewczyną.. to wszystko wynika ze strachu, że nasz związek się skończy. zdaję sobie sprawę z tego, że to jest chore, że przecież nie mogę zamknąć go w domu, dlatego też oczywiście nie pokazuje mu tego co czuję, ale niesamowicie męczę się ze sobą.. bo co mu powiem? 'nie wychodź z domu, bo ja wtedy płacze i boję się, że poznasz kogoś innego'? przecież to nienormalne. zdaję sobie sprawę, że to przede wszystkim najbardziej jest bolesne dla niego, bo w czasie takiego mojego 'ataku' najbardziej obrywa się jemu, za nic.. mówię mu, że na pewno sobie kogoś znajdzie, że mnie zostawi, że wcale mnie nie kocha, co przecież sprawia, że jemu jest naprawdę przykro.. najgorsze jest to, że on wtedy mi wytyka, że wcale mu nie ufam, skoro go podejrzewam na każdym kroku o zdradę, ale to wcale nie chodzi o zaufanie, tylko o moje chore myśli.. bo tak naprawdę on nigdy mojego zaufania nie zawiódł: często wychodził beze mnie, nigdy mnie nie zdradził, nie okłamał.. nie wiem już co robić, niby mam tą świadomość, że nie uchronię go przed wszystkimi dziewczynami tego świata, ale mimo to czuję, że zamęczę się tym wszystkim na śmierć. zamęczę siebie i jego, a przede wszystkim sama zniszczę ten związek, a nie te inne dziewczyny, o które się tak boję. próbuję sobie znajdywać jakieś zajęcia, żeby tyle nie myśleć, ale to pomaga tylko na krótko.. co ja mam robić? przez to wszystko czuję, że z całego serca samej siebie nienawidzę, że jestem nienormalną egoistką, która chciałaby zamknąć swojego chłopaka w klatce, a ja przecież nie chcę go unieszczęśliwić.. |
2009-09-19, 09:23 | #2 |
Raczkowanie
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
Szczerze? Jakbym czytała o sobie. Tylko że mój nie raczy mnie informować gdzie wychodzi i z kim. No ale mniejsza o to.
Uważam, że wynika to z braku zaufania. I z tego, że wcześniej się na kimś zawiodłaś. No i jeszcze z niskiej samooceny. Mam rację? Jak to z Tobą jest? Masz jakieś powody, żeby mu nie ufać? (wiem, że trudno sobie samej odpowiedzieć na to pytanie). Wiem niestety, że facetów taka chora zazdrość strasznie męczy. W moim wypadku kilka razy prawie doprowadziła do rozpadu związku... Cudem to uratowałam. A byłam nie raz tak wściekła, że darłam się na niego jak opętana i używałam niezbyt miłych dla niego słów...
__________________
13.02.2010. 53-52-51-50-49-48 od 26.02.2010 |
2009-09-19, 09:26 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 111
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
Ile Twój chłopak będzie studiował za granicą?jeden semestr?czy już do końca studiów?Szczerze ja też bym się zachowywała identycznie jak Ty.Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji,żeby mój Tż wyjechał na studia za granicę.No ale musisz sobie jakoś z tym poradzic.Jak?Może staraj się więkoszosc czasu przebywac wśród rodziny,znajomych,przyjac iół,żeby nie siedziec w samotności i nie zdręczac się myślami"co on teraz robi".Jemu też jest ciężko w tej sytuacji,no bo jak ma Ci udowodnic to ,że będzie wierny i nikogo sobie nie znajdzie..Jedynie może Ci obiecac i zapewniac o swojej miłości,a TY musisz to jakoś przetrwac.Innego wyjścia nie widzę.Nie katuj się sama..Teraz zaczną się studia..nie wiem co robisz,ale jeśli zacznie się rok akademicki też już to wszystko będzie inaczej wyglądało.Będziesz miała swoje zajęcia-czas szybciej zleci3maj się
|
2009-09-19, 09:32 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
spokojnie.
rozłąka to dobry sprawdzian dla miłości, mam nadzieję, że Wam się uda
__________________
Szczęśliwa... |
2009-09-19, 09:43 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 102
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
Tylko że jak on był na miejscu, to też miałam takie obawy z tą różnicą, że potrafił je na bieżąco rozwiewać, a teraz muszę czekać na tego średnio jednego sms'a dziennie.
właśnie że on mnie nie zawiódł.. nie zdradził, nie okłamał. były parę razy sytuacje, które mi się nie podobały, np. nie napisał tego obiecanego sms'a po przyjściu do domu, ale przecież to nie powód.. wiele razy pod wpływem emocji mówię mu mnóstwo przykrych rzeczy, np. że mnie zawodzi, że mam go dość, że nie wiem czemu go w ogóle kocham, że ma gdzieś moje uczucia, że może lepiej żebyśmy się rozstali.. później oczywiście wszystkiego żałuję i przepraszam, a on mi wybacza, co sprawia, że czuję się jeszcze gorzej i myślę, że nie zasługuję na niego.. poza tym on kiedyś nie wytrzyma, pewnego dnia będzie miał dość moich głupich zachowań.. on tam będzie rok lub dwa. Edytowane przez alprazolam Czas edycji: 2009-09-19 o 09:48 |
2009-09-19, 10:43 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 37
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
ja mam to samo ;( jestem chorobliwie zazdrosna o niego, ciagle boje sie ze mnie zostawi. wiem ze mnie kocha wiem ze nigdy by mnie nie zdradzil ale boje sie ze w innej sie zakocha, a to przeciez juz nie jego wina ze poczuje cos do innej. Przestal sam gdziekolwiek wychodzic, wiele dla mnie poswieca a ja jestem taka beznadziejna:/ w sumie to se moze do sklepu wyjsc i tam sie kims zauroczyc. Boje sie strasznie nie chce go stracic ale juz chyba regularnie co 2-3 dni sie klocimy rozchodzimy, bo w naszym towarzystwie byla jakas ladna dziewczyna (nawet na nia nie spojrzal) ale ja juz sie grzalam. nie chce tak zyc nie chce z nim byc bo ranie go, a on sam nie chce odejsc. wydaje mi sie ze te zazdrosci te wszytskie klotnie strachy to przez te cholerne kompleksy:/ za***iscie niska samoocene nie wiem jak sobie, jak nam pomoc.
|
2009-09-19, 10:49 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 5 275
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
Jaki sens ma związek bez zaufania? Wyluzuj, bo jak będziesz robić mu awantury czy non stop kontrolować, to w końcu odejdzie, niekoniecznie do innej.
Postaraj się wczuć w jego obecną sytuację. Jest za granicą, daleko od rodziny i znajomych. Jest sam. I jeszcze marudząca dziewczyna, do której codziennie musi pisać smsy. Teraz to Ty powinnaś go wspierać, zapewniać o miłości i czekać z utęsknieniem. Życzę powodzenia, abyście przetrwali tę próbę czasu. |
2009-09-19, 10:53 | #8 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 102
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
Cytat:
---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ---------- Cytat:
|
||
2009-09-19, 11:55 | #9 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 055
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
WitajcieJa też mam czasem takie myśli jak Wy chociaż jestem ze swoim Tż-tem już prawie 5 lat...On dużo dla mnie poświęcił i widzę że stara się żeby jak najwięcej czasu spędzać ze mną ale ja mimo wszystko jak mam zły dzień to robię mu wyrzuty...wiem że on się o to strasznie wkurza(tym bardziej że jestesmy zaręczeni od kilku miesięcy) i że powinnam być spokojna bo przecież jest ze mną, ufam mu i wiem że by mnie nie zdradził to jednak boję się tak jak Wy, że pozna kogoś w kim się zakocha i zostawi mnie dla innej...te myśli są chore i ja to wiem ale niemogę się od nich uwolnić choćbym niewiem jak bardzo chciała...chociaż ja jestem w trochę innej sytuacji niż Wy bo było w naszym związku kilka niemiłych momentów kiedy to on poznał kogoś i widziałam że coś nie gra że chyba się w kimś zauroczył...nawet raz mi o tym powiedział ale mówił że to mnie kocha i nigdy w życiu niemógłby mnie zdardzić a ja zawsze mu wierzylam i starałam się nie pokazywać zazdrości choć w środku było mi naprawdę ciężko...i nie żałuję bo wiem że dzięki temu nasz związek się umacniał i teraz jest tak silny że chyba nic go już niezniszczyale wlasnie przez tamte sytuacje z przeszlosci czasem nachodza mnie takie mysli...ale wiem ze tamto mamy juz zasoba i ze powinnam myslec o tym co jest teraz a nie o tym co bedzie bądź było...takie wyrzuty tylko ranią Tż-ta i z czasem moze on zaczac sie zastanawiac czy ma sens zwiazek z kims kto mu nie ufa...pomyslcie nad tym bo potem moze byc za pozno i zwiazek nie rozpadnie sie przez inna dziewczyne ale przez brak zaufania i chora zazdrosc...ja zaczynam sobie to uswiadamiac i jest coraz lepiej
jesli chodzi o to skad te mysli to tez wydaje mi się ze to przez niska samoocene...dlatego postanowilam zrobic cos ze soba i zamiast uzalac sie i myslec ze tż mnie zostawi zaczelam dbac o swoje cialo i cwiczeto podnosi samoocene i w dodatku czuje sie coraz lepiej z sama soba))chce byc piekna dla niego i dla siebie mam tez dla Was pewna radę:zamiast zameczac Waszych Tż-tow zazdrosciami i wyrzutami - zaskakujcie ichwiem z własnego doswiadczenia ze faceci uwielbiają byc zaskakiwani przez swoje kobietyto przełamie rutyne i pomoze Wam utrzymac temperaturę związkuto moze byc cokolwiek co poprawi mu humor albo sprawi ze o Was pomysli w ciągu dnianp. jakas pikantna fotka przesłana mailemwierzcie mi, gdy Wasz Tż bedzie otrzymywał takie niespodzianki co jakis czas nieprzyjdzie mu nawet do głowy zeby pomyslec o kims innym Pozdrawiam wszystkie zazdrośnice i trzymam kciuki zeby udalo sie Wam przezwyciezyc te wszystkie chore myśli, które sieją spustoszenie w Waszych głowach |
2009-09-19, 12:27 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 95
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
, a już myślałam że jedyna popadłam w tą `paranoje ;D też się o to bardzo boje, niby te obietnice, wyznania .. ` nigdy cię nie zranie itd . ja się staram wierzyć mu w to ; D bo nie mam zbytnio podstaw by być zazdrosną, ale jednak to jakoś samo z siebie .. te okropne myśli że on własnie całuje się z inną ale wtedy przypominam sobie jak jesteśmy razem, jak jest wspaniale, i że nie zostawił by tego uczucia dla innej ; ) przynajmniej mam taką nadzieję !
|
2009-09-19, 13:56 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 3 191
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
Nie możesz się tak bardzo bać, że go stracisz, bo go faktycznie stracisz. Odrzuci go twoje zachowanie i będzie miał dość takiego związku. A wiem, co mówię, bo czasami przed obawami ucieka się właśnie w obawy, co zabija miłość.
Też jestem zazdrośnicą, nie wiem, co przyniesie nowy dzień, czy tż nie spotka kogoś w sklepie po bułkę i nie zapragnie być z tą osobą do końca życia, ale tak samo nie jestem pewna, czy jutro się obudzę, czy uniknę raka, czy nie zginę w samochodzie albo na przejściu dla pieszych za zakrętem. Nie możemy się tego bać, musimy żyć i radzić sobie. Cieszyć się tym, co jest, co dostaliśmy od losu.
__________________
znikam, ale... wiecie, gdzie mnie szukać
|
2009-09-19, 14:31 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 263
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
po pierwsze nie dawaj po sobie poznać, że mu nie ufasz, bo niestety tak jest..powiem Ci, że ja z moim mężem żyje w ciągłej rozłące 3 lata..mamy troszkę skomplikowaną sytuację i mimo iż staramy się gdzies razem ulokować, zawsze sytuacja życiowa układa się tak, że musimy się rozdzielić..np teraz ja jestem z dzieckiem u mamy, a on pojechał na parę miesiecy do UK...sama czasem miałam obawy, ale mu zaufałam i teraz mam poczucie, że jest mi wierny...chociaż wie, że jestem zazdrosna i czasem żartuje sobie z tego wkręcając mnie i mówiąc, że jakaś dziewczyna go podrywała
postaraj się zaufać swojemu TŻ, bo inaczej i Ty się wykończysz i on w końcu bedzie miał dość |
2009-09-19, 14:33 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 102
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
właśnie.. nawet jak nie mam podstaw, żeby być zazdrosną, to prędzej czy później sama sobie coś ubzduram i zaczynam w to wierzyć.. a to może odżyło uczucie z przeszłości, a to może wypije o jedno piwo za dużo i się zapomni..
|
2009-09-19, 15:38 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 364
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
Ty się tak boisz, a on już nie? Nie jest też taki zazdrosny..?
To wszystko to KWESTIA ZAUFANIA....
__________________
'możesz krzyczeć na mnie, ile chcesz, pokaż, jak w żyłach szybko płynie krew, będę się uśmiechać, bo wiem, że w środku jesteś taki sam- za mocno kochasz, tak, jak ja.' |
2009-09-19, 15:57 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 102
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
chyba jest, ale nie mówi o tym. czasami jedynie jak np. wypije o jedno piwo za dużo, to staje się uczuciowy i wtedy się wypytywał, czy na pewno na niego poczekam, czy nie znajdę sobie kogoś..
|
2009-09-20, 21:43 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 37
|
Dot.: strach przed porzuceniem..
wariuje.. jestem nawet zazdrosna jak z kolegami gdzies wyjdzie bo ma takich idiotycznych kolegow ze tylko o innych dupach gadaja i wychodza zeby zalac pałe, tez sie boje ze za duzo wypije i cos zrobi. wmawiam sobie sama jakies glupie historie. swoja droga on tez jest zazdrosny i czasem gadam z bylym na gg (dla mnie to naprawde tylko kolega) ale nie mowie mu o tym, wiec sobie mysle ze moze on tez gada z kims i ukrywa to przede mna i nie chce wierzyc jak mowi ze z nikim nie gada.. kiedys do mnie wlasnie sie sprul ze sie czepiam do niego podejrzewam o cos, bo pewnie sama tak robie bo jemu to by do glowy nie przyszlo.
postanowilam jednak nie pokazywac wiecej zazdrosci, bede dusic w sobie. jak jakas ladna bedzie na horyzoncie to zrobie cos zeby nie mial kiedy nawet na nia spojrzec bo ja zwroce jego uwage. zaczelam tez cwiczyc, pracuje nad figurka, aczkolwiek pierw by chyba nalezalo zmienic wnetrze:/ koniec chorych mysli koniec zazdrosci. czasem sobie mowie: o co tu sie denerwowac rece nogi mam najgorsza nie jestem, na adoratorow nigdy nie narzekalam, a on tez idealny nie jest. co ma byc to bedzie. lepiej zeby teraz zmienil se na inna, niz po slubie. kurde naprawde mam nadzieje ze minie mi ten chory okres zazdrosci |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:34.