dzieci na weselu

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

ok, czyli prawdopodobnie Ciebie by mi sie udalo na swoje wesele zaprosic i jesczze na nim ugoscic
mysle sobie, ze moze opcja z niania nie jest az taka straszna, w restauracji w ktorej ten obiad ma byc jest oddzielna mala sala gdzie moznaby bylo dzieci zostawic pod opieka, dac jakies kredki czy zabawki.

[turkusowa_poziomka]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3211713 7]ok, czyli prawdopodobnie Ciebie by mi sie udalo na swoje wesele zaprosic i jesczze na nim ugoscic
mysle sobie, ze moze opcja z niania nie jest az taka straszna, w restauracji w ktorej ten obiad ma byc jest oddzielna mala sala gdzie moznaby bylo dzieci zostawic pod opieka, dac jakies kredki czy zabawki.[/QUOTE]

Myślę że dla wielu rodziców ta opcja byłaby w pełni zadowalająca ( dla mnei na pewno). Nie wiem kto mógłby na to marudzić

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

sa tacy co mowia ze obca baba nie bedzie sie zajmowac ich dziecmi

[the rock]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3211762 7]sa tacy co mowia ze obca baba nie bedzie sie zajmowac ich dziecmi[/QUOTE]
Zawsze się znajdzie ktoś komu nikt, nigdy, niczym nie dogodzi

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

jak ktos taki sie znajdzie kto nadal bedzie narzekal.... to sie wkurze ostro.

[turkusowa_poziomka]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3211881 8]jak ktos taki sie znajdzie kto nadal bedzie narzekal.... to sie wkurze ostro.[/QUOTE]

To wtedy nie ma co się przejmować. Robisz to w dobrej wierze. Co więcej - nie musisz tego robić. Dla wygody gości.A jak ktoś taki się znajdzie to znaczy że szukał tylko pretekstu żeby się przyczepić.

[Kasia H_S]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3198405 7]u nas to nie bedzie takie calonocne wesele, tylko taki ok. 4 godzinny obiad poslubny. wiem, ze czesc rodzicow nie ma co zrobic z dziecmi przez ten czas, ale widuje dosc czesto na weselach ze rodzice przychodza z dzieciakami i przez cale wesele zupelnie nie zwracaja na nie uwagi. a dzieciaki z nudow robia dziwne rzeczy. myslalam o niani na te 4 godziny, ale wiekszosc ludzi jakich znam mowi ze "nie oddaloby dziecka pod opieke obcej osobie". a widzialam jak ci sami ludzie na swoje dzieci nie zwracali uwagi poki ktos sie o nie nie potknal albo nie spadly ze schodow.[/QUOTE]



Pfff co za wybredni goście... Gwiazdka z nieba nie wystarczy... Tak prawdę mówiąc, to nic nie powinno Was obchodzić co oni zrobią z dziećmi. Ja też nie zapraszam dzieci. Mojej koleżanki brat też nie zapraszał, goście niby nie mieli co z maluchami zrobić, ale jak przyszło do wesela, to jakoś każdy z nich znalazł "przechowalnię". Jak nie pasuje , to nie muszą przychodzić. Mnie osobiście stresowałoby to, że w trakcie pierwszego tańca dzieciaki latałyby między nami. Jak patrzę na takie filmiki np. na YT to współczuję...

[turkusowa_poziomka]

Napisane przez Kasia H_S

Pfff co za wybredni goście... Gwiazdka z nieba nie wystarczy... Tak prawdę mówiąc, to nic nie powinno Was obchodzić co oni zrobią z dziećmi. Ja też nie zapraszam dzieci. Mojej koleżanki brat też nie zapraszał, goście niby nie mieli co z maluchami zrobić, ale jak przyszło do wesela, to jakoś każdy z nich znalazł "przechowalnię". Jak nie pasuje , to nie muszą przychodzić. Mnie osobiście stresowałoby to, że w trakcie pierwszego tańca dzieciaki latałyby między nami. Jak patrzę na takie filmiki np. na YT to współczuję...

Ile osób tyle opinii Ja uważam ze to urocze I mi by nie przeszkadzało No ale jak ktoś ma wyuczony układ to rozprosznie w postaci dziecka mogło by popsuć szyki Ale jestem przeciwko takim praktykom więc...

[Kasia H_S]

Napisane przez turkusowa_poziomka

Ile osób tyle opinii Ja uważam ze to urocze I mi by nie przeszkadzało No ale jak ktoś ma wyuczony układ to rozprosznie w postaci dziecka mogło by popsuć szyki Ale jestem przeciwko takim praktykom więc...

Nie chodzi mi o wyuczone kroki ale sam ten pierwszy taniec jest trochę stresującym momentem. Biegające wokół dzieci na pewno by mnie drażniły (tylko nie pomyślcie, że nie lubię dzieci). Mnie na weselu przeszkadzałyby tylko w tym momencie, ale sama nie zapraszam ich ze względów finansowych. Będą wyłącznie dzieci moich braci. Nawet nie myślę o tym, że ktoś z gości miałby mieć jakieś "ale" co do naszej decyzji.

[Jamaika88]

Ile osób tyle opinii Ja uważam ze to urocze I mi by nie przeszkadzało No ale jak ktoś ma wyuczony układ to rozprosznie w postaci dziecka mogło by popsuć szyki Ale jestem przeciwko takim praktykom więc...

Urocze czy nie urocze, kwestia gustu, ale osobiście uważam, że to nietakt ze strony rodziców, że nie potrafią w takim momencie zgarnąć pociech z parkietu.

[the rock]

Dla mnie to byłoby straszne gdybym oglądała zdjęcia z pierwszego tańca z meżem i pół kadru zajmowałyby jakies dzieci
Dla mnie to nie jest urocze... wręcz przeciwnie

[dziki_kot]

Napisane przez the rock

Dla mnie to byłoby straszne gdybym oglądała zdjęcia z pierwszego tańca z meżem i pół kadru zajmowałyby jakies dzieci
Dla mnie to nie jest urocze... wręcz przeciwnie

zgadzam się

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

u nas bedzie tango jako pierwszy taniec, wiec jak jakies dziecko sie nawinie to mozna zrobic krzywde przypadkiem nawet

[turkusowa_poziomka]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3223334 1]u nas bedzie tango jako pierwszy taniec, wiec jak jakies dziecko sie nawinie to mozna zrobic krzywde przypadkiem nawet [/QUOTE]

Ale to już chyba rodzice powinni być na tyle odpowiedzialni że powinni wiedzieć kiedy dziecko można puścić a kiedy przypilnować...Powinni,.. .

Rozumiem że dla niektórych pierwszy taniec jest czymś wyjątkowym i najlepiej jakby wyszedł idealnie. Dla mnie nie ma to takiego znaczenia. Może dlatego że tańczyć za specjalnie nie umiem Natomiast jeśli zdecydujemy się na naszego walca no to rzeczywiście lepiej żeby dzieci sie plątały ze względów bezpieczestwa. Jeśli zostaniemy przy przytulańcu - nie widzę z tym problemu.

[Kasia H_S]

Napisane przez turkusowa_poziomka

Ale to już chyba rodzice powinni być na tyle odpowiedzialni że powinni wiedzieć kiedy dziecko można puścić a kiedy przypilnować...Powinni,.. .

Rozumiem że dla niektórych pierwszy taniec jest czymś wyjątkowym i najlepiej jakby wyszedł idealnie. Dla mnie nie ma to takiego znaczenia. Może dlatego że tańczyć za specjalnie nie umiem Natomiast jeśli zdecydujemy się na naszego walca no to rzeczywiście lepiej żeby dzieci sie plątały ze względów bezpieczestwa. Jeśli zostaniemy przy przytulańcu - nie widzę z tym problemu.

Problem jest w tym, że nie wszyscy rodzice myślą o tym, że może biegające dzieci przeszkadzają w pewnych momentach. Stąd wspomniane przeze mnie wyżej filmiki na YT

[morasiek]

Witam wszystkich
Tez mam problem z tym jak zaprosić gości na wesele bez dzieci. W mojej rodzinie dzieci jest sporo, głóównie takich do 5 lat- czyli takich, których wolałabym na weselu nie gościć Niestety tylko jedna dziewczynka na pewno jest grzeczna, a jej rodzice się nią zajmują. Reszta to albo nie wiem, albo wiem, że latają, robią co chcą i drą się przeraźliwie, a moje cudowne kuzynki uważają, że w takich sytuacjach lepiej nie reagować to dzieci się znudzą i uspokoją (nigdy nie zadziałało). Wiem to z wesel rodziny, na których te wszystkie słodkie dzieciaczki doprowadzały mnie do szału Intensywnie sie zastanawiam jak takich akcji uniknąć na własnym weselichu jednocześnie nie doprowadzając do rozłamu w rodzinie.

Oto co wymyśliłam, bardzo proszę napiszcie co o tym sądzicie
Otóż jak wszyscy wiemy dzieci w ty wieku mają z reguły ograniczoną odporność na późne godziny, wiec pomysł jest taki, żeby ślub odbył się ok. godziny 18:30, 19. Wtedy wiadomo wesele zacznie się dość późno pewnie koło 20-20:30. Toast, obiad, jakieś stolat i już 21.
Mam nadzieje, ze rodzice większości dzieci nie będą ich ciągnąc na wieczorną imprezę...
Niestety moja siostra cioteczna ostatnio była na weselu ze swoją rozwydrzoną dwuletnią córeczką do trzeciej w nocy tzn. do momentu, aż jej mąż się nie poskładał na amen

[pampara23]

Również popieram brak dzieci na weselach. 2 lata temu, na wielkim i hucznym weselu mojej kuzynki było około 30 dzieci. Najstarsze (na oko) 10, może 12 lat, najmłodsze nie wiem.. Przez cały ślub było bieganie wzdłuż naw, gadanie, płakanie, smarkanie, kasłanie, mruczenie, "siku" "kupke" "długo?" "a dlaczego...?".. zdjęcia po ślubie nie dało się zrobić, jakaś dziewczynka umyślała założyć sobie sukienkę na głowę, a to dzieciaki uciekały... No i chyba najgorsze - taniec młodych. Jakiś chłopczyk podszedł do stołu młodych pociągnął za obrus i ZRZUCIŁ WSZYSTKO. Inna sytuacja, to samo wesele. Panna młoda tańczy np. z wujkiem/bratem/ojcem czy innym mężczyzną i co chwile podbiega do niej jej siostrzenica, i chce z nią tańczyć - raz czy dwa ok, ale to dziecko co chwilę.. a matka nic, w najlepsze piła.

[misiadelko]

Masakra, dobrze, że z mojej strony jest tylko jedno dziecko i matka go nie weźmie :P Ciekawe jak od TŻ

[morasiek]

Masakra to dobre określenie na to co wyczyniają moje siostry cioteczne i ich pociechy Bardzo bym chciała, żeby nie ciągnęły ze sobą dzieci, ale jak im to powiem to rodzina pewnie strzeli zbiorowego focha... Z moją mamą na czele

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

wiesz co jesli maja sie obrazic to sie obraza za cokolwiek. zgodzisz sie na dzieci i zaraz bedziesz musiala sie zgodzic na inne jedzenie bo komus nie pasuje. potem na inny kosciol bo ktos ma daleko. pozniej inna sala bo ciocia halinka nie ma na benzyne zeby dojechac tak daleko. a na koniec dekoracje bo przeciez te tulipany/bratki/gozdziki/roze to nie ten kolor i wogole fe. i jak Ty wogole mozesz isc w takch butach na swoj slub?

[brazowookaa]

Ja też jestem przeciwna dzieciom na weselu. A najbardziej nie wiem jak sie zachowac w momencie winietek na stołach. Czy powinnam dawać winietki dzieciom, które mają rok lub troche więcej i nawet nie będą miały własnego krzesła? Nie chciałabym nikogo urazić i właściwie nie wiem jak wybrnąć z sytuacji. Dodam, że muszę zaprosić rodziców z tak małym dzieckiem bo ich inne dziecko 5 letnie jest moja chrześnicą? I co dla niej też winietka? Pomóżcie.

[roksana111]

Napisane przez brazowookaa

Ja też jestem przeciwna dzieciom na weselu. A najbardziej nie wiem jak sie zachowac w momencie winietek na stołach. Czy powinnam dawać winietki dzieciom, które mają rok lub troche więcej i nawet nie będą miały własnego krzesła? Nie chciałabym nikogo urazić i właściwie nie wiem jak wybrnąć z sytuacji. Dodam, że muszę zaprosić rodziców z tak małym dzieckiem bo ich inne dziecko 5 letnie jest moja chrześnicą? I co dla niej też winietka? Pomóżcie.

Jeżeli 5 letnie dziecko będzie miało osobne krzesło to winietka powinna być,dla takich co będą na kolanach u rodziców to już nie ,bo przecież będą powiedzmy doliczone do rodziców.Jeżeli będziesz usadzać gości to zrób tak by ci goście co będą z dziećmi siedzieli przy jednym stole.Chyba że dla dzieci będzie osobny stół.

[niusia_87]

Dzieci na weselu

Bardzo często, przy tworzeniu listy gości weselnych pojawia się kwestia dzieci. Spędza to sen z powiek niejednej parze.
Dlaczego? Chociażby dlatego, że borykają się one z problemem, czy zasugerować gościom, że uroczystość odbędzie się bez dzieci? (jest ryzyko, że goście się obrażą i jeśli wesele bez dzieci to nie pojawią się wcale). Czy może nie wspominać o dzieciach i decyzję o zabraniu dzieci pozostawić rodzicom? (jest ryzyko, że znudzone szkraby uprzykrzą rodzicom świętowanie i niektórzy nie dotrwają nawet do oczepin).
Jest to bardzo trudna decyzja ponieważ opinie co do obecności dzieci na weselach są bardzo zróżnicowane. Jedni uważają, że to przyjęcie dla dorosłych, a dzieci w późnych godzinach wieczornych robią się śpiące i znudzone. Trzeba wciąż uważać, pilnować i nie spuszczać z oka, więc gdzie tu mowa o beztroskiej zabawie zakrapianej alkoholem? Inni uważają natomiast, że wesele to święto rodzinne, więc dlaczego nie ma tam być też dzieci? Przecież są częścią rodziny. W dodatku słodką i pocieszną częścią. Właśnie dla osób które uważają, że dzieci to pełnoprawni goście uczty weselnej mamy kilka pomysłów na to, jak dobrze się bawić na weselu w obecności dzieci.
Wbrew pozorom sposobów na to, by zająć szybko nudzące się pociechy jest wiele. Można wziąć to pod uwagę już przy wyborze sali weselnej. Warto dowiedzieć się, czy lokal dysponuje specjalnym miejscem, pokojem dla najmłodszych gości. Coraz częściej zdarza się, że lokal w swojej ofercie posiada takie pomieszczenie. Kolorowo urządzone, wyposażone w dziecięce meble, zabawki, czy nawet zjeżdżalnie. Zdarzają się nawet, znane z przedszkoli, leżaczki, na których zmęczone tańcami i emocjami dzieci mogą wypocząć. Warto zapytać również, czy lokal zatrudnia wykwalifikowaną osobę do opieki nad naszymi pociechami lub może zna i poleca odpowiednie firmy, które zajmują się tym profesjonalnie?
W chwili obecnej istnieje dużo firm zajmujących się opieką nad dziećmi na weselach. Mamy wiele możliwości. Jedną z nich jest zatrudnienie pojedynczej osoby w charakterze „opiekunki”. Najczęściej jest to animatorka, czyli osoba, która ma przygotowanych wiele pomysłów na gry i zabawy. Organizuje dzieciom czas, by się nie nudziły, a przy tym pozwoliły rodzicom się dobrze bawić. Często są to zabawy o charakterze edukacyjnym, dlatego mamy pewność, że nasza pociecha jest w dobrych rękach. Podczas takich zabaw często też organizowane są konkursy. Zdarza się, że w programie jest przygotowanie i odegranie wcześniej przygotowanej scenki teatralnej przed gośćmi weselnymi. Dzieci nie są odizolowane od rodziców i reszty zaproszonych gości, mogą się pochwalić i zademonstrować nowe umiejętności.
Firmy, które profesjonalnie zaopiekują się dziećmi na weselu, zapewniają im szereg atrakcji. Najczęściej, oprócz animatora, w ofercie są atrakcje w postaci klauna, który będzie skręcał balony w poszczególne kształty, maszyny do baniek mydlanych, czy fontanny czekoladowe dla dzieci.
Firmy świadczące taką opiekę są nakierowane tylko na ten profil działalności, a osoby przez nie zatrudniane to osoby z pedagogicznym wykształceniem, z zamiłowaniem i doświadczeniem w pracy z dziećmi. Dlatego jest to najlepsze rozwiązanie. W ten sposób dzieci będą zachwycone atrakcjami, rodzice spokojni, a Wy, jako para młoda będziecie mieli satysfakcję, że zadbaliście, dosłownie, w wszystkich waszych gości!
Oczywiście, jeśli dzieci jest mniej lub nie chcecie wydawać pieniędzy na profesjonalną firmę, a mimo to chcielibyście, żeby ktoś cały czas czuwał nad bezpieczeństwem dzieci i dobrze organizował im czas, możecie poprosić kogoś z dalszej rodziny, czy sąsiedztwa by przyjął rolę opiekunki.
Przy wyborze osób zajmujących się najmłodszymi gośćmi musicie wziąć pod uwagę ilość dzieci, jak i ich średni wiek. Firmy gruntownie się przygotowują i dobierają odpowiedni program gier i zabaw. Każde dziecko jest ważne!
Jak widzicie dzieci na weselu wcale nie muszą stanowić problemu, wręcz przeciwnie, mogą sprawić, że wasze przyjęcie będzie ciepłe i rodzinne w 100%.

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3239679 9]wiesz co jesli maja sie obrazic to sie obraza za cokolwiek. zgodzisz sie na dzieci i zaraz bedziesz musiala sie zgodzic na inne jedzenie bo komus nie pasuje. potem na inny kosciol bo ktos ma daleko. pozniej inna sala bo ciocia halinka nie ma na benzyne zeby dojechac tak daleko. a na koniec dekoracje bo przeciez te tulipany/bratki/gozdziki/roze to nie ten kolor i wogole fe. i jak Ty wogole mozesz isc w takch butach na swoj slub?[/QUOTE]
nie uważasz, że przesadzasz?

[capriola_87]

Napisane przez Vinetiia

Ja jako rodzic, gdyby zaproszono mnie na wesele bez dziecka (nie mówię tu o niemowlaku, bo to logiczne, że takich dzieci się nie zabiera)np. 10 letniego, to na pewno bym nie przyszła. Tym bardziej jeśli wesele ma trwać 4 godziny, to nie wiem kiedy te dzieci mają się zanudzić, ile zdążą naniszczyć dekoracji i jak bardzo będą przeszkadzały Wam w zabawie. Jeśli piszesz, że zapraszasz najbliższych, na których obecności Ci zależy, to nie rozumiem, dlaczego te ich dzieci nie są też dla Ciebie ważne... Zobaczymy jak zareagujecie gdy Was też będą zapraszać na wesela bez dzieci, nawet gdy będą starsze. Dla mnie rozwiązaniem problemu, jest plac zabaw dla dzieci, który oferuje moja restauracja i jedna osoba, którą będzie tam tylko po to by dzieci doglądać. Nie wyobrażam sobie miny moich przyjaciół i rodziny gdybym ich pytała "Czy babcia ma czas sie zająć dzieckiem, bo nie chce go na weselu"... Chyba bym spłonęła ze wstydu.

Ja zareaguję normalnie, bo normalne jest dla mnie niezabieranie dzieci na wesele, nawet jak są zaproszone. To jest impreza dla dorosłych, i na pewno się na nikogo nie obrażę jak mnie zaprosi bez moich przyszłych pociech Co więcej, uważam to za chamstwo i nietakt jeśli ktoś się obraża i nie przychodzi, "bo zaproszono go bez dzieci" Takie jest moje zdanie - koniec. kropka.

Napisane przez tarji

Wybacz, że to powiem, ale jakby ktoś się na mnie obraził, tylko dlatego, że nie chcę jego dzieci u siebie, w moim ważnym dniu, to bym chyba wyśmiała tego kogoś(przy okazji, przykro by mi było). Ślub i wesele to dzień Państwa Młodych i oni ustalają zasady - nie rozumiem pląsania się o takie coś. Z resztą, mam takie samo zdanie jak myha.

Zgadzam się w 100%

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez niusia_87

nie uważasz, że przesadzasz?

nie, moze przyklad jest przesadzony ale skoro ustepujemy rodzicom z dziecmi to inni goscie moga sie poczuc urazeni ze nie ustepujemy im w kwestii lokalu, kosciola, urzedu czy ubioru.

[thidien]

byłam na weselach z dziećmi, byłam na weselach bez dzieci - wiem do czgo są zdolne dzieci i jak nieodpowiedzialni bywają rodzice, a z drugiej strony owszem, dzieci wyglądają pociesznie, ale nie uważam, żeby obowiązkiem czyimkolwiek, tym bardziej pary młodej, było organizowanie czasu dzieciom na weselu, to nie jest dzień dziecka - bierzesz dziecko rodzicu na wesele, to się nim zajmuj i nie uśmiechaj słodko jak krzyczy i biega po kościele, ściąga obrus, wylewa co chwila sok, tłucze szkło, ciągnie gości za sukienki, krzyczy i biega po sali weselnej itp.

wiele razy padło pytanie, czy osoby nie chcące dzieci na weselu nie przesadzają (często też jako twierdzenie) - ok, kto uzna to za przesadę, kto sie obrazi i nie przyjdzie - trudno, lepiej niech nie przychodzi :P
a to obrażanie się czy boczenie tylko o nim świadczyć będzie

proszę nasze wybory zostawić i nie próbować zawrócić kijem Wisły

[czarna_kawa80]

Napisane przez thidien

byłam na weselach z dziećmi, byłam na weselach bez dzieci - wiem do czgo są zdolne dzieci i jak nieodpowiedzialni bywają rodzice, a z drugiej strony owszem, dzieci wyglądają pociesznie, ale nie uważam, żeby obowiązkiem czyimkolwiek, tym bardziej pary młodej, było organizowanie czasu dzieciom na weselu, to nie jest dzień dziecka - bierzesz dziecko rodzicu na wesele, to się nim zajmuj i nie uśmiechaj słodko jak krzyczy i biega po kościele, ściąga obrus, wylewa co chwila sok, tłucze szkło, ciągnie gości za sukienki, krzyczy i biega po sali weselnej itp.

wiele razy padło pytanie, czy osoby nie chcące dzieci na weselu nie przesadzają (często też jako twierdzenie) - ok, kto uzna to za przesadę, kto sie obrazi i nie przyjdzie - trudno, lepiej niech nie przychodzi :P
a to obrażanie się czy boczenie tylko o nim świadczyć będzie

proszę nasze wybory zostawić i nie próbować zawrócić kijem Wisły

klask i:

[melleczka]

Napisane przez capriola_87

Ja zareaguję normalnie, bo normalne jest dla mnie niezabieranie dzieci na wesele, nawet jak są zaproszone. To jest impreza dla dorosłych, i na pewno się na nikogo nie obrażę jak mnie zaprosi bez moich przyszłych pociech Co więcej, uważam to za chamstwo i nietakt jeśli ktoś się obraża i nie przychodzi, "bo zaproszono go bez dzieci" Takie jest moje zdanie - koniec. kropka.

Zgadzam się


Jak czytam niektóre posty, do czego są zdolne dzieci, to jestem przerażona...
Wesele to jest impreza dla dorosłych, uważam, że dzieci tylko się męczą. I o ile jeszcze byłabym w stanie zabrać dziecko powiedzmy 5-letnie wzwyż, a po 22 odwieźć je do domu, o tyle zabieranie maluchów do lat 3 jest bez sensu, bo to dziecko nic z tego wesela nie będzie pamiętać i tylko się umęczy. Nie uważam też za konieczność zatrudniania opiekunki czy animatorki przez PM. Moje dziecko i to moim obowiązkiem jest zapewnienie mu opieki, i moim problemem jest z kim je zostawię na czas wesela. Niestety wiele rodziców o tym zapomina i w ferworze zabawy zapominają o pociechach, a te zachowują się jak wolne elektrony - bezkrólewie.

[capriola_87]

Napisane przez thidien

byłam na weselach z dziećmi, byłam na weselach bez dzieci - wiem do czgo są zdolne dzieci i jak nieodpowiedzialni bywają rodzice, a z drugiej strony owszem, dzieci wyglądają pociesznie, ale nie uważam, żeby obowiązkiem czyimkolwiek, tym bardziej pary młodej, było organizowanie czasu dzieciom na weselu, to nie jest dzień dziecka - bierzesz dziecko rodzicu na wesele, to się nim zajmuj i nie uśmiechaj słodko jak krzyczy i biega po kościele, ściąga obrus, wylewa co chwila sok, tłucze szkło, ciągnie gości za sukienki, krzyczy i biega po sali weselnej itp.

wiele razy padło pytanie, czy osoby nie chcące dzieci na weselu nie przesadzają (często też jako twierdzenie) - ok, kto uzna to za przesadę, kto sie obrazi i nie przyjdzie - trudno, lepiej niech nie przychodzi :P
a to obrażanie się czy boczenie tylko o nim świadczyć będzie

proszę nasze wybory zostawić i nie próbować zawrócić kijem Wisły

[Kasia H_S]

Napisane przez thidien

byłam na weselach z dziećmi, byłam na weselach bez dzieci - wiem do czgo są zdolne dzieci i jak nieodpowiedzialni bywają rodzice, a z drugiej strony owszem, dzieci wyglądają pociesznie, ale nie uważam, żeby obowiązkiem czyimkolwiek, tym bardziej pary młodej, było organizowanie czasu dzieciom na weselu, to nie jest dzień dziecka - bierzesz dziecko rodzicu na wesele, to się nim zajmuj i nie uśmiechaj słodko jak krzyczy i biega po kościele, ściąga obrus, wylewa co chwila sok, tłucze szkło, ciągnie gości za sukienki, krzyczy i biega po sali weselnej itp.

wiele razy padło pytanie, czy osoby nie chcące dzieci na weselu nie przesadzają (często też jako twierdzenie) - ok, kto uzna to za przesadę, kto sie obrazi i nie przyjdzie - trudno, lepiej niech nie przychodzi :P
a to obrażanie się czy boczenie tylko o nim świadczyć będzie

proszę nasze wybory zostawić i nie próbować zawrócić kijem Wisły

Pięknie napisane