Ludzie i zachowania, które nas dziwią, część 53.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83353626]Właśnie mi przypomniałaś o jednej rzeczy, która mnie bardzo dziwi
Widziałam to może ze dwa razy w życiu i nie ogarniam skąd to się bierze i do czego ma prowadzić.[/QUOTE]

Facet ma myslec, ze nic nie jesz, wiec nie musi sie liczyc z tym, ze wejdzie z toba w zwiazek, a ty sie potem roztyjesz cos w ten desen

[Pani_Mada]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83353626]Właśnie mi przypomniałaś o jednej rzeczy, która mnie bardzo dziwi
Widziałam to może ze dwa razy w życiu i nie ogarniam skąd to się bierze i do czego ma prowadzić.[/QUOTE]

po pierwszej randce z obecnym już TŻem opowiadałam koleżankom w pracy, że zabrał mnie na najlepsze burgery jakie w życiu jadłam (nie McD.). były w szoku, że zamówiłam burgera, a nie jakąś nędzną sałatkę, albo same frytki - bo jak to jeść tyle. i to na pierwszej randce
aż wstyd się było przyznać, że zjadłam dużego burgera, duże frytki i ogromny kawał ciasta czekoladowego na deser

[siarka40]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;8335363 6]Facet ma myslec, ze nic nie jesz, wiec nie musi sie liczyc z tym, ze wejdzie z toba w zwiazek, a ty sie potem roztyjesz cos w ten desen[/QUOTE]
Aczkolwiek to jest trochę nielogiczne - bo jeśli facet widzi, że jego potencjalna partnerka je całkiem sporo, a nie jest gruba, to chyba jest mniejsze prawdopodobieństwo późniejszego roztycia niż gdy je aktualnie bardzo mało .

[Pani_Mada]

Napisane przez siarka40

Aczkolwiek to jest trochę nielogiczne - bo jeśli facet widzi, że jego potencjalna partnerka je całkiem sporo, a nie jest gruba, to chyba jest mniejsze prawdopodobieństwo późniejszego roztycia niż gdy je aktualnie bardzo mało .

jeszcze jest jedno wytłumaczenie.
jeśli to facet płaci, to zapłaci mniej a wiec nie dość, że się kobieta nie roztyje to jeszcze jest tania w utrzymaniu (proszę się nie obrażać o słowo "tania")

[ridja devojka]

Ja w ogóle się czasami czuje jak spaslak przy innych kobietach bo na imprezie zje taka jeden kawałek pizzy i jedno ciasteczko a ja to bym ta pizze sama opieprzyla jakby się dało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thalia666]

Napisane przez Pani_Mada

po pierwszej randce z obecnym już TŻem opowiadałam koleżankom w pracy, że zabrał mnie na najlepsze burgery jakie w życiu jadłam (nie McD.). były w szoku, że zamówiłam burgera, a nie jakąś nędzną sałatkę, albo same frytki - bo jak to jeść tyle. i to na pierwszej randce
aż wstyd się było przyznać, że zjadłam dużego burgera, duże frytki i ogromny kawał ciasta czekoladowego na deser

Piątka! Na pierwszej randce z moim już mężem ja zamówiłam burgera z ziemniaczkami, a on sałatkę

[invisible_01]

Napisane przez ridja devojka

Ja w ogóle się czasami czuje jak spaslak przy innych kobietach bo na imprezie zje taka jeden kawałek pizzy i jedno ciasteczko a ja to bym ta pizze sama opieprzyla jakby się dało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja znowu z tych, co jedzą mało. Dwa kawałki pizzy i jestem pełna, nie jestem w stanie zjeść żadnego zestawu typu burger i frytki, w większości zostawiam połowę burgera, bo jest za wielki. Nienawidzę jeść dużych porcji, chce mi się wtedy wymiotować. Jem mało, ale częściej. I nie zliczę, ile razy wmuszano we mnie żarcie choćby na imprezach w pracy. "No przecież Ty nic nie zjadłaś", "Niczego nie lubisz? Lubisz? No to czemu nie jesz?", "Nałożę Ci kurczaczka".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez invisible_01

Ja znowu z tych, co jedzą mało. Dwa kawałki pizzy i jestem pełna, nie jestem w stanie zjeść żadnego zestawu typu burger i frytki, w większości zostawiam połowę burgera, bo jest za wielki. Nienawidzę jeść dużych porcji, chce mi się wtedy wymiotować. Jem mało, ale częściej. I nie zliczę, ile razy wmuszano we mnie żarcie choćby na imprezach w pracy. "No przecież Ty nic nie zjadłaś", "Niczego nie lubisz? Lubisz? No to czemu nie jesz?", "Nałożę Ci kurczaczka".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jak u babci młodzi ludzie czy starsi raczą Cię takimi tekstami?
ja zauważyłam, że to się chyba na starość włącza takie podejście. mama zawsze broniła mnie przed babcią, że jak będę chcieć to sobie wezmę i że ma we mnie nie wmuszać jedzenia. a teraz im starsza tym bardziej jej się udziela "nic nie zjadłaś, weź jeszcze dokładkę" ostatnio byłam na obiedzie u przyjaciółki i jej mamy - to samo, chociaż wcześniej też podchodziła na luzie do tego ile kto je.

[invisible_01]

Napisane przez Pani_Mada

jak u babci młodzi ludzie czy starsi raczą Cię takimi tekstami?
ja zauważyłam, że to się chyba na starość włącza takie podejście. mama zawsze broniła mnie przed babcią, że jak będę chcieć to sobie wezmę i że ma we mnie nie wmuszać jedzenia. a teraz im starsza tym bardziej jej się udziela "nic nie zjadłaś, weź jeszcze dokładkę" ostatnio byłam na obiedzie u przyjaciółki i jej mamy - to samo, chociaż wcześniej też podchodziła na luzie do tego ile kto je.

Młodzi. Co lepsze - tylko kobiety Chyba ludzie czują wyrzuty sumienia i im się wydaje, że się obżerają, jeśli ktoś je mniej. A ja nie patrzę innym na talerze i jak dla mnie mogą zjeść pół stołu, nie obchodzi mnie.

Moja mama na szczęście nie ma tak i bardzo mnie to cieszy, bo mało co wkurza mnie tak jak wmuszanie jedzenia w dorosłe osoby, które chyba potrafią same posługiwać się sztućcami i nie trzeba im podtykać pod nos.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Moja babcia też zresztą nigdy nie wmuszała w nikogo jedzenia, nigdy od niej nie usłyszałam, że nic nie zjadłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez invisible_01

Młodzi. Co lepsze - tylko kobiety (...)

w sumie... też nie przypominam sobie abym usłyszała coś takiego od mężczyzny

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez Pani_Mada

w sumie... też nie przypominam sobie abym usłyszała coś takiego od mężczyzny

częściej słyszę od mężczyzn (przynajmniej dwóch ), niż od kobiet.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Z moich doświadczeń wynika, że to cecha niezależna od płci czy wieku. To się ma, albo nie.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8335618 6]Z moich doświadczeń wynika, że to cecha niezależna od płci czy wieku. To się ma, albo nie.[/QUOTE]
no dokładnie. taka nadopiekuńczość, czy coś. jedni mają, inni nie.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Ja się bardzo ucieszyłam, jak to zauważyłam, bo niektórzy mi jeszcze potrafili wpierać, że "kiedyś ty też taka będziesz".

W ogóle mam alergię na coś takiego. Albo "tak tak, dzisiaj taka chuda a jak będziesz w naszym wieku to zobaczysz, też się zrobisz gruba." No urwa, a może jednak nie. Sportu "za młodu" nie uprawiały, jadły jak jadły. Ja dbam o to co jem, uprawiam sport, a takiego wała. To to może jeszcze wynika z zazdrości, ale takie wpieranie, że "ty też kiedyś będziesz upierdliwa" to już serio nie wiem z czego.

[groszek75]

Mnie zawsze bawiło jak moje babcie i to obie, choc ja tez chuda bylam w wieku 20 lat, te 46-48 kg mialam, to one to samo, ale jak sie zdjecia ogladam, to spoko mialy z 60-70
Albo tesciowa, ze jak poznala tescia to ja dłonmi w talii obejmowal, hehe, pomarzyc mozna

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8335618 6]Z moich doświadczeń wynika, że to cecha niezależna od płci czy wieku. To się ma, albo nie.[/QUOTE]Ja to mam Oczywiście nie wpycham nikomu nic na siłę, ale lubie, jak sobie u mnie pojedza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez ridja devojka

Ja w ogóle się czasami czuje jak spaslak przy innych kobietach bo na imprezie zje taka jeden kawałek pizzy i jedno ciasteczko a ja to bym ta pizze sama opieprzyla jakby się dało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez tak mam, szczegolnie jesli jest to pizza.
Albo czesto jak kupowalam sobie lody albo batony z kolezankami to one je powolutku obgryzaly, a ja zzarlam caly w pare sekund. Az mi bylo wstyd i sie dziwilam jak one tak moga

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83357211]Ja to mam Oczywiście nie wpycham nikomu nic na siłę, ale lubie, jak sobie u mnie pojedza

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja tego nie mam. To znaczy - lubię zrobić dla gości jedzonko, ale stawiam na stole i każdy je to, co chce i ile chce. Nikogo nie pytam: "a tej sałatki nie chcesz?", bo sama tego nie znoszę. Dostaję niemalże wewnętrznego szału, bo na Boga, jak będę miała ochotę to sobie wezmę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 15:18 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8335803 6]Tez tak mam, szczegolnie jesli jest to pizza.
Albo czesto jak kupowalam sobie lody albo batony z kolezankami to one je powolutku obgryzaly, a ja zzarlam caly w pare sekund. Az mi bylo wstyd i sie dziwilam jak one tak moga [/QUOTE]U mnie baton starcza na 2 albo 3 razy, po gryzie jestem przesłodzona. Za to paczka chipsów na raz to żaden problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Wroce do znienawidznego tematu o kotach. Ciagle sie dziwie, ze ludzie wypuszczaja koty w samopas, wczoraj moj facet by rozjechal dwa, znowu musial robic niebezpieczny manewr zeby uratowac kotka. Czy ludzie mysla?

[siarka40]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;8335870 6]Ciagle sie dziwie, ze ludzie wypuszczaja koty w samopas, wczoraj moj facet by rozjechal dwa, znowu musial robic niebezpieczny manewr zeby uratowac kotka. Czy ludzie mysla?[/QUOTE]
Może te koty były bezdomne?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Mnie dziwi nienakładanie dzieciom czapek/chustek w czasie diabelskich upałów, "bo Maciuś brzydko wygląda/bo Natalce po zdjęciu czapeczki włoski brzydko wyglądają". Jasne, lepiej zafundować dziecku "udarek".

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez siarka40

Może te koty były bezdomne?

Nie wygladaly na bezdomne. U mnie to powszechne takie wypuszczanie zwierzat, nawet jesli ktos mieszka przy ruchliwej drodze. Psow tez

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8335946 1]Mnie dziwi nienakładanie dzieciom czapek/chustek w czasie diabelskich upałów, "bo Maciuś brzydko wygląda/bo Natalce po zdjęciu czapeczki włoski brzydko wyglądają". Jasne, lepiej zafundować dziecku "udarek".[/QUOTE]
Widzialam dzieciaka z matka, gdzie na dworze bylo conajmniej 24 stopnie, dzieciak w kurtce zimowej, czerwone rumience na twarzy, a matka w korzuchu, ja obok nich w letniej koszulce na ramiaczkach

[Nightmare666]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8335636 1]Ja się bardzo ucieszyłam, jak to zauważyłam, bo niektórzy mi jeszcze potrafili wpierać, że "kiedyś ty też taka będziesz".

W ogóle mam alergię na coś takiego. Albo "tak tak, dzisiaj taka chuda a jak będziesz w naszym wieku to zobaczysz, też się zrobisz gruba." No urwa, a może jednak nie. Sportu "za młodu" nie uprawiały, jadły jak jadły. Ja dbam o to co jem, uprawiam sport, a takiego wała. To to może jeszcze wynika z zazdrości, ale takie wpieranie, że "ty też kiedyś będziesz upierdliwa" to już serio nie wiem z czego.[/QUOTE]

Kiedyś też będziesz gruba jak urodzisz dziecko, czy coś w ten deseń

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Nightmare666

Kiedyś też będziesz gruba jak urodzisz dziecko, czy coś w ten deseń

Dodajmy jeszcze, że nie jeśli urodzisz, tylko jak urodzisz, bo wszyscy w końcu mają dzieci i dopiero wtedy pojmują o co naprawdę w życiu chodzi

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8335946 1]Mnie dziwi nienakładanie dzieciom czapek/chustek w czasie diabelskich upałów, "bo Maciuś brzydko wygląda/bo Natalce po zdjęciu czapeczki włoski brzydko wyglądają". Jasne, lepiej zafundować dziecku "udarek".[/QUOTE]

U nas następuje tylko zmiana z czapki na uszy na czapkę z daszkiem. W przedszkolu też zwracam uwagę, żeby zawsze miał czapkę.
Ogólnie udar i przegrzanie to jest coś, czego się boję 100 razy bardziej niż wychłodzenie. Też nie rozumiem nienakładania czapki.

[ridja devojka]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83361866]U nas następuje tylko zmiana z czapki na uszy na czapkę z daszkiem. W przedszkolu też zwracam uwagę, żeby zawsze miał czapkę.
Ogólnie udar i przegrzanie to jest coś, czego się boję 100 razy bardziej niż wychłodzenie. Też nie rozumiem nienakładania czapki.[/QUOTE]Serio? U nas jest długi okres przejściowy między "juz bez czapki zimowej" do "juz czas na letni kapelusz".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ridja devojka

Serio? U nas jest długi okres przejściowy między "juz bez czapki zimowej" do "juz czas na letni kapelusz".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wiem, jak u Was, ale w Pl obecnie są dwie pory roku, zima i lato, więc tak, całkiem serio. Po drugie mój lubi czapkę.

[ruda_beksa]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83362876]Nie wiem, jak u Was, ale w Pl obecnie są dwie pory roku, zima i lato, więc tak, całkiem serio. Po drugie mój lubi czapkę.[/QUOTE]

U mnie to samo. Albo jest 5 stopni albo 30.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ruda_beksa

U mnie to samo. Albo jest 5 stopni albo 30.

Ja już nie widzę (niestety) żadnego sensu w kupowaniu jakichś lekkich płaszczyków czy trenczy. Ponoszę może tydzień, a potem już taki upał, że i tak bez kurtki albo maksymalnie w dżinsowej chodzę..
Jesień to samo, w tym roku od razu we wrześniu walnęło takim zimnem, takiej złotej jesieni to jest może kilka dni.

[ruda_beksa]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;83363281]Ja już nie widzę (niestety) żadnego sensu w kupowaniu jakichś lekkich płaszczyków czy trenczy. Ponoszę może tydzień, a potem już taki upał, że i tak bez kurtki albo maksymalnie w dżinsowej chodzę..
Jesień to samo, w tym roku od razu we wrześniu walnęło takim zimnem, takiej złotej jesieni to jest może kilka dni.[/QUOTE]

Z ust mi to wyjęłaś - ostatnio miałam okazję żeby stosunkowo tanio kupić klasyczny angielski trencz o którym marzę od lat... i musiałam z bólem serca zrezygnować, bo gdzie ja to ubiorę? Ale lekkie kurtki typu dżinsowa przydają się w lecie, bo wszędzie wali klimatyzacja i w biurze czy w metrze jest lodowato.