Największe faux pas popełniane przez Młodych part II

[201701300922]

Napisane przez _Schmetterling

no właśnie, co to za link był? Bo teraz po kliknięciu przenosi na główną stronę.

Napisane przez smerfetk_a

Link już nie działa

Teraz już nie znajdę tego wpisu...

Było tam opisane jak pewni państwo młodzi zorganizowali swój ślub i wesele.
W skrócie:
- zaprosili ludzi w wydarzeniu na fejsie na sam ślub, zaznaczając, że chcą dostać pieniądze;
- kościół w ogóle nie był przystrojony, a goście siedzieli w półokręgu przy ołtarzu, jak w jakiejś sekcie;
- rodzinie rozdali zaproszenia 3 tygodnie przed ślubem, autorka bloga dostała zaproszenie przekazane przez któregoś z członków rodziny. Państwo Młodzi nie pofatygowali się do niej osobiście, pomimo tego że mieszkali blisko;
- po ślubie był obiad dla rodziny, po czym rodzina została wyproszona do domu, a na dalszej części przyjęcia jakim był grill w ogrodzie zostali tylko znajomi PM. Tu należy dodać, że dany grill był imprezą składkową, czyli nie dość że goście dali prezenty parze młodej, to jeszcze musieli przynieść jakąś żywność czy napoje na przyjęcie.


Tyle pamiętam z tego wpisu.

[TysiaBB1989]

Napisane przez Dysia1990

Teraz już nie znajdę tego wpisu...

Było tam opisane jak pewni państwo młodzi zorganizowali swój ślub i wesele.
W skrócie:
- zaprosili ludzi w wydarzeniu na fejsie na sam ślub, zaznaczając, że chcą dostać pieniądze;
- kościół w ogóle nie był przystrojony, a goście siedzieli w półokręgu przy ołtarzu, jak w jakiejś sekcie;
- rodzinie rozdali zaproszenia 3 tygodnie przed ślubem, autorka bloga dostała zaproszenie przekazane przez któregoś z członków rodziny. Państwo Młodzi nie pofatygowali się do niej osobiście, pomimo tego że mieszkali blisko;
- po ślubie był obiad dla rodziny, po czym rodzina została wyproszona do domu, a na dalszej części przyjęcia jakim był grill w ogrodzie zostali tylko znajomi PM. Tu należy dodać, że dany grill był imprezą składkową, czyli nie dość że goście dali prezenty parze młodej, to jeszcze musieli przynieść jakąś żywność czy napoje na przyjęcie.


Tyle pamiętam z tego wpisu.

też o tym czytałam. było o tym na onecie

[smerfetk_a]

Napisane przez Dysia1990

Teraz już nie znajdę tego wpisu...

Było tam opisane jak pewni państwo młodzi zorganizowali swój ślub i wesele.
W skrócie:
- zaprosili ludzi w wydarzeniu na fejsie na sam ślub, zaznaczając, że chcą dostać pieniądze;
- kościół w ogóle nie był przystrojony, a goście siedzieli w półokręgu przy ołtarzu, jak w jakiejś sekcie;
- rodzinie rozdali zaproszenia 3 tygodnie przed ślubem, autorka bloga dostała zaproszenie przekazane przez któregoś z członków rodziny. Państwo Młodzi nie pofatygowali się do niej osobiście, pomimo tego że mieszkali blisko;
- po ślubie był obiad dla rodziny, po czym rodzina została wyproszona do domu, a na dalszej części przyjęcia jakim był grill w ogrodzie zostali tylko znajomi PM. Tu należy dodać, że dany grill był imprezą składkową, czyli nie dość że goście dali prezenty parze młodej, to jeszcze musieli przynieść jakąś żywność czy napoje na przyjęcie.


Tyle pamiętam z tego wpisu.

OMG co za buraki

[cornflower_girl]

Napisane przez Dysia1990

Teraz już nie znajdę tego wpisu...

Było tam opisane jak pewni państwo młodzi zorganizowali swój ślub i wesele.
W skrócie:
- zaprosili ludzi w wydarzeniu na fejsie na sam ślub, zaznaczając, że chcą dostać pieniądze;
- kościół w ogóle nie był przystrojony, a goście siedzieli w półokręgu przy ołtarzu, jak w jakiejś sekcie;
- rodzinie rozdali zaproszenia 3 tygodnie przed ślubem, autorka bloga dostała zaproszenie przekazane przez któregoś z członków rodziny. Państwo Młodzi nie pofatygowali się do niej osobiście, pomimo tego że mieszkali blisko;
- po ślubie był obiad dla rodziny, po czym rodzina została wyproszona do domu, a na dalszej części przyjęcia jakim był grill w ogrodzie zostali tylko znajomi PM. Tu należy dodać, że dany grill był imprezą składkową, czyli nie dość że goście dali prezenty parze młodej, to jeszcze musieli przynieść jakąś żywność czy napoje na przyjęcie.


Tyle pamiętam z tego wpisu.

Czytaliśmy z TŻ-tem.
Wg mnie brak przystrojenia kościoła nie jest jakimś faux pas - po przejściach z dekoracjami kościoła na własny ślub o wiele bardziej wolałabym zabytkowe, surowe wnętrze niż nabdrzone i napaćkane sztuczne kwiaty lub tandetne/kiczowate dekoracje. Młodzi należeli do wspólnoty neokatechumenalnej (tak wywnioskowałam z opisu zwyczajów), więc normalne tam są takie półokręgi podczas mszy. Podobnie jak wesele w formie innej niż tradycyjnie przyjęte polskie przyjęcie - najczęściej są to imprezy składkowe. Wiem też, że takie wesela są też spotykane w niektórych kręgach protestanckich - to mnie nie szokuje.

Dla mnie największe buractwow przypadku opisanej pary to sama forma zapraszania i wywieranie presji na prezenty pieniężne i to w wysokich kwotach. Plus wyproszenie rodziny po obiedzie.

[Anoula]

Dla mnie faux pas jest zostawienie zaproszenia u rodziców i niepofatygowanie się nawet żeby zadzwonić do zapraszanych z informacją, że zaproszenie zostawili, ale że miło będzie im nas gościć czy coś w tym stylu.
My dostaliśmy takie zaproszenie miesiąc temu od kuzynki TŻ na październik, póki co stwierdziliśmy zgodnie, że nie czujemy się na to wesele zaproszeni i mam teraz dylemat co zrobić z terminem potwierdzenia, przydałoby się tak samo olać jak oni olali nas. Bo ja rozumiem że jak teściowa zaproponowała że przekaże zaproszenie to PM było to na rękę bo ciężko wszystkich objechać jak rodzina jest ogromna, ale to nie usprawiedliwia całkowitego olewania gości.

[Milpie]

Wrócę do wątku wierszyków z prośbą o prezenty w kopertach. Nie umieszczałam takowego, bo obstaję przy stanowisku, że ludzie wiedzą, iż najlepszym prezentem jest koperta, a jeżeli ktoś znajdzie prezent rzeczowy (albo już dawno miał na taki pomysł), który uzna za super-ekstra-najlepszy-prezent-ślubny to i tak wierszyk go przed kupnem nie powstrzyma no i jeżeli prezent rzeczywiście okaże sie trafiony (a ja nawet bym o tym sama nie pomyślała) to super.

Powstał jednak taki problem, że kolejne osoby pytają czy mogą kupić prezent.

Mieszkamy razem już ponad 2 lata i sprzęty gospodarstwa domowego mamy. Jedynym jakiego nam brakuje jest sokowirówka i o tym powiedzieliśmy pierwszej osobie.
Dzisiaj już na kolejne już pytanie co chcemy w prezencie odpowiedziałam, że niestety nie mam pomysłu co moglibyśmy chcieć <bezradny> i że wolimy cieńszą kopertę, niż prezent.
W sumie sama nie wiem, czy ładnie tak mówić, że woli się pieniądze. Ale raz - to co nam potrzebne to kupiliśmy sobie sami, a dwa na nasze wesele jedziemy 500 km. Nie wyobrażam sobie, że wcisnę do samochodu prezenty od gości. Samochód i tak będzie zapełniony;/
I nie umieściliśmy też wierszyka, że wolimy cokolwiek zamiast kwiatów. W sumie wszyscy wiedzą, że mieszkamy 500 km od sali i przecież się z kwiatami nie zabierzemy...ale skoro wyskakują z tymi prezentami...

[_Schmetterling]

Napisane przez Milpie

Wrócę do wątku wierszyków z prośbą o prezenty w kopertach. Nie umieszczałam takowego, bo obstaję przy stanowisku, że ludzie wiedzą, iż najlepszym prezentem jest koperta, a jeżeli ktoś znajdzie prezent rzeczowy (albo już dawno miał na taki pomysł), który uzna za super-ekstra-najlepszy-prezent-ślubny to i tak wierszyk go przed kupnem nie powstrzyma no i jeżeli prezent rzeczywiście okaże sie trafiony (a ja nawet bym o tym sama nie pomyślała) to super.

Powstał jednak taki problem, że kolejne osoby pytają czy mogą kupić prezent.

Mieszkamy razem już ponad 2 lata i sprzęty gospodarstwa domowego mamy. Jedynym jakiego nam brakuje jest sokowirówka i o tym powiedzieliśmy pierwszej osobie.
Dzisiaj już na kolejne już pytanie co chcemy w prezencie odpowiedziałam, że niestety nie mam pomysłu co moglibyśmy chcieć <bezradny> i że wolimy cieńszą kopertę, niż prezent.
W sumie sama nie wiem, czy ładnie tak mówić, że woli się pieniądze. Ale raz - to co nam potrzebne to kupiliśmy sobie sami, a dwa na nasze wesele jedziemy 500 km. Nie wyobrażam sobie, że wcisnę do samochodu prezenty od gości. Samochód i tak będzie zapełniony;/
I nie umieściliśmy też wierszyka, że wolimy cokolwiek zamiast kwiatów. W sumie wszyscy wiedzą, że mieszkamy 500 km od sali i przecież się z kwiatami nie zabierzemy...ale skoro wyskakują z tymi prezentami...

jeśli goście przy zapraszaniu na ślub sami pytają się co chcecie - dla mnie nie ma nic złego w powiedzeniu, że pieniądze. W końcu to też prezent, taki jak sokowirówka np

Ale z kolei jakbyście sami rozpoczęli temat to nie byłoby to zbyt taktowne chyba...

Wydaje mi się, że goście wolą jak odpowiecie wprost. Gdy prosiłam ciocię na moją 18stkę to gdy pytała się co chcę dostać to byłam skrępowana a ona, że mam mówić otwarcie, że pewnie kasę bo to ja mam mieć z tego radochę

[annic]

My też nie dawaliśmy żadnych wierszyków. Teraz dawanie wina jest modne zamiast bukietów (na ostatnim ślubie 90% przyszło z butelkami a żadnego wierszyka nie było), więc pewnie tak dostaniemy. Jak będą kwiatki to też miło, bo lubię Nawet jakby miały zwiędnąć.

Co do prezentów to z ręką na sercu nie wiem. Tylko w dwóch przypadkach przy zapraszaniu była o tym mowa. W pierwszym ciocia od razu powiedziała, że chyba koperta będzie lepsza (my też 500 km dalej mieszkamy ). W drugim przypadku powiedziałam, że obojętnie co dostaniemy, jak przyjdzie będziemy się cieszyć.

Mi nie podoba się pisanie na zaproszeniach o tych winach, czekoladkach, czy pieniądzach w kopercie i pomijając to liczyłam się z tym, że możemy dostać prezenty rzeczowe, nawet takie niezbyt przydatne. Goście dadzą to co chcą, jak im wygodnie. A mi serio obojętne czy koperta, czy prezent czy tylko kartka z życzeniami - będę się cieszyć że przyszli.

[_Schmetterling]

my wierszyków o kopertach pisać nie będziemy bo nie podoba mi się to...

Ale wzmiankę o winie bym chciała nawet moja mama mówi żebyśmy sobie tak napisali.
No i racja bo tyle bukietów... a tak, wino można pić w każdą rocznicę ślubu

[existence]

Shmett ja myślę że my to wino wyduldamy tak szybko ze nawet do 1 rocznicy nie dotrwa

Wysłane z telefonu.

[viva91]

Napisane przez existence

Shmett ja myślę że my to wino wyduldamy tak szybko ze nawet do 1 rocznicy nie dotrwa

Wysłane z telefonu.

To co ja mam powiedzieć, wino piję częściej niż herbatę

[lipstick89]

Napisane przez viva91

To co ja mam powiedzieć, wino piję częściej niż herbatę

[annic]

Ja wina nie piję wcale, nie lubię, Tż też
Te co dostaniemy będziemy otwierać jak ktoś przyjdzie w odwiedziny albo do celów kulinarnych

[existence]

Napisane przez viva91

To co ja mam powiedzieć, wino piję częściej niż herbatę

nie chwal się tym lepiej

[viva91]

Napisane przez existence

nie chwal się tym lepiej

przyzwyczaiłam się do swobody w naszym wątku, w innych się zapominam
ale herbaty to ja ze 2 na tydzień piję!

[existence]

Napisane przez viva91

przyzwyczaiłam się do swobody w naszym wątku, w innych się zapominam
ale herbaty to ja ze 2 na tydzień piję!

mam podobnie
ale co do wina jak ktoś dostanie i nie będzie zadowolony ja chętna!

[cukraktywna]

Napisane przez existence

Shmett ja myślę że my to wino wyduldamy tak szybko ze nawet do 1 rocznicy nie dotrwa

Wysłane z telefonu.

My podobnie (; Już sporo wypiliśmy z naszych zapasów, jak jedziemy kogoś odwiedzić też bierzemy butelkę lub dwie...

[Deborah100]

/

[_Schmetterling]

skoro można prosić o wino to czemu nie o książki?

mnie się kiedyś marzyła cała ściana w zegarach

[cukraktywna]

Napisane przez Deborah100

A co sądzicie o książkach (lubię czytać, większość z rodziny chyba wie kim jestem z wykształcenia czy jakie mam hobby - zresztą to można napisać, że np. książki o fotografii, budownictwie czy przyrodnicze. ) ?
Myślałam też o pomocy dla zwierząt (karma czy jakieś koce).

Kwiatów nie lubię, alkohol piję sporadycznie a takie coś przydałoby się jak nie mnie to innym. Zresztą zawsze marzyłam aby mieć jedną ścianę pełną książek

Hmm... No właśnie ja jestem z wykształcenia literaturoznawcą i na propozycję zawarcia w zaproszeniach prośby o książki reagowałam w duchu drgawkami, a na zewnątrz odmownym uśmiechem Lubisz czytać i będziesz prosić gości o książki??? Przecież każdy, kto je lubi, ma jakieś swoje ulubione typy, predyspozycje lektur... Ja mam niepisaną listę autorów, których szanuję i których chciałabym poczytać, nawet mama czy moje przyjaciółki nie potrafiłyby pewnie kupić mi czegoś, co sama bym wybrała, mimo że jest tego sporo (po kilka pozycji tygodniowo z biblioteki uniwersyteckiej).
Przecież ostaniesz jakiś chłam z listy bestsellerów Empiku

Edit: Aha, no OK, doczytałam już, że chcesz nie beletrystykę, tylko książki tematyczne

[lena_25 10 14]

Moja kuzynka wychodząc za mąż prosiła o książki zamiast kwiatów, jednak nie określiła bliżej jaki typ literatury ich interesuje. Połowa książek otrzymanych od gości była o tematyce kulinarnej, a połowa to kamasutry

[Mojwa]

Dlatego warto gosciom zasugerowac chociaz co sie lubi ;-)

wysłano z mojej Xperii SP

[klakla91]

Napisane przez Deborah100

A co sądzicie o książkach (lubię czytać, większość z rodziny chyba wie kim jestem z wykształcenia czy jakie mam hobby - zresztą to można napisać, że np. książki o fotografii, budownictwie czy przyrodnicze. ) ?
Myślałam też o pomocy dla zwierząt (karma czy jakieś koce).

Kwiatów nie lubię, alkohol piję sporadycznie a takie coś przydałoby się jak nie mnie to innym. Zresztą zawsze marzyłam aby mieć jedną ścianę pełną książek

Uważam, że to dobry pomysł. Też bym chciała książki, ale żeby goście sami zdecydowali jakie i wpisali dedykację. Zawsze można poznać coś nowego a jeśliby pytali to wtedy byśmy podpowiadali co.

[Dotka90]

My prosiliśmy o wino lub książki właśnie

Czytam dużo, różną literaturę, wiec czemu nie.

Na szczęście nie trafiliśmy na jakichś 'literaturoznawców', którzy mieli drgawki

[Atomoowka]

Napisane przez Dysia1990

Teraz już nie znajdę tego wpisu...

Było tam opisane jak pewni państwo młodzi zorganizowali swój ślub i wesele.
W skrócie:
- zaprosili ludzi w wydarzeniu na fejsie na sam ślub, zaznaczając, że chcą dostać pieniądze;
- kościół w ogóle nie był przystrojony, a goście siedzieli w półokręgu przy ołtarzu, jak w jakiejś sekcie;
- rodzinie rozdali zaproszenia 3 tygodnie przed ślubem, autorka bloga dostała zaproszenie przekazane przez któregoś z członków rodziny. Państwo Młodzi nie pofatygowali się do niej osobiście, pomimo tego że mieszkali blisko;
- po ślubie był obiad dla rodziny, po czym rodzina została wyproszona do domu, a na dalszej części przyjęcia jakim był grill w ogrodzie zostali tylko znajomi PM. Tu należy dodać, że dany grill był imprezą składkową, czyli nie dość że goście dali prezenty parze młodej, to jeszcze musieli przynieść jakąś żywność czy napoje na przyjęcie.


Tyle pamiętam z tego wpisu.

To się nazywa nowoczesne wesele

Napisane przez Milpie

Wrócę do wątku wierszyków z prośbą o prezenty w kopertach. Nie umieszczałam takowego, bo obstaję przy stanowisku, że ludzie wiedzą, iż najlepszym prezentem jest koperta, a jeżeli ktoś znajdzie prezent rzeczowy (albo już dawno miał na taki pomysł), który uzna za super-ekstra-najlepszy-prezent-ślubny to i tak wierszyk go przed kupnem nie powstrzyma no i jeżeli prezent rzeczywiście okaże sie trafiony (a ja nawet bym o tym sama nie pomyślała) to super.

Powstał jednak taki problem, że kolejne osoby pytają czy mogą kupić prezent.

Mieszkamy razem już ponad 2 lata i sprzęty gospodarstwa domowego mamy. Jedynym jakiego nam brakuje jest sokowirówka i o tym powiedzieliśmy pierwszej osobie.
Dzisiaj już na kolejne już pytanie co chcemy w prezencie odpowiedziałam, że niestety nie mam pomysłu co moglibyśmy chcieć <bezradny> i że wolimy cieńszą kopertę, niż prezent.
W sumie sama nie wiem, czy ładnie tak mówić, że woli się pieniądze. Ale raz - to co nam potrzebne to kupiliśmy sobie sami, a dwa na nasze wesele jedziemy 500 km. Nie wyobrażam sobie, że wcisnę do samochodu prezenty od gości. Samochód i tak będzie zapełniony;/
I nie umieściliśmy też wierszyka, że wolimy cokolwiek zamiast kwiatów. W sumie wszyscy wiedzą, że mieszkamy 500 km od sali i przecież się z kwiatami nie zabierzemy...ale skoro wyskakują z tymi prezentami...

Wierszyków o kasę nie uznaję, jednak jeżeli ktoś pyta podczas wręczanie zaproszeń bez skrępowanie mówiłam, iż wolimy kopertę.

Napisane przez existence

Shmett ja myślę że my to wino wyduldamy tak szybko ze nawet do 1 rocznicy nie dotrwa

Wysłane z telefonu.

no to my tak mieliśmy. Choć o wino nie prosiliśmy, dostaliśmy do sporo + to co zostało nie otwarte przez gości. I tak się rozsmakowaliśmy, że wypiliśmy wszystko w try miga :P

Napisane przez Deborah100

A co sądzicie o książkach (lubię czytać, większość z rodziny chyba wie kim jestem z wykształcenia czy jakie mam hobby - zresztą to można napisać, że np. książki o fotografii, budownictwie czy przyrodnicze. ) ?
Myślałam też o pomocy dla zwierząt (karma czy jakieś koce).

Kwiatów nie lubię, alkohol piję sporadycznie a takie coś przydałoby się jak nie mnie to innym. Zresztą zawsze marzyłam aby mieć jedną ścianę pełną książek

Ja o książki bym nie poprosiła z jednego powodu, ciężko trafić w czyjś gust. No chyba, że byłaby określona tematyka lub np autor.

[201803090921]

Napisane przez Deborah100

A co sądzicie o książkach (lubię czytać, większość z rodziny chyba wie kim jestem z wykształcenia czy jakie mam hobby - zresztą to można napisać, że np. książki o fotografii, budownictwie czy przyrodnicze. ) ?
Myślałam też o pomocy dla zwierząt (karma czy jakieś koce).

Kwiatów nie lubię, alkohol piję sporadycznie a takie coś przydałoby się jak nie mnie to innym. Zresztą zawsze marzyłam aby mieć jedną ścianę pełną książek

Książki tak, ale tylko, jeśli stworzycie jakąś listę i dacie do wyboru pozycje z tejże; ja też lubię czytać i ludzie o tym wiedzą, ale obawiałabym się, że w części dostanę niestety jakieś dzieła coelhopodobne albo inne Grey'e Pomysł na prezent fajny, ale goście muszą naprawdę dobrze znać gust PM, albo mieć jasne wytyczne - za dużo chłamu literackiego pęta się obecnie na rynku.

Pomoc dla zwierząt - sama o tym myślałam, ale obawiam się, że goście nie muszą podzielać mego zdania w tej kwestii, a poza tym karma, koce itp. zajmują jednak sporo miejsca. Dlatego my poprosiliśmy o kupony lotto, a w razie wygranej przekażemy kasę na jakąś fundację pro-zwierzęcą.

[kallina_2014]

My też prosiliśmy o kupony lotto ale gdybyśmy prosili o ksiażki to na pewno zrobiłabym listę tytułów.

[Heledore]

Ksiazki to sredni pomysl wg mnie. Trzeba by zrobic liste i kazdego goscia prosic o oonkretny tytul aby uniknac powtorzen i nierrafionych tytulow. Poza tym lubie czytac i mam pare ksiazek na liscie "chce przeczytac" ale nie jest to liczba nawet zblizajaca sie do 100 a pewnie mniej wiecej tyle byloby tych ksiazek. Ponadto nie znam wielu panow lubiacych czytac (w zasadzie to zadnego) a prezent powinien byc dla pary, a nie tylo dla kobiety.

[magnusia]

Napisane przez Sziket

jPomoc dla zwierząt - sama o tym myślałam, ale obawiam się, że goście nie mszą podzielać mego zdania w tej kwestii, a poza tym karma, koce itp. zajmują jednak sporo miejsca. Dlatego my poprosiliśmy o kupony lotto, a w razie wygranej przekażemy kasę na jakąś fundację pro-zwierzęcą.

my zbieraliśmy karmę dla schroniska i powiem Ci, że wszyscy goście dopisali pod tym względem. Każdy coś przyniósł zamiast kwiatów- suche karmy, puszki itp. Na miejscu byli przedstawiciele schroniska i od razu odbierali produkty. Nie musieliśmy nic przewozić, skontaktowaliśmy się ze schroniskiem i oni wysłali wolontariuszy z samochodem

[201610281624]

Napisane przez magnusia

my zbieraliśmy karmę dla schroniska i powiem Ci, że wszyscy goście dopisali pod tym względem. Każdy coś przyniósł zamiast kwiatów- suche karmy, puszki itp. Na miejscu byli przedstawiciele schroniska i od razu odbierali produkty. Nie musieliśmy nic przewozić, skontaktowaliśmy się ze schroniskiem i oni wysłali wolontariuszy z samochodem

A Wy daliście coś od siebie dla schroniska czy tylko goście?