Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie? - Strona 3 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-06-18, 18:42   #61
Trzepotka
Zakorzenienie
 
Avatar Trzepotka
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Treść usunięta
Trzepotka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-18, 20:57   #62
ona_90_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 2
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

O matko, ile wiadomości.. Nie spodziewałam się takiej dyskusji. Przeczytała wszystko, ale nie dam sobie ręki uciąć, że wszystkie odpowiedzi zapamiętałam, bo jest tego dużo.
Jeśli chodzi o policję to nie wiem czy jest sens iść.. Kolega Piotr? ma rację, że mogę spotkać się tylko z uśmieszkami policjantów, bo jak ja im udowodnię, że ja tego nie chciałam? W Polsce trzeba winę udowodnić, a ja nie mam żadnych dowodów. Jedynie mnie ten facet przepraszał w smsach za swoje zachowanie, ale nie wiem czy to jest wystarczający dowód.
Co do męża to chyba chce mu powiedzieć... Nie wyobrażam sobie to ukrywać do końca życia. Ale boje sie jego reakcji bo czuje sie winna tego co sie stalo
ona_90_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-18, 21:11   #63
PanPiotr25
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 302
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Cytat:
Napisane przez ona_90_ Pokaż wiadomość
O matko, ile wiadomości.. Nie spodziewałam się takiej dyskusji. Przeczytała wszystko, ale nie dam sobie ręki uciąć, że wszystkie odpowiedzi zapamiętałam, bo jest tego dużo.
Jeśli chodzi o policję to nie wiem czy jest sens iść.. Kolega Piotr? ma rację, że mogę spotkać się tylko z uśmieszkami policjantów, bo jak ja im udowodnię, że ja tego nie chciałam? W Polsce trzeba winę udowodnić, a ja nie mam żadnych dowodów. Jedynie mnie ten facet przepraszał w smsach za swoje zachowanie, ale nie wiem czy to jest wystarczający dowód.
Co do męża to chyba chce mu powiedzieć... Nie wyobrażam sobie to ukrywać do końca życia. Ale boje sie jego reakcji bo czuje sie winna tego co sie stalo
Jeśli mogę coś doradzić, to wydaje mi się, że w tej chwili powinnaś mieć takie priorytety:

1. Zadbać o siebie. Porozmawiać ze specjalista jak trzeba, odpocząć, przemyśleć to. Na spokojnie. Przede wszystkim wytłumaczyć sobie, że to absolutnie nie Twoja wina.

2. Na spokojnie wtajemniczyć męża. Bardzo na spokojnie. Długa rozmowa. Nie róbcie nic pod wpływem chwili (ja bym chciał gościa zabić jakbym takie coś usłyszał od swojej - a to żadne rozwiązanie).

3. Rozważyć, czy chcesz iść na policję, a jeśli tak, to na pewno nie sama. Nawet jeśli mu nic nie udowodnisz, to możesz mu narobić PR-owego brudu, więc to zawsze jakaś sprawiedliwość. Twoja decyzja.

Powodzenia.
PanPiotr25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-19, 00:49   #64
mel95
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 271
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Autorko, jak już wcześniej powiedziano, proszę, nie zostawiaj tak tego. Być może to nie pierwszy jego gwałt i nie ostatni... Kto wie co i kiedy może jeszcze się zdarzyć jeżeli teraz przymkniesz na to oko.
Nie można przyzwalać na bezkarność takich ludzi.
No i oczywiście szukaj innej pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
mel95 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-19, 06:58   #65
revele
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 63
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Nie wypowiadam się na tym forum od x lat, ale Twoja historia mnie ruszyła bardzo...

Myślę, że kontakt esemesowy, który z nim miałaś jest jakimś punktem zaczepienia i być może udałoby się to wykorzystać na jego niekorzyść. Wiadomość typu: "Nie mogę się pogodzić, że zrobiłeś to bez mojej woli" i jego odpowiedź może wnieść coś do całej sprawy.
revele jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-19, 07:26   #66
Gwiazdeczka223
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka223
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Ja zdecydowanie zgłosiłabym to na policję ale tylko dlatego żeby mieć na czym się oprzeć przy zgłoszeniu tego bydlaka do pracodawcy/związków zawodowych. Gwałt dokonany przez przełożonego jest mega poważnym zaniedbaniem w pracy i albo go zwolnią albo będzie się to za nim ciągnęło latami. Nie odpuściłabym tego
__________________
Wymiana
Gwiazdeczka223 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-19, 07:47   #67
Voytkova
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 451
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu .Z jednej strony nie chciałabym żeby tej kreaturze sie upiekło ,z drugiej wiem niestety z własnego doświadczenia ze policja często bagatelizuje takie sprawy .Pamietam kiedy zgłaszałam przemoc psychiczna ze strony byłego męża,policjant który zajmował się ta sprawa stwierdził ze może mąż przyniesie kwiatki i czekoladki i będzie Ok .
Potem jakimś cudem sprawę przejęła policjantka i ona już przejęła się moja sprawa i potraktowała ja jak należy .
Myśle ze przede wszystkim,jak tu już wiele osób pisało powinnaś poszukac pomocy albo u psychologa albo w jakieś organizacji która pomoga kobietom po gwałcie .Jak sobie to wszystko poukladasz ,zdecydujesz co dalej .
.
Voytkova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-06-19, 07:53   #68
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 063
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Dla mnie jest dziwne, ze szef w srode chcial gwalt powtorzyc a w piatek ma juz wyrzuty sumienia i z cwanego lisa robi sie nieczekiwanie idiota, ktory zdradza sie i sam sie podklada przeprosinami w wiadomosciach.
Opisalas gruba sprawe gwaltu, bo i tak sie sama czujesz, chociaz masz watpliwosci co to bylo. I w sumie caly dzien cie nie bylo i teraz jestes nagle zaskoczona dyskusja
Nie ma ani jednej osoby ktora by powiedziala ze to jest twoja wina i dostalas inne wyjasnienia odnosnie reakcji meza a ty jestes dalej w tym samym miejscu. Juz pomijam, ze nie wiesz ile pracujesz, kilka miesiecy czy jakos tak dwa.

Powiem szcerze ze wiele mnie dziwi i coraz bardziej ale juz inne spostrzezenia zachowam dla siebie.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-19, 09:23   #69
MsN
Femme fatale
 
Avatar MsN
 
Zarejestrowany: 2016-01
Lokalizacja: the circles of dante's hell
Wiadomości: 1 261
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Cytat:
Napisane przez ona_90_ Pokaż wiadomość
Hej, piszę na forum, bo nie mam do kogo się zwrócić o pomoc. Nikomu kompletnie nie powiedziałam o tym, co się stało, bo mi wstyd i sama nie wiem jak mam te zajście rozumieć. Na wstępie zaznaczę, że nie chciałam zdradzić męża... Nie jestem jedną z tych kobiet. Proszę, doczytajcie do końca, żeby chociaż zrozumieć sytuację.

Mam 31 lat, z mężem jesteśmy razem od czasów szkolnych. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci. Kochamy się, jest nam ze sobą dobrze, jesteśmy udanym małżeństwem, dlatego tym bardziej serce mi się kraja jak życie to wszystko skomplikowało. Przejdę do rzeczy.

Pracuję w nowym miejscu od kilku miesięcy, jestem nowa, dopiero się wdrażam (jestem tutaj jakoś 2 miesiące). Praca mi bardzo odpowiada, zespół też, nie narzekam. Aż do tego wyjścia. Poszliśmy sobie na piwo w weekend. Taka nasza rutyna, żeby się integrować. Spotkanie przeszło pomyślnie. Do czasu... Nasza kulturalna popijawka najpierw była u szefa w domu, potem na mieście. Zorientowałam się, że w domu szefa zostawiłam marynarke. A, że szef mieszka po drodze do mojego bloku to zaproponował, żebym po nią przyszła. Możecie się domyślać jak to się skończyło.

Weszłam z nim, wzięłam marynarkę. Już na wstępie powiem, ze szef nie ma żony ani dzieci, mieszka sam. Jak już miałam swoją garderobę w ręku to chciałam wyjść, ale on mnie zatrzymał. Powiedział, że tak fajny ten wieczór, że on chętnie coś by jeszcze wypił, pogadał, i możemy jeszcze posiedzieć u niego, że do siebie mam nie daleko to co mi szkodzi. Najpierw nie chciałam się zgodzić, bo byłam już zmęczona i nie miałam ochoty na więcej procentów, więc powiedziałam, że nie, że chcę wrócić do domu. Jednak on zaczął mnie przekonywać, nalegać, ciężko mi było odmówić i w końcu zostałam. Podał mi jedno piwo. Ciągle namawiał, że mam pić, a mi opornie szło, bo nie miałam już ochoty. Rozmowa przebiegała normalnie, nic szczególnego się nie działo. Piwo wypiłam, na co jego reakcja "jeszcze jedno?", ja na to, że nie, że za dużo i źle się czuję.. i mówiłam, że już pora na mnie.

On wtedy zaczął się do mnie ostentacyjnie przystawiać Zbliżył się do mnie, zaczął mnie dotykać po nogach, włosach, ja taki szok, on zaczął prawić mi komplementy. Zbliżył swoje usta do moich, ale ja swoje zacisnęłam i odwracałam głowę, pytałam się co on wyprawia, mówiłam, że chyba za dużo wypił... Naprostowałam go, że ja mam męża, rodzinę i jest moim szefem i to co on robi nie powinno mieć miejsca. On na moje słowa reagował tylko śmiechem, głupimi przytykami, gadał bzdury typu, że on wie, że na niego lecę (to nie prawda), że mój mąż się nie dowie i będzie fajnie.. Ciągle mówiłam "nie, daj mi spokój, chce wyjść".. A on po prostu złapał mnie za głowę, przysunął do siebie i wepchnął mi język do gardła Sam ruszał mi językiem w buzie, ja próbowałam głowę uwolnić, ale nie dałam rady.. Potem mnie lekko popchnął na tą kanapę, na której siedzieliśmy, zaczął mnie całą obmacywać, dotykać.. i stało się wiecie co.. Na początku protestowałam, on te moje protesty zbywał, a potem się po prostu poddałam i byłam bierna.

Wiem, ze może ciężko w to uwierzyć, ale nie chciałam tego stosunku. Cały czas w głowie miałam męża, łzy mi leciały. Ale nie miałam siły już protestować i z nim walczyć. Nie przytrzymywał mnie w trakcie tego, nie związał ani nic, ale wiedziałam, że jak będę dalej protestować to on będzie rzucał tymi żarcikami i tak mnie nie puści...

Przepłakałam cały weekend wtedy, mężowi powiedziałąm, że mam gorszy czas, jakaś depresja mi się nawinęła czy coś, uwierzył... W poniedziałek poszłam do pracy, szefa akurat w firmie nie było. Wtorek spotkałam go, udawał jakby nic się nie stało. W środę spotkaliśmy się na korytarzu i mi powiedział, że chciałby to powtórzyć Nie powiedziałam nic, poszłam do łazienki i płakałam. Dzisiaj wzięłam wolne. I nie wiem co robić.

Czuję się ze sobą okropnie, bo nie chciałam tego. Moje życie legło w gruzach. Ja się czuję zgwałcona, ale to gwałt nie był do końca, bo w końcu mu uległam i nie krzyczałam, ani nic.. po prostu mój brak asertywności tu zadziałał. I czuję się okropnie z tym, że zdradziłam męża.

Co ja mam robić? Pracy już zaczęłam szukać nowej i planuję w przyszłym tygodniu złożyć wypowiedzenie.. pytanie co zrobić z mężem, czy mu powiedzieć czy co i co zrobić z moim życiem, jak się pogodzić z tą chorą sytuacją
Aż trudno uwierzyć mi w ten wątek...
Dziewczyna, po imprezie z współpracownikami i szefem, została z przełożonym sam na sam w jego mieszkaniu i doszło do dwuznacznej, intymnej sytuacji między dwojgiem, ona nie chciała stosunku, opierała się, mówiła ''nie'' gość nie chciał zrozumieć i ją zgwałcił. No więc gwałt miał miejsce (który powinna jak najszybciej zgłosić), a ona zakłada wątek na forum i się pyta czy to była zdrada? No jak kobieta nie chce seksu, a facet nalega, zmusza siłą fizyczną, podstępem, manipulacją, psychiczną formą przemocy to jest to gwałt. Rozumiem, że ofiary gwałtu różnie reagują - wyparcie, obwinianie siebie, chęć wymazania tego z pamięci, twierdzenie, że sprawca niczego złego nie zrobił etc. no ale to mnie zastanawia...
Nie zdradziłaś męża bo nie chciałaś zbliżenia z szefem. To on zainicjował, to on do tego doprowadził, a Ty się opierałaś.

Już kiedyś był tu podobny wątek o gwałcie w taksówce i dziewczyna podobnie się zastanawiała co się tak naprawdę stało.

Cytat:
Napisane przez ona_90_ Pokaż wiadomość
ale to gwałt nie był do końca, bo w końcu mu uległam i nie krzyczałam, ani nic..
Zostałaś zgwałcona. Nie musiałaś się bronić, krzyczeć, szarpać z nim w trakcie. Mogłaś zastygnąć w bezruchu, być w szoku. Mogłaś nie wiedzieć co robić. Facet jest silniejszy fizycznie od kobiety, więc wystarczyło, że skrępował Ci ruchy, położył się na Tobie i tyle. Gwałtem jest każda przemoc fizyczna, psychiczna, forma manipulacji, urabiania ofiary czy podstęp. Wciąż mało się edukuje nawet na ten temat i wielu ludzi nadal sądzi, że gwałt występuje tylko wtedy gdy ofiara krzyczy, broni się, a gdy tego nie ma to do gwałtu nie doszło, nic się nie stało, albo zaczyna się obwinianie ofiary.

Jeżeli nie jesteś trollem, to powinnaś zgłosić na policję. Nawet jeśli minęło kilka dni od samego gwałtu. Wiele ofiar gwałtów zgłasza na policję po wielu wielu latach gwałt (o ile nie przedawniło się, chyba, że zgłaszając o tym nie wiedzą). Możesz spotkać się z bagatelizowaniem problemu, albo z victim blaming ze strony policji. Osobom w Twoim otoczeniu, rodzinie, nie mów. Tylko mężowi. Nie wiem jak zachowałaby się policjantka, generalnie kobiety są bardziej empatyczne, współczujące i współodczuwające, ale człowiek to człowiek i nie ma reguły jak kto się zachowa. Płeć tutaj też nie ma znaczenia. Jak zgłosisz, możesz ustrzec inne dziewczyny, facet przez to, może nie dotknie już żadnej. Ja uważam, że powinnaś zgłosić również dla siebie samej, dla swojego spokoju duszy. A mężowi powinnaś powiedzieć bo powinien o tym wiedzieć co Cię spotkało.


Niezależnie od tego czy facetowi postawili by zarzuty mając twarde na niego dowody i ile by dostał (o ile w ogóle) to powinnaś zgłosić. Facet powinien zgnić w pierdlu, ale wiadomo jakie sądy są w Polsce i jak traktuje się sprawców gwałtów. Ostatnio w Polsce jest głośno o jednym z aktorów, który podobno od lat 80, aż do czasów obecnych gwałcił i wykorzystywał nieletnie dziewczyny. Z jednej z nich, chce zrobić wariatkę i wciąż sąd nie może go posadzić. Koleś dostał 2 lata ostatnio i miał wyrok nieprawomocny więc mógł się od niego odwołać. Kpiny, ale co zrobić skoro praworządność i sądy w Polsce leżą i kwiczą.

Idź na L4, a z tą pracą się pożegnaj i szukaj nowej w trakcie przebywania na zwolnieniu. Na pewno potrzebujesz pomocy psychologa, może nawet w niedalekiej przyszłości pomocy terapeuty bo spotkała Cię trauma gdyż gwałt jest przeżyciem traumatycznym.
__________________
1. Lepiej być nielubianą za to, kim jesteś niż być kochaną za to kim nie jesteś.
2. Ludzie nie rodzą się dobrzy albo źli. Rodzą się z pewnymi skłonnościami, ale liczy się sposób, w jaki żyją. I to, jakich ludzi poznają.

Edytowane przez MsN
Czas edycji: 2021-06-19 o 09:34
MsN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-21, 08:18   #70
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 770
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88765498]Treść usunięta[/QUOTE]

Jest dosadny, tak bym to ujęła. I o ile jestem w stanie przyjąć, że była w szoku i stąd reakcja, o tyle w głowie mi się nie mieści, że w ogóle zastanawiała się, czy to był gwałt.
Bo w zasadzie tutaj jest pies pogrzebany - autorce nikt nie wytłumaczył, że do gwałtu nie jest potrzebna szarpanina czy przemoc jako taka.
Gdyby wyszła z tego mieszkania świadoma tego, co się wydarzyło, to jestem przekonana, ze kolejne jej kroki byłyby inne.
I to jest wina braku edukacji, po pierwsze. Może też trochę tego, że sporo z nas żyje w bańce "mi się to nigdy nie zdarzy" więc nie szuka informacji.

Teraz już musztarda po obiedzie, więc co miałam innego doradzić? Tutaj nie ma innej sensownej rady, niż podjąć terapię, iść do fundacji, porozmawiać z mężem. Ewentualnie zapisać się na kurs samoobrony, żeby czuć się pewniej.

Na pewno nie powinna iść na policję sama i liczyć na cud. W fundacjach mają zaplecze prawne, tam na pewno wytłumaczą jej jakie są szanse i jak do tego podjeść, jeśli chciałaby, żeby oprawca dostał wyrok.
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-21, 22:59   #71
visje
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2021-06
Wiadomości: 3
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Cytat:
Napisane przez Magmag0194 Pokaż wiadomość
Jest dosadny, tak bym to ujęła. I o ile jestem w stanie przyjąć, że była w szoku i stąd reakcja, o tyle w głowie mi się nie mieści, że w ogóle zastanawiała się, czy to był gwałt.
Bo w zasadzie tutaj jest pies pogrzebany - autorce nikt nie wytłumaczył, że do gwałtu nie jest potrzebna szarpanina czy przemoc jako taka.
Gdyby wyszła z tego mieszkania świadoma tego, co się wydarzyło, to jestem przekonana, ze kolejne jej kroki byłyby inne.
I to jest wina braku edukacji, po pierwsze. Może też trochę tego, że sporo z nas żyje w bańce "mi się to nigdy nie zdarzy" więc nie szuka informacji.

Teraz już musztarda po obiedzie, więc co miałam innego doradzić? Tutaj nie ma innej sensownej rady, niż podjąć terapię, iść do fundacji, porozmawiać z mężem. Ewentualnie zapisać się na kurs samoobrony, żeby czuć się pewniej.

Na pewno nie powinna iść na policję sama i liczyć na cud. W fundacjach mają zaplecze prawne, tam na pewno wytłumaczą jej jakie są szanse i jak do tego podjeść, jeśli chciałaby, żeby oprawca dostał wyrok.
Właśnie zupełnie nie o to chodzi moim zdaniem. Nie wiem na podstawie jakich przesłanek zakładasz, że wiesz z całą pewnością, co autorce siedzi w głowie i że jest po prostu niedoedukowana i nie wie, co to jest gwałt. Moim zdaniem to całkiem naturalne, że autorka źle się czuje wobec męża na skutek tej sytuacji i gdzieś szuka potwierdzenia, że nie jest odpowiedzialna za to co się stało. A łatwiej chyba napisać na forum szukając opinii czy wsparcia w takiej sprawie niż zwrócić się do kogoś znajomego albo do rodziny. Jasne, że przy każdej wiadomości jest szansa, że pochodzi od trolla, ale jak już ktoś napisał temat jest tak delikatny, że ja również wolałabym unikać dosadnego tonu jeżeli już decyduję się na odpowiedź.

Dziwi mnie, że tylko jedna osoba wspomniała o związkach zawodowych, ten facet powinien zostać zwolniony dyscyplinarnie. W pracy w większości korporacji są na to procedury.

Edytowane przez visje
Czas edycji: 2021-06-21 o 23:04 Powód: napisałam inaczej żeby ktoś nie zrozumiał opacznie, że obwiniam autorkę czy coś
visje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-06-22, 07:31   #72
Magmag0194
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 1 770
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Cytat:
Napisane przez visje Pokaż wiadomość
Właśnie zupełnie nie o to chodzi moim zdaniem. Nie wiem na podstawie jakich przesłanek zakładasz, że wiesz z całą pewnością, co autorce siedzi w głowie i że jest po prostu niedoedukowana i nie wie, co to jest gwałt. Moim zdaniem to całkiem naturalne, że autorka źle się czuje wobec męża na skutek tej sytuacji i gdzieś szuka potwierdzenia, że nie jest odpowiedzialna za to co się stało. A łatwiej chyba napisać na forum szukając opinii czy wsparcia w takiej sprawie niż zwrócić się do kogoś znajomego albo do rodziny. Jasne, że przy każdej wiadomości jest szansa, że pochodzi od trolla, ale jak już ktoś napisał temat jest tak delikatny, że ja również wolałabym unikać dosadnego tonu jeżeli już decyduję się na odpowiedź.

Dziwi mnie, że tylko jedna osoba wspomniała o związkach zawodowych, ten facet powinien zostać zwolniony dyscyplinarnie. W pracy w większości korporacji są na to procedury.
No dla mnie ta wypowiedź jest tak czytelna, że bardziej się już nie da. Nie trzeba przesłanek autorka napisała to wprost:

Cytat:
Napisane przez ona_90_ Pokaż wiadomość

Czuję się ze sobą okropnie, bo nie chciałam tego. Moje życie legło w gruzach. Ja się czuję zgwałcona, ale to gwałt nie był do końca, bo w końcu mu uległam i nie krzyczałam, ani nic.. po prostu mój brak asertywności tu zadziałał. I czuję się okropnie z tym, że zdradziłam męża.
Magmag0194 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-22, 18:59   #73
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 867
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Cytat:
Napisane przez Magmag0194 Pokaż wiadomość
Jest dosadny, tak bym to ujęła. I o ile jestem w stanie przyjąć, że była w szoku i stąd reakcja, o tyle w głowie mi się nie mieści, że w ogóle zastanawiała się, czy to był gwałt.
Bo w zasadzie tutaj jest pies pogrzebany - autorce nikt nie wytłumaczył, że do gwałtu nie jest potrzebna szarpanina czy przemoc jako taka.
Gdyby wyszła z tego mieszkania świadoma tego, co się wydarzyło, to jestem przekonana, ze kolejne jej kroki byłyby inne.
I to jest wina braku edukacji, po pierwsze. Może też trochę tego, że sporo z nas żyje w bańce "mi się to nigdy nie zdarzy" więc nie szuka informacji.

Teraz już musztarda po obiedzie, więc co miałam innego doradzić? Tutaj nie ma innej sensownej rady, niż podjąć terapię, iść do fundacji, porozmawiać z mężem. Ewentualnie zapisać się na kurs samoobrony, żeby czuć się pewniej.

Na pewno nie powinna iść na policję sama i liczyć na cud. W fundacjach mają zaplecze prawne, tam na pewno wytłumaczą jej jakie są szanse i jak do tego podjeść, jeśli chciałaby, żeby oprawca dostał wyrok.
Bardzo dobrze napisane. Szczególnie o tym braku edukacji.
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-06-22, 19:39   #74
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
Dot.: Nie wiem czy to była zdrada... Molestowanie?

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 02:09
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-06-22 20:39:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:21.