Problemy pierwszego świata + ot, część 3.

[kasztanka3]

Napisane przez siarka40

Czyżbym nie była zatem jedynym płateczkiem na plantacji bawełny?

#polyesterteam#

Na to wyglada
Ja tam lubie wszystkie tkaniny poza jakakolwiek odmiana welny, bo nawet 100% kaszmir niemilosiernie mnie drapie, ale to jest tez spowodowane moimi problemami z egzema. Mam bardzo nadwrazliwa skore.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez siarka40

Czyżbym nie była zatem jedynym płateczkiem na plantacji bawełny?



#polyesterteam#

zgadzam się z Tobą i Kasztanka. Nie wiem o co chodzi z tym poliestrem. Jedna z moich ulubionych sukienek na lato jest z poliestru (właśnie sprawdziłam). Jest super lekka, zwiewna, schnie na powietrzu jakieś 15 minut i nie muszę jej pracować. Nie mówiąc o tym, że w ogóle się nie niszczy. W ogóle. Mam ja rok i wygląda tak samo jak wtedy gdy ja kupiłam. To samo z różnymi bluzkami czy zwiewnymi koszulami. Wyglądają jak nowe, mimo że niektóre egzemplarze mają kilka lat (!). Bawełna nie przetrwa tyle, spiera się i po jakimś czasie wygląda na zuzytą. Nawet taka dobrej jakości.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[siarka40]

Napisane przez kasztanka3

Na to wyglada
Ja tam lubie wszystkie tkaniny poza jakakolwiek odmiana welny, bo nawet 100% kaszmir niemilosiernie mnie drapie, ale to jest tez spowodowane moimi problemami z egzema. Mam bardzo nadwrazliwa skore.

Ja nie przepadam za prawdziwym jedwabiem i lnem, bo delikatne (jedwab) i się gniotą (sztuczne - i owszem, lubię). Wełnę bardzo lubię, zwłaszcza parzoną.

A propos kaszmiru - byłam z koleżanką w jakiejś sieciówce, rozważała zakup danej rzeczy, ale ona jest uczulona na wełnę - ekspedientka spojrzała na metkę i stwierdziła, że spoko, wełny nie ma w składzie, tylko kaszmir jest.

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87866676]Nie mówiąc o tym, że w ogóle się nie niszczy. W ogóle. Mam ja rok i wygląda tak samo jak wtedy gdy ja kupiłam. To samo z różnymi bluzkami czy zwiewnymi koszulami. Wyglądają jak nowe, mimo że niektóre egzemplarze mają kilka lat (!). Bawełna nie przetrwa tyle, spiera się i po jakimś czasie wygląda na zuzytą. Nawet taka dobrej jakości.[/QUOTE]
O, właśnie, o tym zapomniałam wyżej napisać. Też doceniam odporność ubrań z poliestru.

[melkmeisje]

No fajnie, tylko jeszcze sobie doczytajcie jak poliester jest produkowany i jak długo się rozkłada. Sieciówki szyją z niego, bo jest po prostu TANI. Dlatego napisałam, że sukienka z poliestru za kilkaset złotych to drwina z klienta. Jakich zalet by ten materiał nie miał.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kasztanka3]

Napisane przez siarka40

Ja nie przepadam za prawdziwym jedwabiem i lnem, bo delikatne (jedwab) i się gniotą (sztuczne - i owszem, lubię). Wełnę bardzo lubię, zwłaszcza parzoną.

A propos kaszmiru - byłam z koleżanką w jakiejś sieciówce, rozważała zakup danej rzeczy, ale ona jest uczulona na wełnę - ekspedientka spojrzała na metkę i stwierdziła, że spoko, wełny nie ma w składzie, tylko kaszmir jest.

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------


O, właśnie, o tym zapomniałam wyżej napisać. Też doceniam odporność ubrań z poliestru.

Nabylam w ostatnich miesiacach dosc sporo sukienek i spodnic z mieszanki bawelny i lnu (mniej wiecej pol na pol), nie gniota sie na szczescie jakos strasznie. Moje pierwsze sukienki z Review to 98% bawelny + elastan i podszewka glownie z poliestru, prane w pralce duzo razy i kolory nadal sa jak nowe, ale przy kieckach za $250-350 bylabym zawiedziona, gdyby bylo inaczej i poszukalabym innego miejsca do wydawania kasy.

Pogrubione

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No to ja nie, ja mam jakieś 80% rzeczy w szafie z bawełny, a 15% z wiskozy. Poliestru nie kupuję.
Ja się czuję w poliestrze jak w plastiku, sorry.
Jedyne, co akceptuję z tego materiału, to sukienki na jakieś wielkie okazje, to tam przeżyję, ale tak na co dzień - nie.

[Finlora]

Czytałam kiedyś w jaki sposób pozyskiwany jest kaszmir i jedwab wiec za te materiały na pewno podziękuję.

[siarka40]

Napisane przez melkmeisje

No fajnie, tylko jeszcze sobie doczytajcie jak poliester jest produkowany i jak długo się rozkłada. Sieciówki szyją z niego, bo jest po prostu TANI. Dlatego napisałam, że sukienka z poliestru za kilkaset złotych to drwina z klienta. Jakich zalet by ten materiał nie miał.

Znaczy, ja rozumiem Twój punkt widzenia (choć sam fakt taniości mi nie przeszkadza), ale odniosłam się do zarzutów pod adresem poliestru, że się w nim człowiek bardziej poci. Nie wiem, może inni się bardziej pocą, ja nie, dlatego piszę wyłącznie o moich doświadczeniach.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Kaszmir, jedwab, len - to już w ogóle mnie nie interesuje.
Jedynie mam jakieś płaszcze zimowe z domieszką wełny.
No ale bejzikowy człowiek, bejzikowe potrzeby :P

[melkmeisje]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87866706]No to ja nie, ja mam jakieś 80% rzeczy w szafie z bawełny, a 15% z wiskozy. Poliestru nie kupuję.
Ja się czuję w poliestrze jak w plastiku, sorry.
Jedyne, co akceptuję z tego materiału, to sukienki na jakieś wielkie okazje, to tam przeżyję, ale tak na co dzień - nie.[/QUOTE]


Perse, tak mi się wczoraj przy buszowaniu po answear przypomniało - przyszła paczka z Medicine? Wszystko pasuje?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez siarka40

Znaczy, ja rozumiem Twój punkt widzenia (choć sam fakt taniości mi nie przeszkadza), ale odniosłam się do zarzutów pod adresem poliestru, że się w nim człowiek bardziej poci. Nie wiem, może inni się bardziej pocą, ja nie, dlatego piszę wyłącznie o moich doświadczeniach.

No ale taka jest prawda, poliester nie jest przewiewny ani nie wchłania potu, więc człowiek ma prawo się bardziej pod nim pocić i do tego mocniej to odczuwać niż pod bawełną.

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez melkmeisje

Perse, tak mi się wczoraj przy buszowaniu po answear przypomniało - przyszła paczka z Medicine? Wszystko pasuje?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Siur Tzn. przyszły dwie bluzki w tym samym rozmiarze i każda jest inna ale to nie szkodzi, jedna jest trochę szersza i fajnie pasuje mi do legginsów na rower, druga węższa do spodni czy kiecki. Tylko ta bluza jest wielka Ale tak chyba ma być, więc zostawiam i będę nosić jak nastolatki :P
Ale jakościowo super! Dzięki za cynk!!!

[kasztanka3]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87866716]Kaszmir, jedwab, len - to już w ogóle mnie nie interesuje.
Jedynie mam jakieś płaszcze zimowe z domieszką wełny.
No ale bejzikowy człowiek, bejzikowe potrzeby :P[/QUOTE]

Plaszcze zimowe tez mam albo pol na pol welna z poliestrem, albo 100% welny. Chociaz i tak jak mi ten material gdzies dotknie skory, to drapie niemilosiernie Ale jednak grzeje bardziej, co lubie.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87866721]No ale taka jest prawda, poliester nie jest przewiewny ani nie wchłania potu, więc człowiek ma prawo się bardziej pod nim pocić i do tego mocniej to odczuwać niż pod bawełną.[/QUOTE]Ja nic takiego nie odczuwam, nie noszę obcislych ubrań, może dlatego. Bawełnę też noszę, ja serio nie odczuwam jakiejś różnicy. Ale ogólnie jestem człowiekiem, który nie poci się jakoś strasznie. Każdy nosi co mu pasuje i spoko

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[melkmeisje]

Ja bardzo lubię wiskozę, chociaż są różne, troche loteria. A przyjemny sweter uważam że musi mieć chociaż jakąś domieszkę kaszmiru czy czegokolwiek, przecież 100% akryl aż trzeszczy w dłoni, brrrr.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87866729]Ja nic takiego nie odczuwam, nie noszę obcislych ubrań, może dlatego. Bawełnę też noszę, ja serio nie odczuwam jakiejś różnicy. Ale ogólnie jestem człowiekiem, który nie poci się jakoś strasznie. Każdy nosi co mu pasuje i spoko

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Bluzek takich zwykłych też nie nosisz?
Bo ja np. noszę takie a nie takie.

[siarka40]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87866729]Ja nic takiego nie odczuwam, nie noszę obcislych ubrań, może dlatego. Bawełnę też noszę, ja serio nie odczuwam jakiejś różnicy. Ale ogólnie jestem człowiekiem, który nie poci się jakoś strasznie. Każdy nosi co mu pasuje i spoko[/QUOTE]
Ja noszę i obcisłe rzeczy, i mniej obcisłe, ale może faktycznie to kwestia tego, że ogólnie się za dużo nie pocę, dlatego poliester mi odpowiada.

Napisane przez melkmeisje

Ja bardzo lubię wiskozę, chociaż są różne, troche loteria. A przyjemny sweter uważam że musi mieć chociaż jakąś domieszkę kaszmiru czy czegokolwiek, przecież 100% akryl aż trzeszczy w dłoni, brrrr.

Wiskozę też lubię.

[kasztanka3]

Napisane przez melkmeisje

Ja bardzo lubię wiskozę, chociaż są różne, troche loteria. A przyjemny sweter uważam że musi mieć chociaż jakąś domieszkę kaszmiru czy czegokolwiek, przecież 100% akryl aż trzeszczy w dłoni, brrrr.

Kupilam niedawno kilka nowych swetrow na zime, wszystkie ze 100% bawelny.
O takie, w kilku kolorach:
https://www.princesshighway.com.au/s...e-sweater.html
Chyba nie mam nic z akrylu, poza bawelna i wiskoza jedynie mieszanki bawelna/poliester mam.

[Ava_]

Wiskoza jest super, mam dużo w szafie. Gnieciucha lnu nie znoszę, chociaż mam pare sukienek na lato. Człowiek raz usiądzie i już wymietolony, no słabo to wyglada. Mam dużo 100% wełny, kaszmir lubię i nosze, nawet nie mam problemów z gryzieniem. Dla mnie największa wada kaszmiru jest mechacenie, zrolowane kulki pod pachami i przy torebce. Wole pomiksowany z wełna, nawet niewielki % robi różnice. W ogóle najbardziej lubię miksy materiałów naturalnych ze sztucznymi, chociaż obecnie się tak procesuje surowce, ze czasem trudno określić na końcu co jest sztuczne a co naturalne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pandemonium3]

Co wy dziewczyny mówicie - len to fantastyczny materiał na lato. Nawet skostniałe zasady savoir vivre mówią, że nie należy przejmować się tym, że się gniecie Ja len uwielbiam, latem tylko w lenie.

[kasztanka3]

Napisane przez Ava_

Wiskoza jest super, mam dużo w szafie. Gnieciucha lnu nie znoszę, chociaż mam pare sukienek na lato. Człowiek raz usiądzie i już wymietolony, no słabo to wyglada. Mam dużo 100% wełny, kaszmir lubię i nosze, nawet nie mam problemów z gryzieniem. Dla mnie największa wada kaszmiru jest mechacenie, zrolowane kulki pod pachami i przy torebce. Wole pomiksowany z wełna, nawet niewielki % robi różnice. W ogóle najbardziej lubię miksy materiałów naturalnych ze sztucznymi, chociaż obecnie się tak procesuje surowce, ze czasem trudno określić na końcu co jest sztuczne a co naturalne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Golarka do ubran to najlepiej wydane 10 dolcow w moim zyciu

[Ava_]

Napisane przez kasztanka3

Golarka do ubran to najlepiej wydane 10 dolcow w moim zyciu

Próbowałam 2 razy, może na jakieś badziewne trafiłam, bo nie byłam zadowolona.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Ava_

Próbowałam 2 razy, może na jakieś badziewne trafiłam, bo nie byłam zadowolona.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam dokladnie taka, kupilam rok temu w promocji za ok. $10, sprawdza sie rewelacyjnie.
https://www.myer.com.au/p/gc026-pill-remover-232426000

[meliandra]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87864415]To musisz kogoś zwerbować żeby wysłał Ci paczkę z zapasem balsamu, pachnie naprawdę cudnie, jak prawdziwy bez. Inne zapachy też są ekstra, widziałam rabarbar i mandarynkę. Ale te chyba niespecjalnie Cię skuszą, bo pamiętam, że nie lubisz owocowych zapachów.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Przez Was biegnę dzisiaj do Rossmanna

Napisane przez martaakow

Spoko. Ja też się na wizażu czuję jak ostatni biedak i się zastanawiam, jak można mieć 150 sukienek, 200 par butów i 300 flakonów perfum i jednocześnie mówić, że się zarabia przeciętnie

A dodam, że w moim mniemaniu nie zarabiam jakoś specjalnie mało.

Ja np. perfum nie kupuje w Douglasie ani Sephorze, można znaleźć oryginalne i dużo tańsze gdzie indziej. Ciuchy, buty można kupować na jakiś promocjach wyprzedażach i nie wydawać fortuny Ale ja też nie lubię nadmiaru. Jak coś rzadko noszę to sprzedaję na Vinted.


[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;87865466]dziękuję!
właśnie siedzę na lookfantastic, ale widzę, że np. jeden z moich ulubionych podkładów kosztuje tam prawie tyle ile w Sephorze a zagranico Double Wear to ok. 108 zł a nie 200, stąd moje nerwy [/QUOTE]


Double Wear opłaca się kupować miniaturki. Duże opakowanie 30 ml kosztuje prawie 200 zł, a jedno małe 15 ml 40 zł, więc za 30 ml wychodzi 80 zł Niestety nie zawsze są i odcienie są okrojone.

Napisane przez siarka40

Ja kocham poliester. I to bynajmniej nie mam na myśli sportowych ubrań. Ale przyzwyczaiłam się, że nie jestem rozumiana (snołflejk jak w pysk szczelił) . Poliester się niezbyt gniecie, szybko schnie i nie pocę się w nim bardziej niż w bawełnie. Tak że wybór jest dla mnie prosty .

Moim PPŚ jest to, że wyjadałam prosto z garnka gotującą się masę kakaową na murzynka i dzisiaj czuję skutki poparzenia.

Poliester poliestrowi nie jest równy. Dla mnie najgorsze ciuchy są chyba w Mohito. Mam wrażenie, że są zrobione z foliowych reklamówek No i ostatnio zamówiłam sukienkę z Zary. Nie popatrzyłam na skład, bo mam podobną i byłam pewna, że ta będzie z takiego samego materiały, a przyszła sukienka uszyta z materiału na parasolki Czegoś takiego nie widziałam.

[Ava_]

Napisane przez kasztanka3

Ja mam dokladnie taka, kupilam rok temu w promocji za ok. $10, sprawdza sie rewelacyjnie.

https://www.myer.com.au/p/gc026-pill-remover-232426000

Dzięki, poszukam u siebie tego modelu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

Ale wiecie, że marki ciuchowe nie szyją głównie z poliestru, żebyście nie musiały prasować, tylko dlatego że w ten sposób mogą po prostu tanim kosztem masowo produkować co chwila nowe kolekcje? Ja nie jestem jakąś wielką ekolożką, ale to jest naprawdę przerażające i dziwi mnie, przy dzisiejszej świadomości i dostępie do informacji, bezrefleksyjne kupowanie na setki ubrań z poliestru, bo to takie fajne, że się nie gniotą. Przecież to są tony śmieci, które nawet po naszej śmierci będą zalegać całymi hałdami gdzieś w oceanach i to jest naprawdę smutne.

W sumie chętnie bym bardziej zgłębiła ten temat. Może ktoś polecić dobre, rzetelne książki o fast fashion? Slyszalam o kilku, ale tytuły wyleciały mi z głowy.

[squirrelqa]

Napisane przez meliandra

Double Wear opłaca się kupować miniaturki. Duże opakowanie 30 ml kosztuje prawie 200 zł, a jedno małe 15 ml 40 zł, więc za 30 ml wychodzi 80 zł Niestety nie zawsze są i odcienie są okrojone.

Ej, przecież Double Wear kosztuje 140zł, a nie 200zł https://www.ceneo.pl/28755407;0280-0...b=click_scroll
Kupuję w różnych sklepach online i zawsze były oryginały, więc nie widzę potrzeby podawania ceny Sephory czy Douglasa.

I jeszcze ciekawostka:
Co kilka miesięcy w słynnym sklepie stacjonarnym na Poleczki w Wawie jest wyprzedaż wszystko -50%. Kobiety z całej Polski przyjeżdżają (true story, razem czekałyśmy w kolejce z jakąś ze śląskiego )

[Ava_]

Napisane przez melkmeisje

Ale wiecie, że marki ciuchowe nie szyją głównie z poliestru, żebyście nie musiały prasować, tylko dlatego że w ten sposób mogą po prostu tanim kosztem masowo produkować co chwila nowe kolekcje? Ja nie jestem jakąś wielką ekolożką, ale to jest naprawdę przerażające i dziwi mnie, przy dzisiejszej świadomości i dostępie do informacji, bezrefleksyjne kupowanie na setki ubrań z poliestru, bo to takie fajne, że się nie gniotą. Przecież to są tony śmieci, które nawet po naszej śmierci będą zalegać całymi hałdami gdzieś w oceanach i to jest naprawdę smutne.

W sumie chętnie bym bardziej zgłębiła ten temat. Może ktoś polecić dobre, rzetelne książki o fast fashion? Slyszalam o kilku, ale tytuły wyleciały mi z głowy.

To, ze ktos kupuje poliester nie oznacza z automatu, ze kupuje to tonami, bo tanio. Ja nosze ubrania, nawet zwykle tshirty po 6-10 lat, niektóre dłużej. Zdarza sie, ze bawełna sie spierze po 2 latach i nadaje sie tylko do kosza. Wole mieć ciuch na dłużej. Nie mam jakiś niesamowitych ilości odzieży, nie uważam, żebym nie mocno przyczyniała do zniszczeń środowiska. To tez taki trochę stereotyp - jak tanio to kupie dużo. Mnóstwo ludzi kupuje dosłownie po kilka ubrań na rok.

[melkmeisje]

Napisane przez Ava_

To, ze ktos kupuje poliester nie oznacza z automatu, ze kupuje to tonami, bo tanio. Ja nosze ubrania, nawet zwykle tshirty po 6-10 lat, niektóre dłużej. Zdarza sie, ze bawełna sie spierze po 2 latach i nadaje sie tylko do kosza. Wole mieć ciuch na dłużej. Nie mam jakiś niesamowitych ilości odzieży, nie uważam, żebym nie mocno przyczyniała do zniszczeń środowiska. To tez taki trochę stereotyp - jak tanio to kupie dużo. Mnóstwo ludzi kupuje dosłownie po kilka ubrań na rok.

Dlatego napisałam o kupowaniu na setki, a nie jednego tshirtu na 10 lat.

I nie chodzi o kupowanie, bo tanio, tylko o tanią produkcję. A potem marża kilkaset % i mamy sukienkę z poliestru za 200 zł.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[martaakow]

Napisane przez Finlora

Ja mam wrażenie, że jak się pocę w poliestrowych ciuchach to pot nie wsiąka w materiał tylko zostaje na skórze i to jest takie okropne uczucie

Ja mam wrażenie, że pot się pod poliestrem kisi i przez to zaczyna bardziej śmierdzieć. Taka wiskoza jest przewiewna i nawet, jak się spocę, to to ze mnie odparuje szybko i nie kiszę się we własnym pocie, dzięki czemu nie zaczyna to śmierdzieć.

(jak znam wizaż, to zaraz się dowiem, że najwyraźniej pocę się jak prosiaczek i to się leczy, podczas gdy prawda jest taka, że moje pocenie się jest w normie, a nawet mniejsze niż widuję u ludzi wokół)

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87866706]No to ja nie, ja mam jakieś 80% rzeczy w szafie z bawełny, a 15% z wiskozy. Poliestru nie kupuję.
Ja się czuję w poliestrze jak w plastiku, sorry.
Jedyne, co akceptuję z tego materiału, to sukienki na jakieś wielkie okazje, to tam przeżyję, ale tak na co dzień - nie.[/QUOTE]

Ja zależy co.
Koszule mam w szafie w 80% z wiskozy, 10% bawełna (najmniej lubiane przeze mnie) i z 10% poliester.
Swetry kupuję najczęściej mieszanki poliestru i bawełny. Sama bawełna często się wyciąga, łokcie się wypychają, kolor jest mniej nasycony i płowieje. Z dodatkiem poliestru materiał zachowuje się dużo lepiej. Fajne są też mieszanki polister, wiskoza, bawełna. Każdy dodatek wełny mnie gryzie. A za 100% kaszmirowy sweter nie dam 500 zł. Po prostu.
T-shirty kupuję z bawełny, modalu, tencelu, wiskozy.
Z sukienkami jest trudniej. Mam część z wiskozy, część z bawełny, ale też mam takie 100% poliester, szczególnie na imprezy typu wesele, bo jednak poliester prezentuje się dużo lepiej (ma dowolne faktury, struktury, grubości materiału, więc wszystko można z niego uszyć + nie gniecie się, więc nie wyglądam po 30 minutach niezbyt wyjściowo)
Z kolei spódnice w większości mam z poliestru lub jego sporym dodatkiem.
Jak nie muszę, nie kupuję poliestru. Ale nie powiedziałabym, że jest beznadziejny i nigdy go nie noszę, bo nie jest to prawdą.

Napisane przez meliandra

Ja np. perfum nie kupuje w Douglasie ani Sephorze, można znaleźć oryginalne i dużo tańsze gdzie indziej. Ciuchy, buty można kupować na jakiś promocjach wyprzedażach i nie wydawać fortuny Ale ja też nie lubię nadmiaru. Jak coś rzadko noszę to sprzedaję na Vinted.

No ja też nie kupuję perfum w Douglasie ani Sephorze (chyba że marki typu Jo Malone na -20% w Douglasie, czasem wychodzą nieźle cenowo), ale o ile wiele marek perfum można w internecie kupić za 60-150 zł, to jest całe mnóstwo takich, za które te min. 300-400 zł trzeba zapłacić.
Ale 300 flakonów nawet po 100 zł, to, jakby nie patrzeć, ciągle jest 30 000 zł

[meliandra]

Napisane przez squirrelqa

Ej, przecież Double Wear kosztuje 140zł, a nie 200zł https://www.ceneo.pl/28755407;0280-0...b=click_scroll
Kupuję w różnych sklepach online i zawsze były oryginały, więc nie widzę potrzeby podawania ceny Sephory czy Douglasa.

I jeszcze ciekawostka:
Co kilka miesięcy w słynnym sklepie stacjonarnym na Poleczki w Wawie jest wyprzedaż wszystko -50%. Kobiety z całej Polski przyjeżdżają (true story, razem czekałyśmy w kolejce z jakąś ze śląskiego )

No można kupić gdzie indziej, ale tak czy inaczej te minaturki się opłaca najbardziej

Napisane przez martaakow

Ja mam wrażenie, że pot się pod poliestrem kisi i przez to zaczyna bardziej śmierdzieć. Taka wiskoza jest przewiewna i nawet, jak się spocę, to to ze mnie odparuje szybko i nie kiszę się we własnym pocie, dzięki czemu nie zaczyna to śmierdzieć.

(jak znam wizaż, to zaraz się dowiem, że najwyraźniej pocę się jak prosiaczek i to się leczy, podczas gdy prawda jest taka, że moje pocenie się jest w normie, a nawet mniejsze niż widuję u ludzi wokół)



Ja zależy co.
Koszule mam w szafie w 80% z wiskozy, 10% bawełna (najmniej lubiane przeze mnie) i z 10% poliester.
Swetry kupuję najczęściej mieszanki poliestru i bawełny. Sama bawełna często się wyciąga, łokcie się wypychają, kolor jest mniej nasycony i płowieje. Z dodatkiem poliestru materiał zachowuje się dużo lepiej. Fajne są też mieszanki polister, wiskoza, bawełna. Każdy dodatek wełny mnie gryzie. A za 100% kaszmirowy sweter nie dam 500 zł. Po prostu.
T-shirty kupuję z bawełny, modalu, tencelu, wiskozy.
Z sukienkami jest trudniej. Mam część z wiskozy, część z bawełny, ale też mam takie 100% poliester, szczególnie na imprezy typu wesele, bo jednak poliester prezentuje się dużo lepiej (ma dowolne faktury, struktury, grubości materiału, więc wszystko można z niego uszyć + nie gniecie się, więc nie wyglądam po 30 minutach niezbyt wyjściowo)
Z kolei spódnice w większości mam z poliestru lub jego sporym dodatkiem.
Jak nie muszę, nie kupuję poliestru. Ale nie powiedziałabym, że jest beznadziejny i nigdy go nie noszę, bo nie jest to prawdą.



No ja też nie kupuję perfum w Douglasie ani Sephorze (chyba że marki typu Jo Malone na -20% w Douglasie, czasem wychodzą nieźle cenowo), ale o ile wiele marek perfum można w internecie kupić za 60-150 zł, to jest całe mnóstwo takich, za które te min. 300-400 zł trzeba zapłacić.
Ale 300 flakonów nawet po 100 zł, to, jakby nie patrzeć, ciągle jest 30 000 zł

Nie no 300 flakonów to gdzie to w ogóle trzymać Ale 10 w jakimś odstępie czasowym to już nie wychodzi tak dużo.