Singielki 25+ cz. XVI

[nicRu]

Napisane przez NocnaWiedma

Nie przesadzasz. Ja bym te jego pytania odebrała jako kompleksy i brak pewności siebie i też bardzo małe szanse żebym kontynuowała. Jeśli nie czujesz tego, nie masz wrażenia, że relacja idzie równym tempem to daj sobie spokój - to nie to po prostu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez bym to tak odebrala, jak ciagle wypelnianie ankiet w jakiejs korporacji ktora naprawia bledy przeszlosci bo np odeszlo ostatnio 50% pracownikow i probuje dociec co i jak :P

[MiamiGlow]

Napisane przez ukladlimbiczny

Hej,

dziewczyny, mam głupie pytanie. W sensie ono samo w sobie może nie jest głupie, ale ja jestem głupia, że o czymś takim myślę.
Jak Wasza rodzina zapatruje się na to, że w wieku ok. 30 lat nie macie partnera, ułożonego życia uczuciowego itp? Wiem... Wiem jak to brzmi. I wiem że bzdurą jest się tym przejmować. Ale ja się przejmuję, i to bardzo, i to też jest temat, nad ktorym od następnego spotkania będę pracowała z terapeutką - moje przekonania co do tego, co powinnam a czego nie powinnam jako kobieta w wieku 28 lat.

U mnie problem polega na tym, że absolutnie każdy z mojego rodzeństwa i kuzynostwa ma już stałego partnera/partnerkę praktycznie od czasów liceum/studiów i są dalej w związkach, po ślubach, niektórzy mają dzieci. I jakby ok, do dzieci mi sie nie spieszy w ogóle. Ale zazdroszczę im (w zdrowy sposób) takiej uczuciowej stabilizacji. I czuję się gorsza (w niezdrowy sposób) od nich, że ja JAKO JEDYNA tego nie mam i nie potrafię z nikim zbudować.

Te myśli mnie po prostu potrafią czasem dojechać i dlatego postanowiłam z nimi pracować. Ale ciekawa jestem, jak to wygląda u Was, czy macie totalnie wywalone na tzw. "powinnaś" albo "to nie wypada, żeby"?
PS. Jeśli tak, to turbo zazdroszczę

Ja też mam to uczucie, że coś powinnam i czuję się w niezdrowy sposób gorsza.
Martwi mnie też bardzo, że w mojej rodzinie jest bardzo dużo toksycznych osób i relacji. Jestem świadoma, że nie miałam dobrych wzorców. Boję się, że to się może odbijać na moim życiu uczuciowym.
Wczoraj słuchałam takiego podcastu Ocalona i tam dziewczyna mówiła o złych stylach przywiązania. Chyba rzeczywiście to mam - za bardzo szukam u tej drugiej osoby potwierdzenia własnej wartości. Czuję, że żeby być kochana muszę spełniać jakieś warunki, a skoro nikogo nie mam to znaczy że muszę stać się lepsza, ładniejsza, mądrzejsza.
To wszystko się bierze z mojego środowiska. Wiem to i staram się analizować co robię, by nie robić głupot. Ale jak czasem przyłapuję się na jakimś zachowaniu to po prostu ręce mi opadają. Za dużo od siebie wymagam i nie doceniam siebie, boję się odrzucenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

Napisane przez MiamiGlow

Ja też mam to uczucie, że coś powinnam i czuję się w niezdrowy sposób gorsza.
Martwi mnie też bardzo, że w mojej rodzinie jest bardzo dużo toksycznych osób i relacji. Jestem świadoma, że nie miałam dobrych wzorców. Boję się, że to się może odbijać na moim życiu uczuciowym.
Wczoraj słuchałam takiego podcastu Ocalona i tam dziewczyna mówiła o złych stylach przywiązania. Chyba rzeczywiście to mam - za bardzo szukam u tej drugiej osoby potwierdzenia własnej wartości. Czuję, że żeby być kochana muszę spełniać jakieś warunki, a skoro nikogo nie mam to znaczy że muszę stać się lepsza, ładniejsza, mądrzejsza.
To wszystko się bierze z mojego środowiska. Wiem to i staram się analizować co robię, by nie robić głupot. Ale jak czasem przyłapuję się na jakimś zachowaniu to po prostu ręce mi opadają. Za dużo od siebie wymagam i nie doceniam siebie, boję się odrzucenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmm może warto pomyśleć o terapii o ile nie uczęszczasz?

Sama właśnie chodzę bo mam podobne myśli i podejście i też widzę po sobie w jakie relacje się pakowałam.

Może właśnie to Ci pomoże

[MiamiGlow]

Napisane przez bloom26

Hmm może warto pomyśleć o terapii o ile nie uczęszczasz?

Sama właśnie chodzę bo mam podobne myśli i podejście i też widzę po sobie w jakie relacje się pakowałam.

Może właśnie to Ci pomoże

Kiedyś raz z ciekawości byłam i szczerze mówiąc nie czuję tego. A u Ciebie jak to wygląda?
Ja ogólnie dobrze rozumiem, skąd są moje problemy. Staram się też analizować, co robię. Co innego może zaoferować mi terapeuta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

Napisane przez MiamiGlow

Kiedyś raz z ciekawości byłam i szczerze mówiąc nie czuję tego. A u Ciebie jak to wygląda?
Ja ogólnie dobrze rozumiem, skąd są moje problemy. Staram się też analizować, co robię. Co innego może zaoferować mi terapeuta?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz co, u mnie dość świeża sprawa bo chodzę raptem 3 miesiące niecałe ale jest różnie, na początku było super teraz jest gorzej bo mam wrażenie, że sporo i dużo już powiedziałam i utknęłam w martwym punkcie ale wiem, że to też wynika z tego, że jest jeszcze duża blokada we mnie by mówić o pewnych sprawach. Terapeuta bardzo mi sam pomaga, uporządkować te myśli czy przyjrzeć się niektórym moim mechanizmom działania.

Wiem, że jest wiele nurtów w terapii i może ta na którą uczęszczałaś nie była dla Ciebie, może poczytaj sobie o tych nurtach i spróbuj dopasować który by mniej więcej do Ciebie przemawiał

Ogólnie terapia to długi proces. Ja też jestem taka osobą, która by oczekiwała rezultatów na już a najlepiej niech ktoś mi poda gotową receptę a ja się do tego dostosuje A w terapii to wiadomo, że terapeuta mi nie poda gotowego rozwiązania na moje problemy, do tego muszę dojść sama z jego pomocą właśnie. Relacja z terapeutą też jest bardzo ważna, jak nie czujesz tej więzi to nie ma sensu chyba się męczyć i najlepiej szukać innego terapeuty.

[Milagros_90]

Napisane przez karawanna

Ja mam dzisiaj nieciekawy humor, ale za każdym razem tak mam, jak mi coś nie pójdzie w pracy, a ktoś inny znajdzie rozwiązanie 10 razy szybciej albo 10 razy lepsze - wtedy mi smutno i się czuje jak matoł

Widzę, że rozmawiałyście o serum z witaminą C - nigdy nie używałam, używam raz w tygodniu tylko nawilżającego Jakie efekty u siebie widzicie? Czy można go używać też latem?

I jak dzisiaj nastrój? 😊
Mnie to serum z wit C skusiło obietnicą rozjaśnienia przebarwień i efektem promiennej cery. Zobaczymy 😉

Napisane przez MiamiGlow

Ja ogólnie dobrze rozumiem, skąd są moje problemy. Staram się też analizować, co robię. Co innego może zaoferować mi terapeuta?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Co masz na myśli pisząc, że starasz się analizować, co robisz?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MiamiGlow]

Napisane przez bloom26

Wiesz co, u mnie dość świeża sprawa bo chodzę raptem 3 miesiące niecałe ale jest różnie, na początku było super teraz jest gorzej bo mam wrażenie, że sporo i dużo już powiedziałam i utknęłam w martwym punkcie ale wiem, że to też wynika z tego, że jest jeszcze duża blokada we mnie by mówić o pewnych sprawach. Terapeuta bardzo mi sam pomaga, uporządkować te myśli czy przyjrzeć się niektórym moim mechanizmom działania.

Wiem, że jest wiele nurtów w terapii i może ta na którą uczęszczałaś nie była dla Ciebie, może poczytaj sobie o tych nurtach i spróbuj dopasować który by mniej więcej do Ciebie przemawiał

Ogólnie terapia to długi proces. Ja też jestem taka osobą, która by oczekiwała rezultatów na już a najlepiej niech ktoś mi poda gotową receptę a ja się do tego dostosuje A w terapii to wiadomo, że terapeuta mi nie poda gotowego rozwiązania na moje problemy, do tego muszę dojść sama z jego pomocą właśnie. Relacja z terapeutą też jest bardzo ważna, jak nie czujesz tej więzi to nie ma sensu chyba się męczyć i najlepiej szukać innego terapeuty.

Ale właśnie, terapeuta nie da rozwiązania. Wszystko jest w nas. Chyba nie jestem pewna czy potrzebuję jego osoby, czy nie jestem w stanie tego ogarnąć samodzielnie. Ale przyznam, że czasem używam apki Wysa i ona jest rzeczywiście genialna, bo skłania do myślenia. No i teraz jak słucham wywiadów znanych ludzi itd. to widzę, że totalna większość decyduje się na terapię. Z jednej strony to jest super. Chęć rozwoju i poprawy. Ale czasem zastanawiam się czy skoro wszyscy to robią... No jakby żyjemy w takim chaotycznym, straumatyzowanyn świecie. Którego nie da się do końca naprawić. Kiedy jest ten moment, że można powiedzieć "ok, już jest dobrze ze mną"?
(oczywiście nie neguję terapii jako takiej, ona wielu ludzi super ratuje, ale nie jestem pewna po prostu czy ja jej potrzebuję)

Napisane przez Milagros_90

Co masz na myśli pisząc, że starasz się analizować, co robisz?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gdy odczuwam jakieś nieprzyjemne emocje to staram się zrozumieć, dlaczego tak czuję i czy jest to dla mnie zdrowe, jak to lepiej wykorzystać. Próbuję nie działać tylko na uczuciach i włączyć mózg. Z różnym efektem pewnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

Napisane przez MiamiGlow

Ale właśnie, terapeuta nie da rozwiązania. Wszystko jest w nas. Chyba nie jestem pewna czy potrzebuję jego osoby, czy nie jestem w stanie tego ogarnąć samodzielnie. Ale przyznam, że czasem używam apki Wysa i ona jest rzeczywiście genialna, bo skłania do myślenia. No i teraz jak słucham wywiadów znanych ludzi itd. to widzę, że totalna większość decyduje się na terapię. Z jednej strony to jest super. Chęć rozwoju i poprawy. Ale czasem zastanawiam się czy skoro wszyscy to robią... No jakby żyjemy w takim chaotycznym, straumatyzowanyn świecie. Którego nie da się do końca naprawić. Kiedy jest ten moment, że można powiedzieć "ok, już jest dobrze ze mną"?
(oczywiście nie neguję terapii jako takiej, ona wielu ludzi super ratuje, ale nie jestem pewna po prostu czy ja jej potrzebuję)


Gdy odczuwam jakieś nieprzyjemne emocje to staram się zrozumieć, dlaczego tak czuję i czy jest to dla mnie zdrowe, jak to lepiej wykorzystać. Próbuję nie działać tylko na uczuciach i włączyć mózg. Z różnym efektem pewnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wszystko jest kwestią indywidualną, inni będą w stanie przepracować sobie to sami a inni zasięgną tej pomocy. Jeżeli czujesz, że sama chcesz sobie z tym poradzić to to jest też jak najbardziej w porządku Kto wie, może kiedyś jednak zdecydujesz się na terapię ponownie bo jakiś bodziec na Ciebie zadziała, nigdy nie wiadomo W dzisiejszych czasach coraz więcej się ludzi decyduje na terapię, to fakt. Myślę, że to też wynika z tego, że jest większa świadomość ludzka na temat emocji, odczuwania itp. i to też jest dobry znak. Warto się rozwijać w tej kwestii by np. nie powielać błędów naszych rodziców, którzy nie zapewniali nam wsparcia emocjonalnego.

Ps. co to jest za apka Wysa, z której korzystasz?

[MiamiGlow]

Napisane przez bloom26

Wszystko jest kwestią indywidualną, inni będą w stanie przepracować sobie to sami a inni zasięgną tej pomocy. Jeżeli czujesz, że sama chcesz sobie z tym poradzić to to jest też jak najbardziej w porządku Kto wie, może kiedyś jednak zdecydujesz się na terapię ponownie bo jakiś bodziec na Ciebie zadziała, nigdy nie wiadomo W dzisiejszych czasach coraz więcej się ludzi decyduje na terapię, to fakt. Myślę, że to też wynika z tego, że jest większa świadomość ludzka na temat emocji, odczuwania itp. i to też jest dobry znak. Warto się rozwijać w tej kwestii by np. nie powielać błędów naszych rodziców, którzy nie zapewniali nam wsparcia emocjonalnego.

Ps. co to jest za apka Wysa, z której korzystasz?

To jest taka apka terapeutyczna, gdzie rozmawiasz z botem, który zadaje pytania i sugeruje różne techniki typu "reframe thoughts". Ogólnie pomaga uporządkować myśli. Tylko po angielsku trzeba pisać. Nie używam tego regularnie, tylko jak mnie coś naprawdę zmartwi albo zestresuje i to skutecznie mnie ogarnia. Jest trochę na podobę pytań psychoterapii, z różnymi ćwiczeniami itd. Używam wersji darmowej, ale chyba jest jeszcze jakaś pro, nie wiem w sumie, bo tylko z czatu korzystam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

Napisane przez Milagros_90

I jak dzisiaj nastrój? 😊
Mnie to serum z wit C skusiło obietnicą rozjaśnienia przebarwień i efektem promiennej cery. Zobaczymy 😉

Mój nastrój trochę się już zmienił, ale ja to jestem z tych, co lubią długo pielęgnować swoje porażki Dzisiaj natomiast musiałam wziąć wolne, bo pierwszy dzień okresu pokonał mnie...
Jak skończy mi się serum, którego używam obecnie, to zakupię takie z witaminą C, zaciekawiłyście mnie

I z ciekawości też pobrałam sobie tą apkę Wysa

Macie jakieś majówkowe plany? Ja wybieram się na komunię mojego chrześniaka

[NocnaWiedma]

Napisane przez karawanna

Mój nastrój trochę się już zmienił, ale ja to jestem z tych, co lubią długo pielęgnować swoje porażki Dzisiaj natomiast musiałam wziąć wolne, bo pierwszy dzień okresu pokonał mnie...
Jak skończy mi się serum, którego używam obecnie, to zakupię takie z witaminą C, zaciekawiłyście mnie

I z ciekawości też pobrałam sobie tą apkę Wysa

Macie jakieś majówkowe plany? Ja wybieram się na komunię mojego chrześniaka

Ja Ci powiem, że potrafiłam przeżywać porażki nawet wcześniej niż wystąpiły (bo na pewno coś schrzanilam i ktoś pewno ma mi to za złe). W tym roku udaje mi się jakoś nie sabotować samej siebie, nie przejmować się i jakoś płynąć z prądem .

Tule ciepło na początek okresu. Oby jutro było już lepiej.

Pochwal się jakie serum kupisz .


Ja to nie wiem co ja zrobię w tylomaaaa (3) dniami wolnymi .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Ja na majówkę nie mam specjalnych planów, pewnie w końcu zrobię porządek z ciuchami i pochowam zimowe, mam też kilka książek do przeczytania, a jak pogoda dopisze, to spacer. Ogólnie to chcę odpocząć, bo ostatnio dużo na siebie wzięłam i już mi powoli czasu brakuje na wyrobienie sie.

Trzymaj się Karawanna z okresem!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez Milagros_90

Ja na majówkę nie mam specjalnych planów, pewnie w końcu zrobię porządek z ciuchami i pochowam zimowe, mam też kilka książek do przeczytania, a jak pogoda dopisze, to spacer. Ogólnie to chcę odpocząć, bo ostatnio dużo na siebie wzięłam i już mi powoli czasu brakuje na wyrobienie sie.

Trzymaj się Karawanna z okresem!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo mam nadzieję, że pogoda da radę i da się radę wyciąć na długi spacer.


Ja dziś pierwszy raz w tym roku zamówiłam sobie pizzę. Także brzuch szczęśliwy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bloom26]

Napisane przez MiamiGlow

To jest taka apka terapeutyczna, gdzie rozmawiasz z botem, który zadaje pytania i sugeruje różne techniki typu "reframe thoughts". Ogólnie pomaga uporządkować myśli. Tylko po angielsku trzeba pisać. Nie używam tego regularnie, tylko jak mnie coś naprawdę zmartwi albo zestresuje i to skutecznie mnie ogarnia. Jest trochę na podobę pytań psychoterapii, z różnymi ćwiczeniami itd. Używam wersji darmowej, ale chyba jest jeszcze jakaś pro, nie wiem w sumie, bo tylko z czatu korzystam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oooo brzmi ciekawie!

Ściągnę i zobaczę z ciekawości jak się u mnie sprawdzi

Napisane przez karawanna

Mój nastrój trochę się już zmienił, ale ja to jestem z tych, co lubią długo pielęgnować swoje porażki Dzisiaj natomiast musiałam wziąć wolne, bo pierwszy dzień okresu pokonał mnie...
Jak skończy mi się serum, którego używam obecnie, to zakupię takie z witaminą C, zaciekawiłyście mnie

I z ciekawości też pobrałam sobie tą apkę Wysa

Macie jakieś majówkowe plany? Ja wybieram się na komunię mojego chrześniaka

Ale synchro Też dzisiaj dostałam Plus wpadłam na genialny pomysł pracy w biurze i myślałam, że umrę... Leciałam po tabletki do apteki, bo swoich jak na złość zapomniałam wziąć z domu... Także fajny dzień dziś miałam

Łączę się również z Tobą w bólu

A co do majówki, zero konkretnych planów. 3 maja nawet pracuje to nie mam długiego weekendu.

[karawanna]

Dzięki Dziewczyny!
Marzę o tym, że może kiedyś przyjdzie taki czas, że będzie przysługiwał na taką okazję dzień wolny od pracy ehhh. Dla mnie to jest comiesięczna mordęga i nierzadko biorę wtedy L4.

Napisane przez NocnaWiedma

Ja dziś pierwszy raz w tym roku zamówiłam sobie pizzę. Także brzuch szczęśliwy.

Jak to pierwszy raz?? :O U mnie już wpadło od początku roku dobre kilka picc

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------

Napisane przez bloom26

Oooo brzmi ciekawie!

Ściągnę i zobaczę z ciekawości jak się u mnie sprawdzi



Ale synchro Też dzisiaj dostałam Plus wpadłam na genialny pomysł pracy w biurze i myślałam, że umrę... Leciałam po tabletki do apteki, bo swoich jak na złość zapomniałam wziąć z domu... Także fajny dzień dziś miałam

Łączę się również z Tobą w bólu

A co do majówki, zero konkretnych planów. 3 maja nawet pracuje to nie mam długiego weekendu.

O rany, współczuję! Też miałam dzisiaj jechać do biura, ale rano stwierdziłam, że boję się ryzykować i to była dobra decyzja, bo od 10 do 15 byłam wyjęta z życia

[bloom26]

Napisane przez karawanna

Dzięki Dziewczyny!
Marzę o tym, że może kiedyś przyjdzie taki czas, że będzie przysługiwał na taką okazję dzień wolny od pracy ehhh. Dla mnie to jest comiesięczna mordęga i nierzadko biorę wtedy L4.




Jak to pierwszy raz?? :O U mnie już wpadło od początku roku dobre kilka picc

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------



O rany, współczuję! Też miałam dzisiaj jechać do biura, ale rano stwierdziłam, że boję się ryzykować i to była dobra decyzja, bo od 10 do 15 byłam wyjęta z życia

Oj to słusznie postąpiłaś zdecydowanie.

Ja właśnie miałam z tyłu głowy, że na pewno dziś albo jutro dostane no ale sobie myślę aa wezmę tabletki i jakoś to będzie. No i się przeliczyłam Dobrze, że w sumie dostałam jak do końca pracy zostało mi 1.5 h to jakoś wytrzymałam bo rano to bym na pewno zwolniła się do domu.

Także weekendzik to się zapowiada przed książką albo serialem pod kocykiem ze słodkościami

[karawanna]

Napisane przez NocnaWiedma

Ja Ci powiem, że potrafiłam przeżywać porażki nawet wcześniej niż wystąpiły (bo na pewno coś schrzanilam i ktoś pewno ma mi to za złe). W tym roku udaje mi się jakoś nie sabotować samej siebie, nie przejmować się i jakoś płynąć z prądem .

No jakbym czytała o sobie Super, że w tym roku udało Ci się to zwalczyć!

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez bloom26

Oj to słusznie postąpiłaś zdecydowanie.

Ja właśnie miałam z tyłu głowy, że na pewno dziś albo jutro dostane no ale sobie myślę aa wezmę tabletki i jakoś to będzie. No i się przeliczyłam Dobrze, że w sumie dostałam jak do końca pracy zostało mi 1.5 h to jakoś wytrzymałam bo rano to bym na pewno zwolniła się do domu.

Także weekendzik to się zapowiada przed książką albo serialem pod kocykiem ze słodkościami

Oj tak, to nie było tak najgorzej, chociaż w bólu 1.5 godziny to jak wieczność

[bloom26]

Napisane przez karawanna

No jakbym czytała o sobie Super, że w tym roku udało Ci się to zwalczyć!

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------



Oj tak, to nie było tak najgorzej, chociaż w bólu 1.5 godziny to jak wieczność

Dokładnie, bóle okresowe to w ogóle wieczność

Czy wy też macie wrażenie jakby dzisiaj był piątek?

Od rana się czuję jakby jutro miała być sobota

[karawanna]

Napisane przez bloom26

Dokładnie, bóle okresowe to w ogóle wieczność

Czy wy też macie wrażenie jakby dzisiaj był piątek?

Od rana się czuję jakby jutro miała być sobota

No ja się zdecydowanie czuję dziwnie przez ten dzisiejszy wolny od pracy dzień

[NocnaWiedma]

Napisane przez karawanna

Dzięki Dziewczyny!
Marzę o tym, że może kiedyś przyjdzie taki czas, że będzie przysługiwał na taką okazję dzień wolny od pracy ehhh. Dla mnie to jest comiesięczna mordęga i nierzadko biorę wtedy L4.




Jak to pierwszy raz?? :O U mnie już wpadło od początku roku dobre kilka picc

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:40 ----------



O rany, współczuję! Też miałam dzisiaj jechać do biura, ale rano stwierdziłam, że boję się ryzykować i to była dobra decyzja, bo od 10 do 15 byłam wyjęta z życia

Myślę, że kiedyś tak będzie, że na złe samopoczucie okresowe będzie przysługiwać wolny dzień.
Ja się cieszę, że mogę wtedy całkiem funkcjonować. Moja mama miała podobno miesiąc w miesiąc mdłości.

No u mnie jakoś tak wyszło, że dziś dopiero pierwsza pizza . Miałam taką ochotę, że nie mogłam sobie odmówić.

Napisane przez bloom26

Dokładnie, bóle okresowe to w ogóle wieczność

Czy wy też macie wrażenie jakby dzisiaj był piątek?

Od rana się czuję jakby jutro miała być sobota

Ja to się cieszę, że jutro piątek

[karawanna]

Napisane przez NocnaWiedma

Myślę, że kiedyś tak będzie, że na złe samopoczucie okresowe będzie przysługiwać wolny dzień.
Ja się cieszę, że mogę wtedy całkiem funkcjonować. Moja mama miała podobno miesiąc w miesiąc mdłości.

No u mnie jakoś tak wyszło, że dziś dopiero pierwsza pizza . Miałam taką ochotę, że nie mogłam sobie odmówić.

Ja to się cieszę, że jutro piątek

Coś kojarzę, że w niektórych krajach/kraju jest taki pomysł rozważany? Niestety, na forach natknęłam się tylko na komentarze, że przecież to aż 12 dodatkowych dni wolnych w roku i kobiety będą to wykorzystywać

Na jaką pizzę się zdecydowałaś po takiej przerwie?

[NocnaWiedma]

Napisane przez karawanna

Coś kojarzę, że w niektórych krajach/kraju jest taki pomysł rozważany? Niestety, na forach natknęłam się tylko na komentarze, że przecież to aż 12 dodatkowych dni wolnych w roku i kobiety będą to wykorzystywać

Na jaką pizzę się zdecydowałaś po takiej przerwie?

Empatia to takie egzotyczne słowo . A tu niektórym naprawdę natura daje straszne wciry miesiąc w miesiąc.

Zamówiłam pizzę z: mozzarellą, pieczarkami, papryką, oliwkami, czerwoną cebulą i rukolą.

[bloom26]

Napisane przez karawanna

No ja się zdecydowanie czuję dziwnie przez ten dzisiejszy wolny od pracy dzień

Mnie by kusiło na Twoim miejscu wziąć jeszcze jutro wolne jak już i tak piątek to można przedłużyć weekend

Napisane przez NocnaWiedma

Ja to się cieszę, że jutro piątek

To samo

A odnośnie zakupów ostatnio zaszalałam i kupiłam sobie 4 sukienki i dziś mi przyszły z czego tylko jedna mi tak na prawdę podpasowała, która myślałam, że będzie najgorsza.
Także 3 do zwrotu a jedna zostaje

[NocnaWiedma]

Napisane przez bloom26

Mnie by kusiło na Twoim miejscu wziąć jeszcze jutro wolne jak już i tak piątek to można przedłużyć weekend



To samo

A odnośnie zakupów ostatnio zaszalałam i kupiłam sobie 4 sukienki i dziś mi przyszły z czego tylko jedna mi tak na prawdę podpasowała, która myślałam, że będzie najgorsza.
Także 3 do zwrotu a jedna zostaje

Więcej sukienek to coś co zawsze by się przydało .
Skąd zamawiałaś?

[bloom26]

Napisane przez NocnaWiedma

Więcej sukienek to coś co zawsze by się przydało .
Skąd zamawiałaś?

Tak, zwłaszcza, że idzie wiosna/lato to aż kusi, żeby mieć ich więcej w szafie z DeeZee. Zostawiłam sobie taką czarną midi na co dzień, akurat takiej jeszcze nie mam więc zostaje

[karawanna]

Napisane przez NocnaWiedma

Empatia to takie egzotyczne słowo . A tu niektórym naprawdę natura daje straszne wciry miesiąc w miesiąc.

Zamówiłam pizzę z: mozzarellą, pieczarkami, papryką, oliwkami, czerwoną cebulą i rukolą.

Oooo gdyby nie papryka, to bardzo moje smaki

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez bloom26

Mnie by kusiło na Twoim miejscu wziąć jeszcze jutro wolne jak już i tak piątek to można przedłużyć weekend

Z jednej strony tak, a z drugiej i tak nie mam żadnych planów więc już wolę chyba popracować

[Milagros_90]

Współczuję dziewczyny tak bolesnych miesiączek. Ja mam nienajgorzej pod względem bólu, czasami jest tragicznie, ale tabletki pomagają, a czasami nic nie muszę brać. Ogólnie tak, okres to spore wyzwanie dla kobiet, pamiętam, że w liceum się stresowałam, żeby tylko nie dostać na maturę.

Wiedzma, pizza 🍕 brzmi pysznie!

bloom26, sukienek nigdy dość! Ja z nowości ciuchowych to w ostatnim czasie sprawiłam sobie dżinsy; strasznie nie lubię kupować spodni, ale udało mi się trafić na fajne i pasujące

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[karawanna]

Napisane przez Milagros_90

bloom26, sukienek nigdy dość! Ja z nowości ciuchowych to w ostatnim czasie sprawiłam sobie dżinsy; strasznie nie lubię kupować spodni, ale udało mi się trafić na fajne i pasujące

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam podobnie Jak znalazłam model, ktory mi przypasował, to od razu kupiłam 3 pary każda w innym kolorze A teraz też jestem na etapie poszukiwania nowych ciuchów na lato, ale przejrzenie tylu stron na zalando osłabia mnie

[Milagros_90]

Idzie do mnie chyba mały, majówkowy dołek. Zerknelam sobie na kilka moich postów na wątku rozstaniowym, sprzed dwóch lat. Dwa lata minęły, a ja nie jestem ani o krok bliżej do poznania kogoś. Tak jak ostatnio pisałam, dobrze mi się żyje i nauczyłam się nie upatrywać szczęścia życia w facecie i związku, ale są momenty, że jednak przykro, że nic się na tym polu nie dzieje.

Takie smutki z rana. Dobrze, że w ciągu dnia mam sporo zajęć, to może i myślenie przejdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jamajka007]

Napisane przez karawanna

Coś kojarzę, że w niektórych krajach/kraju jest taki pomysł rozważany? Niestety, na forach natknęłam się tylko na komentarze, że przecież to aż 12 dodatkowych dni wolnych w roku i kobiety będą to wykorzystywać

Niestety, ale muszę się zgodzić z tą opinią. Na 3 kobiety cierpiące podczas okresu będzie czwarta, która wykorzysta ten "dodatkowy dzień wolny" jako po prostu urlop albo co gorsza jako wymówkę, żeby nie przyjść w konkretny dzień do pracy.. taka jest polska mentalność..

Napisane przez Milagros_90

Idzie do mnie chyba mały, majówkowy dołek. Zerknelam sobie na kilka moich postów na wątku rozstaniowym, sprzed dwóch lat. Dwa lata minęły, a ja nie jestem ani o krok bliżej do poznania kogoś. Tak jak ostatnio pisałam, dobrze mi się żyje i nauczyłam się nie upatrywać szczęścia życia w facecie i związku, ale są momenty, że jednak przykro, że nic się na tym polu nie dzieje.

Takie smutki z rana. Dobrze, że w ciągu dnia mam sporo zajęć, to może i myślenie przejdzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymaj się! I tak jesteś wygrana, bo - jak sama mówisz - żyje Ci się dobrze to jest najważniejsze. Wiem, ci mówię, bo mi samej żyje się bardzo ciężko.

Jestem trochę przerażona tą majówką, na jutro mam jakieś tam małe plany ze znajomymi, ale nie mam pojęcia, co zrobię ze sobą w pozostałe dni

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz