Czym koty wyprowadzają nas z równowagi?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Odwrotny temat do Dlaczego kochamy kotki?

Lubię swojego Rudego, ale to nie oznacza, że akceptuję każde jego zachowanie. Do szału mnie doprowadza tym, ze wyciąga smietki z kosza w łazience. Zaczepia mnie nocą pazurami o nogę (bo co mu się taka wystająca noga będzie marnowała?). A teraz tak zawzięcie kopał w kuwecie, że kupę wykopał na podłogę Poza tym wkopuje mi długopisy pod dywan, włazi pod prycznic i do umywalki zaraz po mnie i zostawia ślady łapek wszędzie i ZAWSZE zostaje po niewłaściwej stronie drzwi!

[hecate]

Hm...

Kiedy przyjezdzam do domu rzucam moje walizy bagaze podreczne a kot w ramach protestu nasikuje mi na torbe...

I kiedy potrafi sie wykupac do kuwety ale wysikac musi sie poza nia.

Kiedy pol nocy miauczy pod drzwiami i kiedy spycha ze stolika szklane rzeczy na podloge.

[Gothic_Daisy]

Mnie trafia jak nasz kocio w godzinach przed świtem (czyli 3, 4) łazi po mieszkaniu i miauczy. I piszczy. I w ogole jest wtedy bardzo rozmowny. Oczywiscie potem koło 7, 8 idzie spać
Ale - w sumie on tylko miauczy. Nie chodzi nam po głowach i innych częściach ciała, nic nie zrzuca itp. Ale to miauczenie doprowadza nas do pasji

A poza tym to jest całkiem dobrze wychowany (no ale to nie nasz udział )

[taszkin]

W sumie to rozrabiają tylko dwie, trzecia (jeśli nie jest przez nie prowokowana) prowadzi spokojny tryb życia.
Ostatnie złe nawyki:
-zrzucanie rolek papieru toaletowego dla zabawy do muszli (gdy muszla jest zamknięta, papier ląduje w wannie),
-wylegiwanie się w niemowlęcej kołysce siostrzenicy,
-włażenie mi do talerza (gdzieżbym śmiała zasiąść do obiadu, gdy ona ma pusto w misce),
-bicie się miedzy sobą i demolowanie przy tym okolicznego ładu,
-nie mogę się sama kąpać ani skorzystać z toalety, bo to grozi zdrapanymi drzwiami,
- co wkurza tatę - masowe wylegiwanie się na dvd, co grozi przegrzaniem.

Wiem, że to niepedagogiczne, ale nie dałam im jeszcze odczuć, ze robią źle...raczej staram się minimalizować okoliczności sprzyjające
(no z wyjątkiem bicia się, kiedy je obie wyrzucam na korytarz-czego nie zauważają i piorą się dalej).

[anix]

Moja koteczka Coca Cola trochę już spoważniała, ale nadal nie mogę oduczyć jej spacerów po stole w kuchni
Natomiast 3 młode kociaki demolują wszystko i wszędzie Wiecznie rozsypana ziemia wokół doniczek i poobgryzane liście kwiatków, mania roznoszenia jedzenia jak i różnych innych 'zdobyczy' po całym domu, zjadają ołówki i długopisy.

włazi pod prycznic i do umywalki zaraz po mnie i zostawia ślady łapek wszędzie

to też jest nie do zniesienia, jak również gryzienie wszelkich kabli i zrzucanie na podłogę wszystkiego co tylko zrzucić się da oraz notoryczne i bardzo głośne zrzucanie telefonu stacjonarnego na podłogę (chociaż w tym przypadku przerażenie kota jest tak śmieszne, że można zapomnieć o całej psocie )

[keira24]

U starszej kotki lekko wkurzające stało się wieczne prychanie i fukanie. Nie wiem, co jej się porobiło na starość , ale już nie mozna przejśc spokojnie obok, bo tylko ofukuje nas. A ostatnio po prostu lekko uwiesila się mamie na nodze. Denerwujące jest to, że nie mozna nic z mięskiem zrobić w kuchni, bo kot wyczuwa wyciągnięcie tłuczka zanim dotknie on mięsa i już wrzeszczy. A jak byłaby w innym pokoju, to dostaje takiego sprinta i pędzi w wiadomym kierunku (niestety była w młodosci karmiona surowym mięskiem i dlatego jej to zostało). No i to, że wody z miski się nie napije, no chyba, że musi. W innym przypadku siedzi w wannie i modli się do kurka.

Młodsza Topcia już się nieco uspokoiła. Nadal ma jednak swoje głupawki. Najbardziej drażni mnie to, gdy robi mi na złośc i kładzie się przy kablu od netu i go gryzie, albo próbuje wbić w niego pazury . Albo wyciąga mi szpilki z widokówek powpinanych do maty. To jest czysta złośliwość. I drapanie po drziach. O nieludzkiej porze, czyli między 1, a 5 w nocy ona nagle chce iść na dwór. Kuweta stoi nadal tam, gdzie stała. Niby bardzo chce jej się wyjść, ale nagle zmienia kurs i zamiast na korytarz idzie do kuchni polować na rybiki . A ja tam sterczę i kiwam się śpiąca na boki. Teraz nie ma litości i biore ją pod pachę i wypuszczam, bo kiedyś przysnęłabym w kuchni na siedząco . I nie lubię, jak mnie robi na szaro. Wrzeszczy, że chce na kolna. Idzie przez całe biurko, po klawiaturze, wchodzi na kolana, pokręci się chwilę, a potem nagle wstaje i tą sama drogą idzie na łóżko spać...

[Jaśmina]

Mnie wkurza wskakiwanie na plecy. Ale kotka ma dopiero parę miesięcy, więc minie jej jak dorośnie

[venus in furs]

no cóż.
mój kociak tak gdzieś w 4/5 jest śnieżnobiały
a moja garderoba tak gdzieś w 3/4 jest zupełnie czarna
i zgadnijcie-na czym się Kicia najchętniej tym swoim białym brzuszyskiem kładzie?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A propos - Rudy kocha wręcz, gdy rozwieszam pranie na suszarce przenośnej. Szczególnie, gdy jest ona cała zapełniona. Przecież na suszarkę tak fajnie da się wskoczyć i na ubraniach zasnąć...

[luCkyy]

Napisane przez Jaśmina

Mnie wkurza wskakiwanie na plecy. Ale kotka ma dopiero parę miesięcy, więc minie jej jak dorośnie

hahaha Jaśmina wskasuje Ci na plecy ?? Łohoho ;Ppp
moj tylko chodzi po firankach i wejdzie wszedzie, gdzie da sie wejsc, a gdzie nie wolno ;Ppp np do pralki ;D

[Ive_85]

Kradnie-ołówki, długopisy, gumki i inne drobiazgi ze stołu (łącznie z moimi chusteczkami), skarpetki, bieliznę-potrafi mi z ręki wyrwać; rozgrzebuje ziemię z trawy po całej kuchni; wskakuje mi na nogę-wbija się pazurami i odpada..Łazi mi pod nogami i drze się jak robię jej jedzenie, ale jak już postawię to obwącha i bleeee.
Ale czy to mnie jakoś szczególnie denerwuje? Nie, chyba nie i tak ją kocham.

[czarny kot]

Mru mi gryze wszystkie olowki, dlugopisy, kredki, pedzle itd. Nic co jest w przybornikow na biurku nie ma sladow zebow.
Za mlodu wlazil na choinke w domu, teraz zaglada do kazdej otwartej szawki czy szuflady. Zeby lyklo na zajzeniu sie skonczylo... Laduje sie caly. Pare razy siostrze zdazylo otwozyc szuflade, wyjac spinacz biurowy, zszyc cos i juz nie schowac spowrotem bo kot spi w szufladzie. Raz go mloda zasunela tak, ze mu tylko lepek wystawal

Po za tym zawsze wlazi mi do lazienki kiedy ja potrzebuje i domaga sie odkrecenia kranu w umywalce. Jest niemozliwy bo jak sa najwieksze korki przy lazience to kot oczywiscie musi sie znalezc w kolejce

Notoryczne 'wychodzenie' na dwor, tylko po to zeby sprawdzic pogode. Mieszkam na pieterku i musze z nim zejsc na dol, tylko po to zeby on zobaczyl ze pada deszcz, albo ze za mocno wieje... I tak kilka razy dziennie.

Droczy sie ze mna przy misce. Ma nasypana cala porcje chrupek, ale nie rzuszy jesli jesli mu nie dosypie choc 2-3 swiezych sztuk :/

[balance <3]

Napisane przez taszkin

-nie mogę się sama kąpać ani skorzystać z toalety, bo to grozi zdrapanymi drzwiami

a u mnie jeszcze koncertem pod drzwiami

Napisane przez keira24

Denerwujące jest to, że nie mozna nic z mięskiem zrobić w kuchni, bo kot wyczuwa wyciągnięcie tłuczka zanim dotknie on mięsa i już wrzeszczy. A jak byłaby w innym pokoju, to dostaje takiego sprinta i pędzi w wiadomym kierunku (...) No i to, że wody z miski się nie napije, no chyba, że musi. W innym przypadku siedzi w wannie i modli się do kurka.
...

oblizał już chyba wszystkie możliwe krany

Napisane przez Ive_85

bieliznę-potrafi mi z ręki wyrwać; .

mój sobie upodobał moje figi z troczkami

Napisane przez czarny kot

Ma nasypana cala porcje chrupek, ale nie rzuszy jesli jesli mu nie dosypie choc 2-3 swiezych sztuk :/

moj też nie


....

ale mimo wszystko go kocham

[keira24]

Napisane przez Jaśmina

Mnie wkurza wskakiwanie na plecy. Ale kotka ma dopiero parę miesięcy, więc minie jej jak dorośnie

Moja Topcia robiła tak notorycznie, gdy była mała . Co się pochyliłam na moment, to juz miałam kota na plecach i najsmieszniejsze, że ona się tam rozkładala i chciała sobie leżeć. Teraz czaami lubi obejrzeć świat z innej perspektywy i dopomina sie, żebym jej pozwoliła usadowić się na moim ramieniu. Czasem nie chce się jej przejśc z kuchni do pokoju, więc ja robię za taki autobus .

Napisane przez czarny kot

Notoryczne 'wychodzenie' na dwor, tylko po to zeby sprawdzic pogode. Mieszkam na pieterku i musze z nim zejsc na dol, tylko po to zeby on zobaczyl ze pada deszcz, albo ze za mocno wieje... I tak kilka razy dziennie.
Droczy sie ze mna przy misce. Ma nasypana cala porcje chrupek, ale nie rzuszy jesli jesli mu nie dosypie choc 2-3 swiezych sztuk :/

Skąd ja to znam .

Napisane przez taszkin

-nie mogę się sama kąpać ani skorzystać z toalety, bo to grozi zdrapanymi drzwiami

Napisane przez balance&lt

a u mnie jeszcze koncertem pod drzwiami

Czasem się czuję jak koci więzień .

[Ive_85]

[quote=keira24;3522989]Moja Topcia robiła tak notorycznie, gdy była mała . Co się pochyliłam na moment, to juz miałam kota na plecach i najsmieszniejsze, że ona się tam rozkładala i chciała sobie leżeć. Teraz czaami lubi obejrzeć świat z innej perspektywy i dopomina sie, żebym jej pozwoliła usadowić się na moim ramieniu. Czasem nie chce się jej przejśc z kuchni do pokoju, więc ja robię za taki autobus .
quote]
Jeszcze nachylenie to pół biedy-moja się wdrapywała jak na drzewo . Narazie (może zejdą kiedyś) mam blizny na plecach po tym jak mi się wspieła zanim założyłam bluzkę-kotu obojętne materiał czy skóra-byle pazurki zaczepić (tak na marginesie to myślałam, że ją uśmiercę za to na miejscu, ale jak mi pomruczała do ucha to mi przeszło ).

[Laura2112]

Napisane przez Jaśmina

Mnie wkurza wskakiwanie na plecy. Ale kotka ma dopiero parę miesięcy, więc minie jej jak dorośnie

Taa, moja ma półtora roku i dopiero odkryła, jaka to fajna zabawa, chętnie zabrałaby się z TŻ, gdy ten gdzieś wychodzi
Ślady łapek, niewłaściwa strona drzwi i wykopana qpa - też
Dziś mnie w nocy obudziła włażąc na TV, który trzeszczy niemiłosiernie pod jej ciężarem. Hałasuje żaluzjami i drapie kanapę. Drze gazety na strzępki. Łazi rano i miałczy bez sensu. Wylewa wodę z miski. Ucieka na klatkę. Odkąd u nas jest, wytarła całą farbę na poziomie pycha ze wszystkich możliwych drzwi, no co, drzwi też trzeba pomiziać Więcej nie pamiętam

[wybujana]

wędrowanie po telewizorze ;]
włosy na ubraniu, meblach, stole , w jedzeniu : /
wędrowanie po brzuchu i 'ugniatanie'
drapanie drzwi i głoośne miałki przy tym..
szalone codzienne gonitwy - dewastowanie wszystkiego co się napotka.
gryzienie rąk i nóg ; /

[lain]

do szewskiej pasji doprowadza mnie ciagle wlazenie i wylazenie z pokoju. a ja musze wstawac i co chwile otwierac/zamykac, wpuszczac/wypuszczac, bo inaczej drze sie pod drzwiami albo probuje sam lapa otwierac wsciekle pomrukujac pod nosem.

druga rzecz: nie mozna zostawic jakiegos ubrania na lozku bo zaraz ktorys z kiciuskow jest i sadowi na tym swoj tyleczek, zostawiaja tone sierci.

czasem moj kotus jest zbyt nachalny. uwielbia siedziec mi na karku (doslownie) kiedy siedze przed komputerem. z uporem maniaka laduje na mnie swoj tyleczek i nie rozumie, ze do szczuplych nie nalezy i pod takim ciezarem po prostu kark mnie boli. ale to jestem mu w stanie wybaczyc. jaz taka przylepa z niego

[Gothic_Daisy]

Napisane przez venus in furs

no cóż.
mój kociak tak gdzieś w 4/5 jest śnieżnobiały
a moja garderoba tak gdzieś w 3/4 jest zupełnie czarna
i zgadnijcie-na czym się Kicia najchętniej tym swoim białym brzuszyskiem kładzie?

O dokładnie jest to samo u nas
Zastanawiam się tylko, gdzie nasz zostawia te czarne włosy, bo wszędzie niestety widać tylko białe

[elkee]

Moja kicia tak się wyćwiczyła w skakaniu na klamki, że dla niej zamknięte drzwi to już nie problem. Problem to mam ja, jak akurat nocuje u nas jakiś znajomy, a ja chcę się wykąpać Poza tym miauczenie po nocach i skakanie po plecach (ale tylko mojej siostrze ) Ostatnio włazi też do szafy( nie muszę chyba wspominać, jak wyglądają po tym moje ubrania). Wczoraj nieopatrznie włożyłam tam rękę w poszukiwaniu sweterka i teraz mam dwie fajne drapki na przedramieniu.

[Mruczka=)]

Mój kot to totalna szajba jest! Skacze mi na głowe czy plecy jak idę,jak nie ejstem w tym pokoju co ona to siedzi pod drzwiami to miauczy i rzuca sie na drzwi.Gdy korzysta z kuwety zakopując pół jej zawartości leży wokół niej.Ale najgorzej w nocy.Gdzie tam albo nie śpi i szaleje w kuchni lub w pokoju w którym śpie gryzie mnie i drapie bo mu sie nudzi,albo chce spać ze mną i gdzie nie połóży sie w nogach lub obok.Ta małpa włazi mi na szyję lub głowe i tak spi,a jak go zdejme bo oddychać nie moge to spowrotem i śpi gdzieś blisko mojej głowy.Mam juz na rękach tyle blizn że ło matko!

[elianka]

mnie u Guzikowskiego wkurzają koncerty pod drzwiami o 5 rano, żazłosne jęki o 3 i dzikie wrzaski, kiedy drzwi sa zamknięte a kot nie może wejśc tam, gdzie chce...

wkurza mnie także gryzienie, jak mi się półtora kilo kota wbije w reke , to ma odruchy agresji i raz odruchowo rzuciłam kotem w dal... TŻta pogryzł do krwi.. już nie ma do niego siły...

[esfira]

ja już przestałam sie denerwować, gdy widze przegryziony czepek na basen (nowy), znajduje korek w bucie, NIE znajduję długopisu, gdy kot przebiega mi po klawiaturze, gdy włazi mi do kawy, drapie noge pod kołdrą, gdy miałczy niewiadomo o co itd...nie ma co sobie psuc nerwów, a kota i tak kocham :P

[.amelia]

hmm? to moja kicia jest aniołem? denerwuje mnie tylko jak drapie po fotelu :[ ale da się przezyć, czasem mnie podrapie, ale to w ramach zabawy a jak rzuca mięsem po kuchni to wszyscy się z niej śmieja rzadko śpi ze mna w pokoju (normalnie śpi na bojlerze, lub w pudełku, pietro niżej czyli u mojej babci ), ale ostatnio spała u mnie na łóżku i wpatrywała się w czerwone światełko pod włącznikiem do światła :| jak zahipnotyzowana albo próbuje złapać krzyżyk na ścianie i zdrapuje mi tapete. ale to tylko czasami. większość dnia przesypia na parapecie

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A Rudy dziś w nocy dobrał się do moich pudełek z koralikami.... Jego szczeście, ze nie otworzył, tylko takie tubkowe turlał i nic sie koralikom fimowym nie stało

[d'ou vient le vent]

Nasz potrafi skoczyc na biurko i osobie akurat tam pracujacej (czyli w 99 przypadkach na 100 - mnie, bo TZta sie boi) wystawia tylek do wachania, bleeeee...........

No i brykanko ze sprintem przez cale mieszkanie, z mycha w zebach i oblednymi wojowniczymi miaukami...o 3 nad ranem....
Bieganie po nas, kiedy spimy....

Poza tym jest uroczy

Nat

[Ashlee_]

jedyne co mi przychodzi to glowy to to, ze czasami o 4 rano musze go wpuscic na dwor .. ale tak to wlasciwie jest kochany i tai slodki ze co by nie zrobil to i tak mu od razu wybaczam

[kalimerka]

Dziewczyny nie denerwujcie się tak. Ja też tak miałam a dopiero jak niedawno potrącił go samochód zrozumiałam jak bardzo go kocham

P.S. wiem, że przesadzam

[keira24]

Napisane przez d'ou vient le vent

Nasz potrafi skoczyc na biurko i osobie akurat tam pracujacej (czyli w 99 przypadkach na 100 - mnie, bo TZta sie boi) wystawia tylek do wachania, bleeeee...........

D'ou vient le vent moja Topcia robi podobnie. Łazi po biurkku i wystawia kuperek .

A dzisiaj przypomniała mi, czym mnie bardzo drażni . Ćwiczyłam sobie w pokoju na karimacie, a ona błyskawicznie wsuneła się pod nią, zaczęła, gryźć, drapać, kopać łapkami, po prostu kocia głupawka w pełnej okazałości . Co ją próbowałam przepędzić, to wracała i ze zdwojoną energią robiła to samo. A potem jeszcze chciała na mojej stopie wypróbować zęby i pazury. Ale wie, że nie wolno, więc i tak ucierpiała śliczna zielona mata. Może kolor jej nie odpowiada ...

[arrakis]

notoryczne zabieranie dlugopisow,olowkow...no na 5 sekund nie mozna na biurku zostawic...ostatnio nie moglam zapisac adresu klienta do ktorego mialam pojechac bo mi zabierala dlugopis ktorym pisalam ... rozwala po calym pokoju dokumenty ktore po spotkaniu koncze wypelniac i porzadkuje do wyslania...

wlazenie mi na brzuch i "ugniatanie" przez 10 min po to,zeby sie nawet nie polozyc tylko isc gdzie indziej hehe

zjadanie kwiatkow i moich swetrow...

drapanie tapet i wspinanie sie po scianach doprowadza mnie do szalu - zwlaszcza jak pomysle co zrobi ze mne wlascicielka mieskzania jak to w koncu zauwazy...

chodzenie mi po klawiaturze jkak cos pisze na kompie i siadanie lub spacerowanie miedzy mna a monitorem

zabawa o 1-2 w nocy - jak probuje zasnac - ewentualnie o 6 rano jak jeszcze nie musze wstawac

no to tyle co pamietam....ale i tak kocham moja Lilith ktora jest podobno rownie sfiksowana jak ja....znajomi mowia,ze nic dziwnego ze ona jest taka....bo to by bylo wrecz nienormalne,jakbym ja normalnego kota miala heheh