Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 56.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez megamag

Przecież kiedy gdzieś jedziemy, wynajmujemy tam jakiś domek albo mieszkanie (można też hotel, ale ja z różnych względów wolę mieszkania). I jak już koniecznie chcemy zwiedzić coś, gdzie psów nie wpuszczają, to można je tam zostawić na godzinkę lub dwie, tak jak zostają w domu. A góry to akurat idealne miejsce dla psa, zresztą jak każde łono natury. Pies ma na szlaku dużo frajdy, wybiega się, obwącha nowe tereny. No chyba że komuś przeszkadza, jak pies już dawno wszedł na szczyt i z politowaniem patrzy, jak ty się ledwo wleczesz, albo jak ktoś ma akurat bardzo leniwego buldoga.



Kot to rzeczywiście inna sprawa, on jest chyba jednak bardziej przywiązany do terenu.



A co do zostawania ze znaną osobą. Kiedy byłam dzieciakiem, mieliśmy takiego psa, całe 3 kg psa. Pierwszego roku pojechaliśmy z rodzicami na wakacje, a on został z ciotką, którą niby lubił i niby karmiła go smakołykami. Niby, bo wtedy jednak zmienił zdanie. Wył i urządził niemal tygodniowy post, niczego nie chciał jeść. Musieliśmy wrócić wcześniej i już się nauczyliśmy, żeby go zabierać. A jak się gdzieś pakowaliśmy, to właził i spał w walizce, żeby go czasem nie zapomnieć.



A poza tym to ja nie za bardzo mam gdzie moje psy zostawić. Niby mogłabym u mamy, ale po pierwsze musiałabym nadrobić przez to kilkaset kilometrów, a po drugie umarłabym ze stresu. Bo to, że mój pies moją mamę zna i lubi, to nie znaczy, że będzie jej słuchał, a on ma charakterek, oj ma. No i w sumie to byłoby mi smutno, nie lubię się z nimi rozstawać.

Nie zawsze na szlak można wziąć psa. Np. w niektórych parkach narodowych jest zakaz.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Mimiko]

Napisane przez megamag

Przecież kiedy gdzieś jedziemy, wynajmujemy tam jakiś domek albo mieszkanie (można też hotel, ale ja z różnych względów wolę mieszkania). I jak już koniecznie chcemy zwiedzić coś, gdzie psów nie wpuszczają, to można je tam zostawić na godzinkę lub dwie, tak jak zostają w domu. A góry to akurat idealne miejsce dla psa, zresztą jak każde łono natury. Pies ma na szlaku dużo frajdy, wybiega się, obwącha nowe tereny. No chyba że komuś przeszkadza, jak pies już dawno wszedł na szczyt i z politowaniem patrzy, jak ty się ledwo wleczesz, albo jak ktoś ma akurat bardzo leniwego buldoga.

Kot to rzeczywiście inna sprawa, on jest chyba jednak bardziej przywiązany do terenu.

A co do zostawania ze znaną osobą. Kiedy byłam dzieciakiem, mieliśmy takiego psa, całe 3 kg psa. Pierwszego roku pojechaliśmy z rodzicami na wakacje, a on został z ciotką, którą niby lubił i niby karmiła go smakołykami. Niby, bo wtedy jednak zmienił zdanie. Wył i urządził niemal tygodniowy post, niczego nie chciał jeść. Musieliśmy wrócić wcześniej i już się nauczyliśmy, żeby go zabierać. A jak się gdzieś pakowaliśmy, to właził i spał w walizce, żeby go czasem nie zapomnieć.

A poza tym to ja nie za bardzo mam gdzie moje psy zostawić. Niby mogłabym u mamy, ale po pierwsze musiałabym nadrobić przez to kilkaset kilometrów, a po drugie umarłabym ze stresu. Bo to, że mój pies moją mamę zna i lubi, to nie znaczy, że będzie jej słuchał, a on ma charakterek, oj ma. No i w sumie to byłoby mi smutno, nie lubię się z nimi rozstawać.

Teraz udajesz albo nie chcesz zrozumieć. Wezmiesz psa na Orlą Perć? Na szlak którym idzie się 10 godzin a po drodze wspinasz się po klamrach i łańcuchach? Wyjazd w góry to nie tylko dolinki, krupówki i inne takie. Nie wiem na jakich kwaterach można zostawić dwa 50 kilogramowe psy i kota na kilka godzin. A co do kotów to każde zwierzę jest inne i niektóre koty bardzo przywiązują się do człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Napisane przez Mimiko

Teraz udajesz albo nie chcesz zrozumieć. Wezmiesz psa na Orlą Perć? Na szlak którym idzie się 10 godzin a po drodze wspinasz się po klamrach i łańcuchach? Wyjazd w góry to nie tylko dolinki, krupówki i inne takie. Nie wiem na jakich kwaterach można zostawić dwa 50 kilogramowe psy i kota na kilka godzin. A co do kotów to każde zwierzę jest inne i niektóre koty bardzo przywiązują się do człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Orla Perć to bardzo zły przykład, bo TPN ma zakaz wchodzenia z psami. Natomiast od kilku lat jeżdżę z psem do TANAP-u, w tym roku był na Skalnatym Plesie, Zbójnickiej Chacie, Wodospadach Zimnej Wody, no i w Polsce na szlakach poza PN, na przykład z Orlicy na Durbaszkę - skalisto-błotnisty szlak. Ale ja jestem zdania, ze psa trzeba chcieć zabrać, zeby go zabierać, a nie robić to dla samej zasady. Trzeba też go przygotować fizycznie na taki wysiłek, zadbać o świadomość ciała i rozwój tkanki mięśniowej, które zapobiegają kontuzjom. Przygotować wydolnościowo. Zadbać o dobre żarcie i suple. A nie zabierać psa w kondycji "pet" na 20 km w górach

[megamag]

Napisane przez Mimiko

Teraz udajesz albo nie chcesz zrozumieć. Wezmiesz psa na Orlą Perć? Na szlak którym idzie się 10 godzin a po drodze wspinasz się po klamrach i łańcuchach? Wyjazd w góry to nie tylko dolinki, krupówki i inne takie. Nie wiem na jakich kwaterach można zostawić dwa 50 kilogramowe psy i kota na kilka godzin. A co do kotów to każde zwierzę jest inne i niektóre koty bardzo przywiązują się do człowieka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież szczytów w Polsce, na które wchodzi się po łańcuchach, jest kilka na krzyż (i chyba wszystkie w Tatrzańskim Parku Narodowym, który i tak psów nie wpuszcza). W większości mamy łagodne podejścia, to nie Alpy. Beskidy, Sudety, Karkonosze, Pieniny można zejść z psem. O mniejszych masywach, jak Góry Sowie, Stołowe czy Izerskie, nawet nie wspominam. Jeszcze więcej możliwości jest w Czechach i na Słowacji, bo tam nawet nie ma ograniczeń wprowadzania psów jak u nas w niektórych parkach narodowych. Niskie Tatry, Wilka i Mała Fatra to tereny idealne pod wycieczki z psem. I oczywiście, że pies jest w stanie iść przez wiele godzin. Te zwierzęta są silniejsze od ludzi i nie mówią tu nawet o jakichś potomkach psów północy, które są w stanie przebiec setki kilometrów, a o zwykłym polskim Burku. No chyba że ktoś ma jakieś rasy, które szybko się męczą, typu buldog czy mops, to faktycznie może nie dać rady. To my raczej zawsze zostajemy w tyle za psami, a nie odwrotnie.

A filozofia znalezienia sobie noclegu przyjmujące psy kończy się na zaznaczeniu w Bookingu opcji "zwierzęta domowe są akceptowane".

[groszek75]

To w temacie wątku, dziwi mnie,że ktoś lubi wspinać się na szczyty gór

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez groszek75

To w temacie wątku, dziwi mnie,że ktoś lubi wspinać się na szczyty gór

Czemu?

[groszek75]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87079012]Czemu?[/QUOTE]
Bo mam takich w rodzinie i widze ile zachodu i zdrowia ich to kosztuje, ale są szczęśliwi. Bo adrenalina. Ile razy odpadli, weszli ledwo, a potem lekarz . No i mnie to dziwi, ale mbie nigdy góry nie zachwycały, to nie zrozumiem.

Tak sama dziwia mnie ludzie co ida w góry mimo ostrzeżeń, potem te wypadki, tragedie i nawet śmierć.

Właśnie szczególnie te zimowe, zamarznac idzie, ale idą by zdobyć szczyt

[velika]

Pytanie jakie góry ja jestem góromaniaczką, to moja wielka pasja, ale znam swoje ograniczenia, wiem co mogę zdobyć a czego nie, no i wiadomo - zły warun, to odwrót, góra poczeka. Nigdzie nie czuję się tak dobrze jak w górach, obojętnie jakich Rozumiem też pociąg ludzi do himalzaizmu, do przekraczania własnych granic, ja nie mam takiej odwagi i potrzeb, ale rozumiem, że dla kogoś może to być sens życia

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez groszek75

To w temacie wątku, dziwi mnie,że ktoś lubi wspinać się na szczyty gór

Ja mam tak, że w górach strasznie się męczę, wiecznie marudzę i jęczę i mi bardzo ciężko, ale i tak jeżdżę i chodzę


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Wenress]

Napisane przez szmyglo

Mieszkam w Poznaniu stosunkowo od niedawna i szukam ciekawych miejsc, żeby nie ocipieć siedząc w domu. Mogłabyś coś polecić?

A z jakiej kategorii mniej więcej?
Ja chętnie wracam do atrakcji typu Nowe Zoo, Termy Maltańskie, spacery po Parku Sołackim i Cytadeli, jakieś wystawy w Zamku, sprawdzanie kawiarni i knajpek przy rynku (teraz będzie festiwal dobrego smaku i sporo straganów), palmiarnia zwłaszcza nocą, kino plenerowe... Nocny targ towarzyski ludzie chwalą ale ja akurat nie przepadam za takim tłumem , targi na MTP ja akurat lubię fitnessowe albo smaki regionów ale co chwila coś tam jest.
A ostatnio odkryłam nowy wybieg dla psów z torem do agility
O i jeszcze joga przy fontannie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez groszek75

To w temacie wątku, dziwi mnie,że ktoś lubi wspinać się na szczyty gór

Ja po prostu lubię naturę i lubię spacerować, jest mi dobrze, kiedy się wychodzę, a góry to zdecydowanie ładniejsze tło do chodzenia niż cokolwiek innego. Większość gór w Polsce i okolicach jest właśnie taka spacerowa, a ryzykuje się co najwyżej zakwasami i bąblami na nogach. Za wiele miejsca na adrenalinę to tu nie widzę, ale widok ze szczytu rzeczywiście jest zawsze przyjemny i satysfakcjonujący. Zimowego wspinacza toby ze mnie nie było, ale na sporą część polskich szczytów to już wlazłam.

[szmyglo]

Napisane przez Wenress

A z jakiej kategorii mniej więcej?
Ja chętnie wracam do atrakcji typu Nowe Zoo, Termy Maltańskie, spacery po Parku Sołackim i Cytadeli, jakieś wystawy w Zamku, sprawdzanie kawiarni i knajpek przy rynku (teraz będzie festiwal dobrego smaku i sporo straganów), palmiarnia zwłaszcza nocą, kino plenerowe... Nocny targ towarzyski ludzie chwalą ale ja akurat nie przepadam za takim tłumem , targi na MTP ja akurat lubię fitnessowe albo smaki regionów ale co chwila coś tam jest.
A ostatnio odkryłam nowy wybieg dla psów z torem do agility
O i jeszcze joga przy fontannie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki, mniej więcej o takie atrakcje mi chodziło

[groszek75]

Ja tez kocham nature, dlatego moj ogród nie jest pod linijkę, mam łąkę, drzew ponad 100 dosadzilismy, bo bylo też sporo, szparki zostawiliśmy w dachu, to mamy tyle wróbli, że dziś z córka siedzialysmy i zafascynowane i obie patrzylysmy na około 15 wróbli coś dziubiacych z ziemi, kąpiących się w piasku i tylko patrzyłam czy psy daleko. Albo wiewiórki jak u nas ganiaja i jeże i sowy też są

[siarka40]

Napisane przez megamag

I serio nie czujecie czasem potrzeby zmiany środowiska? Może to kwestia tego, że ja pracuje w domu, ale czasem po prostu muszę się z niego wyrwać na kilka dni, bo już mnie ten mój dom zaczyna przytłaczać.

Pogrubione - nic a nic. Co nie oznacza, że nigdzie nigdy nie wyjeżdżam, bo czasem i owszem, ale nie z mojej inicjatywy .
Aczkolwiek gdybym pracowała w domu, to bardzo możliwe, że potrzebowałabym takiej zmiany środowiska.

Napisane przez melkmeisje

A ja się dziwię, że dla kogoś wycieczka pociągiem nad polskie morze to są wakacje. Jak ktoś nie pojmuje, że można żyć lataniem po świecie, to już nie zrozumie i nie ma o czym dyskutować.

A mnie dziwi, że wymagasz od innych zrozumienia dla swojej pasji (jak domniemywam), ale sama tego nie robisz w stosunku do tych, którzy preferują ww. pociąg nad polskie morze .

[groszek75]

Zdziwiłam się , że ktoś inny a nie Ostrowska zaśpiewała Szklana pogodę i czytam,że tam kłótnie były między nimi w zespole i się sądzą by mogła śpiewać to. Aż mi tak dziwnie ,że nie było malutkiej szalonej Goski tylko inna babka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez siarka40

A mnie dziwi, że wymagasz od innych zrozumienia dla swojej pasji (jak domniemywam), ale sama tego nie robisz w stosunku do tych, którzy preferują ww. pociąg nad polskie morze .

Dla mnie ten argument był tak absurdalny - bo przecież dyskusja toczyła się nie na temat latania samego w sobie, a latania z niemowlęciem - że ze trzy razy zaczynałam coś pisać, ale za każdym razem dawałam sobie spokój.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

To tak w temacie dzieci.
Byłam dzisiaj na królu lwie. Spodziewałam się dzieci, spodziewałam się tego że parolatek będzie coś komentował.
Ale nie wpadłam na to, że tatus zabierze dziecko które jeszcze nic nie kuma. Dziecko nie dość, że piszczało i gadało coś od czapy, to i jeszcze się rozryczalo i nawoływało mame. Minęło z parę minut zanim ojciec wyszedł z sali, nie słyszałam wtedy co drugiego słowa w filmie. A potem wracał z tym dzieckiem, a ono za każdym razem wołało mama, gdy próbowali usiąść. Całe szczęście w końcu odpuścili.
Ludzie w ogóle nie myślą.




Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[melkmeisje]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87079351]Dla mnie ten argument był tak absurdalny - bo przecież dyskusja toczyła się nie na temat latania samego w sobie, a latania z niemowlęciem - że ze trzy razy zaczynałam coś pisać, ale za każdym razem dawałam sobie spokój.[/QUOTE]



Ale jaki argument? Ja nikogo do żadnych "racji" nie przekonuję, więc to nie był argument. Przypominam, że to ty napisałaś absurd pt jak ktoś raz w roku nie wyjedzie zagranicę, to się zesra, więc owszem - ja bym się zesrała, bo dla mnie wycieczka do Gdańska to nie są wakacje. Dla mnie. I znam bardzo wiele osób, które mają tak samo, zarówno z dziećmi, jak i bez dzieci. I latają z kilkumiesięcznymi dziećmi, bo taki mają styl życia i nie chcą go zmieniać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87079404]To tak w temacie dzieci.
Byłam dzisiaj na królu lwie. Spodziewałam się dzieci, spodziewałam się tego że parolatek będzie coś komentował.
Ale nie wpadłam na to, że tatus zabierze dziecko które jeszcze nic nie kuma. Dziecko nie dość, że piszczało i gadało coś od czapy, to i jeszcze się rozryczalo i nawoływało mame. Minęło z parę minut zanim ojciec wyszedł z sali, nie słyszałam wtedy co drugiego słowa w filmie. A potem wracał z tym dzieckiem, a ono za każdym razem wołało mama, gdy próbowali usiąść. Całe szczęście w końcu odpuścili.
Ludzie w ogóle nie myślą.




Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ale ten nowy Król Lew to nawet animacja nie jest, nie? Akurat jestem w temacie, bo wiele znajomych mam równolatków mojego (6l) się zastanawia, czy dzieci nie są za małe na ten film..
W USA film ma kategorię pg.

[groszek75]

Kurde Lombard bez Ostrowskiej , Kombi bez Skawinskiego co to ma być? Ja w ogóle nie w temacie,że tak wszyscy się kłócą

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87079487]Ale ten nowy Król Lew to nawet animacja nie jest, nie? Akurat jestem w temacie, bo wiele znajomych mam równolatków mojego (6l) się zastanawia, czy dzieci nie są za małe na ten film..

W USA film ma kategorię pg.[/QUOTE]

Zwierzaki jak żywe wyglądają. Poza tym fabuła i dialogi identyczne jak stara wersja.
A czy jest odpowiedni dla 6 latka to nie wiem, ale to dla mnie to dalej piękna opowieść.
Dużo dzieci w podobnym wieku bylo.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87079501]Zwierzaki jak żywe wyglądają. Poza tym fabuła i dialogi identyczne jak stara wersja.
A czy jest odpowiedni dla 6 latka to nie wiem, ale to dla mnie to dalej piękna opowieść.
Dużo dzieci w podobnym wieku bylo.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Domyślam się. Prawdę mówiąc zwykle mam dobre doświadczenia, jeśli chodzi o dzieci w kinie, chyba jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji.

Za to nigdy przenigdy nie zapomnę, jak byłam 100 lat temu w kinie na filmie Mgła i jakichś dwóch gimbusów zaczęło śpiewać religijne piosenki..

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87079506]Domyślam się. Prawdę mówiąc zwykle mam dobre doświadczenia, jeśli chodzi o dzieci w kinie, chyba jeszcze nigdy nie miałam takiej sytuacji.



Za to nigdy przenigdy nie zapomnę, jak byłam 100 lat temu w kinie na filmie Mgła i jakichś dwóch gimbusów zaczęło śpiewać religijne piosenki..[/QUOTE]Pomijając tego przyglupiego rodzica, to było naprawdę spoko, dzieciaki były grzeczne i mało co gadały.
No ale widocznie czasami musi się trafic jakiś rodzynek który Ci popsuje pozytywne wrażenia.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87079487]Ale ten nowy Król Lew to nawet animacja nie jest, nie? Akurat jestem w temacie, bo wiele znajomych mam równolatków mojego (6l) się zastanawia, czy dzieci nie są za małe na ten film..
W USA film ma kategorię pg.[/QUOTE]

Moim zdaniem nowy krol lew jest tak dobrze zrobiony, ze czasem ma sie wrazenie, ze to 3D.
Jesli dziecko sie nie boi hien to moze isc.

[c091e8898908a1b264e2bb88ceb2cf7cf162daf4_5d967d9baaf5e]

Dziwi mnie strasznie, że dorosłym się chce iść na Króla Lwa nawet za dziecka mnie to nie interesowało

[megamag]

Bo ten "Król lew" to raczej bardziej pod 30-latków jest przygotowany niż pod dzieci. Chociaż wiele dzieci zostanie zmuszonych do obejrzenia ukochanego filmu z dzieciństwa tatusia i mamusi. To jest ciekawy kejs, bo jak niedawno robili odnowione wersje "Czarodziejki z księżyca", a wcześniej jeszcze "Dragon Balla", to praktycznie cały marketing, gadżety wszystko było skierowane do 30-latków. Na sentymencie do dzieciństwa robi się naprawdę duży hajs i pewnie na "Królu lwie" się nie skończy. Ja też tego podniecania się rzeczami z dzieciństwa nie rozumiem. Lubiłam te wszystkie bajki, kiedy byłam w odpowiednim wieku, ale za nic nie chciałoby mi się tego teraz oglądać, teraz to by było dla mnie raczej nudne.

[madame Emi]

Napisane przez melkmeisje

Ale jaki argument? Ja nikogo do żadnych "racji" nie przekonuję, więc to nie był argument. Przypominam, że to ty napisałaś absurd pt jak ktoś raz w roku nie wyjedzie zagranicę, to się zesra, więc owszem - ja bym się zesrała, bo dla mnie wycieczka do Gdańska to nie są wakacje. Dla mnie. I znam bardzo wiele osób, które mają tak samo, zarówno z dziećmi, jak i bez dzieci. I latają z kilkumiesięcznymi dziećmi, bo taki mają styl życia i nie chcą go zmieniać.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jesteś chodzącym dowodem na to, że dalekie podróże samolotem nie warunkują szerokich horyzontów.

A poza tym, jak ktoś "nie chce zmieniać stylu życia", niech nie decyduje się na dzieci, po prostu. Nie wiem, co trudnego jest w tym do ogarnięcia.
Dziwi mnie ta chorobliwa chęć podtrzymania status quo u ludzi, którym na stanie pojawił się dzieciak. Bo później skutkuje to takimi kuriozalnymi sytuacjami, jak maluch piłujący japę przez kilka godzin w samolocie albo w kinie (vide jeden z przykładów, który padł tutaj ostatni0).

[Mijanou]

Napisane przez madame Emi

A poza tym, jak ktoś "nie chce zmieniać stylu życia", niech nie decyduje się na dzieci, po prostu. Nie wiem, co trudnego jest w tym do ogarnięcia.

No dokładnie. Małe dziecko wymusza wiele zmian w dotychczasowym zyciu i to jest norma. Mnie dziwi, że ktoś tego nie rozumie. Przecież to logiczne. Ja nie mam dzieci i nie planuję a nawet ja wiem, że w pierwszych miesiącach/latach życia dziecka świat rodziców musi się kręcić wokół potrzeb takiego malucha a ne wokół kultywowania na siłę "bezdzietnego" trybu życia. Tu nawet nie trzeba być dzietnym, zeby to wiedzieć, bo jak masz psa/kota to tez już beztrosko sobie nie podróżujesz tak, jak w czasach, gdy się pakowało torbę, zakręcało dopływ wody, zamykało dom i wyjeżdżało na miesiąc.

[Limonka2738]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87079487]Ale ten nowy Król Lew to nawet animacja nie jest, nie? Akurat jestem w temacie, bo wiele znajomych mam równolatków mojego (6l) się zastanawia, czy dzieci nie są za małe na ten film..
W USA film ma kategorię pg.[/QUOTE]Znaczy dla mnie nikt nie powinien tego oglądać, bo to guano potworne.

Ale za małe nie. Raczej w drugą stronę, oryginał był przerysowany mocno dzięki wyborze medium właśnie. Prędzej jako dziecko byłabym się tych wszystkich efektów kiedy były animowane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 06:51 ----------

[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;87079563]Dziwi mnie strasznie, że dorosłym się chce iść na Króla Lwa nawet za dziecka mnie to nie interesowało[/QUOTE]Mnie też. Na oryginał bym może poszła, na ten pożal się bosze remake "Król Lew: dajcie nam swoje pieniądze" raczej nie.

Ale ja Krola Lwa nigdy jakoś nie lubiłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:54 ---------- Poprzedni post napisano o 06:53 ----------

Napisane przez madame Emi

Jesteś chodzącym dowodem na to, że dalekie podróże samolotem nie warunkują szerokich horyzontów.

I tyle w temacie.

[owocowykoktajl]

[1=c091e8898908a1b264e2bb8 8ceb2cf7cf162daf4_5d967d9 baaf5e;87079563]Dziwi mnie strasznie, że dorosłym się chce iść na Króla Lwa nawet za dziecka mnie to nie interesowało[/QUOTE]Uwielbiam Króla Lwa. Nie pójdę na film- nie chcę psuć sobie pamięci ukochanej bajki. Wolę obejrzeć starą wersję. [1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;87079404]To tak w temacie dzieci.
Byłam dzisiaj na królu lwie. Spodziewałam się dzieci, spodziewałam się tego że parolatek będzie coś komentował.
Ale nie wpadłam na to, że tatus zabierze dziecko które jeszcze nic nie kuma. Dziecko nie dość, że piszczało i gadało coś od czapy, to i jeszcze się rozryczalo i nawoływało mame. Minęło z parę minut zanim ojciec wyszedł z sali, nie słyszałam wtedy co drugiego słowa w filmie. A potem wracał z tym dzieckiem, a ono za każdym razem wołało mama, gdy próbowali usiąść. Całe szczęście w końcu odpuścili.
Ludzie w ogóle nie myślą.




Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Naprawdę szkoda, że nie ma więcej inicjatyw typu multibabykino. Myślę, że rodzice woleli by pójść na dedykowany seans, gdzie dostępne (bez wychodzenia z sali) są przewijaki, pieluchy, maty do zabawy, gdzie można wnieść własne jedzenie i picie, światła nie są do końca zgaszone niż męczyć się z dzieckiem podczas normalnego seansu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz