Dot.: Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. VII

[badzia987]

Cześć dziewczyny !!! Chcę do was dołączyć.
Potrzebne mi jest wsparcie i kop w dupę.
Zapisałam się na prawko pół roku temu iii...do tej pory nie zdałam wewnętrznego A to przygotowania do ślubu, potem poślubny czas, teraz byłam miesiąc chora. Normalnie wstyd. Prawko kazali mi zrobić w pracy. Oczywiście sama sobie musiałam opłacić. Ale nic mnie nie motywuje. Szczerze wam powiem, że nie chce mi się. Jest grupa pytań, która mnie wkurza. Ja myślę, że chyba te jazdy nie będą takie złe jak te głupie pytania. Jakoś głupio mi po takim czasie zadzwonić do swojego instruktora i umówić się na ten wewnętrzny.

[Gruffi]

kasiek_cn No to szacuneczek Gratulacje
Fajnego miałaś egzaminatora, mało kiedy taki się trafi
Myślę, że będzie wcześniej niż 3 tygodnie ;P Mi też powiedziano, że za 3 tygodnie, a było gotowe po 1,5 tygodnia czasu

badzia987 Witaj
Nie możesz się poddać Dasz radę ukończyć to prawko, musisz się pozytywnie do tego nastawić Wcale nie powinno Ci być wstyd zadzwonić do I. Wręcz przeciwnie, to będzie oznaczało, że nie odpuściłaś sobie, że jednak chcesz zdać. A z jakimi pytaniami masz problem? Napisz, może będziemy mogły Ci jakoś pomóc zrozumieć, zapamiętać o co w nich chodzi

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez hellononsens

. Podczas jazdy moj I wypalil, ze z taka jazda to i tak nie zdam i jestem bardzo dobra dla WORDU bo mozna ze mnie duzo kasy sciagnac ktorej ja nie mam (wie jaka jest moja sytuacja domowa) Nie wiem co mu sie stało zawsze był mily. Boje sie teraz isc na egzamin po takim czyms Nawet jeździć mi sie odechcialo

To nie bylo fair z jego strony... Ale co zrobić... Niektórzy ludzie już tacy są, że nie patrzą na sytuacje innych, na ich uczucia i walą to co im ślina na język przyniesie. Właśnie wiedząc jaką masz sytuacje powinnien Ci oszczędzić takich słów, a wzamian dodać słowa otuchy.
A ja wierzę, że Ci się uda. Ty też uwierz w siebie i swoje możliwości i pokaż wszystkim, że potrafisz

[badzia987]

Ogólnie to ze mnie perfekcjonistka jest. Robię te testy i jak mam 2,3 błędy to jestem niezadowolona i jakoś ciągle myślę, że idąc na ten wewnętrzny muszę być wykuta na blachę. Zostało mi to po studiach.

No właśnie ciężko z tą pozytywnością. Nigdy na wizażu nie byłam jeszczena tym podforum. Przeglądam pierwszą strunę tematów a tu "Mam prawko i boje się jeździć..." Skąd ja to znam. Masa moich koleżanek ma dokładnie ten sam problem. No i ja oczywiście też się boję że będzie to samo ze mną. I własnie dlatego trudno o motywację.

[Gruffi]

Strach da się pokonać właśnie jeżdżąc jak najczęściej, gdy tylko się to prawko do łapska dostanie Wiadomo, że na początku jest trochę strach jechać bez I., który wrazie W zahamuje za nas, ale to tylko za pierwszym razem tak jest, z każdą kolejną jazdą już bez elki na dachu jest się coraz pewniejszym Najlepiej na początku kilka razy jeździć z osobą, która ma już prawko, tak dla lepszego samopoczucia, że ktoś w pewnym stopniu jeszcze czuwa. Właśnie największe problemy z lękiem przed jazdą mają osoby, które zdały prawko, a później nie jeździły lub zrobiły sobie długą przerwę. Ale jeśli od razu będzie się jeździło to naprawdę bardzo szybko ten strach przechodzi.

[_Matilde_]

Napisane przez badzia987

Cześć dziewczyny !!! Chcę do was dołączyć.
Potrzebne mi jest wsparcie i kop w dupę.
Zapisałam się na prawko pół roku temu iii...do tej pory nie zdałam wewnętrznego A to przygotowania do ślubu, potem poślubny czas, teraz byłam miesiąc chora. Normalnie wstyd. Prawko kazali mi zrobić w pracy. Oczywiście sama sobie musiałam opłacić. Ale nic mnie nie motywuje. Szczerze wam powiem, że nie chce mi się. Jest grupa pytań, która mnie wkurza. Ja myślę, że chyba te jazdy nie będą takie złe jak te głupie pytania. Jakoś głupio mi po takim czasie zadzwonić do swojego instruktora i umówić się na ten wewnętrzny.

Witaj!
Żaden wstyd, ludzie wracają po dłuższym czasie. Tylko się zastanów czy naprawdę nie chcesz mieć prawka, czy chcesz ale Cię te pytania testowe zniechęciły. Jeśli to drugie, to nie pozwól żeby jakieś głupie pytania Ci przeszkodziły. I. Ci wyjaśni czego nie rozumiesz i będzie dobrze

A ja dziewczyny mam kryzys. Już się mam zapisywać na egzamin, wyjeździłam 20 godzin i włączyła mi się panika że już do egzaminu a ja jeszcze tylu rzeczy nie umiem Nerwy mi puszczają na tych jazdach bo mam wrażenie że im bardziej się staram tym gorzej mi idzie

[kasiek_cn]

Napisane przez _Matilde_

Witaj!
Żaden wstyd, ludzie wracają po dłuższym czasie. Tylko się zastanów czy naprawdę nie chcesz mieć prawka, czy chcesz ale Cię te pytania testowe zniechęciły. Jeśli to drugie, to nie pozwól żeby jakieś głupie pytania Ci przeszkodziły. I. Ci wyjaśni czego nie rozumiesz i będzie dobrze

A ja dziewczyny mam kryzys. Już się mam zapisywać na egzamin, wyjeździłam 20 godzin i włączyła mi się panika że już do egzaminu a ja jeszcze tylu rzeczy nie umiem Nerwy mi puszczają na tych jazdach bo mam wrażenie że im bardziej się staram tym gorzej mi idzie

Kochana, nie przejmuj się, większość kursantów przeżywa kryzys. U mnie taki kryzys trwał właściwie bez przerwy, bo od 14-27 godziny, a przed egzaminem nie wierzyłam że uda mi się zdać... Powiem Ci szczerze że mnie wkurzało na jazdach to(mimo że uwielbiam swojego instruktora, jest świetnym człowiekiem i fachowcem w tej dziedzinie), że instruktor cały czas mi gadał co mam robić, a ja to wszystko już wiedziałam... A mimo że mi wszystko komentował, robiłam błędy... Na egzaminie będziesz miała ciszę, bo pewnie egzaminator nie będzie wiele mówił, więc wszystko zrobisz "po swojemu" Cały stres wtedy opadnie Nie wiem, czy się ze mną zgadzacie w tej kwestii??? Zaufaj sobie! Masz jeszcze 10 godzin, więc wykorzystaj je maksymalnie Baw się dobrze na jazdach, bo potem będzie Ci ich brakowało tak jak mnie teraz

[dodaja]

Napisane przez hellononsens

Hej dziewczyny, dawno się nie odzywałam, gdyz byłam na wsi gdzie nie miałam internetu dzisiaj wróciłam, żeby sobie pojezdzic przed egzaminem jeszcze który jest w srode. Miałam mieszane uczucia co do koniecznosci wykupienia dodatkowych godzin ale moj I uznal, że bardzo by mi się przydały. No i ofc pierwsza jazda z dwóch dokupionych przeze mnie i już problem ;( Mam ostatnio problemy w domu (spowodowane tym, że moja mama jest cięzko chora i jej stan sie pogorszyl) więc nie szło mi za dobrze. Podczas jazdy moj I wypalil, ze z taka jazda to i tak nie zdam i jestem bardzo dobra dla WORDU bo mozna ze mnie duzo kasy sciagnac ktorej ja nie mam (wie jaka jest moja sytuacja domowa) Nie wiem co mu sie stało zawsze był mily. Boje sie teraz isc na egzamin po takim czyms Nawet jeździć mi sie odechcialo

Po pierwsze nie powinien tak mówić, nawet jak tak pomyślał, nie tylko, że jest Twoim instruktorem, ale jest też człowiekie, którego obowiązuje jakaś kultura. Wierze, że nie wiedziałaś co mu powiedzieć.
Ja bym napewno z nim więcej nie jeździła.

[kasia1480]

kasiek_cn Gratulacje!

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;29502190]
ale mając kat. B1 nie można jeździć większościa aut, więc jak macie większe auto to niestety ale sobie brat nie pojeździ [/QUOTE]

bedzie jezdził przerobionym cinquecento

Napisane przez hellononsens

Hej dziewczyny, dawno się nie odzywałam, gdyz byłam na wsi gdzie nie miałam internetu dzisiaj wróciłam, żeby sobie pojezdzic przed egzaminem jeszcze który jest w srode. Miałam mieszane uczucia co do koniecznosci wykupienia dodatkowych godzin ale moj I uznal, że bardzo by mi się przydały. No i ofc pierwsza jazda z dwóch dokupionych przeze mnie i już problem ;( Mam ostatnio problemy w domu (spowodowane tym, że moja mama jest cięzko chora i jej stan sie pogorszyl) więc nie szło mi za dobrze. Podczas jazdy moj I wypalil, ze z taka jazda to i tak nie zdam i jestem bardzo dobra dla WORDU bo mozna ze mnie duzo kasy sciagnac ktorej ja nie mam (wie jaka jest moja sytuacja domowa) Nie wiem co mu sie stało zawsze był mily. Boje sie teraz isc na egzamin po takim czyms Nawet jeździć mi sie odechcialo

może chciał Cię zmotywować.... ale strasznie po chamsku to zrobił dziwne... bo piszesz ze cały czas był miły Powinien Cię wspierać a nie zakładać, że nie zdasz, jakby moja I. coś takiego powiedziała to bym wysiadła z samochodu, trzasneła drzwiami i poszła zapisać sie do kogoś innego.

Napisane przez badzia987

Ogólnie to ze mnie perfekcjonistka jest. Robię te testy i jak mam 2,3 błędy to jestem niezadowolona i jakoś ciągle myślę, że idąc na ten wewnętrzny muszę być wykuta na blachę. Zostało mi to po studiach.

No właśnie ciężko z tą pozytywnością. Nigdy na wizażu nie byłam jeszczena tym podforum. Przeglądam pierwszą strunę tematów a tu "Mam prawko i boje się jeździć..." Skąd ja to znam. Masa moich koleżanek ma dokładnie ten sam problem. No i ja oczywiście też się boję że będzie to samo ze mną. I własnie dlatego trudno o motywację.

Witaj

Też tak mam Po 10, 20 jazdach i przed wewnętrznym musiałam zaliczać test i nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogłabym popełnić 1 błąd, wszystko musiało być idealnie i na państwowym też no i oczywiście było 0 błędów. Z jazdami to już gorzej bo też chcę żeby wszystko było idealnie, ale się nie da bo przez 2h to nawet najlepszy kierowca popełni jakiś błąd. Wiem po sobie jak ciężko się zmotywować bo bardzo krytycznie oceniam swoją jazdę która w moim przekonaniu zawsze mogłaby być lepsza mimo ze I. mówi, że jezdze bardzo dobrze. Perfekcjoniści już tak mają... Ale nie wolno się poddawać bo chyba chcesz zdążyć przed nowymi przepisami... 500 pytań przy 3000 to pikuś.

[Eroll]

Napisane przez Gruffi

No wiadomo ale nawet jeśli ktoś jej nie ma, a stuknie mu 18 to można na dowodzie

Wow, to ciekawe. Nie wiedziałam tego. Ale raczej nie słyszy się o wypadkach na skuterach.

[piwonia22]

Witam,
Postanowiłam dołączyć do Was dziewczynki, bo tak fajnie czyta się Wasze posty, a poza tym w gronie babskim zawsze raźniej. Otóż w czwartek zdałam swoj ezgamin ( udało się za 1-wszym razem ) i dopiero czekam na odbior prawa jazdy. Mam jednak pytanie do doświadczonych hmm jak to napisac kierowców, czy też kierowczynek żeby było bardziej kobieco.
Jak to u Was jest z pokonywaniem zakrętów/wiraży na drogach? Ja przyznam bez bicia,że nim skończyłam kurs jechałam parę razy takimi bocznymi drogami razem z moim TŻ ale zawsze wpadałam w panikę jak widziałam znaki "niebezpieczny zakręt" wydawało mi się że jadąc nawet z prędkością 40 km zaraz wypadnę z zakrętu, zwalniam prawie do 20.
Wytłumaczcie mi dziewczyny jak to jest, najpierw zwalniacie , redukujecie biegi czy jak? i jaka jest dobra prędkośc aby bezpiecznie pokonać zakęt. Chętnie wysłucham rad doświadczoych koleżanek. A tak na marginesie trzymam kciuki i życzę pomyślnych wiatrów, tym co dopiero będą zdawać ezgamin. Uszy do góry!

[kiya09]

kasiek_cn gratuleje

W końcu przebolałam niezdane egzaminu, i doszedł do mnie wniosek jak byś zrobiła wszystko dobrze to nawet jak by chciał to nic ci nie może oblać.


Miałam jazdę z I. trochę się po sprzeczaliśmy, i stwierdził, że jajko mądrzejsze od kury W porę opanowałam się, i go tylko przeprosiłam w końcu to on się zna lepiej ;p

[blondii91]

Napisane przez kiya09

kasiek_cn gratuleje

W końcu przebolałam niezdane egzaminu, i doszedł do mnie wniosek jak byś zrobiła wszystko dobrze to nawet jak by chciał to nic ci nie może oblać.


Miałam jazdę z I. trochę się po sprzeczaliśmy, i stwierdził, że jajko mądrzejsze od kury W porę opanowałam się, i go tylko przeprosiłam w końcu to on się zna lepiej ;p

oj kazdego może ponieśc skoro go przeprosilas to napewno nie ma Ci tego za złe

[Patrysia007]

Cześć W sobotę zapisałam się na prawo jazdy i już tego samego dnia miałam 1 dzień teorii. Zapisałam się na kurs weekendowy więc już w niedziele pisałam egzamin wew. który zdałam. I tu zaczynają się schody
Jestem zapisana na piątek na jazdy i wpadam w nieziemską panikę Nie przygotowałam się na to, nigdy nie prowadziłam samochodu. Najbardziej boję się, że instruktor będzie..hm..mało cierpliwy :P

[kiya09]

Witaj!Patrysia007
Nie martw się, każda z nas przechodziła to samo, a dziś większość ma już prawo jazdy albo czeka na egzamin. Będzie dobrze i zobaczysz, ile sprawi Ci to radości

[kinia00sokp]

Napisane przez Patrysia007

Cześć W sobotę zapisałam się na prawo jazdy i już tego samego dnia miałam 1 dzień teorii. Zapisałam się na kurs weekendowy więc już w niedziele pisałam egzamin wew. który zdałam. I tu zaczynają się schody
Jestem zapisana na piątek na jazdy i wpadam w nieziemską panikę Nie przygotowałam się na to, nigdy nie prowadziłam samochodu. Najbardziej boję się, że instruktor będzie..hm..mało cierpliwy :P

Z tego co ja wiem instruktorzy mają wykłady z psychologii i powinni mieć dobre podejście i przede wszystkim cierpliwość

[badzia987]

Witam ponownie, zadzwoniłam dziś do swojego instruktora. Rozchorował się, więc na razie lipa z tym wewnętrznym; może w piątek bedzie okazaj. Ale Gruffi i Matilde zmotywowałyście mnie

[Patrysia007]

Dziękuję nie miałam pojęcia, że mają wykłady z psychologii! Oby okazał się miły i cierpliwy, bo nie wyobrażam sobie uczyć się w stresie...
Żeby nie marnować czasu na jazdach na podstawy dobry wujek jutro rano mnie podszkoli

[_Matilde_]

Napisane przez badzia987

Witam ponownie, zadzwoniłam dziś do swojego instruktora. Rozchorował się, więc na razie lipa z tym wewnętrznym; może w piątek bedzie okazaj. Ale Gruffi i Matilde zmotywowałyście mnie

Bardzo się cieszę
A ja z kolei dziękuję, kasiek_cn, czegoś takiego mi było trzeba usłyszeć Chociaż wątpię że na egzaminie nie będzie stresu, w końcu mam tam udowodnić że umiem te wszystkie manewry wykonać, a weź udowadniaj kiedy sama nie jesteś przekonana...
I nie to że się uparłam Wam smęcić ale właśnie często mówicie że nie możecie się doczekać kolejnej jazdy, że macie taką przyjemność z jeżdżenia, no ja właśnie nie mam. Co złego w moim podejściu? Przed jazdą się nie cieszę a boję, denerwuję, już naprawdę jedna wielka frustracja, uwagi I. mnie dołują, a nie motywują, ostatnio parkowanie skończyło się płaczem (i to ja, co nie pamiętam kiedy ostatnio płakałam, a już przy ludziach ). Chcę mieć prawko i potrzebuję go ale już mnie to wszystko męczy

[MarzenMoc]

Dziewczyny czytam i oczom nie wierzę jak potrafią ponieść nerwy. Jesteście ambitne, mądre, macie motywację, coraz więcej doswiadczeń (+ czy - ale doświadczeń!) i.. tylko panika i obawy demobilizują lub nie pozwalaja pokazac tego, co umiecie. Może warto powiedzieć sobie "a przejade się, zrobię to i tamto, zdam ok, nie zdam ok" (wiecie, tak troszke sobie wmówić) iśc na kawę przed egzaminem a jeśli zajecie wczesnie rano to zrobić sobie leniwe śniadanie ? Perfekcyjne przygotowanie może nakręcić nerwy. Może warto do egzaminu podejść jak do jednej z wielu jazd ? Mocno trzymam za was kciuki !

[dodaja]

Napisane przez MarzenMoc

Dziewczyny czytam i oczom nie wierzę jak potrafią ponieść nerwy. Jesteście ambitne, mądre, macie motywację, coraz więcej doswiadczeń (+ czy - ale doświadczeń!) i.. tylko panika i obawy demobilizują lub nie pozwalaja pokazac tego, co umiecie. Może warto powiedzieć sobie "a przejade się, zrobię to i tamto, zdam ok, nie zdam ok" (wiecie, tak troszke sobie wmówić) iśc na kawę przed egzaminem a jeśli zajecie wczesnie rano to zrobić sobie leniwe śniadanie ? Perfekcyjne przygotowanie może nakręcić nerwy. Może warto do egzaminu podejść jak do jednej z wielu jazd ? Mocno trzymam za was kciuki !

Pewnie, że warto, jednak często pomimo tego, że sobie wmawiamy, że damy radę, że wszystko umiemy, to i tak nerwy robią swoje.

Ja jak czekałam na egzamin to na początku byłam baaardzo zdenerwowana. Jednak kiedy wychodzili kolejni egzaminatorzy i mnie nie wołali, to stres minął. Jak szłam na plac, byłam bardzo spokojna, podobnie jak już siedziałam na łuku. Cały czas w myślach miałam: pokaż co potrafisz! I co i dupa blada I jestem pewna, że to nie zdenerwowanie, ani brak umiejętności. Nie wiem, może za mało szczęścia!

[Sylwia1900r]

Możliwe by to było że na stronie pwpw pisało:
(2011-09-21 07:34:43) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Poszłam po odbiór a powiedziano mi że jeszcze nie ma - to gdzie ono jest?
Czy tak mi urzędniczka tylko powiedziała by mnie spławić?

[anwen]

a ja mam totalny kryzys... wydaje mi się, że nic już nie umiem dawno nie jeździłam i czuje się tak niepewnie w aucie ;(

[sylwiszon757]

Napisane przez Sylwia1900r

Możliwe by to było że na stronie pwpw pisało:
(2011-09-21 07:34:43) Prawo Jazdy do odbioru w Urzędzie.
Poszłam po odbiór a powiedziano mi że jeszcze nie ma - to gdzie ono jest?
Czy tak mi urzędniczka tylko powiedziała by mnie spławić?

hmm...dziwne jak pisze do odbioru, to powinno być prawko w urzędzie...

[dodaja]

Napisane przez anwen

a ja mam totalny kryzys... wydaje mi się, że nic już nie umiem dawno nie jeździłam i czuje się tak niepewnie w aucie ;(

U mnie, pomimo, że cholernie się staram nie rozmyślać i nie analizować, chyba też coś rodzi się w mojej głowie. Podświadomie czuje, że nie jest dobrze i mam wrażenie, że jakby teraz wsiadła to nic bym nie zrobiła.

A nawet nie wiecie jaki strach czuje, jak pomysle, że musze ruszyć z recznego, na którym oblałam

Kiedy masz egzamin?

[Sylwia1900r]

No właśnie, powinno być, byłam po odbiór osobiście, poprosiłam by sprawdziła jeszcze raz czy się nie zawieruszyło, i powiedziała ze nie ma.

Pewnie kurier nie dowiózł jeszcze do mojego miasta.

[anwen]

Napisane przez dodaja

U mnie, pomimo, że cholernie się staram nie rozmyślać i nie analizować, chyba też coś rodzi się w mojej głowie. Podświadomie czuje, że nie jest dobrze i mam wrażenie, że jakby teraz wsiadła to nic bym nie zrobiła.

A nawet nie wiecie jaki strach czuje, jak pomysle, że musze ruszyć z recznego, na którym oblałam

Kiedy masz egzamin?

w przyszłym tygodniu ja mam dokładnie tak samo jak pomyślę o łuku ;( i co z tego, że na placu mi wychodzi jak na egzaminie pewnie znowu schrzanię (((

[Sylwia1900r]

Napisane przez anwen

w przyszłym tygodniu ja mam dokładnie tak samo jak pomyślę o łuku ;( i co z tego, że na placu mi wychodzi jak na egzaminie pewnie znowu schrzanię (((

będzie bobrze

[dodaja]

Napisane przez anwen

w przyszłym tygodniu ja mam dokładnie tak samo jak pomyślę o łuku ;( i co z tego, że na placu mi wychodzi jak na egzaminie pewnie znowu schrzanię (((

Super, że masz tak szybko ! Ja mam dopiero za miesiąć i naprawdę nie wiem co wtedy będzie. I. powiedział, że 2 godziny mi stykną, ale przestaje w to wierzyć. Gdyby to wszystko nie było takie drogie, to wzięłabym co najmniej 6 godzin!

Mocno trzymam kciuki za Twój łuk i cały egzamin. Mi pomagało to, że cały czas mówiłam sobie, że jak zrobie to powoluteńku to musi się udać.

[Gruffi]

Napisane przez badzia987

Witam ponownie, zadzwoniłam dziś do swojego instruktora. Rozchorował się, więc na razie lipa z tym wewnętrznym; może w piątek bedzie okazaj. Ale Gruffi i Matilde zmotywowałyście mnie

Dobrze, że zadzwoniłaś
A jeśli I. chory to masz jeszcze kilka dni na testy i wtedy do dzieła

Napisane przez _Matilde_

A ja dziewczyny mam kryzys. Już się mam zapisywać na egzamin, wyjeździłam 20 godzin i włączyła mi się panika że już do egzaminu a ja jeszcze tylu rzeczy nie umiem Nerwy mi puszczają na tych jazdach bo mam wrażenie że im bardziej się staram tym gorzej mi idzie

O nie! Proszę się nie załamywać
Jeszcze Ci 1/3 godzin została, a to jest trochę Chyba każdy tak ma lub miał, że zdarzają się gorsze jazdy, ale na następnych jest już pozytywnie Wiem, że jak egzamin coraz to bliżej to stres się nasila, ale trzeba to przetrwać. Wyobraź sobie, miałam tak, że przychodzę na 14h jazdy, a I. do mnie mówi, za tydzień jesteś zapisana na egzamin wtedy to dopiero odczułam, że egzamin tak blisko, a ja jeszcze sporo nie umiem...

Napisane przez anwen

w przyszłym tygodniu ja mam dokładnie tak samo jak pomyślę o łuku ;( i co z tego, że na placu mi wychodzi jak na egzaminie pewnie znowu schrzanię (((

Wyjdzie Ci tylko spokojnie i kontrolować w lusterkach, jeśli widzisz, że walniesz w pachołek, a już nie zdążysz wykręcić to lepiej się zatrzymać i wtedy będzie jeszcze jedna szansa Jeśli Ci się noga zacznie telepać na sprzęgle przy cofaniu to oprzyj piętę o podłogę, przechodzi automatycznie

[anwen]

Napisane przez dodaja

Super, że masz tak szybko ! Ja mam dopiero za miesiąć i naprawdę nie wiem co wtedy będzie. I. powiedział, że 2 godziny mi stykną, ale przestaje w to wierzyć. Gdyby to wszystko nie było takie drogie, to wzięłabym co najmniej 6 godzin!

Mocno trzymam kciuki za Twój łuk i cały egzamin. Mi pomagało to, że cały czas mówiłam sobie, że jak zrobie to powoluteńku to musi się udać.

właśnie się zaczęłam martwić czy nie za szybko... podobnie jak Ty chętnie bym dokupiła więcej godzin, ale muszą mi wystarczyć 2 przed samym egzaminem W piątek jadę do Pragi, więc z kasą u mnie w tym momencie kiepsko...

Napisane przez Gruffi

Dobrze, że zadzwoniłaś
A jeśli I. chory to masz jeszcze kilka dni na testy i wtedy do dzieła



O nie! Proszę się nie załamywać
Jeszcze Ci 1/3 godzin została, a to jest trochę Chyba każdy tak ma lub miał, że zdarzają się gorsze jazdy, ale na następnych jest już pozytywnie Wiem, że jak egzamin coraz to bliżej to stres się nasila, ale trzeba to przetrwać. Wyobraź sobie, miałam tak, że przychodzę na 14h jazdy, a I. do mnie mówi, za tydzień jesteś zapisana na egzamin wtedy to dopiero odczułam, że egzamin tak blisko, a ja jeszcze sporo nie umiem...



Wyjdzie Ci tylko spokojnie i kontrolować w lusterkach, jeśli widzisz, że walniesz w pachołek, a już nie zdążysz wykręcić to lepiej się zatrzymać i wtedy będzie jeszcze jedna szansa Jeśli Ci się noga zacznie telepać na sprzęgle przy cofaniu to oprzyj piętę o podłogę, przechodzi automatycznie

masz racje a na egzaminie właśnie nie zdarzyłam już wyhamować ehhh nerwy są o wiele większe niż myślałam, a z tą piętą to się ze mnie I. zawsze śmiał bo ja nigdy nie opieram