Nie wiem co robić?

[Zraniona01]

Cześć dziewczyny ,

Proszę pomóżcie mi..już nie wiem czy ze mną coś jest nie tak...
Jestem ze swoim chłopakiem już długo czas, ponad 4 lata. Ostatnio trochę się zmienił... jego zachowanie. Przez wakacje postanowiłam sobie trochę dorobić pieniążków. Kilka razy w tygodniu pracuję, nie jakoś dużo i nie jakoś długo. Mamy czas na spotkania. Jak zawsze byłam w pracy to tż zazwyczaj spędzał ten czas albo w pracy albo na kompie, bo twierdził, że nie ludzi wychodzić beze mnie na jakieś imprezy czy wycieczki. Teraz akurat ja jak muszę iść do pracy to on ciągle jeździ ze znajomymi to na basen, to nad wodę, do kina, robi sobie różne wycieczki..a jak mam wolne to nigdzie nie pojedziemy...rzadko kiedy.. Mi jest bardzo przykro..jak mu o tym mówię to od razu afera że nigdzie nie może sobie wyjść...

Czy ja już jestem bluszczem? co sądzicie??

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Jeszcze dodam, że jak ja mam wolne, a on akurat jest zajęty np pracuje, i mówię mu, że gdzieś się wybieram to on mówi, żebym nie szła bez niego, abo robiła jak uważa..ale, że pójdziemy sobie razem gdzieś np po jego pracy lub gdy będzie miał wolne.

[MissChievousTess]

Nie jesteś bluszczem. Pogadaj z nim, że chciałabyś też gdzieś z nim wychodzić. I sama też gdzieś wychodź. To raczej on jest teraz bluszczem jeśli złości się gdy np. sama chcesz pójść na basen czy do kina.

[Zraniona01]

Napisane przez MissChievousTess

Nie jesteś bluszczem. Pogadaj z nim, że chciałabyś też gdzieś z nim wychodzić. I sama też gdzieś wychodź. To raczej on jest teraz bluszczem jeśli złości się gdy np. sama chcesz pójść na basen czy do kina.

Np. dziś ja idę do pracy, a on ma wolne. Jak mu powiedziałam to on, że sobie pójdzie na basen. Powiedziałam, że dobrze chociaż mi smutno, że musze pracować, a on sobie będzie pływał i zaproponowałam, że jutro może razem pójdziemy na rower bądź do kina. On jednak stwierdził, że jestem gówniarą, że mu wypominam, ze dziś gdzieś idzie.. ze on nie będzie się nudził cały dzień w domu itd... myślisz, że powinnam go przeprosić? Ze tak naskoczyłam ze mi smutno?

[weak]

Napisane przez Zraniona01

Cześć dziewczyny ,

Proszę pomóżcie mi..już nie wiem czy ze mną coś jest nie tak...
Jestem ze swoim chłopakiem już długo czas, ponad 4 lata. Ostatnio trochę się zmienił... jego zachowanie. Przez wakacje postanowiłam sobie trochę dorobić pieniążków. Kilka razy w tygodniu pracuję, nie jakoś dużo i nie jakoś długo. Mamy czas na spotkania. Jak zawsze byłam w pracy to tż zazwyczaj spędzał ten czas albo w pracy albo na kompie, bo twierdził, że nie ludzi wychodzić beze mnie na jakieś imprezy czy wycieczki. Teraz akurat ja jak muszę iść do pracy to on ciągle jeździ ze znajomymi to na basen, to nad wodę, do kina, robi sobie różne wycieczki..a jak mam wolne to nigdzie nie pojedziemy...rzadko kiedy.. Mi jest bardzo przykro..jak mu o tym mówię to od razu afera że nigdzie nie może sobie wyjść...

Czy ja już jestem bluszczem? co sądzicie??

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Jeszcze dodam, że jak ja mam wolne, a on akurat jest zajęty np pracuje, i mówię mu, że gdzieś się wybieram to on mówi, żebym nie szła bez niego, abo robiła jak uważa..ale, że pójdziemy sobie razem gdzieś np po jego pracy lub gdy będzie miał wolne.

Miałam podobny problem, ale rozwiązanie jest jedno. Albo akceptujesz to, że on wychodzi gdzie chce i z kim chce, kiedy jesteś zajęta i wtedy to działa też odwrotnie, albo nie i oboje siedzicie w domu, i nie wychodzicie bez siebie. Wytłumacz mu, że nie może być tak, że tylko jedna strona ma jakieś przywileje, a druga nie. Jak jemu coś wolno, to Tobie też. Może jak zaczniesz wychodzić bez niego ciągle i się postawisz, to zobaczy, że to wcale nie jest miłe i trochę przystopuje.
Nie ma nic złego w tym, że sobie czasem gdzieś wyjdzie bez Ciebie, nie będzie przecież całego dnia marnował, bo Ty jesteś zajęta, ale też by mi nie było miło jakby mój facet sam ciągle gdzieś latał (bywam zbyt zaborcza i mam tego świadomość), tym bardziej że wcześniej nie był taki rozrywkowy i że z Tobą nie jest taki chętny do wychodzenia gdziekolwiek.

[Azhaar]

Napisane przez Zraniona01

Np. dziś ja idę do pracy, a on ma wolne. Jak mu powiedziałam to on, że sobie pójdzie na basen. Powiedziałam, że dobrze chociaż mi smutno, że musze pracować, a on sobie będzie pływał i zaproponowałam, że jutro może razem pójdziemy na rower bądź do kina. On jednak stwierdził, że jestem gówniarą, że mu wypominam, ze dziś gdzieś idzie.. ze on nie będzie się nudził cały dzień w domu itd... myślisz, że powinnam go przeprosić? Ze tak naskoczyłam ze mi smutno?

Ja nie wiem, czy ja dobrze rozumiem.

Masz pretensje o to, że facet zamiast leżeć na kanapie i gapić się w TV pójdzie na basen?

[Leszy]

Napisane przez Zraniona01

Np. dziś ja idę do pracy, a on ma wolne. Jak mu powiedziałam to on, że sobie pójdzie na basen. Powiedziałam, że dobrze chociaż mi smutno, że musze pracować, a on sobie będzie pływał i zaproponowałam, że jutro może razem pójdziemy na rower bądź do kina. On jednak stwierdził, że jestem gówniarą, że mu wypominam, ze dziś gdzieś idzie.. ze on nie będzie się nudził cały dzień w domu itd... myślisz, że powinnam go przeprosić? Ze tak naskoczyłam ze mi smutno?

Za co Ty chcesz niby przepraszać? Z was dwojga to on jednak jest gówniarzem.

[Shira Yuki]

Napisane przez Leszy

Za co Ty chcesz niby przepraszać? Z was dwojga to on jednak jest gówniarzem.

poważnie?
dorosłość to leżenie przez tv?

[Zraniona01]

Napisane przez weak

Miałam podobny problem, ale rozwiązanie jest jedno. Albo akceptujesz to, że on wychodzi gdzie chce i z kim chce, kiedy jesteś zajęta i wtedy to działa też odwrotnie, albo nie i oboje siedzicie w domu, i nie wychodzicie bez siebie. Wytłumacz mu, że nie może być tak, że tylko jedna strona ma jakieś przywileje, a druga nie. Jak jemu coś wolno, to Tobie też. Może jak zaczniesz wychodzić bez niego ciągle i się postawisz, to zobaczy, że to wcale nie jest miłe i trochę przystopuje.
Nie ma nic złego w tym, że sobie czasem gdzieś wyjdzie bez Ciebie, nie będzie przecież całego dnia marnował, bo Ty jesteś zajęta, ale też by mi nie było miło jakby mój facet sam ciągle gdzieś latał (bywam zbyt zaborcza i mam tego świadomość), tym bardziej że wcześniej nie był taki rozrywkowy i że z Tobą nie jest taki chętny do wychodzenia gdziekolwiek.

A jak Ty rozwiązałaś to w swoim związku?
Boli mnie to, że przedtem sam mówił, że beze mnie nie idzie, woli razem wyjść..a teraz lata.

Napisane przez Azhaar

Ja nie wiem, czy ja dobrze rozumiem.

Masz pretensje o to, że facet zamiast leżeć na kanapie i gapić się w TV pójdzie na basen?

Trochę tak, trochę nie. Jest mi przykro- wiadomo. Ale nie zabraniam mu nigdzie iść.. boli mnie to, że on sobie sam może wychodzić..ale jak ja to robię to wtedy robi mi wyrzuty.. jak ona idzie gdzieś sam, to wszystko wg niego ok i krzyczy na mnie, że mówię mu, że np. mnie to boli..ale jak ja chce iśc gdzieś sama to on ma pretensje, żeby nie szła itd

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez Leszy

Za co Ty chcesz niby przepraszać? Z was dwojga to on jednak jest gówniarzem.

Że trochę naskoczyłam na niego.. że mi smutno, że też bym poszła na basen..

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

Napisane przez Shira Yuki

poważnie?
dorosłość to leżenie przez tv?

Co masz na myśli?

[Leszy]

Poważnie, myślę, że bez poważnej rozmowy się nie obejdzie. A jeśli to nie pomoże, to powinnaś się z nim rozstać. Bo powoli on wpakowuje Cię w role jakiejś kury domowej, co niespecjalnie Ci się podoba jak widać po wątku.

[Azhaar]

Napisane przez Leszy

Poważnie, myślę, że bez poważnej rozmowy się nie obejdzie. A jeśli to nie pomoże, to powinnaś się z nim rozstać. Bo powoli on wpakowuje Cię w role jakiejś kury domowej, co niespecjalnie Ci się podoba jak widać po wątku.

Tak, o ona chciałaby go zamykać w mieszkaniu na klucz, bo pretensje o to, że facet pójdzie na basen zamiast leżec na kanapie.

[Zraniona01]

Napisane przez Leszy

Poważnie, myślę, że bez poważnej rozmowy się nie obejdzie. A jeśli to nie pomoże, to powinnaś się z nim rozstać. Bo powoli on wpakowuje Cię w role jakiejś kury domowej, co niespecjalnie Ci się podoba jak widać po wątku.

Czyli porozmawiać z nim, że oboje mamy prawo wychodzić samemu, jeśli druga osoba np. pracuje, ale też wychodzić oboje?
Nie specjalnie mi podoba się to, że on może, a ja chcąc wyjść sama napotykam się na pretensje, czemu sama idę i czy nie możemy razem w inny dzień.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:02 ----------

Napisane przez Azhaar

Tak, o ona chciałaby go zamykać w mieszkaniu na klucz, bo pretensje o to, że facet pójdzie na basen zamiast leżec na kanapie.

Ale ja nie zabraniam mu wyjść? Jest mi przykro, że on może sam wychodzić..a jak ja chce to zrobić to słyszę wyrzuty..

Np. on idzie dziś na basen sam, bo ja byłam wczoraj z psem na spacerze.

[madana]

Nie specjalnie mi podoba się to, że on może, a ja chcąc wyjść sama napotykam się na pretensje, czemu sama idę i czy nie możemy razem w inny dzień.

- odniosę się do tego zdania, bo pokazuje, na czym polega problem. Czy jest coś w wyjściu samemu? - nie, nie jest. Problem polega na tym, że chłopak jej "nie pozwala" (idiotyczny wyraz, jak do dziecka) i czepia się, jak chce wyjść- a sam wychodzi. A to nie jest w porządku.
Dziwię się jednak, ze dziewczyna godzi się na "zakazywanie wychodzenia", jeśli chłopak uważa, że on to może.

[weak]

Napisane przez Zraniona01

A jak Ty rozwiązałaś to w swoim związku?
Boli mnie to, że przedtem sam mówił, że beze mnie nie idzie, woli razem wyjść..a teraz lata.

U mnie to wyglądało trochę inaczej. On jest kierowcą i nie ma go czasem w domu przez długi okres czasu, dlatego to ja częściej wychodzę sama, a on ma z tym problem. Oczywiście gdyby było to możliwe wolałabym wychodzić z nim, ale niestety tak nie jest, co nie oznacza, że non stop mam siedzieć w domu, no oszalałabym, ale on oczywiście wolałby, żeby tak było.
Czasem też ma wolny dzień, kiedy jest w trasie (czyli tak jakby jest w pracy, ale ma wolne) i spotka innego kierowcę na parkingu, idą sobie gdzieś razem, na plażę, jeśli mają okazję, na piwo, co jest zrozumiałe, dlatego jak marudzi, że gdzieś wychodzę to mówię " Daj spokój, Ty też ostatnio byłeś tam i tam, a ja Ci z tego powodu nie robiłam problemu.", co powoduje brak argumentów i jest po sprawie.

Rób tak samo, zobaczymy co pocznie i czy będzie mu fajnie.

[Colderia]

Facet jest niesprawiedliwy w stosunku do Ciebie. Zrobiłabym mu aferę. Poważnie. On wielki pan na włościach może wszystko z kimkolwiek chce, a ty bez niego nic? Śmieszne.

[Zraniona01]

Napisane przez madana

- odniosę się do tego zdania, bo pokazuje, na czym polega problem. Czy jest coś w wyjściu samemu? - nie, nie jest. Problem polega na tym, że chłopak jej "nie pozwala" (idiotyczny wyraz, jak do dziecka) i czepia się, jak chce wyjść- a sam wychodzi. A to nie jest w porządku.
Dziwię się jednak, ze dziewczyna godzi się na "zakazywanie wychodzenia", jeśli chłopak uważa, że on to może.

Bo ja mam coś w stylu wyrzutów sumienia? Może on je wywołuje?
Bo jak mówię, że np idę , to on po co samej? dlaczego nie z nim np jutro? On dziś zapracowany a ja sobie pozwalam na wyjście (na przyjemność, np spacer) i mi go szkoda..że ja gdzieś idę a on musi w pracy siedzieć...

---------- Dopisano o 11:16 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez weak

U mnie to wyglądało trochę inaczej. On jest kierowcą i nie ma go czasem w domu przez długi okres czasu, dlatego to ja częściej wychodzę sama, a on ma z tym problem. Oczywiście gdyby było to możliwe wolałabym wychodzić z nim, ale niestety tak nie jest, co nie oznacza, że non stop mam siedzieć w domu, no oszalałabym, ale on oczywiście wolałby, żeby tak było.
Czasem też ma wolny dzień, kiedy jest w trasie (czyli tak jakby jest w pracy, ale ma wolne) i spotka innego kierowcę na parkingu, idą sobie gdzieś razem, na plażę, jeśli mają okazję, na piwo, co jest zrozumiałe, dlatego jak marudzi, że gdzieś wychodzę to mówię " Daj spokój, Ty też ostatnio byłeś tam i tam, a ja Ci z tego powodu nie robiłam problemu.", co powoduje brak argumentów i jest po sprawie.

Rób tak samo, zobaczymy co pocznie i czy będzie mu fajnie.

Napisane przez Colderia

Facet jest niesprawiedliwy w stosunku do Ciebie. Zrobiłabym mu aferę. Poważnie. On wielki pan na włościach może wszystko z kimkolwiek chce, a ty bez niego nic? Śmieszne.

Boję się, że jak "mu się postawię" i wyjdę sama to on znów zrobi aferę, że jestem głupia i gówniarzem..i że sobie wymyślam.. i że nie będzie się do mnie odzywał, bo będzie obrażony..

[madana]

Napisane przez Zraniona01

Bo ja mam coś w stylu wyrzutów sumienia? Może on je wywołuje?
Bo jak mówię, że np idę , to on po co samej? dlaczego nie z nim np jutro? On dziś zapracowany a ja sobie pozwalam na wyjście (na przyjemność, np spacer) i mi go szkoda..że ja gdzieś idę a on musi w pracy siedzieć...

- ale wyrzut sumienia oznacza z reguły, ze robi się coś złego- Ty wychodząc samej do miasta/na spotkanie z koleżankami/basen- nie zrobiłabyś przecież nic złego.
Gdy na dodatek widzisz, ze robi sam to, czego Tobie zabrania (cóż za idiotyczne słowo wobec drugiej osoby w związku!) - to nie jest w porządku zachowanie.

[Zraniona01]

Napisane przez madana

- ale wyrzut sumienia oznacza z reguły, ze robi się coś złego- Ty wychodząc samej do miasta/na spotkanie z koleżankami/basen- nie zrobiłabyś przecież nic złego.
Gdy na dodatek widzisz, ze robi sam to, czego Tobie zabrania (cóż za idiotyczne słowo wobec drugiej osoby w związku!) - to nie jest w porządku zachowanie.

Myślisz, że rozmowa pomoże?

Może on nie ma do mnie zaufania? Albo zmieniło się jego uczucie wobec mnie?

[biedronka156]

Napisane przez Zraniona01

Bo jak mówię, że np idę , to on po co samej? dlaczego nie z nim np jutro? On dziś zapracowany a ja sobie pozwalam na wyjście (na przyjemność, np spacer) i mi go szkoda..że ja gdzieś idę a on musi w pracy siedzieć...

Przecież powiedziałaś, że razem z Tobą nie chce wychodzić. Pogubiłam się.
Tak szczerze, to oboje się nakręcacie nawzajem na to zabranianie sobie wychodzenia.

[Zraniona01]

Napisane przez biedronka156

Przecież powiedziałaś, że razem z Tobą nie chce wychodzić. Pogubiłam się.
Tak szczerze, to oboje się nakręcacie nawzajem na to zabranianie sobie wychodzenia.

Wychodzimy razem, ale nie jakoś szczególnie często.

[madana]

Napisane przez Zraniona01

Myślisz, że rozmowa pomoże?

Może on nie ma do mnie zaufania? Albo zmieniło się jego uczucie wobec mnie?

- nie wiem, czy rozmowa pomoże komuś, kto potrafi się tak odezwać do Ciebie:

to on znów zrobi aferę, że jestem głupia i gówniarzem.

- po prostu nie rozumiem, JAK można być w związku z kimś, kto stosuje podwójne standardy i do tego odzywa się w obrzydliwy sposób.
I nie, to nie kwestia zaufania (no chyba że on na wyjściach robi jakieś świństwa i myśli, że Ty też tak wykorzystasz "wolność")- to kwestia chamskich tekstów i bycia niesprawiedliwym, ale DLACZEGO Ty się na to godzisz, to nie pojmuję.

[Zraniona01]

Napisane przez madana

- nie wiem, czy rozmowa pomoże komuś, kto potrafi się tak odezwać do Ciebie: - po prostu nie rozumiem, JAK można być w związku z kimś, kto stosuje podwójne standardy i do tego odzywa się w obrzydliwy sposób.
I nie, to nie kwestia zaufania (no chyba że on na wyjściach robi jakieś świństwa i myśli, że Ty też tak wykorzystasz "wolność")- to kwestia chamskich tekstów i bycia niesprawiedliwym, ale DLACZEGO Ty się na to godzisz, to nie pojmuję.

Nie wiem.. kocham go. Nie chce się z nim rozstawać.. To co ja mam teraz zrobić?

[madana]

Napisane przez Zraniona01

Nie wiem.. kocham go. Nie chce się z nim rozstawać.. To co ja mam teraz zrobić?

- ale co? Miłość kojarzy Ci się w możliwością takiego traktowania? Nie mówię o rozstaniu, ale jeśli będziesz komuś pozwalać na złe traktowanie/odzywanie- to te rzeczy będą narastać. Wiesz, ze on wychodzi- Ty wychodź; reaguj chociaż, jak słyszysz, ze jesteś "głupia i gówniara".

[Leszy]

Napisane przez Zraniona01

Nie wiem.. kocham go. Nie chce się z nim rozstawać.. To co ja mam teraz zrobić?

Jak kochasz być poniewierana, to nic nie zmieniaj i niech będzie tak jak jest. Skąd młode dziewczyny mają takie dziwne przeświadczenie o związkach, ze trzeba w nich być i uprawiać jakąś martyrologię.

[Zraniona01]

Napisane przez madana

- ale co? Miłość kojarzy Ci się w możliwością takiego traktowania? Nie mówię o rozstaniu, ale jeśli będziesz komuś pozwalać na złe traktowanie/odzywanie- to te rzeczy będą narastać. Wiesz, ze on wychodzi- Ty wychodź; reaguj chociaż, jak słyszysz, ze jesteś "głupia i gówniara".

Nie. Jak mówi do mnie tego typu teksty to mówię, żeby tak nie mówił do mnie. To nie działa. Zawsze mówi, że jak będę się zachowywać normalnie to nie będzie tak do mnie mówił.. Nienawidzę jak mnie tak traktuje..

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez Leszy

Jak kochasz być poniewierana, to nic nie zmieniaj i niech będzie tak jak jest. Skąd młode dziewczyny mają takie dziwne przeświadczenie o związkach, ze trzeba w nich być i uprawiać jakąś martyrologię.

Tego nie powiedziałam. To co Ty byś zrobiła na moim miejscu? Co mi poradzisz?

[Colderia]

Napisane przez Zraniona01

Nie wiem.. kocham go. Nie chce się z nim rozstawać.. To co ja mam teraz zrobić?

No to męcz się dalej w tej sytuacji. Wiem co oznacza kochać. Ciężko odejść. Może jak się tak jeszcze pół roku pomęczysz to sama zrozumiesz, że to nie to.

[madana]

Napisane przez Zraniona01

Nie. Jak mówi do mnie tego typu teksty to mówię, żeby tak nie mówił do mnie. To nie działa. Zawsze mówi, że jak będę się zachowywać normalnie to nie będzie tak do mnie mówił.. Nienawidzę jak mnie tak traktuje..

- to nie wiem, co Ci radzić, skoro facet stosuje okropny manipulacyjny tekst: czyli wychodzi z niego: ja wychodzę, gdzie chcę, a jak wychodzisz Ty, jesteś "głupia i gówniara"- paskudne.
I nie wiem, co doradzać, bo daaaawno temu w czasach sprzed męża, rzuciłam faceta, który wyskoczył do mnie z przekleństwem- bo jednej rzeczy jestem pewna: nie pozwolę na złe siebie traktowanie, jeśli sama tego też nie robię. Musi być równość w tej kwestii.
A co Ty zrobisz? Nie wiem.

P>S. Leszy nie jest dziewczyną

[Zraniona01]

Napisane przez madana

- to nie wiem, co Ci radzić, skoro facet stosuje okropny manipulacyjny tekst: czyli wychodzi z niego: ja wychodzę, gdzie chcę, a jak wychodzisz Ty, jesteś "głupia i gówniara"- paskudne.
I nie wiem, co doradzać, bo daaaawno temu w czasach sprzed męża, rzuciłam faceta, który wyskoczył do mnie z przekleństwem- bo jednej rzeczy jestem pewna: nie pozwolę na złe siebie traktowanie, jeśli sama tego też nie robię. Musi być równość w tej kwestii.
A co Ty zrobisz? Nie wiem.

P>S. Leszy nie jest dziewczyną

Ciężko jest podjąć jakąkolwiek decyzję.

Leszy wybacz , okiem faceta jeśli facet się tak zachowuje to tak jakby mówił "nie chce z Tobą być" ?

[Leszy]

Napisane przez Zraniona01

Nie. Jak mówi do mnie tego typu teksty to mówię, żeby tak nie mówił do mnie. To nie działa. Zawsze mówi, że jak będę się zachowywać normalnie to nie będzie tak do mnie mówił.. Nienawidzę jak mnie tak traktuje..

---------- Dopisano o 11:36 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------



Tego nie powiedziałam. To co Ty byś zrobiła na moim miejscu? Co mi poradzisz?

Szczerze? Nic z tym nie zrobisz. On już taki jest, przyzwyczaił się do tego poniewierania Tobą. I na 100% będzie coraz gorzej. Musisz mieć świadomość, że jesteś samodzielną osobą i MASZ prawo wyjść sobie gdzieś SAMA.

Możesz próbować rozmowy, ale wątpię, by to coś pomogło, bo wygląda mi on na typa, który się nie zmieni.

Edit:

Napisane przez Zraniona01

Ciężko jest podjąć jakąkolwiek decyzję.

Leszy wybacz , okiem faceta jeśli facet się tak zachowuje to tak jakby mówił "nie chce z Tobą być" ?

Nie gniewam się

Och nie, on tak nie mówi i nie o to mu chodzi! On ma usłużną dziewczynę w obecnym momencie, która się go słucha. I to mu bardzo na rękę.

[Zraniona01]

Czuję, że jestem coraz bardziej słabsza psychicznie..
Cieżko jest słyszeć jesteś głupia, jesteś gówniara,nic nie potrafisz, a on jest wg siebie idealny, a z drugiej strony kochać go.

[Leszy]

Napisane przez Zraniona01

Czuję, że jestem coraz bardziej słabsza psychicznie..
Cieżko jest słyszeć jesteś głupia, jesteś gówniara,nic nie potrafisz, a on jest wg siebie idealny, a z drugiej strony kochać go.

Nie kochasz go, a wyobrażenie o nim.