Starania o dziecko od 2022

[wredna_loszka]

Napisane przez ateris

I jak poszło pierwsze testowanie owulakami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam nadzieję, że dobrze Teoretyczynie testy pokryły mi się z tym, co pokazywała mi apka. Zobaczymy, co to będzie. Konsumpcja odbyła się dwa razy - i tutaj nie wiem, bo aż tak bardzo nie wnikałam nigdy w szczegóły - czy jest jakaś liczba wskazana stosunków, by zwiększyć szanse? Czy lepiej pościć przed?

[natkurka]

Napisane przez wredna_loszka

Mam nadzieję, że dobrze Teoretyczynie testy pokryły mi się z tym, co pokazywała mi apka. Zobaczymy, co to będzie. Konsumpcja odbyła się dwa razy - i tutaj nie wiem, bo aż tak bardzo nie wnikałam nigdy w szczegóły - czy jest jakaś liczba wskazana stosunków, by zwiększyć szanse? Czy lepiej pościć przed?

U nas bylo jedno wspolzycie w calym cyklu z racji rozjazdow z mezem. Wieczorem pik na tescie rano wspolzycie i
Mysle ze chyba nie ma jakies magiczne liczny sexow. Wystarczy jeden plemnik

[izan1222]

Napisane przez wredna_loszka

Mam nadzieję, że dobrze Teoretyczynie testy pokryły mi się z tym, co pokazywała mi apka. Zobaczymy, co to będzie. Konsumpcja odbyła się dwa razy - i tutaj nie wiem, bo aż tak bardzo nie wnikałam nigdy w szczegóły - czy jest jakaś liczba wskazana stosunków, by zwiększyć szanse? Czy lepiej pościć przed?

Raczej nie ma jakiejś wskazanej liczby stosunków, podobno im częściej (np. codziennie), tym jakość plemników jest gorsza i tym samym zmniejsza to szanse. Poleca się raz na 2-3 dni.

Wg apki u mnie dziś owu, także z niecierpliwością czekam dziś na męża aż wróci z pracy i działamy

[ateris]

Napisane przez izan1222

Raczej nie ma jakiejś wskazanej liczby stosunków, podobno im częściej (np. codziennie), tym jakość plemników jest gorsza i tym samym zmniejsza to szanse. Poleca się raz na 2-3 dni.

Wg apki u mnie dziś owu, także z niecierpliwością czekam dziś na męża aż wróci z pracy i działamy

To mi znów jedna ginka poleciła w dni płodne codziennie i przez cały cykl żeby w każdym tygodniu działać Druga ginka cały cykl co 2 dni.

Nie ma reguły wg mnie. Jak ma być ciąża, to będzie i z jednego razu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez natkurka

U nas bylo jedno wspolzycie w calym cyklu z racji rozjazdow z mezem. Wieczorem pik na tescie rano wspolzycie i
Mysle ze chyba nie ma jakies magiczne liczny sexow. Wystarczy jeden plemnik

U nas znow 3 dni pod rząd śr, czw, pt w sobotę owu, I bec a tak to cała reszta posucha w udanym cyklu. Akurat przed owu taka chęć, jak nigdy tym bardziej że to był 1cykl po anty

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[wredna_loszka]

Napisane przez izan1222

Wg apki u mnie dziś owu, także z niecierpliwością czekam dziś na męża aż wróci z pracy i działamy

Powodzenia!!

[Caro_Carolla]

U nas tez bez zmian. Szalu nie ma.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

Ja sie ostatnio chwalilam mądrosciami o stresie o klotniach z facetami itp i nie daleko uszlo a dzisiaj sie tak poklocilam z mężem ze mam dosc wszystkiego. Rozmawialismy o wyprowadzace( jakos w sierpniu) i generalnie wszystko ustalone a dzisiaj miedzy wierszami wlasciwie wyszlo ze jednak mielismy zupelnie mylne i oddmienne zdanie na ten temat. I przeplakalam pol dnia bo czulam sie tak zawiedziona ze luuudzie..
Ogólnie ja zarabiam calkiem a maz ma swoj biznes ktory w covidzie podupadl. Niestety nie tylko jego biznes ale wiele innych nie mniej nigdy nie mieszalam sie w jego biznes bo jestem w 100% niezalezna finansowo. No ale teraz wyprawka troche pochlania mojego budzetu i oszczednosci no i jakos tak miedzy wierszami wyszlo ze po wyprowadzce tez chwilowo ja bede musiala to pociagnac finansowo. I ręce mi opadly. Ja ogolnie nie nadaje sie do biznesu, bardzo sie boje jakiej kolwiek utraty stabilnosci finansowej itp. Maz za to na odwrot. Nie bez powodu ma swoj biznes bo nie kazdy sie do tego nadaje. I poprostu jakos mnie to przeroslo psychicznie bo jakies pare dni temu zaczelam robic w xls liste wydatkow i niby mialam swiadomosc ile to kosztuje ale nie spodziewalam sie ze az tyle rzeczy jest koniecznych przy dziecku a przeciez to dopiero poczatek. Niby zarabiam okej ale nie bede w stanie placic za wynajem az tyle forsy bo ceny wynjamu sa ogromne i jakos tak utracilam grunt pod nogami. Wyszlo na to ze jesli nie bede w stanie chwile tego pociagnac to bedziemy musieli zostac tam gdzie jestesmy a ja tego nie chce..

Pewnie jutro na spokojnie pogadamy ale dzisiaj jakos tak mi zle. Ogolnie ciaza dziala na mnie tak bardzo depresyjnie nostaligicznie. Jeszcse teraz bylam chora i malo sypialam wiec czylam sie taka przytloczona tym wszystkim

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Ja sie ostatnio chwalilam mądrosciami o stresie o klotniach z facetami itp i nie daleko uszlo a dzisiaj sie tak poklocilam z mężem ze mam dosc wszystkiego. Rozmawialismy o wyprowadzace( jakos w sierpniu) i generalnie wszystko ustalone a dzisiaj miedzy wierszami wlasciwie wyszlo ze jednak mielismy zupelnie mylne i oddmienne zdanie na ten temat. I przeplakalam pol dnia bo czulam sie tak zawiedziona ze luuudzie..
Ogólnie ja zarabiam calkiem a maz ma swoj biznes ktory w covidzie podupadl. Niestety nie tylko jego biznes ale wiele innych nie mniej nigdy nie mieszalam sie w jego biznes bo jestem w 100% niezalezna finansowo. No ale teraz wyprawka troche pochlania mojego budzetu i oszczednosci no i jakos tak miedzy wierszami wyszlo ze po wyprowadzce tez chwilowo ja bede musiala to pociagnac finansowo. I ręce mi opadly. Ja ogolnie nie nadaje sie do biznesu, bardzo sie boje jakiej kolwiek utraty stabilnosci finansowej itp. Maz za to na odwrot. Nie bez powodu ma swoj biznes bo nie kazdy sie do tego nadaje. I poprostu jakos mnie to przeroslo psychicznie bo jakies pare dni temu zaczelam robic w xls liste wydatkow i niby mialam swiadomosc ile to kosztuje ale nie spodziewalam sie ze az tyle rzeczy jest koniecznych przy dziecku a przeciez to dopiero poczatek. Niby zarabiam okej ale nie bede w stanie placic za wynajem az tyle forsy bo ceny wynjamu sa ogromne i jakos tak utracilam grunt pod nogami. Wyszlo na to ze jesli nie bede w stanie chwile tego pociagnac to bedziemy musieli zostac tam gdzie jestesmy a ja tego nie chce..

Pewnie jutro na spokojnie pogadamy ale dzisiaj jakos tak mi zle. Ogolnie ciaza dziala na mnie tak bardzo depresyjnie nostaligicznie. Jeszcse teraz bylam chora i malo sypialam wiec czylam sie taka przytloczona tym wszystkim

Eh, przykro mi...
Ja mam takie hustawki nastrojów, jak już lepiej, to zaraz hormony mi odbijaja i czepiam się wszystkiego.
Powiem CI ze my tez zdawaliśmy sobie sprawę że dziecko kosztuje, ale te ceny teraz to jakiś kosmos. Większość rzeczy od rodziny, używanych, ale są takie gdzie trza nowe, i No kurna za 2 butelki I 2kplsmoczkow i otulacz do fotelika 300zl, gdzie akurat trafilismy na promke jeszcze przed black week, że notabene 100zl w kieszeni.
No ja strasznie nie lubię klotni, NT finansowe, bo mój bierze do siebie każde słowo, I widzę że mu przykro
Na bank się dogadacie...Ja też ciagle chora, ostatnio powoli wychodze na prostą.. jutro też mnie pogrzeb czeka, niby nie moja rodzina, a jednak...gdzieś tam piąta woda po kisielu, kobieta mlodsza 4 lata od mojej mamy, też mi przykro. I w obliczu tym podobnych tragedii człowiek czasem budzi się o co w tym życiu chodzi...

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Tak ja nawet sie zakochalam w VINTED. Nigdy wczesniej tam nic nie kupilam ani sprzedalam ale siostra mi pokazala i jestem wrecza zachwycona. Jeszcze nic nie kupilam ale powoli planuje kupowac. Tak czy siak ilosci rzeczy mnie przerazaja. Patrzylam na liste wyprawkową taka apteczną to wyszlo mi 1700zł. Wiadomo w tym sa inhalatory, termometry itp ale w ciaz. Jakby myslam ze to max 500-600zl. Ogolnie tak jak mowie nie narzekam na finanse i mam odlozone na wyprawke ale jakosc mialam chyba wizje ze to jednak wszystko jest tansze a przede wszystkim chyba patrztlam na te wyprawke pod katem takich wiekszych wydatkow typu wozek, fotelik, lozeczko itp a tu dochodzi pierdyliard rzeczy: laktator, butelki, otulacze, kocyki itp a to wszystko sklada sie na sume.
Nie mniej jakos ta klotnia mnie tak dotknela wzielam to wszystko na siebie tak naturalnie bo wiadomo ze COVID nie wybieral i maz dostal ladnie po dupie wiec poprostu nie czekalam na niego z wyprawka tylko na spokojnie chcualam ja skompletowac no ale juz na wynajem nie bedzie mnie stac zeby dawac bo po urodzeniu dziecka dojda kolejne wydatki - pieluchy, mleka, lekarze, szczepienia etc.. a ja wlasnie tez jestem bardzo wrazliwa o finanse a najbardziej wtedy kiedy czuje ze nie podolam. To mnie wtedy przerasta i zamiast szukac rozwiazan to najchetniej bym usiadla i sie poplakala

[farfarae]

Mnie temat wyprawki też przeraża.

Zdawałam sobie mniej więcej sprawę ile kosztują te najgrubsze rzeczy (łóżeczko, fotelik, wózek), ale ilość pierdół powala.

My akurat jesteśmy w takiej sytuacji, że niczego nie dostaniemy po znajomych/rodzinie (brak dzieci w podobnym wieku), więc pomimo terminu na kwiecień/maj już zaczęliśmy się rozglądać za rzeczami, żeby nie pójść z torbami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez farfarae

Mnie temat wyprawki też przeraża.

Zdawałam sobie mniej więcej sprawę ile kosztują te najgrubsze rzeczy (łóżeczko, fotelik, wózek), ale ilość pierdół powala.

My akurat jesteśmy w takiej sytuacji, że niczego nie dostaniemy po znajomych/rodzinie (brak dzieci w podobnym wieku), więc pomimo terminu na kwiecień/maj już zaczęliśmy się rozglądać za rzeczami, żeby nie pójść z torbami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Noooo, ilość tego wszystkiego przeraza u nas doszedł jeszcze jednocześnie zakup małej szafy dla małej i szafy na korytarz No ale te grubsze zakupy i rzeczy juz ogarnięte, typu wozek, łóżeczko, fotelik, wanna itp, została cala reszta bez ubranek na szczęście. Jeszcze trochę i uruchamiam pralkę, ilość prania zdecydowanie ponad normę, jeszcze dwie maty do zabawy dostaliśmy, I trzeba też przeprac co się da.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Dziewczyny, też mam podobne odczucia co do wyprawki i wydatków na to jest po prostu strasznie dużo tego wszystkiego, do ciąży nawet nie wyobrażałam sobie ile tego musi być... naiwna myślałam a no wózek, łóżeczko, ubranka i po sprawie... hahaha
Zaczęłam trochę robić listę, bo niestety nic nie dostanę od rodziny, muszę od zera wszystko kupić. No i czuję że już dołuję, serio, do tego doszły dolegliwości ciążowe, brak sił, a tu jeszcze cały czas ten smutek że nie ogarnę nigdy tej wyprawki, bo dopiero zaczęłam i już się zgubiłam, a jak dalej zacznę robić listę okaże się że jeszcze milion rzeczy potrzebne i milion monet.
teraz się okazuje że i mieszkanko jakieś niewygodne, nie ma gdzie czego postawić, należy coś wymyślić a już szaleję tylko na samą myśl

[natkurka]

My tez nie mamy ani pól spiocha od kogos zeby dostac. Wszystko sami…

[farfarae]

Napisane przez natkurka

My tez nie mamy ani pól spiocha od kogos zeby dostac. Wszystko sami…

Pozostają chyba paki na Vinted albo olx Inaczej by można było zbankrutować.

Dziewczyny, w co ubierać w ogóle takie maluszki majowe? Ja mam termin na przełom kwietnia i maja, może być 5, 15 albo 25 stopni


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Mi sie wydaje ze body na dlugi rekaw, spodenki ( leginsy/ polspiochy) a na wyjscie jakis kombinezonik ale taki mysle ze dresowy w sensie nie styl dresowy tylko material. HM chyba takie ma. Do tego okrycie kocykiem i chyba powinno byc okej. Ja kupie jeszcze za 2-3 takie bluzo sweterki ale mysle ze pogoda sie rozkreci jak zaczniemy z dziecmi wychodzic na dluze spacery

[farfarae]

Też właśnie tak myślałam, że body z długim rękawem i spodnie/legginsy/półśpiochy, ale przeczytałam w internecie, że noworodkom się zaleca noszenie body z długim rękawem i na to pajaca, więc tak jakby dwie warstwy u góry Najwiecej widzę właśnie zestawów body + dół, z pajacami mniej. Większość ubranek jest wzorzysta niestety i jakoś mi się to gryzie ze sobą… Pewnie będę na bieżąco dostosowywać do temperatury na zewnątrz i potrzeb dziecka, ale serio ciężko jest przewidzieć.

Tak samo mam rozkminę z rozmiarami, jesteśmy z mężem raczej wysocy i myślę, że dziecko będzie też spore, kupię pewnie kilka 56 i 62 na start. Ale też nie jestem przekonana.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Ja kupuje troche zestawow na 56 i wiekszosc na 62. Tez jestem wysoka wiec zobaczymy. Kolezanka wspominala ze blizej porodu mniej wiecej szacuna dlugosc dziecka wiec zobaczymy.

Rozmiary 68 to dopiero po 3 msc.
Faktycznie na Vinted duzo kolorowych ubranek ale ja szukam wlasnie takich jednolitych bialych lub bezowych i mozna cos znalezc. W tych paczkach zawsze jest cos niepasujacego alenwychodze z zalozenia ze te pierwsze dwa rozmiary dziecko bardzo szybko wyrasta wiec jak dzien czy dwa pochodzi w czyms bardziej pstrokatym to tez przezyje

[farfarae]

Natkurka, a na kiedy masz termin i czy znasz już płeć? Z tego co kojarzę, to masz trochę starszą ciążę niż ja (ja mam termin na 1 maja niby). Reszta jakoś mi umknęła.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Ja mam na 18 kwietnia. Jutro zacyznam 20 tydzien. Plec znam od dawna bo juz od 12 tygodnia i to na 100% wiec bedzie syn a u ciebie?

[wredna_loszka]

Dziewczyny, a ja mam inne pytanie. Byłam dzisiaj u lekarza, kontrolna wizyta u endokrynolog. I wywiązała się rozmowa, że się staram o zajście. I coś tam mi zalecała i nagle tekst "ale pewnie jak się pani stara, to wszystko pani wie i czytała".

I tu klops.
Ja nic nie wiem zaczęłam googlować jak należy przygotować się do starania się o dziecko i mam panikę. Piję dużo kawy (3-4 filiżanki dziennie), prawie codziennie biorę gorąca kąpiel, jak wiem, że nie jestem w ciąży to napije się np. piwka czy lampkę wina. A jak zaczęłam czytać co jest zalecane w okresie starania to naprawdę jestem w panice i szoku... Ja po prostu biorę kwas foliowy i obserwuje kiedy mam owulację....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

Mysle ze nie robisz totalnie nic zlego i zachowujesz jak wiekszosc z Nas w okresie staran ja kawy tez pilam 2-3 dziennie, wody prawie wogole nie pilam, dieta tez srednia wiec mysle ze nie ma sie cos nakrecac

[natalia_t]

Napisane przez wredna_loszka

Dziewczyny, a ja mam inne pytanie. Byłam dzisiaj u lekarza, kontrolna wizyta u endokrynolog. I wywiązała się rozmowa, że się staram o zajście. I coś tam mi zalecała i nagle tekst "ale pewnie jak się pani stara, to wszystko pani wie i czytała".

I tu klops.
Ja nic nie wiem zaczęłam googlować jak należy przygotować się do starania się o dziecko i mam panikę. Piję dużo kawy (3-4 filiżanki dziennie), prawie codziennie biorę gorąca kąpiel, jak wiem, że nie jestem w ciąży to napije się np. piwka czy lampkę wina. A jak zaczęłam czytać co jest zalecane w okresie starania to naprawdę jestem w panice i szoku... Ja po prostu biorę kwas foliowy i obserwuje kiedy mam owulację....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja na początku nie piłam alkoholu, kawę jedną i cieniutką, odstawiłam wszystkie słodycze, smakołyki, wszystko co mogłoby być niezdrowe. Jadłam dużo owoców, miksowałam koktajle z owoców, zieleniny i siemienia lnianego z dodatkiem oleju z wiesiołka, nie jadłam surowego. No i ciągle nie jestem w ciąży, więc szkopuł musi tkwić gdzieś indziej.
Teraz staram się jeść zdrowo, ale nie tak restrykcyjnie, alkohol i surowe ograniczam w drugiej fazie cyklu, ale poza tym wszystko jak przedtem. Kawę piję taką jaką lubię, owoców i olejów już nie chce mi się miksować.
Uważam, że najgorszy jest stres, którego mam pod dostatkiem, a obowiązkowy rytuał miksowania różnego rodzaju chwastów i zastanawianie się czy chipsy raz w miesiącu nie niweczą starań to też pewnego rodzaju stres.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Napisane przez natalia_t

Ja na początku nie piłam alkoholu, kawę jedną i cieniutką, odstawiłam wszystkie słodycze, smakołyki, wszystko co mogłoby być niezdrowe. Jadłam dużo owoców, miksowałam koktajle z owoców, zieleniny i siemienia lnianego z dodatkiem oleju z wiesiołka, nie jadłam surowego. No i ciągle nie jestem w ciąży, więc szkopuł musi tkwić gdzieś indziej.
Teraz staram się jeść zdrowo, ale nie tak restrykcyjnie, alkohol i surowe ograniczam w drugiej fazie cyklu, ale poza tym wszystko jak przedtem. Kawę piję taką jaką lubię, owoców i olejów już nie chce mi się miksować.
Uważam, że najgorszy jest stres, którego mam pod dostatkiem, a obowiązkowy rytuał miksowania różnego rodzaju chwastów i zastanawianie się czy chipsy raz w miesiącu nie niweczą starań to też pewnego rodzaju stres.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A większość ludzi i tak zachodzi bez tych wszystkich zabiegów, nie robiąc kompletnie nic..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

Dokladnie. Nie ma sie co schizowac. Jesli juz to szukac problemu w jakichs hormonalnycn odchyleniach

[farfarae]

Ja to nawet w ciąży piję kawę Jedną dziennie to musowo, czasem nawet dwie się zdarzy. Co prawda raczej słabe (latte z 1/3 kawy i 2/3 mleka) albo małe (120 ml), ale jednak. Więcej niż 2 już mi się nie zdarza. Wiadomo, trzeba racjonalnie się odżywiać, odstawić alkohol/papierosy jak ktoś pije/pali, surowe mięso, jaja, niepasteryzowane sery, takie standardy. Ale jak czytam, że nie można jeść cynamonu nawet w homeopatycznych ilościach, to myślę, że to idzie trochę zbyt daleko. O kąpiele pytałam lekarza i powiedział, żeby nie moczyć się we wrzątku, ale ciepła, niezbyt długa kąpiel nie zaszkodzi. O ile oczywiście wszystko jest ok, w przypadku jakichś krwiaków albo innych problemów trzeba się bardziej pilnować.

Na początku starań odstawiłam wszystkie niezdrowe rzeczy, surowe mięso/jaja, brałam codziennie suple, był umiarkowany regularny wysiłek fizyczny, alkoholu zero, gorących kąpieli zero. Nie wychodziło, u TŻ wyszły złe wyniki nasienia, bez zabiegu mieliśmy mieć praktycznie żadne szanse na ciążę i jeden miesiąc imprezowaliśmy, wygrzaliśmy się w jacuzzi, kwas foliowy to chyba ze dwa razy wzięłam i co? Akurat zaszłam wtedy w ciążę. Nie twierdzę, że u każdego tak będzie - na pewno nie. Ale generalnie uważam, że nastawienie i psychika może zaszkodzić bardziej niż jedno piwo w drugiej połowie cyklu. Zwłaszcza, że zarodek początkowo nie czerpie z matki, żaden czynnik zewnętrzny nie może zaszkodzić zarodkowi do 14 dni (czyli 2-4 tydzień cyklu).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 23:13 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

Napisane przez natkurka

Ja mam na 18 kwietnia. Jutro zacyznam 20 tydzien. Plec znam od dawna bo juz od 12 tygodnia i to na 100% wiec bedzie syn a u ciebie?

To idziemy prawie łeb w łeb Ja się o płci dowiedziałam bodaj w 11 tygodniu, przed I prenatalnymi, bo robiłam NIPT. Wyszło, że dziewczynka i ostatnio lekarz na USG to potwierdził.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Macie juz imie? My nadal nie

[Oska87]

Hej dziewczyny, tak my mamy imię juz dawno wybrane, Julka, próbowaliśmy zmienić, ale nic nam się aż tak nie podoba i żadnej Julki ani w rodzinie, ani w znajomych więc u nas tak stanęło
Co do kawy, jeszcze przed ciaza uwielbiałam w pracy z ekspresu, w ciąży mnie odrzucało od niej okropnie, stanęło na rozpuszczalnej 1-2x dziennie, zwykle jedna chyba ze mocno zalatany dzień to wtedy 2.
Co do diety nigdy nie byłam fanem diet, I w ciąży tez nie jestem, staram się zdrowiej jesc, ale czasem zdarzy się np pizza i nie mam wyrzutów. Oczywiście standard czyli nie jesc surowego miesa itd
Dzis byliśmy na 1 zajęciach ze szkoły rodzenia, praktycznie tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna jemy w miare normalnie, reszta albo nie je miesa, albo glutenu, albo laktozy, masakra
Mieszane uczucia po pierwszych zajęciach, my troche odklejeni Bo bardziej normalni, reszta super prace, super hobby przez chwilę miałam wrażenie że jakiś wyścig szczurów, kto jakie hobby i pasję, I skąd to nie jest i co to nie robi itd. No ale my dość luźno podeszli do tematu przedstawiania się itd.
Bardzo chciałam się dowiedzieć jak się czuje skurcze to w sumie usłyszałam tyle, że twardnieje mega brzuch i tego nie przegapię na moje ze mi twardniał brzuch na co dostałam magnez, usłyszałam "aha" i zaraz ktoś coś wtrącił. Także hmmm, zobaczymy 4 zajęcia jeszcze przed nami, dużo o szpitalu się dowiedzieliśmy jak wygląda porod SN itd, jakie sa objawy porodu, jak wygląda opieka. Ze np dziecko ubierać to co my + 1 warstwa mimo otulacza...
No połowa zajęć to było przedstawianie się. także hm, już nie chciałam być typowy outsaidarem, ale miałam ochotę w pewnym momencie zakomunikować ze okej, lepiej się ciut poznać żeby jakoś funkcjonowac te kilka zajęć, ale przyszłam dowiedzieć się merytorycznej wiedzy a nie na poznawajki, no stąd te.mieszane uczucia. No zobaczymy jak to dalej będzie

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Anastazja3208]

Napisane przez Oska87

Hej dziewczyny, tak my mamy imię juz dawno wybrane, Julka, próbowaliśmy zmienić, ale nic nam się aż tak nie podoba i żadnej Julki ani w rodzinie, ani w znajomych więc u nas tak stanęło
Co do kawy, jeszcze przed ciaza uwielbiałam w pracy z ekspresu, w ciąży mnie odrzucało od niej okropnie, stanęło na rozpuszczalnej 1-2x dziennie, zwykle jedna chyba ze mocno zalatany dzień to wtedy 2.
Co do diety nigdy nie byłam fanem diet, I w ciąży tez nie jestem, staram się zdrowiej jesc, ale czasem zdarzy się np pizza i nie mam wyrzutów. Oczywiście standard czyli nie jesc surowego miesa itd
Dzis byliśmy na 1 zajęciach ze szkoły rodzenia, praktycznie tylko ja i jeszcze jedna dziewczyna jemy w miare normalnie, reszta albo nie je miesa, albo glutenu, albo laktozy, masakra
Mieszane uczucia po pierwszych zajęciach, my troche odklejeni Bo bardziej normalni, reszta super prace, super hobby przez chwilę miałam wrażenie że jakiś wyścig szczurów, kto jakie hobby i pasję, I skąd to nie jest i co to nie robi itd. No ale my dość luźno podeszli do tematu przedstawiania się itd.
Bardzo chciałam się dowiedzieć jak się czuje skurcze to w sumie usłyszałam tyle, że twardnieje mega brzuch i tego nie przegapię na moje ze mi twardniał brzuch na co dostałam magnez, usłyszałam "aha" i zaraz ktoś coś wtrącił. Także hmmm, zobaczymy 4 zajęcia jeszcze przed nami, dużo o szpitalu się dowiedzieliśmy jak wygląda porod SN itd, jakie sa objawy porodu, jak wygląda opieka. Ze np dziecko ubierać to co my + 1 warstwa mimo otulacza...
No połowa zajęć to było przedstawianie się. także hm, już nie chciałam być typowy outsaidarem, ale miałam ochotę w pewnym momencie zakomunikować ze okej, lepiej się ciut poznać żeby jakoś funkcjonowac te kilka zajęć, ale przyszłam dowiedzieć się merytorycznej wiedzy a nie na poznawajki, no stąd te.mieszane uczucia. No zobaczymy jak to dalej będzie

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Co do skurczu.
Ja odczuwałam je tak jak na okres tylko mocniejsze i prysznic nic nie dawał więc wiedziałam że to nie przepowiadacze.
Przy skurczach bolały mnie plecy i mąż masował. W drugiej ciąży to wiedziałam odrazu że to już poród bo miałam regularne skurcze (ani w pierwej ani w drugiej nie miałam przepowiadaczy).

Zawsze możesz posiłkować się YouTubem i tam są zajęcia ze szkoły online )


Wysłane z mojego 2107113SG przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

My jeszcze nie mamy imienia… Mamy kilka typów, ale do żadnego nie jesteśmy przekonani na 100%.

To na szkole rodzenia trzeba rozmawiać z innymi ludźmi?

Ogólnie rzecz biorąc mam wrażenie, że jestem do tyłu z przygotowaniami, nie wybrałam jeszcze położnej środowiskowej, nie zapisałam się do uro-fizjo (chciałam tak kontrolnie w II trymestrze), nie przeczytałam książek, które chciałam. Od połowy grudnia idę na zwolnienie i wtedy będę musiała nadrobić.

Z grubszych rzeczy to udało nam się wybrać wózek (będziemy jednak zamawiać nowy) i wiem, w którym szpitalu chcę rodzić. I to tyle.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk