zimowy kierowca

[Marudna Krolewna]

ostatnio nurtuje mnie ta kwestia i wkurza nieco jak radzicie sobie zimą za kółkiem? przeraża was śnieg na drodze? potraficie się bezpiecznie zachować? Ja mam wrażenie, że jeśli chodzi o zimowych kierowców to mamy najmniejszą grupę tych "ogarniętych", i po równo wariatów wykorzystujących każdy śnieg i każdy zakręt do zabaw "na ręcznym" (wczoraj taki matoł skosił znak z nazwą ulicy u mnie pod blokiem) i osób totalnie przerażonych i nie radzących sobie zimą, powodujących stłuczki itp. Dziwi mnie o to o tyle, że śnieg mamy KAŻDEGO roku właściwie więc teoretycznie jako kierowcy powinniśmy być oswojeni (patrz Skandynawia - najlepsi kierowcy rajdowi świata). Zmieniacie opony zgodnie z aurą? Potraficie wyjść cało z poślizgu? Czy po prostu wybieracie zimą komunikację miejską?

[GrumpyCat]

Napisane przez Marudna Krolewna

ostatnio nurtuje mnie ta kwestia i wkurza nieco jak radzicie sobie zimą za kółkiem? przeraża was śnieg na drodze? potraficie się bezpiecznie zachować? Ja mam wrażenie, że jeśli chodzi o zimowych kierowców to mamy najmniejszą grupę tych "ogarniętych", i po równo wariatów wykorzystujących każdy śnieg i każdy zakręt do zabaw "na ręcznym" (wczoraj taki matoł skosił znak z nazwą ulicy u mnie pod blokiem) i osób totalnie przerażonych i nie radzących sobie zimą, powodujących stłuczki itp. Dziwi mnie o to o tyle, że śnieg mamy KAŻDEGO roku właściwie więc teoretycznie jako kierowcy powinniśmy być oswojeni (patrz Skandynawia - najlepsi kierowcy rajdowi świata). Zmieniacie opony zgodnie z aurą? Potraficie wyjść cało z poślizgu? Czy po prostu wybieracie zimą komunikację miejską?

Ja dziś dopiero zdałam praktyczny ale cieszę się, że zapisałam się na prawko właśnie zimą. Podobno zimą wychodzą najlepsi kierowcy bo są przygotowani na najgorsze warunki. Dziś kasza na drodze, ciągle sypał śnieg i ciężko było zaparkować na zaśnieżonym poboczu ale się udało Teraz nic mi nie straszne, w czasie kursu jeździło się też po oblodzonych drogach i uczyli wyprowadzać samochód z poślizgu. Myślę, że inaczej byłoby gdybym robiła kurs w lato, wtedy zimy pewnie bym się bała:P

[Wanilka5]

ja robilam prawko od Padziernika i powiem ci ze pare razy trafilo mi sie jedzic w sniegu i na sliskiej nawieszni i "niby" mnie P.Instruktor uczyla jak wychodzic z poslizgow ale tego chyba trzeba sie nauczyc najlepiej na jakims duzym placu

[Madzialenka170]

Jeżdżę dopiero od tygodnia i bardzo się cieszę, że robiłam kurs zimą. Każdego dnia uczę się czegoś nowego, np. ruszania z 2, bo na 1 nie da rady, co zrobić z przymarzniętymi wycieraczkami albo jak są zamarznięte i nic nie widzę :P albo dlaczego mi tak pedał kopie (hi hi hi... ABS poznałam).
Znajomi się śmieją, że tak wszystko przeżywam, ale ja się cieszę. Mam tylko problem jak świeci słońce, jakoś mi tak dziwnie- nie jestem przyzwyczajona.

[Marudna Krolewna]

ja też jakoś zimą zdawałam, we wrześniu zaczęłam i w lutym odbierałam, egzamin był w śniegu i też uważam to za plus, bo sam egzamin to jest pikuś a istotne jest faktyczne zachowanie na drodze.. ale serio widuje tyle osób przerażonych śniegiem, że zastanawiam się gdzie do tej pory żyli

[itai]

Ja również dołączam się do grona dziewczyn, które robiły kurs zimą. Bardzo się cieszę z tego powodu, myślę, że dużo mi to dało. A denerwują strasznie mnie takie okazy jak 'mistrzowie' kierownicy na parkingu pod uczelnią, którzy nie patrzą czy ktoś jedzie tylko popisują się swoimi 'umiejętnościami'. Co do osób przerażonych śniegiem, może pierwszą zimę można jakoś wybaczyć, jeśli ktoś robił kurs latem, ale jak ktoś co roku panikuje to chyba coś nie halo..

[annakondzia]

ja kurs robię od wakacji, ale pamiętam że przed moim 4. egz spadł śnieg... Myślałam że padnę, byłam na prawdę byłam przerażona. Ale cóż jechałam wolniutko, no bo nie wiedziałam sie się samochód będzie zachowywał... Oblałam i w drodze powrotnej pan Egzaminator. powiedział że taka prędkość z jaką jechałam ( raz było 30, raz 40, ) to wręcz niedopuszczalnie, bo utrudniam ruch... Oczywiście w trakcie jazdy 2 razy powiedział " przypominam że dynamika jazdy też podlega ocenie...)

Ale miałam też hardcorową akcję. Przed egz dokupiłam sobie jazdy i zostało jakieś 15 min i instruktor zaproponował że wjedziemy na mega stromą i ośnieżona górę, tym swiftem... Nie zapomnę tego do końca życia. Nie dość że byłam przerażona jak samochód może sie zachowywać - stała prędkość 50km, jeden gwałtowny ruch kierownica i samochód latał dosłownie po drodze. Oczywiście wpakowałam się w zaspę i była lekcja jak wyjechać kiedy zakopię się w śniegu. Musiała nieźle wjechać. bo nawet instruktor miał problem z wyjechaniem i skończyło się pchaniem elki ( oczywiście pan Mariusz sie tym zajął, chociaż to była moje wina )

[Joesefin]

Warto po zdanym egzaminie poszukać jakiegoś kursu jazdy w zimę. Nie jest to duży koszt, a można się dużo nauczyć. Teraz to jest najgorsza pogoda do jazy więc uważajcie na siebie.

[karolca]

Balam sie pierwszego sniegu po odebraniu prawka do... Pierwszego poslizgu. Zachowalam zimna krew, teoria sie przydala. Nie lubie zimowych zawalidrog ale i tych szalejaych az nadto. Wiem kidy mozna poszalec a kiedy zachowac maksymalna ostroznosc. Podstawa dla mnie sa dobre opony no i znajomosc wlasnego samochodu.

[Mojwa]

Oblałam i w drodze powrotnej pan Egzaminator. powiedział że taka prędkość z jaką jechałam ( raz było 30, raz 40, ) to wręcz niedopuszczalnie, bo utrudniam ruch...

w mieście?
aż brak mi słów na takich egzaminatorów, ja zdawałam zimą i jak przekraczałam 40 to mnie egzaminator ochrzaniał, że się spieszę, jeszcze po egzaminie (zdanym) miałam pogadankę, że najpierw mam się nauczyć dobrze jeździć a potem przyspieszać...

ja nie lubię jazdy zimą, nie lubię wyjeżdżać od siebie z parkingu bo nigdy nie wiem czy uderzyłam w coś, czy to tylko śnieg
poza tym przez wypadek jaki mieliśmy z ojcem panicznie się boję poślizgów, wciąż.
ale zmuszona jestem to jeżdżę już całkiem dynamicznie, tylko inaczej niż na suchej nawierzchni - zdecydowanie bardziej uważam i "słucham" samochodu, dlatego ja od razu czuję lekki poślizg, utratę przyczepności gdzie mój TŻ twierdzi, że wymyślam

[panna mati_]

Ja też zdawałam w zimę( 8 lat temu) i na dobre mi to wyszło. Znam wiele dziewczyn, które zdały w lato, a zimą jeżdzą autobusem . Tylko, że moim zdaniem, to nie od pogody jest zależne, a od umiejętności. A opony zimowe, to podstawa .

[Mojwa]

Niby tak, ale zimą jednak jest trudniej, obiektywnie. Trzeba bardziej uważać, mniej błędów taka nawierzchnia wybacza.
A zimowe opony to podstawa, ale nie chronią przed wszystkim. Sama mam 4 nowe zimówki ale i tak się ślizgam.

[GrumpyCat]

Napisane przez Mojwa

Niby tak, ale zimą jednak jest trudniej, obiektywnie. Trzeba bardziej uważać, mniej błędów taka nawierzchnia wybacza.
A zimowe opony to podstawa, ale nie chronią przed wszystkim. Sama mam 4 nowe zimówki ale i tak się ślizgam.

Pamiętam jak raz na jeździe dojeżdżam do ronda hamuję pulsacyjnie a samochód zero reakcji:P Instrukror po hamulcach i dalej nic, to złapał za kierownicę i próbował skręcić na chodnik i udało się uniknąć stłuczki:P

[Mojwa]

pulsacyjnie? auto bez ABSow? bo wiesz ze jak jest ABS to nie ma to sensu
dobrze ze udalo sie uniknac.

ja przedwczoraj na parkingu sie bawilam i bylam w szoku jak latwo to auto zatrzymac mimo poslizgu

[panna mati_]

Napisane przez Mojwa

Niby tak, ale zimą jednak jest trudniej, obiektywnie. Trzeba bardziej uważać, mniej błędów taka nawierzchnia wybacza.
A zimowe opony to podstawa, ale nie chronią przed wszystkim. Sama mam 4 nowe zimówki ale i tak się ślizgam.

Wiadomo,że trudniej, ale z czasem nabiera się wprawy.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Trzeba się przyzwyczaić do jazdy w zimę, bo na wiosnę się nie zanosi.

[GrumpyCat]

Napisane przez Mojwa

pulsacyjnie? auto bez ABSow? bo wiesz ze jak jest ABS to nie ma to sensu
dobrze ze udalo sie uniknac.

ja przedwczoraj na parkingu sie bawilam i bylam w szoku jak latwo to auto zatrzymac mimo poslizgu

Zimą jak lód żywy na drodze to chyba tylko pulsacyjne wchodzi w grę. Nie wiem tak mnie uczyli.

[panna mati_]

Napisane przez GrumpyCat

Zimą jak lód żywy na drodze to chyba tylko pulsacyjne wchodzi w grę. Nie wiem tak mnie uczyli.

Aby tylko nie hamować od razu na maxa.

[GrumpyCat]

Napisane przez panna mati_

Aby tylko nie hamować od razu na maxa.

Cały czas mam właśnie to na myśli:P

[panna mati_]

Napisane przez GrumpyCat

Cały czas mam właśnie to na myśli:P

A na jakich teraz autkach uczą jeździć? Chyba suzuki często widuję na mieście...ja zdawałam na punto 2.

[GrumpyCat]

Napisane przez panna mati_

A na jakich teraz autkach uczą jeździć? Chyba suzuki często widuję na mieście...ja zdawałam na punto 2.

Ja zdawałam na grande punto

[panna mati_]

Napisane przez GrumpyCat

Ja zdawałam na grande punto

Bardzo mi się podoba to nowe grande punto! Niestety nie miałam okazji jeździć

[GrumpyCat]

Napisane przez panna mati_

Bardzo mi się podoba to nowe grande punto! Niestety nie miałam okazji jeździć

Mówiłam Tż że może mi takie kupić Zgrabny jest, podoba mi się no i umiem nim jeździć

[panna mati_]

Napisane przez GrumpyCat

Mówiłam Tż że może mi takie kupić Zgrabny jest, podoba mi się no i umiem nim jeździć

Fajne autko. Dla mnie czarne lub czarwone. To będzie moje następne. A co do tej jazdy w zimę, to najbardziej mnie drażni ciągłe mycie auta, a ono i tak białe od soli

[GrumpyCat]

Napisane przez panna mati_

Fajne autko. Dla mnie czarne lub czarwone. To będzie moje następne. A co do tej jazdy w zimę, to najbardziej mnie drażni ciągłe mycie auta, a ono i tak białe od soli

Ja w następnym tygodniu dopiero odbieram prawko i będę jeździć oplem vectrą, trochę nieswojo bo jest długi i nie wiem co to będzie jak zacznę parkować o wiele bezpieczniej czuję się w samochodzie ze ściętym tyłkiem

[panna mati_]

Napisane przez GrumpyCat

Ja w następnym tygodniu dopiero odbieram prawko i będę jeździć oplem vectrą, trochę nieswojo bo jest długi i nie wiem co to będzie jak zacznę parkować o wiele bezpieczniej czuję się w samochodzie ze ściętym tyłkiem

To chyba każdy ma takie wrażenie. Że krótszy, to lepszy...

[GrumpyCat]

Napisane przez panna mati_

To chyba każdy ma takie wrażenie. Że krótszy, to lepszy...

Może w szkołach jazdy powinni uczyć na kombi? wtedy do jakiego by się nie przesiadło to bułka z masłem by była

[Mojwa]

Napisane przez GrumpyCat

Zimą jak lód żywy na drodze to chyba tylko pulsacyjne wchodzi w grę. Nie wiem tak mnie uczyli.

To źle Cię uczyli bo ABS robi to sam, za Ciebie.

[panna mati_]

Napisane przez Mojwa

To źle Cię uczyli bo ABS robi to sam, za Ciebie.

ABS nie hamuje sam za kogoś. On zapobiega blokowaniu kół i ściąganiu samochodu w bok między innymi. Wszystko zależy od umiejętności kierowcy. To nie jest tak, że mam ABS , to on zrobi wszystko za mnie. No i trzeba jeszcze umieć hamować z ABS. W odpowiednim momencie wcisnąć sprzęgło itp.

[Mojwa]

abs nie hamuje za kogos, ale sam dziala tak jak hamowanie pulsacyjne tak naprawde

[panna mati_]

Napisane przez Mojwa

abs nie hamuje za kogos, ale sam dziala tak jak hamowanie pulsacyjne tak naprawde

Podobnie, ale nie identycznie.

---------- Dopisano o 14:37 ---------- Poprzedni post napisano o 14:25 ----------

A w ogóle ,to dobrze, że uczą hamować bez ABS jeszcze. Bo jak się komuś popsuje np, to już nie zahamuje. I nie każde auto ma ten system. Tak, tak - to jest możliwe. Są jeszcze takie auta. Sama mam w swoim to udogodnienie. Ale znam też dziewczyny, które pytają : a co to jest?