czy cos czuła kim byłem faktycznie?

[sadman]

Witam.


W sierpniu przez portal randkowy poznałem dziewczynę (26l) ja (27) pisaliśmy do siebie bardzo często wiec po dwóch tyg znajomości postanowiliśmy sie spotkać ona była z Warszawy. Pierwsze spotkanie przebiegło bardzo sympatycznie co zresztą od razu postanowiliśmy ze spotkamy za tydzień. Kontakt ze soba mielismy praktycznie 24h na drugim spotkaniu wylądowaliśmy juz w łóżku niestety ja głupi myślałem ze to objaw czegoś większego ale szybko mnie postanowiła do pionu mówiąc, ze seks to nie jest żadna deklaracja uczuć.

Widząc ze troche sie załamałem zaczeła tłumaczyć ze nie chciała mnie mówiąc wprost mnie wykorzystać i ze jej się podobam i takiem tam rózne farmazony ale kiedy wróciłem do domu rozmawialiśmy na ten temat to oznajmiła ze troche za szybko to sie stało i chciała to zrobić jak bedzie pewna swoich uczuć. Koniec końców nadal mieliśmy kontakt pełno rozmów i od czasu do czasu mówiła ze nie wie co do mnie czuje. Raz nawet napisała cyt. "myśle ze coś czuje i ze to jest to" co od razu napisałem ze to moze byc pociąg fizyczny ale zaprzeczyła. Były spotkania zawsze jak do niej jeździłem kupowałem kwiaty wychodziliśmy na zakupy ona zawsze trzymała mnie za reke przytulała sie do mnie obojetnie czy byliśmy na przystanku czy w autobusie tak odczytywałem ze może cos wiecej czuje. Bardzo często ona pierwsza zawsze mnie zaczepiała na fb zebym jej swoje zdjecia wysyłał (ona tez mi wysyłała) oraz potrafiła powiedziec ze tęskni ale od czasu do czasu było nie wiem co czuje... nadal jak głupi sie starałem. Początek grudnia powiedziałem jej ze straciłem robote (było coraz mniej zamówień wiec pracodawca oznajmił ze nie ma tyle srodków aby zatrudniać tyle pracowników) ona sie rozpłakała ale mnie jednocześnie pocieszała. Po dwóch dniach sie spotkaliśmy upiekłem jej ciastka, od razu wyczułem ze cos jest nie tak nie było tego błysku jak poszlismy coś kupic do jedzenia juz mnie nie trzymała za rekę. Jak wróciliśmy spytała sie czy mam jakies plany na sylwestra powiedziałem ze były ale przez brak roboty troche sie zmieniło tzn chciałem ja gdzies zaprosić. Ona jakoś od razu zmieniła temat zostałem znowu u niej na noc uprawialiśmy seks zawsze jej sie pytałem czy sie do niego zmusza itp. powiedziała ze bylo cudownie i do niczego sie nie zmuszała. Pod wieczór znowu mi napisała ze nie wie co czuje . Następnego dnia coraz mniej zaczeła sie do mnie odzywać a jak cos to tylko zdawkowo. Po jakiś 3-4 dniach nagle sobie o mnie "bardziej" przypomniała jak była na zakupach wysyłała zdj w ubraniach jak była w przymierzalni a ja wiadomo głupi myslałem ze jednak sobie coś ubzdurałem. Nastepnego dnia napisała ze pokłóciła sie z siostra w takich sytuacjach ja zawsze ją wspierałem ona napisała cos takiego "czuje w Tobie prawdziwego przyjaciela". Zażartowałem napisałem jej "zostałem zdegradowany" a ona "jak to? xD" jakies dwa zdania wymieniliśmy po czym skończyłem rozmowe. Kolejnego dnia napisała mi pod wieczór o godz 19 "dzien dobry " odp jej, spytała czy wszystko o? napisałem wprost ze mnie ten przyjaciel zabolało. Wiec zrobiła cos co powinna moim zdaniem zrobic wczesniej czyli napisac jak jest czyli: ze jestem fantastycznym facetem który nikt ją tak nie rozumie, ze jestem idealny pod niemal kazdym wzgladem, ze jej sie podobałem i nadal podobam i takie bzdety jak strasznie sie do Ciebie przywiązałam, bedzie mi smutno jak zerwiesz kontakt oraz to, ze nie czuje tego co ty do mnie. Powiedziałem ze nie chce otrzymywać kontaktu. Jak łatwo sie domyślic po paru dniach spytałem sie czemu jak sie pytała o plany na sylwestra to nie powiedziała o swoich oraz czy myslała ze chce ze mna spędzić to mi powiedziała jakie ma plany, ze idzie z siostra i jej chłopakiem i jego znajomymi. Stwierdziłem ze jednak nie chce miec z nia nic wspólnego. Jak dla mnie zachowała sie jak dziecko w gimnazjum, mogła przeprowadzić rozmowe jak dorosła osoba w stylu wiesz nic do ciebie nie czuje, a nie przez ten czas dystansować i tak od czapy rzucic to z tym przyjacielem.



Przepraszam za wszelkie błędy stylistyczne i prosze o opinie.
Z góry dziękuje za wszelkie opinie

[I am Rock]

Tak na szybko:
Nie wiem, co czuję = nic do ciebie nie czuję.
Daj sobie spokój z tą panią, to koniec sprawy.
Próbowała, nie zaiskrzyło z jej strony.

[tiuteraz]

Czy coś czuła? Moim zdaniem nie. Być może miała nadzieje, że coś poczuje. Myślę, że oczekiwała relacji FwB, Ty sie z tego wymiksowałeś, więc się skończyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

To taka typowa sytuacja, poznajecie się przez Internet, idziecie do łóżka, relacja się sypie. Tylko że zazwyczaj to mężczyźni uciekają po seksie i w początkach relacji, a kobiety do nich jeżdżą i pieką ciasteczka

Absolutnie nie sądzę, żeby ta dziewczyna zachowała się jak dziecko z gimnazjum. Zwyczajnie nie zakochała się w Tobie, ale to nie czyni z niej złego człowieka. Wymiksowała się z relacji, w której nie chce być, i ma do tego prawo.

Ty lepiej poszukaj sobie pracy, zajmij się swoim życiem, wzmocnij poczucie własnej wartości itd. Masz dużo do zrobienia sam ze sobą, na związki przyjdzie czas.