Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

[_sandrrus_]

Witam. Chodzi o związek 32 letniego mężczyzny z kobietą 36 letnią. Ona jest rozwódką, ma dwoje dzieci (każde z innym eks partnerem) w wieku 14 i 7 lat. On natomiast nie ma żadnych poważniejszych doświadczeń życiowych oprócz kilku niezbyt długich związków, najdłuższy trwał może 1,5 roku-2 lata. Ma czystą kartę, nie ma również dzieci. Dodam, że ten mężczyzna lubi być stawiany na pierwszym miejscu, a jak wiadomo, u tej kobiety na pierwszym będą jej dzieci. On wygląda młodziej niż na swój wiek, ona poważniej. Jego marzeniem jest to, aby zostać w przyszłości ojcem, wydaje mi się, że ta kobieta mu tego nie da, gdyż prawie ma odchowane swoje. Mieszkają póki co osobno, on wynajmuje na współe mieszkanie z bratem, ona w jednorodzinnym domu z córkami. Dziewczynki (córki tej kobiety) mają swoich ojców, utrzymują z nimi kontakt regularnie.

On oczywiście chce mieć z nimi dobry kontakt, żeby go polubiły itd, lecz wydaje mi się że nie będzie ich "wychowywać". To jego pierwsza taka relacja, że wiąże się z "dzieciatą", wcześniej były to kobiety młodsze bądź podobne wiekowo, bez ograniczeń. Ich relacją trwa jakieś 3/4 miesiące. Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Ps. Wiem, że ciężko stwierdzić, ale chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Może zna ktoś podobną sytuację? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi

[NocnaWiedma]

To czy ona będzie mieć z nim dzieci zależy od tego czy chce mieć z nim dzieci, a nie od tego, że już ma swoje odchowane. Może mieć tak, że dwoje maks a może chcieć mieć kolejne. Powinien ją wybadać jakie ma zdanie w kwestii kolejnego dziecka.
Relacja ma szansę się udać, kwestia jak dalej się będzie im układać i jak się w tej relacji odnajdą.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[road_rage]

Jak mieć zdanie na temat, na który się nic nie wie?
Zależy jak się dogadują i jak się im ze sobą żyje, a nie kto ile ma dzieci i z kim.

[chwast]

Tutaj nic nie da się powiedzieć.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Opis jest tak tendencyjny i odstręczający, że trudno tutaj coś powiedzieć.

On oczywiście chce mieć z nimi dobry kontakt, żeby go polubiły itd, lecz wydaje mi się że nie będzie ich "wychowywać".

Te dzieci mają ojców, więc nie wiem jakie niby "wydaje mi się", bo one mają być przede wszystkim wychowywane przez swoich rodziców, a nie jakiegoś randoma, który zdaje się dopiero zaczyna związek z ich matką. Chyba dla każdego normalnego człowieka jest to zrozumiałe.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Jeżeli facetem tej historii jesteś ty to daj spokój tej kobiecie. Nie brzmisz jak materiał na dobrego partnera i masz jakieś dziwne podejście do związków. Łącznie z tym, że +30 letnia osoba powinna wiedzieć, że jeśli zależy jej na dzieciach, to takie kwestie porusza się na początku znajomości, a nie pozostawia domysłom.

[kennedy]

moim zdaniem ten facet powinien znalezc kogos na swoim poziomie doswiadczenia.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[road_rage]

Tam nawet nie jest napisane czy ona chce czy nie chce więcej dzieci. To tylko autorowi(autorce?) się coś tam wydaje.

[Marcin89]

Dwójka dzieci, każde z innym. Niestała. Dzieci wkrótce nastolatki. Jacyś niepotrzebni eks-partnerzy. Za dużo potencjalnych problemów i niepotrzebnych kłopotów. Taki 32 latek może obecnie przebierać i wybrzydzać, o ile nie mieszka na wsi czy nie ma innych problemów.

[Calla_]

Napisane przez _sandrrus_

Witam. Chodzi o związek 32 letniego mężczyzny z kobietą 36 letnią. Ona jest rozwódką, ma dwoje dzieci (każde z innym eks partnerem) w wieku 14 i 7 lat. On natomiast nie ma żadnych poważniejszych doświadczeń życiowych oprócz kilku niezbyt długich związków, najdłuższy trwał może 1,5 roku-2 lata. Ma czystą kartę, nie ma również dzieci. Dodam, że ten mężczyzna lubi być stawiany na pierwszym miejscu, a jak wiadomo, u tej kobiety na pierwszym będą jej dzieci. On wygląda młodziej niż na swój wiek, ona poważniej. Jego marzeniem jest to, aby zostać w przyszłości ojcem, wydaje mi się, że ta kobieta mu tego nie da, gdyż prawie ma odchowane swoje. Mieszkają póki co osobno, on wynajmuje na współe mieszkanie z bratem, ona w jednorodzinnym domu z córkami. Dziewczynki (córki tej kobiety) mają swoich ojców, utrzymują z nimi kontakt regularnie.

On oczywiście chce mieć z nimi dobry kontakt, żeby go polubiły itd, lecz wydaje mi się że nie będzie ich "wychowywać". To jego pierwsza taka relacja, że wiąże się z "dzieciatą", wcześniej były to kobiety młodsze bądź podobne wiekowo, bez ograniczeń. Ich relacją trwa jakieś 3/4 miesiące. Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Ps. Wiem, że ciężko stwierdzić, ale chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Może zna ktoś podobną sytuację? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Wyjść jak najbardziej może, ale to mocno zależy od ich wkładu w ten związek. Facet na pewno będzie się musiał nauczyć, że nie będzie dla tej kobiety najważniejszy. Kobieta musi sie zdecydować czy partner, który nie będzie jej pomagał w wychowaniu dzieci jej odpowiada. Znam podobne relacje i to mogą być udane związki, ale wymagają więcej starań i dojrzałości emocjonalniej niż inne, bo w przypadku rozwijania tej relacji facet stanie się też istotną postacią w życiu dzieci, a z kształtującymi się dopiero ludźmi generalnie lepiej postępować ostrożnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinpanalley]

Ten mężczyzna nie powinien się wiązać z nią. Jeżeli chce mieć rodzinę, swoje dzieci, które będzie wychowywał bez obaw, że ktoś mu powie, że wtrąca się, to rozsądniej będzie, jeżeli będzie szukał wśród kobiet bez bagażu życiowego i w swoim wieku lub młodsze. 2 dzieci każde z innym, rozwódka, jest dużo kobiet bez takiego doświadczenie, z którymi można od początku zbudować sobie wspólne życie.

[Azhaar]

Napisane przez Calla_

Wyjść jak najbardziej może, ale to mocno zależy od ich wkładu w ten związek. Facet na pewno będzie się musiał nauczyć, że nie będzie dla tej kobiety najważniejszy. Kobieta musi sie zdecydować czy partner, który nie będzie jej pomagał w wychowaniu dzieci jej odpowiada. Znam podobne relacje i to mogą być udane związki, ale wymagają więcej starań i dojrzałości emocjonalniej niż inne, bo w przypadku rozwijania tej relacji facet stanie się też istotną postacią w życiu dzieci, a z kształtującymi się dopiero ludźmi generalnie lepiej postępować ostrożnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale dlaczego niby on miałby w ogóle w tym pomagać, bo nie do końca rozumiem?

Od wychowywania są ojciec i matka. Te dzieci ojców mają, z opisu wynika, że utrzymują kontakty. Wiadomo, jak zamieszkają razem, to siłą rzeczy będą ze sobą blisko, ale to nadal nie oznacza, że on ma się bawić w ojca. To nie jest jego zadanie.

[Calla_]

Napisane przez Azhaar

Ale dlaczego niby on miałby w ogóle w tym pomagać, bo nie do końca rozumiem?

Od wychowywania są ojciec i matka. Te dzieci ojców mają, z opisu wynika, że utrzymują kontakty. Wiadomo, jak zamieszkają razem, to siłą rzeczy będą ze sobą blisko, ale to nadal nie oznacza, że on ma się bawić w ojca. To nie jest jego zadanie.

Wiadomo, ale jednak jeśli dzieci są przy matce i go z nią mieszkają, partner takiej kobiety chcąc nie chcąc będzie mocno zaangażowany w proces wychowawczy. Kwestia dzieci jest bardzo istotno przy planowaniu wydatków, urlopów, dosłownie w każdym aspekcie życia. W takim układzie można sobie tylko mówić, że partner nie będzie brał udziału w procesie wychowawczym, bo jest to wręcz niemożliwe zakładając ich wspólne życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Marcin89

Dwójka dzieci, każde z innym. Niestała. Dzieci wkrótce nastolatki. Jacyś niepotrzebni eks-partnerzy. Za dużo potencjalnych problemów i niepotrzebnych kłopotów. Taki 32 latek może obecnie przebierać i wybrzydzać, o ile nie mieszka na wsi czy nie ma innych problemów.

Lol. A skąd wiesz, że jest niestała?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Wszystko zalezy od tego jak bardzo beda chcieli byc ze soba
Czy ona bedzie chciala miec z nim dziecko to raczej pytanie do niej nie na forum ,podejrzewam ze wiele zalezy tez od tego jaka jest ich sytuacja finansowa ,zrobic dziecko to nie problem gorzej to wszystko utrzymac ludzie racjonalnie myslacy biora takie rzeczy pod uwage
To z kim on byl w zwiazku wczesniej nie ma znaczenia to kto jest ojcem jej dzieci rowniez,kazda relacja jest inna z jedna osoba moze nam nie wyjsc z druga sie zestarzejemy
Poderzewam ze autorka tematu jest porzucona ex ;-)

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Lol. A skąd wiesz, że jest niestała?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Włożę kij w mrowisko. W moim odczuciu osoba ( bez znaczenia na płeć) która ma dwójkę dzieci z dwoma różnymi partnerami nie widzi się jako osoba "stała w uczuciach".

Napisane przez Azhaar

Ale dlaczego niby on miałby w ogóle w tym pomagać, bo nie do końca rozumiem?

Od wychowywania są ojciec i matka. Te dzieci ojców mają, z opisu wynika, że utrzymują kontakty. Wiadomo, jak zamieszkają razem, to siłą rzeczy będą ze sobą blisko, ale to nadal nie oznacza, że on ma się bawić w ojca. To nie jest jego zadanie.

Jakby zamieszkali razem to te dzieci jednak będą z nimi. Nie sposób od tego się odciąć. Dziecku zwróci uwagę ( szczególnie młodszemu), gdy zrobi coś źle itp. Nawet zwykły obiad musi być podpasowany nie pod 2 osoby, a 4.

Do tego wydatki są znacznie inne gdy "płacisz alimenty", a mieszkać z dzieckiem na stałe.

[road_rage]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89362541]Włożę kij w mrowisko. W moim odczuciu osoba ( bez znaczenia na płeć) która ma dwójkę dzieci z dwoma różnymi partnerami nie widzi się jako osoba "stała w uczuciach".[/QUOTE]Dlaczego nie? Nie jest nigdzie powiedziane, że to ona odchodziła, a nie jej partnerzy.

[DrDoom]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89361782]Jeżeli facetem tej historii jesteś ty to daj spokój tej kobiecie. Nie brzmisz jak materiał na dobrego partnera i masz jakieś dziwne podejście do związków. Łącznie z tym, że +30 letnia osoba powinna wiedzieć, że jeśli zależy jej na dzieciach, to takie kwestie porusza się na początku znajomości, a nie pozostawia domysłom.[/QUOTE]
Facet? raczej nie, w tych czasach parę lat różnicy, nawet jeżeli partner jest młodszy, to nic nadzwyczajnego. Ale facet który jest zainteresowany kobietą, nie podkreślałby na forum, że wygląda na "mniej" a kobieta na "więcej" niż w rzeczywistości mają. To typowo kobieca rozterka co inni powiedzą i czy jej nie zostawi dla młodszej.
Dla każdego rodzica, dzieci powinny być na pierwszym miejscu,
i jeżeli ktoś się angażuje w związek z osobami z dziećmi, to musi się dostosować i z tym liczyć.

Napisane przez Azhaar

Ale dlaczego niby on miałby w ogóle w tym pomagać, bo nie do końca rozumiem?

Od wychowywania są ojciec i matka. Te dzieci ojców mają, z opisu wynika, że utrzymują kontakty. Wiadomo, jak zamieszkają razem, to siłą rzeczy będą ze sobą blisko, ale to nadal nie oznacza, że on ma się bawić w ojca. To nie jest jego zadanie.

A jak to sobie wyobrażasz ?
Dzieci pewnie mieszkają z matką a ojcowie, nawet jeżeli aktywnie ją i swoje dzieci wspierają to w weekendy czy wakacje. Mieszkając razem trzeba się liczyć z tym, że nie wchodzi w relację z kobietą, tylko 3 osób, i dla dobra wszystkich, lepiej żeby mieli między sobą dobre relacje.
To, że nie są to jego dzieci, nie znaczy, że nie będzie się musiał w relacje z nimi również zaangażować, od jakiejś pomocy przy lekcjach, po choroby czy planowanie kosztów zakupów/urlopów.


I sporo tutaj zależy od tego, czy byli partnerzy mają zdrowe relacje i podejście do życia, a nie będą np. torpedować tego związku nastawiając przeciwko dzieci.
Do tego jedna to nastolatka która wchodzi w typowy okres buntu i pewnie wszystko będzie na "nie".
Charaktery i potrzeby są różne, musi się zgrać z 3ką domowników, nie tylko partnerką.

Napisane przez _sandrrus_

Witam. Chodzi o związek 32 letniego mężczyzny z kobietą 36 letnią. Ona jest rozwódką, ma dwoje dzieci (każde z innym eks partnerem) w wieku 14 i 7 lat. On natomiast nie ma żadnych poważniejszych doświadczeń życiowych oprócz kilku niezbyt długich związków, najdłuższy trwał może 1,5 roku-2 lata. Ma czystą kartę, nie ma również dzieci. Dodam, że ten mężczyzna lubi być stawiany na pierwszym miejscu, a jak wiadomo, u tej kobiety na pierwszym będą jej dzieci. On wygląda młodziej niż na swój wiek, ona poważniej. Jego marzeniem jest to, aby zostać w przyszłości ojcem, wydaje mi się, że ta kobieta mu tego nie da, gdyż prawie ma odchowane swoje. Mieszkają póki co osobno, on wynajmuje na współe mieszkanie z bratem, ona w jednorodzinnym domu z córkami. Dziewczynki (córki tej kobiety) mają swoich ojców, utrzymują z nimi kontakt regularnie.

On oczywiście chce mieć z nimi dobry kontakt, żeby go polubiły itd, lecz wydaje mi się że nie będzie ich "wychowywać". To jego pierwsza taka relacja, że wiąże się z "dzieciatą", wcześniej były to kobiety młodsze bądź podobne wiekowo, bez ograniczeń. Ich relacją trwa jakieś 3/4 miesiące. Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Ps. Wiem, że ciężko stwierdzić, ale chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Może zna ktoś podobną sytuację? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Wiek to nie wyznacznik sukcesu, parę lat nie robi różnicy. Moja ex od 3 lat jest w związku z facetem 11 lat młodszym, fakt, że to "ciapa" i trochę mu matkuje, ale jeżeli obojgu to pasuje i razem są, to znaczy, że da się.
Tylko, że wchodząc w taki związek z 2 dzieci, musi być świadomy, że najważniejszy w tej relacji nie będzie. A jeżeli chce mieć własne dzieci, a kobieta kolejnego dziecka z nim mieć nie będzie chciała, to takie kwestie trzeba wyjaśnić sobie od razu, zanim wszyscy się zaangażują.
Bo jeżeli kobieta dziecka mu nie da, a będzie chciał mieć swoje, to prędzej czy później wymieni na młodszą która dziecko mu da.

[Mija62]

Napisane przez Marcin89

Dwójka dzieci, każde z innym. Niestała. Dzieci wkrótce nastolatki. Jacyś niepotrzebni eks-partnerzy. Za dużo potencjalnych problemów i niepotrzebnych kłopotów. Taki 32 latek może obecnie przebierać i wybrzydzać, o ile nie mieszka na wsi czy nie ma innych problemów.

A może, to ci faceci byli niestali?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[chwast]

Napisane przez Mija62

A może, to ci faceci byli niestali?

BRAWO! W końcu ktoś to napisał.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[skara]

Od początku wydać, że jest sporo potencjalnych problemów w związku. Ja bym prawdopodobnie na miejscu żadnego z nich w to nie szła - po co sobie komplikować życie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ItsPiranhaBay]

Napisane przez _sandrrus_

Witam. Chodzi o związek 32 letniego mężczyzny z kobietą 36 letnią. Ona jest rozwódką, ma dwoje dzieci (każde z innym eks partnerem) w wieku 14 i 7 lat. On natomiast nie ma żadnych poważniejszych doświadczeń życiowych oprócz kilku niezbyt długich związków, najdłuższy trwał może 1,5 roku-2 lata. Ma czystą kartę, nie ma również dzieci. Dodam, że ten mężczyzna lubi być stawiany na pierwszym miejscu, a jak wiadomo, u tej kobiety na pierwszym będą jej dzieci. On wygląda młodziej niż na swój wiek, ona poważniej. Jego marzeniem jest to, aby zostać w przyszłości ojcem, wydaje mi się, że ta kobieta mu tego nie da, gdyż prawie ma odchowane swoje. Mieszkają póki co osobno, on wynajmuje na współe mieszkanie z bratem, ona w jednorodzinnym domu z córkami. Dziewczynki (córki tej kobiety) mają swoich ojców, utrzymują z nimi kontakt regularnie.

On oczywiście chce mieć z nimi dobry kontakt, żeby go polubiły itd, lecz wydaje mi się że nie będzie ich "wychowywać". To jego pierwsza taka relacja, że wiąże się z "dzieciatą", wcześniej były to kobiety młodsze bądź podobne wiekowo, bez ograniczeń. Ich relacją trwa jakieś 3/4 miesiące. Czy taki związek ma szansę przetrwać na dłuższą metę?

Ps. Wiem, że ciężko stwierdzić, ale chciałabym poznać wasze zdanie na ten temat. Może zna ktoś podobną sytuację? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi

Nigdy sie nie da powiedziec kto z kim kiedy i czemu ma szanse bo los rozne figle plata ale wg mnie tu srednio wroze powodzenie. Przede wszystkim przez roznice doswiadczen, on nigdy nie byl w dlugiej powaznej relacji, ona ma za soba dluzsze zwiazki z ktorych ma dzieci itp. Moze byc im ciezko spojrzec na zycie z podobnej perspektywy.

[Krystal_26]

Ni ma szans, jeśli ona już nie chce mieć więcej dzieci a on chce mieć swoje to po co się w to w ogóle pakować. A jeśli to są tylko domysły, że ona raczej nie chce a on raczej chce, to jakim cudem ponad trzydziestoletnie osoby po trzech /czterech miesiącach nie potrafią tego poruszyć wprost? Nie ma nic złego w tym, że ktoś chce być najważniejszy dla swojej partnerki, a nie wychowywać cudze dzieci, ale to się nie uda. Ten facet spokojnie może znaleźć sobie dziewczyne w wieku 26 - 32 lata która nie ma dzieci, dla której faktycznie będzie najważniejszy i która będzie chciała z nim założyć rodzinę Po co się wpakować w coś w co w ogóle nie rokuje na dłużej

[310defc647e16bc7b1bc9b908ffa1d2171ddd06d_6387ee82745bf]

a co ty się tak autorko interesujesz cudzym życiem? ewidentnie chcesz zmanipulować forumowiczów, przedstawiając kobietę z ogonem w negatywnym świetle, a faceta jako niewiniątko. nie zważasz jednak, że on to już nie żaden młodzik - na ile by nie wyglądał, a dorosły chłop w średnim wieku, który nie potrafił dotychczas nawiązać żadnej poważnej relacji. drugim człowiekiem. typowy niedojrzały emocjonalnie Piotruś Pan. jeszcze tylko brakuje by go piersią karmić.