Dlaczego dziewczyny na spotkania chcą przychodzić z koleżankami?

[quru93]

Zwrot akcji...

Napisałem do koleżanki 4, miała jechać z koleżanką 3 spotkać się ze znajomymi poznanymi na wakacjach. Ja z kolei miałem jechać do ich miejscowości na dwudniowe zawody. Okazało się, że dziewczyny jadą dopiero po południu, więc idealnie się złożyło, bo ja już skończę grać w zawodach. Zaproponowałem, że je podwiozę. Koleżanka 4 wcześniej pisała, że pewnie krótko im zejdzie i później możemy się spotkać.

Kiedy skończyłem grać, napisałem do koleżanki 4. Wziąłem je i pojechaliśmy do mojej miejscowości (te ponad 70km). Dziewczyny prawie nic się nie odzywały, koleżanka 4 pół drogi przespała, trochę porozmawiałem z koleżanką 3. Kiedy dojeżdżaliśmy coś zaczęły mówić między sobą, że nie wiedzą ile im zejdzie spotkanie ze znajomymi, o 3 rano mają pociąg powrotny, więc jakby było krótko to pójdą gdzieś do klubu. Żadnego zainteresowania moją osobą, nawet nie zapytały czy coś dorzucić do paliwa. Fakt, że i tak wracałem ale myślę, że wypadałoby zapytać, w końcu zaoszczędziły to co by wydały na pociąg w jedną stronę.

Także podsumowując mieliście racje, nic z tego nie wynika. Z koleżanką 1 miałem dużo lepszy kontakt, z tym że ta mnie wykorzystywała na całego. Z koleżanką 2 często piszę i spotykamy się ale na zasadzie czysto koleżeńskiej.

Może to brzmi jak trolling ale ja nie trolluje, tylko za bardzo sobie te dziewczyny widealizowałem, myślałem że może coś z tego będzie, tymczasem jest tu bardziej tak jak moja siostra mi mówiła (odnośnie koleżanek 1 i 2, tych 2 pozostałych nie zna), że to są takie typowe dziewczyny, z którymi można wyjść na imprezę, napić się alkoholu i nic więcej, żaden materiał na przyszłą partnerkę. Wszystkie 4 nie mają chłopaków już od dłuższego czasu a jeśli były w jakiś związkach to było to chwilowe.

---

Jeśli chodzi o byłą dziewczynę mojego brata to nie pomyślałem, że rzeczywiście mogła zostać zgwałcona. Raczej wydawała mi się właśnie taką "łatwą". Ale mogłem się mylić. Natomiast ja bratu nie doradzałem/nie odradzałem. Nie spodobało mi się już to jak przyszedłem do niego do internatu, poznałem tą jego ex i za chwilę jak przyszli koledzy to ta się zaczęła przytulać, wręcz obściskiwać z tymi kolegami. Dla mnie to było dziwne i to jeszcze przy moim bracie.

[Overcooked]

Napisane przez quru93

Zwrot akcji...

Napisałem do koleżanki 4, miała jechać z koleżanką 3 spotkać się ze znajomymi poznanymi na wakacjach. Ja z kolei miałem jechać do ich miejscowości na dwudniowe zawody. Okazało się, że dziewczyny jadą dopiero po południu, więc idealnie się złożyło, bo ja już skończę grać w zawodach. Zaproponowałem, że je podwiozę. Koleżanka 4 wcześniej pisała, że pewnie krótko im zejdzie i później możemy się spotkać.

Kiedy skończyłem grać, napisałem do koleżanki 4. Wziąłem je i pojechaliśmy do mojej miejscowości (te ponad 70km). Dziewczyny prawie nic się nie odzywały, koleżanka 4 pół drogi przespała, trochę porozmawiałem z koleżanką 3. Kiedy dojeżdżaliśmy coś zaczęły mówić między sobą, że nie wiedzą ile im zejdzie spotkanie ze znajomymi, o 3 rano mają pociąg powrotny, więc jakby było krótko to pójdą gdzieś do klubu. Żadnego zainteresowania moją osobą, nawet nie zapytały czy coś dorzucić do paliwa. Fakt, że i tak wracałem ale myślę, że wypadałoby zapytać, w końcu zaoszczędziły to co by wydały na pociąg w jedną stronę.

Także podsumowując mieliście racje, nic z tego nie wynika. Z koleżanką 1 miałem dużo lepszy kontakt, z tym że ta mnie wykorzystywała na całego. Z koleżanką 2 często piszę i spotykamy się ale na zasadzie czysto koleżeńskiej.

Może to brzmi jak trolling ale ja nie trolluje, tylko za bardzo sobie te dziewczyny widealizowałem, myślałem że może coś z tego będzie, tymczasem jest tu bardziej tak jak moja siostra mi mówiła (odnośnie koleżanek 1 i 2, tych 2 pozostałych nie zna), że to są takie typowe dziewczyny, z którymi można wyjść na imprezę, napić się alkoholu i nic więcej, żaden materiał na przyszłą partnerkę. Wszystkie 4 nie mają chłopaków już od dłuższego czasu a jeśli były w jakiś związkach to było to chwilowe.

---

Jeśli chodzi o byłą dziewczynę mojego brata to nie pomyślałem, że rzeczywiście mogła zostać zgwałcona. Raczej wydawała mi się właśnie taką "łatwą". Ale mogłem się mylić. Natomiast ja bratu nie doradzałem/nie odradzałem. Nie spodobało mi się już to jak przyszedłem do niego do internatu, poznałem tą jego ex i za chwilę jak przyszli koledzy to ta się zaczęła przytulać, wręcz obściskiwać z tymi kolegami. Dla mnie to było dziwne i to jeszcze przy moim bracie.

Tu nie opisałeś żadnego zwrotu akcji.



Tylko się jeszcze bardziej pogrążasz próbą tłumaczeń swojego obrzydliwego zachowania względem ex dziewczyny brata.



I nie tłumacz swojego skrajnego niepowodzenia i bycia kolegą-frajerem do podwózek (a nie materiałem na przyjaciela a co dopiero chłopaka) tym że to dziewczyny nie są materiałami na partnerki. Było drętwo bo byłeś tylko podwózką, a nie dlatego że one nie nadają się do związków i próbujesz wcisnąć kit że nie spełniają twoich wymagań.



Po tym jak przedstawiasz swoje spojrzenie na świat i zwłaszcza kobiety ja tam się nie dziwie że nigdy nie rozważały cię na cokolwiek więcej. Na początku twoich historii na forum miałam gdzieś jakieś współczucie że nie umiesz wyrwać się z toksycznego środowiska bo masz jedynie je, teraz już czarno na białym widać co z ciebie za typ

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Dobra rada na przyszłość: jeśli chcesz od kogoś kasę na paliwo, to uprzedzaj wczesniej. A nie, że sam z siebie proponujesz podwózki (wielokrotnie) a potem nagle zdziwko, że kasy nie zaproponowały.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

W ogóle tych historiach motyw przewodni to podwożenie i przemieszczanie się autem, jakby to była jedyna aktywność życiowa XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

[tinkerver2]

Napisane przez chwast

W ogóle tych historiach motyw przewodni to podwożenie i przemieszczanie się autem, jakby to była jedyna aktywność życiowa XD


Sent from my iPhone using Tapatalk

Ej, ja mam przyjaciela który ciągle jeździ autem, naprawdę, czasem się śmieje, że on w nim śpi. Ale autor wyraźnie jest darmowa taxi i tego nie widzi.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Calla_]

Napisane przez quru93

.
Jeśli chodzi o byłą dziewczynę mojego brata to nie pomyślałem, że rzeczywiście mogła zostać zgwałcona. Raczej wydawała mi się właśnie taką "łatwą". Ale mogłem się mylić. Natomiast ja bratu nie doradzałem/nie odradzałem. Nie spodobało mi się już to jak przyszedłem do niego do internatu, poznałem tą jego ex i za chwilę jak przyszli koledzy to ta się zaczęła przytulać, wręcz obściskiwać z tymi kolegami. Dla mnie to było dziwne i to jeszcze przy moim bracie.

Nie pogrążaj się... Podejście do seksu nie ma absolutnie nic wspólnego z prawdopodobieństwem bycia zgwałconym. Gdybyś swoją wiedzę na ten temat czerpał z bardziej wiarygodnych źródeł niż chłopski rozum to może byś o tym wiedział.
A przytulenie kolegów/koleżanek to nic dziwnego. Zdecydowana większość osób się tak wita z osobami, które zna i lubi. Wręcz powiedziałabym, że można to uznać za normę społeczną.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DrDoom]

Napisane przez quru93

Zwrot akcji...

Napisałem do koleżanki 4, miała jechać z koleżanką 3 spotkać się ze znajomymi poznanymi na wakacjach. Ja z kolei miałem jechać do ich miejscowości na dwudniowe zawody. Okazało się, że dziewczyny jadą dopiero po południu, więc idealnie się złożyło, bo ja już skończę grać w zawodach. Zaproponowałem, że je podwiozę. Koleżanka 4 wcześniej pisała, że pewnie krótko im zejdzie i później możemy się spotkać.

Kiedy skończyłem grać, napisałem do koleżanki 4. Wziąłem je i pojechaliśmy do mojej miejscowości (te ponad 70km). Dziewczyny prawie nic się nie odzywały, koleżanka 4 pół drogi przespała, trochę porozmawiałem z koleżanką 3. Kiedy dojeżdżaliśmy coś zaczęły mówić między sobą, że nie wiedzą ile im zejdzie spotkanie ze znajomymi, o 3 rano mają pociąg powrotny, więc jakby było krótko to pójdą gdzieś do klubu. Żadnego zainteresowania moją osobą, nawet nie zapytały czy coś dorzucić do paliwa. Fakt, że i tak wracałem ale myślę, że wypadałoby zapytać, w końcu zaoszczędziły to co by wydały na pociąg w jedną stronę.

Także podsumowując mieliście racje, nic z tego nie wynika. Z koleżanką 1 miałem dużo lepszy kontakt, z tym że ta mnie wykorzystywała na całego. Z koleżanką 2 często piszę i spotykamy się ale na zasadzie czysto koleżeńskiej.

Może to brzmi jak trolling ale ja nie trolluje, tylko za bardzo sobie te dziewczyny widealizowałem, myślałem że może coś z tego będzie, tymczasem jest tu bardziej tak jak moja siostra mi mówiła (odnośnie koleżanek 1 i 2, tych 2 pozostałych nie zna), że to są takie typowe dziewczyny, z którymi można wyjść na imprezę, napić się alkoholu i nic więcej, żaden materiał na przyszłą partnerkę. Wszystkie 4 nie mają chłopaków już od dłuższego czasu a jeśli były w jakiś związkach to było to chwilowe.

---

Jeśli chodzi o byłą dziewczynę mojego brata to nie pomyślałem, że rzeczywiście mogła zostać zgwałcona. Raczej wydawała mi się właśnie taką "łatwą". Ale mogłem się mylić. Natomiast ja bratu nie doradzałem/nie odradzałem. Nie spodobało mi się już to jak przyszedłem do niego do internatu, poznałem tą jego ex i za chwilę jak przyszli koledzy to ta się zaczęła przytulać, wręcz obściskiwać z tymi kolegami. Dla mnie to było dziwne i to jeszcze przy moim bracie.

Może być łatwa, może być nimfomanką, może lubi seks, nic to nie zmienia, jeżeli trafiła na kogoś z kim seksu uprawiać nie chciała, a została zmuszona to jest to gwałt.


Gratulacje, miesiąc zajęło ale przetrawiłeś, tylko nie wróć za tydzień z koleżanką nr 5 z tego samego towarzystwa bo będzie ta sama zabawa.
Jeżeli startowałeś do dziewczyny X i Y z jakiejś grupy, one to wiedzą, i dały kosza, to cała reszta też to wie, i żadna ze znajomych nie będzie chciała robić za kolejną czy nagrodę pocieszenia dla Ciebie.


Zacznij szukać wśród osób których nie znasz, i gdzie masz "czystą kartę", bo tu już pewnie u wszystkich koleżanek z grupy masz etykietkę pociesznego kolegi do którego wystarczy się uśmiechnąć i będziesz je woził po okolicy.


Swoją drogą może traf na jakaś która nie upija się do nieprzytomności, nie wiem co to za grupa. Ja też latami imprezowałem, było picie, były inne "rzeczy" ale nikomu się film nie urywał, jakieś "limity" trzeba mieć.

[Mikry_Mike]

Chodzą w trójkach. Stara zasada przewagi w walce czyli 3 do 1.
Sprawdź, może to służą w specjalsach, bo oni robią takie numery.

[tinkerver2]

Napisane przez DrDoom

Swoją drogą może traf na jakaś która nie upija się do nieprzytomności, nie wiem co to za grupa. Ja też latami imprezowałem, było picie, były inne "rzeczy" ale nikomu się film nie urywał, jakieś "limity" trzeba mieć.

Ej no już bez przesady, nie znam nikogo komu przez całe życie nie urwał się film

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez tinkerver2

Ej no już bez przesady, nie znam nikogo komu przez całe życie nie urwał się film

Nie znasz żadnych abstynentów? Albo ludzi, którzy piją umiarkowane ilości alkoholu?
Wszyscy twoi znajomi chlali do urwania filmu?

[tinkerver2]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89476081]





Nie znasz żadnych abstynentów? Albo ludzi, którzy piją umiarkowane ilości alkoholu?

Wszyscy twoi znajomi chlali do urwania filmu?[/QUOTE]Nie, nie znam abstynentów.
Ja piję bardzo umiarkowane ilości alkoholu, ale nie powiem żeby mi nigdy, nigdy w życiu, czy to za czasów nastoletnich czy studenckich nie urwało filmu.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez tinkerver2

Nie, nie znam abstynentów.
Ja piję bardzo umiarkowane ilości alkoholu, ale nie powiem żeby mi nigdy, nigdy w życiu, czy to za czasów nastoletnich czy studenckich nie urwało filmu.

Rozumiem, że masz takie doświadczenia, ale mniemanie, że inni mają takie same, jest już lekką nadinterpretacją.

[tinkerver2]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89476347]Rozumiem, że masz takie doświadczenia, ale mniemanie, że inni mają takie same, jest już lekką nadinterpretacją.[/QUOTE]Po prostu nie wierzę, że jest osoba która nigdy, przenigdy w życiu nie przesadziła z alkoholem.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Higurashi]

Napisane przez tinkerver2

Ej no już bez przesady, nie znam nikogo komu przez całe życie nie urwał się film

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Mnie się w życiu nie urwał, choć zdarzyło mi się, że trochę przegięłam z alkoholem. I w sumie znam chyba więcej osób, którym się film nie urwał niż na odwrót

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[chwast]

Napisane przez tinkerver2

Po prostu nie wierzę, że jest osoba która nigdy, przenigdy w życiu nie przesadziła z alkoholem.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

Ale wiesz, ile jest osób na świecie, dodając jeszcze do tego te, których już nie ma, ale były? Trochę naiwne zakładać wobec takich liczb, ze absolutnie żadnej jednostce się to nie przytrafiło….. już na samym wątku na jakimś forum w necie znajdziesz kilka.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 07:20 ---------- Poprzedni post napisano o 07:19 ----------

Napisane przez Higurashi

Mnie się w życiu nie urwał, choć zdarzyło mi się, że trochę przegięłam z alkoholem. I w sumie znam chyba więcej osób, którym się film nie urwał niż na odwrót

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Mnie również się nie urwał nigdy, nie wiem w ogóle co w tym szokujacego czy nie do wiary


Sent from my iPhone using Tapatalk

[quru93]

Co to znaczy gdy dziewczyna mówi mi, że jestem jej "najlepszą psiapsiółką"? Mimo, że ja jestem chłopakiem.

[DrDoom]

Napisane przez quru93

Co to znaczy gdy dziewczyna mówi mi, że jestem jej "najlepszą psiapsiółką"? Mimo, że ja jestem chłopakiem.

że lubi Twoje towarzystwo i wspólnie spędzać czas, ale nie będzie go spędzać tak, jak chciałbyś Ty A dlaczego, to wie już ona.


Przenosząc to na męską stronę, też miałem, w zasadzie nadal są takie 2 relacje z koleżankami. Lubię się z nimi spotykać, fajnie się spędza czas, można "przegadać" całą noc, ale seksu nie było mimo, że był okres gdy obie strony były wolne. Po prostu jednocześnie mają też pewne cechy które dla mnie sprawiały, że związku z nimi na pewno nie będzie.


A sam seks relację komplikuje, lepiej pewnych granic nie przekraczać i zachować relację koleżeńską, bo szkoda by mi było jednak kontakt z nimi stracić, gdy dla samego seksu nie trudno się przespać z kimś innym.




Zresztą, znowu mielisz tą samą "historię". W ciągu tygodnia raczej nie poznałeś nowej dziewczyny która by tak o Tobie mówiła, więc znowu próbujesz zarywać do którejś z poprzednich.


Tak więc znowu podstawowa zasada, NIE zarywasz do kolejnej dziewczyny z tej samej "paczki" jeżeli dostałeś już od 2 czy 3 kosza, bo Cie wielokrotnie obgadały, obsmarowały i sobie z Ciebie pożartowały.
Kolejna nie będzie chciała być nagrodą pocieszenia bo Ci nie wyszło z poprzednimi.
Więc możesz robić za taką aseksualną w ich odczuciu "psiapsiółką" z którą się fajnie spędza czas, fajnie czasami wykorzystuje, ale na grunt erotyczny tej relacji nie przeniesie.
Potencjalną dziewczynę musisz sobą zainteresować, dobrze się kojarzyć, a po Twoich wcześniejszych "historiach" robisz dla nich za pociesznego Maćka z klanu który robi za szofera/kompana/sponsora i gdy się uśmiechną to się pojawiasz jak na zawołanie.
A gdy już Ci się poszczęści, i gdzieś zaprosi na śniadanie, to potrafisz to koncertowo spieprzyć.



Niezbyt to "podniecające".

[tinkerver2]

Mam takiego faceta, którego uwielbiam i naprawdę jest moim najlepszym psiapsi. Powiem mu wszystko, zwierzę się, wyjdę na drinka, pójdę z nim na wesele, ale jest kompletnie aseksualny i ani trochę mnie nie pociąga

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[quru93]

Chodzi o koleżankę 2, tą którą raz wystawiłem, bo nie przyjechałem na śniadanie. Zapytałem mojej siostry co to oznacza to powiedziała - "friendzone lub lataj za mną a ja i tak będę cię mieć w d....".

Dziewczyna rzeczywiście mi się zwierza z takich rzeczy, o których się na ogół nie mówi. Między innymi opowiadała o swojej ciężkiej chorobie, którą miała w ostatnim czasie. Rzeczywiście lubię się z nią spotykać, pogadać ale na relacji czysto koleżeńskiej, bo i tak wiem, że nic z tego nie będzie. Nawet zapytała mnie niedawno czy byłem kiedyś zakochany to powiedziałem, że tak, w niej (był taki czas 2-3 lata temu, że bardzo się starałem, aż za bardzo). Natomiast nie spodobało mi się to jej określenie. Ostatnio nasza relacja wygląda tak, że podwożę ją z pracy lub zawożę na uczelnie, w zamian tylko fajkę zapalimy i rozmawiamy, już nawet na głupią herbatę mnie nie zaprosi. Tu też chyba się będę musiał zdystansować.

Co do tematu seksu to były sytuacje, że koleżanka była, że tak powiem chętna, z tym że wtedy była po alkoholu a ja nie chciałem wykorzystywać sytuacji. Co innego gdyby była trzeźwa ale wtedy nie była zainteresowana.

---

Zaś jeśli chodzi o koleżankę 4 to przedwczoraj byłem w Krakowie na turnieju. Później zapytała mnie czy jestem w Krakowie i dlaczego nic jej nie powiedziałem. Napisałem, że szkoda, mogliśmy się spotkać, tylko że ja przyjechałem o godz. 18 na turniej, ten skończył się 21:30 i już było trochę późno. Powiedziała, że jakby wiedziała to byśmy się spotkali ale właśnie się wykąpała, ma mokre włosy. Pojechałem do domu.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Ej, napisz im że auto ci się zepsuło i możecie pojeździć autobusem

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez tinkerver2

Po prostu nie wierzę, że jest osoba która nigdy, przenigdy w życiu nie przesadziła z alkoholem.

To przykre, że nie wierzysz, bo na tej podstawie można mniemać, że całe życie obracasz się wokół patologii.

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez quru93

Co to znaczy gdy dziewczyna mówi mi, że jestem jej "najlepszą psiapsiółką"? Mimo, że ja jestem chłopakiem.

To znaczy, że cię mentalnie wykastrowała, dla niej jesteś bezpłciowy.

Autor + 4 koleżanki = Neverending Story.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

powoli przestaje wierzyć w ten wątek

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89484392]powoli przestaje wierzyć w ten wątek [/QUOTE]

Kilka tygodni temu został zamknięty podobny trollowy wątek osoby, do której niby nic nie docierało, dotyczył szybkich randek. Może to ten sam autor.

[wlosomaniaczkaaa]

Aż mi się przypomnial wątek salamandry. Też jak grochem w ścianę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mikry_Mike]

Mordo, nie daj się.

To tak naprawdę jakieś ukryte komando. Oni zawsze chodzą trójkami, ubezpieczając się wzajemnie. Jeden ruch i już jesteś na glebie, z lufą giwery przy uchu i krzykiem "Rutkoski patrol gleba na ziemie skur..synu!"


Nie ufaj innym, tak działa życie.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

I co dalej wozisz je z własnej woli i się dziwisz, że nie dają nic w zamian. Proponuję raczej PRZED kursem informować o cenie (kasa czy herbata za przejazd), niż PO kursie narzekać, że się nie domyśliła by zapłacić.

Napisane przez quru93

Co to znaczy gdy dziewczyna mówi mi, że jestem jej "najlepszą psiapsiółką"? Mimo, że ja jestem chłopakiem.

To znaczy, że dla tej koleżanki nie istniejesz jako facet.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

to znaczy ze robisz za darmowa takse

[quru93]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89484794]I co dalej wozisz je z własnej woli i się dziwisz, że nie dają nic w zamian. Proponuję raczej PRZED kursem informować o cenie (kasa czy herbata za przejazd), niż PO kursie narzekać, że się nie domyśliła by zapłacić.[/QUOTE]

W sensie ja nie mam nic przeciwko temu, że mnie nie zaprasza na herbatę, gdybym miał coś przeciwko to bym jej nie woził. Tylko przesadziła z tym stwierdzeniem "najlepsza psiapsiółka".

Dzisiaj jak skończyła pracę to dzwoniła do mnie, napisałem później i mówiła, że myślała, iż może jestem w okolicy (czyli już się trochę przyzwyczaiła do tych podwózek) ale powiedziałem, że dostałem kurs i pojechałem.

Z kolei moja siostra mi powiedziała, że ta dziewczyna jest bardzo egoistyczna i gdy rok temu trzymałem spotykałem się z koleżanką 1 i 2 (głównie imprezowaliśmy) to tez zdaniem mojej siostry stałem się bardzo egoistyczny a kiedy się od nich odciąłem (około pół roku nie miałem z nimi kontaktu) to się zmieniłem na plus w tej kwestii.

Ja nie trolluje, piszę poważnie. Wiele osób nie zna całej relacji i mogą to trochę błędnie postrzegać, niemniej jednak co do koleżanki 2 to wszystko zaczyna się zgadzać.

[Overcooked]

Napisane przez quru93

W sensie ja nie mam nic przeciwko temu, że mnie nie zaprasza na herbatę, gdybym miał coś przeciwko to bym jej nie woził. Tylko przesadziła z tym stwierdzeniem "najlepsza psiapsiółka".

Dzisiaj jak skończyła pracę to dzwoniła do mnie, napisałem później i mówiła, że myślała, iż może jestem w okolicy (czyli już się trochę przyzwyczaiła do tych podwózek) ale powiedziałem, że dostałem kurs i pojechałem.

Z kolei moja siostra mi powiedziała, że ta dziewczyna jest bardzo egoistyczna i gdy rok temu trzymałem spotykałem się z koleżanką 1 i 2 (głównie imprezowaliśmy) to tez zdaniem mojej siostry stałem się bardzo egoistyczny a kiedy się od nich odciąłem (około pół roku nie miałem z nimi kontaktu) to się zmieniłem na plus w tej kwestii.

Ja nie trolluje, piszę poważnie. Wiele osób nie zna całej relacji i mogą to trochę błędnie postrzegać, niemniej jednak co do koleżanki 2 to wszystko zaczyna się zgadzać.

Chłopie ona nie przesadziła tylko powiedziała prawdę którą trudno ci zignorować tak jak ignorujesz wszystko inne świadczące o tym, że nie jesteś widziany jako potencjalny materiał na chłopka przez tę zgraję koleżanek A co ci ludzie na forum już przedstawili wielokrotnie ale w twoim przypadku jak grochem o ścianę.