Koleżanka zaprasza mojego faceta

[Chatul]

Napisane przez anna4444

Umówiliśmy się, że jeśli ona złoży mu taką propozycję, to on mi o tym powie:
ALE on wcale mi o tym nie wspomniał i dowiedziałam się o całej sytuacji nie od niego, tylko za pośrednictwem znajomego

Czyli to nie z koleżanką TŻ-a masz problem, ale z nim samym. Dziewczyna nic złego nie zrobiła. To Twój TŻ złamał obietnicę.

[AnCuReC]

Napisane przez Kretka666

No, a tak cholera nie jest? Gdzie Ty tu szukasz problemu, bo nie rozumiem?
Tak, ja też bym nie pojechała, ale nie dlatego, że mi facet zabronił i nie mogę, bo to z kolegami, mają penisy. Z koleżankami TEŻ bym nie pojechała. Bo z moim facetem się świetnie bawię i chciałabym, żeby też był. Tyle, że ja takiego problemu nie mam, bo zawsze jesteśmy zapraszani razem.

No i własnie dokładnie to samo mam na myśli! Nie temu że mi nie wolno, albo jemu tylko dlatego że wolę gdy jesteśmy RAZEM.
ufff

[Minna]

Założę się, że gdyby była odwrotna sytuacja, byłby lament jak to on mi nie ufa

Co Ci winna ta dziewczyna autorko? Utrzymują kontakty od dawna, to że ma teraz dziewczynę, nie znaczy jeszcze, że inni ludzie przestają istnieć. Zresztą najgłupsze co można zrobić, to rezygnować ze znajomości, przyjaciół, pasji dla partnera.

Nie chce jechać=nie ma problemu, powinnaś się cieszyć, a nie szukać vendetty bo dziewczyna śmie zapraszać wieloletniego kumpla od lat

Piszesz, że Ci nie powiedział?? Serio? Czemu o tym nie wspomniałaś w pierwszym poście. Przecież to zmienia odbiór Ale w sumie to i tak nic nie zmienia, znajoma jest nic nie winna. Jak już to wyjaśnij sobie pewne rzeczy z facetem.

Dodam jeszcze, byś nie szukała winy w koleżance, że facet zawiódł, bo to dziecinada.

[furia88]

No ciekawa jestem jakbyście Wy, takie tolerancyjne zareagowały na to, że koleżanka zaprasza Waszego faceta na żagle/wyjazd/cokolwiek... Czepiacie się dziewczyny, że nie powinna się niczym martwić i że facet ma prawo mieć koleżankę. Ok, ma prawo, ale koleżanka powinna zaprosić oboje, a nie tylko jego.

Ale ja to ja, akurat nie akceptuje takich form znajomości (tak zawiłych, jak koleżeństwo które zaprasza się wzajemnie na żagle, czy jakiekolwiek inne wyjścia bez osoby towarzyszącej.) Poza tym uważam, że jednak facet powinien uświadomić koleżankę, że ma dziewczynę i albo jadą razem, albo w ogóle. Tak uważam i takie jest moje zdanie.

Autorko, odmówił i bardzo dobrze. Nie masz się czym martwić jak na razie.

Napisane przez Minna

Założę się, że gdyby była odwrotna sytuacja, byłby lament jak to on mi nie ufa

Co Ci winna ta dziewczyna autorko? Utrzymują kontakty od dawna, to że ma teraz dziewczynę, nie znaczy jeszcze, że inni ludzie przestają istnieć. Zresztą najgłupsze co można zrobić, to rezygnować ze znajomości, przyjaciół, pasji dla partnera.

Nie chce jechać=nie ma problemu, powinnaś się cieszyć, a nie szukać vendetty bo dziewczyna śmie zapraszać wieloletniego kumpla od lat

Piszesz, że Ci nie powiedział?? Serio? Czemu o tym nie wspomniałaś w pierwszym poście. Przecież to zmienia odbiór Ale w sumie to i tak nic nie zmienia, znajoma jest nic nie winna. Jak już to wyjaśnij sobie pewne rzeczy z facetem.

Dodam jeszcze, byś nie szukała winy w koleżance, że facet zawiódł, bo to dziecinada.

Ona nic nie winna?Być może, jednak wiedząc, że chłopak ma partnerkę to powinna wziąć to pod uwagę. Sory, ale być może wg Was wyjdę na heterę, ale koleżanka koleżance nie równa. Ja nie ufam w takich sprawach i wcale się z tym nie kryję. A koleżanka czy przyjaciółka powinna pójść w cień, głęboki cień.

[vouvray]

Jak dla mnie to każdy zawinił po trochę.

Generalnie jak gadam z przyjacielem to z grzeczności pytam o jego dziewczynę. Jednak tylko o tą. O poprzednie nie pytałam, bo w ogóle o nich ze mną nie rozmawiał. W moim, jak i w Twoim przypadku to nie jest taka znajomość, że się ma kontakt codzienny i jest się zawsze na bieżąco. Jeżeli w tych rzadkich spotkaniach (czy rozmowach) między Twoim facetem, a koleżanką Twój temat nie wypływał za często to nie dziwie się, że ona nie wpadła na to, żeby Cię wziąć pod uwagę.

Zresztą jakieś wymuszanie obietnic i zdawanie raportów z kim się gadało/o czym podchodzi mi pod jakąś chorobę psychiczną i wcale się nie dziwie, że facet Ci nie powiedział. Mnie nie interesuje z kim mój facet gada o dupie maryni , nie spowiada mi się z każdej rozmowy na fejsie i ja mu również o tym nie mówię, bo po co.

Skoro dziewczyna nie ma żadnych podrywów w planie i po prostu zaprasza starą ekipę na żagle to według mnie po prostu Cie pominęła, bo jesteś dla niej obcą osobą i może nawet nie zdaje sobie sprawę, że to coś poważnego i że teraz taki problem się z tego zrobił. Generalnie jak ktoś mieszka w innym kraju to ma prawo nie być na bieżąco i jak dla mnie Twój facet powinien powiedzieć, że zaplanowaliście, że wakacje spędzacie razem. Jak lasce to wisi i powiewa, czy Ty tam będziesz, czy nie to przecież powie, żeby Cię zabrał ze sobą.

Wydaje mi się, że po prostu zaszło nieporozumienie i tyle.

[LittleAnne]

Napisane przez anna4444

Hej Dziewczyny!

Potrzebuję porady,
Jesteśmy z moim TŻ już od pół roku parą, wszystko układa się bardzo dobrze, gdyby nie jeden problem: jego koleżanka

Mój TŻ dostał od niej zaproszenie na żagle w sierpniu. Owej koleżanki nie miałam nigdy okazji poznać, gdyż na stałe nie mieszka w Polsce, planuje tutaj wrócić tylko na żagle.

Jest to koleżanka ze starej ekipy, z którą mój TŻ jeździł na żagle przez kilka lat, więc znają się raczej dobrze, co więcej był u niej na kilka tygodni na wakacjach zanim się poznaliśmy (ona miała wtedy chłopaka, więc to był wyjazd czysto koleżański)

Owa Koleżanka wie, że mój chłopak ma dziewczynę i jest zaangażowany dosć poważnie w swój związek. CO jakis czas pisze do niego, żeby zapytać co u niego słychać. Mój TŻ nie chce jechać na te żagle, bo chce spędzić czas ze mną - ale czy nie uważacie, że ta jego koleżanka powinna zaprosic Nas we Dwoje i przestać do niego pisać, gdyz mam wrażenie, że cały czas ona próbuje się mu przypomnieć, szczególnie, że ponoc kiedyś on jej się podobał.

Bardzo nie podoba mi się, to że ona zaprasza tylko jego bez dziewczyny, wie przecież, że jest w związku, ale tego wcale nie szanuje, tylko co jakiś czas pisze do niego, zaprasza na jakieś żagle, wyjazdy za granicę itp.

Mój TŻ tłumaczy, że ich relacje są czysto koleżeńskie, ale zaczyna mnie to wkurzać.

Co powinnam zrobić?

Przecież jeżeli Twój facet nie chce jechać to nie ma problemu żadnego. Nie chce nie jedzie...tyle

[maszToCoChcesz]

ale On przecież nie chce jechać, więc nie masz się o co martwić Fakt faktem ona mogłaby mieć więcej taktu

[Agusia1306]

Napisane przez furia88

No ciekawa jestem jakbyście Wy, takie tolerancyjne zareagowały na to, że koleżanka zaprasza Waszego faceta na żagle/wyjazd/cokolwiek... Czepiacie się dziewczyny, że nie powinna się niczym martwić i że facet ma prawo mieć koleżankę. Ok, ma prawo, ale koleżanka powinna zaprosić oboje, a nie tylko jego.

Ale ja to ja, akurat nie akceptuje takich form znajomości (tak zawiłych, jak koleżeństwo które zaprasza się wzajemnie na żagle, czy jakiekolwiek inne wyjścia bez osoby towarzyszącej.) Poza tym uważam, że jednak facet powinien uświadomić koleżankę, że ma dziewczynę i albo jadą razem, albo w ogóle. Tak uważam i takie jest moje zdanie.

Autorko, odmówił i bardzo dobrze. Nie masz się czym martwić jak na razie.

W pełni popieram. Teraz jest atak na autorkę a ciekawe czy w rzezcywistości też tak łatwo by Wam przyszło
Koleżanka koleżanką, ale powinna brać pod uwagę że jest dziewczyna w życiu kolegi i zaprosić także ją albo dać spokój z propozycjami wyjazdów za granicę (.)
Takie to trochę nie na miejscu.

Druga rzecz że chłopak głowę na karku ma i bez niej nie jedzie także nie ma co się przejmować

[Minna]

Napisane przez furia88

No ciekawa jestem jakbyście Wy, takie tolerancyjne zareagowały na to, że koleżanka zaprasza Waszego faceta na żagle/wyjazd/cokolwiek... Czepiacie się dziewczyny, że nie powinna się niczym martwić i że facet ma prawo mieć koleżankę. Ok, ma prawo, ale koleżanka powinna zaprosić oboje, a nie tylko jego.

Ale ja to ja, akurat nie akceptuje takich form znajomości (tak zawiłych, jak koleżeństwo które zaprasza się wzajemnie na żagle, czy jakiekolwiek inne wyjścia bez osoby towarzyszącej.) Poza tym uważam, że jednak facet powinien uświadomić koleżankę, że ma dziewczynę i albo jadą razem, albo w ogóle. Tak uważam i takie jest moje zdanie.

Autorko, odmówił i bardzo dobrze. Nie masz się czym martwić jak na razie.



Ona nic nie winna?Być może, jednak wiedząc, że chłopak ma partnerkę to powinna wziąć to pod uwagę. Sory, ale być może wg Was wyjdę na heterę, ale koleżanka koleżance nie równa. Ja nie ufam w takich sprawach i wcale się z tym nie kryję. A koleżanka czy przyjaciółka powinna pójść w cień, głęboki cień.

Chwila, skoro dziewczyna nie dowiedziała się od faceta to nie wie, czy była zaproszona czy nie nawet z nim nie rozmawiała na ten temat, bo boi się, ze się wyprze. Wie, że odmówił, bo woli spędzić czas z nią. Poza tym pewnie jak uciął temat to nawet nie doszło do planowania czy kogoś weźmie ze sobą, czy nie.

No i dalej mimo wszystko nie widzę winy dziewczyny (koleżanki), bo to chłopak powinien powiedzieć jej, ze jak już to na przyszłość chce być zapraszany ze swoją dziewczyną, a nie sam. Nie dajmy się zwariować. Umie chyba wyartykułować, że wyjazdy bez dziewczyny w grę nie wchodzą?

[nadijka]

Autorko, a Ty w ogóle żeglujesz?
Osobiście na żaglówce nigdy nie byłam, więc jakby ktoś od TŻ sobie zbierał ekipę na żeglowanie, to raczej byłoby oczywiste, że nie jadę - miejsce ograniczone, żeglują na profesjonalnie, więc po co mam tam jechać? Jako maszt trzymać żagiel? Dla mnie w ogóle w tej sytuacji nie ma nic dwuznacznego, nawet nie wiesz jak to było, bo dowiedziałaś się od osób trzecich. Dziewczynie może i się podobał, ale nic między nimi nie było, do tego koleżanka mieszka za granicą. TŻ odmówił od razu (zgodnie z Twoim żądaniem!), nie powiedział, bo pewnie albo zapomniał, albo stwierdził, że nie ma co mówić, bo przecież wyjazdu dla niego NIE MA. Przypisujesz wszystkim naokoło złe intencje, a to chyba Ty się czepiasz

[vouvray]

Napisane przez furia88

A koleżanka czy przyjaciółka powinna pójść w cień, głęboki cień.

a mama i siostra też? ojciec i koledzy też? pies też? bo się jest w związku? Smutne to. Widać doskonale po tym wątku, że wiele osób w życiu nigdy się z nikim nie zaprzyjaźniło. Ja mam przyjaciela, o którym ciepło myślę, życzę mu jak najlepiej i jak się coś złego dzieje w jego życiu to chce o tym wiedzieć. To samo z moimi przyjaciółkami. To, że jestem w związku nie zmieniło mojego podejścia do przyjaciół, dalej się o nich martwię i mi na nich zależy. Klucz jest w tym, że związałam się z facetem dla których też się liczą inni ludzie i nikt mi nie robi pretensji, że z kimś się spotkałam/porozmawiałam.

[furia88]

Napisane przez vouvray

a mama i siostra też? ojciec i koledzy też? pies też? bo się jest w związku? Smutne to. Widać doskonale po tym wątku, że wiele osób w życiu nigdy się z nikim nie zaprzyjaźniło. Ja mam przyjaciela, o którym ciepło myślę, życzę mu jak najlepiej i jak się coś złego dzieje w jego życiu to chce o tym wiedzieć. To samo z moimi przyjaciółkami. To, że jestem w związku nie zmieniło mojego podejścia do przyjaciół, dalej się o nich martwię i mi na nich zależy. Klucz jest w tym, że związałam się z facetem dla których też się liczą inni ludzie i nikt mi nie robi pretensji, że z kimś się spotkałam/porozmawiałam.

Porównujesz matkę i siostrę i psa do koleżanki? Poza tym insynuujesz, że z nikim się nie przyjaźniłam, bo tam uważam? Bardzo płytkie myślenie. Owszem, mam przyjaciółki, ale nie przyjaźnię się z facetami, bo sama bym się z tym źle czuła. Kolega, koleżanka - ok, przyjaciel absolutnie.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Po pierwsze to że jesteś dziewczyną swojego Tż ,nie oznacza że wszyscy jego znajomi mają obowiązek zapraszać Cię na jakiekolwiek wypady ,brałaś w ogóle pod uwagę że może nie chce twojej obecność ?nie darzy Cię sympatią?albo kompletnie Cie nie zna i nie wie co miałabyś robi w kręgu jej znajomych ? Ja gdy zapraszam jakąś swoją koleżanką nie zawsze automatycznie ciągnę ją do siebie ze swoim facetem,logiczne .

Po drugie twój facet nie chce tam pojechać,więc nie wiem czym się martwisz Jeżeli uważasz ze ich wypad na żagle skończy się jakąś zdradą ona go omota i uwiedzie ,to już mogę Ci powiedzieć że wasz związek nie ma racji bytu zaufanie do podstawa - a tutaj widać go nie ma.

Po trzecie skoro tak bardzo denerwują Cię znajome twojego Tż ,to odseparuj go od wszystkich kobiet ,zakaż jakiekolwiek kontaktu z jego znajomą ,co tydzień sprawdzaj mu telefon ,pocztę, fb i najlepiej wynajmij detektywa który będzie go śledził 24/24 . To też jakieś rozwiązanie.

[skazana_na_bluesa]

tak, mnie by przyszło łatwo, bo po pierwsze - jestem w związku z facetem, któremu ufam. do tego biorę poprawkę na to, ze zanim mnie poznał, miał swoje życie i zwyczaje. jak ktoś regularnie żegluje to dla niego są normą takie wyjazdy. sama bym się wkurzyła, gdyby facet próbował mnie ograniczać, a trafiłabym na super ofertę. wiedząc oczywiście, że będziemy mieli i tak dla siebie czas później/wcześniej.

[vouvray]

Napisane przez furia88

Porównujesz matkę i siostrę i psa do koleżanki? Poza tym insynuujesz, że z nikim się nie przyjaźniłam, bo tam uważam? Bardzo płytkie myślenie. Owszem, mam przyjaciółki, ale nie przyjaźnię się z facetami, bo sama bym się z tym źle czuła. Kolega, koleżanka - ok, przyjaciel absolutnie.

Dla niektórych koleżanki są bliższe niż rodzina
Dlaczego byś się źle z tym czuła, że masz przyjaciela? Odrzucasz kogoś ze względu na płeć? Rozumiem, że będąc w związku raczej nie ma się czasu na zawieranie znajomości (tym bardziej jak się pracuje dużo), ale jeśli przed związkiem, za dziecka nawiązało się z kimś bliskie relacje to nie widzę powodu, żeby z nich zrezygnować TYLKO dlatego, że jest się w związku. Mi generalnie wisi i powiewa czy to jest koleżanka, czy kolega... ten sam kaliber. Nie patrzę na nich pod względem seksualnym, żeby ich płeć miała dla mnie znaczenie.

[tiniaczek]

Napisane przez furia88

Porównujesz matkę i siostrę i psa do koleżanki? Poza tym insynuujesz, że z nikim się nie przyjaźniłam, bo tam uważam? Bardzo płytkie myślenie. Owszem, mam przyjaciółki, ale nie przyjaźnię się z facetami, bo sama bym się z tym źle czuła. Kolega, koleżanka - ok, przyjaciel absolutnie.

No wlasnie - TY, a nie MY. Nie kazdy w zwiazku zamyka sie z ukochanym/ukochana w wiezy bez drzwi i okien, rozumiesz?

[vouvray]

Autorko, a Ty zapytaj faceta, czemu tego od razu nie wyjaśnił. Być może to zwykłe nieporozumienie, dziewczyna z głupia palnęła, bo nie wiedziała, że interesowałby Cię taki wyjazd, który wymaga trochę poświęceń, bo to nie jest taki hop siup żyć w taki sposób kilka dni.

Jeśli w tym było drugie dno (próba podrywu) i ona Cię tam absolutnie nie chce to pozostaje się tylko cieszyć, że masz mądrego faceta. W innym przypadku nie ma się, co martwić według mnie, bo dalej myślę, że to było po prostu nieporozumienie.

[furia88]

Nie zamykam się za inne osoby i rozumiem, że trzeba mieć znajomych obojga płci. Nie uważam, też że trzeba rezygnować z koleżanek czy kolegów, bo się jest w związku. chodzi mi raczej o kwestię priorytetów. Jeśli mój facet miał koleżankę (bo przyjaciólka to już za dużo stanowczo dla mnie i jak wcześniej napisałam, nie uważam tego za konieczne) to nie wymagam, aby zrywał kontakt, chodzi mi o priorytety i jeśli związek jest poważny i osoby traktują się poważnie, to jednak znajomości typu koleżanki.koledzy powinny zejśc na dalszy plan, a związek powinien być najważniejszy, o ile oczywiście traktujemy się poważnie i długofalowo.

I jak pisałam wcześniej - to JA tak uważam, ktoś inny może uważać inaczej i jak absolutnie nie traktuję tego jako źlo. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, swoje spojrzenie na takie związkowe sprawy i ja nie widzę w tym nic złego. Ale jak mówię - moje zdanie, jest jakie jest i tak uważam, a jeśli
Wy uważacie całkiem inaczej to ok, ja nie chcę się kłócić i wymuszać na Was swojego zdania. Każdy postępuje jak chce, ja akurat mam takie zdanie na tematy związkowo-koleżeńskie i tyle.

[Minna]

Napisane przez furia88

Nie zamykam się za inne osoby i rozumiem, że trzeba mieć znajomych obojga płci. Nie uważam, też że trzeba rezygnować z koleżanek czy kolegów, bo się jest w związku. chodzi mi raczej o kwestię priorytetów. Jeśli mój facet miał koleżankę (bo przyjaciólka to już za dużo stanowczo dla mnie i jak wcześniej napisałam, nie uważam tego za konieczne) to nie wymagam, aby zrywał kontakt, chodzi mi o priorytety i jeśli związek jest poważny i osoby traktują się poważnie, to jednak znajomości typu koleżanki.koledzy powinny zejśc na dalszy plan, a związek powinien być najważniejszy, o ile oczywiście traktujemy się poważnie i długofalowo.

W tym przypadku facet autorki postawił związek na pierwszym miejscu, tak jak tego oczekiwała, a mimo to autorka i tak czuje się źle.

[tiniaczek]

Napisane przez furia88

Nie zamykam się za inne osoby i rozumiem, że trzeba mieć znajomych obojga płci. Nie uważam, też że trzeba rezygnować z koleżanek czy kolegów, bo się jest w związku. chodzi mi raczej o kwestię priorytetów. Jeśli mój facet miał koleżankę (bo przyjaciólka to już za dużo stanowczo dla mnie i jak wcześniej napisałam, nie uważam tego za konieczne) to nie wymagam, aby zrywał kontakt, chodzi mi o priorytety i jeśli związek jest poważny i osoby traktują się poważnie, to jednak znajomości typu koleżanki.koledzy powinny zejśc na dalszy plan, a związek powinien być najważniejszy, o ile oczywiście traktujemy się poważnie i długofalowo.

Ty nie uwazasz, ale Twoj partner i inni ludzie wokol Ciebie moga i maja inne zdanie. I nie czyn ze swojego pogladu normy, z laski swojej.

Edit: przeczytalam dopisek. W takim razie nie bylo potrzeby objezdania dziewczyn we wczesniejszych postach

[furia88]

Napisane przez Minna

W tym przypadku facet autorki postawił związek na pierwszym miejscu, tak jak tego oczekiwała, a mimo to autorka i tak czuje się źle.

I bardzo dobrze, że postawił na piwerszym miejscu. Zresztą ja też bym się czuła nieswojo, jak autorka. Po jakimś czasie na pewno by mi przeszło, bo facet był ok i odmówił, więc nie ma się co czepiać i drążyć dalej tematu.

[vouvray]

Napisane przez furia88

Nie zamykam się za inne osoby i rozumiem, że trzeba mieć znajomych obojga płci. Nie uważam, też że trzeba rezygnować z koleżanek czy kolegów, bo się jest w związku. chodzi mi raczej o kwestię priorytetów. Jeśli mój facet miał koleżankę (bo przyjaciólka to już za dużo stanowczo dla mnie i jak wcześniej napisałam, nie uważam tego za konieczne) to nie wymagam, aby zrywał kontakt, chodzi mi o priorytety i jeśli związek jest poważny i osoby traktują się poważnie, to jednak znajomości typu koleżanki.koledzy powinny zejśc na dalszy plan, a związek powinien być najważniejszy, o ile oczywiście traktujemy się poważnie i długofalowo.

No jasne, że związek powinien być priorytetem, nikt temu tu nie zaprzeczył. Jednak jeśli wiąże się to z urywaniem wszystkich kontaktów albo ich ograniczaniem do relacji o intensywności podobnej do kontaktów na poziomie: pani z warzywniaka- klient, to dla mnie jest coś nie halo.

[furia88]

Napisane przez tiniaczek

Ty nie uwazasz, ale Twoj partner i inni ludzie wokol Ciebie moga i maja inne zdanie. I nie czyn ze swojego pogladu normy, z laski swojej.

Skąd wiesz, że mój partner ma inne zdanie? I proszę, nie reaguj agresywnie, bo napisałam, że jest to moje zdanie i nikomu nie mam za złe jeśli inaczej uważa.

tiniaczek nikogo nie objeżdzałam

[I am Rock]

Napisane przez Minna

W tym przypadku facet autorki postawił związek na pierwszym miejscu, tak jak tego oczekiwała, a mimo to autorka i tak czuje się źle.

Bo nie została zaproszona na żagle. Proste.

[Kretka666]

Napisane przez furia88

Porównujesz matkę i siostrę i psa do koleżanki? Poza tym insynuujesz, że z nikim się nie przyjaźniłam, bo tam uważam? Bardzo płytkie myślenie. Owszem, mam przyjaciółki, ale nie przyjaźnię się z facetami, bo sama bym się z tym źle czuła. Kolega, koleżanka - ok, przyjaciel absolutnie.

Widzisz, TY bys nie mogla z facetami sie przyjaznic. TY masz z tym proble, TY nie uwazasz mezczyzn za godnych znajomosci i TY sie z nimi zle czujesz, TY masz kolezanki i przyjaciolki.
Juz widze moja mine jak moj facet mowi mi, ze nie moge miec kolegow Tak bardzo bym smiechnela. Tak bardzo.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[tiniaczek]

Napisane przez furia88

Skąd wiesz, że mój partner ma inne zdanie? I proszę, nie reaguj agresywnie, bo napisałam, że jest to moje zdanie i nikomu nie mam za złe jeśli inaczej uważa.

tiniaczek nikogo nie objeżdzałam

Napiaslam, ze moze miec. Przeczytaj raz jeszcze, prosze.
Ja reaguje agresywnie? Gdzie?

Zganilas nas jak jakies niedoswiadczone malolaty. I jezeli 88 to Twoj rocznik, to zareczam Ci, ze z niedoswiadczonymi malolatami nie piszesz.

[Minna]

Napisane przez I am Rock

Bo nie została zaproszona na żagle. Proste.

W sumie to tego nie wie na 100%. Może jakby facet chciał jechać, to by powiedział koleżance, że chce ją zabrać. No ale czuć się źle, bo nie została zaproszona przez koleżankę faceta, która jej nie zna?

[balletoevs]

Koleżanka zaprosiła tylko TŻ czy innych znajomych z ekipy tez?

[201605161006]

Jego koleżanka faktycznie zachowała się nie w porządku, zapraszając go samego, no chyba, że nie wiedziała, że ma dziewczynę. Ale skoro on odmówił to nie ma problemu.

[I am Rock]

Napisane przez Minna

W sumie to tego nie wie na 100%. Może jakby facet chciał jechać, to by powiedział koleżance, że chce ją zabrać. No ale czuć się źle, bo nie została zaproszona przez koleżankę faceta, która jej nie zna?

Przecież z pierwszego postu po oczach bije rozżalenie, że koleżanka ich obojga nie zaprasza.
Takie wspaniałe wakacje przeszły koło nosa. Autorka pewnie się widziała, jak leży w bikini na pokładzie... Jak na amerykańskim filmie.

Dlaczego, autorko nie zapytałaś chłopaka, dlaczego odmówił?