Ludzie z nerwicą oraz depresją - grupa wsparcia cz. III.

[Miss_Suze]

Napisane przez Higurashi

Ja się pewnie nad niektórymi będę musiała zastanowić, ale ponoć powinnam się w tych dwóch godzinach zamknąć. Zobaczymy, jak już się zbiorę i będę po

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

A kiedy masz? Ja mam jutro, to też dam znać

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

A kiedy masz? Ja mam jutro, to też dam znać

Ja będę miała jak usiądę do tego. Mam test, który ponoć jest miarodajny tak samo online i dostałam kod dostępu do platformy.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez Higurashi

Ja będę miała jak usiądę do tego. Mam test, który ponoć jest miarodajny tak samo online i dostałam kod dostępu do platformy.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Oj, to zazdroszczę. Ja muszę jechać przez całe miasto. Też na luzie bym mogła go wypełnić online, bo baba mi powiedziała, że będę to wypełniać na korytarzu XD Ale u nich takie zasady, a nie inne.

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

Oj, to zazdroszczę. Ja muszę jechać przez całe miasto. Też na luzie bym mogła go wypełnić online, bo baba mi powiedziała, że będę to wypełniać na korytarzu XD Ale u nich takie zasady, a nie inne.

Na korytarzu? To mega bez sensu... Mnie psychiatra chciał wysłać na test osobiście ale strasznie ciężko mi coś u siebie znaleźć, a jak już jest, to dwa razy drożej, a zapłaciłam i tak prawie 500 zł

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Higurashi]

Usiadłam w końcu do testu, nie było tak źle, choć niektóre pytania z czapy kompletnie. Pytań było jednak 567, więc coś źle zapamiętałam wcześniej.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez Higurashi

Usiadłam w końcu do testu, nie było tak źle, choć niektóre pytania z czapy kompletnie. Pytań było jednak 567, więc coś źle zapamiętałam wcześniej.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

U mnie też było 500 coś. Nie zdziwię się, jeśli to ten sam test Siedziałam nad tym prawie 2h, monotonne zajęcie. Za 2 tygodnie mam omówienie wyniku z psychologiem.

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

U mnie też było 500 coś. Nie zdziwię się, jeśli to ten sam test Siedziałam nad tym prawie 2h, monotonne zajęcie. Za 2 tygodnie mam omówienie wyniku z psychologiem.

MMPI-2? Pytali, czy chcesz zostać kwiaciarką albo kradniesz czyjeś skarpety?

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez Higurashi

MMPI-2? Pytali, czy chcesz zostać kwiaciarką albo kradniesz czyjeś skarpety?

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Taaak Minnesocki Wielowymiarowy Inwentarz Osobowości - 2. Na zasadzie zaznaczanie P (prawda) lub F (fałsz) na krótkie stwierdzenia.

Ale zbieg okoliczności

No te niektóre pytania mnie rozwaliły. W sumie żaden z tych zawodów mi nie pasował. Bibliotekarz, budowlaniec xd Nie wiem, czy zauważyłaś, ale miałam wrażenie, że czasem pytania się powtarzały. O kradzieży było parę pytań. Szczerze to za bardzo nie wiem, co niektóre pytania miały wnieść i co pokazać. Albo pierwsze pytanie - czy czytasz czasopisma techniczne.

[agnyska81]

Napisane przez Miss_Suze

O kradzieży było parę pytań.

O, ciekawe, syn mi mówił, że pytania o kradzieże (też coś w stylu skarpety czy inne dziwactwa) były w teście ADOS-2 na spektrum autyzmu

Bardzo mnie ciekawią Wasze poszukiwania, też miałam etap, że chcę się diagnozować, a teraz już nie wiem. Trochę zła byłam na moją terapeutkę, że nie interesuje jej co tam u siebie podejrzewam, ale teraz rozumiem chyba jej podejście. Że obojętnie co mi jest mam poznać siebie, zaakceptować i robić tak, żeby mi było dobrze. No ale ja jako osoba mega ciekawska dalej czasem o tym myślę i po prostu z tej ciekawości bym się zdiagnozowała, gdyby było to darmowe.

[Higurashi]

Napisane przez Miss_Suze

Taaak Minnesocki Wielowymiarowy Inwentarz Osobowości - 2. Na zasadzie zaznaczanie P (prawda) lub F (fałsz) na krótkie stwierdzenia.

Ale zbieg okoliczności

No te niektóre pytania mnie rozwaliły. W sumie żaden z tych zawodów mi nie pasował. Bibliotekarz, budowlaniec xd Nie wiem, czy zauważyłaś, ale miałam wrażenie, że czasem pytania się powtarzały. O kradzieży było parę pytań. Szczerze to za bardzo nie wiem, co niektóre pytania miały wnieść i co pokazać. Albo pierwsze pytanie - czy czytasz czasopisma techniczne.

Myślę, że te powtarzające się pytania tylko sformułowane inaczej mogły mieć na celu sprawdzenie, czy odpowiedzi są spójne. Moje mogły nie być w sumie, bo czasem się sformułuje coś inaczej i ja inaczej myślę o tym
Zawód też mi żaden nie pasował. Piosenkarką to ja chciałam być jak miałam 6 lat.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Napisane przez agnyska81

O, ciekawe, syn mi mówił, że pytania o kradzieże (też coś w stylu skarpety czy inne dziwactwa) były w teście ADOS-2 na spektrum autyzmu



Bardzo mnie ciekawią Wasze poszukiwania, też miałam etap, że chcę się diagnozować, a teraz już nie wiem. Trochę zła byłam na moją terapeutkę, że nie interesuje jej co tam u siebie podejrzewam, ale teraz rozumiem chyba jej podejście. Że obojętnie co mi jest mam poznać siebie, zaakceptować i robić tak, żeby mi było dobrze. No ale ja jako osoba mega ciekawska dalej czasem o tym myślę i po prostu z tej ciekawości bym się zdiagnozowała, gdyby było to darmowe.

Ja tam uważam, że warto się zdiagnozować, choćby po to, by zrozumieć pewne mechanizmy i dać sobie szansę, by nauczyć się sobie z nimi radzić

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez agnyska81

O, ciekawe, syn mi mówił, że pytania o kradzieże (też coś w stylu skarpety czy inne dziwactwa) były w teście ADOS-2 na spektrum autyzmu

Bardzo mnie ciekawią Wasze poszukiwania, też miałam etap, że chcę się diagnozować, a teraz już nie wiem. Trochę zła byłam na moją terapeutkę, że nie interesuje jej co tam u siebie podejrzewam, ale teraz rozumiem chyba jej podejście. Że obojętnie co mi jest mam poznać siebie, zaakceptować i robić tak, żeby mi było dobrze. No ale ja jako osoba mega ciekawska dalej czasem o tym myślę i po prostu z tej ciekawości bym się zdiagnozowała, gdyby było to darmowe.

Co masz na myśli z tym gdyby było darmowe? Możesz iść na NFZ. Diagnoza dużo daje, bo wg mnie jak wiesz co Ci jest to już jest 50% sukcesu w drodze do wyleczenia / lepszego funkcjonowania. Ja Ci powiem, że ja nadal nie jestem raczej dobrze zdiagnozowana. Oficjalnie mam diagnozę F41.2 - zaburzenia depresyjne i lękowe mieszane. A nieoficjalnie mam podejrzenie chad (gdzie mania nie występuje, raz miałam dziwny epizod w życiu) i w sumie to nawet psychiatra dał mi leki na chorobę afektywną dwubiegunową, a nie takie typowe na depresję.

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez Higurashi

Myślę, że te powtarzające się pytania tylko sformułowane inaczej mogły mieć na celu sprawdzenie, czy odpowiedzi są spójne. Moje mogły nie być w sumie, bo czasem się sformułuje coś inaczej i ja inaczej myślę o tym
Zawód też mi żaden nie pasował. Piosenkarką to ja chciałam być jak miałam 6 lat.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 09:50 ---------- Poprzedni post napisano o 09:49 ----------

Ja tam uważam, że warto się zdiagnozować, choćby po to, by zrozumieć pewne mechanizmy i dać sobie szansę, by nauczyć się sobie z nimi radzić

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Też tak myślę. Może te zawody miały określić nasz typ osobowości? Chcesz być piosenkarką, czyli typ osobowości bardziej ekstrawertyka, osoba przebojowa. Jak bibliotekarz to rodzaj introwertyka. Nie wiem, tak strzelam. Tylko, że ja nie chcę być ani piosenkarką, ani bibliotekarką

[agnyska81]

Napisane przez Higurashi

Ja tam uważam, że warto się zdiagnozować, choćby po to, by zrozumieć pewne mechanizmy i dać sobie szansę, by nauczyć się sobie z nimi radzić

(disaclaimer: ja tak piszę z Tobą na argumenty, jakbym dyskutowała ze sobą, bo we mnie taka dyskusja ciągle trwa, a nie że jestem w kontrze)

Kiedyś chciałam diagnozy, bo traktowałam ją jako tarczę, za którą mogę się schować. Wytłumaczenie i alibi dla siebie, trochę też dla innych.
Co to teraz zmieni w moim życiu, jak ktoś mi potwierdzi to, co na 100% wiem i uważam o sobie? A uważam, że jestem w spektrum.
Jestem w terapii, która dla mnie polega przede wszystkim na pracy nad poznaniem siebie, zaakceptowaniem, odrzuceniem tego co nie moje i znalezieniu tego, co mi służy. Jasne, pomocne jest dla mnie to, że wiem które rzeczy wynikają z autyzmu, ale czy zaakceptuję je przez to bardziej? Czy gdyby były "zwykłymi dziwactwami" to coś by to zmieniło? Tak czy siak mam prawo do tego, co czuję, kim jestem, obojętnie czy to wynik autyzmu czy czegokolwiek innego w mojej konstrukcji.

[Higurashi]

Napisane przez agnyska81

(disaclaimer: ja tak piszę z Tobą na argumenty, jakbym dyskutowała ze sobą, bo we mnie taka dyskusja ciągle trwa, a nie że jestem w kontrze)



Kiedyś chciałam diagnozy, bo traktowałam ją jako tarczę, za którą mogę się schować. Wytłumaczenie i alibi dla siebie, trochę też dla innych.

Co to teraz zmieni w moim życiu, jak ktoś mi potwierdzi to, co na 100% wiem i uważam o sobie? A uważam, że jestem w spektrum.

Jestem w terapii, która dla mnie polega przede wszystkim na pracy nad poznaniem siebie, zaakceptowaniem, odrzuceniem tego co nie moje i znalezieniu tego, co mi służy. Jasne, pomocne jest dla mnie to, że wiem które rzeczy wynikają z autyzmu, ale czy zaakceptuję je przez to bardziej? Czy gdyby były "zwykłymi dziwactwami" to coś by to zmieniło? Tak czy siak mam prawo do tego, co czuję, kim jestem, obojętnie czy to wynik autyzmu czy czegokolwiek innego w mojej konstrukcji.

No jasne, każdy patrzy na to inaczej i masz do tego pełne prawo. Ja się nie czuję na tyle specjalistą, by być o czymś przekonana bez potwierdzenia tego, więc diagnoza pozwoli mi się nie zastanawiać między innymi.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez Miss_Suze

Co masz na myśli z tym gdyby było darmowe? Możesz iść na NFZ. Diagnoza dużo daje, bo wg mnie jak wiesz co Ci jest to już jest 50% sukcesu w drodze do wyleczenia / lepszego funkcjonowania. Ja Ci powiem, że ja nadal nie jestem raczej dobrze zdiagnozowana. Oficjalnie mam diagnozę F41.2 - zaburzenia depresyjne i lękowe mieszane. A nieoficjalnie mam podejrzenie chad (gdzie mania nie występuje, raz miałam dziwny epizod w życiu) i w sumie to nawet psychiatra dał mi leki na chorobę afektywną dwubiegunową, a nie takie typowe na depresję.

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------



Też tak myślę. Może te zawody miały określić nasz typ osobowości? Chcesz być piosenkarką, czyli typ osobowości bardziej ekstrawertyka, osoba przebojowa. Jak bibliotekarz to rodzaj introwertyka. Nie wiem, tak strzelam. Tylko, że ja nie chcę być ani piosenkarką, ani bibliotekarką

Też tak mi się wydaje z tymi zawodami, ale również wszystko zaznaczyłam na nie, bo opcję były mocno ograniczone i żadna mnie nie interesowała.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Chyba w ogóle jakoś trochę więcej się spodziewałam po tym teście, nie wiem. Takie to było nijakie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Miss_Suze]

Napisane przez Higurashi

Chyba w ogóle jakoś trochę więcej się spodziewałam po tym teście, nie wiem. Takie to było nijakie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Szczerze mówiąc ja też się czegoś więcej spodziewałam i zastanawiam się na ile taka diagnostyka osobowości na podstawie tego testu jest miarodajna

[agnyska81]

Napisane przez Miss_Suze

Co masz na myśli z tym gdyby było darmowe? Możesz iść na NFZ. Diagnoza dużo daje, bo wg mnie jak wiesz co Ci jest to już jest 50% sukcesu w drodze do wyleczenia / lepszego funkcjonowania.

Chodziło mi tylko o to, że diagnoza pod kątem spektrum autyzmu nie jest dla dorosłych refundowana, a taka by mnie urządzała
Diagnozę depresji i zaburzeń lękowych miałam stawianą w ciągu 20 lat przez kilku różnych psychiatrów i to jest rzecz pewna (ale właśnie uważam, że w największej mierze do moich zaburzeń przyczyniło się maskowanie cech/zachowań autystycznych).

Trochę ziarno niepewności zasiała we mnie terapeutka, gdy zapytała czy byłam kiedykolwiek diagnozowana też pod kątem innych zaburzeń/chorób np. chad Nigdy bym nawet tego u siebie nie podejrzewała, bo moim problemem jest raczej bardzo niski poziom energii, niczego w rodzaju manii nigdy nie doświadczyłam (mój kuzyn ma chad, więc wiem z pierwszej ręki jak to wygląda, co się czuje i myśli wtedy, bo go o to pytałam).
Teraz generalnie funkcjonuję bez leków, a leki na depresję zawsze bardzo dobrze na mnie działały. Znowu - trochę jestem ciekawa, a trochę nie wiem jak by to miało być, że diagnozuję coś, co w sumie nie bardzo daje u mnie objawy. (ja to generalnie jestem z tych, co to by wszystko pobadała, każdy test wypełniła - koooocham testy , no ale w życiu to tak chyba nie działa)

[Miss_Suze]

Napisane przez agnyska81

Chodziło mi tylko o to, że diagnoza pod kątem spektrum autyzmu nie jest dla dorosłych refundowana, a taka by mnie urządzała
Diagnozę depresji i zaburzeń lękowych miałam stawianą w ciągu 20 lat przez kilku różnych psychiatrów i to jest rzecz pewna (ale właśnie uważam, że w największej mierze do moich zaburzeń przyczyniło się maskowanie cech/zachowań autystycznych).

Trochę ziarno niepewności zasiała we mnie terapeutka, gdy zapytała czy byłam kiedykolwiek diagnozowana też pod kątem innych zaburzeń/chorób np. chad Nigdy bym nawet tego u siebie nie podejrzewała, bo moim problemem jest raczej bardzo niski poziom energii, niczego w rodzaju manii nigdy nie doświadczyłam (mój kuzyn ma chad, więc wiem z pierwszej ręki jak to wygląda, co się czuje i myśli wtedy, bo go o to pytałam).
Teraz generalnie funkcjonuję bez leków, a leki na depresję zawsze bardzo dobrze na mnie działały. Znowu - trochę jestem ciekawa, a trochę nie wiem jak by to miało być, że diagnozuję coś, co w sumie nie bardzo daje u mnie objawy. (ja to generalnie jestem z tych, co to by wszystko pobadała, każdy test wypełniła - koooocham testy , no ale w życiu to tak chyba nie działa)

O jeny, nie miałam pojęcia, że to tak jest z tym autyzmem. Dla mnie to trochę karygodne. Z jakiej racji nie jest to refundowane? Przykre.

Ja raz miałam epizod przypominający manię, ale nigdy się nie dowiem czy to na serio było to czy bardziej okres buntu. Byłam wtedy bardzo młoda i to coś trwało maks 2 miesiące. Ale z opisu się zgadza, jeszcze jak to 'coś' mi minęło to nagle przyszła bardzo mocna deprecha.

Ale właśnie rodzaje chad są najróżniejsze. Nie zawsze to wygląda tak, że jest na przemian mania z depresją. A właśnie może się zdarzyć w życiu raz mania, która nigdy więcej się nie powtórzy i dalej będą do końca życia tylko okresy depresji. Albo pacjent może mieć jedynie hipomanie czasem, które są prawie nie odczuwalne na zasadzie 'coś jest nie tak' i nie sieją one takiego spustoszenia w życiu. Czytałam coś tak kiedyś o tym, ale nie jestem specjalistą, więc niech nikt nie bierze moich słów za pewnik

[agnyska81]

Napisane przez Higurashi

No jasne, każdy patrzy na to inaczej i masz do tego pełne prawo. Ja się nie czuję na tyle specjalistą, by być o czymś przekonana bez potwierdzenia tego, więc diagnoza pozwoli mi się nie zastanawiać między innymi.

Jest we mnie taka część, która chce wiedzieć na 100%, bo ja też się czuję trochę oszustem pisząc/mówiąc to Ale właśnie uczę się tego, żeby bardziej ufać sobie, a nie innym, że wiedzą więcej o mnie niż ja sama.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Napisane przez Miss_Suze

O jeny, nie miałam pojęcia, że to tak jest z tym autyzmem. Dla mnie to trochę karygodne. Z jakiej racji nie jest to refundowane? Przykre.

U dzieci refundowane jest (ale ciągnie się jak guma w majtach, u nas już ponad rok, a jeszcze orzeczenia tego do szkoły nie mamy w ręce), u dorosłych już nie.

Napisane przez Miss_Suze

Ale właśnie rodzaje chad są najróżniejsze. Nie zawsze to wygląda tak, że jest na przemian mania z depresją. A właśnie może się zdarzyć w życiu raz mania, która nigdy więcej się nie powtórzy i dalej będą do końca życia tylko okresy depresji. Albo pacjent może mieć jedynie hipomanie czasem, które są prawie nie odczuwalne na zasadzie 'coś jest nie tak' i nie sieją one takiego spustoszenia w życiu. Czytałam coś tak kiedyś o tym, ale nie jestem specjalistą, więc niech nikt nie bierze moich słów za pewnik

Heh, w takim razie jak bez epizodu manii określić, że to nie "tylko" depresja Skomplikowane to.

[Agnek]

Hej, dawno mnie nie było na tym wątku, ale przechodzę przez stresujący okres. I już napisałam do swojej terapeutki, z którą dwa razy już zdążyłam zakończyć terapię. Nie mam z kim o tym porozmawiać, sytuacja bardzo mnie stresuje, napawa lękiem i potrzebuje sie wygadać tylko nie wiem czy tak mogę? Iść na sesje terapeutyczną i wygadać się z konkretnego tematu? Poszukać wsparcia i ukojenia?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Nuova]

Napisane przez Agnek

Hej, dawno mnie nie było na tym wątku, ale przechodzę przez stresujący okres. I już napisałam do swojej terapeutki, z którą dwa razy już zdążyłam zakończyć terapię. Nie mam z kim o tym porozmawiać, sytuacja bardzo mnie stresuje, napawa lękiem i potrzebuje sie wygadać tylko nie wiem czy tak mogę? Iść na sesje terapeutyczną i wygadać się z konkretnego tematu? Poszukać wsparcia i ukojenia?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jasne, ze możesz. Ja swoją terapie skończyłam 3 lata temu, a nadal w gorszych momentach idę na rozmowę z moja psychoterapeutka.

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[khloe]

Dzisiaj 3 wizyta u psychiatry
Brałam 2 leki ( escipram i fluo), zero efektów.

Ciekawe co dzisiaj zapisze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aileenn]

Nieśmiało chcę się pochwalić Byłam wczoraj na pierwszej wizycie u psychoterapeutki. Mam wrażenie, że po nastu latach zbierania się do zaczęcia terapii, puściłam w końcu w ruch jakieś wielkie koło zmian. I cieszę się, i boję jednocześnie.

[Higurashi]

Napisane przez aileenn

Nieśmiało chcę się pochwalić Byłam wczoraj na pierwszej wizycie u psychoterapeutki. Mam wrażenie, że po nastu latach zbierania się do zaczęcia terapii, puściłam w końcu w ruch jakieś wielkie koło zmian. I cieszę się, i boję jednocześnie.

Super, wiem, że to brzmi dziwnie od nieznajomej osoby z internetu ale jestem z Ciebie dumna i trzymam mocne kciuki!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[niezapominajka012]

Napisane przez aileenn

Nieśmiało chcę się pochwalić Byłam wczoraj na pierwszej wizycie u psychoterapeutki. Mam wrażenie, że po nastu latach zbierania się do zaczęcia terapii, puściłam w końcu w ruch jakieś wielkie koło zmian. I cieszę się, i boję jednocześnie.

Mnie psychiatra na pierwszej wizycie spytał w jaki sposób psychoterapia miałaby mi pomóc pokonać lęki i depresję. Dodał, że na NFZ dobrej psychoterapii nie ma, że jeśli już to tylko prywatnie ale będzie to się wiązać z dużymi kosztami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[SteveS]

Napisane przez niezapominajka012

Mnie psychiatra na pierwszej wizycie spytał w jaki sposób psychoterapia miałaby mi pomóc pokonać lęki i depresję. Dodał, że na NFZ dobrej psychoterapii nie ma, że jeśli już to tylko prywatnie ale będzie to się wiązać z dużymi kosztami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Co ma wnieść Twoja wypowiedź? Że psychoterapia się nie sprawdza?

[aileenn]

Napisane przez Higurashi

Super, wiem, że to brzmi dziwnie od nieznajomej osoby z internetu ale jestem z Ciebie dumna i trzymam mocne kciuki!

Wcale nie dziwnie! Dziękuję Ci pięknie

[niezapominajka012]

Napisane przez SteveS

Co ma wnieść Twoja wypowiedź? Że psychoterapia się nie sprawdza?

Lekarz wprost mi zasugerował, że jeśli jestem chora to muszę zacząć brać leki, od siedzenia przez godzinę raz w tygodniu na kozetce u jakiejś Pani na pewno mój stan zdrowia się nie poprawi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[HermiJona]

Napisane przez niezapominajka012

Lekarz wprost mi zasugerował, że jeśli jestem chora to muszę zacząć brać leki, od siedzenia przez godzinę raz w tygodniu na kozetce u jakiejś Pani na pewno mój stan zdrowia się nie poprawi.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Twój stan zdrowia. Dolegliwości i chorób związanych ze zdrowiem psychicznym jest tyle możliwości, ile ludzi stąpa po tej ziemi. Nie uogólniaj proszę wypowiedzi swojego lekarza i swojego przypadku na wszystkie osoby, które zdecydowały się lub chcą zdecydować na podjęcie psychoterapii.

Badania jasno wskazują, że w niektórych przypadkach, obok farmakoterapii, psychoterapia jest zalecana. Czasem też warto skonsultować się z kilkoma specjalistami. I jest skuteczna - co też jest udowodnione badaniami. Oczywiście badania mówią również, że nie jest skuteczna u niektórych osób - i to należy rozważać w przypadku konkretnej jednostki chorobowej i osoby.

Psychoterapia nie ma wymiaru neurochemicznego (do czego służy manipulacja lekami) - ona oddziałuje na naszą świadomość i podświadomość, co ma na celu "przekablowanie" schematów myślowych i przepracowanie pewnych rzeczy, co może prowadzić też do jakichś zmian neuronalnych, ale w mniej inwazyjny i bardziej długotrwale wymagający sposób. Obok przyjmowania leków, jest drugim sposobem leczenia zdrowia psychicznego, wspomagającym lub ogólnym.

[Higurashi]

Napisane przez niezapominajka012

Mnie psychiatra na pierwszej wizycie spytał w jaki sposób psychoterapia miałaby mi pomóc pokonać lęki i depresję. Dodał, że na NFZ dobrej psychoterapii nie ma, że jeśli już to tylko prywatnie ale będzie to się wiązać z dużymi kosztami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wyrazy współczucia, że na niego trafiłaś w takim wypadku

Napisane przez aileenn

Wcale nie dziwnie! Dziękuję Ci pięknie

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez HermiJona

Twój stan zdrowia. Dolegliwości i chorób związanych ze zdrowiem psychicznym jest tyle możliwości, ile ludzi stąpa po tej ziemi. Nie uogólniaj proszę wypowiedzi swojego lekarza i swojego przypadku na wszystkie osoby, które zdecydowały się lub chcą zdecydować na podjęcie psychoterapii.

Badania jasno wskazują, że w niektórych przypadkach, obok farmakoterapii, psychoterapia jest zalecana. Czasem też warto skonsultować się z kilkoma specjalistami. I jest skuteczna - co też jest udowodnione badaniami. Oczywiście badania mówią również, że nie jest skuteczna u niektórych osób - i to należy rozważać w przypadku konkretnej jednostki chorobowej i osoby.

Psychoterapia nie ma wymiaru neurochemicznego (do czego służy manipulacja lekami) - ona oddziałuje na naszą świadomość i podświadomość, co ma na celu "przekablowanie" schematów myślowych i przepracowanie pewnych rzeczy, co może prowadzić też do jakichś zmian neuronalnych, ale w mniej inwazyjny i bardziej długotrwale wymagający sposób. Obok przyjmowania leków, jest drugim sposobem leczenia zdrowia psychicznego, wspomagającym lub ogólnym.

Dokładnie! Dodam jeszcze, że jak brałam leki, to psychiatra powiedział mi, żebym nie traktowała tego jako długotrwałe rozwiązanie - leki miały mi pomóc funkcjonować i być uzupełnieniem terapii pod okiem psychoterapeuty. Więc najlepiej jak jedno idzie z drugim (o ile leki są potrzebne - czasem nie są).

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[agnyska81]

Napisane przez aileenn

Nieśmiało chcę się pochwalić Byłam wczoraj na pierwszej wizycie u psychoterapeutki. Mam wrażenie, że po nastu latach zbierania się do zaczęcia terapii, puściłam w końcu w ruch jakieś wielkie koło zmian. I cieszę się, i boję jednocześnie.

Cześć Koleżanko, kopę lat! Rozumiem chyba, bo tak samo długo się zbierałam. A teraz jestem przeszczęśliwa, że tam jestem. Chociaż płaczę prawie co sesję (i jest to potrzebne, bo tyle we mnie zablokowanych emocji), ale wiele się we mnie i w moim życiu zmieniło, że szok. Życzę Ci takiej dobrej zmiany, zadowolenia i spokoju

Napisane przez niezapominajka012

Lekarz wprost mi zasugerował, że jeśli jestem chora to muszę zacząć brać leki, od siedzenia przez godzinę raz w tygodniu na kozetce u jakiejś Pani na pewno mój stan zdrowia się nie poprawi.

To wprost czy zasugerował? Bo mnie dwóch conajmniej psychiatrów zaleciło psychoterapię, jeden nawet wypisał skierowanie do ośrodka na terapię dzienną, hmmm