Czy i gdzie kupić mieszkanie?

[wredna_loszka]

Ja szczerze opuszczam ten wątek, bo myślałam, że autorka ma poważny powód, by nie żyć w Polsce np. praca, wizja kariery, jakiś konkretny plan na życie za granicą, a tu chodzi, że w Polsce są Janusze, szybkie śluby itp WTF?!

w większych miastach jest tyle korpo, że pracy jest dużo. W ogóle dziwi mnie założenie, że u nas nie ma work-life balance - może w januszexach nie ma, w normalnych pracach jest. Jestem programistą, pracuje w domu, bo tak chcę, wraz z zamknięciem lapka w godzinie końca praca, zapominam o pracy.

Lepsza opieka medyczna. Nie wiem akurat jak jest w Paryżu czy Francji, ale mieszkałam trochę w Wiedniu. Tu akurat było ok, aczkolwiek w korpo (i nie tylko już w sumie) w Polsce masz prywatną opiekę medyczną. Dodam że aktualnie jestem w ciąży (34 lata pierwsza ciąża, więc zawyżam staty ) i jak porównuje badania i opiekę w ciąży u nas, a np. w Anglii czy Holandii to jestem w szoku. W sensie u nas na plus. I laski latają do Polski robić badania prenatalne lub konsultować cięższe przypadki.

Co do mężczyzn. Wszędzie się trafi i na fajnych facetów i na tych tragicznych

Mówimy ciągle o Krakowie a nie o wsi na Podlasiu, gdzie może ludzie się szybko hajtają i w wieku 23 lat mają już po dwójce dzieci (ale też nie ma reguły)

Wiadomo nie jest różowo w Polsce, ale autorka to mam wrażenie, że opisuje jakieś stereotypy z czapy i jeśli nimi się kieruje, chcąc zrobić jakiś plan na życie...to pozdro

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez wredna_loszka

Ja szczerze opuszczam ten wątek, bo myślałam, że autorka ma poważny powód, by nie żyć w Polsce np. praca, wizja kariery, jakiś konkretny plan na życie za granicą, a tu chodzi, że w Polsce są Janusze, szybkie śluby itp WTF?!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czytanie i komentowanie wątku nie jest obowiązkowe. Autorka lubi klimat innych krajów, luz, zachowania, dobrze się tam czuje. Co w tym dziwnego? A że w głowie ma stereotypy na temat Polski i Polaków to niewiele zmienia, ważny jest całokształt. I nie ma co dyskutować z odczuciami, świat jest duży, a zarazem mały, i możemy mieszkać prawie wszędzie gdzie zechcemy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Aelora]

Napisane przez wredna_loszka

Ja szczerze opuszczam ten wątek, bo myślałam, że autorka ma poważny powód, by nie żyć w Polsce np. praca, wizja kariery, jakiś konkretny plan na życie za granicą, a tu chodzi, że w Polsce są Janusze, szybkie śluby itp WTF?!

w większych miastach jest tyle korpo, że pracy jest dużo. W ogóle dziwi mnie założenie, że u nas nie ma work-life balance - może w januszexach nie ma, w normalnych pracach jest. Jestem programistą, pracuje w domu, bo tak chcę, wraz z zamknięciem lapka w godzinie końca praca, zapominam o pracy.

Lepsza opieka medyczna. Nie wiem akurat jak jest w Paryżu czy Francji, ale mieszkałam trochę w Wiedniu. Tu akurat było ok, aczkolwiek w korpo (i nie tylko już w sumie) w Polsce masz prywatną opiekę medyczną. Dodam że aktualnie jestem w ciąży (34 lata pierwsza ciąża, więc zawyżam staty ) i jak porównuje badania i opiekę w ciąży u nas, a np. w Anglii czy Holandii to jestem w szoku. W sensie u nas na plus. I laski latają do Polski robić badania prenatalne lub konsultować cięższe przypadki.

Co do mężczyzn. Wszędzie się trafi i na fajnych facetów i na tych tragicznych

Mówimy ciągle o Krakowie a nie o wsi na Podlasiu, gdzie może ludzie się szybko hajtają i w wieku 23 lat mają już po dwójce dzieci (ale też nie ma reguły)

Wiadomo nie jest różowo w Polsce, ale autorka to mam wrażenie, że opisuje jakieś stereotypy z czapy i jeśli nimi się kieruje, chcąc zrobić jakiś plan na życie...to pozdro

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja się z tym podsumowaniem w pełni zgadzam. Też na początku brałam ten wątek serio, starałam się napisać coś w miarę sensownego, ale jak wjechał argument, że Polska jest absolutnie zła i nie wrócę do niej przez jakieś stereotypy o Januszach i rzekomy kult małżeństw, a z drugiej strony też jakoś nie powodzi mi się super za granicą i w sumie to nie wiem, co dalej robić w życiu, szczerze korciło mnie, żeby to podsumować soczystym XD.

Kojarzę Cię Celestine z innych wątków i pamiętam, że zawsze pisałaś sensowne porady, lubiłam Cię czytać, ale teraz przyznaję, że śledzę ten wątek z niemałym zaskoczeniem. Chcesz lepszej pracy, ale z drugiej strony żadnego konkretnego kursu nie podejmiesz, bo nie wiesz czego właściwie chcesz. No samo się nie zrobi. Im dłużej zwlekasz z podjęciem decyzji tym większa szansa, że będziesz rywalizować o pierwszą pracę z kilka lat młodszymi ludźmi, którzy mają już doświadczenie w Twojej nowej branży. Te Włochy to z jakichś konkretnych powodów, tam będzie Ci łatwiej ułożyć sobie życie i znaleźć poważniejszą pracę czy to ze względu na fajnych, włoskich znajomych?

Sorry, że tak ostro, serio lubię Twoje wpisy, ale myślę że skoro obcy ludzie widzą to na Wizażu to Twoi rodzice tym bardziej dostrzegają sytuację, że byłaś nieszczęśliwa w toksycznym związku z cudzoziemcem, że średnio podoba Ci się obecna praca i mentalność Francuzów, nie jesteś tam spełniona. Stąd pomysł z mieszkaniem, żeby pomóc Ci jakoś pchnąć do przodu swoje życie i rozsądnie ulokować gromadzone przez całe życie oszczędności. Nie sądzę, żeby Twoi rodzice ani Ty działali z wyrachowania.

[Interceptor]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89720636]Treść usunięta[/QUOTE]

Ale co w tym dziwnego, bo ja też nie rozumiem? Jak Twoim zdaniem powinno to wyglądać?

[kaledonia]

Ja bym brała to mieszkanie jakby było na mnie przepisane. Potem zrobiła co chcę i tyle. Rodzice szantażuja, chcą by było po ich myśli, ale nie mają do tego prawa. Dzieci nie są własnością rodziców, ani ich niewolnikami.
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89720421]Jako młoda dziewczyna nie czułam się dobrze w Polsce. Przeszkadza mi kult zawierania małżeństw już w wieku studenckim i posiadania rodziny. Wydaje mi się, że ciężko byłoby mi znaleźć partnera w Polsce, większość paruje się bardzo wcześnie albo chcą mieć dzieci, a ja nie chcę. Polscy faceci kojarzą mi się też z mizoginią i mentalnością Janusza z wąsem, takich w Polsce znałam oraz poznałam takich Polaków za granicą, wśród facetów "zachodnich" nigdy się nie spotkałam z takimi ograniczonymi poglądami i żarcikami w stylu "kobiety do kuchni hehe", a już na pewno nie w takim natężeniu. No jakoś nie podobają mi się Polacy, ani ja się nie podobam im - to w innych krajach miałam randki, relacje czy po prostu fajne znajomości z ciekawymi facetami, z Polakiem mi się to nie zdarzyło po prostu.

Imigranci mi nie przeszkadzają, a ich natężenie zależy od dzielnicy. Chyba w każdym dużym mieście są lepsze i gorsze dzielnice.

Opieka medyczna na pewno jest dużo lepsza we Francji. Kultura pracy (work-life balance jest bardzo respektowany, nie ma czegoś takiego, jak klepanie nadgodzin i to jeszcze za darmo, co usłyszałam od polskich znajomych).

Żeby nie było, francuska mentalność też mnie męczy. Francuzi są chłodni, często powierzchowni, ciężko o głębsze relacje. Najlepiej czułam się we Włoszech i większość moich znajomych to obecnie Włosi Ale tak jak ktoś zauważył, nie mieszkałam tam tak naprawdę.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Chyba w tej wschodniej Polsce C, z której pochodzisz
Tam też bym nie wracała.

Napisane przez Limonka2738

O Francji to się nie wypowiem, ale Polski na tle brudnych i rozpadających się Włoch nie pozwolę obrażać.

Otóż to. Włochy to patologia, brud w samej stolicy, a poza nią dajta spokój. Ludzie uciekają, domy za euro, bo po bandytach co nie płacili podatków, no luzik.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kaledonia

Ja bym brała to mieszkanie jakby było na mnie przepisane. Potem zrobiła co chcę i tyle. Rodzice szantażuja, chcą by było po ich myśli, ale nie mają do tego prawa. Dzieci nie są własnością rodziców, ani ich niewolnikami.
Chyba w tej wschodniej Polsce C, z której pochodzisz
Tam też bym nie wracała.
Otóż to. Włochy to patologia, brud w samej stolicy, a poza nią dajta spokój. Ludzie uciekają, domy za euro, bo po bandytach co nie płacili podatków, no luzik.

doczytaj przepisy, można cofnąć darowiznę.

[wlosomaniaczkaaa]

Z tym cofaniem darowizny, to nie jest takie proste jak w przypadku testamentu na przykład. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z notariuszem i sam to potwierdził. To nie jest widzimisię, musza być przesłanki do tego, jakaś rażąca niewdzieczność itp. Mam znajomego, który chciał cofnąć darowiznę synowi. Rozwiódł się z żoną, a syn stanął po stronie matki i było generalnie nieprzyjemnie. Nic mu się nie udało.

[kaledonia]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89720727]doczytaj przepisy, można cofnąć darowiznę.[/QUOTE]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Z tym cofaniem darowizny, to nie jest takie proste jak w przypadku testamentu na przykład. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z notariuszem i sam to potwierdził. To nie jest widzimisię, musza być przesłanki do tego, jakaś rażąca niewdzieczność itp. Mam znajomego, który chciał cofnąć darowiznę synowi. Rozwiódł się z żoną, a syn stanął po stronie matki i było generalnie nieprzyjemnie. Nic mu się nie udało.

Podobno sprzedaż nawet za 1zł pewniejsza. Tylko czy rodzice na to pójdą ?
Oby nie było tak, że kupujemy mieszkanie dla Ciebie córko, ale póki co będzie na nasze nazwisko. Wtedy ona nie sprzeda tego i nie wyjedzie z kasą.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez kaledonia

Rodzice szantażuja, chcą by było po ich myśli, ale nie mają do tego prawa. Dzieci nie są własnością rodziców, ani ich niewolnikami.

Czyli jak wystawiam coś za darmo w internecie i zaznaczę, że oddam tylko jak ktoś to odbierze osobiście, to szantażuję potencjalnych chętnych? Bo nie mogę postawić żadnego warunku?

I ja wiem, że jakaś duperela oddawana w internecie to nie to samo, ale tym bardziej dzieci nie są pępkiem świata, można chcieć pomóc, ale niekoniecznie oddawać wszystko co się ma bez otrzymania czegoś w zamian, jak dziecko nie chce dać nic w zamian, to nie ma obowiązku przyjmować pomocy

[kaledonia]

[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89720802]Czyli jak wystawiam coś za darmo w internecie i zaznaczę, że oddam tylko jak ktoś to odbierze osobiście, to szantażuję potencjalnych chętnych? Bo nie mogę postawić żadnego warunku? [/QUOTE]
Jeśli widzisz tu analogię chociażby do olx czy vinted to gratuluję. Zmiana totalna życia, a odbiór jakieś pierdoły to to samo

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez kaledonia

Jeśli widzisz tu analogię chociażby do olx czy vinted to gratuluję. Zmiana totalna życia, a odbiór jakieś pierdoły to to samo

No nie to samo, mieszkanie to dużo poważniejsza sprawa i rodzice mają jak najbardziej prawo nie oddawać setek tysięcy ot tak. A dziecko ma prawo nie przyjąć jeśli taka opcja nie pasuje mu w pełni. I tyle, dziecko zrobi sobie po swojemu, rodzice wydadzą pieniądze na coś innego. Nikt nie jest poszkodowany, nie ma żadnego szantażu.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Rogatka_Ozdobna

W takim razie współczuję Francji.

Niby czego tu współczuć? Dziwny komentarz, ale ok.

Napisane przez skara

Czytanie i komentowanie wątku nie jest obowiązkowe. Autorka lubi klimat innych krajów, luz, zachowania, dobrze się tam czuje. Co w tym dziwnego? A że w głowie ma stereotypy na temat Polski i Polaków to niewiele zmienia, ważny jest całokształt. I nie ma co dyskutować z odczuciami, świat jest duży, a zarazem mały, i możemy mieszkać prawie wszędzie gdzie zechcemy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cóż, widocznie jestem mało poważna. Nie interesuje mnie kreowanie się na idealną wizażankę, więc nie będę udawać, że mam plan na życie.

Ewentualne dochody z mieszkania bym traktowała jako wspólne, moje i rodziców. A nawet mogliby sobie wziąć pieniądze z ewentualnej sprzedaży z powrotem, jeśli to miałby być taki problem Ja nie jestem łasa na pieniądze, jak będzie trzeba, to poradzę sobie sama, bez łaski. Tylko że ja się na ten świat nie prosiłam, to ktoś miał zachciankę, żeby mieć dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez kaledonia

Podobno sprzedaż nawet za 1zł pewniejsza. Tylko czy rodzice na to pójdą ?

Jasne, urząd skarbowy będzie zadowolony.
Przecież natychmiast się przyczepia.

[Jacqueline27]

Wejdź na pracuj.pl, rozejrzyj się jakie są oferty pracy. Może wyślij gdzieś CV?
Jeżeli chodzi o prace w Polsce, szczególnie w dużych firmach to naprawdę jest dużo benefitów ( nie wiem jak we Francji) plus opcja pracy zdalnej
Odpal Tindera, może jakaś randka jak będziesz w Krakowie?
Podjedz do sprawy z czysta karta bez uprzedzeń o brak life balance w pracy i ze w Polsce to sami Janusze z wąsem
Mozna naprawdę sie pozytywnie rozczarować


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Z tym cofaniem darowizny, to nie jest takie proste jak w przypadku testamentu na przykład. Rozmawiałam kiedyś na ten temat z notariuszem i sam to potwierdził. To nie jest widzimisię, musza być przesłanki do tego, jakaś rażąca niewdzieczność itp. Mam znajomego, który chciał cofnąć darowiznę synowi. Rozwiódł się z żoną, a syn stanął po stronie matki i było generalnie nieprzyjemnie. Nic mu się nie udało.

Jeżeli rodzice kupią to mieszkanie, uzgadniając że Autorka nimi się na starość zajmie, a ona wyjedzie i nie będzie zainteresowana opieka nad nimi a będzie im się źle działo. To owszem to będzie rażąca niewdzięczność.

[Limonka2738]

Napisane przez wredna_loszka

Ja szczerze opuszczam ten wątek, bo myślałam, że autorka ma poważny powód, by nie żyć w Polsce np. praca, wizja kariery, jakiś konkretny plan na życie za granicą, a tu chodzi, że w Polsce są Janusze, szybkie śluby itp WTF?!

w większych miastach jest tyle korpo, że pracy jest dużo. W ogóle dziwi mnie założenie, że u nas nie ma work-life balance - może w januszexach nie ma, w normalnych pracach jest. Jestem programistą, pracuje w domu, bo tak chcę, wraz z zamknięciem lapka w godzinie końca praca, zapominam o pracy.

Lepsza opieka medyczna. Nie wiem akurat jak jest w Paryżu czy Francji, ale mieszkałam trochę w Wiedniu. Tu akurat było ok, aczkolwiek w korpo (i nie tylko już w sumie) w Polsce masz prywatną opiekę medyczną. Dodam że aktualnie jestem w ciąży (34 lata pierwsza ciąża, więc zawyżam staty ) i jak porównuje badania i opiekę w ciąży u nas, a np. w Anglii czy Holandii to jestem w szoku. W sensie u nas na plus. I laski latają do Polski robić badania prenatalne lub konsultować cięższe przypadki.

Co do mężczyzn. Wszędzie się trafi i na fajnych facetów i na tych tragicznych

Mówimy ciągle o Krakowie a nie o wsi na Podlasiu, gdzie może ludzie się szybko hajtają i w wieku 23 lat mają już po dwójce dzieci (ale też nie ma reguły)

Wiadomo nie jest różowo w Polsce, ale autorka to mam wrażenie, że opisuje jakieś stereotypy z czapy i jeśli nimi się kieruje, chcąc zrobić jakiś plan na życie...to pozdro

Niestety się zgadzam.

Nie ma nic złego w woleniu innego kraju, czy nielubieniu Polski, sama nie przepadam.

Ale tutaj nie ma argumentu "bo we Francji mi się żyje super, nie chcę wracać."

Ale krytykowanie Polski, a wyciąganie Włoch, które są na podobnym etapie zacofania (plus minus, troch więcej kościoła, trochę mniej szybkich ślubów") jest bez sensu.

Każde miejsce ma plusy i minusy. Podejrzewam, że otwartość Włochów po życiu we Francji może być powiewiem świeżego powietrza.

Ale jeśli w Polsce jej się nie podobało z powodów, jaki opisuje, to Włochy to też nie będzie to.

Mam przyjemność znać trochę język i bywać we Włoszech - nie tylko Mediolan, Rzym, czy Wenecja, ale też w takim normalnym włoskim mieście. Więc nie jestem ekspertem, ale nie piszę z pozycji "słyszałam, że..", czy przeczytania w Internecie. Tak jak w Polsce, są Januszexy, i są normalne firmy, są małe wioski na południu, gdzie są może inne widoki, ale mentalność wioski na Podlasiu, a jest Rzym czy Mediolan, gdzie, znowu, mentalność jest podobna do Krakowa czy Warszawy. Życie w Krakowie to nie jest ten sam poziom chwały i sławy co życie w Mediolanie, no jasne, że nie. Ale jakbym miała mieć darmowe mieszkanie w Krakowie, a w Mediolanie kupić je sama, no to wybór byłby dla mnie prosty.

Aczkolwiek Celstine ma prawo nienawidzić Polski, bo tak i tym się kierować w życiu.

Sama jestem w Polsce, a nie w Berlinie, bo mam tu mieszkanie i wygodne życie, wolę Berlin (choć też ma wiele wad). Pewnie w Berlinie też by mi się jakoś źle nie żyło i jeśli będę miała powód, to wyjadę. Ale dopóki tutaj mam mieszkanie za free, no to można powiedzieć, że nie tylko wybrałabym Kraków na miejscu autorki, ale po prostu tak sama wybrałam.

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

Napisane przez kaledonia

Podobno sprzedaż nawet za 1zł pewniejsza. Tylko czy rodzice na to pójdą ?
Oby nie było tak, że kupujemy mieszkanie dla Ciebie córko, ale póki co będzie na nasze nazwisko. Wtedy ona nie sprzeda tego i nie wyjedzie z kasą.

Ale w sumie jaki problem? Dopóki ona może w nim dowolnie mieszkać i nie ma argumentów typu "my ci kupiliśmy mieszkanie, a ty nie chcesz jechać na święta u wujka Staszka?" no to co za różnica, czyje mieszkanie jest na papierze?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89720891]Treść usunięta[/QUOTE]
Mnie nie dziwi że rodzice proponują takie rozwiązanie, mnie dziwi że Cestine bierze je pod uwagę.
W polskim porządku prawnym i obyczajowości jest obowiązek opieki nad starym i bezradnym rodzicem.

[wlosomaniaczkaaa]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89720852]Jeżeli rodzice kupią to mieszkanie, uzgadniając że Autorka nimi się na starość zajmie, a ona wyjedzie i nie będzie zainteresowana opieka nad nimi a będzie im się źle działo. To owszem to będzie rażąca niewdzięczność.[/QUOTE]

W zasadzie nie wiemy na jakich warunkach rodzice mieliby kupić Celestine to mieszkanie. Może to oni byliby właścicielami i nie byłoby żadnych warunków do spełnienia, a Celestine mogłaby robić co chce. Gdyby się okazało, że Polska jej jednak leży i chce tu zostać, to wtedy by mogli mieszkanie na nią przepisać. Wcale to nie byłoby głupie ani bym się rodzicom nie dziwiła.
A może byłaby to darowizna pieniężna i to Celestine kupiłaby to mieszkanie.
Może to oni by je kupili i od razu darowali je córce.
A może chcieliby umowy o dożywocie (co byłoby bez sensu skoro jest jedynaczką ->taka umowa odcina możliwość zachowku przez np. rodzeństwo) i tu rzeczywiście jest wzmianka o takiej opiece. Warto podpytać rodziców jak to widzą, bo przy ostatniej opcji byłoby czarno na białym wiadomo o co im chodzi.

Na rażącą niewdzięczność trzeba sobie zapracować. Celestine wyraźnie napisała, że bierze pod uwagę ewentualną pomoc rodzicom na stare lata. Nie wiem czy w XXI wieku sąd wymagałby własnoręcznej opieki i takiego poświęcenia. W dzisiejszych czasach można takie sprawy ogarnąć przebywając w innych kraju. Wystarczy opłacić opiekunkę. Już abstrahując od tego, że Celestine na osobę, która za wszelką cenę chciałaby wyrwać od rodziców chatę nie wygląda.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ja też polecam bardziej Polaków niż Włochów na partnerów używających perfum od święta, pijących alko przy każdej okazji (albo i bez, a jak bar zamknięty to przeciez jest żabka i ławeczka), wyglądających wiecznie gorzej niż swoje partnerki oraz sfrustrowani, że na 3 randce nie ma gwarancji seksu

Serio popłynęłyście tymi stereotypami, a ja ze stereotypów wolę maminsynka niż zaniedbanego pijaka. Możecie się rzucać, ale codziennie mijam nawalonych typów pod żabkami, alko do kupienia na każdym rogu itp itd.

statystyki co do morderstw kobiet są niestety tu i tu tak samo wysokie. Różnica taka, że we Włoszech się o tym mówi, bo w PL to na liberalnym wizażu "ojej, aborcja na rządanie? lepiej nie, to za duża rewolucja" amen

Ja cię celesitine rozumiem, bo całe życie czułam, że nie pasuję do Polski oraz życia w jednym miejscu. życie jest jedno, czas tak zapitala, że szkoda czasu na frustracje przez 30 lat "co by było gdybym wtedy wyjechała?"...

Co do mieszkania to trudna sprawa, ale Kraków uważam za fajną opcję. Nie do życia, bo tez bym się tam raczej nie odnalazła, ale pracę znajdziesz fajną.

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

W moim otoczeniu koleżanki, które wzięły śluby wzięły je przed 30. Często też już przed 30 dziecko, kredyt na 30 lat i tak to się kręci. Mi się nie podoba taka wizja życia, ale teraz wizaż mi wmówi, że w Polsce tak nie jest No jest, jest. Nie mówię, że Francja idealna, bo pewnie też nie, ale najlepiej jak się wypowiadają osoby co z Polski wyjechały co najwyżej na wakacje i nagle, że Polsce taka super, naj, a prawa człowieka leżą i kwiczą.

[Limonka2738]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89720940]Ja też polecam bardziej Polaków niż Włochów na partnerów używających perfum od święta, pijących alko przy każdej okazji (albo i bez, a jak bar zamknięty to przeciez jest żabka i ławeczka), wyglądających wiecznie gorzej niż swoje partnerki oraz sfrustrowani, że na 3 randce nie ma gwarancji seksu

Serio popłynęłyście tymi stereotypami, a ja ze stereotypów wolę maminsynka niż zaniedbanego pijaka. Możecie się rzucać, ale codziennie mijam nawalonych typów pod żabkami, alko do kupienia na każdym rogu itp itd.

statystyki co do morderstw kobiet są niestety tu i tu tak samo wysokie. Różnica taka, że we Włoszech się o tym mówi, bo w PL to na liberalnym wizażu "ojej, aborcja na rządanie? lepiej nie, to za duża rewolucja" amen

Ja cię celesitine rozumiem, bo całe życie czułam, że nie pasuję do Polski oraz życia w jednym miejscu. życie jest jedno, czas tak zapitala, że szkoda czasu na frustracje przez 30 lat "co by było gdybym wtedy wyjechała?"...

Co do mieszkania to trudna sprawa, ale Kraków uważam za fajną opcję. Nie do życia, bo tez bym się tam raczej nie odnalazła, ale pracę znajdziesz fajną.

---------- Dopisano o 18:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:59 ----------

W moim otoczeniu koleżanki, które wzięły śluby wzięły je przed 30. Często też już przed 30 dziecko, kredyt na 30 lat i tak to się kręci. Mi się nie podoba taka wizja życia, ale teraz wizaż mi wmówi, że w Polsce tak nie jest No jest, jest. Nie mówię, że Francja idealna, bo pewnie też nie, ale najlepiej jak się wypowiadają osoby co z Polski wyjechały co najwyżej na wakacje i nagle, że Polsce taka super, naj, a prawa człowieka leżą i kwiczą.[/QUOTE]

Wiesz, no Celestine przyszła na forum, obraziła te z nas mieszkające w Polsce (czyli większość) z tyłka (bo pisze jakieś wieści z małego miasta sprzed dekady), no nic dziwnego, że jest odzew.

Nikt nie mówi, że Polska jest super i trzeba uwielbiać tu żyć. No ale jest normalna praca, ludzie, którzy są singlami, strasznego parcia na macierzyństwo też już nie ma. (Z perspektywy singielki w dużym mieście, bo tylko taką mam.)

Jest różnica jak mi ktoś powie "nie lubię Limonki", bo ma prawo, ja nie serniczek, nie wszyscy muszą mnie lubić. Ale jak mi ktoś mówi "nie lubię Limonki, bo ma pryszcze" no to mam problem, bo mi się wmawia pryszcze, a ja mam ładną cerę.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

No pisze o tym, jak zapamiętała Polskę. okej, update by się przydał.

A z drugiej strony przychodzi tu inna wizażanka i że Włosi to maminsynki i mordercy, ale jak śmiesz obrażać Polskę na podstawie swojego własnego doświadczenia, kiedy ja przeczytałam nagłówek na onecie i wiem lepiej...

[wlosomaniaczkaaa]

Celestine, a nie obawiasz się tego, że oni będą mieli Cię trochę w garści? Bo jednak napisałaś, że wyjechałaś za granicę między innymi z ich powodu. Czy Wasze relacje przez ten czas się polepszyły? Byłoby dużo prościej gdybyście trzymali sztamę, wspierali się i mieli super relacje.

Czy to musi być Kraków? To od nich najbliższe miasto? Nie może to być na przykład Gdańsk? Bo jeśli nie ma z tym problemu, to może nie ma tu drugiego dna i szczerze chcą Tobie pomóc.

Myślisz, że jeśli zafundują Ci mieszkanie, to nie będą się czuć upoważnieni by wkraczać w Twoje życie? Bo takie coś potrafi nieźle napsuć krwi. Teraz jesteś całkowicie samodzielna, a z męczącymi rodzicami i Polską, do której nie jesteś przekonana możesz zacząć się dusić.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Nie chciałam nikogo obrażać. Po prostu ktoś zapytał, jakie mam obiekcje do Polski, to wiadomo, że poleciałam ogólnikami. Przecież wiem, że nie każdy Polak jest mizoginem i o siebie nie dba, a nie każda Polka ma parcie na pierścionek. Nie chodzi mi w ogóle o obrażanie kogokolwiek, tylko pewne rzeczy wynikają z kultury, historii danego kraju, i "vibe" panujący w jednym miejscu jest po prostu inny, niż w drugim.

Dzięki pandora za zrozumienie A gdybyś mogła tak bardzo ogólnikowo napisać, jak ci się żyło we Włoszech w porównaniu z Polską i co sprawiło, że postanawiasz tam wrócić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Celestine, a nie obawiasz się tego, że oni będą mieli Cię trochę w garści? Bo jednak napisałaś, że wyjechałaś za granicę między innymi z ich powodu. Czy Wasze relacje przez ten czas się polepszyły? Byłoby dużo prościej gdybyście trzymali sztamę, wspierali się i mieli super relacje.

Czy to musi być Kraków? To od nich najbliższe miasto? Nie może to być na przykład Gdańsk? Bo jeśli nie ma z tym problemu, to może nie ma tu drugiego dna i szczerze chcą Tobie pomóc.

Myślisz, że jeśli zafundują Ci mieszkanie, to nie będą się czuć upoważnieni by wkraczać w Twoje życie? Bo takie coś potrafi nieźle napsuć krwi. Teraz jesteś całkowicie samodzielna, a z męczącymi rodzicami i Polską, do której nie jesteś przekonana możesz zacząć się dusić.

Na odległość nasze relacje trochę się poprawiły, szczególnie ostatnio. Ale jasne, że nie jestem przekonana, czy akceptowanie tego mieszkania nie wyjdzie mi bokiem.
Tak, Kraków to najbliższe duże miasto. Oni woleliby je kupić w małym mieście, które jest bliżej nich ale to już im wybiłam z głowy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Brak spiny, brak narzekania na wszystko, luz, umiejetnosc cieszenia sie życiem, celebracja czasu z bliskimi, mozliwosc podrozowania do pięknych miejsc od tak, kuchnia i podejście do gotowania oraz jedzenia razem, brak pijanych ludzi na ulicach, to że są bardzo bardzo aktywni fizycznie (w każdym wieku, mój 83 letni teść wygląda i trzyma się jakby miał 60 lat)

A Włoszki i ich pewność siebie, ich ciała, ich podejście do zycia - to jest dla mnie top of the top. Miałam farta, że nie mieszkałam w turystycznym miejscu, naprawdę miałam okazję poznać lokalsów w ich naturalnym środowisku.

W skrócie: Włoch zamiast zapieprzać do Lidla dzień przed świętami a potem myć okna dla Jezusa - wychodzi ze znajomymi na aperitivo i się cieszy wolnym dniem.

co mi się nie podoba: rynek pracy, trochę mają zakute łby (ale porównywalnie do Polaków), to że wszyscy są poprawni politycznie. Trochę mi (w pracy) brakowało tego, że szefowa mówi wprost "no pandora zawaliłaś, nastepnym razem zrob to i to", lepiej było zamaiatać pod dywan lub gadać ogólnikami. Nie dla każdego to będzie wadą, ale ja wole kawę na ławę w robocie.

[milka_70]

Mycie okien dla.jezuska no proszę cię.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[wredna_loszka]

Napisane przez milka_70

Mycie okien dla.jezuska no proszę cię.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

No dziewczyna pocisnęła jeszcze większymi stereotypami niż autorka albo pisze o osobach sprzed dekad, które tak robią 🤷🏻☠♀️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89720949]Brak spiny, brak narzekania na wszystko, luz, umiejetnosc cieszenia sie życiem, celebracja czasu z bliskimi, mozliwosc podrozowania do pięknych miejsc od tak, kuchnia i podejście do gotowania oraz jedzenia razem, brak pijanych ludzi na ulicach, to że są bardzo bardzo aktywni fizycznie (w każdym wieku, mój 83 letni teść wygląda i trzyma się jakby miał 60 lat)

A Włoszki i ich pewność siebie, ich ciała, ich podejście do zycia - to jest dla mnie top of the top. Miałam farta, że nie mieszkałam w turystycznym miejscu, naprawdę miałam okazję poznać lokalsów w ich naturalnym środowisku.

W skrócie: Włoch zamiast zapieprzać do Lidla dzień przed świętami a potem myć okna dla Jezusa - wychodzi ze znajomymi na aperitivo i się cieszy wolnym dniem.

co mi się nie podoba: rynek pracy, trochę mają zakute łby (ale porównywalnie do Polaków), to że wszyscy są poprawni politycznie. Trochę mi (w pracy) brakowało tego, że szefowa mówi wprost "no pandora zawaliłaś, nastepnym razem zrob to i to", lepiej było zamaiatać pod dywan lub gadać ogólnikami. Nie dla każdego to będzie wadą, ale ja wole kawę na ławę w robocie.[/QUOTE]

Wisisz mi parę punktów IQ, które straciłam czytając twoją wypowiedź.

POV: Kiedy Polskę oglądasz co najwyżej na memach z Kwejka.