Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 74.

[Sadako_]

Napisane przez squirrelqa

Byłam ostatnio w Łodzi, żeby właśnie to sprawdzić
Wiadomo, że to opinia bardzo pobieżna i z perspektywy turysty, ale...nie widziałam żadnego budynku, który nie miał dookoła siebie jakiejś ruiny. Dużo się modernizuje i to widać (piękna Włókiennicza) jednak nie natknęłam się na po prostu zadbaną okolice. Zawsze gdzieś w bramie czy po drugiej stronie budynku czyhały miejsca, których zdecydowanie nie pokazuje się w ulotce deweloperskiej.
No i tak dużo pustostanów! Czasem parter zagospodarowany, a wyższe piętra zabite dechami. Cały czas się zastanawiałam "gdzie ci ludzie mieszkają, jak wszędzie pustostany?".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Możliwe, że tak jest, nie będę się upierać i jakoś specjalnie bronić Łodzi. Po prostu dla mnie polskie miasta aż tak się między sobą nie różnią. Jeśli chodzi o pustostany w Łodzi to ja ich nie widuję. Ale też rzadko wybieram się do centrum teraz, bo wiecznie jakieś remonty są po drodze. Natomiast na pytanie gdzie ludzie mieszkają to odpowiedź jest prosta - na osiedlach i poza miastem.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[natalia_t]

Napisane przez Mijanou

No niestety, wykluczenie komunikacyjne jest faktem.

Mam koleżankę (Sołtysa) na takiej typowej wsi. Do przystanku PKS 2 km, a PKS jeździ 4 razy dziennie do większego miasteczka (Tczew). Do najbliższego małego miasteczka ok 12 km (ten sam PKS), sklepu nie ma, do szkoły dzieciaki drałują pieszo 3 km.

Latem, wiosną, jesienią można rowerem podjechać. Kto ma auto, ten nie ma problemu, no chyba, że śnieg drogę zawali, bo odśnieżarek tam nie uświadczysz.

Jak dla mnie brzmi jak luksus.
Nie będę już mówić o jakichś mniejszych wsiach, gdzie jest kilkudziesięciu mieszkańców i gdzie autobusy nie jeżdżą w ogóle, ale nawet w tych gęściej zamieszkanych normą są po dwa-trzy autobusy do miasta wojewódzkiego, ze dwa do dwóch czy trzech mniejszych miasteczek do 20km. Na dodatek przejazdy PKSem to raczej rozrywka dla zamożnych - 17zł za przejazd 60km w półtorej godziny zawsze mnie śmieszy. Nie wiem jak oni ustalają te ceny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[VivelaPologne]

Ja na majówkę pojechałam na jeden dzień do Zielonej Góry i bardzo spodobało mi się to miasto. Ładny, klimatyczny i różnorodny deptak, fajny Park Winny i Palmiarnia oraz ciekawe Centrum Nauki Keplera. Nie zdążyłam zobaczyć Parku Książęcego Zatonie, a podobno też piękny. Ogólnie Zielona Góra bardzo na plus, a raczej mało doceniana, bo położona tak "na uboczu".

Na pewno są tam mniej ciekawe dzielnice, oceniam tylko po centrum i przylegających okolicach.

[HellcatRedeye]

Łódź od jakiegoś czasu bardzo się modernizuje. Była (jest?) np. akcja "Mia100 kamienic", podczas której odnawiano co się dało. Są już na chwilę obecną naprawdę piękne okolice, np. Księży Młyn czy nawet okolice Piotrkowskiej lub Bramy Miasta. Fakt, jest jeszcze sporo do zrobienia, na drodze stają najczęściej właściciele prywatni. Nie chcą inwestować, a jak się zdecydują to później żądają takich kwot za najem, że ludzi nie stać.

Jako rodowita Łodzianka powiem po pierwsze, że co tam pojadę to jestem w szoku ile się zadziało, a po drugie... te stare kamienice mają duszę. Nie sa piękne ani wygodne i nie chciałabym tam mieszkać (sporo mieszkań odwiedziłam jak swojego czasu roznosilam korespondencję urzędową, byłam w szoku jak to w środku wygląda), ale są częścią Łodzi i patrzę na nie z sentymentem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Przepraszam za moje miasto. Poprawia się, serio, ale długa droga jeszcze. Z ładnych okolic to park miejski, Plac Akademicki, Plac Słowiański, okolice Szkoły Budowlanej (dużo urokliwych uliczek i zieleń), tzw. Żabie Doły ma granicy z Chorzowem. I tak dalej (w dzielnicach nie bywam, ale rówież mają ciekawe, ładne miejsca). Okolice Rynku się remontują (ulica Dworcowa obecnie) i sam Rynek również nieco podrasowali zielenią. Ale niestety, nadal są miejsca, które straszą (ledwo się zejdzie z Rynku a na ulicy Podgórnej kilka kamienicy, którym by chyba tylko bomba pomogła).

Idealne podsumowanie Śląska: raz ładnie, raz obskurnie.

[Imperfecta]

Napisane przez Ellen_Ripley

Przepraszam za moje miasto. Poprawia się, serio, ale długa droga jeszcze. Z ładnych okolic to park miejski, Plac Akademicki, Plac Słowiański, okolice Szkoły Budowlanej (dużo urokliwych uliczek i zieleń), tzw. Żabie Doły ma granicy z Chorzowem. I tak dalej (w dzielnicach nie bywam, ale rówież mają ciekawe, ładne miejsca). Okolice Rynku się remontują (ulica Dworcowa obecnie) i sam Rynek również nieco podrasowali zielenią. Ale niestety, nadal są miejsca, które straszą (ledwo się zejdzie z Rynku a na ulicy Podgórnej kilka kamienicy, którym by chyba tylko bomba pomogła).

Idealne podsumowanie Śląska: raz ładnie, raz obskurnie.

Przy Placu Akademickim macie fajny ala bar mleczny "Jadalnia", pyszne jedzenie, jak w domu

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

A co można zobaczyć w Katowicach? Planuje się wybrać na jeden dzień, bo mam upatrzone parę gastronomicznych miejsc, ale nie wiem co tam można zobaczyć - oprócz industrialnych klimatów, fabryk itp, które nie bardzo mnie interesują.

Z tego co widziałam, to w Katowicach chyba nie ma takiego typowego, starego rynku, gdzie można by pospacerować? Trochę mi się wydają te rejony mało przyjazne, ale może się mylę?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Imperfecta

Przy Placu Akademickim macie fajny ala bar mleczny "Jadalnia", pyszne jedzenie, jak w domu

Jak się chce prawdziwego kolorytu, to jakieś 150 metrów w stronę centrum, na rogu Smolenia i Żołnierza Polskiego jest prawdziwszy bar mleczny - Bar Smakosz. Tam to by felietony o mieszającym się społeczeństwie można pisać - emeryci, robotnicy, biznesmeni, matki z dziećmi, studenci, menele w jednym miejscu zajadający pyszny kapuśniak, czy pieczarkową. Najczęściej samemu sobie trzeba przestrzeć stół. Taki klimacik z "Misia", ale jedzenie mają naprawdę zacne.

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:13 ----------

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89236862]A co można zobaczyć w Katowicach? Planuje się wybrać na jeden dzień, bo mam upatrzone parę gastronomicznych miejsc, ale nie wiem co tam można zobaczyć - oprócz industrialnych klimatów, fabryk itp, które nie bardzo mnie interesują.

Z tego co widziałam, to w Katowicach chyba nie ma takiego typowego, starego rynku, gdzie można by pospacerować? Trochę mi się wydają te rejony mało przyjazne, ale może się mylę?[/QUOTE]

Spacerowo to Trzy Stawy. Jeżeli będziesz zmotoryzowana, aby podjechać, chociaż w sumie to da się dojść z centrum. Jeżeli lubisz sushi i ramen, a nie chcesz wydać miliona monet, to Mijuba na Dworcowej 2.

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Napisane przez andra

Bo nie jest (pod tą warstwą brudu i szkód górniczych) Niestety kilkadziesiąt lat zaniedbań, złych włodarzy i ich kradzieży itp. nie da się ot tak odczarować.
Są dużo gorsze w pobliżu ale nie mają takiego złego pr. Zresztą bardzo niezasłużonego.
Wspomniane Zabrze. Okropne Świętochłowice. Siemianowice też piękne nie są (Lipiny!). Chorzów. Nawet Mysłowice.
To tak jakby mieć te nieudane zdjęcia, ale obojętnie gdzie się nie obrócisz Nawet Katowice tylko punktowo są ładne ale miasto bardzo dba o ten dobry pr (ścisłe centrum + zabudowa kamieniczna Śródmieścia wokół katedry i Nikiszowiec to jest wszystko)
Najładniejsze tu są bogate miasta nawet z blokowiskami, ale ze środkami ze stref ekonomicznych. Tylko wtedy nie ma historycznych perełek do zwiedzania :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja Bytom uwielbiam, spędziłam w nim sporo czasu za dzieciaka i ma w moim serduszku specjalne miejsce. nie jest urodziwy, to fakt, ale faktem jest też, że to rzeczywiście wina złych rządów od wielu, wielu lat. Bytom ma niesamowity potencjał i chciałabym, żeby ten potencjał został wykorzystany

[Imperfecta]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jak się chce prawdziwego kolorytu, to jakieś 150 metrów w stronę centrum, na rogu Smolenia i Żołnierza Polskiego jest prawdziwszy bar mleczny - Bar Smakosz. Tam to by felietony o mieszającym się społeczeństwie można pisać - emeryci, robotnicy, biznesmeni, matki z dziećmi, studenci, menele w jednym miejscu zajadający pyszny kapuśniak, czy pieczarkową. Najczęściej samemu sobie trzeba przestrzeć stół. Taki klimacik z "Misia", ale jedzenie mają naprawdę zacne.

O, dzięki skorzystam! Kocham bary mleczne

---------- Dopisano o 12:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

[1=837577522c61f12fd19d267 21bfa89a63d19e6ec_63eec38 21f71b;89236862]A co można zobaczyć w Katowicach? Planuje się wybrać na jeden dzień, bo mam upatrzone parę gastronomicznych miejsc, ale nie wiem co tam można zobaczyć - oprócz industrialnych klimatów, fabryk itp, które nie bardzo mnie interesują.

Z tego co widziałam, to w Katowicach chyba nie ma takiego typowego, starego rynku, gdzie można by pospacerować? Trochę mi się wydają te rejony mało przyjazne, ale może się mylę?[/QUOTE]

W Katowicach starego miasta nie ma, jest rynek, ale dość nowoczesny i mało ciekawy
Właściwie to Katowice w ogóle są mało ciekawym miastem, jeśli nie interesuje Cię industralny/górniczy klimat. Przynajmniej w mojej opinii.
Jest sporo parków, terenów leśnych ewentualnie ☺

[Olkaaaa_s]

Niedawno byłam w Muzeum Śląskim i ekspozycja z obrazami z życia Śląska mnie urzekła moim hitem jest obraz pt. "Urodziny dyrygenta" czy coś w ten deseń

No i w Kato uwielbiam wege knajpę Złoty Osioł. Żałuję, że takiego miejsca nie ma w moim mieście

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez squirrelqa

Byłam ostatnio w Łodzi, żeby właśnie to sprawdzić
Wiadomo, że to opinia bardzo pobieżna i z perspektywy turysty, ale...nie widziałam żadnego budynku, który nie miał dookoła siebie jakiejś ruiny. Dużo się modernizuje i to widać (piękna Włókiennicza) jednak nie natknęłam się na po prostu zadbaną okolice. Zawsze gdzieś w bramie czy po drugiej stronie budynku czyhały miejsca, których zdecydowanie nie pokazuje się w ulotce deweloperskiej.
No i tak dużo pustostanów! Czasem parter zagospodarowany, a wyższe piętra zabite dechami. Cały czas się zastanawiałam "gdzie ci ludzie mieszkają, jak wszędzie pustostany?".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Szczecinie jest tak że miasto z wielu kamienic w centrum wysiedliło mieszkańców pod pretekstem renowacji kamienic, podejrzewam że w Łodzi może być podobnie. Większość niestety stoi pusta, bo nie ma kasy na remonty a spółka miejska która za nie odpowiada woli żeby wszystko niszczało zamiast sprzedać budynki prywatnym inwestorom. Lata temu część budynków sprzedali, ale bez ustalenia żadnych ram czasowych remontu więc zazwyczaj nic się nie działo i budynki dalej niszczały.
Teraz powolutku już się to zmienia, miasto ogłasza przetargi na sprzedaż i zgłaszają się do nich fajne firmy które potrafią rewitalizować po kilka kamienic naraz. Tylko niestety, te najfajniejsze kamienice które są odnawiane zazwyczaj stoją wśród innych w których nadal są mieszkania socjalne (nierzadko po 100m2, na bogato). Nie ma co czarować, oprócz normalnych ludzi w socjalach mieszka też patola, więc żulki wystają po bramach, sikają w klatkach. I potem jest tak jak opisujesz w Łodzi - piękna, odnowiona kamienica a zaraz obok lub po drugiej stronie ulicy ruiny z patolą albo pustostan czekający na lepsze czasy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;89236892]ja Bytom uwielbiam, spędziłam w nim sporo czasu za dzieciaka i ma w moim serduszku specjalne miejsce. nie jest urodziwy, to fakt, ale faktem jest też, że to rzeczywiście wina złych rządów od wielu, wielu lat. Bytom ma niesamowity potencjał i chciałabym, żeby ten potencjał został wykorzystany [/QUOTE]

Dziękuję za te słowa. Prezydent Wołosz serio widać, że chce coś zdziałać. Byle do przodu. Czas i pieniądze potrzebne.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Napisane przez Olkaaaa_s

(...)
No i w Kato uwielbiam wege knajpę Złoty Osioł. Żałuję, że takiego miejsca nie ma w moim mieście

Fenomenu Złotego Osła nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Nie mówię, że karmią źle. W dodatku cenowo są w miarę. Ale część dań tam, to coś, co potrafię zrobić nawet pobudzona w środku nocy z resztek, które mam pod ręką. Mnie odstrasza ścisk, kolejki, polowanie na miejsce, żeby na spokojnie zjeść. Na plus bar sałatkowy, bo się można fajne najeść (ale nie wiem, czy przez pandemię tam jakieś zmiany nie nadeszły). Moje siostry zachwycają się tym miejscem, ale one są z pokolenia co nie zna zwykłych, prostych barów mlecznych.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Ellen_Ripley

Fenomenu Złotego Osła nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem. Nie mówię, że karmią źle. W dodatku cenowo są w miarę. Ale część dań tam, to coś, co potrafię zrobić nawet pobudzona w środku nocy z resztek, które mam pod ręką. Mnie odstrasza ścisk, kolejki, polowanie na miejsce, żeby na spokojnie zjeść. Na plus bar sałatkowy, bo się można fajne najeść (ale nie wiem, czy przez pandemię tam jakieś zmiany nie nadeszły). Moje siostry zachwycają się tym miejscem, ale one są z pokolenia co nie zna zwykłych, prostych barów mlecznych.

No nie jest to najwykwintniejsza kuchnia na świecie, ale mi ich smaki odpowiadają. Nie byłam tam wiele razy, ale też nigdy się nie nacięłam i za każdym razem zjadłam pysznie, do syta i za niewielką cenę Dla mnie Złoty Osioł to jest odpowiednik trochę droższego baru mlecznego, w którym nie ma dań mięsnych.

Ale to jest też moja schiza- nie przepadam za mięsem, a jeżeli już jakieś jem, to nie mam zaufania do restauracji (nawet tych drogich ) i jem kurczaka tylko wtedy, kiedy sama go sobie zrobię Muszę mieć stuprocentową pewność, że nie będzie w moim jedzeniu żadnych żył, chrząstek czy innych dziwnych części w mięsie. Nie mam w tej kwestii zaufania nawet do najlepszych szefów kuchni, a co dopiero do baru mlecznego

O, przypomniało mi się, że w Katowicach jest jeszcze Żurownia- podają tam dania kuchni śląskiej w wersji bardziej... "fikuśnej", jakby powiedziała to moja matka Mają tam dania mięsne i wege. Niestety, kiedy ostatnio byłam w Kato, to kolejka do Żurowni wychodziła z korytarza lokalu na chodnik. Dlatego wleciał Złoty Osioł (który był w miarę pusty)

[magbeth]

Sentyment mi się włączył, Zloty Osioł to był prawie stały punkt programu w moim studenckim życiu dawno, dawno temu, w przedpotopowych czasach moich studiów na US.
Nawet myślałam żeby przy okazji kolejnej bytności w heimacie wybrać się do tej krainy mojej młodości, no ale się nie złożyło.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Afirmacje na ścianach są już niemodne i nie pozwalają umysłowi odpocząć. Generalnie wszelkie napisy są mocno passe.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Zaciekawiłyście mnie Bytomiem, muszę się tam przejechać kiedyś.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Widziałam to. U mnie normalnie "relaksacyjna" muzyka daje efekty przeciwne od zamierzonego, jakbym musiała rodzić, to chyba wywaliłabym to przez okno
Jeszcze niestety zdziwił mnie tekst bodajże lekarza (?), ze to po to, żeby kobiety uwierzyły, że mogą urodzić naturalnie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;89237392]Zaciekawiłyście mnie Bytomiem, muszę się tam przejechać kiedyś.






Widziałam to. U mnie normalnie "relaksacyjna" muzyka daje efekty przeciwne od zamierzonego, jakbym musiała rodzić, to chyba wywaliłabym to przez okno
Jeszcze niestety zdziwił mnie tekst bodajże lekarza (?), ze to po to, żeby kobiety uwierzyły, że mogą urodzić naturalnie.[/QUOTE]

No nie, sadze ze kobiety wierza ze rodza nienaturalnie. Co za glab

[gryx82]

Napisane przez meliandra

Zdjęcia pokazują chyba to co najbrzydsze w tym mieście Na tyle na ile to miasto znam to pokazane są najgorsze ulice i najbardziej zaniedbane kamienice

Chyba taki jest "koncept" tego bloga - pokazanie najbardziej obskurnych i zapuszczonych zaułków danego miasta, no ale sorry... aż tyle tego?

Napisane przez WhiteCherry

Ja jestem zaskoczona jak ładnym miastem jest Grudziądz

Jezu, jesteś moją siostrą?! Tak, pewnie spichrze nad Wisłą cieszą oko, ale jest jeszcze cała reszta... w ogóle dla mnie to miasto to taki rodzinny "punkt zwrotny" - dziadek ze strony ojca był tam w wojsku na początku lat '50, a zarazem mieszkała tam moja prababcia ze strony ojca mojej mamy (zresztą do teraz jakaś moja rodzina tam mieszka).

Napisane przez Sadako_

Mnie zawsze dziwi, że Łódź jest okrzyknięta w internecie jako koszmarnie brzydkie miasto

Łódź to jest w ogóle fenomen - w kilkadziesiąt lat stać się drugim co do wielkości (za komuny, bo teraz miejsce nr 3) miastem w Polsce, startując z pozycji wioski gdzieś w centrum kraju.

Napisane przez natalia_t

Na dodatek przejazdy PKSem to raczej rozrywka dla zamożnych - 17zł za przejazd 60km w półtorej godziny zawsze mnie śmieszy. Nie wiem jak oni ustalają te ceny.

Ode mnie do miasta wojewódzkiego (~25 km) bilet autobusowy kosztuje 12 zł. Priviet w Polszy!

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale że niby przemówienia JP 2, kościelne dzwony i Madonnę z Częstochowy?!

[motylek_na_ramieniu]

Dziwią mnie ludzie, ktorzy TERAZ noszą wszedzie maski, ktorzy mają covidowa obsesje usprawiedliwiana matka czy ojcem chorym na raka i ktorzy jednoczesnie odwiedzaja znajomych, a potem obsmarowywuja tych znajomych na forum, bo w wlasnym domu osmielili się kichnac. Jak w pewnym watku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Dziwią mnie ludzie, ktorzy TERAZ noszą wszedzie maski, ktorzy mają covidowa obsesje usprawiedliwiana matka czy ojcem chorym na raka i ktorzy jednoczesnie odwiedzaja znajomych, a potem obsmarowywuja tych znajomych na forum, bo w wlasnym domu osmielili się kichnac. Jak w pewnym watku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesteś tą zasmarkaną koleżanką?

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[lightangel]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Dziwią mnie ludzie, ktorzy TERAZ noszą wszedzie maski, ktorzy mają covidowa obsesje usprawiedliwiana matka czy ojcem chorym na raka i ktorzy jednoczesnie odwiedzaja znajomych, a potem obsmarowywuja tych znajomych na forum, bo w wlasnym domu osmielili się kichnac. Jak w pewnym watku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Rozumiem że ktoś może się bać i nosi maseczkę, ale po co w takim razie odwiedza znajomych? I to jeszcze w sezonie alergicznym, gdzie sporo ludzi kicha z przyczyn kompletnie niezwiązanych z covid.
Mnie w temacie maseczek śmieszą ludzie którzy nadal je noszą, ale założone pod nosem. Po co w takim razie je zakładają?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez this_witch

Jesteś tą zasmarkaną koleżanką?

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Pewnie tak

[Marigold19]

Napisane przez lightangel

Rozumiem że ktoś może się bać i nosi maseczkę, ale po co w takim razie odwiedza znajomych? I to jeszcze w sezonie alergicznym, gdzie sporo ludzi kicha z przyczyn kompletnie niezwiązanych z covid.
Mnie w temacie maseczek śmieszą ludzie którzy nadal je noszą, ale założone pod nosem. Po co w takim razie je zakładają?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja jak byłam ostatnio chora to nosiłam w miejscach publicznych, bo nie chciałam zarazić innych niekoniecznie covidem, ale tym wirusem przez który tak cierpiałam. Na pewno innym było przyjemniej, że im nie kaszlałam w twarz, nawet jeżeli maseczka średnio działa.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez motylek_na_ramieniu

Dziwią mnie ludzie, ktorzy TERAZ noszą wszedzie maski, ktorzy mają covidowa obsesje usprawiedliwiana matka czy ojcem chorym na raka i ktorzy jednoczesnie odwiedzaja znajomych, a potem obsmarowywuja tych znajomych na forum, bo w wlasnym domu osmielili się kichnac. Jak w pewnym watku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Autorka takiego wątku ma chyba problemy, o których w tym wątku nie wspomniała, bo patrząc na inne jej autorstwa maluje się obraz powiedzmy że specyficzny.

Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka

[Paprotka_]

Mnie dziwią ludzie, którym przeszkadza, że ktoś nosi maseczki i nie chce mieć kontaktu z chorymi ludźmi, a usprawiedliwiają oszukiwanie znajomych i odbierają człowiekowi prawo do decydowania o sobie krótkim " przesadzasz".

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Paprotka_

Mnie dziwią ludzie, którym przeszkadza, że ktoś nosi maseczki i nie chce mieć kontaktu z chorymi ludźmi, a usprawiedliwia oszukiwanie znajomych i odbiera człowiekowi prawo do decydowania o sobie krótkim " przesadzasz".

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

Też mnie to dziwi.

[motylek_na_ramieniu]

Bo to jest przesadzanie. Kaszel i katar to nie jest choroba zakazna, ktora wymaga nie wiadomo jakiego traktowania i odwolywania spotkan.
A jak się ktos tak strasznie boi covida teraz, to umowmy sie, powinien pojsc na terapie. I nie wychodzic do ludzi. Wszystko jedno zreszta, ale oskarzanie potem tych ludzi, ze sie przez nich zachorowalo jest zenujace.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz