Co powinnam zrobić?

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez Andziullka666

A to ciekawe jak wytłumaczysz zachowanie większości męskich osobników w świecie zwierząt, gdzie w czasie godów to samiec się stara o samiczke. Też uwarunkowania społeczne? Chyba raczej nie, nazywa się to instynkt. Myślisz że homo sapiens nie mają instynktu? Daleko mi do prawicowych poglądów ale uważam że takie całkowite zacieranie się różnić między płciami i zniewiescienie mężczyzn wcale nie jest dobre, ja bym napewno nie chciała takiego faceta o którego ja muszę zabiegać i walczyć. Ale co kto lubi.

Jest jedna zasadnicza roznica. To, ze jestesmy zwierzetami to nie znaczy, ze jestesmy na poziomie reszty zwierzat i kierujemy sie tymi samymi "preferencjami". Zadne zwierzeta nie maja jednakowych preferencji miedzy gatunkami. Pozostale zwierzeta nie patrza na to na co patrza ludzie przy wyborze partnera: inteligencje, poczucie humoru, bycie milym, brak chamstwa, wspolne poglady, cele.
Po drugie samice antylop bija sie o samca, zdobywaja go. Gatunki zwierzat maja rozne "zwyczaje". Jedne sa monogamiczne, drugie poligamiczne, jedne sie staraja o samca, a w drugich to samiec stara sie o samice. Wiec to nie jest uniwersalna zasada, a juz nie tym bardziej dla ludzi, gdzie preferencji ucza ich normny spoleczne, kultura, ktore sa rozne, a u reszty zwierzat tego nie ma, nie posiadaja kultury, moralnosci i norm spolecznych. Wiec tak, nas uczy spoleczenstwo, nie natura. No chyba, ze kierujesz sie instnktem takim samym jak inne zwierzeta przy wyborze meczyzn: patrzysz mu na jadra czy jest dostatecznie plody, czy ma wystarczajaco barwne upierzenie i jest najsilniejszy w stadzie, wygrywajac walki z innymi samcami. Na inteligencje czy na poczucie humoru nie patrz, bo inne zwierzeta tego nie robia.
Po trzecie obrazasz mezczyzn, nazywasz ich zniewiescialymi, bo nie spelniaja twoich oczekiwan i wciskasz mi slowa, ktorych nie powiedzialac co czyni ciebie marnym dyskutantem.

[Incognito22]

Napisane przez patrycjapatib

Ja się zgadzam z Nymeryth, randki są po to by się poznać, jeśli coś jednej stronie nie pasuje, to kończymy znajomość. Powinnaś zrozumieć, że jeśli nie wyjdzie, to nie dlatego, że Ty jesteś brzydka/głupia/mało zabawna/wieśniarą, tylko po prostu to nie ten.

A poza tym to strasznie jesteś napalona, facet, którego widziałaś 2 razy w życiu jest dla Ciebie numerem jeden i od razu ślub planujesz. Daj temu czas

Może nie ślub ale myślałam, ze wszystko idzie w dobrym kierunku No ale wiadomo, to tylko odczucia jednej strony. W zasadzie to głównie on zadawał dość śmiałe pytania, typu gdzie bym chciała mieszkać jakbym już miała rodzinę, albo że będziemy się razem uczyć angielskiego itp. :P Ale może tak mnie podpuszczał :P

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:33 ----------

Napisane przez drasunia

Za bardzo się wkręcasz w tą znajomość. Widzieliście się dwa razy, a ty już zaczynasz się mocno angażować. Wyluzuj. Potraktuj tego faceta jak nowego kolegę, a nie kandydata na partnera. Odezwie się to się odezwie, jak nie to trudno. Na jednym facecie świat się nie kończy. Mężczyźni z reguły wyczuwają u kobiet ich mocne zaangażowanie i zazwyczaj wtedy się ulatniają, bo oni potrzebują kobietę zdobywać. Także przestań rozmyślać o de facto obcym kolesiu, zajmij się sobą, realizuj swoje zainteresowania. Nawet jak się nie odezwie to zapewne będziesz miała już to gdzieś, skoro myśli od niego odciągniesz i zmienisz podejście.

Zdaję sobie z tego sprawę Tu już chyba nawet nie chodzi tylko o niego, tylko o to, że któryś raz tak mam, że nie mogę zachować się naturalnie przy facecie który mi się podoba i to mnie tak irytuje, bo wiem że to zależy ode mnie

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Andziullka666

To niech się stara, zobaczy jakie będą skutki nie spinaj się tak, jest coś takiego jak męska natura. Nie ja to wymyśliłam więc luz. I nie ma to nic wspólnego z uogolnianiem, po prostu takie są fakty że faceci funkcjonują trochę inaczej niż kobiety. Może się to nie podobać ale to niczego nie zmienia.

Nie ty to wymyśliłaś, natomiast "męska natura" to jest wymyślony konstrukt społeczny. I jeśli to się komuś nie podoba, to owszem, wiele zmienia. Mnie się na przykład nie podoba sama idea zdobywania i uważam, że partner dla mnie to taki, z którym będziemy się starali po równo. Nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem kogoś takiego. Co więcej, wszystkich moich partnerów to ja podrywałam i nigdy nie trafiłam na to, co nazywasz "męską naturą".
Po prostu twoje obserwacje nie mają przełożenia na wszystkich ludzi.

Napisane przez Andziullka666

A to ciekawe jak wytłumaczysz zachowanie większości męskich osobników w świecie zwierząt, gdzie w czasie godów to samiec się stara o samiczke. Też uwarunkowania społeczne? Chyba raczej nie, nazywa się to instynkt. Myślisz że homo sapiens nie mają instynktu? Daleko mi do prawicowych poglądów ale uważam że takie całkowite zacieranie się różnić między płciami i zniewiescienie mężczyzn wcale nie jest dobre, ja bym napewno nie chciała takiego faceta o którego ja muszę zabiegać i walczyć. Ale co kto lubi.

Nie u każdego gatunku występują takie zachowania godowe. Poza człowiek to inny gatunek niż jakiś randomowo wybrany przez ciebie przykład, w którym akurat samce się "starają". Twój argument o innych gatunkach jest na miarę "skoro koń może się żywić samą trawą, to ja też".

Ogólnie zgadzam się z BlondHair1 w tym temacie.

[Incognito22]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83374421]Nie ty to wymyśliłaś, natomiast "męska natura" to jest wymyślony konstrukt społeczny. I jeśli to się komuś nie podoba, to owszem, wiele zmienia. Mnie się na przykład nie podoba sama idea zdobywania i uważam, że partner dla mnie to taki, z którym będziemy się starali po równo. Nigdy nie miałam problemu ze znalezieniem kogoś takiego. Co więcej, wszystkich moich partnerów to ja podrywałam i nigdy nie trafiłam na to, co nazywasz "męską naturą".
Po prostu twoje obserwacje nie mają przełożenia na wszystkich ludzi.
Nie u każdego gatunku występują takie zachowania godowe. Poza człowiek to inny gatunek niż jakiś randomowo wybrany przez ciebie przykład, w którym akurat samce się "starają". Twój argument o innych gatunkach jest na miarę "skoro koń może się żywić samą trawą, to ja też".

Ogólnie zgadzam się z BlondHair1 w tym temacie.[/QUOTE]


Generalnie to jest chyba kwestia osobista... tak jak ludzie jedzą mięso lub nie jedzą tak są osoby które uważają, że kobieta powinna być zdobywana i takie, które uważają, że to nie ma znaczenia... kwestia gustu, przekonań i wychowania. Raczej nikogo się do swojego zdania nie przekona. Jedyne co można powiedzieć, to że to komplikuje sprawę w relacjach damsko męskich, bo nigdy nie wiadomo kto jakie przekonania ma. Chociaż chyba między innymi to właśnie uważa się za dopasowanie z drugą osobą.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Incognito22

Generalnie to jest chyba kwestia osobista... tak jak ludzie jedzą mięso lub nie jedzą tak są osoby które uważają, że kobieta powinna być zdobywana i takie, które uważają, że to nie ma znaczenia... kwestia gustu, przekonań i wychowania. Raczej nikogo się do swojego zdania nie przekona. Jedyne co można powiedzieć, to że to komplikuje sprawę w relacjach damsko męskich, bo nigdy nie wiadomo kto jakie przekonania ma. Chociaż chyba między innymi to właśnie uważa się za dopasowanie z drugą osobą.

I o to mi mniej więcej chodzi, że preferencje co do wyboru partnera i osobiste doświadczenia w tej kwestii to nie jest coś, co należy rozciągać na wszystkich ludzi tak jak to robi Andziullka666. Ona po prostu gustuje w facetach o cechach, które nazywa "męską naturą", ale wąskie horyzonty nie pozwalają jej dostrzec, że poza tym, co ona spotyka, istnieje jeszcze reszta świata.

[Incognito22]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83375251]I o to mi mniej więcej chodzi, że preferencje co do wyboru partnera i osobiste doświadczenia w tej kwestii to nie jest coś, co należy rozciągać na wszystkich ludzi tak jak to robi Andziullka666. Ona po prostu gustuje w facetach o cechach, które nazywa "męską naturą", ale wąskie horyzonty nie pozwalają jej dostrzec, że poza tym, co ona spotyka, istnieje jeszcze reszta świata.[/QUOTE]

Ja jestem w stanie ją zrozumieć, bo w zasadzie mam podobne odczucia. Wydaje mi się, że jeśli przejmę inicjatywę to facet przestanie mnie "szanować"/ będzie uważał, że skoro sam nie musiał się natrudzić w zdobywaniu to nie ma to takiej wartości jak w przypadku gdy walczy o coś jak lew od samego początku. Ale walczę z tym, bo jednocześnie sprzecznie chciałabym być z osobą, którą mogę traktować jak partnera, gdzie oboje mamy coś do powiedzenia. Dlatego od początku powinno to odbywać się w taki sposób. Obie strony starają się równie mocno, wtedy nie ma jakichś "faz" na to, że mam ochotę coś zrobić, ale tego nie zrobię bo to przecież rola faceta. Zachowujmy się naturalnie i wtedy będzie wiadomo, czy ktoś do nas pasuje czy nie.

[Andziullka666]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;83375251]I o to mi mniej więcej chodzi, że preferencje co do wyboru partnera i osobiste doświadczenia w tej kwestii to nie jest coś, co należy rozciągać na wszystkich ludzi tak jak to robi Andziullka666. Ona po prostu gustuje w facetach o cechach, które nazywa "męską naturą", ale wąskie horyzonty nie pozwalają jej dostrzec, że poza tym, co ona spotyka, istnieje jeszcze reszta świata.[/QUOTE]

Jezuu przecież pisałam że nikogo na siłę nie będę przekonywać tak? Jeżeli autorka uważa że powinna przejąć inicjatywę to niech to robi, ja jej na pewno potępiac nie będę. Tak samo skoro Tobie i Blondhair podobają się faceci o których trzeba zabiegać i nie macie z tym problemu to jest wyłącznie wasza osobista kwestia. Tak samo ja mam prawo obstawiać przy swoim, że znaczna większość mężczyzn woli zbobywac niż być zdobywana bo tak mnie nauczyło życie. Nie rozumiem czemu tutaj zawsze muszą być takie spiny o poglądy

Aha i tę szpile w postaci wąskich poglądów to mogłaś sobie darować, nie znasz mnie i na podstawie jednej wymiany zdań dochodzisz do tak dalekoidacych wniosków. Ja Ciebie nie oceniam tylko dlatego że masz inne zdanie na ten temat. Nie rozumiem czemu takie ukryte chamstwo uchodzi tutaj na sucho a gdy padnie choćby słowo "głupia" to od razu jest grozenie banem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Andziullka666

Tak samo ja mam prawo obstawiać przy swoim, że znaczna większość mężczyzn woli zbobywac niż być zdobywana bo tak mnie nauczyło życie. Nie rozumiem czemu tutaj zawsze muszą być takie spiny o poglądy

A my mamy prawo dyskutować z tobą o twoich poglądach, zwłaszcza, że nie ograniczają się one do wyboru zabiegającego partnera, bo poza tym formułujesz zasady ogólne odnosząc się do "męskiej natury" i nazywasz swoje obserwacje "faktami o mężczyznach". Do tego próbujesz przenieść obserwacje zwierząt na gatunek ludzki. Potem doszły do tego podśmiechujki z facetów innych niż ci, którzy tobie odpowiadają (gadka o zniewieścieniu). To głównie z tym dyskutuję, a nie z tym, że wolisz takich facetów, a nie innych.

[panna_felicjanna]

Spokój, proszę.

[Incognito22]

Plan był taki, by zobaczyć, czy po majówce coś się zmieni... ale chyba nie jestem jedyną osobą, która już w to nie wierzy :P ? Facet do tej pory nie napisał ani słowa... chyba nie mam na co liczyć Jeśli bym mu się spodobała nie dałby rady wytrzymać tyle czasu, by nie zamienić choćby słowa.. taka jest prawda i co tu się oszukiwać :P mam wrażenie, że to czekanie na "po" majówce sprawia, że wariuję, albo przez brak innego zajęcia (marzę, by wrócić już do pracy :P sprzątanie nie pomaga :P ) albo przez to, że podświadomie wiem, że czekam na coś co nigdy nie nadejdzie :P że też musiałam go poznać w drodze z pracy, teraz będę skazana na codzienne mijanie jego miejsca pracy, albo i jego samego :P

[Andziullka666]

Napisane przez Incognito22

Plan był taki, by zobaczyć, czy po majówce coś się zmieni... ale chyba nie jestem jedyną osobą, która już w to nie wierzy :P ? Facet do tej pory nie napisał ani słowa... chyba nie mam na co liczyć Jeśli bym mu się spodobała nie dałby rady wytrzymać tyle czasu, by nie zamienić choćby słowa.. taka jest prawda i co tu się oszukiwać :P mam wrażenie, że to czekanie na "po" majówce sprawia, że wariuję, albo przez brak innego zajęcia (marzę, by wrócić już do pracy :P sprzątanie nie pomaga :P ) albo przez to, że podświadomie wiem, że czekam na coś co nigdy nie nadejdzie :P że też musiałam go poznać w drodze z pracy, teraz będę skazana na codzienne mijanie jego miejsca pracy, albo i jego samego :P

Widać mocno się nim zauroczylas. Niestety tak czasami bywa że jest to jednostronne. Problem będzie jak się odezwie np po dwóch tygodniach. Miałam kiedyś tak że byłam kims bardzo zauroczona a on systematycznie pojawiał się i zniknal. A ja młoda i głupia w to szłam bo ten facet działał na mnie jak narkotyk mogę Ci jedynie poradzić żeby nie popełniać tego błędu bo wylejesz mnóstwo łez i spadnie Ci poczucie własnej wartości. Jak dla mnie to on też za długo już się nie odzywa, Majówka czy nie przecież można zapytać co słychać chociaż tym bardziej że Ty się odezwałaś do niego.

[Incognito22]

Napisane przez Andziullka666

Widać mocno się nim zauroczylas. Niestety tak czasami bywa że jest to jednostronne. Problem będzie jak się odezwie np po dwóch tygodniach. Miałam kiedyś tak że byłam kims bardzo zauroczona a on systematycznie pojawiał się i zniknal. A ja młoda i głupia w to szłam bo ten facet działał na mnie jak narkotyk mogę Ci jedynie poradzić żeby nie popełniać tego błędu bo wylejesz mnóstwo łez i spadnie Ci poczucie własnej wartości. Jak dla mnie to on też za długo już się nie odzywa, Majówka czy nie przecież można zapytać co słychać chociaż tym bardziej że Ty się odezwałaś do niego.

Nie no, na coś takiego się nie zgodzę, albo jakaś normalna znajomość albo całkiem to urwę, chociaż chyba też nie mam co liczyć na normalną znajomość, bo on może się zachowywać jak kolega ale ja ciągle będę czekała na coś więcej więc to i tak będzie bez sensu prawdopodobnie poczekam do wtorku i we wtorek zaproponuję spotkanie, żeby za jakiś czas nie zastanawiać się i nie wyrzucać sobie, że może mogłam zrobić coś jeszcze i co by było gdyby. Jeśli odmówi, będzie się wykręcał to dam sobie całkiem spokój. Cieszę się, że jutro wracam do pracy, bo już wariuję.... muszę mieć jakieś konkretne zajęcie i kontakt z ludźmi...

[Incognito22]

Dziewczyny odezwał się dzisiaj Z jednej strony się cieszę, ale jednocześnie mam się na baczności, bo jednak tydzień zwlekania daje mi trochę do myślenia... co prawda pisał, ze od poniedziałku do piątku pomagał ojcu w polu, dopiero w piątek odpuścili, ale mimo wszystko... co o tym myślicie?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Incognito22

Dziewczyny odezwał się dzisiaj Z jednej strony się cieszę, ale jednocześnie mam się na baczności, bo jednak tydzień zwlekania daje mi trochę do myślenia... co prawda pisał, ze od poniedziałku do piątku pomagał ojcu w polu, dopiero w piątek odpuścili, ale mimo wszystko... co o tym myślicie?

Dokładnie to samo, co wcześniej. Nawet sprawdza się to, co przewidziałam - że będzie zajęty w majówkę i jeśli da znać, to wtedy, gdy już będzie wolny.

[dori7]

Napisane przez Incognito22

Dziewczyny odezwał się dzisiaj Z jednej strony się cieszę, ale jednocześnie mam się na baczności, bo jednak tydzień zwlekania daje mi trochę do myślenia... co prawda pisał, ze od poniedziałku do piątku pomagał ojcu w polu, dopiero w piątek odpuścili, ale mimo wszystko... co o tym myślicie?

Może po prostu ciężko pracował, a potem grillowal z rodziną jak pół Polski? Zaproponował spotkanie?

[Incognito22]

Napisane przez dori7

Może po prostu ciężko pracował, a potem grillowal z rodziną jak pół Polski? Zaproponował spotkanie?

no właśnie skończyliśmy rozmawiać i nic nie zaproponował :/ napisał, że zbiera się na trening i pożegnał

[Mahdab]

Jesteś strasznie narwana. Bardzo dziwne nie znajdować sobie miejsca z powodu faceta po 1 czy 2 randkach.
Dla mnie to normalne zachowanie, nie każda znajomosc musi zacząć się z grubej rury. Sama bym się chyba też nie odzywała podczas majowki do prawie nieznajome osoby, każdy ma swoje zajęcia, a was przecież nie łączy żadna głęboka więź
Więcej luzu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

No to Ty zaproponuj spotkanie. Naprawdę piekło nie zamarznie jeśli to Ty wyjdziesz z inicjatywą.

[Incognito22]

Napisane przez Mahdab

Jesteś strasznie narwana. Bardzo dziwne nie znajdować sobie miejsca z powodu faceta po 1 czy 2 randkach.
Dla mnie to normalne zachowanie, nie każda znajomosc musi zacząć się z grubej rury. Sama bym się chyba też nie odzywała podczas majowki do prawie nieznajome osoby, każdy ma swoje zajęcia, a was przecież nie łączy żadna głęboka więź
Więcej luzu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wiem, wiem.... mimo wszystko teraz właśnie trochę wyluzowałam, wiem, że to moje zachowanie nie było normalne, ale zwyczajnie zawsze mam problem ze sobą, gdy mam wolne a tu doszła ta "randka", którą byłam zachwycona i wręcz chciałam, by zaczęło się z grubej rury. Zwykle faceci odzywają się w przeciągu 3 dni a tutaj musiałam sporo poczekać... ale cieszę się, ze tak się stało, bo dzięki temu będę mogła podejść do tego bardziej na chłodno, niż wtedy, gdy z marszu oczekiwałam dostać wszystko. Przede wszystkim też chcę wam podziękować, że tu ze mną jesteście, bo to co pisałyście też mocno ustawiało mnie do pionu Jestem jeszcze dosc młoda, bo mam 23 lata, spróbujcie zrozumieć koleżankę, która w sumie pierwszy raz miała spotkanie z facetem, który podoba jej sie w 100 % :P przynajmniej jak do tej pory, bo jeszcze może sie okazać, że to ja się z jakiegoś powodu wycofam

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez pfffh

No to Ty zaproponuj spotkanie. Naprawdę piekło nie zamarznie jeśli to Ty wyjdziesz z inicjatywą.

Pewnie, że nie zamarznie, ale chcę zobaczyć co on zrobi, jeśli to jemu oddam inicjatywę. Pisałam do niego, gdy on pisze chętnie rozmawiam, więc wie, że z mojej strony ok. Nie wiem dlaczego, ale mam takie przekonanie, że może właśnie on czeka na to, żeby mógł przejąć inicjatywę i stąd to zwlekanie... by zobaczyć, czy zamęczę go wiadomościami i tak strasznie będzie mi się spieszyło, czy poczekam na jego ruch. Przemknęło mi też przez myśl, że może zwyczajnie nie chce niezręcznych sytuacji, gdy gdzieś się przypadkiem spotkamy ( bo istnieje na to spora szansa ) i chce mnie zrobić swoją koleżanką Odezwie się od czasu do czasu, niby sytuacja jest w porządku, ale nie będzie wykonywał żadnych konkretnych kroków(jak np. zaproponowanie spotkania). :P Na spotkaniu zdarzało mu się nazwać mnie zdrobniale, a teraz w wiadomościach ciągle moje tradycyjne, poważne imię , tak jakby dla podkreślenia dystansu? ;>

[patrycjapatib]

Napisane przez Incognito22

Pewnie, że nie zamarznie, ale chcę zobaczyć co on zrobi, jeśli to jemu oddam inicjatywę. Pisałam do niego, gdy on pisze chętnie rozmawiam, więc wie, że z mojej strony ok. Nie wiem dlaczego, ale mam takie przekonanie, że może właśnie on czeka na to, żeby mógł przejąć inicjatywę i stąd to zwlekanie... by zobaczyć, czy zamęczę go wiadomościami i tak strasznie będzie mi się spieszyło, czy poczekam na jego ruch. Przemknęło mi też przez myśl, że może zwyczajnie nie chce niezręcznych sytuacji, gdy gdzieś się przypadkiem spotkamy ( bo istnieje na to spora szansa ) i chce mnie zrobić swoją koleżanką Odezwie się od czasu do czasu, niby sytuacja jest w porządku, ale nie będzie wykonywał żadnych konkretnych kroków(jak np. zaproponowanie spotkania). :P Na spotkaniu zdarzało mu się nazwać mnie zdrobniale, a teraz w wiadomościach ciągle moje tradycyjne, poważne imię , tak jakby dla podkreślenia dystansu? ;>

Ja tam wolę wiedzieć na czym stoję, a nie takie nie wiadomo co, w czym będziesz tkwić przez x czasu, bo może on kiedyś zaproponuje spotkanie. Chcesz wiedzieć czy to ma jakieś szanse, to sama wyjdź z inicjatywą. Bo nie każdy facet jest super śmiały i fakt, że Ty mu chętnie odpisujesz wcale nie oznacza, że jesteś w jakiś sposób zainteresowana.

Jakieś rozmyślania, że o Jezu, o będzie jak się zobaczycie na mieście. Jak dla mnie to za bardzo analizujesz i zajmujesz sobie łeb pierdołami. I wmawiasz sobie, że on Ciebie testuje i ma jakiś wielki plan na Ciebie. Nie, nie ma. Jeśli chcesz czegoś spróbować, to wyjdź z inicjatywą. A nie, że sobie wmawiasz, że on nie chce, bo co jak się nie uda.

Poważnie, jedno spotkanie i już analizujesz każde jego spojrzenie, każde słowo i dorabiasz sobie ideolgię, dziewczyno.

Zaproś go gdzieś. Po reakcji poznasz czy chce czy nie. I tyle, jeśli nie ten, to następny. Oszczędzisz sobie czekania w nieskończoność aż jaśnie hrabia się odezwie

[Incognito22]

Napisane przez patrycjapatib

Ja tam wolę wiedzieć na czym stoję, a nie takie nie wiadomo co, w czym będziesz tkwić przez x czasu, bo może on kiedyś zaproponuje spotkanie. Chcesz wiedzieć czy to ma jakieś szanse, to sama wyjdź z inicjatywą. Bo nie każdy facet jest super śmiały i fakt, że Ty mu chętnie odpisujesz wcale nie oznacza, że jesteś w jakiś sposób zainteresowana.

Jakieś rozmyślania, że o Jezu, o będzie jak się zobaczycie na mieście. Jak dla mnie to za bardzo analizujesz i zajmujesz sobie łeb pierdołami. I wmawiasz sobie, że on Ciebie testuje i ma jakiś wielki plan na Ciebie. Nie, nie ma. Jeśli chcesz czegoś spróbować, to wyjdź z inicjatywą. A nie, że sobie wmawiasz, że on nie chce, bo co jak się nie uda.

Poważnie, jedno spotkanie i już analizujesz każde jego spojrzenie, każde słowo i dorabiasz sobie ideolgię, dziewczyno.

Zaproś go gdzieś. Po reakcji poznasz czy chce czy nie. I tyle, jeśli nie ten, to następny. Oszczędzisz sobie czekania w nieskończoność aż jaśnie hrabia się odezwie

Ze śmiałością raczej nie ma problemu, skoro nie zawahał się zaczepić obcą dziewczynę na ulicy Nie wiem co jest lepszym wyjściem, zwyczajnie chciałabym może by coś z tego było, dlatego analizuję.. Sama widzisz, że ile ludzi tyle opinii i nie wiadomo która słuszna. Szczególnie ja nigdy nie mogłam zrozumieć facetów i ich motywów działania... może zwyczajnie boję się zaproponować wprost, bo boję się, że jednak nic z tego

[Mahdab]

Nie ma zasady, żeby się w ciągu np. 3 dni odezwać
Popracuj nad cierpliwością, bo takie napięcie się wyczuwa i to odstrasza! Jeszcze spotkasz niejednego super faceta w życiu więc bez paniki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Incognito22]

Napisane przez Mahdab

Nie ma zasady, żeby się w ciągu np. 3 dni odezwać
Popracuj nad cierpliwością, bo takie napięcie się wyczuwa i to odstrasza! Jeszcze spotkasz niejednego super faceta w życiu więc bez paniki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fakt, mój najlepszy i w sumie jedyny poważny związek był oparty na przyjaźni i trochę czasu to zajęło... warto się nie spieszyć Dzięki Mahdab

[patrycjapatib]

Napisane przez Incognito22

Ze śmiałością raczej nie ma problemu, skoro nie zawahał się zaczepić obcą dziewczynę na ulicy Nie wiem co jest lepszym wyjściem, zwyczajnie chciałabym może by coś z tego było, dlatego analizuję.. Sama widzisz, że ile ludzi tyle opinii i nie wiadomo która słuszna. Szczególnie ja nigdy nie mogłam zrozumieć facetów i ich motywów działania... może zwyczajnie boję się zaproponować wprost, bo boję się, że jednak nic z tego

No i co za różnica, jak zaproponujesz nie wyjdzie, to niby jak miałoby wyjść jeśli nie zaproponujesz?

Może i jest śmiały, ale jeśli nie widzi oznak zainteresowania, to skąd ma wiedzieć, że Ty chcesz?

Nie wiem, rób jak chcesz, po prostu dla mnie czekanie aż to facet się odezwie i czekanie, bo może kiedyś i wieczne rozmyślanie jednak przegrywa z działaniem i dystansem do takich początkujących znajomości.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja bym się zastanowila czy naprawdę chcesz byc z kimś kto spędza majówki na pracy u taty w polu

[Wtycia]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;83425101]Ja bym się zastanowila czy naprawdę chcesz byc z kimś kto spędza majówki na pracy u taty w polu[/QUOTE]



Powiedz mi, że żartujesz!

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Wtycia

Powiedz mi, że żartujesz!

Nie nie żartuję
Były tu już tematy gdzie facet mial plany wrócić na rolę albo spędzał wszystkie urlopy pomagając rodzicom w polu i tam ciagle wywozi swoją dziewczynę która też musiała pomagać.
Dla mnie takie sprawy są ważne.nie chciałabym być z facetem ktory czuje że musi pomagać w polu w każdy urlop

[Mahdab]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;83428901]Nie nie żartuję
Były tu już tematy gdzie facet mial plany wrócić na rolę albo spędzał wszystkie urlopy pomagając rodzicom w polu i tam ciagle wywozi swoją dziewczynę która też musiała pomagać.
Dla mnie takie sprawy są ważne.nie chciałabym być z facetem ktory czuje że musi pomagać w polu w każdy urlop[/QUOTE]Ostro nadinterpretujesz.
Ja spędziłam majówkę na lezeniu na dworze i czytaniu książek, a wcale nie jestem domatorka i nie spędzam tak każdego urlopu, jak ktoś te majówkę spedzil w pracy też nie musi być zaraz pracoholikiem
Oczywiście jest prawdopodobne to co piszesz, ale w tym momencie nie ma podstaw żeby tak przypuszczać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Incognito22]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;83425101]Ja bym się zastanowila czy naprawdę chcesz byc z kimś kto spędza majówki na pracy u taty w polu[/QUOTE]


hmm... nie chcę mówić, że podczas 3 godzinnego spotkania poznałam go na tyle, żebym miała pewność, ale rzeczywiście sporo nadinterpretujesz po pierwsze: wiem co robił tylko w jedną majówkę w jego życiu :P nie wiem jak można wyciągnąć wniosek, ze robi to w każde wolne Po drugie mówił, że to jego ojciec uparł się na przejęcie gospodarki po ojcu, z obowiązku a on sam nie bardzo widzi w tym sens. Zakłada, że jeśli nawet to robić to tak, żeby mieć z tego konkretne pieniądze a nie po prostu obrabiać dla samego obrabiania. Próbował przekonać do tego ojca, albo żeby sobie całkiem dał spokój. Natomiast on sam raczej ciągnie do miasta, nic nie sugerowało mi, żeby chciał mieszkać na wsi, nawet mówił, że niechętnie jedzie do ojca, ale zwyczajnie chce mu pomóc bo to jego ojciec. Jeśli jest tak, że poświęca swój wolny czas, by pomóc ojcu w polu to wprost ma u mnie dużego plusa za to Ale to chyba nie oznacza, że od razu chce przejmować gospodarkę? ;P

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

oczywiscie rozumiem i moge sobie wyobrazic jak dobrze go poznalas
3h rozmowy to jednak kawal czasu
po drugie
nie napisalam ze ON spedza kazda majowke i wakacje w taki sposob tylko ze byl tu kiedys watek o kims takim
tak sie czesto zdarza ze ludzie ktorzy pochodza z wiosek gdzie rodzice maja role czuja sie w obowiazku pomagac,jezdzic i zasuwac w polu
nie znam twojego kolegi i ty rowniez mowic szczerze go nie znasz
napisalam ze na twoim miejscu bym sie zastanowila czy takie cos by ci pasowalo bo mi osobiscie nie
ty jednak piszesz ze u ciebie mialby plusa za jezdzenie i pomaganie w polu w swoj wolny czas wiec problemu nie ma