szorstkie i 'spalone' włosy od spodu

[martyyn]

.

[madziula240295]

Wtedy kiedy prostowalas i farbowalas mialas takie jak są teraz (pod spodem ) ? . Moze akurat tę partię wlosów jakos za bardzo spalilas prostownica? chociaz skoro takie ci tez odrastaja to nie wiem moze masz cos nie tak z cebulkami ? Nie radzilas się jakis doswiadczonych fryzjerów? Pierwszy raz spotykam się z czyms takim :/

[WeWlasnejOsobie]

wow, jakbym czytała o swoich włosach :|
mam jeden kosmyk, pod spodem który jest straszny, nawet nie wiem od czego reszta włosów piękna, błyszcząca a to coś masakra :|

[martyyn]

.

[martaakow]

Jeśli masz włosy falowane, spróbuj z innym olejem.
Prawdopodobnie Twoje włosy są wysokoporowate, a to nie jest olej, który zwykle służy takim włosom (choć są wyjątki).
Spróbuj z jakimś olejem kuchennym - oliwa z oliwek, olej lniany, z pestek winogron. Może być też oliwka dla dzieci (tylko żeby nie miała w składzie parafiny - jest pod nazwami paraffinum liquidum lub mineral oil), np. z Babydream czy Hipp, te są chyba najpopularniejsze.

I może pokaż, jak wyglądają te pasma.
Jeśli się kręcą, nie powinny być czesane na sucho, bo to je tylko puszy i wyglądają gorzej niż nie czesane wcale, nawet jeśli ciężko w to uwierzyć.

[martyyn]

.

[martaakow]

Napisane przez martyyn

jak się tak zastanowić, to ja całe włosy mam takie przetykane, że co kawałek mam niekontrolowanie kręcące się pojedyncze włosy, zwłaszcza jak jest wilgotno, i mam takiego baranka na głowie ;/ ale te dwa pasma z tyłu są wybitnie szorstkie. może mi się uda zrobić dobre zdjęcie, to wstawię
zazwyczaj olejuję migdałowym, i reszta włosów naprawdę ogólnie jest w porządku, tylko te z tyłu takie sianowate.

Migdałowy jest w porządku, z tego co kojarzę.
Bardzo często jest tak, że ma się różnie kręcące się kosmyki, ale moim zdaniem powinnaś o nie dbać jak o falowane, a nie proste. Nawet piszesz o baranku przy wilgoci.
Poza tym nie napisałaś nic o swojej pielęgnacji, może popełniasz w niej jakieś błędy.

[martyyn]

.

[martaakow]

Napisane przez martyyn

myję włosy johnssonem bez SLS, właściwie codziennie, używam odżywki spłukiwanej Gliss Kur brązowej albo czarnej, potem zależnie od tego czy suszę czy nie, albo rigenol w sprayu bez spłukiwania, albo gliss kur czarny bez spłukiwania, a jeśli suszę to wella heat & shine. nie używam nic do stylizacji.

ogólnie włosy zostawione do wyschnięcia się falują, każdy w inną stronę, i przy mojej obecnej długości do ramion wygląda to dość artystycznie natomiast wysuszone są proste przez chwilę, a za pół godziny już lekko falowane, ale nie aż tak jak przy naturalnym suszeniu. końcówki za to mają tendencję do skręcania się niemal w pierścionki, ale tylko 1-2 cm od końca.

Podasz linka do tego Johnsona? Bo zdaje się, że on jest z SLSem, nie kojarzę, żeby był bez. Co prawda ma SLS dalej, ale jest.
Te GlissKury nie są złe, ale raz, że zbyt wiele odżywczych substancji w nich nie ma, bardziej działają silikony, a dwa, że trochę przepłacasz. Polecam Ci na przykład takie odżywki jak: Garnier Oleo Repair, Garnier Awokado i masło Karite, Alterra Granat i Aloes. Są o połowę tańsze, a moim zdaniem lepsze. Jeśli chodzi o maski, to polecana jest NaturVital, ja jednak jej nie próbowałam jeszcze.
O bez spłukiwania to mówisz o GlissKurze tym psikanym? Jest fajny, ale do zabezpieczania. Może powinnaś spróbować odżywek bez spłukiwania, takich zwykłych - na przykład z Joanny Naturii. Jest chyba 5 różnych, do wyboru do koloru. I kosztują grosze też. A dużo pomagają.
Mogłabyś spróbować stylizacji. Choćby żelem lnianym.

[martyyn]

.

[martaakow]

Napisane przez martyyn

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...wa-wersja.html tu jest szampon; myłam kiedyś babydream, ale włosy zaczęły się strasznie przetłuszczać, więc zmieniłam na ten i jest okej.

bawiłam się trochę żelem lnianym, ale nie wiem jak by się zachował w przypadku suszenia włosów? bo na schnących naturalnie jest całkiem fajny.

ostatnio dużo chodzę na basen, może ta woda ozonowana źle wpływa na włosy? po wyjściu z basenu używam dokładnie tych samych produktów co w domu.

A, myślałam o szamponach, skład tego płynu jest chyba w porządku (przynajmniej nie ma sls, o reszcie nie wiem, bo też jakoś super się nie znam).
Z żelem lnianym jak najbardziej można suszyć włosy. Ja używam, a nigdy swoich nie zostawiam do naturalnego wyschnięcia.
Basen ma bardzo duży wpływ, wpisz w wyszukiwarkę coś w stylu "basen ochrona włosów", bo pamiętam, że było coś o tym na forum. Oprócz tego, że należy po basenie stosować odżywki, warto zabezpieczać włosy pod czepek, ale tu już nie chcę kłamać - czy to był olej, czy maska, czy coś innego jeszcze.

[martyyn]

.

[martaakow]

Napisane przez martyyn

właśnie znalazłam wątek, zalecają noszenie czepka silikonowego, a pod to na suche włosy odżywkę do spłukiwania albo olej kokosowy, brzmi rozsądnie jak dla mnie
idę uwarzyć żel lniany!

W takim razie powodzenia i na przyszłość polecam wątek "Walka o zdrowe i piękne włosy...", gdzie możesz zadawać pytania i podczytywać, na pewno coś się poradzi na ewentualne problemy.

[WeWlasnejOsobie]

ja też używam i oleju, i żelu lnianego, ale na ten kosmyk nic nie działa
zastanawiam się czy po prostu nie ciachnąć go całego
tylko mam dość długie włosy, i nie wyobrażam sobie jak to będzie wyglądało

[martyyn]

.

[hairytale]

Mam dokładnie to samo i też się często zastanawiam, z czego to wynika. Moja teoria jest taka:

1. ten kosmyk z tyłu ciężko jest zebrać w jakiś koczek, kiedy noszę apaszkę, więc ociera się o nią i plącze, a potem przy rozczesywaniu łamię sobie mnóstwo włosów... połamane końcówki zahaczają o siebie i robią się szorstkie.
2. w miejsce tuż nad karkiem ciężko jest dotrzeć odżywką i olejami - olejuję zawsze metodą z miską wypełnioną wodą. Kładę ją pod prysznicem, klękam przed nią, a potem zanurzam w mieszance włosy. W takiej pozycji ciężko dotrzeć olejem z wodą aż do włosów na karku.

Tak więc jak widzisz, wydaje mi się, że stan takich włosów wynika z utrudnionej pielęgnacji.

[Melanchton]

U mnie włosy od spodu po prostu niszczą się mechnicznie ocierając się o ubranie, dlatego co wieczór je olejuję olejem dla porowatych włosów,a konkretniej olejem z pestek winogron. oddzielam dolną warstwę, resztę spinam na czubku i to, co oddzieliłam całe pokrywam niewielką ilością oleju. Następnego dnia zmywam albo nie. Jeśli zmywam to w ogóle olejuję całe włosy.
Ogólnie uważam, że 2 razy w tygodniu to mało. Ja nakładam olej na długość kiedy tylko mogę - prawie zawsze na noc i kiedy spinam np. w koka. A na włosy od spodu co wieczór. Pozdrawiam!

[martyyn]

.

[martaakow]

Napisane przez martyyn

olejowałabym codziennie, gdyby nie to, że 4 razy w tygodniu lecę raniutko na basen, a z tak katastrofalnie tłustymi włosami nikt by mnie do wody nie wpuścił

ciekawe, że to nie cały dół włosów jest tak zniszczony, tylko dwa skrajne pasma. ugotowałam sobie żel lniany dzisiaj, i włosy schną już trzecią godzinę, zazwyczaj wystarcza im półtorej, to normalne? ;/

To może chociaż te pasma olejować codziennie? Później włosy związać, zapewniam, że nie będzie nawet widać. A na basenie to przecież czepek.

Tak, to normalne, żel lniany (w ogóle każdy żel czy pianka) mocno zatrzymuje wodę.

[princess4]

Łączę się w bólu...Mam ten sam problem!!! Kiedyś włosy od spodu miałam brązowe, reszta rozjaśniane. Mimo, że minęło już ładnych pare lat, teraz mam delikatne pasemka, nie prostuje włosów to te od spodu są wręcz w tragicznym stanie, suche, falujące, zniszczone....jeśli nie umodeluje ich na okrągłą szczotkę wyglądają jak istne siano!! zaznaczam, że reszta włosów jest w dobrym stanie, błyszczące i miękkie. Niestety te od spodu, nawet od skóry są już takie zniszczone. Jakbym miała włosy dwóch różnych osób na głowie.... nie mam pojęcia jak z tym walczyć

Napisane przez martyyn

Kochane Wizażanki!

w czerwcu zeszłego roku przestałam farbować, prostować i w dużej mierze suszyć włosy (jeśli już muszę, używam sprayu termoochronnego). pod koniec października obcięłam dość sporo włosów, okazało się też po latach prostowania, że są kręcone, i teraz spokojnie sobie odrastają. nie obcięłam wszystkiego, co było popalone farbami i temperaturą, ale odrosło mi już ok. 10 cm zdrowych włosów. warstwa włosów od spodu jest bardzo sucha, jakby spalona, a nic z nią nie robię innego niż z resztą włosów, które są miękkie, lejące i niesplątane. te włosy od spodu są poskręcane bez większego ładu i składu, koszmarnie szorstkie w dotyku, fryzjerka nie chciała mi uwierzyć, że nie są odbarwiane perhydrolem i prostowane pięć razy dziennie, bo właśnie tak wyglądają, nawet te 10 cm, które już odrosły, są identyczne jak końcówki 'starych' zniszczonych włosów. kiedy mam rozpuszczone, włosy od spodu są jak siano, haczą się i rozdzielają, i całość wygląda tragicznie, mimo zadbanych i zdrowych włosów z wierzchu. olejuję włosy 2-3 razy w tygodniu, codziennie na noc nakładam olej kokosowy na końcówki, nie mam już pomysłu co z tym zrobić i skąd to się bierze, pomocy