Wiosna, lato, jesień, zima - rządzą Janusz i Grażyna + offtopy, cz. 8.

[gryx82]

Napisane przez Ninquelote

Może problem w tym, że ja pranie to tak 10 razy w tygodniu robię

Moja siostra ma bardzo wysokie rachunki za prąd i wszystko wskazuje na to, że winna jest pralka i bojler (i choć ten ostatni nie grzeje wody 24/7, to jednak te 10 prań w tygodniu to jest u nich minimum)

[Shawtty]

Napisane przez gryx82

Moja siostra ma bardzo wysokie rachunki za prąd i wszystko wskazuje na to, że winna jest pralka i bojler (i choć ten ostatni nie grzeje wody 24/7, to jednak te 10 prań w tygodniu to jest u nich minimum)

To moja bratowa minimum 3 prania dziennie włącza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez Shawtty

To moja bratowa minimum 3 prania dziennie włącza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakim cudem można ogarnąć minimum 3 prania dziennie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mabi27]

Moje rozliczenia za prąd to około 100 zł za dwa miesiące. Naprawdę nie wiem, jakim cudem takie niskie, ale jesteśmy we dwie tylko. Zmywarka, piekarnik, laptop, suszarka, prostownica, toster. Kiedyś jak mieszkaliśmy we troje w większym mieszkaniu wychodziło około 260 za dwa miesiące. Lubię te moje niskie rachunki za prąd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shawtty]

Napisane przez invisible_01

Jakim cudem można ogarnąć minimum 3 prania dziennie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Graża potrafi codziennie pierze ręczniki, ścierki, ubrania dzieci oddzielnie, a pierze nawet jak dziecko miało na sobie spódnicę godzinę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gryx82]

Napisane przez Shawtty

To moja bratowa minimum 3 prania dziennie włącza

Mój siostrzeniec wyrabia normę za cały blok - potrafi wyprać dwie koszulki, które miał na sobie przez 30 minut Buty pierze minimum 2 razy w tygodniu Coś więcej?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Matko, ile chemii i zmarnowanej wody idzie w kanał...

[kaledonia]

Napisane przez gryx82

Mój siostrzeniec wyrabia normę za cały blok - potrafi wyprać dwie koszulki, które miał na sobie przez 30 minut Buty pierze minimum 2 razy w tygodniu Coś więcej?

Ach ta dzisiejsza młodzież... taka zadbana

[gryx82]

Dbanie o urodę wymaga poświęceń (i grubej kasy na rachunki)

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[effcia82]

Jak ciuch ma kontakt z pachami to muszę wyprać, nie ważne czy nosiłam dzień czy pół godziny. Nawet jak się wydaje że nie śmierdzi to przy kolejnym włożeniu i kontakcie z ciepłą skórą okazuje się, że jednak czuć potem. Ja wolę wyprać o trzy razy za często niż raz za mało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez gryx82

Mój siostrzeniec wyrabia normę za cały blok - potrafi wyprać dwie koszulki, które miał na sobie przez 30 minut Buty pierze minimum 2 razy w tygodniu Coś więcej?

aż mi słabo jak czytam o takim marnotrastwie wody....

Napisane przez effcia82

Jak ciuch ma kontakt z pachami to muszę wyprać, nie ważne czy nosiłam dzień czy pół godziny. Nawet jak się wydaje że nie śmierdzi to przy kolejnym włożeniu i kontakcie z ciepłą skórą okazuje się, że jednak czuć potem. Ja wolę wyprać o trzy razy za często niż raz za mało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tylko z pachami? inne części ciała też się pocą

[ridja devojka]

Jak wy to robicie. Ja miałam rachunki za prąd ok 60-80 miesięcznie w Polsce. Drugie tyle za gaz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez ridja devojka

Jak wy to robicie. Ja miałam rachunki za prąd ok 60-80 miesięcznie w Polsce. Drugie tyle za gaz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

drugie tyle za gaz? rozumiem, że ogrzewanie i/lub ciepła wodna na gaz? bo przy samym gotowaniu to nie ma szans aż tyle wyciągnąć miesięcznie

[ridja devojka]

Gotowanie i ciepła woda do kapania itp

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Glodomorek]

My płacimy ok 80 za prąd, 35 co 2 mce za gaz. Cześć żarówek mamy LED, cześć 100W (ja preferuję jasność w domu). Ładujemy urządzenia, mam podłączone 2 lodówki zwykła stara i typu "podblatowa", piorę 3-4 razy w tygodniu. Jest nas troje. Jak jesteśmy w domu to praktycznie ciągle chodzi komputer. Nie wiem co trzeba byłoby robić, by płacić 200zl

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[VI4]

Napisane przez Miss Saeki

Dostałam kiedyś ksiazke w stylu "zero waste" (nie pamietam tytulu, tylko tyle, ze byla tam niebieska okladka) i tam byly wlasnie tego typu rady:
- wsadz cegle do spluczki aby mniej wody zuzywala
- po siku nie spuszczaj wody
- wąchaj ubranie, jak nie śmierdzi to możesz nosić

itp.

dla mnie to całkiem logiczne - bieliznę piorę po jednym noszeniu, ale rzeczy typu sweter, który nie ma kontaktu ze skórą (np taki noszony na podkoszulkę z długim rękawem) - kiedy zaczyna być nieświeży. Jak to sprawdzić nie obwąchując?

Napisane przez effcia82

Jak ciuch ma kontakt z pachami to muszę wyprać, nie ważne czy nosiłam dzień czy pół godziny. Nawet jak się wydaje że nie śmierdzi to przy kolejnym włożeniu i kontakcie z ciepłą skórą okazuje się, że jednak czuć potem. Ja wolę wyprać o trzy razy za często niż raz za mało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Pani_Mada

tylko z pachami? inne części ciała też się pocą

spocony łokieć nie pachnie tak jak pot spod pachy. Używam antyperspirantów, więc po całym dniu nie pachnie mi spod pachy stricte potem, ale nie jest to świeżość - i ciuchy mające kontakt ze skórą pod pachami noszę raz, potem do prania.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez VI4

dla mnie to całkiem logiczne - bieliznę piorę po jednym noszeniu, ale rzeczy typu sweter, który nie ma kontaktu ze skórą (np taki noszony na podkoszulkę z długim rękawem) - kiedy zaczyna być nieświeży. Jak to sprawdzić nie obwąchując?

spocony łokieć nie pachnie tak jak pot spod pachy. Używam antyperspirantów, więc po całym dniu nie pachnie mi spod pachy stricte potem, ale nie jest to świeżość - i ciuchy mające kontakt ze skórą pod pachami noszę raz, potem do prania.

100% jak wyżej. Z tych rzeczy noszonych najbliżej skóry, to może jedynie stanik nie codziennie, bardziej co 2-3 dzień zmieniam, chyba, że czuję, że serio się spociłam.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Glodomorek

My płacimy ok 80 za prąd, 35 co 2 mce za gaz. Cześć żarówek mamy LED, cześć 100W (ja preferuję jasność w domu). Ładujemy urządzenia, mam podłączone 2 lodówki zwykła stara i typu "podblatowa", piorę 3-4 razy w tygodniu. Jest nas troje. Jak jesteśmy w domu to praktycznie ciągle chodzi komputer. Nie wiem co trzeba byłoby robić, by płacić 200zl

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja się cieszyłam, jak przyszły ostatnio prognozy na jakieś 215zl miesięcznie, bo zeszłe półrocze płaciłam jeszcze więcej
Ale mamy piec z pompą na prąd, który ogrzewa cały rok wodę + CO w sezonie grzewczym. No i do tego to rachunek praktycznie za dwa gospodarstwa domowe na jednym liczniku, więc myślę, że ujdzie.

[Miss Saeki]

Napisane przez VI4

dla mnie to całkiem logiczne - bieliznę piorę po jednym noszeniu, ale rzeczy typu sweter, który nie ma kontaktu ze skórą (np taki noszony na podkoszulkę z długim rękawem) - kiedy zaczyna być nieświeży. Jak to sprawdzić nie obwąchując?







spocony łokieć nie pachnie tak jak pot spod pachy. Używam antyperspirantów, więc po całym dniu nie pachnie mi spod pachy stricte potem, ale nie jest to świeżość - i ciuchy mające kontakt ze skórą pod pachami noszę raz, potem do prania.

Nie do końca. Jeansy wrzucam do prania kiedy widzę, że np. kolana są już powyciągane itp. Nie wącham czy wystarczająco "wypierdziane" Tak samo jak coś jest ubrudzone to wrzucam do prania niezależnie od tego czy śmierdzi czy nie...

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez invisible_01

Jakim cudem można ogarnąć minimum 3 prania dziennie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

sobota, tydzień temu:
1. spodnie, skarpetki
2. koszule pracowe, bluzki szkolne
3. śpiochy, koszulki, śliniaki ...


wczoraj, piątek:
1.spodnie dresowe, spodnie, skarpety, bluzy
2.swetry wełniane, czapki, szaliki ...


sobota:
1.pracowe
2. pościel, ręczniki


poniedz. (planowane)
obrus, ścierki, ręczniki po saunie

szkoła (nie wyprałam)
kombinezon (kupiłam na olx), mój dresik (zabrudziłam)

[Pani_Mada]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;86582375]sobota, tydzień temu:
1. spodnie, skarpetki
2. koszule pracowe, bluzki szkolne
3. śpiochy, koszulki, śliniaki ...


wczoraj, piątek:
1.spodnie dresowe, spodnie, skarpety, bluzy
2.swetry wełniane, czapki, szaliki ...


sobota:
1.pracowe
2. pościel, ręczniki


poniedz. (planowane)
obrus, ścierki, ręczniki po saunie

szkoła (nie wyprałam)
kombinezon (kupiłam na olx), mój dresik (zabrudziłam)[/QUOTE]

i jaki to ma związek z 3 praniami dziennie?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Dziennie, codziennie.

[invisible_01]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;86582375]sobota, tydzień temu:
1. spodnie, skarpetki
2. koszule pracowe, bluzki szkolne
3. śpiochy, koszulki, śliniaki ...


wczoraj, piątek:
1.spodnie dresowe, spodnie, skarpety, bluzy
2.swetry wełniane, czapki, szaliki ...


sobota:
1.pracowe
2. pościel, ręczniki


poniedz. (planowane)
obrus, ścierki, ręczniki po saunie

szkoła (nie wyprałam)
kombinezon (kupiłam na olx), mój dresik (zabrudziłam)[/QUOTE]Zrobienie trzech prań na dzień mnie nieszczególnie dziwi, ale robienie trzech dziennie każdego dnia już tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shawtty]

Ale źle coś napisałam, gdy odnosiłam się do prania mojej bratowej, czy o co chodzi?

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez invisible_01

Zrobienie trzech prań na dzień mnie nieszczególnie dziwi, ale robienie trzech dziennie każdego dnia już tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie pamiętam już co prałam przedwczoraj (czwartek), w środę i wcześniej ....



ale tyle mi wychodzi, a spodni i sweterków (bluz) nie zmieniamy codziennie


pościel, pidżamy, ręczniki, ścierki kuchenne, w-fy, spodnie, skarpety, dresy, kurtki, torby na zakupy ....

[Ellen_Ripley]

Byłam dzisiaj w Ikei katowickiej, przed godziną 19-tą. Mój błąd. Festiwal grażynizmu i januszizmu niestety glównie w wydaniu rodziców wózkowych. Już na wejściu do właściwej części sklepu (dół gdzie jest od razu wejście do strefy kuchnia, pojemniki itd.) dwie rodzinki się spotkały, rozmowa, wejście (dosłownie wejście, nie że gdzieś w bok odeszli) zastawione wózkami, jakiś znudzony maluch prawie leżący na podłodze. Przeszłam nad nim, bo rodzice zero reakcji, że ludzie stoją i na nich patrzą.

Spacerki pt. mamusia z wózkiem z niemowlęciem, tatuś obok z wózkiem sklepowym, cała szerokość przejścia zajęta. Przemykaliśmy "opłotkami". Serio w swojej naiwności myślałam, że o godzinie około 19 ludzie z małymi dziećmi przebywają w domu i szykują dzieci do kąpieli. Następnym razem jadę na tygodniu lub jeżeli weekend to przed 20-tą, albo nawet po. Ludzi sporo, ale torowanie dróg wózkami sprawia, że serio nie ma jak przejść. Chyba jakiś apel do Ikei trzeba wysłać, żeby dorobili ścieżki dla ludzi bez dzieci i wózków.

[Pani_Mada]

Napisane przez Ellen_Ripley

Byłam dzisiaj w Ikei katowickiej, przed godziną 19-tą. Mój błąd. Festiwal grażynizmu i januszizmu niestety glównie w wydaniu rodziców wózkowych. Już na wejściu do właściwej części sklepu (dół gdzie jest od razu wejście do strefy kuchnia, pojemniki itd.) dwie rodzinki się spotkały, rozmowa, wejście (dosłownie wejście, nie że gdzieś w bok odeszli) zastawione wózkami, jakiś znudzony maluch prawie leżący na podłodze. Przeszłam nad nim, bo rodzice zero reakcji, że ludzie stoją i na nich patrzą.

Spacerki pt. mamusia z wózkiem z niemowlęciem, tatuś obok z wózkiem sklepowym, cała szerokość przejścia zajęta. Przemykaliśmy "opłotkami". Serio w swojej naiwności myślałam, że o godzinie około 19 ludzie z małymi dziećmi przebywają w domu i szykują dzieci do kąpieli. Następnym razem jadę na tygodniu lub jeżeli weekend to przed 20-tą, albo nawet po. Ludzi sporo, ale torowanie dróg wózkami sprawia, że serio nie ma jak przejść. Chyba jakiś apel do Ikei trzeba wysłać, żeby dorobili ścieżki dla ludzi bez dzieci i wózków.

ja nie wiem jak to się dzieje, ale jeśli jestem w sobotę w ikei, to zawsze, niezależnie od godziny wygląda to tak jak opisujesz. a bywałam i zaraz po otwarciu i w samo południe i wieczorami.
miałam nawet dzisiaj iść po jakąś głupotę, ale zrezygnowałam, to nie na moje nerwy...

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Pani_Mada

ja nie wiem jak to się dzieje, ale jeśli jestem w sobotę w ikei, to zawsze, niezależnie od godziny wygląda to tak jak opisujesz. a bywałam i zaraz po otwarciu i w samo południe i wieczorami.
miałam nawet dzisiaj iść po jakąś głupotę, ale zrezygnowałam, to nie na moje nerwy...

Mnie naszło na kupienie kilku pojemników, bo mam mega bajzel w szufladach, a w Ikei mają w idealnym rozmiarze (już od dawna potrzebuję). Miałam na liście "do obejrzenia i może kupienia" jeszcze kilka innych rzeczy, ale już na wejściu, jak zobaczyłam ten festiwal wózków, to wyrzuciłam tą listę w myślach do śmietnika.

[stotek]

Napisane przez Pani_Mada

ja nie wiem jak to się dzieje, ale jeśli jestem w sobotę w ikei, to zawsze, niezależnie od godziny wygląda to tak jak opisujesz. a bywałam i zaraz po otwarciu i w samo południe i wieczorami.
miałam nawet dzisiaj iść po jakąś głupotę, ale zrezygnowałam, to nie na moje nerwy...

Dokładnie. Mam blisko do Ikei w Krakowie i w Katowicach - w każdej malaria. Dlatego nigdy tam nie idę w weekend

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz