Myślę o jego ex

[604adf79f02a317f8ef342668c659bbbf87569b1_63d071669c5f7]

Dziecko ma dziecko 🤦☠♀️

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez AranelJa

Tak. Nie mam zamiaru być substytutem czegoś albo plastrem na bolące serce. Jestem na tyle wartościowa, że też zasługuje na szczere uczucie a nie jakaś fikcje.

Czyli zakładasz, że mężczyźni wiążą się z przypadkowymi kobietami, które są dla nich średnio ważne, bo każdy czeka na ciebie i to ty będziesz najważniejsza?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Napisane przez AranelJa

Wiem, że życie to nie bajka, ale zawsze chciałam założyć rodzine z kimś, kogo będę pewna tak na 100%, ze ten ktoś nie czuł nigdy tego czegoś do nikogo, dopóki nie związał sie ze mną.

I byłaś go pewna na 100% kiedy decydowałaś się na dziecko?

[rukolka]

Ale jak Ty chcesz porównać kogo kochał bardziej? Przecież to niemożliwe. Każda miłość jest inna. Ja kochałam każdego swojego chłopaka w momencie związku. Teraz już bym do nich nie wróciła, bo mam już inne oczekiwania. Oni się zmienili, ja się zmieniłam.
I serio usuwacie wszystkie zdjęcia z eks? Nie rozumiem czemu miałabym usuwać pamiątki np. z wyjazdów. Do dzisiaj też chodzę w ubraniach od mojego eks, które znaczą dla mnie tyle co nic jak je zakładam. A eks był dla mnie bardzo ważną osobą. No ale już nie jest, dawno o nim zapomniałam, a liczy się obecny partner. Btw czasem noszę po domu ciuchy eks mojego faceta, bo zostawiła a na mnie pasują.

[nvm0990]

Ja bym z nim zerwala. Nie dlatego ze on moze kochac byla, ale dlatego ze Ty sie kompletnie do tego zwiazku nie nadajesz i zameczysz siebie i jego.

Tak, pewnie kochal bardzo jego byla. No i co z tego? Kazda milosc jest inna. Dla jakis powodow zdecydowal ze chce byc z Toba, a nie z nia, a Ty tego kompletnie nie doceniasz. Popracuj nad soba, a dopiero pozniej pakuj sie w zwiazki.

[cava]

Napisane przez AranelJa

Aelora, wiesz chodzi mi głównie o sam fakt tego jakie on żywił uczucia do niej, a jakie żywi do mnie. Wiem, że życie to nie bajka, ale zawsze chciałam założyć rodzine z kimś, kogo będę pewna tak na 100%, ze ten ktoś nie czuł nigdy tego czegoś do nikogo, dopóki nie związał sie ze mną. Myśle, ze rozumiesz o co mi chodzi.

No ale ty już założyłaś rodzinę z nim. No zakładam ze cię nie napadł i nie zgwałcił, tylko świadomie weszłaś z nim w relację, podjęłaś decyzje o utrzymaniu ciąży, wiedząc ze ma za sobą związek.
To teraz tak dość autodestrukcyjnie i toksycznie wszystko brzmi z twojej strony. Podejmujesz kluczowe życiowo decyzje dotyczące aż 3 osób, rojąc o jakichś testowych odejściach, sprawdzianach.

Możesz zostać z ręka w nocniku na własne życzenie i to nie tylko na płaszczyźnie związkowej, ale i rodzicielskiej.
Bo dziecko kiedyś zacznie zadawać pytania, nie tylko tobie. Bo partner nawet jak ten test przejdzie i się zapłacze i kontynuacje związku wybłaga, to za jakiś czas pewnie ochłonie, zacznie myśleć trzeźwo i łączyć kropki. I może dojść do wniosku ze nie chce być z kimś kto go tak przetestował.
Pogrywanie z uczuciami najbliższych, to duże ryzyko.

[AranelJa]

Cava, nie jestem do końca pewna czy przeczytałaś ze zrozumieniem. Ja byłam go bardzo pewna, serio. Tylko wszystko się zaczęło od tego jego opowiadania o niej, od przytaczania tych historii. A to się wydarzyło już po porodzie. I nie chodzi mi o „testowanie” go… po prostu jak na niego patrzę to automatycznie myśle o niej. Właśnie od tamtego momentu tak mam. A gdybym odeszła to już bez powrotu.

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

nvm0990, właśnie o to chodzi, bo w moim wyobrażeniu, jeżeli on tak mocno kochał tamtą, to już nie ma bata, żeby tak mocno kochał mnie i to mnie uwiera. Nie lubię być po prostu na drugim miejscu, nie wiem może to jakiś rodzaj rywalizacji, No ale już tak mam.

[road_rage]

Mnie też niezwykle intryguje w jaki sposób obliczasz moc kochania. Przecież to jest niepoważne. Bierzesz sama udział w jakiejś konkurencji, do której nikt inny się nie zgłosił ani nie zna zasad.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

to pomysl sobie, ze uprawial z nia seks, ze ja calowal i dotykal

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AranelJa]

Cheddar, widze to oczami wyobraźni cały czas

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89472955]to pomysl sobie, ze uprawial z nia seks, ze ja calowal i dotykal
[/QUOTE]

Okrutna jesteś

[Sylia166]

Nie dojrzałaś do związków, szkoda tylko tego dziecka.

[Monia284]

Zgadzam się z dziewczynami. Nie ma sensu się porównywać. Wiele razy też myślimy ze kochamy tak mocno że już mocniej się nie da. No i bardzo cierpimy po rozstaniu. Potem jednak okazuje się że da się równie mocno lub nawet mocniej. Chociaż ciężko to zmierzyć. Wolałabyś żeby był z dziewczynami i żadnej nie traktował powaznie? To normalne że często ludzie byli w paru związkach i bardzo kochali. To nie umniejsza Tobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AranelJa]

Sylia166 moje dziecko ma się dobrze, niczego mu nie brakuje i gwarantuje ci, ze jest zadowolone, także o to się nie martw. Zreszta ja nie o dziecko pytam, tylko proszę o poradę w innej sprawie, wiec nie widze sensu abyś musiała w to mieszać moje dziecko.

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Monia284, wiesz jeżeli on sam nie jest pewien czy to przepracował to jednak mi to umniejsza. A ja go o to pytać nie będę, bo zapewne powie mi to, co ja chce usłyszeć, a nie o to mi chodzi.

[Ellen_Ripley]

Autorko, a odniesiesz się do moich pytań?

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez AranelJa

Cheddar, No skoro wywalił to śmieci 😂

Wyrzuca się też rzeczy zbędne.

Czy ten chłopak jest Twoim pierwszym partnerem?

[cava]

Napisane przez AranelJa

[/COLOR]Monia284, wiesz jeżeli on sam nie jest pewien czy to przepracował to jednak mi to umniejsza. A ja go o to pytać nie będę, bo zapewne powie mi to, co ja chce usłyszeć, a nie o to mi chodzi.

Czyli ty sobie wymyślasz jakieś scenariusze, nawet nie pytam jak wygrzebałaś ten list, bo nawet jakbyś z nim porozmawiała, to i tak mu nie uwierzysz jakby powiedział cis co chcesz usłyszeć?

Co on ci powiedział takiego, weź napisz, przecież i tak was nie znamy, a tak to cholera wie czy masz powód cis rozkminiac czy tylko kręcisz bat sama na siebie.

No i trochę się wpędzasz w kompletne bagno.
No bo co, chciałabyś nietknietego uczuciem prawiczja, No ale sory, masz już w swojej historii życia nie tylko związek i seks, ale na dodatek ty dziecko urodziłaś . To jak to tak?

[AranelJa]

Ellen_Riplay, już odpowiadam!

„Jak długo trwa Wasz związek?

Mieszkacie ze sobą i tworzycie rodzinę (w sensie prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego)?

Jak przedstawiają się plany ślubne - macie coś konkretne poustalane, działacie?

Co facet dla Ciebie robi, tak realnie, na co dzień i od święta? Jeżeli niewiele, za to dużo mówi, to pogadaj z nim o tym - że chciałabyś więcej namacalnych "dowodów miłości". Niech zorganizuje jakąś randkę, kupi Ci coś. Masz prawo wymagać i takich rzeczy, czemu nie.”

Wiesz co, jesteśmy około dwóch lat i mieszkamy razem. Co do ślubu to były wstępne jego pytania, typu: „kiedy jedziemy wybrać obrączki?” Natomiast jeśli chodzi o jego zachowanie tak na co dzień, to raczej jest okej. Rozmawiamy, pomaga mi w obowiązkach, dzwoni w ciągu dnia, ale jeżeli chodzi o jakieś prezenty czy randki to nic takiego nie ma.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez AranelJa

Wiesz co, jesteśmy około dwóch lat i mieszkamy razem. Co do ślubu to były wstępne jego pytania, typu: „kiedy jedziemy wybrać obrączki?” Natomiast jeśli chodzi o jego zachowanie tak na co dzień, to raczej jest okej. Rozmawiamy, pomaga mi w obowiązkach, dzwoni w ciągu dnia, ale jeżeli chodzi o jakieś prezenty czy randki to nic takiego nie ma.

Jesteście około 2 lat razem, minus 10 miesięcy ciąża, to zostaje ponad rok znajomości... Ostro.

[AranelJa]

Cava, ale dziecko jest nasze wspólne. Ten list sam mi pokazał, wyleciał jak szukał czegoś po szafkach (wtedy jeszcze nie mieszkaliśmy razem). Ale myślałam, że jak się wprowadzał do mnie to go wywalił, ale nie, bo zabrał go ze sobą. A skąd wiem? Bo jak pomagałam mu porządkować rzeczy po przeprowadzce to leżał w stosie dokumentów. I wtedy go zabrał i powiedział, ze wyrzuci, a czy faktycznie to zrobił to nie wiem.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

This_once, przecież wspomniałam, że kończyliśmy razem szkole średnia i byliśmy znajomymi. A to już około 10 lat znajomosci. Więc jaki rok?

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez AranelJa

This_once, przecież wspomniałam, że kończyliśmy razem szkole średnia i byliśmy znajomymi. A to już około 10 lat znajomosci. Więc jaki rok?

Związek, a znajomy z klasy, to zupełnie różne rzeczy.
I szokuje fakt, że tego nie dostrzegasz.

[Sylia166]

Szkoda dziecka, bo przez fanaberie mamusi może mieć weekendowego tatusia, a nie oboje rodziców razem w domu.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez AranelJa

Ellen_Riplay, już odpowiadam!

„Jak długo trwa Wasz związek?

Mieszkacie ze sobą i tworzycie rodzinę (w sensie prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego)?

Jak przedstawiają się plany ślubne - macie coś konkretne poustalane, działacie?

Co facet dla Ciebie robi, tak realnie, na co dzień i od święta? Jeżeli niewiele, za to dużo mówi, to pogadaj z nim o tym - że chciałabyś więcej namacalnych "dowodów miłości". Niech zorganizuje jakąś randkę, kupi Ci coś. Masz prawo wymagać i takich rzeczy, czemu nie.”

Wiesz co, jesteśmy około dwóch lat i mieszkamy razem. Co do ślubu to były wstępne jego pytania, typu: „kiedy jedziemy wybrać obrączki?” Natomiast jeśli chodzi o jego zachowanie tak na co dzień, to raczej jest okej. Rozmawiamy, pomaga mi w obowiązkach, dzwoni w ciągu dnia, ale jeżeli chodzi o jakieś prezenty czy randki to nic takiego nie ma.

To, że tak powiem szybko Wam poszło z tą ciążą i może to Cię podświadomie martwi - że trochę z rozpędu w to wszedł, nie randkujecie, prezentów sobie nie robicie (czyli nie ma takiej konwencjonalnie romantycznej strony tego związku pielęgnowanej). Uważam, że powinnaś z nim o tym porozmawiać wprost. Szczerze? Uwierałoby mnie to, że facet ex potrafił wymyślać i robić prezenty, a dla mnie się nie stara w taki sam sposób. Ale to da się wypracować, o ile ludziom na sobie szczerze zależy.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89473074]Związek, a znajomy z klasy, to zupełnie różne rzeczy.
I szokuje fakt, że tego nie dostrzegasz.[/QUOTE]

Dokładnie. To jednak są osobne kwestie.

[Natalie_Alex]

Napisane przez Sylia166

Szkoda dziecka, bo przez fanaberie mamusi może mieć weekendowego tatusia, a nie oboje rodziców razem w domu.

To akurat bardzo głupie myślenie. Jak kobieta ma być nieszczęśliwa z facetem i się zadręczać, to lepiej, by się rozstali, również dla dziecka.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez AranelJa

Ellen_Riplay, już odpowiadam!

„Jak długo trwa Wasz związek?

Mieszkacie ze sobą i tworzycie rodzinę (w sensie prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego)?

Jak przedstawiają się plany ślubne - macie coś konkretne poustalane, działacie?

Co facet dla Ciebie robi, tak realnie, na co dzień i od święta? Jeżeli niewiele, za to dużo mówi, to pogadaj z nim o tym - że chciałabyś więcej namacalnych "dowodów miłości". Niech zorganizuje jakąś randkę, kupi Ci coś. Masz prawo wymagać i takich rzeczy, czemu nie.”

Wiesz co, jesteśmy około dwóch lat i mieszkamy razem. Co do ślubu to były wstępne jego pytania, typu: „kiedy jedziemy wybrać obrączki?” Natomiast jeśli chodzi o jego zachowanie tak na co dzień, to raczej jest okej. Rozmawiamy, pomaga mi w obowiązkach, dzwoni w ciągu dnia, ale jeżeli chodzi o jakieś prezenty czy randki to nic takiego nie ma.

Może o to ci chodzi, by bardziej się starał, dawał ci prezenty, zabierał na randki? Napisałaś, że tamtej dziewczynie dawał drogie prezenty. Ja na twoim miejscu powiedziałabym od razu, że nie interesuje mnie stagnacja i oczekuje od niego właśnie takiego romantycznego zainteresowania, czyli prezentów i randek.

[AranelJa]

Ellen_Ripley, chyba najbardziej rozumiesz o co chodzi i ładnie to ujęłaś. Nie wymagam od niego nie wiadomo jakich prezentów, ale byłoby mi bardzo miło, gdyby się bardziej zaangażował pod takim względem. Takim wiesz, dziecko pod opiekę babci na godzinę lub dwie a on mi w tym czasie proponuje obiad tylko we dwoje albo spacer, No cokolwiek. I chyba właśnie przez te prezenty i ich wyjazdy mam odczucie, ze tamta była ważniejsza. Bo u nas nie ma czegoś takiego, wcześniej tez nie było za bardzo.

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Sylia166, a to według ciebie lepiej być z kimś, kto cię prawdopodobnie nie kocha, bo tak trzeba? Aha, to widze dobre masz myślenie.

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Natalie_Alex, kochana nie chce naciskać, bo nie chce żeby coś było na sile. Tamta ponoć nigdy o nic nie prosiła.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez AranelJa

Ellen_Ripley, chyba najbardziej rozumiesz o co chodzi i ładnie to ujęłaś. Nie wymagam od niego nie wiadomo jakich prezentów, ale byłoby mi bardzo miło, gdyby się bardziej zaangażował pod takim względem. Takim wiesz, dziecko pod opiekę babci na godzinę lub dwie a on mi w tym czasie proponuje obiad tylko we dwoje albo spacer, No cokolwiek. I chyba właśnie przez te prezenty i ich wyjazdy mam odczucie, ze tamta była ważniejsza. Bo u nas nie ma czegoś takiego, wcześniej tez nie było za bardzo.

To mu to powiedz i ustalcie, że np. ma dwa tygodnie czasu na wymyślenie czegoś plus zorganizowanie Wam randki. Wyraźnie mu powiedz, że Ty tego potrzebujesz i takiego rodzaju związku z nim również chcesz. Nie wypominaj mu jednak przy tym, że ex coś tam, jak również nie umniejszaj się w stylu "to nie musi być drogie, wystarczy czekolada". Du_pa, niech się postara. Zobaczysz co wymyśli.

Życzę Ci, aby okazało się, że on Wasz związek postrzega również w kategoriach romantycznych, a nie tylko zadaniowych. Bo to drugie nie każdemu pasuje i często kończy się rozstaniem. Chyba większość młodych kobiet nie chce po 2 latach czuć się jak "stare małżeństwo". Wypracowana w związku rutyna jest ważna, ale jako poczucie bezpieczeństwa, spokój. Nie jako usprawiedliwienie dla tego, aby w związku niewiele się działo i ludzie się nie starali o siebie.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

Napisane przez AranelJa

(...)
Natalie_Alex, kochana nie chce naciskać, bo nie chce żeby coś było na sile. Tamta ponoć nigdy o nic nie prosiła.

Może być tak, że jakieś Twoje słowa lub zachowania sprawiły, że on myśli, iż tego nie potrzebujesz. Kobieta czasami facetowi gdzieś tam gada "och, ja to drogich prezentów niet", a facet sobie zapamięta "ja to prezentów wcale". Poza tym tego u Was nie było od początku, nie że przestał się starać. Przyjęłaś niechcący takie, a nie inne warunki plus szybko dokoptowaliście do tego ciążę. Trochę nie dziwota, że facet nie czuł potrzeby, aby jakoś specjalnie stawać na głowie. Czas to delikatnie zmienić, bez wypominania mu.

Oczywiście, może być i tak, że jemu się dla Ciebie nigdy nie będzie chciało, bo jesteś dla niego jak te ciepłe, wygodne, bezpieczne, ale zwyczajne kapcie. Ale o to będziesz się martwiła jeżeli nic nie wyjdzie z rozmów i ustaleń.

[cava]

Napisane przez Ellen_Ripley

To mu to powiedz i ustalcie, że np. ma dwa tygodnie czasu na wymyślenie czegoś plus zorganizowanie Wam randki. Wyraźnie mu powiedz, że Ty tego potrzebujesz i takiego rodzaju związku z nim również chcesz. Nie wypominaj mu jednak przy tym, że ex coś tam, jak również nie umniejszaj się w stylu "to nie musi być drogie, wystarczy czekolada". Du_pa, niech się postara. Zobaczysz co wymyśli.

Życzę Ci, aby okazało się, że on Wasz związek postrzega również w kategoriach romantycznych, a nie tylko zadaniowych. Bo to drugie nie każdemu pasuje i często kończy się rozstaniem. Chyba większość młodych kobiet nie chce po 2 latach czuć się jak "stare małżeństwo". Wypracowana w związku rutyna jest ważna, ale jako poczucie bezpieczeństwa, spokój. Nie jako usprawiedliwienie dla tego, aby w związku niewiele się działo i ludzie się nie starali o siebie.

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------



Może być tak, że jakieś Twoje słowa lub zachowania sprawiły, że on myśli, iż tego nie potrzebujesz. Kobieta czasami facetowi gdzieś tam gada "och, ja to drogich prezentów niet", a facet sobie zapamięta "ja to prezentów wcale". Poza tym tego u Was nie było od początku, nie że przestał się starać. Przyjęłaś niechcący takie, a nie inne warunki plus szybko dokoptowaliście do tego ciążę. Trochę nie dziwota, że facet nie czuł potrzeby, aby jakoś specjalnie stawać na głowie. Czas to delikatnie zmienić, bez wypominania mu.

Oczywiście, może być i tak, że jemu się dla Ciebie nigdy nie będzie chciało, bo jesteś dla niego jak te ciepłe, wygodne, bezpieczne, ale zwyczajne kapcie. Ale o to będziesz się martwiła jeżeli nic nie wyjdzie z rozmów i ustaleń.

Jeszcze tylko wspomnę o wzajemności.
Bo to nie ma być tak, że tylko partner lata, zabiega, obdarowuje, wymyśla, udowadnia zaangażowanie a partnerka łaskawie przyjmuje
Musi być wzajemność.
A autorka wątku pisała, ze się dystansuje od partnera.
Bez wzajemności i równowagi związek się nie uda na dłuższa metę.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez cava

Jeszcze tylko wspomnę o wzajemności.
Bo to nie ma być tak, że tylko partner lata, zabiega, obdarowuje, wymyśla, udowadnia zaangażowanie a partnerka łaskawie przyjmuje
Musi być wzajemność.
A autorka wątku pisała, ze się dystansuje od partnera.
Bez wzajemności i równowagi związek się nie uda na dłuższa metę.

Bo jej zależy na tym, żeby to on się starał i adorował ją tak, jak swoją ex.
Ja tu widzę początek końca, a nie żadne weselisko.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89473188]Bo jej zależy na tym, żeby to on się starał i adorował ją tak, jak swoją ex.
Ja tu widzę początek końca, a nie żadne weselisko.[/QUOTE]
Adorowanie ex skończyło się zdradą.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez cava

Jeszcze tylko wspomnę o wzajemności.
Bo to nie ma być tak, że tylko partner lata, zabiega, obdarowuje, wymyśla, udowadnia zaangażowanie a partnerka łaskawie przyjmuje
Musi być wzajemność.
A autorka wątku pisała, ze się dystansuje od partnera.
Bez wzajemności i równowagi związek się nie uda na dłuższa metę.

Wiadomo.

[Calla_]

Mam wrażenie, że obawiasz tego, że twój facet jest z tobą i planuje ślub tylko ze względu na dziecko i patrzysz to w ten sposób, że wielka miłość nego faceta go zdradziła, a teraz po prostu się ustatkuje się z tobą, bo tak wyszło, nie z podobnej miłości. Dlatego moim zdaniem tak bardzo skupiasz się na tym, jak twój facet traktował byłą w związku i jakich to romantycznych gestów nie wykonywał.
Tylko, że problem jest taki, że dziecko już macie, a nawet gdyby był z tobą tylko z tego powodu to nigdy ci tego nie powie raczej. Masz więc do wyboru albo pogrążać się dalej w spirali domysłów albo próbować z nim szczerze porozmawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz