Mamy majowe 2019 część 10 - jubileuszowa ;)

[Martita_2012]

Ja też wyrzucam, najbardziej jogurty i owoce. Ale czasem to np. teściowie przyjadą i przywiozą, nie zjedzą, a my np. jogurtów owocowych nie jemy. I niby nie do końca nasza wina, no ale i tak są wyrzuty sumienia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lilly Greace]

Oj, tak jak Smerfetka dużo bym dała za to, żeby była u nas dostawa online! Chociaż z drugiej strony aktualnie te dwie godziny kiedy w soboty zostawiamy małego rodzicom i idziemy do Lidla to atrakcja

Ja chciałabym tak na serio serio planować każdy posiłek na tydzień, ale nigdy mi to nie wychodzi :/:/:/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez smerfetk_a

Ja też bym się chciała ogarnąć z zakupami ale to ciężki temat. Np w tym tygodniu TŻ cały dzień w pracy, w sobotę też. W niedziele pozamykane. No sama większych zakupów z dzieckiem nie zrobię więc tak kupujemy na raty codziennie coś To już pomijając fakt że kompletnie nie umiem planować posiłków do przodu.
Szkoda że nie ma u nas dostawy online, poklikalabym na spokojnie a nie ciągle szybkie zakupy bo dziecko/ciepło/nie ma czasu itd. Potem zawsze czegoś nie ma

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

U nas już też nie ma... Tzn zostało Tesco jeszcze chwilę ale dostawa 18zl... A było od 7.99...

Napisane przez Lilly Greace

Oj, tak jak Smerfetka dużo bym dała za to, żeby była u nas dostawa online! Chociaż z drugiej strony aktualnie te dwie godziny kiedy w soboty zostawiamy małego rodzicom i idziemy do Lidla to atrakcja

Ja chciałabym tak na serio serio planować każdy posiłek na tydzień, ale nigdy mi to nie wychodzi :/:/:/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale co konkretnie Ci się nie udaje?

Ja jestem czasem dobra w czyszczeniu lodówki ale jak widzę wzrok męża jak mówię "dodaj tego brokuła (już ugotowany) do spagetti" to mam wrażenie że jestem na granicy żeby mnie z chaty nie wywalił

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:22 ----------

Dla mnie dobrym sposobem na czyszczenie jest pizza wszystkie warzywa tam idą. Ostatnio spod z kalafiora zrobiłam nawet bo był i umierał..

Druga sprawa jak się przedstawiamy na fazę że jemu żeby się najeść a nie dla ogromnej przyjemności to też odzie nam lepiej z niewyrzucaniem



Ps ten pomidor to raczej się nie nada na kanapki, ja używam do pomidorowej, jarzynowej, sosu do makaronu czy risotto

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

Sq, co mi konkretnie nie wychodzi - zrobię sobie teoretycznie jakiś plan i staram się go trzymać, trzymam się go dzień a potem a to zjemy u rodziców, a to coś jednak zamówimy bo mamy na coś ochotę i plan się psuje. W sumie chętnie bym spróbowała w tym tygodniu zaplanować znowu na próbę, ale dzień babci i dziadka i będziemy trochę jeździć... To tu poczęstują czymś, to tam :/ no nic, zaplanuję na następny tydzień

Pizza to fajny sposób na czyszczenie, faktycznie. Makaron też nie najgorszy, albo sałatka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez Lilly Greace

Sq, co mi konkretnie nie wychodzi - zrobię sobie teoretycznie jakiś plan i staram się go trzymać, trzymam się go dzień a potem a to zjemy u rodziców, a to coś jednak zamówimy bo mamy na coś ochotę i plan się psuje. W sumie chętnie bym spróbowała w tym tygodniu zaplanować znowu na próbę, ale dzień babci i dziadka i będziemy trochę jeździć... To tu poczęstują czymś, to tam :/ no nic, zaplanuję na następny tydzień

Pizza to fajny sposób na czyszczenie, faktycznie. Makaron też nie najgorszy, albo sałatka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to jak mój mąż. Planujemy. Ja cisne obiad na 2dni, ja w domu on do prscy a ten mi mówi po 4dniach że to nadal w lodówce bo on miał spotjknia, wyjazdy, nie było lodówki i inne gówna... Mnie to drażni bo helol no wiesz o tym wiesz ze jedziesz na spotka ia od 10.do 13.30 i na 13.30 do 16 to po uja planować obiad na wynos?
Dzien babci po prostu nie planuj obiady. Najwyżej weźmiesz na wynos wtedy.
Ja muszę zaplanować 5 obiadów na 7 dni i po prostu to będzie ruchome. Nie pon jedno we wtorek coś innego tylko jak trafię. Więcej dni niż 2 nam nie ucieka

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[agadzie]

Napisane przez Lilly Greace

Sq, co mi konkretnie nie wychodzi - zrobię sobie teoretycznie jakiś plan i staram się go trzymać, trzymam się go dzień a potem a to zjemy u rodziców, a to coś jednak zamówimy bo mamy na coś ochotę i plan się psuje. W sumie chętnie bym spróbowała w tym tygodniu zaplanować znowu na próbę, ale dzień babci i dziadka i będziemy trochę jeździć... To tu poczęstują czymś, to tam :/ no nic, zaplanuję na następny tydzień

Pizza to fajny sposób na czyszczenie, faktycznie. Makaron też nie najgorszy, albo sałatka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Możesz też zrobić czegoś więcej i np. zamrozić a przedtem podzielić na porcje, +/- tyle ile zjecie
Ja dziś robię rosół dla chłopaków, a sama mam rybę i warzywa plus kuskus ( nie lubię kuskusa! Ale tu nic innego nie ma, no, qinoa czy jak to tam).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xxKasiax]

Robicie obiady na 2 dni? Ja kiedys robilam a teraz codziennie cos nowego i to mnie troche denerwuje, bo bym miala wiecej czasu, dlatego chce tez wrocic i sprobowac planowania posilkow. Czasem to mam wrazenie ze robie 3 obiady bo dla nas, synowi cos innego bo "nie lubi" no i dla mlodego jakis obiadek akurat jemu udaje sie na 2 dni zrobic zawsze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[grejpfrutowa01]

Nienawidzę gotować. A raczej planować obiadów. Nie mam takiego zmysłu " co zrobić z czegoś w lodówce". Więc w moim przypadku to zakupy raczej pod konkretne dania.

Laski, jestem załamana. Wrócił mi kaszel i katar.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[N4TI]

Oesuuuu wczoraj Maja dała popalić wieczór. Miala drzemkę do 18 i padła do spania dopiero przed 23 Ale po takich krzykach i płaczach. Zaglądam do buzi A tak przebiła sie druga jedynka więc może ja boli tez jak ząbek juz wyrasta w górę? Bo strasznie byla marudna wczoraj..
Liczyłam.ze jak zasnela tak późno to obudzi się po 4 godz A tu zonk pobudki co 2 godziny także ja dalej zombie..
Jutro mam wyjście zaplanowane na uro koleżanki do knajpy. Ciekawe czy sie uda..
Co do zakupów to my takie większe ta Z w tygodniu i robi je tz ale ja tez przy okazji spaceru czasem zagladne i cos dokupuje. Co do planowania to nie umiem z resztą ja umiem ugotować jakieś 4 dnia na krzyż haha
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misha_]

Napisane przez sQuaara

O to jak mój mąż. Planujemy. Ja cisne obiad na 2dni, ja w domu on do prscy a ten mi mówi po 4dniach że to nadal w lodówce bo on miał spotjknia, wyjazdy, nie było lodówki i inne gówna... Mnie to drażni bo helol no wiesz o tym wiesz ze jedziesz na spotka ia od 10.do 13.30 i na 13.30 do 16 to po uja planować obiad na wynos?
Dzien babci po prostu nie planuj obiady. Najwyżej weźmiesz na wynos wtedy.
Ja muszę zaplanować 5 obiadów na 7 dni i po prostu to będzie ruchome. Nie pon jedno we wtorek coś innego tylko jak trafię. Więcej dni niż 2 nam nie ucieka

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

U nas jest umowa że nie ma jedzenia na mieście bez wcześniejszego dania znać. Jak chce coś zjeść to mu pisze a ja gotuję wtedy dla siebie i/lub małego. Jak mam ugotowany obiad bo np zrobiłam na 2 dni, a tz mówi że zjadłby x, to dostaje obiad w pudełko na następny dzień. Jest ugotowane to będzie jedzone. Pisałaś że masz mięso wyjęte i co wtedy zrobić. Po prostu obrob termicznie mięso, wtedy może polezec ten jeden dodatkowy dzień l i b ugotuj po prostu obiad na następny dzień. Ja tak robię jak mam rozmrozone mięso i nie mogę go zamrozić. Jeżeli nie było mrożone to zamrazam.

Napisane przez Lilly Greace

Sq, co mi konkretnie nie wychodzi - zrobię sobie teoretycznie jakiś plan i staram się go trzymać, trzymam się go dzień a potem a to zjemy u rodziców, a to coś jednak zamówimy bo mamy na coś ochotę i plan się psuje. W sumie chętnie bym spróbowała w tym tygodniu zaplanować znowu na próbę, ale dzień babci i dziadka i będziemy trochę jeździć... To tu poczęstują czymś, to tam :/ no nic, zaplanuję na następny tydzień

Pizza to fajny sposób na czyszczenie, faktycznie. Makaron też nie najgorszy, albo sałatka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja próbowałam menu na tydzień i się nie sprawdziło. Teraz przeglądam książkę, wybieram kilka przepisów i patrzę co potrzebuje: aha pomidory, makaron, papryka, cebula, ziemniaki i wtedy gotuję co mi pasuje. Jeżeli zmienia mi się koncepcja to gotuję z tego co mam, my zaoszczedzilismy 100e miesięcznie tylko dzięki temu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez Misha_

U nas jest umowa że nie ma jedzenia na mieście bez wcześniejszego dania znać. Jak chce coś zjeść to mu pisze a ja gotuję wtedy dla siebie i/lub małego. Jak mam ugotowany obiad bo np zrobiłam na 2 dni, a tz mówi że zjadłby x, to dostaje obiad w pudełko na następny dzień. Jest ugotowane to będzie jedzone. Pisałaś że masz mięso wyjęte i co wtedy zrobić. Po prostu obrob termicznie mięso, wtedy może polezec ten jeden dodatkowy dzień l i b ugotuj po prostu obiad na następny dzień. Ja tak robię jak mam rozmrozone mięso i nie mogę go zamrozić. Jeżeli nie było mrożone to zamrazam. Ja próbowałam menu na tydzień i się nie sprawdziło. Teraz przeglądam książkę, wybieram kilka przepisów i patrzę co potrzebuje: aha pomidory, makaron, papryka, cebula, ziemniaki i wtedy gotuję co mi pasuje. Jeżeli zmienia mi się koncepcja to gotuję z tego co mam, my zaoszczedzilismy 100e miesięcznie tylko dzięki temu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tylko u nas to jest na zasadzie dostał w pudełku a zjadł kupione. No ale on ma taką pracę niestety i powiedzmy rozumiem. Drażni mnie ze nie pomyślał wcześniej że nie bierze bo nie zje. Bo ja bym na lunch zjadła o nie musiała gotować od rana
A kwestia mięsa kolejny dzień to nie mój prolbme mięso. Tylko że mam kupione na tydzień. Wpada sobota a ja mam nadal pół lodówki na 2 obiady no ale jadę na zakupy. Kupuje mniej, czasem za mało. Dokupuje. No wiesz. O kant dupy rozbić takie planowanie bo ja się staram a ciężko bo co tydzień muszę się dostosowywać. Nie mogę tego z automatu robić

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

U mnie mrożenie odpada, nie umiem się do tego przekonać i się nie przekonam już chyba



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misha_]

Napisane przez sQuaara

Tylko u nas to jest na zasadzie dostał w pudełku a zjadł kupione. No ale on ma taką pracę niestety i powiedzmy rozumiem. Drażni mnie ze nie pomyślał wcześniej że nie bierze bo nie zje. Bo ja bym na lunch zjadła o nie musiała gotować od rana
A kwestia mięsa kolejny dzień to nie mój prolbme mięso. Tylko że mam kupione na tydzień. Wpada sobota a ja mam nadal pół lodówki na 2 obiady no ale jadę na zakupy. Kupuje mniej, czasem za mało. Dokupuje. No wiesz. O kant dupy rozbić takie planowanie bo ja się staram a ciężko bo co tydzień muszę się dostosowywać. Nie mogę tego z automatu robić

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

To po prostu poszukaj dań do których możesz wrzucić kilka rodzajów mięsa. Np leczo,zostało Ci mięso robisz gar leczo i zamrazasz. Albo gulasz, albo gotuj rosół. Ja nie czaje brania jedzenia do pracy a zamawianie czegoś innego, z głodu nikt jeszcze się nie ze.sral i można zjeść godzinę czy 2 później jak się np wróci do biura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez Lilly Greace

U mnie mrożenie odpada, nie umiem się do tego przekonać i się nie przekonam już chyba



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szkoda bo to jest najlepszy sposób przechowywania, najzdrowszy tez

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elsabel]

Problem z marnowaniem jedzenia nie jest mi obcy, niestety Najwięcej u nas marnuje się pieczywa. Zdarza nam się z TŻ nie dogadać, ja kupię bułki idąc z małą na spacer, on wraxając z pracy i już mamy za dużo. Pytam starego, czy mam to mrozić czy zje. On twierdzi, że zje, po czym zapomni i po 3 dniach lądują w koszu. Staram się też robić większe zakupy raz w tygodniu i planować obiady, tylko realizacja kiepsko mi wychodzi. Często się z kimś umawiam na mieście i spontanicznie idziemy na coś do jedzenia, mimo że w plabie była tylko kawa, alvo po spacerze z dziećmi zaprosi mnie koleżanka i poczęstuje obiadem, albo mąż idzie na lunch do knajpy którą lubię i coś mi weźmie itd. A moje obiady leżą w lodówce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez sQuaara

Tylko u nas to jest na zasadzie dostał w pudełku a zjadł kupione. No ale on ma taką pracę niestety i powiedzmy rozumiem. Drażni mnie ze nie pomyślał wcześniej że nie bierze bo nie zje. Bo ja bym na lunch zjadła o nie musiała gotować od rana

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Mój też tak robi! Jeju, jak mnie to wpienia Chociaż vy to schował do lodówki w pracy, a on nosi w plecaku cały dzień, więc wieczotem już się do niczego nie nadaje...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez Lilly Greace

U mnie mrożenie odpada, nie umiem się do tego przekonać i się nie przekonam już chyba



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co Ci nie odpowiada?

Napisane przez Misha_

To po prostu poszukaj dań do których możesz wrzucić kilka rodzajów mięsa. Np leczo,zostało Ci mięso robisz gar leczo i zamrazasz. Albo gulasz, albo gotuj rosół. Ja nie czaje brania jedzenia do pracy a zamawianie czegoś innego, z głodu nikt jeszcze się nie ze.sral i można zjeść godzinę czy 2 później jak się np wróci do biura

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Szkoda bo to jest najlepszy sposób przechowywania, najzdrowszy tez

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie zesra ale jak klient zaprasza na lunch a on jest managerem projektu to wybacz ale nie widziałam żeby ktoś powiedział dzięki ale nie. Taka branża. Networking jest bardzo ważny. Plus jak np nie ma u klienta ogólnodostępnej kuchni a jest stołówka z obiadem za 10zl to też bym poszła na taki obiad a nie jadła zimna karowke z ryżem z pudełka w salce konferencyjnej gdzie pracuje 5oosb jeszcze później do 17... To wynika że specyfikacji pracy jaką mamy. Po prostu są dni że się nie da zjeść obiadu z domu. Kropka.

A co do leczo itp to też wiesz ja sobie planuje tydzień np że w środę jemy coś co się robi dłużej a w czw zjem na szybko makaron bo mam chusty młody jest krócej z lobku. A stoję i kroje warzywa i marnuje 1-2h na leczo czy inne potrawki. Ja wiem ze się da. Ale mam plan dnia inny i mi to po prostu nie na rękę albo wręcz nie mam czasu i jak myślę o 22 że jeszcze muszę obrobić to mięso to mi się nóż w kieszeni otwiera

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Misha_]

Tylko ze dzięki takiemu podejściu no trudno już nasze dzieci będą odczuwaly tego skutki. Niedostatek wody pitnej np. To są realia. Ile wody pitnej zużywa się do produkcji mięsa a później każdy z nas wywala setki kilogramow
A najlepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie mięsa do np 2 posiłków w tygodniu. Wtedy nie ma problemów ze nakupowane i trzeba zjesc
Ale żeby nie było ja nie pisze tego personalnie do Sq ale ogólnie, że każdy z nam robi tak jak mu wygodnie ale to ma niestety poważne konsekwencje. U nas teraz mięso je tylko młody i ja sobie chwalę takie rozwiazanie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[smerfetk_a]

Napisane przez grejpfrutowa01

Nienawidzę gotować. A raczej planować obiadów. Nie mam takiego zmysłu " co zrobić z czegoś w lodówce". Więc w moim przypadku to zakupy raczej pod konkretne dania.

Laski, jestem załamana. Wrócił mi kaszel i katar.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja to samo..

Napisane przez Lilly Greace

U mnie mrożenie odpada, nie umiem się do tego przekonać i się nie przekonam już chyba



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja nie mam miejsca... Nie dość że malutka zamrażarka to jeszcze mi się jedna szuflada rozwala i będę pokonana
Marzy mi się wielka zamrażarka w spiżarce w nowym domu i tam różne warzywa, zupy czy zapas np bigosu

Napisane przez Misha_

Tylko ze dzięki takiemu podejściu no trudno już nasze dzieci będą odczuwaly tego skutki. Niedostatek wody pitnej np. To są realia. Ile wody pitnej zużywa się do produkcji mięsa a później każdy z nas wywala setki kilogramow
A najlepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie mięsa do np 2 posiłków w tygodniu. Wtedy nie ma problemów ze nakupowane i trzeba zjesc
Ale żeby nie było ja nie pisze tego personalnie do Sq ale ogólnie, że każdy z nam robi tak jak mu wygodnie ale to ma niestety poważne konsekwencje. U nas teraz mięso je tylko młody i ja sobie chwalę takie rozwiazanie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fakt
U nas akurat dość mało mięsa schodzi, ja potrzebuję bardzo mało i większość mi nie smakuje, TŻ też głównie drób, a bez mięsa obiad też spokojnie zje

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

Co do mrożenia to mam mało miejsca i może to stoi na przeszkodzie

Co do jedzenia na mieście to ja rozumiem męża Sq, mój mąż też dużo je na mieście w pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez Misha_

Tylko ze dzięki takiemu podejściu no trudno już nasze dzieci będą odczuwaly tego skutki. Niedostatek wody pitnej np. To są realia. Ile wody pitnej zużywa się do produkcji mięsa a później każdy z nas wywala setki kilogramow
A najlepszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie mięsa do np 2 posiłków w tygodniu. Wtedy nie ma problemów ze nakupowane i trzeba zjesc
Ale żeby nie było ja nie pisze tego personalnie do Sq ale ogólnie, że każdy z nam robi tak jak mu wygodnie ale to ma niestety poważne konsekwencje. U nas teraz mięso je tylko młody i ja sobie chwalę takie rozwiazanie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ja napisałam że mam podejście no trudno? Nie. Ale że mnie to absolutnie wia. Mięsa nie wyrzuciłam chyba nigdy... Zrezzta to był tylko przykład. Równie dobrze mogłabym powiedzieć że mam wloszczyzne na zupę a zupy gotowac nie będę albo pieczarki czy cokolwiek innego. Kwestia że mam kupione a nie ma komu użyć bo nie bierze mój mąż pod uwagę swojej pracy jak planujemy posiłki.

Co do wody to ja ostatnio zaczęłam zbierać to co leje zanim poleci ciepła. Matko ile litrów!

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

Mój mąż w sumie nigdy nie bierze obiadów do pracy bo zawsze je na mieście podczas pracy i to dla mnie też była swego czasu mała motywacja do gotowania, bo się marnowało jak za dużo zrobiłam. No nie będzie jadł dwóch obiadów.

A co do obiadów resztkowych to została mi mała cukinia i zapiekłam ją sobie z mozzarellą i pomidorami, mniam. Nic więcej już dziś nie robię,bo po tż pracy wychodzę z koleżanką do zajeeeeee knajpy, więc będę grzeszyć. Ale od jutra już znowu będę grzeczna

Szkoda tylko, że moje dziecko nie posidzi grzecznie w krzeselku do karmienia na widoku ani nie pospi samo w łóżeczku i nie mam nawet jak włosów umyć na wyjście żeby ten mały koala na mnie nie wisiał ciągle to bym się ogarnęła a pójdę jakkolwiek bo będę mieć mało czasu tzn mąż wróci a ja od razu na autobus biegnę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misha_]

Napisane przez sQuaara

Czy ja napisałam że mam podejście no trudno? Nie. Ale że mnie to absolutnie wia. Mięsa nie wyrzuciłam chyba nigdy... Zrezzta to był tylko przykład. Równie dobrze mogłabym powiedzieć że mam wloszczyzne na zupę a zupy gotowac nie będę albo pieczarki czy cokolwiek innego. Kwestia że mam kupione a nie ma komu użyć bo nie bierze mój mąż pod uwagę swojej pracy jak planujemy posiłki.

Co do wody to ja ostatnio zaczęłam zbierać to co leje zanim poleci ciepła. Matko ile litrów!

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

Ale na to nie ma innej rady jak kupić mniej. Skoro masz za dużo i zostaje no to nic innego się nie wymysli

Napisane przez Lilly Greace

Mój mąż w sumie nigdy nie bierze obiadów do pracy bo zawsze je na mieście podczas pracy i to dla mnie też była swego czasu mała motywacja do gotowania, bo się marnowało jak za dużo zrobiłam. No nie będzie jadł dwóch obiadów.

A co do obiadów resztkowych to została mi mała cukinia i zapiekłam ją sobie z mozzarellą i pomidorami, mniam. Nic więcej już dziś nie robię,bo po tż pracy wychodzę z koleżanką do zajeeeeee knajpy, więc będę grzeszyć. Ale od jutra już znowu będę grzeczna

Szkoda tylko, że moje dziecko nie posidzi grzecznie w krzeselku do karmienia na widoku ani nie pospi samo w łóżeczku i nie mam nawet jak włosów umyć na wyjście żeby ten mały koala na mnie nie wisiał ciągle to bym się ogarnęła a pójdę jakkolwiek bo będę mieć mało czasu tzn mąż wróci a ja od razu na autobus biegnę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też dla siebie takie rzeczy robię, tz za to nie cierpi jakiś zapiekanych baklazanow, cukinii, papryk. Ostatnio na leczo kręci nosem że znooowu cukinia. A jak my z młodym kochamy to cóż poradzić. Może sobie sam gotowac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez Misha_

Ale na to nie ma innej rady jak kupić mniej. Skoro masz za dużo i zostaje no to nic innego się nie wymysliJa też dla siebie takie rzeczy robię, tz za to nie cierpi jakiś zapiekanych baklazanow, cukinii, papryk. Ostatnio na leczo kręci nosem że znooowu cukinia. A jak my z młodym kochamy to cóż poradzić. Może sobie sam gotowac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież to wiem. I dla mnie jest inna rada. Mój mąż musi się ogarnąć i mi mówić w które dni nie bierze obiafu. Wtedy kupię mniej. No wrózka nie jestem przecież skąd mam to wiedzieć

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Martita_2012]

Napisane przez Elsabel

Problem z marnowaniem jedzenia nie jest mi obcy, niestety Najwięcej u nas marnuje się pieczywa. Zdarza nam się z TŻ nie dogadać, ja kupię bułki idąc z małą na spacer, on wraxając z pracy i już mamy za dużo. Pytam starego, czy mam to mrozić czy zje. On twierdzi, że zje, po czym zapomni i po 3 dniach lądują w koszu. Staram się też robić większe zakupy raz w tygodniu i planować obiady, tylko realizacja kiepsko mi wychodzi. Często się z kimś umawiam na mieście i spontanicznie idziemy na coś do jedzenia, mimo że w plabie była tylko kawa, alvo po spacerze z dziećmi zaprosi mnie koleżanka i poczęstuje obiadem, albo mąż idzie na lunch do knajpy którą lubię i coś mi weźmie itd. A moje obiady leżą w lodówce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------



Mój też tak robi! Jeju, jak mnie to wpienia Chociaż vy to schował do lodówki w pracy, a on nosi w plecaku cały dzień, więc wieczotem już się do niczego nie nadaje...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie pieczywo tyle nie leży, ale po tych 3 dniach chyba nie jest spleśniałe? Jak starsze, to ja wkładam do opiekacza, można też usmażyć w jajku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilianna90]

Mój syn jest bezsprzecznym rekordzistą naszego wątku jeśli chodzi o spanie! Wczoraj jedna drzemka skończona o godzinie 15 i do 3 w nocy zero snu!
No wykończy mnie gówniarstwo małe

[smerfetk_a]

Napisane przez lilianna90

Mój syn jest bezsprzecznym rekordzistą naszego wątku jeśli chodzi o spanie! Wczoraj jedna drzemka skończona o godzinie 15 i do 3 w nocy zero snu!

No wykończy mnie gówniarstwo małe

A dziś jak?

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[lilianna90]

Napisane przez smerfetk_a

A dziś jak?

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Ej no od dziś to dopiero niedawno wstał jakoś około 13 oczywiście z milionami pobudek

[grejpfrutowa01]

Napisane przez lilianna90

Mój syn jest bezsprzecznym rekordzistą naszego wątku jeśli chodzi o spanie! Wczoraj jedna drzemka skończona o godzinie 15 i do 3 w nocy zero snu!
No wykończy mnie gówniarstwo małe

Liliana, bardzo Ci współczuję. Bardzo. Ola tylko dziś nie miała drzemki między 7 a 8 i tyle nerwów mnie to kosztowało.
Jeżeli twój synek tak samo reaguje na brak drzemek to masakrę musisz mieć.
On też się chyba kwalifikuje pod high need baby.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lilianna90]

Napisane przez grejpfrutowa01

Liliana, bardzo Ci współczuję. Bardzo. Ola tylko dziś nie miała drzemki między 7 a 8 i tyle nerwów mnie to kosztowało.
Jeżeli twój synek tak samo reaguje na brak drzemek to masakrę musisz mieć.
On też się chyba kwalifikuje pod high need baby.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

On się kwalifikuje pod haajnida, ja pod oddział zamknięty

[grejpfrutowa01]

Napisane przez lilianna90

On się kwalifikuje pod haajnida, ja pod oddział zamknięty

Pewnie większość rodziców hajnidów. Ale Ty masz przewalone, bo sama jesteś...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sQuaara]

Napisane przez lilianna90

Ej no od dziś to dopiero niedawno wstał jakoś około 13 oczywiście z milionami pobudek

Od 3 do 13? To niczym moja od 19 do 5... Tyle samo śpią...
Tylko współczuję godzin... Coś poszło nie tak

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka