Ciąża a ciałopozytywność

[natalia_t]

Napisane przez VI4

Nadal nie rozumiem. 15 kilo to minimum 10 cm w obwodach - u mnie 1cm = równy jeden kilogram. Nie trzeba mieć wagi, wystarczy lustro - i widać że ciało inaczej wygląda. I nawet długa spódnica ma coś w pasie - jeśli gumka, to ta gumka się inaczej wrzyna w ciało. Tak samo np stanik. Nie zrozumiem i już. Może 5 kilo - acz ja na sobie taką różnicę widzę, ba, widzę różnicę 1-2 kilo nawet. Ale 15? Dla osoby o wadze dajmy na to 65 kilo 15 kilo to 23% wagi. Mam 180cm wzrostu - jak ważyłam 65 kilo, byłam chuda jak patyk, kiedyś przytyłam do 80 - czyli właśnie te 15 kilo - zrobiła się ze mnie wielka baba, otłuszczone nogi, brzuch, biust - no nie rozumiem, jak można tego nie zauważyć.

U każdego to się inaczej rozkłada. Ja przy moich +8 kg nie widziałam zmian w wyglądzie. Zachowałam wcięcie w talii, zaznaczone biodra, plecy zawsze miałam miękkie. Na dodatek nabrałam tego w jakieś półtora roku, więc powoli. Gdy człowiek widzi się codziennie w lustrze, to po prostu nie zauważa tak małych zmian. Plus miesięczne wahania - przed okresem zawsze nieco puchnę, różnie bywa, 0,5 do nawet 2 kg, więc jak przed okresem wyglądam ciężko, to po okresie w kilka dni wracam do normy. Gdy to jest coś typu +1,5kg przed okresem, potem po okresie -1,25 kg, to widać tą różnicę -1,25 w trzy dni, ale tej +0,25 kg umyka świadomości. Plus nie miałam wagi, nie mierzyłam się, bo po kilku latach uznałam, że to obłęd i że przecież wszystko mam pod kontrolą... Teraz wróciłam do tego, bo jednak nie mam wszystkiego pod kontrolą, a w moim przypadku, przy moim apetycie i kochaniu jedzenia łatwo o nadmiar ciała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez natalia_t

Ja też w ciąży nie byłam, ale dla mnie lato to okres, kiedy najtrudniej utrzymać wagę. Lody, piwo, inne słodkie napoje, grille. Nawet jeśli jest upalnie i nie jem cały dzień, to nadrobię gdy się ochłodzi, czyli albo jeszcze tego samego dnia wieczorem, albo w kolejnych dniach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dokładnie - lody, arbuz (co z tego, że 100g ma 60kcal jak nie problem zjeść z kilogram i wiecej na jednym posiedzeniu), lody, bita smietana na lody, grill, lody, arbuz, lody

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Napisane przez kasiunia788742

No dokładnie - lody, arbuz (co z tego, że 100g ma 60kcal jak nie problem zjeść z kilogram i wiecej na jednym posiedzeniu), lody, bita smietana na lody, grill, lody, arbuz, lody

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja lodów na szczęście jakoś tak bardzo nie jem, na dodatek po ostatniej diecie uregulował mi się apetyt i nie jestem w stanie zjeść tak dużo jak kiedyś, jednak tak czy siak uważam, że latem jest więcej pokus na puste kalorie. Zimowe tłuste smakołyki są bardziej napychające, a te letnie smakołyki można wchłaniać i wchłaniać bez końca.

[this_witch]

Napisane przez amillia

Uważam, że tej konkretnej osobie należy pomóc zamiast udawać, że wszystko ok i to jej wybór estetyczny czy chce mieć anoreksję czy nie. Wystarczy poskakać 3 minuty po jej kanale żeby się zorientować, że ona nie jest osobą w trakcie leczenia, ale głęboko zaburzoną chorą dziewczyną.

Ale jak jej pomóc? Zabierając jej kanał i dostęp do internetu? Jej obecność w mediach nie jest związana z jej chorobą. Nikt nie udaje, że wszystko jest ok, ale czemu ją karać za to jak wygląda (w rezultacie choroby)?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

No to trudno, że nie rozumiesz. Wyjaśniłam jak to wyglądało u mnie, skoro nie rozumiesz, to nic na to nie poradzę.

Rozumiem z czego to u Ciebie wynikało.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------

Napisane przez kasiunia788742

No dokładnie - lody, arbuz (co z tego, że 100g ma 60kcal jak nie problem zjeść z kilogram i wiecej na jednym posiedzeniu), lody, bita smietana na lody, grill, lody, arbuz, lody Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

większości z tych rzeczy nie jem. Z grilla to tylko kaszaneczka lub kiszka ziemniaczana

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez natalia_t

w moim przypadku, przy moim apetycie i kochaniu jedzenia łatwo o nadmiar ciała.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

co lubisz jeść?

[natalia_t]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88812426]Rozumiem z czego to u Ciebie wynikało.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:43 ----------


większości z tych rzeczy nie jem. Z grilla to tylko kaszaneczka lub kiszka ziemniaczana

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------


co lubisz jeść?[/QUOTE]Łatwiej wymienić, czego nie lubię. Po prostu lubię jedzenie, jest to dla mnie duża przyjemność. Lubię jeść dobrze mi znane "smaki dzieciństwa", lubię próbować nowych rzeczy, lubię sama eksperymentować w kuchni. Plus ciągła walka z nawykami jedzenia w nagrodę, jedzenia na pocieszenie, jedzenie jako zapychacz czasu. Ogólnie ciągle jedzenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Ja też należę do zdziwionych, że można nie zauważyć 15 kg na plusie. Jestem wysoka i jak przytyłam 5, to i bez wagi je po prostu na sobie czułam. A jak zobaczyłam się na zdjęciu od tyłu to już w ogóle. Koncentrują się raczej między udami a talią, ale i na nadgarstkach i obojczykach były drobne różnice. Dlatego nie potrzebowałam żadnych życzliwych zatroskanych uwag, sama stwierdziłam, że pasowałoby się ich pozbyć i się powoli pozbyłam. Nie wiem, czy cudza troska by mi pomogła czy raczej przeszkodziła, obstawiam to drugie.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez natalia_t

Łatwiej wymienić, czego nie lubię. Po prostu lubię jedzenie, jest to dla mnie duża przyjemność. Lubię jeść dobrze mi znane "smaki dzieciństwa", lubię próbować nowych rzeczy, lubię sama eksperymentować w kuchni. Plus ciągła walka z nawykami jedzenia w nagrodę, jedzenia na pocieszenie, jedzenie jako zapychacz czasu. Ogólnie ciągle jedzenie.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

fascynuje mnie to jedzenie w nagrodę.



Ja jem bo jestem głodna, bo mi słabo albo mi jedzenie smakuje.
Nie mam emocjonalnego stosunku do jedzenia.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88812494]Ja też należę do zdziwionych, że można nie zauważyć 15 kg na plusie. Jestem wysoka i jak przytyłam 5, to i bez wagi je po prostu na sobie czułam. A jak zobaczyłam się na zdjęciu od tyłu to już w ogóle. Koncentrują się raczej między udami a talią, ale i na nadgarstkach i obojczykach były drobne różnice. Dlatego nie potrzebowałam żadnych życzliwych zatroskanych uwag, sama stwierdziłam, że pasowałoby się ich pozbyć i się powoli pozbyłam. Nie wiem, czy cudza troska by mi pomogła czy raczej przeszkodziła, obstawiam to drugie.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
skąd wiedziałaś że przytyłaś 5 kg?

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88812426]Rozumiem z czego to u Ciebie wynikało.[/QUOTE]Wiem Moja odpowiedź była do Vl4, bo pisała, że nadal nie rozumie.
U mnie jeszcze mogło być tak, że nie chciałam tego widzieć, bo zobaczenie tego oznaczałoby przyznanie się, że np za dużo jem słodyczy i innych rzeczy i konieczność ograniczenia/zrezygnowania. Ja mam podobnie jak Natalia i gdybym nie hamowała się z jedzeniem, to w krótkim czasie byłabym szersza niż wyższa, a tego nie chcę.

[natalia_t]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88812509]fascynuje mnie to jedzenie w nagrodę.



Ja jem bo jestem głodna, bo mi słabo albo mi jedzenie smakuje.
Nie mam emocjonalnego stosunku do jedzenia.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------


skąd wiedziałaś że przytyłaś 5 kg?[/QUOTE]U mnie to emocjonalne jedzenie najprawdopodobniej dominuje i możliwe, że u większości otyłych osób jest podobnie. Bardzo ciężko z tym walczyć. Kilka miesięcy diety pomogło mi uregulować apetyt, tak że czasami mam wielką ochotę np. na chipsy, ale jak zjem odpowiedni posiłek, to fizycznie nie mam już na nie miejsca i ochoty. I z jednej strony to dobrze, że nie wrzucam w siebie śmieci, ale z drugiej ten emocjonalny głód pozostaje niezaspokojony i jakoś tak gniecie w środku.

Napisane przez Finlora

Wiem Moja odpowiedź była do Vl4, bo pisała, że nadal nie rozumie.
U mnie jeszcze mogło być tak, że nie chciałam tego widzieć, bo zobaczenie tego oznaczałoby przyznanie się, że np za dużo jem słodyczy i innych rzeczy i konieczność ograniczenia/zrezygnowania. Ja mam podobnie jak Natalia i gdybym nie hamowała się z jedzeniem, to w krótkim czasie byłabym szersza niż wyższa, a tego nie chcę.

O to to, trzeba było się w końcu przyznać, że za dużo się je, że się nawaliło, że jednak nie ma się nad tym takiej kontroli jak chciało się mieć. Bolesne zderzenie z rzeczywistością, które chciały się odwlec jak najbardziej, a którego odwlekanie mogło sprawić, że będzie jeszcze bardziej bolesne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Wiem Moja odpowiedź była do Vl4, bo pisała, że nadal nie rozumie.
U mnie jeszcze mogło być tak, że nie chciałam tego widzieć, bo zobaczenie tego oznaczałoby przyznanie się, że np za dużo jem słodyczy i innych rzeczy i konieczność ograniczenia/zrezygnowania. Ja mam podobnie jak Natalia i gdybym nie hamowała się z jedzeniem, to w krótkim czasie byłabym szersza niż wyższa, a tego nie chcę.

Chciałam żebyś wiedziała ze ktoś Cię rozumie. Tak po prostu.

Rozumiem że bez wagi i lustra zmiany zmiany wagi po prostu nie widać. Pytanie dlaczego nie masz wagi i lustra ? Mi kupił partner i sam namiętnie korzysta. To najprostszy sposób sprawdzenia co u mnie się zmieniło.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88812509]fascynuje mnie to jedzenie w nagrodę.



Ja jem bo jestem głodna, bo mi słabo albo mi jedzenie smakuje.
Nie mam emocjonalnego stosunku do jedzenia.

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:40 ----------


skąd wiedziałaś że przytyłaś 5 kg?[/QUOTE]Jeśli chodzi o liczbę, to w końcu się zważyłam.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88812550]rozumiem że bez wagi i lustra zmiany zmiany wagi po prostu nie widać.

Pytanie dlaczego nie masz wagi i lustra ? Mi kupił partner i sam namiętnie korzysta. To najprostszy sposób sprawdzenia co u mnie się zmieniło.[/QUOTE]
Teraz już mam, wtedy nie miałam, bo jakoś nie potrzebowałam. Mój mąż rzadko korzysta, nie pamietam, kiedy ostatnio się ważył. Zresztą nie było to dla mnie coś czego koniecznie bym potrzebowała.
Poza tym - a propos tego co pisałam, że może nie chciałam widzieć - gdybym się ważyła, to trzeba by było się wcześniej przed sobą przyznać, że się spasłam

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Finlora

Teraz już mam, wtedy nie miałam, bo jakoś nie potrzebowałam. Mój mąż rzadko korzysta, nie pamietam, kiedy ostatnio się ważył. Zresztą nie było to dla mnie coś czego koniecznie bym potrzebowała.

u nas waga stoi w sypialni. Od czasu do czasu ważymy się na niej. Jest to jakiś tam parametr dotyczący kondycji. Jeżeli znienacka przytyłaś 15 kg to jest ważne urządzenie, pomoże Ci konrolować wagę.

[Finlora]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88812563]u nas waga stoi w sypialni. Od czasu do czasu ważymy się na niej. Jest to jakiś tam parametr dotyczący kondycji. Jeżeli znienacka przytyłaś 15 kg to jest ważne urządzenie, pomoże Ci konrolować wagę.[/QUOTE]
Znienacka to nie - zajęło mi to chyba 2 lata. Plus zwalałam to na niedoczynność tarczycy, a nie na jedzenie.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez sublips

Jako z nadwagą liczy się osoby, które przekroczą BMI; samo przekroczenie BMI oczywiście zazwyczaj dla osoby, która nie ćwiczy wyczynowo, powinno być oznaką, że warto te parę kilo zrzucić, ale lekka nadwaga nie jest niebezpieczna dla zdrowia. Obecnie jest moda na ćwiczenia, bycie ogólnie fit, widzę, że ludzie coraz bardziej o siebie dbają, więc nie wiem, czy te prognozy się sprawdzą.

Za to w odniesieniu do otyłych, to w gronie osób otyłych są osoby np. leżące, po terapii hormonalnej, sterydami etc., czytałam w innym artykule, że najwięcej jest osób starszych w tej grupie; nie mówię, że to jest jakiś marginalny procent, ale też nie tak ogromny, dlatego ironicznie napisałam do taka_ona86, że się nie musi obawiać, bo widok naprawdę otyłej osoby sądzę, że jest rzadki. Bo nie wierzę, że tak się obawia o zdrowie tychże osób.

Brakuje za to mi statystyk, ile osób cierpi na zaburzenia odżywiania - moim zdaniem, jak już pisałam wielokrotnie w tym wątku, w szkole powinien być koniecznie przedmiot o odżywianiu, sporcie, prawidłowej relacji ze swoim ciałem i jedzeniem. To jest dla mnie podstawa, która powinna być zapewniona.

Cały świat walczy z otyłością uznaną za główna chorobą cywilizacyjną po czym przychodzi sublips i stwierdza ze otyłość to nie problem (na pewno jest to ugruntowana wiedza medyczna pochodząca wprost z internetu ) oraz że jak otyli będą chcieli schudnąć to sobie schudną. Bo wiadomo ze jak ktoś choruje to jak sobie postanowi wyzdrowieć to sobie wyzdrowieje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[VI4]

Napisane przez theali

Dla mnie kosmosem jest zauważanie różnicy wagi rzędu 1-2 kg, bo dla mnie to często były różnice w zakresie tygodnia, w jedną czy drugą stronę.

A ten sam rozmiar stanika pasował na mnie w zakresie blisko dziesięciu kilo - może i były pewne różnice w wypełnieniu miski, ale takie bywały i w zależności od fazy cyklu miesiączkowego, bez znaczącej zmiany wagi.

no jak pisałam - 1 kg to u mnie 1 cm w biodrach, a mają głównie mocno dopasowane ciuchy - owszem, widać. Tylko ja od zawsze byłam bardzo szczupła i tego pilnowałam - bez katorżniczych diet ani ćwiczeń - i nie wiem jak można naprawdę nie zauważyć tego, że się przytyło 15 kilo. 1-2 może, ale 15?? to różnica co najmniej dwóch rozmiarów. Nie jarzę, jak to może przejść "niezauważone". Chyba że ktoś ma depresję czy inne problemy i mu rybka jak wygląda, ale w innej sytuacji - cóż. Nie rozumiem i już.

[Finlora]

Jezu, jak się nigdy nie było bardzo szczupłym i nie pilnowało się, żeby takim być, to tak, może to przejść niezauważonym. I do tego nosi się luźne ciuchy. Zwłaszcza jak się nie ma wagi, więc nawet się nie wie ile się przytyło. To, że Ty zauważysz 1 kg, to super. U mnie są wahania wagi do 2-3 kg w ciągu miesiąca w zależności od cyklu. Więc tak, można nie zauważyć. Albo nie chcieć zauważyć.

[amillia]

Napisane przez VI4

no jak pisałam - 1 kg to u mnie 1 cm w biodrach, a mają głównie mocno dopasowane ciuchy - owszem, widać. Tylko ja od zawsze byłam bardzo szczupła i tego pilnowałam - bez katorżniczych diet ani ćwiczeń - i nie wiem jak można naprawdę nie zauważyć tego, że się przytyło 15 kilo. 1-2 może, ale 15?? to różnica co najmniej dwóch rozmiarów. Nie jarzę, jak to może przejść "niezauważone". Chyba że ktoś ma depresję czy inne problemy i mu rybka jak wygląda, ale w innej sytuacji - cóż. Nie rozumiem i już.

Jezu, ile to można wałkować. Jak X osób mówi, że to przeżyło to widać można, pora to zaakceptować.
Sama jak przytyłam to też się oszukiwałam, że nie jest tak źle, no trochę ciałka przybyło, ale na pewno tragedii nie ma, szukałam potwierdzenia, że nadal wyglądam dobrze, chociaż wybijało +15 na liczniku. Jak mi babcia powiedziała, że się rozrosłam to byłam wewnętrznie oburzona, co ta babcia opowiada, dopiero potem zaczęłam się zastanawiać skąd się wziął ten komentarz. I żałuję, że bliscy nie wzięli mnie na bok wcześniej i nie powiedzieli, że zaczyna to źle wyglądać, miałabym do zrzucenia kilka kilo, a nie 20. Nie zawsze trzeba wokół każdego chodzić na paluszkach, ja żałuję, że nie dostałam prawdy prosto z mostu.

Napisane przez this_witch

Ale jak jej pomóc? Zabierając jej kanał i dostęp do internetu? Jej obecność w mediach nie jest związana z jej chorobą. Nikt nie udaje, że wszystko jest ok, ale czemu ją karać za to jak wygląda (w rezultacie choroby)?

Nie wiem. Nie czuję się na tyle kompetentna żeby jednym postem wymyślić jak uratować tę dziewczynę. Natomiast niestety fakty są takie, że jej obecność w mediach i tysiące komentarzy o tym jaka jest chuda tylko ją nakręcają i wpędzają w dalszą chorobę (i dotyczy to też otyłych influencerek niestety). Ma kilka filmików, gdzie czyta "hejterskie" komentarze i widać jaką przyjemność jej sprawia czytanie o sobie, że jest chorobliwie chuda. Czy rozwiązaniem jest zbanowanie jej z platformy? Przymusowe leczenie psychiatryczne? Nie wiem. Ale niestety jej obecność w mediach i atencja od zaniepokojonych ludzi tylko jej chorobę pogłębiają.

Z jednej strony dziewczyna jest dorosła i jak ma marzenie umrzeć na wizji to w sumie jej prawo, z drugiej gwarantuję, że sekundę po jej śmierci zacznie się afera "czemu nikt nic nie zrobił", "youtube zawiódł", "czemu nikt nie wyciągnął ręki do chorej dziewczyny". Z jeszcze kolejnej strony, jej decyzje też nie do końca można nazwać całkowicie autonomicznymi decyzjami, bo to jest po prostu osoba chora. Czy osoba w trakcie psychozy maniakalno depresyjnej podejmuje racjonalne decyzje i nie warto interweniować, bo to jej osobisty wybór, że nie wychodzi od tygodni z łóżka albo goni niewidzialnych wrogów po korytarzach? Gdzie jest ta granica, gdzie osobie chorej psychicznie trzeba jednak pomóc nawet wbrew jej woli?

W idealnym świecie sprawą zainteresowaliby się bliscy dziewczyny, a ludzie przestaliby ją karmić atencją, która tylko łechcze jej ego. Ale to nie jest idealny świat, ja tez rozwiązania na skomplikowane problemy psychiczne innych ludzi nie mam, po prostu obserwuję to z boku i widzę chorą osobę, której nikt nie pomaga, a która sama sobie sama też pomóc nie potrafi. Nie chcę też nikogo diagnozować przez internet, ale tak z szybkiego przejrzenia jej materiałów jej matka wydaje się dość podejrzaną osobą, według mnie jakieś służby naprawdę powinny się zainteresować, czy nie jest to przypadek MSBP zanim będzie za późno.

[this_witch]

Napisane przez amillia

Nie wiem. Nie czuję się na tyle kompetentna żeby jednym postem wymyślić jak uratować tę dziewczynę. Natomiast niestety fakty są takie, że jej obecność w mediach i tysiące komentarzy o tym jaka jest chuda tylko ją nakręcają i wpędzają w dalszą chorobę (i dotyczy to też otyłych influencerek niestety). Ma kilka filmików, gdzie czyta "hejterskie" komentarze i widać jaką przyjemność jej sprawia czytanie o sobie, że jest chorobliwie chuda. Czy rozwiązaniem jest zbanowanie jej z platformy? Przymusowe leczenie psychiatryczne? Nie wiem. Ale niestety jej obecność w mediach i atencja od zaniepokojonych ludzi tylko jej chorobę pogłębiają.

Z jednej strony dziewczyna jest dorosła i jak ma marzenie umrzeć na wizji to w sumie jej prawo, z drugiej gwarantuję, że sekundę po jej śmierci zacznie się afera "czemu nikt nic nie zrobił", "youtube zawiódł", "czemu nikt nie wyciągnął ręki do chorej dziewczyny". Z jeszcze kolejnej strony, jej decyzje też nie do końca można nazwać całkowicie autonomicznymi decyzjami, bo to jest po prostu osoba chora. Czy osoba w trakcie psychozy maniakalno depresyjnej podejmuje racjonalne decyzje i nie warto interweniować, bo to jej osobisty wybór, że nie wychodzi od tygodni z łóżka albo goni niewidzialnych wrogów po korytarzach? Gdzie jest ta granica, gdzie osobie chorej psychicznie trzeba jednak pomóc nawet wbrew jej woli?

W idealnym świecie sprawą zainteresowaliby się bliscy dziewczyny, a ludzie przestaliby ją karmić atencją, która tylko łechcze jej ego. Ale to nie jest idealny świat, ja tez rozwiązania na skomplikowane problemy psychiczne innych ludzi nie mam, po prostu obserwuję to z boku i widzę chorą osobę, której nikt nie pomaga, a która sama sobie sama też pomóc nie potrafi. Nie chcę też nikogo diagnozować przez internet, ale tak z szybkiego przejrzenia jej materiałów jej matka wydaje się dość podejrzaną osobą, według mnie jakieś służby naprawdę powinny się zainteresować, czy nie jest to przypadek MSBP zanim będzie za późno.

Pytanie, czy w takim razie powinno się banować osoby chorobliwie otyłe, które prawdopodobnie umrą że względu na swoją otyłość? Jak na przykład jedna z sióstr Slaton (z Siostry Wielkiej Wagi z TLC)? Dla mnie problem z Eugenią jest taki, że internet wydaje się być jej jedynym kontaktem z ludźmi, jedyną formą wyrażania siebie w takiej sytuacji jakiej jest (również rodzinnej). Jest chora, niezaprzeczalnie, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy jej kanał jej pomaga czy szkodzi. Osoby chore też mają prawo do funkcjonowania w internecie. Też mają prawo do dokumentowania swojego życia, nawet jeśli ktoś podejrzewa u nich zaburzenia odżywiania. Zwłaszcza że Egenia nie mówi nic na temat swojej wagi, wyglądu czy diety. W żaden sposób nie widzie tutaj szkodliwych treści usprawiedliwiających bana na sm.

[amillia]

Napisane przez this_witch

Pytanie, czy w takim razie powinno się banować osoby chorobliwie otyłe, które prawdopodobnie umrą że względu na swoją otyłość? Jak na przykład jedna z sióstr Slaton (z Siostry Wielkiej Wagi z TLC)? Dla mnie problem z Eugenią jest taki, że internet wydaje się być jej jedynym kontaktem z ludźmi, jedyną formą wyrażania siebie w takiej sytuacji jakiej jest (również rodzinnej). Jest chora, niezaprzeczalnie, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy jej kanał jej pomaga czy szkodzi. Osoby chore też mają prawo do funkcjonowania w internecie. Też mają prawo do dokumentowania swojego życia, nawet jeśli ktoś podejrzewa u nich zaburzenia odżywiania. Zwłaszcza że Egenia nie mówi nic na temat swojej wagi, wyglądu czy diety. W żaden sposób nie widzie tutaj szkodliwych treści usprawiedliwiających bana na sm.

Internet jest też metodą monetyzacji jej choroby i zarabiania na jej kontrowersyjnym wizerunku, o czym podejrzewam doskonale wie jej matka. Ta dziewczyna potrzebuje opieki profesjonalnych służb i medyków, a nie kolejnych subskrybentów.

Już pomijając, że notorycznie pojawia się na jakichś składankach i filmach pro-ana, więc jednak jakiś tam wpływ na postrzeganie świata przez młode osoby ma. Jak wpiszesz jej nazwisko w Google to od razu pojawiają się wyniki "jak wyglądać tak jak ona?". Taki content według mnie powinien być jasno oznaczony 18+ i zdemonetyzowany, i mówię tutaj o wszelkich anorektyczkach, chorobliwie otyłych czy tam wiecznie pijanych na wizji. Co do indywidualnej pomocy to według mnie z dużym prawdopodobieństwem ta osoba jest ofiarą przemocy domowej i zwyczajnie powinno to być zbadane, a nie bagatelizowane w imię dziwnej poprawności politycznej.

[Ingrid80]

Napisane przez VI4

no jak pisałam - 1 kg to u mnie 1 cm w biodrach, a mają głównie mocno dopasowane ciuchy - owszem, widać. Tylko ja od zawsze byłam bardzo szczupła i tego pilnowałam - bez katorżniczych diet ani ćwiczeń - i nie wiem jak można naprawdę nie zauważyć tego, że się przytyło 15 kilo. 1-2 może, ale 15?? to różnica co najmniej dwóch rozmiarów. Nie jarzę, jak to może przejść "niezauważone". Chyba że ktoś ma depresję czy inne problemy i mu rybka jak wygląda, ale w innej sytuacji - cóż. Nie rozumiem i już.

Ale przeżywasz nie wszyscy zwracają szczególną uwagę na wygląd, nie wszyscy noszą bardzo opięte ciuchy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez this_witch

Pytanie, czy w takim razie powinno się banować osoby chorobliwie otyłe, które prawdopodobnie umrą że względu na swoją otyłość? Jak na przykład jedna z sióstr Slaton (z Siostry Wielkiej Wagi z TLC)? Dla mnie problem z Eugenią jest taki, że internet wydaje się być jej jedynym kontaktem z ludźmi, jedyną formą wyrażania siebie w takiej sytuacji jakiej jest (również rodzinnej). Jest chora, niezaprzeczalnie, ale nie jestem w stanie stwierdzić czy jej kanał jej pomaga czy szkodzi. Osoby chore też mają prawo do funkcjonowania w internecie. Też mają prawo do dokumentowania swojego życia, nawet jeśli ktoś podejrzewa u nich zaburzenia odżywiania. Zwłaszcza że Egenia nie mówi nic na temat swojej wagi, wyglądu czy diety. W żaden sposób nie widzie tutaj szkodliwych treści usprawiedliwiających bana na sm.

Ale to w ogóle nie ma znaczenia, czy kanał pomaga jej czy przeszkadza.


Jest dorosła, nic złego nie robi, ma prawo istnieć na YouTube, tyle. Tu nie ma żadnej wyższej filozofii.

[kasztanka3]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

[amillia]

Napisane przez kasztanka3

No cos Ty, przeciez prawdziwe zadbane kobiety nie maja zachcianek, nie maja kiedy nabrac masy w ciazy, sa zawsze pieknie ubrane, pomalowane i uczesane i tylko maja "pileczki z przodu"

Mhm, bo to takie tam niewinne zachcianki raz na jakiś czas doprowadzają kobiety do chorobliwej otyłości. Wystarczy się raz czy dwa zagapić i już trzeba siedmiu pielęgniarek do przełożenia cię na drugi bok, ech, trzeba było uważać, ta otyłość tak znienacka atakuje.

[kasztanka3]

A to juz nie ma nic pomiedzy "przez 9 miesiecy ciazy nie ma kiedy nabrac masy i ma sie tylko pileczke z przodu" i "trzeba siedmiu pielegniarek zeby przewrocic dana osobe na drugi bok"?

[khloe]

Napisane przez kasztanka3

A to juz nie ma nic pomiedzy "przez 9 miesiecy ciazy nie ma kiedy nabrac masy i ma sie tylko pileczke z przodu" i "trzeba siedmiu pielegniarek zeby przewrocic dana osobe na drugi bok"?

Jak widać nie ma.

Zresztą wizaż nie raz udowodnił że nie ma nic pomiędzy. Tylko dwie skrajności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88812550]Chciałam żebyś wiedziała ze ktoś Cię rozumie. Tak po prostu.

Rozumiem że bez wagi i lustra zmiany zmiany wagi po prostu nie widać. Pytanie dlaczego nie masz wagi i lustra ? Mi kupił partner i sam namiętnie korzysta. To najprostszy sposób sprawdzenia co u mnie się zmieniło.[/QUOTE]
Problemem jest raczej w takich sytuacjach brak kontaktu z własnym ciałem.
Naprawdę nie potrzeba mieć ani wagi, ani lustra żeby zauważać swoje ciało na codzień. Jego aktualną kondycję i potrzeby, problemy, czy potencjał który oferuje.

To jest chyba jednym z głównych, kluczowych problemów współczesnego świata.

Bardzo to widzę na zajęciach sportowych, ludzie nie maja żadnego kontaktu z własnym ciałem, jakby im ktoś dosłownie okablowanie poprzecinał. I nie w sensie tego jak wyglądają, czy są chudzi, grubi, ale nie maja świadomości bycia ciałem, wspólnoty z nim, wspólnych interesów, nie potrafią się z nim komunikować do takiego stopnia, ze nie potrafią nim poruszać w podstawowym stopniu w zakresie : stój, idź, wstań z podłogi, skup się ze jesteś tu i teraz w swoim ciele, jesteś z nim nierozerwalna jednością.
Jest jedynie chaos i szarpanina.

A to jest IMO pochodna kompletnej, 100% seksualizacji koncepcji ciała.
Nawet w takich dyskusjach wiecznie sprowadza się kwestię ciała do tego, ze ono ma się podobać w sensie zdobywania partnerów, a reszta jego funkcji to tam , za przeproszeniem… uj.
A, i jeszcze ze obrzydliwe.

[khloe]

Napisane przez cava

Problemem jest raczej w takich sytuacjach brak kontaktu z własnym ciałem.
Naprawdę nie potrzeba mieć ani wagi, ani lustra żeby zauważać swoje ciało na codzień. Jego aktualną kondycję i potrzeby, problemy, czy potencjał który oferuje.

To jest chyba jednym z głównych, kluczowych problemów współczesnego świata.

Bardzo to widzę na zajęciach sportowych, ludzie nie maja żadnego kontaktu z własnym ciałem, jakby im ktoś dosłownie okablowanie poprzecinał. I nie w sensie tego jak wyglądają, czy są chudzi, grubi, ale nie maja świadomości bycia ciałem, wspólnoty z nim, wspólnych interesów, nie potrafią się z nim komunikować do takiego stopnia, ze nie potrafią nim poruszać w podstawowym stopniu w zakresie : stój, idź, wstań z podłogi, skup się ze jesteś tu i teraz w swoim ciele, jesteś z nim nierozerwalna jednością.
Jest jedynie chaos i szarpanina.

Co to znaczy brak kontaktu z ciałem? Zupełnie nie rozumiem tego posta.
Jak chce wstać to wstaje i idę przecież 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez khloe

Co to znaczy brak kontaktu z ciałem? Zupełnie nie rozumiem tego posta.
Jak chce wstać to wstaje i idę przecież 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No więc wcale nie jest to takie oczywiste jak się wydaje.
Wiele osób potrafi wykonać zaledwie kilka , często nieprawidlowych ruchów i nie ma w repertuarze nic więcej.
Nie potrafi stać poprawnie, iść poprawnie, wstać z podłogi inaczej niż zwykle, napiąć konkretnej grupy mięśni i nie chodzi mi o precyzyjne izolacje, tylko np. napięcie grupy mięśniowej we wskazanym miejscu typu udo, pośladek, brzuch.
Naprawdę, czasem jest tak, ze ludzie potrafią się zaplatać sami o siebie i nie potrafią się rozplatać, przy naprawdę prostych zadaniach fizycznych.

To trzeba poobserwować. Ale ze ludzie nawet chodzić nie potrafią i staje się to u wielu karkołomnym zadaniem, to na ulicy wystarczy popatrzeć.