Mieszkanie z teściami, rodzicami. Jak to jest u was ?

[Madeleine1523]

Hej chciałam się was zapytać jak sobie radzicie mieszkając z rodziną waszego chłopaka / partnera ? Ja z narzeczonym się wyprowadziliśmy prawie dwa miesiące temu i jak narazie wszystko układa się pomyślnie. Troszkę nie miło wspominam mieszkanie z moja przyszłą teściową


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Nigdy by mi coś takiego nie przyszło do głowy.
Ojca (mojego) to bym chyba zabiła, a teściową poćwiartowała żywcem - gdybym musiała z nimi mieszkać. Matka i teść spoko, ale też nie widzę tego. Dorośli ludzie - dla dobra wszystkich - powinni mieszkać osobno/prowadzić odrębne gospodarstwo domowe.

[kasztanka3]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8498591 1]Nigdy by mi coś takiego nie przyszło do głowy.
Ojca (mojego) to bym chyba zabiła, a teściową poćwiartowała żywcem - gdybym musiała z nimi mieszkać. Matka i teść spoko, ale też nie widzę tego. Dorośli ludzie - dla dobra wszystkich - powinni mieszkać osobno/prowadzić odrębne gospodarstwo domowe.[/QUOTE]

W punkt

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8498591 1]Nigdy by mi coś takiego nie przyszło do głowy.
Ojca (mojego) to bym chyba zabiła, a teściową poćwiartowała żywcem - gdybym musiała z nimi mieszkać. Matka i teść spoko, ale też nie widzę tego. Dorośli ludzie - dla dobra wszystkich - powinni mieszkać osobno/prowadzić odrębne gospodarstwo domowe.[/QUOTE]
Nie każdy rodzic taki jest. Jakby mi przyszło mieszkać z rodziną (mężem i dzieckiem) i z moim ojcem w DOMU (nie w mieszkaniu) i miałby on własny pokój albo piętro, to nawet bym nie zauważyła, że on tam jest. Z matką byłoby gorzej, ale mój ojciec jest bezproblemowy. Trochę też jak widmo, bo i tak go w większości w domu nie ma.

Mi się wydaje, że to zależy od ludzi. Ja np. nie wyobrażam sobie mieszkania z obcymi współlokatorami a inni tak żyją. Czy to w Polsce czy wyjeżdżając do pracy za granicę.
Jak im się podoba to droga wolna, ale ja im nie mówię, że dorośli ludzie to powinni to i tamto.

[tiramisu_]

Nigdy nic dobrego z tego nie wynika. Dla świętego spokoju najlepiej mieszkać samemu. Nasi rodzice mają dwupiętrowe domy, ale nigdy do żadnych nie pójdziemy mieszkać

[Pani_Mada]

miliony wątków o mieszkaniu z rodzicami/teściami, w połączeniu z opowieściami co niektórych znajomych skutecznie utwierdziło mnie w przekonaniu, że nigdy w życiu nie zgodziłabym sie na takie mieszkanie. mimo że moi rodzice nie wtrącają się w czyjeś sprawy (brat z żoną mieszkali z nami przez pół roku i obyło się bez spięć).
już wolałabym mieszkać ze współlokatorem. bo jednak obca osoba zazwyczaj ma w tyłku co robią inni, dopóki nie zaburzają jej komfortu. a widziałam już kilka długich przyjaźni zerwanych po roku mieszkania razem w jednym mieszkaniu. i prędzej czy później mieszkanie młodego małżeństwa z rodzicami skończy się podobnie.
no i ja osobiście wychodzę z założenia, że jak już para czuje się na tyle dojrzała aby mieszkać razem, to powinna być w stanie się sama utrzymać, a nie bawić w dom mieszkając z rodzicami. przy czym - nikt nie musi mojego zdania podzielać i nikogo nie zamierzam do niego przekonywać.

[jaksy]

Mam nadzieję, że w życiu mnie sytuacja do tego nie zmusi (zwłaszcza z moją rodziną) i też wolałabym już mieszkać z obcym współlokatorem.

[Madeleine1523]

Mieszkałam z narzeczonym za granicą z Jego dwoma braćmi przez ponad 2 lata. To była jedna wielka męczarnia. Kłótnia o serek z lodówki o mycie naczyń czy sprzątanie. Po powrocie mieszkaliśmy u Jego mamy. Na początku niby wporzadku jednak każdy ma swoje przyzwyczajenia i nawyki. Mój TŻ w końcu tak się pokłócił z mama że kazał mi szukać mieszkania teraz gdy jesteśmy osobno mamy dużo lepsze relacje z Jego mamą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mimo, że mam dobry kontakt z mamą, dzwonię do niej prawie codziennie, to mieszkanie razem - nigdy w życiu. Z teściową też nigdy w życiu, kontakt poprawny.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Dwie gospodynie w domu to o jedną za dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;84986566]Nie każdy rodzic taki jest. Jakby mi przyszło mieszkać z rodziną (mężem i dzieckiem) i z moim ojcem w DOMU (nie w mieszkaniu) i miałby on własny pokój albo piętro, to nawet bym nie zauważyła, że on tam jest. Z matką byłoby gorzej, ale mój ojciec jest bezproblemowy. Trochę też jak widmo, bo i tak go w większości w domu nie ma.
[/QUOTE]


No mówię, że nie każdy. U ciebie z matką gorzej z ojcem OK, u mnie na odwrót.


[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;84986566]
Jak im się podoba to droga wolna, ale ja im nie mówię, że dorośli ludzie to powinni to i tamto.[/QUOTE]


No i pięknie. Ja też nikomu nie mówię co powinien.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8498591 1]Nigdy by mi coś takiego nie przyszło do głowy.
Ojca (mojego) to bym chyba zabiła, a teściową poćwiartowała żywcem - gdybym musiała z nimi mieszkać. Matka i teść spoko, ale też nie widzę tego. Dorośli ludzie - dla dobra wszystkich - powinni mieszkać osobno/prowadzić odrębne gospodarstwo domowe.[/QUOTE]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8498917 1]Ja też nikomu nie mówię co powinien.[/QUOTE]
Czyżby?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;84989231]Czyżby? [/QUOTE]

Tak, czyżby.
To ogólne stwierdzenie, za nikim konkretnym nie łażę i nie truję mu, że ma nie mieszkać z rodzicami i przestań sie czepiać. EOT

[farmaceutka88]

Nigdy w życiu. Nie lubię zależności, wspólnego codziennego obiadowania i kolacjowania się, wożenia wszystkim tyłków autem "bo teściowej nie odmówisz", dostosowywania diety pod widzimisię teściowej i w ogóle dostosowania swojego dnia pod cudzy. Niech każda jest panią na swoim podwórku.

[inezina]

Nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami czy teściami, kontakt mamy ok ale myślę, że mieszkając razem nie byłoby tak kolorowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[laisla]

Nie i jeszcze raz nie. Chyba, że znalazłabym się w jakiejs nagłej, dramatycznej sytuacji, ale wtedy tez traktowałabym to jako sytuację wyjątkowa i przejściową. Moja mama na przykład kompletnie tego podejścia nie rozumie i uwaza, że skoro dom jest duży, to co to za problem, aby mieszkały w nim dwie rodziny I ja nie jestem jej w stanie wytłumaczyć co to za problem. Może to kwestia tego, że dawniej takie sytuacje były na porządku dziennym i było to normą, nie wiem.

[Madeleine1523]

Napisane przez laisla

Nie i jeszcze raz nie. Chyba, że znalazłabym się w jakiejs nagłej, dramatycznej sytuacji, ale wtedy tez traktowałabym to jako sytuację wyjątkowa i przejściową. Moja mama na przykład kompletnie tego podejścia nie rozumie i uwaza, że skoro dom jest duży, to co to za problem, aby mieszkały w nim dwie rodziny I ja nie jestem jej w stanie wytłumaczyć co to za problem. Może to kwestia tego, że dawniej takie sytuacje były na porządku dziennym i było to normą, nie wiem.

Doskonale Cię rozumiem. Jak się wyprowadzalismy od mamy mojego Narzeczonego to była awantura, że po co, że przecież mamy gdzie mieszkać. Nie rozumiała że chcemy mieć odrobinę prywatności

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna_Roza]

Za żadne skarby.

[Ariada]

Mieszkałam dwa lata* z rodzicami mojego faceta. Pod koniec tego czasu robiłam już cokolwiek, żeby móc się wyprowadzić, a miłe uczucia jakimi ich darzyłam na początku zmieniły się w ogromną niechęć, zwłaszcza do jego ojca. Nigdy więcej.

*Ponad 3 nie wiem dlaczego napisałam dwa
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kala713]

Broń Boże!!Ani z teściami ani z moją mamą!Możemy się odwiedzić ,wypić kawę,herbatę ale w życiu mieszkać pod jednym dachem

[theali]

Z moją mamą - nigdy w życiu.
A przyszła teściowa wychodzi z założenia, że młodzi powinni od razu decydować się na mieszkanie oddzielnie, nie z rodzicami - więc tu nawet nie byłoby co rozważać I dobrze, bo podejrzewam, że na dłuższą metę ewentualne wspólne mieszkanie niekorzystnie wpłynęłoby na całkiem fajne relacje, jakie z nią mamy.

[shaylla]

Kiedyś trochę pomieszkiwałam u niedoszłych teściów i powiedziałam sobie - nigdy więcej. Wolałam wynająć pokój i mieszkać z "obcymi" - tam dużo bardziej cuzłam się u siebie.

Obecnie nie wyobrażam sobie mieszkania ani z jednymi ani z drugimi rodzicami. Nie kłócimy się, ale jak ja to mówię jesteśmy na "dzień dobry". Największym problemem byłby kompletnie inny styl życia - moi rodzice np wstają bardzo wcześnie bo lubią rano wszystko robić. o 20 już są w łóżku. Ja z kolei zawsze wolałam wszystko robić wieczorem no i potem się wyspać. Dla moich rodziców ludzie, którzy śpią dłużej niż do 6 są leniwi

[Ava_]

Wiadomo wszystko zalezy od konkretnych przypadkow, ale ogolnie nie mialabym nic przeciwko mieszkaniu z rodzicami. Jako dorosla osoba mieszkalam z jednym z rodzicow i nie bylo mozliwosci, zeby ktos wszedl mi do pokoju bez pukania, wlasne polki w lodowce, wlasne kosmetyki w lazience, ktorych nikt nie ruszal. Nie wyobrazam sobie spierania sie o jedzenie albo narzucania swoich preferencji doroslej osobie. O ile ludzie sa normalni i szanuja odrebnosc innej jednostki nie widze pola do nieporozumien.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Nigdy w życiu. Ani z moimi rodzicami, ani jego. Obie mamusie mają skłonności do dobrych rad, a teściowa to już w ogóle jest tradycjonalistka i manipulantka, więc mogłaby się skończyć tragicznie. Z resztą ona ciągle liczy, że synek wróci do domu rodzinnego po studiach (w wieku 28 lat conajmniej). Oczywiście beze mnie albo jakiejś innej pannicy

Nie wybudowałabym się też na działce obok domu rodziców/teściów jak to często robią młode rodziny ze względu na ryzyko niezapowiedzianych wizyt i wtrącania się w życie. Obecnie nasze stosunki z obiema rodzinami są dobre i wolałabym, żeby takie pozostały

[voice_of_silence]

Nie ma takiej opcji. Ani ja nie chciałabym mieszkać z moją matką, ani ona ze mną

Mieszkanie z teściami nie przyszłoby mi nawet do głowy. Ani nawet na tydzień. Nie ma m o w y. A można powiedzieć że się lubimy.

Z niektórymi ludźmi jest tak, że tym bardziej się ich lubi, im dalej mieszkają.

[lulka19]

Wydaje mi się, że to działa w ten sposób, że rodzice chcą często mieszkać z dziećmi, a dzieci nie chcą z rodzicami. Słusznie. Każda para powinna sama się dotrzeć w domowym zaciszu, nie z rodzicami na kupie. Jedyne czego mi trochę brakuje to pomocy przy obiedzie , i wspólnego gotowania. Lubię takie rytuały. Reszta odpada

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Folgia]

Uważam, że dorośli ludzie powinni stworzyć swoje własne gospodarstwo domowe, własną rodzinę, odciąć pępowinę. Oczywiście w życiu różnie bywa i jest wiele przypadków, ale ja w takiej sytuacji jak najszybciej chciałabym pójść na swoje. Bez różnicy jacy byliby rodzice partnera.

[Hanako]

Nie było mowy, żebyśmy mieli zamieszkać z rodzicami, choć warunki mieszkaniowe po temu były idealne. Ani mój ojciec, ani moi teściowie nie nadają się do tego zupełnie - zbyt kontrolujący, przyzwyczajeni do swoich utartych schematów, nieuznający zmian. To byłby horror a nie życie.
Ale nawet jeśli byliby inni, nie chciałabym. Swoboda samodzielnego mieszkania jest dla mnie nie do przecenienia - chodzenie nago po kuchni, seks na pralce, głośne kłótnie. Lubię i cenię swoją prywatność, jest warta opłacania tego horrendalnego czynszu co miesiąc.

[Kamilasalek]

Tak czytam i myślę gdzie ja mieszkam?
Na wsi praktycznie w każdym domu mieszkają 2 rodziny(dwa pokolenia, dwa odrębne gosp domowe). Na palcach u ręki można policzyć domy " mlodych" którzy nie mieszkają z rodzicami ale.to raczej wynika z konieczności braku.miejsca w domu. Wydaję mi się że nadal inaczej jest na wsi a inaczej w blokach??🤔🤔

[Krasny99]

Napisane przez Kamilasalek

Tak czytam i myślę gdzie ja mieszkam?
Na wsi praktycznie w każdym domu mieszkają 2 rodziny(dwa pokolenia, dwa odrębne gosp domowe). Na palcach u ręki można policzyć domy " mlodych" którzy nie mieszkają z rodzicami ale.to raczej wynika z konieczności braku.miejsca w domu. Wydaję mi się że nadal inaczej jest na wsi a inaczej w blokach??🤔🤔

Też mam jak Ty Znam całe mnóstwo par mieszkających z rodzicami/teściami i jakoś się jednak dogadują, ewenement!

Wynajmować mieszkanie mając połowę domu? Idiotyzm wg mnie. No ale jeden lubi pomarańcze a drugi jak mu skarpetki śmierdzą, więc nie wnikam