Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 69

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Pani_Mada

moim zdaniem kluczową kwestią jest jak to faktycznie realnie wyglądało na żywo

bo można nie zakładać stanika i założyć na siebie jakąś trochę grubszą, luźniejszą, czy lekko dopasowaną bluzkę. a można nie zakładać stanika i założyć na siebie bardzo obcisłą i cienką bluzkę tak że te piesi to wręcz przebijają.

mimo wszystko to szkoła, zawsze tam jakieś wymogi dotyczące wyglądu były

na studiach to się można kłócić, to są dorośli ludzie. co do szkół mam mieszane uczucia





a w temacie wolności sutków i chodzenia bez bielizny
po Krakowie jeżdżą gdzieniegdzie jeszcze takie stare autobusy mpk, że z przodu, tam gdzie są 4 miejsca zwrócone do siebie przodem, to te miejsca tyłem do kierowcy są znacznie podniesione, i ta osoba naprzeciwko siedzi niżej.
siedzę sobie ostatnio na tym niższym miejscu, na wyższym siedziała dziewczyna w dość krótkiej spódnicy (siedziała z nogami lekko rozchylonymi i tak trochę zsunięta na skraj siedzenia - to ważne). upadł mi telefon więc pochyliłam się do przodu aby podnieść. podnoszę głowę, i nagle niespodziewanie moje oczy natknęły się na waginę
dziewczyna nie miała bielizny, a jak podniosłam głowę to jej kolana były na wysokości mojej głowy.

bardzo niezręcznie było mi siedzieć tam dalej

waginę? To musiałaś jej wręcz badanie ginekologiczne zrobić.

[this_witch]

Dla mnie sprawa ze stanikami to znowu kwestia traktowania kobiecego ciała jako to "gorsze" wymagające większego zasłaniania.
Jeżeli w szkole chłopcy nie mogą chodzić z gołą klatą, to logiczne że dziewczynki nie mogą w prześwitujących bluzkach. Jeśli chłopcy nie mogą przyjść w crop topie, bo tak sobie życzy szkoła, to dziewczynki też. Natomiast nie ma zasad nakazującym noszenie biustonosza przez chłopców, więc dziewczynki, które nie chcą, również nie powinny być zmuszone. Nie nasza wina, że mamy taką anatomię. Dla mnie piersi pod bluzką to jest zupełnie coś normalnego, skoro można chodzić w obcisłych gaciach, gdzie dokładnie widać kształt pośladka, to czemu mamy ukrywać kształt piersi?
Do tego taka dyskryminacja często idzie o krok dalej, ja mam małe piersi, chodzę bez stanika i pewnie większość z was nawet by na to nie mrugnęła okiem. U dziewczyny z większym biustem pewnie prędzej by ktoś się do tego czepił. Czy można ją "karać" za to że ma takie ciało, co nie jest jej winą?

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez cava

A ja uważam, ze nawet jesli nie ma dresscodu spisanego, to powinien natychmiast powstać po takiej sytuacji.


Na załączonym obrazku , ja osobiście widzę osobę _molestującą_ otoczenie nadmierną golizną, niedostosowaną do sytuacji.

tak, kobieta w miejscu publicznym, tak rozebrana _molestuje_ innych użytkowników tego miejsca swoją golizną.
tak samo przeszkadzają mi panowie w miejscach publicznych, rozebrani do rosołu- bez koszulek lub w jakichś przeswitujacych, jakby facet załozył taka bluzeczkę kusa do pracy/szkoły/autobusu i nie miałabym mozliwosci bez szkody dla siebie opuścić tego miejsca, czułabym się molestowana.




osobiscie, od lat walczę na siłowniach z panami, rozbierającymi się do samych mikrych szortów (a te ich szory czasami...., ale już naparwde nie wiem co powiedzieć takiemu: weź załóż wieksze gacie bo ci jądra/penis się nie mieszczą i w dodatku brzydzę się potem na kanapie usiąść po tobie , a tez jestem zmęczona i bym sobie posiedziała skoro też zapłaciłam za taką mozliwość??)






Ciało sobie moze byc naturalne, sutki naturalne, waginy naturalne, penisy naturalne, ale nie żyjemy w buszu i jak ze wszystkim: z hałaśliwością, piszczeniem, śmierdzeniem, należy starac się dostosować do tych wrażliwszych a nie na siłę epatować wszystkich swoją : golizną, wrzaskami, zapachami itp. w miejscach nie do tego.





Ta osoba jeśli tak poszła do szkoły, to zwyczajnie jest za mało ogarnięta i nienauczona kultury i dlatego jak widać, muszą być spisane dresskody, bo ludzie sami nie mają wyczucia.

bardzo sie z Toba zgadzam

[sublips]

A jak dla mnie to jak się rynek nieruchomości dalej zostawi w samopas, to będzie jeszcze "lepiej". Według raportów, badaczy rynek nieruchomości w Polsce jest jednym z najgorszych. Tak, najgorszych. Teraz wynajem trochę dostał przez pandemię, szczerze to myślę, że będzie jej nawrót, więc dalej będzie dostawał, ale ceny mieszkań - i wymagania banków, oferty i warunki kredytów - są naprawdę beznadziejne. Ale ten rynek to wolna Amerykanka, każdy robi, co chce, więc nawet mogą być niedługo mieszkania 20 tysięcy za metr - i co? No i nic. A państwo nie oferuje żadnych opcji np. wynajmu czy kupna, tylko wprowadzają następne genialne pomysły, żeby dowaliła nas inflacja. Szkoda gadać.

Napisane przez cava

A ja uważam, ze nawet jesli nie ma dresscodu spisanego, to powinien natychmiast powstać po takiej sytuacji.


Na załączonym obrazku , ja osobiście widzę osobę _molestującą_ otoczenie nadmierną golizną, niedostosowaną do sytuacji.

tak, kobieta w miejscu publicznym, tak rozebrana _molestuje_ innych użytkowników tego miejsca swoją golizną.
tak samo przeszkadzają mi panowie w miejscach publicznych, rozebrani do rosołu- bez koszulek lub w jakichś przeswitujacych, jakby facet załozył taka bluzeczkę kusa do pracy/szkoły/autobusu i nie miałabym mozliwosci bez szkody dla siebie opuścić tego miejsca, czułabym się molestowana.




osobiscie, od lat walczę na siłowniach z panami, rozbierającymi się do samych mikrych szortów (a te ich szory czasami...., ale już naparwde nie wiem co powiedzieć takiemu: weź załóż wieksze gacie bo ci jądra/penis się nie mieszczą i w dodatku brzydzę się potem na kanapie usiąść po tobie , a tez jestem zmęczona i bym sobie posiedziała skoro też zapłaciłam za taką mozliwość??)






Ciało sobie moze byc naturalne, sutki naturalne, waginy naturalne, penisy naturalne, ale nie żyjemy w buszu i jak ze wszystkim: z hałaśliwością, piszczeniem, śmierdzeniem, należy starac się dostosować do tych wrażliwszych a nie na siłę epatować wszystkich swoją : golizną, wrzaskami, zapachami itp. w miejscach nie do tego.





Ta osoba jeśli tak poszła do szkoły, to zwyczajnie jest za mało ogarnięta i nienauczona kultury i dlatego jak widać, muszą być spisane dresskody, bo ludzie sami nie mają wyczucia.

Też się z tym bardzo zgadzam. Nigdy na to nie patrzyłam w ten sposób

[Pani_Mada]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88753596]waginę? To musiałaś jej wręcz badanie ginekologiczne zrobić.[/QUOTE]

no, skrót myślowy - myślę, że wiesz co miałam na myśli

[Finlora]

Dziwi mnie, że ludzie naprawdę nie potrafią czytać ze zrozumieniem. Jest ogłoszenie o pracy na fb, jest napisane co to za praca i - co najważniejsze - jest podany numer telefonu. A pod spodem 15 komentarzy "proszę o priv"

[Dobranka]

Napisane przez this_witch

Dla mnie sprawa ze stanikami to znowu kwestia traktowania kobiecego ciała jako to "gorsze" wymagające większego zasłaniania.
Jeżeli w szkole chłopcy nie mogą chodzić z gołą klatą, to logiczne że dziewczynki nie mogą w prześwitujących bluzkach. Jeśli chłopcy nie mogą przyjść w crop topie, bo tak sobie życzy szkoła, to dziewczynki też. Natomiast nie ma zasad nakazującym noszenie biustonosza przez chłopców, więc dziewczynki, które nie chcą, również nie powinny być zmuszone. Nie nasza wina, że mamy taką anatomię. Dla mnie piersi pod bluzką to jest zupełnie coś normalnego, skoro można chodzić w obcisłych gaciach, gdzie dokładnie widać kształt pośladka, to czemu mamy ukrywać kształt piersi?
Do tego taka dyskryminacja często idzie o krok dalej, ja mam małe piersi, chodzę bez stanika i pewnie większość z was nawet by na to nie mrugnęła okiem. U dziewczyny z większym biustem pewnie prędzej by ktoś się do tego czepił. Czy można ją "karać" za to że ma takie ciało, co nie jest jej winą?

Też tak myślę.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Nie kupowałabym teraz mieszkania, wbrew trendowi. Stopy % zaraz wzrosną, inwestycje publiczne sa na poziomie dna i 5metrów mułu, za jakiś czas z tego powodu ludzie zaczną tracić prace i nie bedzie ich stac na spłaty kredytów.

Naprawdę warto się obecnie mocno zastanowić, zanim się popędzi za stadem, które uważa ze to świetny plan bo wszyscy inni tak robią.

Jeśli mam 2 tysiące za wynajem, a 1500 ratę kredytu z opłatami, to nawet jeśli mnie nie będzie stać na ratę, to na wynajem również nie.


Więc to takie gadanie.



No jakbym miała gdzie mieszkać, to bym siedziała i czekała na spadek cen. Ale nie mam i każdy rok to 20 tysięcy w plecy dosłownie w eter.


(*Nie ja, tak o, przeciętny Kowalski, ale już mi się nie chce redagować.)

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez amillia

Jeszcze żeby ci ludzie kupowali te atrakcyjny mieszkania w centrach dużych miast, a nie ~40 metrów 15 kilometrów od granicy miasta Na takie mieszkania popyt będzie spadał.

Ale nawet pomijając to, mam wrażenie, że cava pisała o czymś innym, a mianowicie o tym, że ludzi nie będzie stać na spłacanie tych kredytów. Nawet jak to będą hiper przemyślane inwestycje i perełki architektury w centrach metropolii, to jak ktoś nabrał kredytu pod korek to jeden kryzys i ma nóż na gardle. A stopy procentowe będą rosnąć, bo są sprzężone z inflacją, która zaczyna szaleńczo galopować. To nie są zgadywanki, tak po prostu będzie, bo taka jest polityka banku centralnego. Nie mówiąc o pomysłach wprowadzenia podatku katastralnego, no ale to uderzy raczej we właścicieli 3+ mieszkań.

Nie wiem, który bank ci da kredyt po korek, tak szczerze mówiąc.

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez Overcooked

Przecież większość tych kupionych za gotówkę to firmy kupujące na raz 20 kawalerek. Czy inni mniejsi inwestorzy kupujący kilka mieszkań i przerabiający na patodeweloperkę. Tego jest pełno. To nie zwykli obywatele kupujący podstawowe mieszkanie w którym będą sami żyli i którzy uciułali przez parę lat będąc na tanim wynajmie czy u rodziców bo mądrze unikają kredytów. Łatwo mówić nie bierz ryzykownej pętli na szyję jak z drugiej strony wywalasz kasę na wynajem, ceny zarówno wynajmu jak i mieszkań rosną szybciej niż zarobki i równie dobrze za 5-10 lat nie ma się wcale większego wkładu własnego i większej stabilności - jest się do tyłu a nie do przodu. Ludzie dłużej żyją więc nie ma takiego łatwego odziedziczania po dziadkach. Ani powszechnej pomocy od rodziców którzy nadal pracują. To nie jest już ta sama Polska co 30 lat temu i hasła jesteś kowalem swojego losu nijak się mają do uformowanego patologicznego systemu najbardziej podstawowej potrzeby - miejsca zamieszkania i bezpieczeństwa, stabilności że za miesiąc nagle cię ktoś nie wyrzuci ani ceny wynajmu nagle nie podskoczą kilkadziesiąt procent ani nie obudzisz się jako bezdomny 60latek z groszową rentą. To smutne że życie w ciągłym ryzyku ekonomicznym to teraz zwykła rzeczywistość której unikają ludzie tylko z już wcześniej zdobytym kapitałem albo wysokospecjalistycznymi umiejętnościami, a nie coś co spotyka tylko leniwych/niezaradnych/tych co serio przygniotła losowa tragedia.

Amen.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;88752445]Co wy macie z tą gotówką, nie wierzę, że ktoś z waszego otoczenia bierze torbę kasy, żeby gotówką za mieszkanie zapłacić.
Już pomijam, że to nielegalne.[/QUOTE]


"Za gotówkę" to znaczy zwykle, że robisz przelew....


Przecież nie poszłam do notariusza z walizką pieniędzy, wtf?

[j_fly]

Dziwi mnie "ozdabianie" okien firankami z panelami, kulami, łapaczami snów itp. koszmarkami. Mnóstwo tego typu postów wyświetla mi się na fb, chociaż nigdy czegoś takiego nie szukałam, bo dla mnie to wygląda po prostu okropnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88753187]Co myślicie o tym? Dziewczyna w komentarzu napisała, że dostała uwagę, że nie założyła stanika do szkoły. I o ile głównej autorce tik toka nie dziwię się, że miała obniżone zachowanie, bo crop top to nie ubranie do szkoły, tak brak stanika do normalnej bluzki budzi we mnie jakieś inne emocje jednak.
Załącznik 7750731Załącznik 7750732[/QUOTE]


Myślę, że szkoła to jest miejsce, gdzie się ludzie uczą, a nie oglądają siebie nawzajem.


Nie wiem, z jakiej paki nauczyciel w ogóle ma prawo się wtrącać w ubiór ucznia, jeśli strategiczne miejsca są zakryte.


Wyjaśnij mi, czemu crop top to nie jest ubranie do szkoły? Jak to wpływa na proces przyswajania informacji?

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez this_witch

Dlatego napisałam w kolejnym poście, że generalnie nie jestem całkiem przeciwna dress code owi, ale uważam że nie można kogoś zmuszać do założenia konkretnej bielizny. Innej bluzki, zgodnej z zasadami, ok, ale nie samego stanika.

Pod warunkiem, że zasady te są spisane i wyraźnie oznajmione, to tak.

[chimay]

Napisane przez j_fly

Dziwi mnie "ozdabianie" okien firankami z panelami, kulami, łapaczami snów itp. koszmarkami. Mnóstwo tego typu postów wyświetla mi się na fb, chociaż nigdy czegoś takiego nie szukałam, bo dla mnie to wygląda po prostu okropnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mnie dziwi, ale jeszcze bardziej "przystrajanie" przedniej szyby w samochodzie. Nie raz zachodzę w głowę, jak ludzie w ogóle jeżdżą z tymi wszystkimi dyndającymi bzdetami, które sobie wieszają z przodu.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[this_witch]

Napisane przez j_fly

Dziwi mnie "ozdabianie" okien firankami z panelami, kulami, łapaczami snów itp. koszmarkami. Mnóstwo tego typu postów wyświetla mi się na fb, chociaż nigdy czegoś takiego nie szukałam, bo dla mnie to wygląda po prostu okropnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Klasyka grup na fejsie, "co na to okno/półkę/ścianę/w kąt, bo jakoś pusto?"

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[melkmeisje]

Napisane przez this_witch

Klasyka grup na fejsie, "co na to okno/półkę/ścianę/w kąt, bo jakoś pusto?"

Oj tak, a odpowiedziach te takie wielkie zegary przyklejane (?) na ścianę albo niedajborze napisy z aliexpress, że w tym domu się kochamy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez chimay

Też mnie dziwi, ale jeszcze bardziej "przystrajanie" przedniej szyby w samochodzie. Nie raz zachodzę w głowę, jak ludzie w ogóle jeżdżą z tymi wszystkimi dyndającymi bzdetami, które sobie wieszają z przodu.

i te wiszace "zapachy"

[this_witch]

Napisane przez melkmeisje

Oj tak, a odpowiedziach te takie wielkie zegary przyklejane (?) na ścianę albo niedajborze napisy z aliexpress, że w tym domu się kochamy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

U polskiej "Grażynki" ani centymetr pustej ściany się nie uchowa biała ściana? Smutno. Pusta ściana? Smutno. Kiczowata fototapeta, obraz, fuksja, zegar lustrzany? *chef's kiss*

[melkmeisje]

Napisane przez this_witch

U polskiej "Grażynki" ani centymetr pustej ściany się nie uchowa biała ściana? Smutno. Pusta ściana? Smutno. Kiczowata fototapeta, obraz, fuksja, zegar lustrzany? *chef's kiss*

Mnie wczoraj na ktorejs z tych grup doslownie przerazil post o tym, jak zmiescic troje dzieci w 12-metrowym pokoiku. I to rozstrzal spory, bo 10-letni chlopiec, roczna dziewczynka i jeszcze jedna kilkuletnia. I jeszcze oburzone posty, ze przeciez mieszkanie z gumy nie jest, to co, ma oddac dzieci? Ekhm, no nie, ale rozumiem, ze w tych malych mieszkankach, ktore nie sa z gumy, dzieci sie "pojawiaja" Chlopak za chwile nastoletni, na pewno bedzie mu sie super dorastalo na 12m2 z dwiema przedszkolaczkami... A w komentarzach jakies kosmiczne pomysly np. na biuro wyciagane z sufitu :|

Wyobrazilam sobie troje dzieci w mojej garderobie. No nie, po prostu nie.

[this_witch]

Napisane przez melkmeisje

Mnie wczoraj na ktorejs z tych grup doslownie przerazil post o tym, jak zmiescic troje dzieci w 12-metrowym pokoiku. I to rozstrzal spory, bo 10-letni chlopiec, roczna dziewczynka i jeszcze jedna kilkuletnia. I jeszcze oburzone posty, ze przeciez mieszkanie z gumy nie jest, to co, ma oddac dzieci? Ekhm, no nie, ale rozumiem, ze w tych malych mieszkankach, ktore nie sa z gumy, dzieci sie "pojawiaja" Chlopak za chwile nastoletni, na pewno bedzie mu sie super dorastalo na 12m2 z dwiema przedszkolaczkami...

Szczere mówiąc, nie wyobrażam sobie dziecka szkolnego w jednym pokoju z takim maluchem rocznym.

[Finlora]

Napisane przez chimay

Też mnie dziwi, ale jeszcze bardziej "przystrajanie" przedniej szyby w samochodzie. Nie raz zachodzę w głowę, jak ludzie w ogóle jeżdżą z tymi wszystkimi dyndającymi bzdetami, które sobie wieszają z przodu.

Ja jeżdżę z takimi dyndającymi bzdetami (np mini nietoperz z Biedronki) i w niczym mi to nie przeszkadza.

[meliandra]

Napisane przez Limonka2738

Jeśli mam 2 tysiące za wynajem, a 1500 ratę kredytu z opłatami, to nawet jeśli mnie nie będzie stać na ratę, to na wynajem również nie.


Więc to takie gadanie.



No jakbym miała gdzie mieszkać, to bym siedziała i czekała na spadek cen. Ale nie mam i każdy rok to 20 tysięcy w plecy dosłownie w eter.


(*Nie ja, tak o, przeciętny Kowalski, ale już mi się nie chce redagować.)

Nawet więcej, bo jeszcze trzeba uwzględnić wzrost cen za metr.

Napisane przez Limonka2738

Myślę, że szkoła to jest miejsce, gdzie się ludzie uczą, a nie oglądają siebie nawzajem.


Nie wiem, z jakiej paki nauczyciel w ogóle ma prawo się wtrącać w ubiór ucznia, jeśli strategiczne miejsca są zakryte.


Wyjaśnij mi, czemu crop top to nie jest ubranie do szkoły? Jak to wpływa na proces przyswajania informacji?

---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------




Pod warunkiem, że zasady te są spisane i wyraźnie oznajmione, to tak.

Idąc takim tokiem rozumowania, to może niech dzieci zaczną do szkoły w strojach kąpielowych chodzić, bo przecież to nie wpływa na proces przyswajania wiedzy Dla mnie jest logiczne, że inny strój obowiązuje w szkole, inny w pracy w biurze, inny na dyskotekę, inny na wesele, a jeszcze inny na pogrzeb. Szkoła nie jest miejscem na negliż.

Napisane przez this_witch

Klasyka grup na fejsie, "co na to okno/półkę/ścianę/w kąt, bo jakoś pusto?"

I tysiące durnostrojek

Napisane przez melkmeisje

Mnie wczoraj na ktorejs z tych grup doslownie przerazil post o tym, jak zmiescic troje dzieci w 12-metrowym pokoiku. I to rozstrzal spory, bo 10-letni chlopiec, roczna dziewczynka i jeszcze jedna kilkuletnia. I jeszcze oburzone posty, ze przeciez mieszkanie z gumy nie jest, to co, ma oddac dzieci? Ekhm, no nie, ale rozumiem, ze w tych malych mieszkankach, ktore nie sa z gumy, dzieci sie "pojawiaja" Chlopak za chwile nastoletni, na pewno bedzie mu sie super dorastalo na 12m2 z dwiema przedszkolaczkami... A w komentarzach jakies kosmiczne pomysly np. na biuro wyciagane z sufitu :|

Wyobrazilam sobie troje dzieci w mojej garderobie. No nie, po prostu nie.

Często widzę takie posty i dla mnie to jest kosmos. Nie wyobrażam sobie robić czegoś takiego dzieciom. Nawet w podobnym wieku, a co dopiero przy takiej różnicy. Przecież takie dzieci chociażby chodzą spać o różnych porach, o różnych wstają, taki maluch to się jeszcze budzi w nocy. O prywatności i jakiejkolwiek przestrzeni i komforcie nie wspomnę. Ja jeszcze lubię jeszcze oburzone posty, że przecież kiedyś to całe rodziny żyły w jednej izbie i było spoko

[Finlora]

Napisane przez this_witch

U polskiej "Grażynki" ani centymetr pustej ściany się nie uchowa biała ściana? Smutno. Pusta ściana? Smutno. Kiczowata fototapeta, obraz, fuksja, zegar lustrzany? *chef's kiss*

A dlaczego Grażynki? Też nie lubię pustych ścian. Akurat ściany mam kolorowe i nic tam nie wisi, ale gdy w poprzednim mieszkaniu miałam białe, to miałam na nich zdjęcia. Nienawidzę białych pustych ścian

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

Napisane przez this_witch

Szczere mówiąc, nie wyobrażam sobie dziecka szkolnego w jednym pokoju z takim maluchem rocznym.

Pode mną mieszkała kiedyś rodzina - babka, rodzice i 3 dzieci (albo 4, już nie pamiętam), z czego 2 w wieku szkolnym i 1 niemowlak. W mieszkaniu ok 50m2 - 2 pokoje z kuchnią.

[this_witch]

Napisane przez Finlora

A dlaczego Grażynki? Też nie lubię pustych ścian. Akurat ściany mam kolorowe i nic tam nie wisi, ale gdy w poprzednim mieszkaniu miałam białe, to miałam na nich zdjęcia. Nienawidzę białych pustych ścian.

Nie wiem, dla mnie po prostu nie ma nic złego, że jedna ściana w pomieszczeniu jest pusta albo że na meblach nic nie stoi. Lubię prostotę we wnętrzach i nie lubię kiedy wszędzie coś stoi czy wisi i robi się wizualny chaos. Też mam zdjęcia na ścianach, ale musi być balans, trochę odsłoniętej przestrzeni. Ostatnio widziałam post, na jednej ścianie krzykliwa fototapeta, na drugiej mocny kolor, wokół masa bibelotów, a kobitka pyta co na ostatnią ścianę, bo taka pusta przy innych... Dla mnie te wszystkie napisy, zegary, fototapety są po prostu kiczowate. Biała ściana będzie dla mnie zawsze wyglądała lepiej niż coś takiego.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez this_witch

Nie wiem, dla mnie po prostu nie ma nic złego, że jedna ściana w pomieszczeniu jest pusta albo że na meblach nic nie stoi. Lubię prostotę we wnętrzach i nie lubię kiedy wszędzie coś stoi czy wisi i robi się wizualny chaos. Też mam zdjęcia na ścianach, ale musi być balans, trochę odsłoniętej przestrzeni. Ostatnio widziałam post, na jednej ścianie krzykliwa fototapeta, na drugiej mocny kolor, wokół masa bibelotów, a kobitka pyta co na ostatnią ścianę, bo taka pusta przy innych... Dla mnie te wszystkie napisy, zegary, fototapety są po prostu kiczowate. Biała ściana będzie dla mnie zawsze wyglądała lepiej niż coś takiego.

Moglybysmy razem mieszkac

[Kokosz2121]

Witam, mam takie pytanie. co myślicie o takiej sytuacji i czy nalezy takie coś zgłosic. Rodzice zbierają pieniądze poprzez fundację oraz stronę gdzie ludzie wpłacają pieniądze - na zajęcia fizjoterapii dla nastoletniej córki - już uzbierali kilkanascie tys. W rzeczywistości są majętni, posiadają 3 domy, kilkadziesiąt działek bud., samochody. Nawet jeden jutuber nagrał o nich film w ich wielkiej willi. Dlaczego ktoś kto ma miliony w majątku żebra o kilkanaście tys, gdzie mógłby miec najlepszych fizjoterapeutów . Oni wszystkiego oczekują od panstwa i ludzi. Co o tym myślicie? Ja straciłem po tym wiarę w zbiórki,widząc to na własne oczy.

[Nette]

Napisane przez Kokosz2121

Witam, mam takie pytanie. co myślicie o takiej sytuacji i czy nalezy takie coś zgłosic. Rodzice zbierają pieniądze poprzez fundację oraz stronę gdzie ludzie wpłacają pieniądze - na zajęcia fizjoterapii dla nastoletniej córki - już uzbierali kilkanascie tys. W rzeczywistości są majętni, posiadają 3 domy, kilkadziesiąt działek bud., samochody. Nawet jeden jutuber nagrał o nich film w ich wielkiej willi. Dlaczego ktoś kto ma miliony w majątku żebra o kilkanaście tys, gdzie mógłby miec najlepszych fizjoterapeutów . Oni wszystkiego oczekują od panstwa i ludzi. Co o tym myślicie? Ja straciłem po tym wiarę w zbiórki,widząc to na własne oczy.

Dlatego nie daję na zbiórki "obcych". Ani na szlachetną paczkę, tam czasem zdarzają się analogiczne sytuacje.
Wolę dać na WOŚP, który się że wszystkiego rozlicza, albo przelać na zbiórkę dawnej znajomej, której się urodził skrajny wcześniak, a wiem, że dziewczyna ma średnią sytuację materialną.
Zbiórkę zwykle można zgłosić serwisowi, na którym jest umieszczona.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Napisane przez this_witch

Nie wiem, dla mnie po prostu nie ma nic złego, że jedna ściana w pomieszczeniu jest pusta albo że na meblach nic nie stoi. Lubię prostotę we wnętrzach i nie lubię kiedy wszędzie coś stoi czy wisi i robi się wizualny chaos. Też mam zdjęcia na ścianach, ale musi być balans, trochę odsłoniętej przestrzeni. Ostatnio widziałam post, na jednej ścianie krzykliwa fototapeta, na drugiej mocny kolor, wokół masa bibelotów, a kobitka pyta co na ostatnią ścianę, bo taka pusta przy innych... Dla mnie te wszystkie napisy, zegary, fototapety są po prostu kiczowate. Biała ściana będzie dla mnie zawsze wyglądała lepiej niż coś takiego.

Też tak mam, chaotyczne wnętrza są przytłaczające. Zawsze mnie dziwią Hamerykańskie filmy, gdzie - często ze smakiem, ale jednak - każdy metr jest czymś wypełniony. A na blatach kuchennych - wszystko.

[kasztanka3]

Napisane przez this_witch

Nie wiem, dla mnie po prostu nie ma nic złego, że jedna ściana w pomieszczeniu jest pusta albo że na meblach nic nie stoi. Lubię prostotę we wnętrzach i nie lubię kiedy wszędzie coś stoi czy wisi i robi się wizualny chaos. Też mam zdjęcia na ścianach, ale musi być balans, trochę odsłoniętej przestrzeni. Ostatnio widziałam post, na jednej ścianie krzykliwa fototapeta, na drugiej mocny kolor, wokół masa bibelotów, a kobitka pyta co na ostatnią ścianę, bo taka pusta przy innych... Dla mnie te wszystkie napisy, zegary, fototapety są po prostu kiczowate. Biała ściana będzie dla mnie zawsze wyglądała lepiej niż coś takiego.

Dla mnie tez. O ile kocham kolorowe ubrania, nadruki, kwiaty, kropki itepe, o tyle w mieszkaniu wole "spokoj". Nie cierpie durnostojek i innych niepraktycznych rozwiazan

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Napisane przez Limonka2738

Wyjaśnij mi, czemu crop top to nie jest ubranie do szkoły? Jak to wpływa na proces przyswajania informacji.

Taki sam, jak makijaż na początku liceum mi zarzucano, że za mocno się maluję i nie powinnam. Też zapytałam wtedy, w jaki sposób makijaż przeszkadza mi w nauce, zwłaszcza, że byłam raczej dobra uczennica

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Lumimi]

Napisane przez this_witch

Dla mnie sprawa ze stanikami to znowu kwestia traktowania kobiecego ciała jako to "gorsze" wymagające większego zasłaniania.
Jeżeli w szkole chłopcy nie mogą chodzić z gołą klatą, to logiczne że dziewczynki nie mogą w prześwitujących bluzkach. Jeśli chłopcy nie mogą przyjść w crop topie, bo tak sobie życzy szkoła, to dziewczynki też. Natomiast nie ma zasad nakazującym noszenie biustonosza przez chłopców, więc dziewczynki, które nie chcą, również nie powinny być zmuszone. Nie nasza wina, że mamy taką anatomię. Dla mnie piersi pod bluzką to jest zupełnie coś normalnego, skoro można chodzić w obcisłych gaciach, gdzie dokładnie widać kształt pośladka, to czemu mamy ukrywać kształt piersi?
Do tego taka dyskryminacja często idzie o krok dalej, ja mam małe piersi, chodzę bez stanika i pewnie większość z was nawet by na to nie mrugnęła okiem. U dziewczyny z większym biustem pewnie prędzej by ktoś się do tego czepił. Czy można ją "karać" za to że ma takie ciało, co nie jest jej winą?

Zgadzam sie.
Do tego otyly facet czesto ma takiej samej wielkosci piersi jak sredni biust u kobiet a jakos nikt mu stanika nosic nie kaze.

Plus czesto kobiety z duzym biustem slysza ze sa wulgarne mimo ze sa "skromnie ubrane"

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka