Dieta po operacji na woreczek żółciowy

[Ccarolinaa]

Napisane przez piaskowa26

Witam mam 28 lat i od 5 lat wiem o kamieniu żółciowym wielkości 3cm obecnie nadal ma 3cm. Nigdy nie miałam ataku mam 5 letniego synka i po porodzie przypadkowo dowiedziałam się o kamieniu. Postanowiłam napisać ponieważ napisałaś ze Twoja babcia chodziła 40 lat z kamieniami . Czy możesz coś więcej napisać tzn ile miała lat jak się o nich dowiedziała i ile lat jak usunela ? A może ma po dziś dzień ? Miała ataki , jak duże kamienie miała ? Pytam o to wszystko bo jestem przerażona nie wiem co robić w moim przypadku . Co lekarz to inaczej , jeden mówi zeby operowac bo jestem młoda i jest ryzyko raka w przyszłości inny mówi ze nie wiadomo do końca jak z tym rakiem jest jak nie boli żeby chodzić. Załamałam się , przeczytałam cały internet. Zabiegu boje się panicznie i nie wiem co robić. Nie którzy maja dobrze a inni przez całe życie męczą się po zabiegu. Proszę o wszelkie informacje. Tak przy okazji jak z perspektywy czasu się czujesz. Masz dolegliwości , jesz wszystko? Pytam bo ja nie mam atakow .Jak inne dziewczyny czytacie to ,to napiszcie proszę też swoje rady i spostrzeżenia oraz jak to jest po czasie i ile minęło od zabiegu. A może znacie kogoś kto mial kamienie tak jak ja zapewne przed 20 stka juz był ,tylko nie wiedziałam i żyje po dziś dzień i nic się nie dzieje. Jestem załamana pomocy. Przepraszam nie dałam opcja cytuj. Pytanie o babcie było co Ccarolinaa

Przepraszam nie zauważyłam wiadomości na pw, zaraz odpisze

[piaskowa26]

Napisane przez Ccarolinaa

Przepraszam nie zauważyłam wiadomości na pw, zaraz odpisze

Nie mam żadnej wiadomości na pw :-(

[whtglv]

Nie pamiętam dokładnie, ale chyba jak pierwszy raz wylądowałam w szpitalu przez to, to ktoś mi opowiedział o tym. Jak poszłam do przychodni bonifratrów, to tam normalnie przyjmują lekarze, i rozmawiałam z babeczką. Ona sama generalnie była zdecydowanie by operować, ale powiedziała mi, że co jak co ale musi przyznać że to działa. Powoli bo powoli, ale działa. Na Twoim miejscu, gdy Ty masz ten czas (ja go nie miałam, miałam powikłania, miałam stany zapalne) to bym wypróbowała tej mieszanki. Nic nie ryzykujesz a możesz ocalić pęcherzyk.
A co do osób które chodziły z kamieniami - choćby moja ciocia, lata z tym chodziła, przypadkiem odkryto. Ludzie czasami mają atak kolki raz na 10 lat jak nie rzadziej. I naprawdę, gdybym była na Twoim miejscu, to bym zachowała pęcherzyk. Pilnuj diety, wypróbuj ziół, ale skoro nie masz dolegliwości to nie idź po nóż.
EDIT: bo jakby co to pod nóż możesz iść zawsze, w każdym momencie, a wyciętego pęcherzyka już nie przywrócisz. A nuż widelec Tobie się uda go zachować

[piaskowa26]

Napisane przez whtglv

Nie pamiętam dokładnie, ale chyba jak pierwszy raz wylądowałam w szpitalu przez to, to ktoś mi opowiedział o tym. Jak poszłam do przychodni bonifratrów, to tam normalnie przyjmują lekarze, i rozmawiałam z babeczką. Ona sama generalnie była zdecydowanie by operować, ale powiedziała mi, że co jak co ale musi przyznać że to działa. Powoli bo powoli, ale działa. Na Twoim miejscu, gdy Ty masz ten czas (ja go nie miałam, miałam powikłania, miałam stany zapalne) to bym wypróbowała tej mieszanki. Nic nie ryzykujesz a możesz ocalić pęcherzyk.
A co do osób które chodziły z kamieniami - choćby moja ciocia, lata z tym chodziła, przypadkiem odkryto. Ludzie czasami mają atak kolki raz na 10 lat jak nie rzadziej. I naprawdę, gdybym była na Twoim miejscu, to bym zachowała pęcherzyk. Pilnuj diety, wypróbuj ziół, ale skoro nie masz dolegliwości to nie idź po nóż.
EDIT: bo jakby co to pod nóż możesz iść zawsze, w każdym momencie, a wyciętego pęcherzyka już nie przywrócisz. A nuż widelec Tobie się uda go zachować

Napisze jutro bądź w weekend do Ciebie na priv jeśli mogę mam parę pytań . Podniosłas mnie na duchu chciałabym z Tobą porozmawiać napisze Na priv.

[kiciulka91]

Ponad pół roku temu miałam zabieg laparoskopowy, bez powikłań, a teraz, gdy chcę zjeść jedno kruche ciastko na dzień, jakąś godzinę po zaczyna mnie boleć. Przetrzymać jakiś czas, żeby organizm przywykł czy w ogóle nie jeść, jak sądzicie?

[angelina_g87]

Napisane przez kiciulka91

Ponad pół roku temu miałam zabieg laparoskopowy, bez powikłań, a teraz, gdy chcę zjeść jedno kruche ciastko na dzień, jakąś godzinę po zaczyna mnie boleć. Przetrzymać jakiś czas, żeby organizm przywykł czy w ogóle nie jeść, jak sądzicie?

Jeśli to się dzieje tylko po kruchych ciastkach to jeszcze można przeżyć bez nich, ale może to być spowodowane tym, że mają one jednak sporo tłuszczu w sobie, z którego trawieniem organizm sobie może nie radzić bez woreczka lub zawierają inny trudny dla organizmu składnik. Jeśli problemy pojawiają się nie tylko po ciastku, ale też bez niego i bez większej przyczyny polecam iść po skierowanie do gastrologa i wykonać gastroskopię, ew. spróbować co jakiś czas zastosować pantoprazol 20mg 1-2x/dzień(kuracja nie może chyba trwać dłużej niż 2 tyg bez wiedzy lekarza).
Ja usunięty woreczek miałam w listopadzie 2013, laparoskopowo, teoretycznie bez powikłań, diety specjalnej nie stosowałam (wykluczyłam jedynie smażone potrawy). Po ok pół roku zaczęłam mieć bóle w okolicy żołądka bez względu na to co zjem i refluks (cofanie jedzenia z żołądka). Gastrolog powiedział, że bóle mogą być spowodowane tym, że bez woreczka żółć nie ma gdzie się podziać i hula po jamie lub po prostu bez woreczka organizm nie radzi sobie z trawieniem większej ilości tłuszczu i ciężkostrawnych pokarmów. Dostałam m.in. pantoprazol 20mg i zalecenie, aby jeść lekkostrawne pokarmy i nie przejadać się. Zrobiłam też test na wrzody żołądka (brak wrzodów). Teraz po prawie 2 latach od operacji nadal bóle co jakiś czas powracają na kilka, ale nie są na tyle uciążliwe, żeby powodowały problemy z normalnym funkcjonowaniem, zwłaszcza w porównaniu do tych masakrycznych sprzed operacji i "odkryciu" kamieni, gdzie 2 lata leczona byłam na krzywy kręgosłup (RTG kamieni niestety nie wykrywa..)
W każdym razie wizyta u gastrologa nie zaszkodzi a może pomóc.
Daj znać jak się sprawa rozwija
Pozdrawiam

[kiciulka91]

Dzięki za tak wyczerpującą odpowiedź Jeśli chodzi o kłucie, to tylko po kruchym cieście, smażonym i strączkach.

[Wera43]

Może to zależne od wieku i zdrowia. Ja doszłam do siebie dość szybko, chociaż są i tacy, co po tygodniu już z powrotem w pracy i w pełni sił byli.

[aga_74]

Witam dziewczyny trochę poczytałam i sporo znalazłam cennych wskazówek 10 wrzesnia miłam zabieg usunięcia woreczka laparaskopowo, czuję się całkiem nieźle, trzymam dietę. Mam pytanie po jakim czasie moge wrócić do pracy, żeby nie zrobić sobie krzywdy ? Niestety w pracy muszę dźwigać. Kiedy można juz spokojnie podność ciężary powyżęj 10 kg i wyżej

[angelina_g87]

Napisane przez aga_74

Witam dziewczyny trochę poczytałam i sporo znalazłam cennych wskazówek 10 wrzesnia miłam zabieg usunięcia woreczka laparaskopowo, czuję się całkiem nieźle, trzymam dietę. Mam pytanie po jakim czasie moge wrócić do pracy, żeby nie zrobić sobie krzywdy ? Niestety w pracy muszę dźwigać. Kiedy można juz spokojnie podność ciężary powyżęj 10 kg i wyżej

teoretycznie po 3 miesiącach - tak mi lekarz mówił, kiedy pytałam o powrót do pracy (opiekunka do rocznego dziecka), a praktycznie jak zwykle wszystko zależy od konkretnego przypadku i tego co na to powie lekarz

[aga_74]

aż 3 miesiące po laparoskopii ....chyba zostałabym znienawidzona w pracy po takim czasie ... a tak na poważnie czytałam, że 6-8 tygodni i można wrocić do pracy. Jak praca jest lekka to po 3 tygodniach. Dostałam zwolnienie na miesiąc i zastanawiałam sie czy dostane jeszcze na 2 tygodnie chociaż. Powiem szczerze, że dobrze sie czuje ale wolę tydzień dłuzej zostać niż narobic sobie kłopotów

[angelina_g87]

Też tak myślę, że 3 mies to jakaś przesada generalnie jeśli czujesz się dobrze to myślę, ze te 2 dodatkowe tygodnie wystarcza spokojnie na dojście do siebie. Zresztą jakby coś się działo to zawsze później można się zgłosić do lekarza

[Hadise]

Hej dziewczyny mam pytanko ile po operacji zaczęłyście jeść coś smażonego ? Chodzi mi oliwę z oliwek czy olej kokosowy które są zalecane.

[SzKlAnEczKaaaa1212]

Po ok. miesiącu zaczęłam używać masła, oliwy może po 2-3, nie pamiętam. Za to z alkoholem musiałam poczekać ok. 6 miesięcy, bo po prostu bolał mnie brzuch.

[Hadise]

Napisane przez SzKlAnEczKaaaa1212

Po ok. miesiącu zaczęłam używać masła, oliwy może po 2-3, nie pamiętam. Za to z alkoholem musiałam poczekać ok. 6 miesięcy, bo po prostu bolał mnie brzuch.

Dziękuję za odpowiedź. Spróbuję po miesiącu w małych ilościach i zobaczymy.

[Hadise]

Dziewczyny, mam kolejny problem.

Minął już miesiąc od usunięcia woreczka a mnie nadal bolą rany po szwach, czy ma prawo to jeszcze boleć ? Do tego pod naciskiem boli mnie brzuch z prawej strony od rany koło pępka i do tego czuje tam jakąś "gulę" i mam wrażenie, że jest lekko opuchnięte. Za kilka dni mam badania kontrolne u lekarza medycyny pracy i zastanawiam się czy mu o tym mówić. Martwię się, że nie dopuści mnie do pracy, ale z drugiej strony jeśli to coś poważnego..

Czy możliwe, że po takim zabiegu może pojawić się przepuchlina ?

[SzKlAnEczKaaaa1212]

Rany w miejscu po szwach mogą jeszcze boleć ale to że czujesz "gulę" nie wydaje się normalne. Idź po prostu na kontrolę do przychodni w której miałaś operację, albo idź zrób prywatnie USG i z tym dopiero do lekarza jeżeli będzie konieczność. Przepuklina jest możliwa, jeżeli dźwigałaś coś ciężkiego albo miałaś jakiś duży fizyczny wysiłek po operacji. Lepiej nie ryzykować.
Ja długo czułam kłucie w miejscu po woreczku, przeszło po ok. 2 miesiącach dopiero

[synesthesia]

Pod koniec września dostałam ostrego ataku, w listopadzie miałam USG które faktycznie wykazało 21mm kamyk, w styczniu zapisałam się na operację. Operacja sama w sobie bezproblemowa, po wybudzeniu się miałam tylko przez chwilę nudności. Dieta w szpitalu a dieta wątrobowa no średnio im wyszła, cebula w zupie, na kolację jako gotowane jajko była pasta jajeczna w której były prawie same żółtka... a mi właśnie po żółtkach ataki najbardziej szły.

Teraz jestem 5 dni po operacji, jest dobrze, nie mam żadnych problemów, nie przelewa mi się nic, jedyne co mnie męczy to ból pleców jeszcze. Czekam teraz tylko do przyszłego tygodnia na wizytę kontrolną
Dietę trzymam... chociaż wczoraj zjadłam może z 1/3 kulki mozzarelli do bułki na kolację - no ale nic mi nie było, poza tym to nie to że zjadłam jakiegoś smażonego bekonu czy co

[mellitus]

Jestem po laparoskopii ponad 6 lat. Mam ZJD więc nie wszystko mogę jeść. O dziwo większość tłuszczy mogę jeść bez ograniczeń, nawet zwierzęce. Nie mam żadnych dolegliwości. Na łopatki rozkładają mnie zboża, laktoza i fruktoza.

Po operacji doszłam do siebie bardzo szybko, po tygodniu funkcjonowałam już normalnie. Przez jakiś miesiąc oszczędzałam się bardziej niż zwykle po 2 miesiącach balowałam na własnym weselu
Jakieś 2 miesiące pilnowałam diety. Jadłam lekko. Potem powoli wprowadzałam normalne jedzenie. Obecnie w ogóle nie odczuwam braku pęcherzyka.
Jeśli ktoś ma kamienie i zalecenie cholecystektomii radzę się nie zastanawiać. Miesiąc przed usunięciem pęcherzyka miałam atak kolki, który mało mnie nie wykończył. Leżałam w szpitalu tydzień pod kroplówkami bez jedzenia. Kamień zablokował drogi żółciowe, przepowiadano mi niewydolność wątroby. Dopiero ECPW rozwiązało problem. Nie radzę się narażać na takie przejścia.

[marlen1366]

W poniedzialek ide do lekarza. Ostatnio meczylo mnie odbijanie a od 2 dni boli pod zebrami. Przeszukałam internet i juz wiem co mi dolega. Przewlekle zapalenie woreczka zolciowego. Juz wiem ze trafie pod noz. Boje sie strasznie. Mam male dziecko i musze zyc. Boje sie co bedzie po zabiegu. Jak dlugo nie mozna dzwigac? Boje sie diety po i czy to prawda ze niektorych rzeczy nie wolno jesc do konca zycia? Np czekolady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[513900e90b83d91c2e26787f916d5639aed43c42]

Napisane przez marlen1366

W poniedzialek ide do lekarza. Ostatnio meczylo mnie odbijanie a od 2 dni boli pod zebrami. Przeszukałam internet i juz wiem co mi dolega. Przewlekle zapalenie woreczka zolciowego. Juz wiem ze trafie pod noz. Boje sie strasznie. Mam male dziecko i musze zyc. Boje sie co bedzie po zabiegu. Jak dlugo nie mozna dzwigac? Boje sie diety po i czy to prawda ze niektorych rzeczy nie wolno jesc do konca zycia? Np czekolady

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ja dobrze rozumiem, że zdiagnozowałaś się sama?

[Sophe]

poradźcie proszę coś.
w 2002 miałam laparoskopową operację wycięcia woreczka żółciowego.
Od kilku miesięcy bóle wróciły, są odentyczne, czyli takie, że ląduję w łóżku i wiele godzin wyję z bólu pijąc wodę.

Co to może być?
U lekarza byłam, dał lek, biorę go rano przed śniadaniem, bólu nie ma, ale takie dziwne uczucie ciężkości.
Raz doskwierał mi całą noc ból żebra po lewej stronie, takie kłucie, przerwa i znowu, nie przespana noc.
Czy to mogą być gdzieś indziej kamienie? Gdzie?
Czy chory żołądek?
Jem dobrze, nawyk taki. A ból jest nawet po sałacie.

[Hadise]

Napisane przez Sophe

poradźcie proszę coś.
w 2002 miałam laparoskopową operację wycięcia woreczka żółciowego.
Od kilku miesięcy bóle wróciły, są odentyczne, czyli takie, że ląduję w łóżku i wiele godzin wyję z bólu pijąc wodę.

Co to może być?
U lekarza byłam, dał lek, biorę go rano przed śniadaniem, bólu nie ma, ale takie dziwne uczucie ciężkości.
Raz doskwierał mi całą noc ból żebra po lewej stronie, takie kłucie, przerwa i znowu, nie przespana noc.
Czy to mogą być gdzieś indziej kamienie? Gdzie?
Czy chory żołądek?
Jem dobrze, nawyk taki. A ból jest nawet po sałacie.

Kamienie moga być w przewodach żółciowych. Najlepiej zrobić USG.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sophe]

Napisane przez Hadise

Kamienie moga być w przewodach żółciowych. Najlepiej zrobić USG.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

o kurde, dzięki za odpowiedź. Tabletki brałam 2 tygodnie i przestałam. Jak jem lekko, bóli nie ma, także póki co jakos zyję.

[Hadise]

Napisane przez Sophe

o kurde, dzięki za odpowiedź. Tabletki brałam 2 tygodnie i przestałam. Jak jem lekko, bóli nie ma, także póki co jakos zyję.

Lepiej się nie męczyć i zbadać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[whtglv]

Napisane przez Hadise

Kamienie moga być w przewodach żółciowych. Najlepiej zrobić USG.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam mikrokamicę przewodów, na USG nic nie było widać, dopiero jak mi robili badanie endoskopowe to okazało się, że przewody mocno zwężone, musieli mi je przepłukać. Warto zrobić dodatkowo GGTP z krwi, bo to badanie wskaże czy coś tam się dzieje, czy np. właśnie nie ma zastoju żółci przez przytkane przewody.

[buli_szufla]

Nie rozumiem dlaczego niektorzy pisza ze maja kolke po operacji jak cos zjedza. Przeciez kolki sa powodowane przez kamienie w woreczku! Co was moze kłuć? Jesli nadal sa kolki to moze macie jeszcze kamienie w przewodach?

Ja nie dostalam zadnej diety od lekarza. Oczywiscie jem lekkostrawnie, ale w szpitalu juz na drugi dzien dostalam wielki kawalek gotowanej wieprzowiny z kluseczkami i sosem oraz gesta zupe warzywna. Zjadlam wszystko bo bylam strasznie glodna. Jedyne co mi bylo to brzuch mi troche wywalilo (co troche powodowalo ciagniecie szwow) i przez kilka godzin czulam sie przejedzona. Tydzien po operacji, akurat byly to swieta wiec podjadalam po malych kawaleczkach kielbasy czy sernika. Pilam tez piwo (upilam sie polowa piwa ale oprocz tego nic mi nie bylo). Oraz zjadlam kawalek gorzkiej czekolady (nie rozumiem czemu wszyscy tak sie boja jesc czekolade? Rozumiem ze ma tluszcz ale przecoez nie zjem calej tabliczki). Mam zamiar przez ok. miesiaca dalej jesc lekkostrawnie ale nie popadac w skrajnosci.

[whtglv]

O matko, ten stary wątek jakiś archeolog odkopał właśnie dostałam powiadomienie, to pomyślałam, że zrobię małą aktualizację stanu "po".


Te kilka lat temu miałam operację i sytuacja wygląda tak, że przytyłam sporo od tamtego czasu. I w zasadzie nie wiem, na ile to wina operacji, ale wiem, że sporo osób ma z wagą po operacji problem. No ale dobra, trochę sama sobie w tym "pomogłam", więc nie ma co mocno zrzucać na brak pęcherzyka.

Ale gorsza rzecz jest taka, że często po spożyciu nawet "niewinnych" i naprawdę delikatnych dań, od razu niemal goni mnie do toalety. Generalnie z wypróżnianiem jest trochę problem - raz niemal woda, raz zaparcie, trudno utrzymać regularne, zdrowe wypróżnienia. Kolejna kwestia to nasilone wzdęcia i częste dość głośne burczenie w brzuchu przez to. Nabawiłam się niemal lęku przed jedzeniem gdzie indziej, niż w domu, bardzo mnie stresuje, że np. na spotkaniu zacznie mi burczeć w brzuchu. Często chodzę przez to spięta.


Czy któraś z was ma podobny problem? Jak sobie radzicie?

[Marlena2258]

Też słyszałam o Fresubin, że przy operacjach albo chorobie warto wspomóc organizm, nawet widziałam w doz, że jest sporo smaków.