Czekające na oświadczyny i te, które się z nami doczekały, część XXII

[Sz05]

[1=694fcdf7a19624f07270486 17a838dcb1266be57_641ce80 216f07;87395178]Nie wiemy też na ile ten artykuł jest wiarygodny, ale pewnie trochę prawdy w tym wszystkim jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Cos w tym chyba jest, bo nawet w radiu mówili przed chwilą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gothka152]

Napisane przez Higurashi

Są jeszcze ci, którzy nie chcą mieć dzieci, ale jednak są wierzący. Masakra.

Jak dla mnie, sprowadzanie na świat potomstwa jest tylko jednym z wielu i nieobowiązkowym zadaniem w małżeństwie A Kościół usilnie robi z tego centrum wszystkiego- nieważne, za co będziecie żyć i w jakim stanie zdrowia będą wasze dzieci. Robić na potęgę

[brianstorm]

Napisane przez gothka152

Moim zdaniem, ludzie głęboko i prawdziwie wierzący wezmą ślub w kościele pomimo wszystko, bo przysięga przed Bogiem będzie dla nich najważniejsza.
Jeśli zaostrzone zasady odstraszą tych, którzy ślub kościelny chcieli brać ze względu na wierzących rodziców, dziadków lub ludzi, którzy ,,będą gadać"- to lepiej.

Szkoda tylko tych par, w których jedna osoba wierzy, a druga nie

Mam trochę inne zdanie na ten temat. Jestem wierząca, chcę wziąć ślub kościelny nie ze względu na to, co powie rodzina, ale dlatego, że to dla mnie ważne, jednak czasem mam wrażenie, że kościół chce zrobić wszystko, by to się zmieniło. Skoro kiedyś było pozwolenie na śluby z niewierzącymi, to czemu nagle teraz to zmieniają? Bo słowa Jezusa chyba się nie zmieniły A coraz częściej niestety mam wrażenie, że w kościele nie ma miejsca na Boga i jego przesłanie, tylko na jakieś osobiste przepychanki światopoglądowe hierarchów. I przykro mi, że zamiast wspierać ludzi, którzy się kochają i chcą przysiąc tę miłość przed Bogiem, rzuca się im kłody pod nogi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[IrelandBreakfast]

Brian, ja bym jeszcze dodała, że to wymysł starych księży, bo młodzi (przynajmniej, których do tej pory spotkałam) mają inne podejście do sprawy. Uwielbiam ojca Szustaka, jego nauki. W ogóle jakby się odkleja od typowo kościelnych reguł.

[Higurashi]

Ja niestety od dawna mam spostrzeżenia, że - poza wyjątkami, bo są kapłani z powołania - KK jest do zaorania (proszę nie mylić z wiarą - rozróżniam tu wiarę od instytucji ). Nikt się nie przejmuje krzywdzonymi dziećmi, póki sprawa nie wyjdzie na światło dzienne, a jak wyjdzie, to zamiata się sprawę od dywan. Nie chodzi o niczyje dobro, tylko hajs i władzę. Obrzydza mnie to. I cierpią na tym wierzący, niewierzący (bo moje podatki też na to idą), a także ci, którzy związali "karierę" z kościołem z przekonania i potrzeby serca.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[panna_felicjanna]

Napisane przez brianstorm

Mam trochę inne zdanie na ten temat. Jestem wierząca, chcę wziąć ślub kościelny nie ze względu na to, co powie rodzina, ale dlatego, że to dla mnie ważne, jednak czasem mam wrażenie, że kościół chce zrobić wszystko, by to się zmieniło. Skoro kiedyś było pozwolenie na śluby z niewierzącymi, to czemu nagle teraz to zmieniają? Bo słowa Jezusa chyba się nie zmieniły A coraz częściej niestety mam wrażenie, że w kościele nie ma miejsca na Boga i jego przesłanie, tylko na jakieś osobiste przepychanki światopoglądowe hierarchów. I przykro mi, że zamiast wspierać ludzi, którzy się kochają i chcą przysiąc tę miłość przed Bogiem, rzuca się im kłody pod nogi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat. Chcę wziąć za jakiś czas ślub kościelny, TŻ też jest wierzący, więc zgadzamy się w tej kwestii. Jednak instytucja Kościoła skutecznie utrudnia ludziom życie. Wiara sobie, Kościół sobie.

[694fcdf7a19624f0727048617a838dcb1266be57_641ce80216f07]

Ja chcę wziąć ślub kościelny sama z siebie. Nie dla rodziny czy bo ktoś mi każe - po prostu wewnętrznie tego chcę.
Ale też nie uważam, że trzeba iść po trupach do celu. Czasem lepiej mieć spokojniejszą głowę niż pokonywać kłody rzucane pod nogi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[panna_felicjanna]

U nas na pewno skończy się na dwóch ślubach. Najpierw skromny cywilny, a za jakiś czas kościelny i wielkie góralskie wesele. Jestem wierząca, modlę się, czuję też potrzebę, by przysiąc przed Bogiem, a nie chcę teraz robić wesela z wiadomych względów. Chciałabym się na własnym weselu wybawić, poszaleć i napić.

[Sz05]

Byłam raz na góralskim weselu. Super było. Intensywnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez panna_felicjanna

U nas na pewno skończy się na dwóch ślubach. Najpierw skromny cywilny, a za jakiś czas kościelny i wielkie góralskie wesele. Jestem wierząca, modlę się, czuję też potrzebę, by przysiąc przed Bogiem, a nie chcę teraz robić wesela z wiadomych względów. Chciałabym się na własnym weselu wybawić, poszaleć i napić.

Moja siostra z tych samych wzgledów też miała taką kolejność. Kościelny był z chrzcinami i pamiętam, że ksiądz jakoś ładnie do tego nawiązał

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tyna_w0092]

Jestem wierząca praktykująca i bolą mnie czasami poczynania KK. No cóż, tak jak to tu było napisane przez którąś z Was, to raczej wymysły księży starej daty. Chociaż i wśród młodych księży znam takich, dla których zasady KK są ponad wszystko, a to trochę krzywdzące bo życie pisze różne scenariusze... Na szczęście znam i tych dobrych księży, którzy swoje ostatnie pieniądze oddaliby dla innych, nieraz udzielali ślubów za free, nie brali ani złotówki, mogłabym długo wymieniać. W końcu służą Bogu

A ja myślę od rana o tym wybuchu gazu i tych ofiarach, życie jest takie kruche

[Misia452]

Napisane przez brianstorm

Mam trochę inne zdanie na ten temat. Jestem wierząca, chcę wziąć ślub kościelny nie ze względu na to, co powie rodzina, ale dlatego, że to dla mnie ważne, jednak czasem mam wrażenie, że kościół chce zrobić wszystko, by to się zmieniło. Skoro kiedyś było pozwolenie na śluby z niewierzącymi, to czemu nagle teraz to zmieniają? Bo słowa Jezusa chyba się nie zmieniły A coraz częściej niestety mam wrażenie, że w kościele nie ma miejsca na Boga i jego przesłanie, tylko na jakieś osobiste przepychanki światopoglądowe hierarchów. I przykro mi, że zamiast wspierać ludzi, którzy się kochają i chcą przysiąc tę miłość przed Bogiem, rzuca się im kłody pod nogi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się z Tobą w 100%

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:53 ---------- Poprzedni post napisano o 16:52 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

U nas na pewno skończy się na dwóch ślubach. Najpierw skromny cywilny, a za jakiś czas kościelny i wielkie góralskie wesele. Jestem wierząca, modlę się, czuję też potrzebę, by przysiąc przed Bogiem, a nie chcę teraz robić wesela z wiadomych względów. Chciałabym się na własnym weselu wybawić, poszaleć i napić.

Z takich samych powodów chce wziąć ślub kościelny, więc doskonale rozumiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ----------

Znam różnych księży, ale większość to niestety tylko tacy, którzy lecą na kasę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f643d7e0eb80be769f4d2e71b082a5b1f614667_6583843f28cab]

Dzięki za miłe przyjęcie
Tak pomyślałam o tym wątku bo przypomniałam sobie, że w przyszłym tygodniu będziemy obchodzić 1,5 roku a i też coraz częściej rozmawiamy o przyszłości. Mieszkamy ze sobą prawie od początku bo Tż wprowadził się jakoś po miesiącu - dwóch. Już nawet nie pamiętam bo wszystko wyszło tak bardzo naturalnie, zresztą u nas to Tż ma pamięć do dat
Ja byłam już wcześniej zaręczona, jednak niestety zakończyło się to tragicznie. Chciałabym to przeżyć drugi i ostatni raz w życiu, właśnie z tym i tylko tym Mężczyzną, więc czekam, ale nie intensywnie i bez jakiegokolwiek ciśnienia, bo wiem, że przyjdzie na to odpowiedni moment. To chyba tyle

A co do waszej dyskusji - postępowanie instytucji Kościoła uważam za przesadne, takie narzucanie - albo w tą albo w tą nie jest dobre i im też raczej na dobre nie wyjdzie, ale ja do Kościoła to jestem nieco zrażona.

[HolyParanoid]

Ja temat ślubu kościelnego, a raczej narzekania rodziny i wszelkich pociotków dlaczego to nie pójdę do ołtarza mam z głowy - tż nie może bo jest po rozwodzie.


Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką, która za miesiąc wychodzi za mąż - utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli kiedyś w moim przypadku dojdzie do ślubu, to w grę wchodzi tylko i wyłącznie cichy, skromny cywilny, najlepiej bez żadnego przyjęcia.

[Higurashi]

Napisane przez HolyParanoid

Ja temat ślubu kościelnego, a raczej narzekania rodziny i wszelkich pociotków dlaczego to nie pójdę do ołtarza mam z głowy - tż nie może bo jest po rozwodzie.





Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką, która za miesiąc wychodzi za mąż - utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli kiedyś w moim przypadku dojdzie do ślubu, to w grę wchodzi tylko i wyłącznie cichy, skromny cywilny, najlepiej bez żadnego przyjęcia.

Moją idealna opcją jest wzięcie ślubu gdzieś na końcu świata z samymi świadkami a jeśli nie, to obiad dla rodziny, chętnie w plenerze. Organizowanie wesela to dla mnie koszmar

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

[0f643d7e0eb80be769f4d2e71b082a5b1f614667_6583843f28cab]

Napisane przez HolyParanoid

Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką, która za miesiąc wychodzi za mąż - utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli kiedyś w moim przypadku dojdzie do ślubu, to w grę wchodzi tylko i wyłącznie cichy, skromny cywilny, najlepiej bez żadnego przyjęcia.

Dokładnie taki właśnie bym chciała! Zamiast przyjęcia - obiad dla najbliższych. Niecierpię dużych, hucznych wesel, kompletnie nie moje klimaty. Poza tym zwyczajnie szkoda by mi było pieniędzy na taką imprezę, wolę je włożyć w mieszkanie lub jakąś fajną podróż poślubną.

[HolyParanoid]

Napisane przez Higurashi

Moją idealna opcją jest wzięcie ślubu gdzieś na końcu świata z samymi świadkami a jeśli nie, to obiad dla rodziny, chętnie w plenerze. Organizowanie wesela to dla mnie koszmar

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Ja mam dużo rodzeństwa...niestety trzech braci rośnie na totalną patolę i nie chciałabym ich zapraszać. Z drugiej strony jakbym się ośmieliła zaprosić tylko rodziców i jednego brata (bo mam czterech) to mama by mi nogi z d**y powyrywała...

[klatka]

Napisane przez Higurashi

Moją idealna opcją jest wzięcie ślubu gdzieś na końcu świata z samymi świadkami a jeśli nie, to obiad dla rodziny, chętnie w plenerze. Organizowanie wesela to dla mnie koszmar

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Też nie lubię wesel. Takich tradycyjnych. Też mogę nazwać je swoim koszmarem.
Ale przyjęcie/bankiet to już co innego. Wybrałabym przyciszoną klimatyczną i klasyczna muzykę, elegancką sale z kominkiem, dużo rozmów z najbliższymi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezapominajka09]

Napisane przez Higurashi

Nie przeczytałam do jakiego posta się odnosisz i zastanawiałam się, czemu Twój Tż wącha ozdoby świąteczne.

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

I dlaczego paca je łapką

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------

Napisane przez Higurashi

Rozumiem no szkoda, że utrudniają. Ale może nie będzie aż tak źle. Pewnie zależy, kto będzie wydawał zgodę

Sent from my Mi A2 using Tapatalk

Pewnie będzie zależało od tego ile kasy dasz w kopercie...ech

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------

Napisane przez HolyParanoid

Ja temat ślubu kościelnego, a raczej narzekania rodziny i wszelkich pociotków dlaczego to nie pójdę do ołtarza mam z głowy - tż nie może bo jest po rozwodzie.


Rozmawiałam wczoraj z przyjaciółką, która za miesiąc wychodzi za mąż - utwierdzam się w przekonaniu, że jeśli kiedyś w moim przypadku dojdzie do ślubu, to w grę wchodzi tylko i wyłącznie cichy, skromny cywilny, najlepiej bez żadnego przyjęcia.

A w zasadzie czy jeśli jedna osoba jest po rozwodzie to możliwy jest albo do tej pory byl ślub jednostronny? To tak jak jedna byla y niewierząca i dotyczy to tylko drugiej osoby. Ciekawe..

[asik1503]

Napisane przez Niezapominajka09

I dlaczego paca je łapką

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------



Pewnie będzie zależało od tego ile kasy dasz w kopercie...ech

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------


A w zasadzie czy jeśli jedna osoba jest po rozwodzie to możliwy jest albo do tej pory byl ślub jednostronny? To tak jak jedna byla y niewierząca i dotyczy to tylko drugiej osoby. Ciekawe..

Nie można już to sprawdzałam

[Misia452]

Napisane przez Niezapominajka09

I dlaczego paca je łapką

---------- Dopisano o 08:26 ---------- Poprzedni post napisano o 08:22 ----------



Pewnie będzie zależało od tego ile kasy dasz w kopercie...ech

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:26 ----------


A w zasadzie czy jeśli jedna osoba jest po rozwodzie to możliwy jest albo do tej pory byl ślub jednostronny? To tak jak jedna byla y niewierząca i dotyczy to tylko drugiej osoby. Ciekawe..

Nie jest to możliwe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tyna_w0092]

TŻ wsunął mi dzisiaj na palec pierścionek z kinder niespodzianki

[klatka]

Napisane przez tyna_w0092

TŻ wsunął mi dzisiaj na palec pierścionek z kinder niespodzianki

[tyna_w0092]

Napisane przez klatka

Kazał mi zamknąć oczy, zaczął wkładać mi coś na palec, patrzę a tu plastik z kinderka ale w sumie zrobił to nad sedesem, może to i dobrze, że to nie był właściwy pierścionek, niezbyt romantyczna sceneria

Do mnie Mikołaj dziś nie przyszedł bo TŻ zapomniał, że dziś 06.12, ja mu zostawiłam słodycze na stole

[Sz05]

Napisane przez tyna_w0092

Kazał mi zamknąć oczy, zaczął wkładać mi coś na palec, patrzę a tu plastik z kinderka ale w sumie zrobił to nad sedesem, może to i dobrze, że to nie był właściwy pierścionek, niezbyt romantyczna sceneria

Do mnie Mikołaj dziś nie przyszedł bo TŻ zapomniał, że dziś 06.12, ja mu zostawiłam słodycze na stole

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez tyna_w0092

TŻ wsunął mi dzisiaj na palec pierścionek z kinder niespodzianki

Oooo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez tyna_w0092

Kazał mi zamknąć oczy, zaczął wkładać mi coś na palec, patrzę a tu plastik z kinderka ale w sumie zrobił to nad sedesem, może to i dobrze, że to nie był właściwy pierścionek, niezbyt romantyczna sceneria

Do mnie Mikołaj dziś nie przyszedł bo TŻ zapomniał, że dziś 06.12, ja mu zostawiłam słodycze na stole

Też mam od TŻ pierścionek z Kinder niespodzianki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aszin]

A ja śmiem podejrzewać, że tz kupił pierścionek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez aszin

A ja śmiem podejrzewać, że tz kupił pierścionek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Coś zauważyłaś? Jakiejś znaki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tyna_w0092]

Napisane przez aszin

A ja śmiem podejrzewać, że tz kupił pierścionek

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uu, po czym stwierdzasz?

[asik1503]

No, no wyczuwam zbliżające się kolejne zaręczyny

Mój Mikołaj lekko zabłądził i dopiero dotrze na poniedziałek tż z prezentu zadowolony