|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2015-12-05, 16:25 | #2791 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 069
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Też się trochę pożalę... bo już mnie roznosi w środku. Mieszkam w akademiku w pokoju z 2. dziewczynami. Jedna całkiem spoko, za to druga - szczerze? NIE MOGĘ JEJ ŚCIERPIEĆ. Jej charakteru. Jej głosu. Jej niskiego poziomu inteligencji. JEJ. Przesiaduje cały czas u nas ze swoim chłopakiem - spoko, nie przeszkadza mi on, ale jej zachowanie przy nim: czepia się go dosłownie o wszystko; wszystko muszą robić razem- idzie się nawet kąpać to on musi iść z nią i czekać pod prysznicem. Laska jest po prostu głupia, ale ma zdanie na każdy temat i jest przekonana, że ma rację. Nawet nie ma dyskusji. Z drugą wspólokatorką nie zaprzyjaźniłam się jakoś specjalnie, nie mamy wspólnych tematów za bardzo, więc po prostu nie wchodzimy sobię w drogę. Ale ona? Narzuca się nam, chce, żebyśmy chyba były psiapsiółkami wszystkie.
Poza tym na prawdę mi się dobrze mieszka z nimi - dogadujemy się w kwestiach mieszkaniowych: porządku, ciszy, itp. Wiem, że mogłam trafić dużo gorzej. Ale naprawdę, ta dziewczyna mnie tak irytuje, że chyba się przeprowadzę, bo nie wytrzymam. |
2015-12-05, 17:37 | #2792 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 26
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
W zeszłym roku mieszkałam w 2-osobowym pokoju z dziewczyną, która miała duży problem z utrzymaniem porządku. Sama jestem w lekkim stopniu bałaganiarą i nie mam nic do nieporządku, ale syfu i brudu nie zniosę.
Moja współlokatorka cierpiała na grzybicę okolic intymnych, nie używała wkładek i miała nawyk zostawiania swoich brudnych gaci prawie na środku pokoju. Dodatkowo miała chyba z 50 par majtek, więc pranie robiła co 1,5 miesiąca, więc do tego czasu w pokoju zdążył się już uzbierać piękny stosik brudnych gaci. Smród był niewyobrażalny.. Jej uzasadnieniem, dlaczego nie składuje swojej brudnej bielizny z reszta odziezy, ktora miala iść do prania, było :" Bo nie chcę, żeby mi się majtki w zamknięciu ugotowały" |
2015-12-05, 17:48 | #2793 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 383
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
|
2015-12-06, 15:30 | #2794 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 511
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Mieszkam na swoim i nie mam zamiaru też spędzać czasu z kimś, kogo towarzystwa nie lubię. Proste. Więc jeśli mój współlokator jest nastawiony na brak interakcji, to do widzenia. Każdemu na wejściu mówiłam, że chcę stworzyć przyjazną atmosferę, zero kwasów itd. Chcę się w swoim mieszkaniu czuć dobrze. A obecną atmosferę można ciąć nożem. I nie chcę wypowiedzieć mieszkania komuś, bo nie chce ze mną spędzać czasu, tylko sprawia, że atmosfera jest gęsta. Z parą, z którą mieszkam od 1,5 M. i O. się szczerze zaprzyjaźniłam, a odkąd A. się wprowadziła, to odczuwam ich wrogość wobec mnie. Może przesadzam, może zrobiłam coś innego a fakt, że te dwa wydarzenia się zbiegły w czasie to czysty przypadek. Ale do tej pory jak coś komuś nie odpowiadało, to o tym gadaliśmy i nie mieliśmy z tym problemu.
|
2015-12-06, 16:48 | #2795 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
[1=91584e3a0ddee98d7bf3501 3566e27d0b839b1c7;5371099 1]Mieszkam na swoim i nie mam zamiaru też spędzać czasu z kimś, kogo towarzystwa nie lubię. Proste. Więc jeśli mój współlokator jest nastawiony na brak interakcji, to do widzenia. Każdemu na wejściu mówiłam, że chcę stworzyć przyjazną atmosferę, zero kwasów itd. Chcę się w swoim mieszkaniu czuć dobrze. A obecną atmosferę można ciąć nożem. I nie chcę wypowiedzieć mieszkania komuś, bo nie chce ze mną spędzać czasu, tylko sprawia, że atmosfera jest gęsta. Z parą, z którą mieszkam od 1,5 M. i O. się szczerze zaprzyjaźniłam, a odkąd A. się wprowadziła, to odczuwam ich wrogość wobec mnie. Może przesadzam, może zrobiłam coś innego a fakt, że te dwa wydarzenia się zbiegły w czasie to czysty przypadek. Ale do tej pory jak coś komuś nie odpowiadało, to o tym gadaliśmy i nie mieliśmy z tym problemu.[/QUOTE]
To nie jest Twoje mieszkanie. Mieszkasz nie na swoim tylko u swoich rodziców. Jesteś lokatorem. A gdybyś szczerze zaprzyjaźniła się z parą - to atmosfera nie byłaby teraz gęsta. |
2015-12-06, 16:50 | #2796 |
Ante Pante
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 2 198
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
[1=91584e3a0ddee98d7bf3501 3566e27d0b839b1c7;5371099 1]Mieszkam na swoim i nie mam zamiaru też spędzać czasu z kimś, kogo towarzystwa nie lubię. Proste. Więc jeśli mój współlokator jest nastawiony na brak interakcji, to do widzenia. Każdemu na wejściu mówiłam, że chcę stworzyć przyjazną atmosferę, zero kwasów itd. Chcę się w swoim mieszkaniu czuć dobrze. A obecną atmosferę można ciąć nożem. I nie chcę wypowiedzieć mieszkania komuś, bo nie chce ze mną spędzać czasu, tylko sprawia, że atmosfera jest gęsta. Z parą, z którą mieszkam od 1,5 M. i O. się szczerze zaprzyjaźniłam, a odkąd A. się wprowadziła, to odczuwam ich wrogość wobec mnie. Może przesadzam, może zrobiłam coś innego a fakt, że te dwa wydarzenia się zbiegły w czasie to czysty przypadek. Ale do tej pory jak coś komuś nie odpowiadało, to o tym gadaliśmy i nie mieliśmy z tym problemu.[/QUOTE]
No jeśli ty wpadasz w jakieś dziwne paranoje i wyszukujesz teorie spiskowe przeciwko tobie, to ja się nie dziwę, że atmosfera taka ło. Gdyby był jakiś wątek o dziwnych właścicielach mieszkań, to na pewno byś się w nim znalazła. ---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ---------- A to już swoją drogą |
2015-12-06, 17:33 | #2797 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 3 388
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Owszem, wywalanie lokatorów ze względu na brak przyjaznej atmosfery to wg mnie przegięcie. Jednak jeżeli dziewczyna naprawdę zle sie czuje to po prostu poczekałbym do kolejnego okresu wakacyjnego i wtedy nie przedłużyła umowy z obecnymi lokatorami. Odnośnie dziwnych współlokatorów-co raz cześciej spotykam sie z sytuacjami, ze ludzie nie kupują pościeli tylko śpią w śpiworze cały rok. Na gołym materacu, z mała dekoracyjna poduszka, która była na wyposażeniu.
__________________
Kiedy kobieta nie może się zdecydować czy kupić pierwszą czy drugą sukienkę to bierze wszystkie trzy
|
|
2015-12-06, 17:38 | #2798 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Co do mnie - od wielu lat nie mieszkam w domu swoich rodziców a jak przyjeżdżam w odwiedziny - czuję się obco. |
|
2015-12-06, 18:37 | #2799 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 133
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Nie wiem jakie macie relacje z rodzicami, ale dla mnie i dla moich rodziców to co jest ich własnością jest także moją (poza samochodami z których bez zgody danej osoby nie korzystamy). Jeśli mieszkałabym w kupionym przez rodziców mieszkaniu to w żadnym przypadku nie czułabym się jak lokator, tylko jak właściciel. Dla mnie to raczej oczywiste, że miałabym prawo do podejmowania decyzji szczególnie co do wyboru współlokatorów, bo chciałabym się czuć swobodnie w swoim mieszkaniu. Może na miejscu autorki postu nie wyrzucałabym ich po tygodniu, ale po prostu nie przedłużała umowy.
|
2015-12-06, 18:39 | #2800 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 79
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Stos brudnych gaci ? Nie chowała ich nigdzie ? |
|
2015-12-06, 18:57 | #2801 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
[1=91584e3a0ddee98d7bf3501 3566e27d0b839b1c7;5371099 1]Mieszkam na swoim i nie mam zamiaru też spędzać czasu z kimś, kogo towarzystwa nie lubię. Proste. Więc jeśli mój współlokator jest nastawiony na brak interakcji, to do widzenia. Każdemu na wejściu mówiłam, że chcę stworzyć przyjazną atmosferę, zero kwasów itd. Chcę się w swoim mieszkaniu czuć dobrze. A obecną atmosferę można ciąć nożem. I nie chcę wypowiedzieć mieszkania komuś, bo nie chce ze mną spędzać czasu, tylko sprawia, że atmosfera jest gęsta. Z parą, z którą mieszkam od 1,5 M. i O. się szczerze zaprzyjaźniłam, a odkąd A. się wprowadziła, to odczuwam ich wrogość wobec mnie. Może przesadzam, może zrobiłam coś innego a fakt, że te dwa wydarzenia się zbiegły w czasie to czysty przypadek. Ale do tej pory jak coś komuś nie odpowiadało, to o tym gadaliśmy i nie mieliśmy z tym problemu.[/QUOTE]
Może zamiast się źle czuć to zapytaj jednej osoby o co właściwie chodzi? Możesz robić coś co resztę wkurza nawet o tym nie wiedząc Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka |
2015-12-06, 22:00 | #2802 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
[1=91584e3a0ddee98d7bf3501 3566e27d0b839b1c7;5371099 1]Mieszkam na swoim i nie mam zamiaru też spędzać czasu z kimś, kogo towarzystwa nie lubię. Proste. Więc jeśli mój współlokator jest nastawiony na brak interakcji, to do widzenia. Każdemu na wejściu mówiłam, że chcę stworzyć przyjazną atmosferę, zero kwasów itd. Chcę się w swoim mieszkaniu czuć dobrze. A obecną atmosferę można ciąć nożem. I nie chcę wypowiedzieć mieszkania komuś, bo nie chce ze mną spędzać czasu, tylko sprawia, że atmosfera jest gęsta. Z parą, z którą mieszkam od 1,5 M. i O. się szczerze zaprzyjaźniłam, a odkąd A. się wprowadziła, to odczuwam ich wrogość wobec mnie. Może przesadzam, może zrobiłam coś innego a fakt, że te dwa wydarzenia się zbiegły w czasie to czysty przypadek. Ale do tej pory jak coś komuś nie odpowiadało, to o tym gadaliśmy i nie mieliśmy z tym problemu.[/QUOTE]
cóż, widocznie parka nie przepadała za Tobą od samego początku, ale to ukrywali, bo co mieli robić, skoro lepszej alternatywy dla Twojej osoby nie mieli. a teraz mają. więc już udawać nie muszą. być może nie jesteś taka fajna, jak Ci się wydaje? |
2015-12-06, 22:58 | #2803 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 133
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Może po prostu autorka nieświadomie zrobiła coś co popsuło ich relację, a oni to przemilczeli i wyszły kwasy i ciężka atmosfera? Autorka może być i super fajna, tylko nie każdy musi z każdym się pokochać... |
|
2015-12-07, 15:31 | #2804 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
Dla mnie to rownież oczywiste, mieszkając w mieszkaniu, które kupili moi rodzice czułam się jak jego właścicielka i tak byłam przez nich traktowana. Śmieszny ten post o byciu lokatorem. W sumie jesli autorka naprawdę odczuwa wrogość to powinna wypowiedzieć umowę, w końcu to ona ma czuć się w mieszkaniu jak u siebie.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... |
|
2015-12-07, 18:16 | #2805 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
|
2015-12-07, 22:38 | #2806 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 099
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Co za głupi tekst. A może zwyczajnie każdy ma swoje sprawy, tematy do rozmów, godziny aktywności i po prostu chwilowo nie jest im po drodze? Nie musi być niechęci czy zawiązywania koalicji, po prostu różnica wieku, ilości wolnego czasu itd. też robi swoje.
|
2015-12-07, 23:08 | #2807 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 5 934
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
może tak. a może nie.
|
2015-12-08, 07:18 | #2808 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
a może to wcale nie chodzi o to czy ktoś jest fajny w ogóle czy nie, znam ludzi którzy jak widać są fajni bo mają wielu znajomych może nawet więcej niż ja, ale ja z nimi czasu spędzać nie lubię bo mamy inne charaktery styl bycia i w ogóle, i mimo że dla wielu są fajni to dla mnie osobiście nie, więc nie mówiłabym od razu że dziewczyna jest jakaś zła. nie wiem jak wy ale ja mogę ludzi podzielić na 3 grupy: A ci z którymi nie lubię spędzać czasu, B ci z którymi lubię, i grupa po środku C mogę z nimi spędzać czas pogadać ale mając do wyboru B albo C wybiorę B. i może ci współlokatorzy tak właśnie mają że ta dziewczyna to taka grupa C nie mieli problemów żeby spędzać z nią czas ale może się okazało że nowi współlokatorzy są dla nich fajniejsi, mają podobny styl bycia zainteresowania i może nie mają nic do dziewczyny ale wolą spędzać czas z tymi nowymi. no chyba że ona coś zrobiła i tamci są źli albo ktoś coś komu nagadał i tylko dlatego nie chcą z nią gadać, ale tego to już nie wiemy
|
2015-12-10, 13:15 | #2809 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 494
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Ja mieszkałam z dziweczyną (na szczęscie to przeszłość, teraz mieszkam z inną i jest ok) Która wynosiła WSZYSTKIE szklanki i kubki (a było ich cała szafka) do swojego pokoju to samo z łyżeczkami, łapałam sie na tym, że nie miałam w czym zrobić sobie herbaty !!
Ponadto zawartość kubka zamiast do kosza wylewała do zlewu... Sciereczki kuchenne używała np jak coś jej sie rozlało na podłodze !! Nie wiem co ona robiła ale notorycznie umywalka w łazience się hmm...zapychała ? woda nie chciała spływać Jej pokój był szarą chumrą dymu tytoniowego Ogólnie STRASZNA fleja, Gdy ja nie kupiłam płynu do naczyn ona myła je sama wodą dopóki nie było nowego, którego ja nabyłam. nie widziałam żeby kiedykolwiek pranie robiła, do sprzątania też się nie garneła w ogóle Edytowane przez Alexi_ Czas edycji: 2015-12-10 o 13:17 |
2015-12-10, 13:39 | #2810 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-10, 13:54 | #2811 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 494
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
|
2015-12-10, 14:36 | #2812 |
Copyraptor
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Jezu, nienawidzę tego, to jest takie obleśne
|
2015-12-10, 14:55 | #2813 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 494
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Noo...Ja tego nie rozumiem...przeciez i tak trzeba to wyrzucić do smieci i tak to dlaczego nie zrobic tego na początku...Mnie jeszcze wkurzala kwestia ścierek, dla mnie kucenne ścierki służa do wycierania rąk, ewentualnie jakiegoś naczynia a nie gdy się coś rozleje I kwestia wynoszenia wszystkich naczyń do pokoju też Generalnie musiała to z domu wyniesc, aż strach AA jeszcze mi się coś przypomniało, moja apaszka leżała sobie przykryta w korytarzu, nie nosiłam jej i w sumie o niej zapomniałam i nagle patrze, że ta dziewczyna w niej paraduje...chyba sądziła ze nie zauważe...aż nie wiedziałam co powiedziec i wypaliłam do niej, że mam taką samą żeby sprawdzić jej reakcje a ona nic...Stwierdziłam, że dam sobie spokój żeby nie psuć relacji a apaszce i tak nie chodziłam za często. Najlepsze, że przy wyprowadzce dziewoja wzieła ją ze soba Nie wspominając, że nutella zawsze mi szybko znikała i droższe apteczne kremy. Teraz mieszkam z dziewczyną, która z kolei lubi mieć wszystko swoje, nawet płyn do naczyn ma swój i papier toaletowy ale ok mi to pasuje, nie odnotowałam też żeby cokolwiek mi ubywało i raczej lubi porządek więc chyba w końcu trafiłam na kogos normalnego Edytowane przez Alexi_ Czas edycji: 2015-12-10 o 15:09 |
2015-12-11, 18:08 | #2814 |
MUSEarka
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Rivia
Wiadomości: 10 557
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
W kwestii zlewów - kupiłam ostatnio sitko do zlewu w kuchni, bo często się zatykał i trzeba było kreta używać. Wspóllokatorzy jeszcze nie ogarnęli, że trzeba je po umyciu naczyń opróżnić, więc póki co ja za nich to robię, ale daję im jeszcze tydzień na rozruch i w końcu coś powiem
Poza tym nie dziwne, że zlew zatykał się tak często, skoro tyle resztek jedzenia wpadało dalej.. Ja nawet po swoich naczyniach widzę, głupie pestki pomidora, niby małe ale troche innych śmieci i klapa.
__________________
Muse 21.08.2010 Kraków CLMF 28.08.2011 Reading Festival 23.11.2012 Łódź 14.07.2013 Berlin 14.06.2015 Warszawa OWF 21.08.2016 Kraków LMF 22.06.2019 Kraków |
2015-12-11, 18:25 | #2815 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
__________________
|
|
2015-12-11, 19:00 | #2816 |
dead & alive
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 3 330
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Nie chciałoby mi się ciągle zwracać uwagi obcym ludziom Jak jeszcze mieszkałam ze współlokatorami i był zawalony zlew to raz posprzątałam, a potem czekałam aż ktoś ze współlokatorów to zrobi, serio, to są dorośli ludzie i wiedzą jak trzeba sprzątac
|
2015-12-11, 19:26 | #2817 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 383
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Cytat:
|
|
2015-12-11, 20:09 | #2818 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 906
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Właśnie zawsze się zastanawiam czemu ludzie hodują takie chlewy. Ok bałagan, rzeczy nie na swoim miejscu mogą nie przeszkadzać, ale prawdziwy syf bagienny?? Resztki zarcia w zlewie? Przecież opróżnienie tego zajmuje kilka sekund, jeden ruch ręki to chyba nie jest karkolomne zadanie, zwłaszcza dla studenta, żeby wziąć i po sobie sprzatnac. Tragedia. Dzięki ci boże że już mam wspollokatorow za sobą. Pozdrawiam serdecznie wszystkich dwudziestu dwóch
__________________
|
2015-12-11, 20:15 | #2819 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 37
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
Ale fajny wątek, podzielę się też swoimi historiami
Na początku wyjaśnię, że mieszkałam w akademiku gdzie były 4 pokoje jednoosobowe i miałyśmy wspólną kuchnię i łazienkę. Współlokatorek sama nie wybierałam. I tak - jedna z nich chyba próbowała poderwać mojego chłopaka, bo prawie zawsze jak robiliśmy coś razem w kuchni, to ona akurat szła półnaga do łazienki i to nie przytrafiło się raz czy dwa, a praktycznie za każdym razem jak u mnie był. Albo przychodziła do kuchni sportowym topie się "czegoś napić", a jak nie było u mnie chłopaka to prawie nigdy jej nie widziałam, bo siedziała u siebie w pokoju i wychodziła tylko jak słyszała, że nikogo nie ma w kuchni. Całe szczęście mnie to bardziej śmieszyło niż matrwiło, tym bardziej że to ogólnie dziwna dziewczyna była i mój chłopak doskonale o tym wiedział. Druga była niesamowitą syfiarą. Miała długie, ciemne włosy, które zostawiała wszędzie w łazience i oczywiście ich nie sprzątała, a co najgorsze nigdy nie zmywała po sobie naczyń. Kilka razy zwróciłam jej na to uwagę, to łaskawie pozmywała, ale jak kiedyś przez kilka dni nie zmywała, tylko układała stos brudnych naczyń w zlewie i na blacie (bo w zlewie już nie było miejsca), to nie wytrzymałam i wzięłam te wszystkie naczynia i ułożyłam w wieżę pod jej drzwiami, zbudowaną w taki sposób, że jak otworzyła drzwi, to wszystko jej się wsypało do pokoju metoda brutalna, ale podziałała, od tamtego czasu zmywała najpóźniej następnego dnia. Moja trzecia współlokatorka była niby najlepsza- sprzątała, układała ze mną grafiki porządków itd., ale miała taką wadę, że często sprowadzała sobie chłopaków na noc, a ściany w akademikach niestety nie są najgrubsze... |
2015-12-11, 20:15 | #2820 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 3 527
|
Dot.: Dziwni współlokatorzy i ich nawyki - wątek ku śmiechowi cz. 2.
miałam współlokatorkę dla której jakiekolwiek ogarnięcie bałaganu po sobie było chyba czymś bardzo trudnym, rozlało się coś albo rozsypało to tak to zostawiła, kroiła coś to też tak to zostawiła i nie ważne czy okruchy czy np ten sok co jest w pomidorze, po gotowaniu na kuchence zawsze syf, mówić do niej jak do ściany, na szczęście była spokojna, nie spraszała ludzi i nie chciała się zbytnio integrować więc mimo tego bałaganiarstwa nie była najgorszą współlokatorką
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:59.