2005-12-21, 17:47 | #1 |
Zadomowienie
|
Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
No właśnie, ciekawi mnie jak jest w Waszych domach, ja od kilku lat unikam tej przyjemności, a pieniędzy bym już na pewno nie dała
Śmieszą mnie trochę te ich kartoteki, do których nawet nie mamy wglądu, i "wywiady środowiskowe", a już najbardziej wyciąganie rąk po koperty choć ostatnio słyszałam parę historii o księżach, którzy nie chcą ich przyjmować http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,3072025.html To jest uroczy artykuł o kolędzie Ogólnie, gdy wyprowadzę się od rodziców, raczej nie będę ich wpuszczać, chyba, że ksiądz chciałby po prostu porozmawiać (choć nie wiem o czym ), w tej chwili po prostu ich unikam lub nie schodzę na dół do rodziców. Jak jest u Was? |
2005-12-21, 17:51 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Przyjmuję, bo chcę. Pieniądze daję, ale niedużo, u mnie nie ma żadnego przymusu dawania, często księża nie chcą brać pieniędzy,szczególnie w biednych rodzinach. Nie przeszkadza mi ta tradycja, bo wiem,że dorosły człowiek sam decyduje i o przyjmowaniu kolędy, i o chodzeniu do kościoła. Przymusu nie ma.
|
2005-12-21, 17:59 | #3 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Nie lubię kolędy, dla mnie to dzień, który ciągnie się niemiłosiernie. Matka lata po domu z miotłą i ścierką, bo wszystko musi lśnić, nawet usiąść się nie da, bo przekrzywiam poduszkę i trzeba ją poprawiać. Z księdzem też nie mam na jaki temat porozmawiac i co roku odwieczne jego pytanie "no, jak wam się żyje" :/
Jak będę mieszkać sama to pewnie nie będę wpuszczać kolędy.
__________________
Kobieta powinna powstrzymac swoje kokieteryjno-prowokacyjne zachowanie aby umozliwic mezczyznie wyksztalcenie pozagenitalnych form osobowej komunikacji arte infantil R jak Remont |
2005-12-21, 18:03 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
My przyjmujemy, czekam w tym roku z ciekawością, co ksiądz powie na mój brzuch (albo już maluszka) i brak ojca. Gdybym mieszkała z babcią, to pewnie poszłaby jakaś mega ściema, że wyjechał/choruje/studiuje/pracuje/w wojsku itd Denerwuje mnie takie podejście (ale tu już zbaczam z tematu... ) z drugiej strony mieszkamy w takiej parafii, gdzie księża nie znają nawet z widzenia swoich wiernych, nic o nich nie wiedzą, więc te wizyty to takie 5-10 minutowe wymienianie uprzejmości. Niegroźne, o ile trafimy na miłego księdza.
Słyszałyście o parafii w Polsce, w której ksiądz spisuje sobie rodziny, które go nie przyjęły i ogłasza, że będzie "robił problemy" w wypadku chęci pogrzebu (albo chrztu? nie pamiętam...) wyrażonej ze strony tej właśnie rodziny... |
2005-12-21, 18:05 | #5 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Cytat:
U mnie nie ma takich "problemów" jak u Ciebie ale ciekawa jestem, czy księża pytają też np pary mieszkające razem o status związku |
|
2005-12-21, 18:10 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: wrocław-właściwie to wieś pod ;/
Wiadomości: 494
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
do mnie do domu ksiądz przychodzi bo mama i babcia są wierzące, chodzą do kościoła i chcą księdza przyjmować i tylko one są wtedy w pokoju z księdzem. tata jest ateistą wiec na tych "miłych" spotkaniach nie bywa. ja od kilku lat też nie bywam na kolędzie bo ani nie chodzę do kościoła ani nie robię nic co świadczyło by o tym, że jestem katoliczką którą się zresztą nie czuję... Zreszta szczerzę mówiąc zawsze dziwiła mnie idea kolędy bo kiedy byłam mała to na niej bywalam. atmosfera jest nijaka, nigdy nie wiadomo było co powiedzieć itp.
|
2005-12-21, 18:16 | #7 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Cytat:
Cytat:
roksanko i co, obywa się bez pytań"a ten pan do nas nie dołączy?" |
||
2005-12-21, 18:16 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Moja rodzina przyjmuje kolęde, ale ja chyba nie bede tego robiła bo niemoge znieść instytucjii jaką jest kościół, dopóki mieszkam z rodzicami to nie mam innegowyjścia jak robienie dobrej miny do złe gry podczas kolędy. Od dzieciństwa kojarzyła mi się z czymś przykrym musiałam siedzieć i sie nic nie odzywać i zawsze podać zeszyt księdzu do podpisania :/ Nie widze tez sensu przyjmowania kolędy która mniej więcej wygląda w moim domu tak ze ksiądz przychodzi, krótka modlitwa a potem niby "miła"rozmowa i ciągle to samo pytanie "jak wam się powodzi?a prace macie?" i oczywiscie na koniec koperta, raz nam się tylko zdarzyło że ksiądz nie chciał wziąść (podczas remontu kiedy w korytarzu walały się kafeli ) a tak to zawsze kazdy wyciąga ręke jak by to było normalne,a nie jest :/ Pomijam fakt że ksiądz podczas kolędy u mojej babci w zapadłej wiosce żąda wpłaty 200 zł na ławki do kościoła i tak co roku od każdej rodziny, a fakt że ktoś przymiera głodem jest mało istotny... Nie rozumiem całej tej szopki...
|
2005-12-21, 18:21 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: wrocław-właściwie to wieś pod ;/
Wiadomości: 494
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
tata nie bywa od zawsze. kiedyś kiedy był jeszcze u nas inny ksiądz to był to dla niego ogromny problem. miał zawsze wielce obrażoną minę i owszem pytał...nawet nie chciał brata i mnie dopuścić do komunii. no ale nei będę tego komentować... teraz jest inny ksiądz który jest spoko. w nic za barzdo nie wnika po prostu "robi swoje". nawet już nie pyta dlaczego ja z bratem nie bywamy w domu podczas jego wizyt. może się przezwyczajił...
|
2005-12-21, 18:27 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
my jesteśmy chrześcijanami, ksiedza wpuszczamy, zawsze pyta czy kwota którą dajemy nie jest zbyt wielka i czy na pewno chcemy dać pieniadze, bo nie trzeba.
jak bede na swoim też bede wpuszczała, nigdy mi żadnej ksiadz krzywdy nie zrobił.
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2005-12-21, 18:27 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Powiem tak, moi rodzice wpuszczają, choć nie lubią tego zwyczaju. Tata zwykle zaszywa się gdzieś w kącie albo wyjeżdża coś załatwić, a mama ze mną i siostrą (teraz to już raczej sama, bo obie z nimi nie mieszkamy odkąd zaczęłyśmy studiować) przyjmuje księdza na wizytę.
Sama nie zamierzam wpuszczać księdza, bo i po co Denerwuje mnie takie grzecznościowe bla-bla-bla i jeszcze dawanie kasy za to. A ksiądz niby zaskoczony kopertką, niby mówi, że nie trzeba, a zawsze bierze... Zresztą nawet na stancjach nigdy nie byłam za przyjmowaniem księdza po kolędzie i w sumie nigdy drzwi mu nie otwierałam. Raz tylko koleżanki wpuściły, ale też i one go przyjęły. A czy u Was też jest taki zwyczaj, że zanim przyjdzie ksiądz, to przychodzą ministranci zapytać czy w ogóle wyraża się zgodę na wizytę? Przyznam się szczerze, że spotkałam się z tym dopiero w Krakowie i byłam takim zwyczajem mile zaskoczona. Zawsze to lepiej od razu powiedzieć ministrantowi, że nie i już niż potem nie otwierać drzwi, gdy ksiądz przed nimi stoi. I jeszcze podoba mi się to, że tutaj są roznoszone ulotki informujące o terminie i godzinie wizyty. Nie to co w moim rodzinnym mieście, gdzie trzeba się wypytywać tych, co chodzą do Kościoła. |
2005-12-21, 18:27 | #12 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Jak ksiądz przychodzi-ja wychodzę. Jakoś nie lubię takich "domowych wizyt".
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje |
2005-12-21, 18:28 | #13 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Cytat:
|
|
2005-12-21, 18:30 | #14 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: wrocław-właściwie to wieś pod ;/
Wiadomości: 494
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Cytat:
|
|
2005-12-21, 18:31 | #15 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
MagJa już Ci miałam odpowiadać, że w Krakowie też jest taki zwyczaj
szczerze mówiąc, to nie wyobrazam sobie, żeby nie przyszli wcześniej i nie zapowiedzieli/zapytali :/ |
2005-12-21, 18:32 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
roksanka no więc ja też się zaśmieję
i spuścmy na to zasłonę czasu/milczenia |
2005-12-21, 18:35 | #17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
MagJa-
nie rozumiem. czemu ci co nie chodzą do kosciola mają sie wypytywac tych co chodzą. chyba normalne ze jak sie nie chodzi do kosciola, to sie nie przyjmuje ksiedza, w przeciwnym razie to sie nazywa hipokryzja, chyba, że chce sie porozmawiać z księdzem o swoich problemach życiowych.
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2005-12-21, 18:37 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: WM
Wiadomości: 1 003
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Mieszkam w małej miejscowosci, wiec wszyscy sie znają. Księza z ludzmi tez W sumie w mojej parafii jest 2 wikarych i proboszcz, proboszcza nienawidze, ale cóż. Jeden wikary to mój nauczyciel religii, jest młody, zabawny, ale na przekór wszystkimu b.mądry. Kontakt ze wszystkimi ludzmi ma znakomity, ze mną równiez, wiec nigdy nie uciekam gdy jest okazja zeby pogadac.
Zawsze podkreslam tu, na forum, to ze jestem wierząca. Dla mnie koleda jest tez okazja do modlitwy, no i na stałe wpisała sie w tradycje mojej rodziny, wiec w swoim domu tez nie bede z niej rezygnowac. Pieniadze, owszem, symboliczne.
__________________
Mówisz-masz, chcesz-dostajesz...* *czasem tylko płacisz.
|
2005-12-21, 18:49 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Cytat:
|
|
2005-12-21, 18:49 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Wpuszczam,a raczej moi rodzice.Nie wiem po jaką cholerę.Do Kościoła nie chodzimy,praktykujący nie jesteśmy.U siebie wpuszczać nie będę bo i po co.
Raz ksiądz nie chciał wziąść od nas pieniędzy.Uznał że będzie to dla nas duże obciązenie,ale mój ojciec powiedział że nie i wcisnął mu kopertę. |
2005-12-21, 18:58 | #21 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2003-09
Wiadomości: 2 991
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
ogolnie to u nas jest dziwnie z ta koleda. rodzice nie lubia tego, ja zreszta tez nie. tata wychodzi zawsze bo wie ze ksiadz bedzie chcial rozmawiac o zmarłym juz dziadku, alkoholiku i o jego firmie. beznadziejne rozmowy o sytuacji finansowej i o tym jak idzie w szkole. ale rodzice daja pieniadze. mysle, ze bardziej z tych wzgledow iz wypada. ja nie wiem czy bede wpuszczac kolednikow czy nie.
|
2005-12-21, 18:59 | #22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
No gdyby to ode mnie zalezalo to tez nie wpuscilabym ksiedza!!!!!.Gdy ma przyjsc to robie wszystko zeby przypadkiem nie byc w tych godzinach w domu...zawsze jednak tak wychodzi ze jestem I zawsze dajemy kwote- niewielka- ale dajemy (chociaz nie wiem po co)Moja mama lata po domu i sprzata.Kiedy patrze na nią jak sie denerwuje zeby ksiedza przybadkiem nie przegapic...to az mnie skreca.Litosci!!!Ws zystko po to aby ksiadz mogl wypytac czy i kiedy chodzimy do kosciola no i dac oczywiscie obrazki.
Ja w ogole nie rozumiem calej tej instytucji jaka jest Kosciol.Nie mam do niej zaufania. Tak w krakowie tak jest ze przed ksiedzem przychodza ministranci i pytaja sie czy chcemy przyjac ksiedza.Potem pytaja czy nie potrzebujemy wody swieconej.Ah...!!!!! Dodatkowo razem z ksiedzem wlaza do domu...ale tylko na chwilke...cale szczescie
__________________
|
2005-12-21, 19:13 | #23 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Belcia u nas się daje też ministrantom. Chyba głownie w tym celu wchodzą do środka
|
2005-12-21, 19:14 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: ostr
Wiadomości: 11 146
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Cytat:
|
|
2005-12-21, 19:27 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
U mnie w Katowicach też najpierw ministranci wchodzą na piętro i dzwonią dzwonkiem (mieszkam w bloku) i jesli ktos otworzy drzwi to wchodza do środka,śpiewają kolęde i zostawiają wode świeconą potem juz tylko czekamy na księdza, ministarnci wchodzą drugi raz i to tyle ich roboty. Co do dawania ofiary ministrantom to tata zawsze coś im tam wrzuca (symboliczne 2 zł), ale z tego co wiem to ksiądz to wszytsko zabiera ministrantom i to idzie na Kościół (przynajmniej w mojej parafii)
|
2005-12-21, 19:36 | #26 |
Zadomowienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Pamietam jak bylam w podstawowce i ministrantem byl chlopak ktory mi sie tak okrutnie podobal I wyobrazcie sobie przyszedl do nas jako kolednik. Nie moglam slowa wydusic bylam cala czerwona i kolana mi sie uginaly Cala noc nie spalam bo myslalam sobie ze ON byl u mnie w domu. Wiec ta jedna koleda byla dla mnie fantastyczna Potem juz coraz mniej mi sie to podobalo
|
2005-12-21, 19:36 | #27 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 121
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
w mojej parafii kasa idzie na wycieczki dla ministrantów
Magja- oczywiscie to ze nie chodzicie do kosciola to absolutnie wasza sprawa nie ulega to wątpliości ale tak czy siak jest to hipokryzja (dla świetego spokoju, bo mama nauczona, że tak sie robi)
__________________
if i'm not wasted, then the day is. |
2005-12-21, 19:49 | #28 |
Zadomowienie
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
Wpuszczam, ale nie lubie... Wlasnie ze wzgledu na te kartotekę, koperty, przeglądanie i ocenianie zeszytów od religii (na szczescie juz nie moich) i wypytywanie. Jak jestem w domu to wpuszczam, ale nie zabijam sie specjalnie, zeby akurat byc
__________________
|
2005-12-21, 19:57 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
a ja kolędy znoszę nawet dobrze może dlatego, że mamy naprawdę super księży. nie uważam tego za przykry obowiązek. w tamtym roku na kolędzie nawet dostałam zaproszenie od księdza proboszcza na parafialny kulig tegorocznej kolędy już nie moge się doczekać
__________________
|
2005-12-21, 19:58 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 665
|
Dot.: Kolęda - wpuszczacie, lubicie...?
U nas też najpierw przychodzą ministranci i pytają czy przyjmujemy księdza. Moi rodzice są wierzący i zawsze wpuszczają księdza. Ogólnie nigdy nie lubiłam kolęd. Wszystko takie sztywne roksankaskoro jesteście nie wierzący to po co przystępowałaś z bratem do komuni i czemu nie było ci to śmiechu, że ksiądz chciał to uniemożliwić. Osobiście nie rozumiem oburzenia jakie wywołuje artykuł zamieszczony przez Złośnicę i podobne sytuację kiedy ksiądz nie chce pozwolić na przyjęcie jakiegoś sakramntu. Jeśli ktoś nie wierzy w Boga to po co mu chrzest dziecka, komunia, ślub kościelny, czy pogrzeb z księdzem?
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:44.