Zamiana mieszkania/Życie na kredycie

[Undia]

Witajcie.
Tak w dużym skrócie. Mam mieszkanie w starym budownictwie, które wybitnie mi się nie podoba. Chcę je zamienić na inne, z rynku pierwotnego. Musiałabym, biorąc pod uwagę za ile sprzedam obecne + oszczędności, wziąc kredyt hipoteczny, który pochłonie 20-25% moich zarobków (jakieś 120-130tys na 30 lat).
-Czy 20/25% dochodu miesięcznego na sam kredyt hipoteczny to nie jest zbyt wiele jak dla singielki?
-Jak najlepiej przeprowadzić ów zamianę? Domyślam się, że przy sprzedaży obecnego mieszkania, nikt nie zgodzi się abym je udostępniła dopiero za pół roku. Nie mogę także przeprowadzić się na jakiś czas do rodziców, czy chłopaka. Wynajem na pół roku-rok też jest kwestią problematyczną. Mieszkanie będzie z rynku pierwotnego, ale już wybudowane, więc nie wiem w ile uporam się z wykończeniem.
-Wiem, że różne bywają stany deweloperskie, ale przeważnie co obejmują pracę przy kupnie takiego "M"? Czy kwota 1800zł/m2 włączając w to meble, nic nie robiąc samej, ale tanimi materiałami, jest możliwe? Chodzi o stan, na gotowo, do zamieszkania...
-Czy sprzedając stare mieszkanie i kupując nowe z rynku pierwotnego, ponoszę jakieś koszty podatkowe?
-Czy to prawda, że mieszkania z rynku pierwotnego mają znacznie niższe czynsze? Słyszałam różne opinie.
-Czy w razie problemów finansowych, łatwo jest sprzedać mieszkanie obciązone hipoteką? Jak to ogólnie wygląda?

Przepraszam za ogrom pytań, ale liczę, ze jak zwykle będziecie pomocne