2011-07-11, 02:54 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 308
|
Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Witajcie, ponownie zalogowalam sie na to konto aby pozostac anonimowa.
Otoz jestem od prawie roku w zwiazku z chlopakiem ktory jest w moim wieku. Zawsze obracalam sie w towarzystwie starszych mezczyzn i jest to dla mnie nowosc.Sadzilam jednak,ze wiek zupelnie sie nie liczy. Chodzi o to,ze moj tz jest strasznie dziecinny i nieodpowiedzialny i co najwazniejsze skapy. Oczywiscie do tych wnioskow doszlam niedawno, kiedy to motyle w brzuchu zaczely opadac. Na poczatek przyblize wam sylwetke jego i jego rodziny. Moj tz + rodzina : Tz studiuje dziennie, mieszka razem z rodzina kilkanascie km od mojego studenckiego miasta. Jego rodzice sa bardzo zamozni. (Pisze o tym dlatego,ze ponizej bedzie kilka kwestii spornych odnoszacych sie do pieniedzy) Jego rodzice maja pare domow na osiedlach gdzie mieszkaja sami celebryci, mieszkanie, ktore wynajmuja, samochody warte 500 tys (sami mi to mowili) Na zakupy ? to tylko do Mediolanu itp. Ja + moja rodzina : Zyjemy na srednim poziomie. Rodzice pomagaja mi sie utrzymac, studiuje dziennie 300 km od domu, od dwoch lat pracuje,wiec w wiekszosci utrzymuje sie sama. Rodzice maja samochod, ale 11 letni, nie moge powiedziec,ze czegos nam brakuje. Stac nas aby pojechac raz w roku nad morze itp. Moi rodzice nigdy nie byli pazerni, skapi itp, zawsze pomagali osobom ktore maja mniej niz my. Mama zawsze wrzuci ta zlotowke bezdomnemu, czesto w sytuacjach takich ,ze trzeba sie z kims "klocic" o pieniadze, odpuszczaja. Mowia,ze nam nie ubedzie... Rodzice tzta na odwrot, jak wyczaja jakies znizki, cos gdzie mozna prosic o zwrot pieniedzy, rekompensate z tytulu jakies tam rzeczy( np wycieczka) zawsze beda sie sadzic, nawet latami aby dostac swoje. Przykladowo, ja nigdzie nigdy z jego rodzicami nie poszlam. Nie zostalam zaproszona na komunie jego siostry itp. Na bierzmowanie tzta zaprosili mnie tylko dlatego,ze nie mial kto byc jego swiadkiem. Kiedy tz przyjezdza do mojego domu, zawsze zostaje ugoszczony. Jak jedziemy do sasiedniego miasta, dla moich rodzicow jest to normalne,ze mu wszystko stawiaja. Za nic nie musi placic. I chyba mu to odpowiada bo coraz czesciej sugeruje mi zebysmy mogli odwiedzic moich rodzicow. W moim domu panuje rodzinna atmosfera, w jego domu jest bardzo chlodno. Tak naprawde to jest rodzina na pokaz. Mama tz ewidentnie poleciala na kase jego taty i zrobila go na dziecko. Teraz zajmuje sie domem i usluguje "panu" domu. Przy czym bardzo boi sie o swoja pozycje wiec wszystkie dziewczyny mojego tzta sa "pazerne, glupie, za grube,brzydkie itp" Raz nawet kazala zerwac mu z poprzednia dziewczyna, bo ponoc puscila oczko do jego taty Troche jej wspolczuje, bo nie chcialabym zyc jak ona. Jedzac tylko i wylacznie salate aby nie przytyc, cwiczac calymi dniami i operujac sobie wszystko co sie da. No ,ale jednak .. nie moge powiedziec,ze za nia przepadam. Jest mila,ale sztucznie mila. To typ czlowieka ktory za przeproszeniem w twarz "ciucia" a za plecami wbija szpile. Wie,ze tz mnie kocha wiec na kazdym kroku powtarza mu jak to ona mnie uwielbia. Jestesmy jednak kobietami i doskonale wiecie ,ze falsz idzie wyczuc na kilometr Przejde do kwestii najwaznejszych : Mianowicie, tz odkad sie znamy powtarza,ze wszedzie pojedziemy. Mami mnie wizjami podrozy do Niemiec, Wloch, Bankoku itp Chociaz nigdy z moich ust nie padlo,ze chce aby cokolwiek mi zafundowal. On i tak nie mialby tego w planach. Bardzo dobrze wie,ze chcialabym pojechac z nim gdzie na wakacje. Jak to on , ma juz dokladne plany, bedzie omawial godzinami, na mapie zaznaczone trasy ktorymi bedzie jechal ,wie nawet gdzie zatankuje samochod... no ,ale to tylko gadanie. Jezeli chce przejsc do konkretow mowi,ze nie ma pieniedzy. Wszystko by bylo ok,ale tu zapala mi sie lampka.. Jak to nie ma? Sam mi mowi,ze na paliwo wydaje 700 zl( Boze, ja tyle zarabiam!) Zawsze ma przy sobie kilkaset zlotych. Ok , pomyslalam,ze moze rodzice mu nie dadza wiec zasugerowalam zeby poszedl w wakacje do pracy. Skoro ja moge pracowac i odkladac na wakacje to on rowniez. Uslyszalam jednak,ze on musi odpoczac po meczacym roku na studiach i od obowiazkow domowych (czyt koszenia trawy i wozenia mamy na zakupy) Przeciez ma Pania ktora sprzata mu pokoj, w zyciu nawet nic nie ugotowal. Skapi na wszystkim. Jedziemy do ikei to chociazby burczalo mu w brzuchu, pojdziemy po hot dogi (bo sa tylko za 1 zl) , przez rok trwania zwiazku nie bylam z nim nigdy w kawiarni. Zawsze jemy w kfc lub Mcdonaldzie(bo tanio i szybko) 3 razy bylismy w kinie,ale to ja raz place, raz on. Jesli on widzi,ze wyciagam portfel to zadowolony siada Nie dostalam od niego niczego bez okazji, nigdy mnie niczym nie zaskoczyl. Dostalam rozyczke na dzien kobiet, walentynki i lancuszek na urodziny. to wszystko. Odnosnie walentynek, sam z siebie obiecal mi romantyczna kolacje. Zasugerowalam mu wiec aby zarezerwowal gdzies stolik bo beda tlumy. Obruszyl sie strasznie i co? stolika nie zarezerwowal. Oczywiscie,ze wiedzialam,ze tak bedzie. Mialam juz wizje mnie w super kiecce, w szpilkach ze zrobiona fryzura kupujaca pite na orlenie.. Nasze walentynki wygladaly tak,ze przyszedl do mnie, dal kwiatka i tyle. Siedzielismy w domu. Jak pisalam wyzej, nie zaprosil mnie na komunie siostry. W sumie mi na tym nie zalezalo ,ale tydzien przed komunia odezwal sie do mnie i radosnym glosem oznajmil ,ze ma niespodzianke. Znajac jego "niespodzianki" to pomyslalam,ze zaprosi mnie na ta nieszczesna komunie. Otoz, faktycznie byla to duza niespodzianka poniewaz nawet ja bym na to nie wpadla. Moj tz wymyslil sobie,ze u niego w domu podczas komuni beda goscie wiec on na tydzien przeprowadzi sie do mnie Powiedzialam mu,ze ja pracuje od 10 do 24 i jak on sobie to wyobraza? Przeciez on nawet ugotowac nic nie potrafi. Mam wracac i mu jedzenie robic? Powiedzial,ze to cudowny pomysl, bo w domu bedzie mu niewygodnie i prawdopodobnie bedzie musial oddac swoje lozko dziadkom i bedzie biedak musial spac na materacu ,dlatego od razu pomyslal o mnie i moim mieszkaniu Bez namyslu wypalilam mu,ze nie jestem zaden Hostel. Wiem,ze moze i przegielam, ale to mnie po prostu rozwalilo... Od jakiegos czasu mialam problemy finansowe, moja restauracje maja rozwiazac wiec jest problem z placami itp, nie mialam pieniedzy na jedzienie itp. Myslicie ,ze mi pomogl? Nie. On pozycza kolegom kilkaset zlotych tylko po to zeby go lubili, ale ja na pomoc nie moge liczyc. wiem, nigdy go o to nie poprosilam, ale gdyby on by byl w takiej sytuacji nie wyobrazam sobie zebym mogla mu nie pomoc. Raz nawet poklocilismy sie o to,ze do niego nie pisze smsow. Powiedzialam mu,ze nie mam nic na koncie . na to on " a malo kioskow masz po drodze do domu?" Na to ja,ze nie mam pieniedzy. Powiedzial mi " to pozycz od kolezanek" Nawet nie wiecie jak przykro mi sie zrobilo.. Przedostatnia kwestia sporna w naszym zwiazku : Moi rodzice postanowili zabrac mnie na wakacje, wynajmuja mieszkanie wiec od razu powiedzieli mi zebym zabrala tzta. Na to on,ze nie ma pieniedzy. Powiedzialam mu,ze nie bedzie musial placic za podroz ani nocleg. (prawda jest taka,ze moi rodzice chcieli mu nawet zasponsorowac jedzenie na te 2 tygodnie,ale o tym mu nie wspomnialam) Wiecie co powiedzial? Ze musi to przemyslec bo i tak nie bedzie mial na jedzenie. Wymyslil sobie rowniez zebysmy pojechali do mojej babci na dzialke, bo jest blisko i za darmo. Ciagle mowi ze chcialby zebysmy zamieszkali razem,ale pojawia sie problem. Bo gdzie mielibysmy mieszkac? Jego rodzice maja mieszkanie ktore stoi puste, ale oczywiscie ono jest nie do ruszenia. Sadze,ze w jego wizjach raczej mieszkanie kupuja nam moi rodzice. Po pierwsze nie wyobrazam sobie tego. Na jedno mieszkanie musieliby wziac kredyt na cale zycie. Boli mnie to wszystko bo zdaje sobie sprawe ,ze nie stoje finansowo tak dobrze jak on a jednak gdyby doszlo w przyszlosci do slubu itp to moi rodzice daliby od siebie wszystko a on nie zrobily nic. Nawet do pracy sie zbytnio nie garnie. Przepraszam,ze tak dlugo, ale zawarlam w tym watku rok mojego zycia z tz. Powiedzcie mi? mam racje czy zbyt duzo wymagam? Ja mysle juz bardziej przyszlosciowo, zdaje sobie sprawe, ze miloscia dzieci nie nakarmie. Nie chce zerowac na pieniadzach jego rodzicow,ale chcialabym aby dali z siebie tyle samo co moi. Marze rowniez o tym aby moj tz stanal na wysokosci zadania, poszedl do pracy i w koncu stal sie bardziej zaradny zyciowo. Na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie przyszlosci z nim... Ps. Jezeli ktoras z Was przebrnie przez ta "kobyłe" bede bardzo wdzieczna. |
2011-07-11, 06:19 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Zastanawiam sie czemu jestes z chłopakiem, którego nawet nie lubisz.
|
2011-07-11, 06:26 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Cytat:
Nie chciałąbym być z kimś takim w zwiazku.
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
|
2011-07-11, 06:53 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 343
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
przykro mi z Twojego powodu, bo pewnie go kochasz, ale Twój TŻ to sknera. Nie tylko sknera, ale nie zna życia ani wartości pieniądza. Nie wyobrażam sobie, żeby mój mi nie pomógł w momencie gdy nie mam co do gara włożyć zastanów się porządnie nad sensem tego związku. Bo im będzie poważniej, tym więcej problemów i rozbieżności się pojawi. Ślub- zapewne problem z pieniędzmi. Dzieci - nie widze go w roli opiekuńczego pełnego poświęcenia męża i ojca....
|
2011-07-11, 07:25 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Za nic w świecie nie byłabym z kimś takim. Nigdy.
Nie dość, że skąpy, to jeszcze próbuje żerować na Tobie i na Twojej rodzinie. Super po prostu. Musisz zrozumieć jedno: on był tak nauczony w domu. Że wszystko mu się należy i że powinien skąpić na podstawowe rzeczy. Nie zmienisz go- jesteś bez szans. Rozmowy nic tu nie pomogą, bo powie, że chcesz go wykorzystac (ewentualnie nie powie, ale przekaże mamusi i jeszcze Cię obgadają za plecami) i poleciałaś tylko i wyłącznie na jego kasę. Normalny związek tak nie wygląda. W normalnym związku gdy jedna strona jest w podbramkowej sytuacji, to druga jej pomaga bez jakiejkolwiek dyskusji. W normalnym związku oboje ludzi tak samo mocno obchodzą potrzeby tej drugiej osoby. Możesz to powiedzieć o relacji w której jestes?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ Edytowane przez klempaa Czas edycji: 2011-07-11 o 07:30 |
2011-07-11, 08:04 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Mnie rzadko się udaje przebrnąć przez taką 'kobyłę' jak to napisałaś, ale tym razem przeczytałam od dechy do dechy - ze szczęką na biurku, bo tak nisko mi opadła (swoją droga fajnie piszesz
Twój facet to nieprawdopodobna sknera. Nikt go nie nauczył że prawdziwa radość to dawanie a nie branie. Poza tym może mieć problemy emocjonalne bo z tego co piszesz to rodzina dysfunkcyjna (może przesadziłam, ale coś na kształt tego na pewno). Współczuję mu, bo go skrzywdzono. No ale to nie Twoja wina i nie powinnaś za to cierpieć. Chyba go nie zmienisz. To jest jakiś inny świat, on żyje jak w matrixie - nie rozumie jak można ciężko pracować, nie ma szacunku dla pieniędzy, wydaje mu się że każdemu wszystko tak łatwo przychodzi - a tak nie jest, oczekuje że tak jak w domu, od każdego będzie wszystko dostawał. w dodatku zero honoru - jak mógłby pozwolić na to żeby Twoi rodzice płacili mu za cokolwiek? Może i go kochasz, ale taki typ to strata czasu. Lepiej poświęcić go na hobby albo szukanie kogoś wartościowego
__________________
Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
2011-07-11, 08:11 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
PO CO Ty z nim jesteś?! Wydajesz się być inteligentną, zaradną dziewczyną! A znajdźże sobie jakiegoś normalnego faceta a nie księcia który zielonego pojęcia o życiu nie ma! Będzie Ci cholernie ciężko z takim, zresztą - chyba już jest...
|
2011-07-11, 08:11 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 105
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
o matko, to jakaś masakra. on w ogóle nie uwzględnia Twoich potrzeb, próśb. widać ewidentnie, że to nie jest sprawa braku pieniędzy, tylko skąpstwa. jak już któraś z dziewczyn powiedziała, nie zmienisz go. on został nauczony w domu, że wszystko mu się należy, że jako pierworodny (mam rację?) jest najważniejszy i teraz nie rozumie, że mogłoby być inaczej. możesz zrobić tylko jedną rzecz: usiąść i porozmawiać, i nie fundować niczego - ani Ty, ani tym bardziej Twoi rodzice. macie przecież gorszą sytuację niż on, który w dodatku nie robi nic, aby zadbać i docenić swoją dziewczynę.
co to ma być, że nie pomaga Ci, kiedy tego potrzebujesz? jeśli weźmiecie ślub, to kwestie finansowe mogą być dużą przeszkodą - nawet jeśli oboje będziecie zarabiali podobne kwoty, to obawiam się, że się nie dogadacie. chyba, że dojdziecie już teraz do porozumienia. w przypadku faceta, dbałość o potrzeby emocjonalne partnerki oraz zaradność życiowa i obrotność to ważne cechy, które mają zapewnić bezpieczeństwo psychiczne Tobie i dzieciom. on tego nie prezentuje. jedyne wyjście to szczera rozmowa, chyba że chcesz tkwić w związku, w którym to Ty będziesz musiała dbać o zaspokojenie potrzeb materialnych rodziny. na razie rośnie Ci (co prawda bogaty, ale cóż z tego, skoro nir robi użytku z tych pieniędzy) leniwy Ferdynand Kiepski. |
2011-07-11, 08:25 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 84
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Pytasz się czy Ty za dużo wymagasz??
Gdybyś wymagała tych wczasów w Bankoku to bym Ci napisała, że faktycznie za dużo wymagasz Ja mam takie pytanie? Czy obecny Tż jest Twoim pierwszym chłopakiem?? Po Twoim poście wydaje się że jesteś mądrą dziewczyną i masz fajnych rodzicow, że tyle tolerują. Ale ja bym tego związku nie wytrzymała. Przecież on zachowuje się jak dziecko. |
2011-07-11, 08:27 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Z domku:)
Wiadomości: 1 922
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Po pierwsze to głęboko współczuje takiego związku.
Podstawa podstaw, dlaczego Wam się nie uda, bo na pewno się nie uda to to, że między Wami jest za duża różnica "finansowa", zupełnie różne rodziny, Twoja rodzina jest jak widać "normalna polska rodzina" a jego jak widać "unosząca się ponad wszystkimi" I co najważniejsze : co innego, gdyby Twój TŻ był inny niż jego rodzice, wtedy owszem, ale on jest dzieckiem, który prawdopodobnie nigdy nie dorośnie... Nie zna wartości pieniądza ( bo pożycza kolegom po kilkaset złotych), ale jednak z drugiej strony rodzice wbili mu do główki od małego, jak należy sknerzyć i nie pomagać innym ( nawet własnej dziewczynie, którą rzekomo się kocha...). Uważam, że po roku związku ( to niest miesiąc, czy dwa miesiące, ale ROK!) nie możesz liczyć na żadne wsparcie od swojego chłopaka... to co to za chłopak z niego, który pożycza kolegom , a dziewczynie nie pożyczy? A numer z komunią niesamowity.... Jak można nie zaprosić swoje dziewczyny na komunię własnej siostry, to jakiś paradoks! Ewidentnie z jego rodziny nikt nie traktuje Cię "na serio", a Twoi rodzice tak go polubili, że nawet wczasy chcieli mu zasponsorować, niby z jakiej racji? A w ogóle to w tym poście nie widzę żadnego argumentu dlczego z nim jesteś ? Chyba natknęłam się tutaj na jedyne "on mnie kocha" - niestety nie ma tu potwierdzenia tego, a w rzeczywistości potwierdzeniem jego kocha pewnie jest "lóżko" I teraz pytanie: z jakiej racji Ty z nim wytrzymałaś cały rok, czy aby nie tylko z tego względu, że chcesz pochwalić się komuś, jakiego masz super bogatego chłopaka? Czy w przyszłości liczysz, że jeszcze kiedyś się z nim ożenisz i przejmiesz te jego 5 domów? Chcesz jak jego matka do końca życia jeść sałatę, bo mąż Cię zostawi, albo czuć konkurencje we własnych synowach? Co dom aspektu sknery, są jakieś granice. Pewni ludzie oszczędzają, bo ciężko zapracowali na własne pieniądze (tak jak mój TŻ) i nie chcą ich stracić na jakieś głupoty i zbędne rzeczy. . . Ale człowiek który na codzien siasta kasą koloegom , a nie stać go na wczasy z dziewczyną, to jakaś pomyłka.... Moim zdaniem : wykreśl ten rok ze swojego życia... i zapomnij o nim, bo nie warto brnąć w to dalej.
__________________
Wymianka kosmeyczna: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=30110072 #post30110072 _________________________ __________________ |
2011-07-11, 08:27 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Cytat:
Mój TŻ w życiu by nie pozwolił na to, aby moi rodzice mu cały czas coś stawiali, płacili za niego. Jakby mu coś kupili, to zaraz by się starał odwdzięczyć, ale generalnie unikałby takich sytuacji. To jest kwestia bycia honorowym lub niehonorowym facetem. I takie "oszczędzanie", które uprawia Twój facet (w sensie żerowania na innych) jest nie do przyjęcia. Dziwię się tylko, że po 1-2 takich sytuacjach nie podziękowałaś mu za współpracę. Co do rodziny TŻ, którą ta negatywnie postrzegasz: jedni ludzie pilnują swojego, szanują kasę i są m.in. dlatego zamożni, a inni "mają dobre serca" - jak Twoi rodzice i cóż - nigdy nie będą mieli zbyt wiele (tak, żeby się dało przeżyć, ale bez szaleństw). Trochę jednak zazdrości się wyczuwa z tego w jaki sposób opisujesz rodzinę TŻ i swoją - jak je do siebie porównujesz. No cóż, każdy wybiera to, co dla niego jest dobre, a Ciebie nikt nie zmusza do bycia z takim chłopakiem. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-07-11 o 09:48 Powód: Doprecyzowanie o co mi biega :) |
|
2011-07-11, 08:39 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 677
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Myślę, że on w kwestii pieniędzy się nie zmieni(byłam z kimś kto miał podobne podejście tylko aż takich warunków w domu nie miał). A dodatkowo zdaje mi się, że jest tym typem człowieka, który uważa, że wszystko mu się należy.
|
2011-07-11, 09:15 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 95
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Powiem Ci , że mnie by nerwy puściły przy takiej osobie. Niestety, nawet jesli nie jest się osobą ,,lecącą na kasę'' , to będąc z kimś w związku, taka kwestia jest BARDZO WAŻNA. Może nawet , nie to ile kto ma pieniędzy, ale to jak do nich podchodzi. Twój Tż, został wychowany w ten sposób, że pieniądze zdobywa się na skąpstwie. Kumulowanie pieniędzy.
Przede wszystkim co mi się wysunęło odrazu... NIE WCIAGAJ W TO SWOICH RODZICÓW. Nie pozwól w żadnym wypadku, aby płacili chociaż za jego obiady. Nie wykorzytuj rodziców , po to aby Tż nauczył się dobrych manier i oduczył skąpstwa. Bo to nie działa. Żal mi Twoich rodziców, że mają serce na dłoni , są w stanie wiele dać , a jak widać Ty nie otrzymujesz w zamian NIC. I dziwi mnie, że na to pozwalasz, wręcz namawiasz Tż aby z wami gdzie |
2011-07-11, 09:27 | #14 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Cytat:
|
|
2011-07-11, 09:37 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 533
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Współczuję Ci. Facet to rozpuszczone i samolubne panisko - nauczony że wszystko dla niego i powinno być pod nosek podsunięte.
Ja rozumiem że ludzie oszczędni mają więcej pieniędzy (jego rodzice), bo na oszczędności się majątek zbija, i tutaj bym się nie zgodziła że dobrze być rozrzutnym jak się ma pieniądze, ale rozrzutność a normalne wydawanie pieniędzy to co innego. Tyle że z Twojej opowieści nie wygląda na to, żeby on był skąpy - nie skąpi na siebie i na kolegów, ale na Ciebie i na wasz związek! Skąpi na Tobie, żeby na kolegów mieć - co jest chore i czego bym nie zniosła. Podobnie jak sytuacji że nie mam co do garnka włożyć a facet nie poczuje się do tego żeby jakkolwiek mi pomóc, zwłaszcza że ma jak. Nie mam pojęcia co powinnaś z tym zrobić - każda rozmowa o pieniądzach z nim skończy się stwierdzeniem z jego strony, że lecisz na jego kasę i chcesz na nim żerować - bo jestem pewna że mamusia go ostrzegała przed kobietami lecącymi na pieniądze Nie nauczysz go normalnego podejścia, bo takie rzeczy wynosi się z domu... A widzisz co wyniósł on. Powiem tak - musisz go bardzo kochać, że pomimo takich sytuacji dalej z nim jesteś. Ale czasami miłość nie wystarcza, a zwłaszcza nie wystarczy żeby zapełnić lodówkę...
__________________
|
2011-07-11, 09:55 | #16 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Cytat:
Cytat:
Zdaje się, że źle ulokowałas swoje uczucia. ---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ---------- a moi szybciutko by mi takiego ksieciunia wybili z gowy i ani by im było w glowie takiego pasożyta sponsorować. Bez przesady. Poza tym pobłażanie, uleganie mu i skakanie wokól niego tylko gruntuje jego kalectwo życiowe. |
||
2011-07-11, 10:10 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 466
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
uciekaj od niego
byłam w podobnym związku i nie żałuję, że odeszłam
__________________
włosomaniaczka Rośnijcie |
2011-07-11, 10:14 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Tragedia.Facet jest sknerą do potęgi entej.Wydajesz się normalną dziewczyną,nie taką co chce być na Jego utrzymaniu,ale wydaje mi się,że on chce Ciebie na każdym kroku sprawdzać?Być może mama mu nagadała,że jesteś z nim dla kasy.Wiem,że on powinien wiedzieć dlaczego z nim jesteś,ale być może da się mu tak nagadać.Jeszcze tym stawianiem może bym się tak nie martwiła,choć nie wyobrażam sobie,że facet na krzywy ryj się do mnie wkręca do domu.Bardziej by mnie zmartwiło,że facet uważa że jak studiował cały rok i jak skosi trawnik i zawiezie mamę na zakupy to jest wielce zmęczony i nie pójdzie do pracy.To leń do kwadratu!Do tego dwie lewe ręce,bo wszystko robi za niego służąca.Ja bym się bała,że on będzie panem domu,a ja będę mu usługiwać.A jego rodzice wiadomo jak się dorobili,tacy karierowicze.Porażka rodzinka.
__________________
|
2011-07-11, 10:21 | #19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Na jakiej podstawie uważasz, że on Cię kocha? Bo tak mówi? Na pewno nie pokazuje Uciekaj od niego, poszukaj kogoś życiowego, kto będzie miał na względzie Twoje dobro i szczęście.
|
2011-07-11, 10:23 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Gdzie indziej jestem
Wiadomości: 8 397
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Mnie najbardziej uderza żerowanie na Twoich rodzicach. Tacy ludzie są obrzydliwi. Daj se z nim spokój
|
2011-07-11, 10:29 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Normalnie to skąpiradło przypomina mi TŻ autorki niedawno założonego wątku mój tż-et i pieniądze...
Co za buraczany typ |
2011-07-11, 10:34 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Piszę sobie z Bytomia
Wiadomości: 15
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Partnerzy w związkach powinni się przede wszystkim uzupełniać a Twój tż dość mało z siebie daje, naprawdę żal mi tego człowieka bo ma wspaniałą dziewczynę i kompletnie nie potrafi tego docenić. Jego życie będzie ciężkie i trudne ale Twoje takie wcale nie musi być. Skoro napisałaś to wszystko to myślę, że sama już wiesz co powinnaś zrobić, bo
Twoje wątpliwości nie są bezpodstawne i powinny Cię skłonić do działania. Zasługujesz na kogoś kto Cię będzie kochał ale przede wszystkim szanował Ciebie, Twoje uczucia i Twoje potrzeby i był dla Ciebie wsparciem!!! |
2011-07-11, 10:44 | #23 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Trochę tak odbiegając od tematu napiszę, że na przykładzie historii opisywanej przez Autorkę dokładnie widać, czym kończą się związki tylko dla kasy. Autorka napisała, że mama TŻa "złapała faceta na dziecko" i związała się z nim dla kasy. Nie wiemy, czy małżeństwo się kocha, czy też nie, ale po opisywanej sytuacji śmiem twierdzić, że jeśli nawet ta miłość istnieje, że jest ona bardzo specyficzna... Matka chyba czuje, że mąż nie do końca darzy ją takim uczuciem, jakie powinno pojawić się w małżeństwie i stąd ta obsesja odchudzania się (sałata + ćwiczenia). Chce mu się podobać za wszelką cenę, a teraz w modzie jest szczupłe ciało (jak widać, oni żyją bardzo na pokaz, więc też muszą mieć dobrą prezencję). Kumpel ma bardzo podobną sytuację w domu. Jego matka całe życie jest na tabletkach na odchudzanie i prawie nie je, bo jej mężowi podobają się szczupłe kobiety. Co przybędzie jej 1 kg lub 2, on już wodzi oczami za innymi. Ale cóż... Babka nie da się odciąć do tzw. dojnej krowy (sama nie pracuje i nie pracowała. Wychowywała dzieci). Takie związki dla pieniędzy prędzej lub później się mszczą. Miłości nie da się kupić. To tak na marginesie.
|
2011-07-11, 11:21 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Cytat:
|
|
2011-07-11, 11:26 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: z łóżka
Wiadomości: 1 695
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
wybacz Autorko, ale to się nadaje do wątku Najbardziej skąpy facet- ranking
__________________
Fall seven times, stand up eight.
|
2011-07-11, 11:31 | #26 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 896
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Szczerze mówiąc mam ambiwalentne odczucia co do Twojej historii, z jednej strony Twój chłopak jakoś dziwnie się zachowuje, z drugiej jednak Ty opisujesz jego rodzinę bez szacunku:
Cytat:
Z tego właśnie względu tracisz w moich oczach na obiektywizmie i ciekawa jestem jak wygląda historia z drugiej strony... Jesteś z nim dopiero rok a wymagasz wystawnych kolacji na walentynki i rezerwacji stolika... Może on jest przeczulony na punkcie, jak to sama określiłaś panien "ewidentnie lecących na jego kasę"? Jakby Ci o to nie chodziło, to ucieszyłabyś się z kwiatka i spędzonego razem dnia w domu. Jestem pełna podziwu, że rozsądne wizazanki wysnuwają wnioski, że małżeństwo się nie kocha a żona to wyczuwa, bo wżera sałatę No normalnie czuje się jak w krainie czarów To, czym bym się martwiła, jeśli chodzi o tego faceta, to fakt, że całe życie był obsługiwany i nic nie potrafi zrobić bez służby, ani też nie chce mu się pracować. Z takim może być ciężko. Wypowiem się jeszcze co do komunii. W mojej rodzinie również nie ma zwyczaju zapraszania na tak ważne uroczystości "sympatii", co do których nie ma się poważnych planów. To jest uroczystość dla RODZINY a nie dla koleżanek i dziewczyn czyjegoś brata. Bo mimo, że są oni ze sobą rok, to z tego co widzę, nie jest to poważny związek. Wypowiedź zakończę wielkim zdziwieniem, po co Ty z nim w ogóle jesteś, skoro obsmarowałaś jego i jego rodzinę i nawet jednego dobrego słowa nie napisałaś na niego... ---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ---------- Cytat:
Boże skąd ta zawiść? ---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ---------- Cytat:
|
|||
2011-07-11, 11:53 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 925
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
też uważam, że szkoda marnować życie z takim człowiekiem. On taki jest, bo po prostu tak został wychowany, taki kanon zachowań zna i uważa za dobry/ słuszny/ jedyny możliwy.
Nie wymagasz za dużo. W normalnym związku normalne jest wspólne gospodarowanie pieniędzmi. Każda para rozwiązuje to po swojemu- można dzielić wydatki 50/50, można wg zasady raz płace ja, raz płacisz Ty, albo on/ona płaci częściej, bo tak i już, można mieć wspólne lub osobne konta. Zawsze to jednak jakoś wygląda. I to jakoś pasuje obu stronom. U Was to w ogóle nie wygląda... Rok czasu to już jest sporo żeby wyrobić sobie zdanie o charakterze drugiego człowieka. Jeśli teraz taki jest i nie widzi w tym nic dziwnego to nie wierzę żeby kiedyś się zmienił. Nie warto wierzyć w spektakularne zmiany "kiedyś" lub co gorsza po ślubie.... Ok, jeszcze byłabym w stanie wytłumaczyć brak wyjść, zaproszeń do kawiarni, kina itp. walentynki spędzone w domu... ale nie mogę znaleźć ani jednego argumentu na wytłumaczenie go z sytuacji, gdy Tobie było ciężko, nie miałaś kasy, a on Ci nie pomógł. Wszystko jedno czy na zasadzie pożyczki czy zrobienia zakupów.... to nie jest normalne w rocznym związku. Podobnie jak i jego kalkulacje czy opłaca się wyjeżdżać z Twoimi rodzicami, bo może jak pokręci trochę nosem to dorzucą jeszcze opłacone jedzenie . nie wiem czy próbowałaś z nim na ten temat rozmawiać, czy powiedziałaś i uargumentowałaś mu to tak, jak nam, ale może warto to zrobić żeby przekonać się, że on po prostu ma takie podejście wpojone. Można też założyć, że miał do czynienia z dziewczynami, które lecą na kasę i ciągną od niego ile wlezie. Być może. Tylko, że jeśli to by było jedynym powodem jego zachowania to mogłoby się to odbijać w Waszych wspólnych wyjściach, ale nie w sytuacjach kryzysowych czy wspólnych wyjazdach a co do komunii- tu byłabym powściągliwa. U mnie w rodzinie nie zaprasza się partnerów na tak ważne uroczystości rodzinne, zwłaszcza jeśli związek nie do końca jest na poważnie czy jest dość krótki. Jestem z TŻ 4,5roku a nie byliśmy jeszcze u siebie na żadne Święta ( przede wszystkim jest to kwestia dużej odległości między naszymi rodzinnymi stronami). I nikogo z nas to nie dziwi, a bynajmniej przyczyną nie jest negowanie mojej czy jego osoby przez naszych rodziców.
__________________
Nie warto żałować naszych wyborów, bo w momencie kiedy je podejmujemy wydają się najlepszymi decyzjami, a przecież nie jesteśmy w stanie przewidzieć ich konsekwencji. kosmetyki https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=546709 moje ciuszki https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=550082 |
2011-07-11, 11:55 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Chwila, chwila. Chłopak wcale nie jest skąpy. W końcu ma sprzątaczkę, wydaje sporo kasy na kumpli i samochód. Myślę, że jak jet sam w domu, to też nie żywi się tylko zupkami w proszku.
On po prostu nie inwestuje w znajomość z autorką wątku. Nie wiem, czy boi się sytuacji, w której ona będzie "leciała" tylko na jego pieniądze, więc ją od nich odsuwa? A może po prostu jest rozwiązaniem tymczasowym, bo tak naprawdę po studiach rodzice mu przyszykowali bogata partię? Nie wiem czy autorka poruszała z nim kiedyś ten temat. Spytała się wprost - dlaczego uważasz, że nie masz pieniędzy na wspólny wyjazd, skoro twoja rodzina jest bogata? Aha, i jeszcze jedno - autorko, jakie dostajesz od niego prezenty (np. na urodziny)?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
2011-07-11, 11:59 | #29 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
|
2011-07-11, 11:59 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 5 729
|
Dot.: Moj zwiazek, doradzcie prosze.
Cytat:
I Elfir ma rację, dlaczego nie zapytasz go wprost? Przecież ślepa nie jesteś i widzisz, że ma pieniądze czy to na kumpli, czy to na wszystko, więc czemu mówi, że nie ma na wakacje? trochę to jest dziwne. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:22.