Życie z kierowcą TIRa - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-10-27, 16:55   #1
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82

Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?


Witam!
Mój mąż jet kierowcą ciężarówki co za tym idzie w domu mam go tylko w weekendy a czasem tylko w niedziele. Tak nasze małżeństwo wygląda już 2 lata a ja nadal nie potrafię sobie z tym poradzić. Bardzo tęsknię, martwię się czy wszystko u niego w pożądku. No i oczywiście boję się jak ktoś w nocy chodzi po korytarzu naszej kamienicy. Jak on jest w domu to śpię spokojniej bo czuję się bezpieczna i nie muszę się marwić o niego. W naszej miejscowości nie mam nikogo ani z rodziny, ani zbytnio znajomych, jestem sama z córką. Prosiłam go żeby rzucił taka pracę i podjął jakąś normalną na zwykły etat, ale on mówi że nigdzie nie będzie miał takich zarobków jak teraz i jak tylko się "dorobimy" to zrobi tak jak ja chcę. Ale wiadomo jak to jest z dorabianiem się zawsze na coś jest potrzebna kasa. A wy żony kierowców jak wypełniacie pustkę?
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 17:33   #2
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Ja jestem córką kierowcy więc o pewnych kwestiach wypowiedzieć się nie mogę, ale też tęsknie. Brakuje mi go zwłaszcza jak jest jakis problem z autem. Zawsze chce mi się płakać jak już wyjeżdza, choć roche sie przyzwyczailam. Masz szczęście, że masz go chociaż w weekendy bo mojego taty czasami nie ma po 3 tyg. Strasznie się zawsze o niego martwię jednoczenie nie często możemy gadać przez tel bo roaming zżera kasę. Jest ciężko, ale Twój mąż ma racje nigdzie tyle nie zarobi, porozmawiaj jednak z nim bo zdrowie (mówisz że źle sypiasz) i rodzina najważniejsze.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 17:45   #3
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Cytat:
Napisane przez krowa118 Pokaż wiadomość
Ja jestem córką kierowcy więc o pewnych kwestiach wypowiedzieć się nie mogę, ale też tęsknie. Brakuje mi go zwłaszcza jak jest jakis problem z autem. Zawsze chce mi się płakać jak już wyjeżdza, choć roche sie przyzwyczailam. Masz szczęście, że masz go chociaż w weekendy bo mojego taty czasami nie ma po 3 tyg. Strasznie się zawsze o niego martwię jednoczenie nie często możemy gadać przez tel bo roaming zżera kasę. Jest ciężko, ale Twój mąż ma racje nigdzie tyle nie zarobi, porozmawiaj jednak z nim bo zdrowie (mówisz że źle sypiasz) i rodzina najważniejsze.
Nie wiem ile zarabia kierowca tira, ale podejrzewam, że jest wiele zawodów, w których da się zarobić więcej.
Poza tym nie samymi pieniędzmi człowiek żyje i oczywistym jest, że dla dobra związku lepiej jest, kiedy dwoje ludzi spędza ze sobą więcej czasu, niż tylko weekend czy jeden dzień w tygodniu.
monica82 na Twoim miejscu przekonałabym męża o konieczności zmiany pracy na taką, która ma bardziej stacjonarny charakter.
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 17:51   #4
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Cytat:
Napisane przez krowa118 Pokaż wiadomość
ale Twój mąż ma racje nigdzie tyle nie zarobi,

może nie zarobi więcej ze swoim wykształceniem ,doświadczeniem ,w mieście którym mieszka.

no wlaśnie a ile można wyciągnąć ?praca faktycznie moze byc nieprzyjemna.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 18:03   #5
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Napisalam też, że rodzina najważniejsza i pieniądze tracą wartośc kiedy rodzina prez prace ma problemy. Praca opłacalna nie powiem, ale to też zalezy gdzie się jeździ czy we 2 czy samemu. Moze i jest nieprzyjemna, ale czesto kierwcy to ludzie z pasja. Moj tata jeździł z kolesiem któy ma normalnie mgr, bardzo chciał jeździć, ale powiedzieli mu ze oni kierowników nie szukają, jak wykreślił z cv studia to go przyjęli, kwestia podejścia do zawodu. Teraz w zime jest strasznie i wspólczuje im, ale co zrobić.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 18:34   #6
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Tak jak piszesz krowa 188 zwłaszcza jak są problemy z autkiem to oszaleć można do dziś pamiętam jak miał wypadek bo jakaś część odpadła i kierownica nie reagowała na manewry, jak zadzwonił mi powiedzieć to nogi się podemną ugieły i choć zapewnił że nic mu się nie stało to i tak dopuki go nie zobaczyłam i nie uściskałam to nie wierzyłam mu. Ale wiem też że jest dobrym i opanowanym kierowcą bo lubię od czasu do czasu jechać z nim w tygodniową trasę ( o ile mama zajmie się naszą córką). No i faktycznie "kasa" nie mała u nas w mieście na normalnym etacie nie byłoby tyle, no i jak już wspomniałyście jest pasja mój mąż odkąd go znam(12 lat) miał słabość do Tir-ów i dlatego jeszcze powstrzymałam się od tego żeby naciskać na niego żeby to rzucił. Mi zostało jakoś radzić sobie z tęsknotą i dlatego założyłam ten wątek żeby żony czy bliscy kierowców podzieliły sie tym jak sobie radzą.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 19:01   #7
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Niebezpieczna praca. U mnie jest tak że ja jestem już dorosła i jakoś łatwiej jest mamie, bo ma mnie. Nie wiem jakby to było jakby zosatała z małym dzieckiem. Ja z racji wieku też nie płacze za tatusiem (choć zdarza że łezka popłynie) ale też zdaje sobie sprawę co się może stać :/. Mój tata jak już dojedzie do pracy i dzwoni przed granica to jest taki zadowolony, widać że kocha o co robi. Szczerze mówiąc to też chce spróbować. Może uda mi się prawko zrobić na C+E. Teraz tata jeździ z drugim kierowcą ale mam nadzieję że kiedyś mnie zabierze. Wczoraj tata wyjechał nie wiadomo czy wróci na wszystkich świetych ehh to tylko rodzina kierowcy wie jak to jest.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-27, 19:28   #8
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Cytat:
Napisane przez krowa118 Pokaż wiadomość
Niebezpieczna praca. U mnie jest tak że ja jestem już dorosła i jakoś łatwiej jest mamie, bo ma mnie. Nie wiem jakby to było jakby zosatała z małym dzieckiem. Ja z racji wieku też nie płacze za tatusiem (choć zdarza że łezka popłynie) ale też zdaje sobie sprawę co się może stać :/. Mój tata jak już dojedzie do pracy i dzwoni przed granica to jest taki zadowolony, widać że kocha o co robi. Szczerze mówiąc to też chce spróbować. Może uda mi się prawko zrobić na C+E. Teraz tata jeździ z drugim kierowcą ale mam nadzieję że kiedyś mnie zabierze. Wczoraj tata wyjechał nie wiadomo czy wróci na wszystkich świetych ehh to tylko rodzina kierowcy wie jak to jest.
Masz racje że tylko rodzina kierowców wie jak to jest. Mój mąż jezdzi po kraju sam więc dlatego mogłam zabrać się z nim kilka razy w trase po Polsce to jest fajna odmiana, ale jednak takie życie to nie dla mnie najbardziej brakowało mi prysznica bo do tych na firmach lub stacjach benzynowych jakoś nie mam zaufania No i życzę powodzonka w zdawaniu prawa jazdy C+E widziałam kilka kobiet prowadzących te wielkie auta. Piszesz że choć jesteś dorosła to łezka czasem popłynie to przypomnialo mi się jak właśnie mój mąż pojechał pierwszy raz w trasę to jak wrócił to moja wówczas 5 letnia córka nie odstępowała go na krok nawet usiadła na podłodze pod drzwiami łazienki i siedziała tak długo aż wyszedł. Teraz już się z tym oswoiła i czasem nawet nie przyjdzie się przywitać jak wróci bo "jest zajęta".
To przykre co piszesz że może go niebyć we Wszystkich Świętych, ale i tak niemogłabym sobie wyobrazić Bożego Narodzenia bez niego.
Powiedz jak długo twój tata "jezdzi"? I jak na początku znosiliście to z mamą że go nie ma? U mnie trwa to 2 lata i do tej pory się nie przyzwyczaiłam.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 19:38   #9
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Mój tata jeździ prawie 2 lata teraz bo jeździł też zanim ja się urodziłam (ogólnie 30 lat doświadczenia), on jeździ po europie. Tak jak mówiłam mama ma oparcie we mnie ja w niej to całkiem inaczej niż z malutkim dzieckiem. Jaoś dawalyśmy radę i dalej dajemy. Pamiętasz moze jak się Eurotunel palił? Jakoś z rok temu. Mój tata tam był 30 min później. Pamiętam, że nie odbierał jakoś tel jak ja się wtedy bałam.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 20:07   #10
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

[QUOTE=krowa118;14952153]Mój tata jeździ prawie 2 lata teraz bo jeździł też zanim ja się urodziłam (ogólnie 30 lat doświadczenia), on jeździ po europie. Tak jak mówiłam mama ma oparcie we mnie ja w niej to całkiem inaczej niż z malutkim dzieckiem. Jaoś dawalyśmy radę i dalej dajemy. Pamiętasz moze jak się Eurotunel palił? Jakoś z rok temu. Mój tata tam był 30 min później. Pamiętam, że nie odbierał jakoś tel jak ja się wtedy bałam.[/QUOTE
To musiałycie horror przeżyć jak nie odbierał tel. Znam to skądś jak we wiadomościach pokazywali podobną ciężarówkę w rowie jaką jezdzi mój TŻ i skojarzyłam że on też miał być w tamtych rejonach i że nie dzwonił dawno to odrazu za tel. złapałam i dzwoniłam i jaka ulga jak się okazało że to nie on. Jak narazie mój TŻ nie chce jezdzić na zagranice choć kolega go kilka razy namawiał fakt że pieniądze większe jak w Polsce ale jednak powiedział że wie że choć w weekend bedzie w domu a jak by poszedł z kolegą jezdzić po europie to byłby w domu raz na miesiąc na 3-4 dni. Dobrze że twój tata jezdzi w podwójnej obsadzie jest mu napewno razniej niz gdyby był sam.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 20:42   #11
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

No widzisz a tata mówi ze w Europie lepiej i po kraju nie chce jeździć. Tam ponoć warunki inne, ale u Cibie jest inna sytuacja. Niby raźniej ale nie dogadują się za bardzo i go denerwuje więc nie wiem jak lepiej.
Czy tylko my mamy w rodzinie kierowców? Coś się wizażanki nie odzywaja.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-27, 20:48   #12
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

bylam kiedys z kierowcą.zwiazek bez przyszlosci-nie zna sie tak naprawde tego kogos, nie mozna sie poznac podczas rzadkich widzen w przerwach miedzy wyjazdami w trasya tez nie wiadomo co tam sie dzieje; tirowki itp...
nie powiodlo sie teraz jestem z kims kto jest na miejscu.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 21:17   #13
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

To ja się udzielę mój tata jest kierowcą TIRa. Co prawda od 3lat, ale już wiem jak to jest mieć tatę poza domem. Tym bardziej, że zawsze cała rodzina była z Nim i oczywiście nadal jest zżyta. Kiedyś tata pracował normalnie w kraju, ale potrzeby rosną-ja i moja młodsza siostra studiujemy poza miejscem zamieszkania a wszystko kosztuje i to nie mało.

Cytat:
Napisane przez monica82 Pokaż wiadomość
Masz racje że tylko rodzina kierowców wie jak to jest. Mój mąż jezdzi po kraju sam więc dlatego mogłam zabrać się z nim kilka razy w trase po Polsce to jest fajna odmiana, ale jednak takie życie to nie dla mnie najbardziej brakowało mi prysznica bo do tych na firmach lub stacjach benzynowych jakoś nie mam zaufania No i życzę powodzonka w zdawaniu prawa jazdy C+E widziałam kilka kobiet prowadzących te wielkie auta. Piszesz że choć jesteś dorosła to łezka czasem popłynie to przypomnialo mi się jak właśnie mój mąż pojechał pierwszy raz w trasę to jak wrócił to moja wówczas 5 letnia córka nie odstępowała go na krok nawet usiadła na podłodze pod drzwiami łazienki i siedziała tak długo aż wyszedł. Teraz już się z tym oswoiła i czasem nawet nie przyjdzie się przywitać jak wróci bo "jest zajęta".
To przykre co piszesz że może go niebyć we Wszystkich Świętych, ale i tak niemogłabym sobie wyobrazić Bożego Narodzenia bez niego.
Powiedz jak długo twój tata "jezdzi"? I jak na początku znosiliście to z mamą że go nie ma? U mnie trwa to 2 lata i do tej pory się nie przyzwyczaiłam.
Ostatnie Święta Wielkanocne spędziliśmy własnie bez taty. Nie udało mu się wrócić ze Szwecji-on był tam a My z rodziną w Polsce.Na święta zmarłych też go pewnie nie będzie bo w niedzielę pojechał w trasę do Chrowacji. A i moja mama dwa razy byłam z tatą w trasie, jakoś tak w ubiegłe wakacje jak ja i siostra wróciłyśmy z akademików do domu.
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 21:22   #14
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

No faktycznie jak jezdzi z kimś z kim sie dogadać nie można to lipa. No słyszałam że po europie lepiej, jakość dróg lepsza, więcej autostrad. aneszna jakbym spotkała mojego TŻ gdy już jezdził to chyba też by nic z tego nie wyszło bo nie mielibyśmy się kiedy poznać. Jeśli chodzi o TIR-ówki to jest sprawa zaufania nie każdy facet poleci na takie bo złapać syfa to podobno nic fajnego, ale są też tacy co lubią. Jak byłam w trasie z moim mężem i staliśmy na puzie na jakimś zajezdzie to chodziły takie od samochodu do samochodu i pukały do kabin miały jakieś 14-15lat nie więcej i z tego co zaobserwowałam to akurat żaden kierowca się nie skusił.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 21:27   #15
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Facet pracujący normalnie może zdradzić swoją partnerkę z kim kolwiek; również z Tirówką. Tak facet będący kierowcą może być wierny swojej partnerce
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 21:41   #16
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Zdrady można się dopuścić niezależnie od tego jaki zawód się wykonuje. Owszem może to być kierowca tira z tirówką jak również żona kierowcy z jakimś pocieszycielem, to zależy od człowieka. Ja nigdy nie zdradziłam i nie mam zamiaru i ufam że mój mąż tez jest wierny.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 21:43   #17
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

No właśnie nie można tego przypisać do tego zawodu.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 21:54   #18
Madzia9999
Zakorzenienie
 
Avatar Madzia9999
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Środek Polski.
Wiadomości: 9 976
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Dokładnie o to chodziło mi w moimi powyższym pośćie.
Dobrze, że są przynajmniej tel. komórkowe to mamy jakiś kontakt (Ty Monika ze swoim mężem, a ja i Krowa z tatą) Jak sobie pomyślę, że kiedyś nie było komórek to aż takie dziwne uczucie mnie ogrania. Mój tata wysyłam przyjamniej jednego smsa dziennie do mamy-informuje ją co się u niego dzieje gdzie jest co dziś robił i takie tam. Potem zwykle mama odsyła mi tego smsa. Czasem sama piszę coś do taty. Wiadomo rozmowy w roamingu nie są powalająco tanie.
__________________
'' Na seksapil składa się w połowie
to, co kobieta ma, a w połowie to,
co myśli, że ma ''.


Sophia Loren
Madzia9999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-27, 22:09   #19
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Boże błogosław tego co wymyślił tel. komórkowe.
I tak dziewczyny jestem pełna podziwu dla was i waszych mam za to że wytrzymują tak długo i tęsknią. Ja mam co weekend męża i nigdy nie mogę się nacieszyć a co dopiero wasze mamy maja powiedzieć. Mam nadzieje że mój mąż nie zdecyduje się na trasy po europie.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-10-27, 22:28   #20
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Tak btw też mam na imię Monika.
A no są plusy i minusy krajówek i Europy. Dla Ciebie lepiej jak masz męża w Polsce, masz świadomość że nie jest tak daleko, że w razie czego szybko przyjedzie.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 07:50   #21
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Tak jak mówisz Monika (krowa) mam świadomość że jak coś się stanie to może zastąpić go inny kierowca i może szybko przyjechać, i podejrzewam że właśnie dlatego jeszcze się nie zdecydował na zagranicę bo nasza córka ma wadę serca i jak by się coś działo to mógłby szybko być u nas. Ale przyłapałam go kilka razy że kusi go zarobek jaki jest za granicą.
Są jeszcze jakieś wizażanki które mogłby się wygadać jak wygląda ich życie gdy mąż/ojciec/narzeczony..... jest w "trasie"?
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 13:21   #22
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

No właśnie! Nie wierze że tylko ja i te wizażanki które się wypowiedziały są w takiej sytuacji.

Jak taty kolegi żona umarła to zanim przyjechał kierowca żeby go zastąpić zanim on przyjechał do kraju to z 2 czy 3 dni minęły.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 16:03   #23
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Oj to bardzo smutne co piszesz. Współczuje temu Panu co musiał wtedy przeżywać Napewno miał wyrzuty sumienia że nie było go na miejscu, ale co poradzić takie wydarzenia trudno jest przewidzieć.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 17:54   #24
bela14
Rozeznanie
 
Avatar bela14
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 772
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

o jacie nareszcie wąteczek bardzo mi potrzebny.
właśnie przed chwila dzwoniłam do M i ryczałam jak dziecko
wyjechal pięć dni temu a wróci chyba dopiero na boże narodzenie.
też jestem sama z syniem i nie bardzo moge liczyć na pomoc innych.
prawdziwej przyjaciółki też nie mam,tylko ciekawskie zołzy.
kurcze jakie życie jest trudne a te co mają M ciągle i narzekają że pużno
wrócił z pracy i nie pomógł im dziecka kąpac to bym poprostu
ale to chyba zazdrość.
a i Monika jesli 82 to rocznik ur.to jesteśmy z jednego roku.buziole.

Edytowane przez bela14
Czas edycji: 2009-10-28 o 18:16
bela14 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 18:24   #25
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Jejku jak mi wstyd bo założyłam wątek żeby sie wygadać jak mi zle, a tu czytam że i tak mam dobrze że chociaż mam swojego Misia w niedzielę, bo wy na dłuuuugo rozstajecie się ze swoimi kochanymi. Ale ciesze się że mam gdzie sie wygadać bo tak jak ty bela nie mam nikogo z kim moge pogadać a jak już z kimś gadam to wszyscy drwią że "po co mi facet w domu skoro kase mam," jakby nic ważniejszego na świecie nie było.
Pozdrawiam
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 18:49   #26
bela14
Rozeznanie
 
Avatar bela14
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 772
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

o właśnie takie teksty mnie w****.....
a ja naprawde kocham mojego męża.
tak bym chciala go utulić choć w niedziele.
a jakie miasto zamieszkujesz bo ja mieszkam na wsi 20km.do miasta.
ile ma córcia bo mój synio 7,5r.
mialam jeszcze jedno w brzusiu ale niedawno je stracilam i jest mi teraz podwojnie smutno.
bela14 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 19:56   #27
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Tak mi przykro z powodu dzidziusia, naprawde. My staramy się 1,5 roku o dzidzie i nic a lekarka powiedziała że mam uzbroić się w cierpliwość i że mam prowadzić bezstresowe życie, ale jak tu żyć bezstresowo skoro mam córkę z wadą serca i jeszcze się martwie o męża czy dojechał bezpiecznie na miejsce. A jak dawno poroniłaś? Mieszkamy w Inowrocławiu od około 4 lat nie mam więc tutaj ani znajomych ani rodziny. Moja córka ma też 7,5r. chodzi do 1 klasy ale od połowy listopada ma mieć nauczanie ze względu na serduszko. Mi to nie zabardzo pasuje bo do szkoły mamy jakieś 10-15 min drogi takim spacerkowym krokiem, no i zimą jak temp. na minusie to mogłabym spokojnie iść do miasta pozałatwiac sprawy a dzieciaczek byłby w szkole, a tak to nawet nie będe miała z kim jej zostawić. Oj jak brakuje kogoś bliskiego. A twój mąż jezdzi po europie?
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 20:48   #28
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

No właśnie dziewczyny ja to zupełnie inaczej bo to mój tata a nie mąż, bardzo Wam współczuje bo zostałyście same a ja jednak mam mame, brata (ma już swoją rodzine ale w razie czego...) no i tż. Cieszę się Monika że znalazłaś bratnią dusze na forum bo ja nie dokońca do wątku pasuje. Będę Was podczytywać i udzielać się w razie czego.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 21:20   #29
monica82
Zakorzenienie
 
Avatar monica82
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: CIN
Wiadomości: 4 835
GG do monica82
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Tata też jest bardzo bliski sercu nawet bardzo. Też się cieszę że można pogadać z kimś kto zrozumie. Zawsze jakoś lżej na duszy.
monica82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-10-28, 21:25   #30
krowa118
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 357
Dot.: Żony kierowców ciężarówek, jak sobie radzicie z rozłąką?

Pewnie takich jak Ty czy ja jest bardzo dużo. A i przykro mi z powodu wady serduszka Twojego dziecka.
__________________
Przejechałam dopiero: 32 000km

"Jeździć szybko nie znaczy jeździć dobrze"
krowa118 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-20 21:44:37


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:28.