Produkty poniżej 10 g cukru

[Ilsa Lund]

Cześć
Ostatnio przeczytałam, że weszła ta ustawa, według której ze szkolnych sklepików wylatują wszystkie produkty, które mają dodane więcej niż 10g cukru na 100g produktu. Są oczywiście też inne obostrzenia, jednak ten akurat punkt zainspirował mnie do zakupów. Pomyślałam, że skoro dzieciom każe się jeść mniej niż 10% cukru to pewnie jest to dobre. Sklepowe poszukiwania mnie załamały
Jeżeli nie syrop glukozowy to 60g dodanego cukru, jeżeli nie cukier to aspartam tonę cukru mają również produkty dietetyczne, np. jeżeli muesli jest o jakimś smaku to automatycznie jest docukrzane ponad miarę :/
Właściwie kupiłam po prostu warzywa i trochę mięsa, znalazłam sok pomarańczowy Fortuna który ma 9,7 g i to praktycznie tyle :/
Czy wy zwracacie uwagę na dodany cukier ?

[Dziwactwo]

Może nie będzie tak źle?
Wiadomo, dzieci uszczęśliwione nie będą. Ale szczerze liczę na to, że do bufetów szkolnych wkroczą za to fajne wielo warzywne sandwiche, desery owocowe i soki świeżo wyciskane?

[Ilsa Lund]

Sama nie jestem uszczęśliwiona tymi zakupami a co dopiero dzieci Strasznie to przykre że producenci ładują byle co do swoich produktów :/

[dobbinka]

Napisane przez Dziwactwo

Może nie będzie tak źle?
Wiadomo, dzieci uszczęśliwione nie będą. Ale szczerze liczę na to, że do bufetów szkolnych wkroczą za to fajne wielo warzywne sandwiche, desery owocowe i soki świeżo wyciskane?

Bardzo w to wątpię z powodów logistycznych. Żeby sprzedawać takie świeże produkty trzeba mieć co najmniej lodówkę, a pewnie i zaświadczenie senepidowskie, a do sprzedaży zafoliowanych batonów raczej nie. Nie każda szkołę będzie stać na wyposażenie i zmianę czasami pracownika.

[Dziwactwo]

Napisane przez dobbinka

Bardzo w to wątpię z powodów logistycznych. Żeby sprzedawać takie świeże produkty trzeba mieć co najmniej lodówkę, a pewnie i zaświadczenie senepidowskie, a do sprzedaży zafoliowanych batonów raczej nie. Nie każda szkołę będzie stać na wyposażenie i zmianę czasami pracownika.

Niestety masz rację. Tzn. świeże soki to chyba łatwiej jednak się sprzedaje (w warzywniakach są wystawiane poza lodówkami).

Ciekawa jestem, czy mądry rząd, skoro jednego zakazał, zaproponuje rozwiązania nowego problemu (przyznam się szczerze, że nie bardzo śledzę te wszystkie zmiany). Szkoda jeszcze, że nie nałożono obostrzeń na producentów, a tylko związano ręce sprzedawcom w szkołach.

[akot80]

Napisane przez Ilsa Lund

Sama nie jestem uszczęśliwiona tymi zakupami a co dopiero dzieci Strasznie to przykre że producenci ładują byle co do swoich produktów :/

Dlatego dobrze, że wzięłaś to w swoje ręce

[fusiacola]

ja zwracam uwagę na cukier mam wypatrzone kilka produktów, które można kupić na czarną godzinę moj nr 1 to sok ananasowy z limonką z biedronki jest słodzony stewią, smakuje jak świeży ananas, ma jak dobrze pamiętam 5,4 g cukru na 100g. Ogólnie jak się poszuka to się znajdzie takie produkty ale też można samemu rozcienczać sok mineralną, czy mieszać dosładzane musli z płatkami owsianymi.

Co do ustawy to pierwsze słyszę o niej, w szkole mojej siostrzenicy każde dziecko dostaje codziennie torebeczkę rzodkiewek, marchewki w plasterkach lub jabłko. Codziennie też mają mleko w kartoniku z rurką. Ale w tym sklepiku to rzeczywiście same najtańsze słodycze i napoje.

[Ilsa Lund]

Nie kojarzę tego ananasowego soku, będę szukać Dziękuję
Dobijają mnie jeszcze opakowania krzyczące że obniżyli zawartość cukru a małymi literkami że dodano jakiejś chemii żeby jednak nadal było słodkie
Mama mojego TŻ pracuje w szkole i na razie mają tylko mleko ale za to on od poniedziałku zmienia pracę i mają za darmo owoce w pracy

[fusiacola]

z tych soków jest jeszcze o smaku granata i jeszcze jakiś trzeci, ale mi tamten tak smakował, że nie próbowałam pozostałych kosztuje ok 2,50zł/ 1 l. Mnie jedna szklanka tego soku z kostkami lodu i świeżą mięta super orzeźwia i zaspokaja chęć słodkiego na długo

[Joesefin]

Fajnie by było gdyby w każdej szkole były zdrowe kanapki, soki świeżo wyciskane, sałatki. Ale chyba to się nie uda...dużo zależy też od przyzwyczajeń samych dzieci.

[Wenress]

Trochę przesada, nawet gorzka czekolada 81% kakao ma więcej cukru niż te 10g... Ale to prawda, że wśród słodyczy i przekąsek w sklepach nie znajdziesz prawie nic z małą ilością cukru - za to są pyszne suszone owoce i orzechy, polecam I musli bez cukru np Sante (mi niezbyt smakują) albo ostatnio dopadłam jakieś niemieckie RosenGarten z amarantusem, słonecznikiem i czymśtam, daję do nich banana i są super Masło orzechowe powyżej 90% orzechów jest pyyyszne

[ridja devojka]

Napisane przez Ilsa Lund

Właściwie kupiłam po prostu warzywa i trochę mięsa, znalazłam sok pomarańczowy Fortuna który ma 9,7 g i to praktycznie tyle :/
Czy wy zwracacie uwagę na dodany cukier ?

Polecałabym w ogóle nie kupować soków, bo one maja mnóóóóóstwo cukru. Niby zdrowe, ale tak naprawdę szklanka soku to ogromna ilość cukru i kalorii. Jeśli już, można rozcieńczać. Ja bym polecała robić dzieciom lemoniadę, oczywiście ze stewią zamiast cukru.
Zamiast płatków śniadaniowych - płatki owsiane z rodzynkami. Jeśli do owsianki dorzucić rodzynki i np. kawałek banana, wiórki kokosowe itp., będzie słodka bez dosładzania

[zuzia_zuzia]

Moze to i dobre, ale chyba nie do konca przemyslane jeszcze rozwiazanie...

Osobiscie uwazam, ze jezeli komus naprawde zalezy, aby jego dziecko dobrze sie odzywialo, to najlepiej samemu "wyposazac" je co rano w torebeczke z drugim sniadaniem... Moja mama tak robila (budujac tym samym moja "swiadomosc") i naprawde zaowocowalo to na przyszlosc. Nie zajmuje to duzo czasu, nie kosztuje wiecej niz niezdrowa, slodka bulka w szkolnym sklepiku, a dziecko tylko pozornie bedzie nieszczesliwe. Kwestia przyzwyczajenia, tak sadze... Obrac 3 marchewki, dorzucic ogorka, rzodkiewke czy inne sezonowe warzywko... Zrobic kanapke, co by mozna bylo sie najesc... 2 kromki chleba (najlepiej jakiegos zytniego albo innego "zdrowszego" niz bialy), chuda wedlina czy ser... Butelka wody (lub soku, bo jak wiadomo - wiekszosc dzieci woli, jak cos ma smak... ). Naprawde jest to duzo lepsze dla dziecka niz wcisniecie mu w reke 3zl "zeby sobie cos kupilo...", wymaga tylko poswiecenia kilku minut dziennie i odrobiny dobrych checi...

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:27 ----------

Kurcze, ale chyba troche odbieglam od tematu... Nie takie bylo pytanie