Koty część XIII

[witchwq]

Oba są mega

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Vivienne]

Mycha, cudowna Pola

[Kusum]

Napisane przez Nimfa20

Witam. Dawno nie pisałam, ale chcę złożyć życzenia, zdrowych, pogodnych nie tylko świąt, ale i całego przyszłego roku, dla Was i Waszych pupili, aby żyły jak najdłużej w zdrowiu, szczęściu, o pełnej misce i masie zabawek, i we wszelkich innych udogodnieniach


Nimfa, Cham, Persilla, Figiel, królik, Majlo, Melman, 2 wolnożyjące dokarmiane koty z ogródka i 13 papug

Zdj. stare, ale oddaje nastrój

Czesc Dawno Cie nie bylo.
Chamiatko jak zawsze sliczne

Napisane przez mycha9393

Wieczorna porcja Poli i PixelaZałącznik 6812326Załącznik 6812331Załącznik 6812336


Kliknięte z

Witamy nowe szare cudo To kociak z fundacji?

U nas skoki i rozróba

[zakonna]

Kusum, widzę, że masz takie półki kocie, jakie ja chcę kupić. Możesz napisać, gdzie kupiłaś? Po ile? czy one przychodzą z elementami do montażu czy samemu trzeba kupić śrubki itp?? Jak koty zareagowały? zadowolone??

[witchwq]

Mega te półki!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[Kusum]

Napisane przez zakonna

Kusum, widzę, że masz takie półki kocie, jakie ja chcę kupić. Możesz napisać, gdzie kupiłaś? Po ile? czy one przychodzą z elementami do montażu czy samemu trzeba kupić śrubki itp?? Jak koty zareagowały? zadowolone??

Polki sa z Szarego:
http://www.szarydesign.pl/produkty/
Wszystko dostajesz w zestawie. Kolor tez mozesz wydziwiac spoza probnika Nasze sa lakierowane na bialy polysk.
Bylo kilka dni oporu, ale z dnia na dzien jest co raz lepiej Skacza po nich, ale jeszcze nie spia. Drapak jest wygodniejszy

[zakonna]

Dzięki. Ceny okropne, ale pytałam stacjonarnie stolarzy i nikt nie chce tego zrobić więc pozostaje zakup online. Chyba pierwszą kupię półkę OKO. Jak się przyjmie, to pomyślimy co dalej.

[witchwq]

Jak któraś z was jest w UK i chce kupić kotom fontanne, to na amazonie jest promocja, fontanna catit flower senses 2.0 kosztuje 6.99 plus przesyłka (darmowa z prime).

Dziś mi przywieźli, wygląda super, koty jeszcze jej nie ogarnęły, ale może ogarną...

Wzięłam, żeby sprawdzić czy któreś z moich się zainteresuje, a lepiej wydaj 6.99 niż ponad 20 czy ileś


Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[21kasia21]

Wreszcie znalazłam koci wątek
Ostatnio wchodzę w wątek, patrzę- zamknięty, a nowego nie ma.
Co jest grane?

My mieliśmy boskie święta, nie dość że na emigracji, to i jeszcze musieliśmy się ewakuować, bo u nas znaleziono bombę z II wojny światowej Miasto wyznaczyło punkty zbiorcze, ale bez zwierząt- je polecali oddać do schroniska na ten czas Na szczęście udało nam się znaleźć mieszkanie, gdzie mogliśmy wziąć kota i tak spędziliśmy jeden z dni świątecznych. A kot? Był szczęśliwy, bo nowe miejsce, nowe zapachy, dużo miejsca, jedynie nie miał swoich ulubionych miejsc do spania, więc do dzisiaj odsypia ten jeden dzień

[witchwq]

Wow ale przygoda!

W życiu nie oddalabym zwierzaka do schroniska nawet na jeden dzień, strasznie poroniony pomysł!

Jak skończyła się historia z bomba?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[zakonna]

też mi się wydaje, że to jakiś idiotyzm, oddawanie zwierząt do schronu na chwilę. Ja wiem, że sytuacja była kryzysowa, ale WTF.
Nie ma takiej opcji w ogóle.

[witchwq]

Malutka wczoraj zabiła mi czubek na choinkę. Skubana nauczyła się wspinac. Wczoraj sciagalam ja z choinki co najmniej 5 razy...



Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[szatanica1989]

Witam po Świętach

Moja adopcyjna miłość, Helena, rośnie jak na drożdżach - ma już około pięć i pół miesiąca, waży 2,5 kg. Jutro sterylka i bardzo się denerwuję

Załączam fotkę, obróżka tylko do ozdoby, na co dzień nie nosi. Jest czyściutka, charakterna, z mizianiem bywa różnie, najczęściej przychodzi jak się na nią nie zwraca uwagi. Czasami podgryza, staram się ją oduczyć, ale jest dość uparta - mam wrażenie, że charakterami jesteśmy bardzo podobne

I marzy mi się dokocenie, trochę żałuję, że od razu dwóch koteczek nie wzięliśmy...

[Kusum]

Napisane przez 21kasia21

Wreszcie znalazłam koci wątek
Ostatnio wchodzę w wątek, patrzę- zamknięty, a nowego nie ma.
Co jest grane?

My mieliśmy boskie święta, nie dość że na emigracji, to i jeszcze musieliśmy się ewakuować, bo u nas znaleziono bombę z II wojny światowej Miasto wyznaczyło punkty zbiorcze, ale bez zwierząt- je polecali oddać do schroniska na ten czas Na szczęście udało nam się znaleźć mieszkanie, gdzie mogliśmy wziąć kota i tak spędziliśmy jeden z dni świątecznych. A kot? Był szczęśliwy, bo nowe miejsce, nowe zapachy, dużo miejsca, jedynie nie miał swoich ulubionych miejsc do spania, więc do dzisiaj odsypia ten jeden dzień

Miałaś bombowe święta

Napisane przez szatanica1989

Witam po Świętach

Moja adopcyjna miłość, Helena, rośnie jak na drożdżach - ma już około pięć i pół miesiąca, waży 2,5 kg. Jutro sterylka i bardzo się denerwuję

Załączam fotkę, obróżka tylko do ozdoby, na co dzień nie nosi. Jest czyściutka, charakterna, z mizianiem bywa różnie, najczęściej przychodzi jak się na nią nie zwraca uwagi. Czasami podgryza, staram się ją oduczyć, ale jest dość uparta - mam wrażenie, że charakterami jesteśmy bardzo podobne

I marzy mi się dokocenie, trochę żałuję, że od razu dwóch koteczek nie wzięliśmy...

Trzymam kciuki za zabieg

[Malla]

Napisane przez 21kasia21

My mieliśmy boskie święta, nie dość że na emigracji, to i jeszcze musieliśmy się ewakuować, bo u nas znaleziono bombę z II wojny światowej Miasto wyznaczyło punkty zbiorcze, ale bez zwierząt- je polecali oddać do schroniska na ten czas Na szczęście udało nam się znaleźć mieszkanie, gdzie mogliśmy wziąć kota i tak spędziliśmy jeden z dni świątecznych. A kot? Był szczęśliwy, bo nowe miejsce, nowe zapachy, dużo miejsca, jedynie nie miał swoich ulubionych miejsc do spania, więc do dzisiaj odsypia ten jeden dzień

Ale akcja
Też bym nie oddała.

Napisane przez mycha9393

Heeejo! Witam się i ja! Wczoraj odebraliśmy Polcię z kociej przystani oczywiscie Pixel syczy i warczy, młoda go omija.

Słodziutka!

Za nami spokojne święta, jazdę na kraniec Polski zniosły śpiąco, potem rozpierzchły się po mieszkaniu robiąc swoje ważne kocie rzeczy, a wracając Bury wyrzygał się w wypożyczonym aucie

[21kasia21]

Napisane przez witchwq

Wow ale przygoda!

W życiu nie oddalabym zwierzaka do schroniska nawet na jeden dzień, strasznie poroniony pomysł!

Jak skończyła się historia z bomba?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

O ewakuacji było wiadomo już kilka dni wcześniej, bo bombę znaleziono we wtorek, więc trochę czasu tam było. Aczkolwiek operacja niezła, bo trzeba było ewakuować 54 tyś ludzi, szpital, dom starców. I czułam się, jakby wojna zaraz miała nadejść, serio Barierki, blokady dróg, sprawdzanie każdego mieszkania przez służby, policja i staż wołająca przez megafon o ewakuacji. Zgroza

Bombę rozbroili wieczorem i dopiero wtedy mogliśmy wrócić do domu. I w życiu się tak nie cieszyłam, że wracam do domu, jak wtedy

Napisane przez zakonna

też mi się wydaje, że to jakiś idiotyzm, oddawanie zwierząt do schronu na chwilę. Ja wiem, że sytuacja była kryzysowa, ale WTF.
Nie ma takiej opcji w ogóle.

Tylko urzędasy tego nie wiedzą, więc najprościej jest im takie coś doradzić Dla mnie i dla wielu ludzi takiej opcji nie było
Na szczęście dużo osób też oferowało wszelką pomoc, że zaopiekuje się zwierzakiem na ten czas, albo że przyjmą rodziny z dziećmi.

Napisane przez Kusum

Miałaś bombowe święta

I niezapomniane z pewnością


szatanica1989, śliczna kotka

[witchwq]

O mamusiu, 54 tys osób :O

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[mycha9393]

Napisane przez Kusum

Czesc Dawno Cie nie bylo.

Chamiatko jak zawsze sliczne







Witamy nowe szare cudo To kociak z fundacji?



U nas skoki i rozróba

Pola z hodowli kocia przystań


Odkryła mi drogę na blat kuchenny.. w ruch pojdzie taśma dwustronna


Kliknięte z

[Malla]

21kasia21 - byłoby to całkiem ciekawe przeżycie, gdyby nie było prawdziwe... 54 tysiące!

[witchwq]

Yay! Malutka waży 1.950 hurraaa!

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

[szatanica1989]

Hela jest właśnie na sterylce, ja się w domu poryczałam ;( Macie jakieś rady co do jej powrotu do domu? Kumpela radzi, żeby legowisko zrobić w szafie albo pod łóżkiem, nie wiem na co się przygotować...

[MissChievousTess]

Napisane przez szatanica1989

Hela jest właśnie na sterylce, ja się w domu poryczałam ;( Macie jakieś rady co do jej powrotu do domu? Kumpela radzi, żeby legowisko zrobić w szafie albo pod łóżkiem, nie wiem na co się przygotować...

Masz termofor? Termoforek pomaga. Kot po narkozie bardzo się wychładza. Tylko wody nie nalej za pełno. I opatul w coś termofor. Będzie na nim pewnie spać, na brzuszku, więc będzie go uciskać całym ciężarem ciała.
Pochować wodę, karmę. Podać dopiero wtedy gdy lekarz powie, że można. Moje miały sterylkę do 14.oo, a zgoda na pierwszy posiłek była dopiero od 20.00.
To Twój jedyny kotek, tak? Będzie mieć na sobie szpitalny zapach. Będzie ją to drażniło, a nie będzie miała siły się wylizać. Możesz z niej ten zapach lekko zetrzeć np. lekko wilgotną, miękką ściereczką. U mnie jedna była półprzytomna, a druga pierwszego co zrobiła to ją wylizała od łepka do ogona.
Nie wypuszczaj za wcześnie z transporterka. Może nawet chwilkę w nim pospać.
Posłanie tam, gdzie lubi. Jeśli ma ulubioną kryjówkę, jakieś bezpieczne miejsce w domu, które jako pierwsze polubiła to tam. Powinno to być miejsce gdzieś nisko. Może wymiotować, sikać pod siebie- przygotuj jakieś szmaty, ręczniki, które możesz potem wygotować i jeśli nie odratujesz to nie będzie Ci żal wyrzucić. Miski i wodę trzeba bezie podstawiać pod pysk bo będzie za słaba żeby do nich dojść. Trzymać w cieple, zapewnić spokój, pewnie ten dzień prześpi. Jeść może chcieć dopiero jutro.

---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Z dwojga lepsze legowisko w szafie. Musisz mieć na nią oko i łatwy dostęp do niej. Bo np. może wymiotować, może rozlizywać szwy i wtedy trzeba odwrócić jej uwagę od tego. Może chcieć iść do kuwetki i nie mieć siły dojść, siknąć w posłanie i przesuwać się by w tym nie leżeć.Wtedy musisz jej to posłanie zmienić. To musi być miejsce widoczne i dostępne dla Ciebie. Takie, w którym nie musisz np. podnosić kota by zmienić posłanie pod nim.

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

U mnie właśnie w szafie leżały, ale to ich stała kryjówka.

[Kusum]

Napisane przez szatanica1989

Hela jest właśnie na sterylce, ja się w domu poryczałam ;( Macie jakieś rady co do jej powrotu do domu? Kumpela radzi, żeby legowisko zrobić w szafie albo pod łóżkiem, nie wiem na co się przygotować...

Wszystko będzie dobrze Pamiętaj żeby nie odbierać kotki śpiącej. Ma mieć otwarte oczy. Może być jeszcze skołowana po lekach, może się przewracać, zwracać, być śpiąca, ale musi być przytomna.


Nasza kotka spędziła wieczór na kolanach. Musieliśmy ja drapać po pleckach, bo miała kaftanik. Sama wchodziła na drapak, ale musieliśmy ją zdejmować (wołała nas). Jeść i pić dostała dopiero w nocy. Rano następnego dnia było już lepiej. Miała lekką depresję kaftanikową

[MissChievousTess]

Napisane przez Kusum

Wszystko będzie dobrze Pamiętaj żeby nie odbierać kotki śpiącej. Ma mieć otwarte oczy. Może być jeszcze skołowana po lekach, może się przewracać, zwracać, być śpiąca, ale musi być przytomna.


Nasza kotka spędziła wieczór na kolanach. Musieliśmy ja drapać po pleckach, bo miała kaftanik. Sama wchodziła na drapak, ale musieliśmy ją zdejmować (wołała nas). Jeść i pić dostała dopiero w nocy. Rano następnego dnia było już lepiej. Miała lekką depresję kaftanikową

Moje były wybudzone, a i tak pijane po narkozie. Najgorzej, że biegły przed siebie na oślep i próbowały się wspinać. Ponoć dobrze zostawić w transporterze na te 4 godzinki po zabiegu. Kot się prześpi i przynajmniej krzywdy sobie nie zrobi. Ja wiem, że wypuściłam z transportera za wcześnie i więcej bym tego nie zrobiła. A błąd popełniłam bo też przeżywałam i podeszłam do sprawy za bardzo emocjonalnie.
Kaftanika u nas nie było, ale jedna za mocno lizała szwy i musiałam jej odwracać uwagę np. zabawkami, głaskaniem, dawałam się gryźć po rękach. Wszystko byle cały czas nie lizała szwów.

[Kusum]

Napisane przez MissChievousTess

Moje były wybudzone, a i tak pijane po narkozie. Najgorzej, że biegły przed siebie na oślep i próbowały się wspinać. Ponoć dobrze zostawić w transporterze na te 4 godzinki po zabiegu. Kot się prześpi i przynajmniej krzywdy sobie nie zrobi. Ja wiem, że wypuściłam z transportera za wcześnie i więcej bym tego nie zrobiła. A błąd popełniłam bo też przeżywałam i podeszłam do sprawy za bardzo emocjonalnie.
Kaftanika u nas nie było, ale jedna za mocno lizała szwy i musiałam jej odwracać uwagę np. zabawkami, głaskaniem, dawałam się gryźć po rękach. Wszystko byle cały czas nie lizała szwów.

Za bardzo się darła żeby ją trzymać w transporterze. Poza tym wolałam ją mieć na oku, czyli na kolanie
Dostała kaftanik, bo nie siedzę cały dzień w domu, spać też muszę. Po co ryzykować wyjęciem szwów?
Ten jakże gustowny kaftanik odziedziczył po nas jeszcze york kolegi, który miał operacje brzuszka.

[eibhlin87]

Napisane przez szatanica1989

Hela jest właśnie na sterylce, ja się w domu poryczałam ;( Macie jakieś rady co do jej powrotu do domu? Kumpela radzi, żeby legowisko zrobić w szafie albo pod łóżkiem, nie wiem na co się przygotować...

Zalezy czym była uśpiona i wybudzona. Moje koty przy odbiorze były normlane (uspione były propofolem, tak samo jest przy wziewnej narkozie bo koty wybudzają się same zaraz po zabiegu), tzn. były calkiem wybudzone i po przyjściu do domu od razu zaczęły szaleć, miałam wtedy ciężką noc Niuńka kilka godzin wyła w transposterze, musiałam ją zamknąć żeby szwy jej się nei rozeszly
Jeśli będzie uśpiona domięsniowo i nie dostanie wybudzacza to niestety będzie właśnie taka ospała i lejąca się przez ręce, najlepiej zrobić legowisko kotu nisko i dac mu spokój, można dogrzac termoforkiem. Ogólnie narkoza domięsniowa nie jest polecana i z tego co ja wiem stosuje się ją u kotów dzikich, bo jest tańsza (tak przynjamniej powiedziała wet u której nasze były kastrowane i która kastruje wolnożyjące na talony). W trakcie zabiegu/bezpośrednio po kot powinien dostać kroplówkę i zostać odsikany zanim go odbierzesz.

[Malla]

Napisane przez MissChievousTess

Ponoć dobrze zostawić w transporterze na te 4 godzinki po zabiegu. Kot się prześpi i przynajmniej krzywdy sobie nie zrobi.

Mój się rzucał w transporterze, ale karton z pieluchą się sprawdził

Kotka z kolei była tak zmarnowana, że spała grzecznie, kocur ją umył. A po przebudzeniu dostała głupawki

[MissChievousTess]

No ponoć rzuca się kot w transporterze, ale osłabiony szybko się męczy i zasypia.
Moje próbowały otworzyć, przekładały łapy przez drzwiczki, bałam się, że łapę zwichną albo coś w tym stylu i wypuściłam. Ale to był błąd. Teraz już nauczona doświadczeniem raczej bym zostawiła. Ja mam w książeczce nazwę środka usypiającego, wiem, że na pewno trójskładnikowy i z kodeiną. Ale czy był domięśniowy i jak były wybudzane to nie wiem. Nie wiem czy lekarka to wpisała, chyba nie. Kontaktowały, ale z uwagi na niską masę ciała jednej odurzenie kodeiną bardzo powoli schodziło. Chodziła jakby miała niedowład łapek, więcej spała. Nie chciała wcale pić.Mały kotek ( mam na myśli masę ciała) chyba zniesie coś takiego podobnie. Ona wtedy nawet 2 kilo nie ważyła, chyba kilo 40 miała. A najniższa dawka narkozy jest chyba na 2 kilo wagi. Im cięższy kot, tym lżej zniesie narkozę. U mnie cięższa raz zwymiotowała po. A ta mniejsza właśnie 2 razy siknęła - raz przez sen, drugi raz nie zdążyła dojść do kuwetki. Miałam naszykowane chyba z 5 czystych ręczników i wszystkie były wtedy w użyciu- do sprzątania, spania. Także to warto mieć. W transporterze czy nie na pewno kota warto ogrzać po zabiegu. Chyba 40% temperatury ciała kot traci po zabiegu czy jakoś tak. Grunt to nie dopuścić do nadmiernego wychłodzenia organizmu wtedy. No, a potem śledzić czy kot pije, czy sika, załatwia się. No i czy rana dobrze się goi. Ja miałam szwy rozpuszczalne i info, że rana zamyka się 4 doby i wtedy mam pilnować by kot nie rozlizał szwu za mocno. Potem już może lizać bo to wspomaga gojenie. Psotka lizała jak wściekła, ale chyba wyszło jej to na dobre.

[szatanica1989]

Helenkę odebraliśmy wybudzoną, trochę rzucało nią, ale to bardziej przez kubrak - w domu przez chwilę też chodziła bokiem. Jak nas zobaczyła to przestała płakać, w samochodzie bardzo spokojnie się zachowywała. Pani weterynarz powiedziała, żeby normalnie dać jeść, dałam jej wołowinkę sparzoną. Najpierw zjadła, potem położyła się pod kaloryfer, normalnie nigdy tam nie leży - ale czułam, że ma zimne uszka, więc pewnie było jej zimno po narkozie. Położyłam jej mój sweter, na którym śpi na fotelu żeby miała cieplej.

Potem wstała i biegała, skakała trochę nawet, doprowadzając mnie do zawału. A to się na wadze w sypialni ułożyła, a to kapcia Tżta podgryzała. Teraz leży na krześle przy kaloryferze i śpi.

Jak leżała pod krzesłem, pogłaskałam ją, a ona objęła moją rękę łapkami i przytuliła do łebka swojego Generalnie widzę, że po zabiegu chce być dotykana i głaskana, od razu mruczy i ociera się o rękę. Jestem zaskoczona, bo wyszła dziarsko z transportera po powrocie, zjadła sporo i nie zataczała się już tak bardzo, chociaż tylne łapki podciąga wysoko, ale to ten kubrak pewnie. Do wtorku ponosi, może do tego czasu przestanie jej tak przeszkadzać.

Chyba gorzej to zniosłam niż ona

Dziękuję za wszystkie rady

[eibhlin87]

Ja też gorzej zniosłam kastrację niż moje koty, już 2 tygodnie wczesniej przeżywałam
Co do kubraka to i tak dobrze że zachowuje się w miarę normlanie, podobno są koty które ani myślą się ruszać, jeść itd. po prostu zachowują się jakby były w agonii