Joga

[201703061049]

Bardzo lubię jogę. Największy plus - równomiernie wyćwiczone ciało, smukłe, jędrne mięśnie i plus sto do wdzięku poruszania się. I wspaniałe uczucie błogości i spokoju po ćwiczeniach. Skupienie się na oddechu sprzyja medytacji, nie musisz się zmuszać, by o niczym nie myśleć, z czasem coraz łatwiej się wyciszyć i nie trzeba siedzieć na podłodze (to też nie dla mnie), tylko można właśnie ćwiczyć jednocześnie.
Aż mnie ochota naszła!

[MuchaLibre]

Napisane przez himymdk95

Jestem ciekawa, czy są tutaj jakieś osoby które praktykują jogę i medytację. Czytałam dużo artykułów na temat plusów jogi, wyciszenie, rozciąganie etc. ale jaki jest największy plus całych tych ćwiczeń? Co one dają? Czy warto (wszędzie jest napisane, że tak, ale bez większego wyjaśnienia)? Interesują mnie opinie, które są bardziej wyczerpujące niż "warto, sama zobacz".

Czemu zaczęłyście praktykować jogę i czy/w jakim stopniu zmieniła Wasze życie?

O co dokładnie chodzi w medytacji? Nie potrafię sobie wyobrazić siedzenia na podłodze i kompletnie nie myśleć o niczym, bo zawsze coś mi po głowie chodzi. Jakie są zalety medytacji (poza "wewnętrznym wyciszeniem") i czy coś zmieniło się z Waszym życiu, odkąd zaczęłyście praktykować? Jaki ma to wpływ na życie codziennie, jeżeli ma?

Chcę sama spróbować w niedalekiej przyszłości i jogi i medytacji, ale jestem ciekawa Waszych spostrzeżeń i doświadczeń. Jakiekolwiek wskazówki byłyby mile widziane.

Jeśli chodzi o samą medytację i o co chodzi z tym zaprzestaniem myślenia:
Tu trzeba zrozumieć czym jest werbalizacja, która tu wszystko psuje. Np. jak patrzysz na niebo, twój umysł automatycznie zamienia doznanie na słowo "niebo". Spojrzysz na drzewo, umysł automatycznie podsuwa słowo "drzewo". Tymczasem między doznaniem a słowem jest jeszcze pewna przestrzeń, której zazwyczaj nie zauważamy. To trzeba właśnie zmienić, zrozumieć, że danie zjawisko nie jest słowem. Słowo w głowie to tylko interpretacja twojego umysłu.

Spróbuj np. popatrzeć na zachód słońca i zanim po głowie zaczną latać myśli: "o jakie ładne słońce", "fajne", "niebo", "słońce", "zachód"itd. po prostu to obserwuj. Wczuj się w to co widzisz. Dostrzeż przestrzeń między tą obserwacją a słowami, które zaraz pojawią się w twojej głowie.

Zauważ też że w myślach między każdym słowem znajduje się przestrzeń, gdyby nie było przestrzeni między słowem pierwszym a drugim, nie byłyby one dwoma słowami tylko jednym słowem. Gdy nie zauważasz przestrzeni między słowami istnieją tylko słowa i twój umysł nie może osiągnąć medytacji, z kolei gdy zaczynasz dostrzegać tę przestrzeń to słowa znikają, i twój umysł wchodzi w stan medytacji. To taka medytacja "na żywca", bardzo pomaga zrozumieć o co w tym kaman i zwiększyć kontrolę nad umysłem.

Jeśli idzie o samą medytację to na początek przydatne są ćwiczenia z liczeniem oddechów. Siadasz wygodnie "po turecku", zamykasz oczy i liczysz oddechy, każdy wdech i wydech, wdech - 1, wydech - 2, wdech - 3, wydech - 4 itd. I tak liczysz do 12 i potem zaczynasz od nowa. Jeśli się pomylisz, liczysz od początku. Nie staraj się kontrolować oddechu, nie spowalniaj go ani nie przyspieszaj. Wszystko musi się dziać naturalnie. Jeśli pojawią się jakieś myśli, nie przejmuj się, po prostu je obserwuj jak przechodniów, gdy patrzysz przez okno. Za żadną myślą nie goń, niech każda przychodzi i odchodzi. Nie staraj się "nie myśleć" na siłę, tylko pozwól żeby myśli swobodnie przepływały.

Innym ćwiczeniem dobrym dla początkujących jest mantra. Czyli zamiast liczyć oddechy powtarzasz w głowie jakieś jedno, przyjemnie brzmiące słowo, jak np. słynne "OM". Jeśli pojawią się inne myśli, spokojnie, po prostu odnotuj ten fakt, i pozwól im odejść i ponownie skup się na swojej mantrze.


Jeśli idzie o korzyści, to jest to po prostu dobry relaks. Działa mocno od stresująco. Generalnie człowiek czuje stres kiedy dużo myśli, warto trochę nad tym własnym umysłem zapanować. Dzięki medytacji zmieniają się też pewne nawyki myślowe. Czyli w sytuacji stresowej zamiast odruchowo reagować "myślotokiem" reaguje się z trochę większym spokojem. Umysł to przydatne narzędzie do rozwiązywania problemów, ale warto nad nim panować, inaczej to on zaczyna panować nad nami. O to w tym mniej więcej chodzi. Umysł ma być naszym narzędziem, a nie naszym panem.

[chimay]

Może ktoś polecić jakieś strony/blogi z wprowadzeniem do medytacji? Na razie czytam blogi Macieja Wieloboba i Adama Bytofa.

Medytacja jest w moim przypadku lepszym wyborem, bo można ją praktykować samemu w domu, a joga jest raczej odradzana. Bardzo chciałabym zacząć jogę, ale moja działka zawodowa jest jednoznaczna z pracą zmianową i nie ma po prostu sensu zapisywać się na żaden kurs, bo na połowę zajęć nie byłabym w stanie chodzić.

[himymdk95]

Napisane przez chimay

Może ktoś polecić jakieś strony/blogi z wprowadzeniem do medytacji? Na razie czytam blogi Macieja Wieloboba i Adama Bytofa.

Medytacja jest w moim przypadku lepszym wyborem, bo można ją praktykować samemu w domu, a joga jest raczej odradzana. Bardzo chciałabym zacząć jogę, ale moja działka zawodowa jest jednoznaczna z pracą zmianową i nie ma po prostu sensu zapisywać się na żaden kurs, bo na połowę zajęć nie byłabym w stanie chodzić.

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi Są bardzo pomocne.

Z tego co widziałam na yt jest mnóstwo 30days yoga challange i są to ćwiczenia do zrobienia w spokoju w domu. Wiadomo, że już bardziej zaawansowana joga wymaga kogoś, kto się zna, byśmy sobie krzywdy nie zrobiły.

[chimay]

Napisane przez himymdk95

Z tego co widziałam na yt jest mnóstwo 30days yoga challange i są to ćwiczenia do zrobienia w spokoju w domu. Wiadomo, że już bardziej zaawansowana joga wymaga kogoś, kto się zna, byśmy sobie krzywdy nie zrobiły.

Nie chcę tego próbować, bo już ze zwykłymi ćwiczeniami wzmacniającymi kręgosłup od fizjoterapeuty miałam problem i źle je robiłam, a co dopiero przy jodze, gdzie znaczenie mają najdrobniejsze szczegóły.
Z medytacją jest inaczej, tutaj chyba bardziej się liczy znalezienie swojej metody. Bo ja np nie jestem w stanie skoncentrować się i medytować na czymś z zewnątrz, a więc żadne OM ani wpatrywanie się w jakiś przedmiot. Jak na razie tylko koncentracja na oddechu mam wrażenie, że coś tam u mnie działa.

[MuchaLibre]

Krótką serię porad co do medytacji można znaleźć chociażby poniżej:
https://www.youtube.com/playlist?lis...AMerhvKh2v_294

A w sprawie jogi się nie wypowiem, bo nie praktykuję.

[Ishikawa]

W zeszlym tygodniu byłam 1wszy raz na zajęciach z jogi dla początkujących i dzisiaj ide drugi raz.
Ogólnie jestem strasznym leniem, wręcz "sofą kanapową" ale joga mi sie spodobała.
Mimo że wyszłam cholernie zmęczona fizycznie, lało sie ze mnie jak nie wiem (nie myslalam,ze na jodze mozna sie tak spocić) ale psychicznie jakos mi było lepiej i dzisiaj wracam.
Podoba mi sie ze kazdy cwiczy jak umie najlepiej (ja nie mam problemu z tym,ze moja noga sie nie zgina tak dobrze,jak noga koleżanki - mam to gdzies ) , nie czuje jakies rywalizacji itp.
Dla mnie mimo duzego wysilku to był niezły relaks.
W niektorych szkolach zajecia próbne sa za darmo więc warto spróbować.

[_Matilde_]

Joga utrzymuje ciało w byciu fit rozciąga, poprawia wytrzymałość mięsni, nie tracisz oddechu szybko przy wysiłku np. jak masz podbiec do autobusu, nie boli napięty kark, bo go codziennie ćwiczysz i rozluźniasz, rzadziej zdarzają się skurcze.
Medytacja wycisza, obniża poziom stresu, daje odpoczynek, sprawia że jakoś wszystko się układa w życiu - serio, wierzę w to. Przestajesz się przejmować pierdołami, jesteś ponad codzienne niepowodzenia, uczysz się spokoju

Jedno z drugim się łączy, trzeba się skupiać na ćwiczeniach i nie rozpraszać się myślami, potem się odpoczywa i oczyszcza umysł

[Wenress]

Joga jest świetna U mnie:
-pomogła wyleczyć kręgosłup, i ogólnie dobrze działa na "zastane" albo przetrenowane ciało,
-poprawia nastrój,
-nieco ładniej się poruszam a z natury naprawdę jest źle zero wdzięku, teraz myślę, że jest spoko,
-mnie to rozwija, zawsze jest motywacja, żeby coś poprawić, zrobić lepiej, dłużej itd. ale bez "szarpania się" tak jak np przy bieganiu czy wielu ćwiczeniach,
-lubię popatrzeć jak ludzie się różnią - są osoby, które jedne pozycje robią o wiele bardziej zaawansowane niż ja, a przy innych mi lepiej wychodzi, nie ma żadnego uniwersalnego bycia lepszym/gorszym, fajne to jest bo ja zawsze się porównuję (wiem, że przy jodze to słabe) i jakoś mnie podnosi na duchu to.

Medytować nie potrafię, a chciałabym. Może jak ogarnę ciało to będzie łatwiej bo teraz nie mogę się wyciszyć... a właśnie często mam potrzebę odłączenia się od świata, pauzy czy czegoś, bo mam za dużo bodźców i medytacja pewnie by trochę pomogła.

[201705240954]

Joga bez podstaw-nie, wbrew pozorom joga nie jest dla każdego i o kontuzję nie trudno.Dobra medytacja na początej-filmiki na youtobie Madzi https://www.youtube.com/watch?v=7c5OTmiCFTw

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Z bezpiecznych ćwiczeń dla początkujacych to zdecydowanie rytualy tybetańskie, niewiarygodne w efektach

[Wenress]

Tzn jakie są efekty rytuałów?

[201705240954]

Napisane przez Wenress

Tzn jakie są efekty rytuałów?

Poczytaj

[Wenress]

Myślałam, że sama coś zauważyłaś na upartego w necie są super efekty wszystkiego, wizażankom jakoś bardziej ufam

[Malla]

Napisane przez MuchaLibre

Jeśli idzie o korzyści, to jest to po prostu dobry relaks. Działa mocno od stresująco. Generalnie człowiek czuje stres kiedy dużo myśli, warto trochę nad tym własnym umysłem zapanować. Dzięki medytacji zmieniają się też pewne nawyki myślowe. Czyli w sytuacji stresowej zamiast odruchowo reagować "myślotokiem" reaguje się z trochę większym spokojem. Umysł to przydatne narzędzie do rozwiązywania problemów, ale warto nad nim panować, inaczej to on zaczyna panować nad nami. O to w tym mniej więcej chodzi. Umysł ma być naszym narzędziem, a nie naszym panem.

Pięknie to opisujesz!

Ishikawa - cieszę się, że Ci się spodobało i że masz zdrowe podejście

Wenress - mi też joga pomogła na kręgosłup Przez 2 lata użerałam się z chronicznym zapaleniem korzonków, aż lekarka-góralka ochrzaniła mnie, że muszę ćwiczyć plecy, chodzić na basen albo jogę/Pilates. Basen nie pomógł, w gratisie złapałam gronkowca Joga metodą Iyengara okazała się skuteczna.

Też nie poruszam się zbyt ładnie i po jodze zaobserwowałam dużą poprawę postawy. Zaczęłam technicznie lepiej stawiać kroki i ładniej się ruszać dopiero po lekcjach tańca.

himymdk95 - tak w skrócie, joga daje mi kontrolę nad swoim życiem, jakiej nie daje sport. Łączy pogłębianie świadomości ciała z uwolnieniem myśli. Medytacja to praca nad umysłem, która poszerza moje myślowe horyzonty. Praktyka zmieniła moje nastawienie do wielu spraw, stałam się mniej nerwowa, lepiej rozwiązuję konflikty i jestem przyjaźniej odbierana przez otoczenie. I lepiej mi ze samą sobą Więcej czerpię z życia, nie skupiam się na głupotach. To nie jest odstresowanie, tylko nabycie odporności na stres.

[201705240954]

Napisane przez Wenress

Myślałam, że sama coś zauważyłaś na upartego w necie są super efekty wszystkiego, wizażankom jakoś bardziej ufam

Tak zauważyłam dlatego polecam. Jednak rytuały to nie dla Ciebie. Tam trzeba samodzielnosci-wtedy sa efekty.
I wizaz nie ma nic do tego

[Charlotta11]

Napisane przez chimay

Może ktoś polecić jakieś strony/blogi z wprowadzeniem do medytacji? Na razie czytam blogi Macieja Wieloboba i Adama Bytofa.

Medytacja jest w moim przypadku lepszym wyborem, bo można ją praktykować samemu w domu, a joga jest raczej odradzana. Bardzo chciałabym zacząć jogę, ale moja działka zawodowa jest jednoznaczna z pracą zmianową i nie ma po prostu sensu zapisywać się na żaden kurs, bo na połowę zajęć nie byłabym w stanie chodzić.

Niektóre szkoły jogi oferują zajęcia w różnych godzinach np. rano, po południu i wieczorem, także w przypadku pracy zmianowej jest łatwiej to pogodzic. Są też organizowane wczasy albo inne wyjazdy z jogą gdzie można poznac podstawy.

Co do medytacji to nie pomogę, u nas na zajęciach jest zawsze na początku właśnie koncentracja na jednym punkcie. I wcale łatwo dla mnie nie jest. Pamiętam jak na początku mojej przygody z jogą Savasana była dla mnie koszmarem. No jak można leżec przez kilka minut i nic nie robic? Normalnie panika ... Teraz już nie mam aż takich problemów z relaksem. Ale i tak najlepiej odstresowuję się w ruchu.

[Śniegowa]

Napisane przez MuchaLibre

Jeśli chodzi o samą medytację i o co chodzi z tym zaprzestaniem myślenia:
Tu trzeba zrozumieć czym jest werbalizacja, która tu wszystko psuje. Np. jak patrzysz na niebo, twój umysł automatycznie zamienia doznanie na słowo "niebo". Spojrzysz na drzewo, umysł automatycznie podsuwa słowo "drzewo". Tymczasem między doznaniem a słowem jest jeszcze pewna przestrzeń, której zazwyczaj nie zauważamy. To trzeba właśnie zmienić, zrozumieć, że danie zjawisko nie jest słowem. Słowo w głowie to tylko interpretacja twojego umysłu.

Spróbuj np. popatrzeć na zachód słońca i zanim po głowie zaczną latać myśli: "o jakie ładne słońce", "fajne", "niebo", "słońce", "zachód"itd. po prostu to obserwuj. Wczuj się w to co widzisz. Dostrzeż przestrzeń między tą obserwacją a słowami, które zaraz pojawią się w twojej głowie.

Zauważ też że w myślach między każdym słowem znajduje się przestrzeń, gdyby nie było przestrzeni między słowem pierwszym a drugim, nie byłyby one dwoma słowami tylko jednym słowem. Gdy nie zauważasz przestrzeni między słowami istnieją tylko słowa i twój umysł nie może osiągnąć medytacji, z kolei gdy zaczynasz dostrzegać tę przestrzeń to słowa znikają, i twój umysł wchodzi w stan medytacji. To taka medytacja "na żywca", bardzo pomaga zrozumieć o co w tym kaman i zwiększyć kontrolę nad umysłem.

Jeśli idzie o samą medytację to na początek przydatne są ćwiczenia z liczeniem oddechów. Siadasz wygodnie "po turecku", zamykasz oczy i liczysz oddechy, każdy wdech i wydech, wdech - 1, wydech - 2, wdech - 3, wydech - 4 itd. I tak liczysz do 12 i potem zaczynasz od nowa. Jeśli się pomylisz, liczysz od początku. Nie staraj się kontrolować oddechu, nie spowalniaj go ani nie przyspieszaj. Wszystko musi się dziać naturalnie. Jeśli pojawią się jakieś myśli, nie przejmuj się, po prostu je obserwuj jak przechodniów, gdy patrzysz przez okno. Za żadną myślą nie goń, niech każda przychodzi i odchodzi. Nie staraj się "nie myśleć" na siłę, tylko pozwól żeby myśli swobodnie przepływały.

Innym ćwiczeniem dobrym dla początkujących jest mantra. Czyli zamiast liczyć oddechy powtarzasz w głowie jakieś jedno, przyjemnie brzmiące słowo, jak np. słynne "OM". Jeśli pojawią się inne myśli, spokojnie, po prostu odnotuj ten fakt, i pozwól im odejść i ponownie skup się na swojej mantrze.


Jeśli idzie o korzyści, to jest to po prostu dobry relaks. Działa mocno od stresująco. Generalnie człowiek czuje stres kiedy dużo myśli, warto trochę nad tym własnym umysłem zapanować. Dzięki medytacji zmieniają się też pewne nawyki myślowe. Czyli w sytuacji stresowej zamiast odruchowo reagować "myślotokiem" reaguje się z trochę większym spokojem. Umysł to przydatne narzędzie do rozwiązywania problemów, ale warto nad nim panować, inaczej to on zaczyna panować nad nami. O to w tym mniej więcej chodzi. Umysł ma być naszym narzędziem, a nie naszym panem.

O kurcze... Brzmi to dla mnie jak wyższa szkoła jazdy W sumie takie obserwowanie i nie myślenie o danej rzeczy, wcale nie jest łatwe.
Często na savasanie się na tym łapię.

Napisane przez himymdk95

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi Są bardzo pomocne.

Z tego co widziałam na yt jest mnóstwo 30days yoga challange i są to ćwiczenia do zrobienia w spokoju w domu. Wiadomo, że już bardziej zaawansowana joga wymaga kogoś, kto się zna, byśmy sobie krzywdy nie zrobiły.

Wbrew pozorom nawet tymi pozornie łatwymi pozycjami także można sobie bałaganiu narobić...

Napisane przez Ishikawa

W zeszlym tygodniu byłam 1wszy raz na zajęciach z jogi dla początkujących i dzisiaj ide drugi raz.
Ogólnie jestem strasznym leniem, wręcz "sofą kanapową" ale joga mi sie spodobała.
Mimo że wyszłam cholernie zmęczona fizycznie, lało sie ze mnie jak nie wiem (nie myslalam,ze na jodze mozna sie tak spocić) ale psychicznie jakos mi było lepiej i dzisiaj wracam.
Podoba mi sie ze kazdy cwiczy jak umie najlepiej (ja nie mam problemu z tym,ze moja noga sie nie zgina tak dobrze,jak noga koleżanki - mam to gdzies ) , nie czuje jakies rywalizacji itp.
Dla mnie mimo duzego wysilku to był niezły relaks.
W niektorych szkolach zajecia próbne sa za darmo więc warto spróbować.

Co do pogrubionego to masz genialne podejście, brawo.

Ja w piatek zaliczyłam dwie sesje- 2i pół godziny. Była moc!

[Marzenie8]

jestem podobnego zdania.
A gdzie uczyłyście się w ogóle jogi? Ja najpierw planowałam sama to zrobić, sporo czytałam o medytacji i jodze, ale jednak w grupie jest lepiej, przynajmniej na początku. Znalazłam dobrego nauczyciela na <reklama>
Ciekawa jestem jak inni to rozwiązują... i czy da się samemu.

[Lirien]

Polecicie cos a) na youtube b) jakas szkole w Krakowie? I czy wiecie moze czy/gdzie, bylyscie na aero?

[indecorum]

Napisane przez Lirien

Polecicie cos a) na youtube b) jakas szkole w Krakowie? I czy wiecie moze czy/gdzie, bylyscie na aero?

Kiedyś chodziłam na ashtange na karmelickiej (power yoga krakow) i było super. Teraz rozglądam się za czymś bliżej, ponoć joga na podwawelskim jest dobra (bętkowscy). Jak przetestuję to opowiem

Lirien, już w drugim wątku gadamy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Malla]

Napisane przez Lirien

Polecicie cos a) na youtube b) jakas szkole w Krakowie? I czy wiecie moze czy/gdzie, bylyscie na aero?

Aerial rusza w Meli Melo (okolice Karmelickiej), napisz do nich albo zadzwoń. Bardzo lubię to miejsce, jest kameralne, nie ma takiej masówki jak w Sadhanie (w której nieodmiennie polecam kurs dla początkujących), akceptują karty sportowe. Od czasu przeprowadzki jest też ciepło Chodzę tam obecnie na ashtangę, prowadzi dziewczyna, która uczy też na Podgórzu. Mają też hatha jogę 2x w tygodniu.

indecorum - A bliżej czego?

[Lirien]

Dziekuje dziewczyny, tyle opcji! I jak tu przetestowac wszystko

[indecorum]

Napisane przez Malla

Aerial rusza w Meli Melo (okolice Karmelickiej), napisz do nich albo zadzwoń. Bardzo lubię to miejsce, jest kameralne, nie ma takiej masówki jak w Sadhanie (w której nieodmiennie polecam kurs dla początkujących), akceptują karty sportowe. Od czasu przeprowadzki jest też ciepło Chodzę tam obecnie na ashtangę, prowadzi dziewczyna, która uczy też na Podgórzu. Mają też hatha jogę 2x w tygodniu.

indecorum - A bliżej czego?

Bliżej mnie rozleniwiłam się, już mniej uśmiecha mi się dojeżdżanie na zajęcia do centrum.. ale ta aerial... bardzo kusi!

EDIT: Już nawet zadzwoniłam po więcej szczegółów Niestety mają jeszcze problemy z montażem sprzętu. Dopisałam się do mailingu, bo już się napaliłam na ten temat ;p

[Karolinkaa3645]

Napisane przez MuchaLibre

Krótką serię porad co do medytacji można znaleźć chociażby poniżej:
https://www.youtube.com/playlist?lis...AMerhvKh2v_294

A w sprawie jogi się nie wypowiem, bo nie praktykuję.

w tym klinku jest wszystko co potrzebne !

[weenie]

Ja polecam Strala yoga na YouTube
A na Biskupiej teraz nowy kurs dla początkujących acro joga się zaczyna


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[blotowlosa]

Byłam wczoraj z koleżanką na jodze dla początkujących w nowym studio, ja się troszkę wynudziłam, bo rzeczywiście były to zajęcia dla początkujących, ale ona miała całkiem dość po 1,15h

Nie umiem dociągnąć łokciami do podłogi przy jaszczurce, miałam operację biodra i nie wiem czy to może być wynikiem tego, albo po prostu jestem zablokowana i muszę więcej popracować większośc początkujących nie ma z tą pozycją problemów...

[Śniegowa]

Napisane przez blotowlosa

Byłam wczoraj z koleżanką na jodze dla początkujących w nowym studio, ja się troszkę wynudziłam, bo rzeczywiście były to zajęcia dla początkujących, ale ona miała całkiem dość po 1,15h

Nie umiem dociągnąć łokciami do podłogi przy jaszczurce, miałam operację biodra i nie wiem czy to może być wynikiem tego, albo po prostu jestem zablokowana i muszę więcej popracować większośc początkujących nie ma z tą pozycją problemów...

Jeśli miałaś operację biodra, to absolutnie nie powinnaś tak obciążać tego miejsca. Czy powiedziałaś o tym nauczycielowi?
Nigdy nie patrz co mogą inni. To tylko Twoja praktyka, więc porównywanie się jest bez sensu. Porównywać możesz się tylko ze sobą- jednego dnia możesz tyle, a po kilku miesiącach nieco więcej.

[chimay]

Napisane przez MuchaLibre

Jeśli chodzi o samą medytację i o co chodzi z tym zaprzestaniem myślenia:
Tu trzeba zrozumieć czym jest werbalizacja, która tu wszystko psuje. Np. jak patrzysz na niebo, twój umysł automatycznie zamienia doznanie na słowo "niebo". Spojrzysz na drzewo, umysł automatycznie podsuwa słowo "drzewo". Tymczasem między doznaniem a słowem jest jeszcze pewna przestrzeń, której zazwyczaj nie zauważamy. To trzeba właśnie zmienić, zrozumieć, że danie zjawisko nie jest słowem. Słowo w głowie to tylko interpretacja twojego umysłu.

Spróbuj np. popatrzeć na zachód słońca i zanim po głowie zaczną latać myśli: "o jakie ładne słońce", "fajne", "niebo", "słońce", "zachód"itd. po prostu to obserwuj. Wczuj się w to co widzisz. Dostrzeż przestrzeń między tą obserwacją a słowami, które zaraz pojawią się w twojej głowie.

Zauważ też że w myślach między każdym słowem znajduje się przestrzeń, gdyby nie było przestrzeni między słowem pierwszym a drugim, nie byłyby one dwoma słowami tylko jednym słowem. Gdy nie zauważasz przestrzeni między słowami istnieją tylko słowa i twój umysł nie może osiągnąć medytacji, z kolei gdy zaczynasz dostrzegać tę przestrzeń to słowa znikają, i twój umysł wchodzi w stan medytacji. To taka medytacja "na żywca", bardzo pomaga zrozumieć o co w tym kaman i zwiększyć kontrolę nad umysłem.

Jeśli idzie o samą medytację to na początek przydatne są ćwiczenia z liczeniem oddechów. Siadasz wygodnie "po turecku", zamykasz oczy i liczysz oddechy, każdy wdech i wydech, wdech - 1, wydech - 2, wdech - 3, wydech - 4 itd. I tak liczysz do 12 i potem zaczynasz od nowa. Jeśli się pomylisz, liczysz od początku. Nie staraj się kontrolować oddechu, nie spowalniaj go ani nie przyspieszaj. Wszystko musi się dziać naturalnie. Jeśli pojawią się jakieś myśli, nie przejmuj się, po prostu je obserwuj jak przechodniów, gdy patrzysz przez okno. Za żadną myślą nie goń, niech każda przychodzi i odchodzi. Nie staraj się "nie myśleć" na siłę, tylko pozwól żeby myśli swobodnie przepływały.

Innym ćwiczeniem dobrym dla początkujących jest mantra. Czyli zamiast liczyć oddechy powtarzasz w głowie jakieś jedno, przyjemnie brzmiące słowo, jak np. słynne "OM". Jeśli pojawią się inne myśli, spokojnie, po prostu odnotuj ten fakt, i pozwól im odejść i ponownie skup się na swojej mantrze.


Jeśli idzie o korzyści, to jest to po prostu dobry relaks. Działa mocno od stresująco. Generalnie człowiek czuje stres kiedy dużo myśli, warto trochę nad tym własnym umysłem zapanować. Dzięki medytacji zmieniają się też pewne nawyki myślowe. Czyli w sytuacji stresowej zamiast odruchowo reagować "myślotokiem" reaguje się z trochę większym spokojem. Umysł to przydatne narzędzie do rozwiązywania problemów, ale warto nad nim panować, inaczej to on zaczyna panować nad nami. O to w tym mniej więcej chodzi. Umysł ma być naszym narzędziem, a nie naszym panem.

Zastanawiałam się ostatnio nad tym, co piszesz i jest to niestety dla mnie tak abstrakcyjne, że nie umiem sobie nawet tego stanu wyobrazić. Czytałam wcześniej o metodzie uwalniania myśli tzn jak przypływają to naklejamy im w głowie karteczki i pozwalamy odpływać. Ale to jest właśnie przeciwieństwo tego braku myśli, kataloguje w jakiś sposób i nazywa myśli.

[blotowlosa]

Napisane przez Śniegowa

Jeśli miałaś operację biodra, to absolutnie nie powinnaś tak obciążać tego miejsca. Czy powiedziałaś o tym nauczycielowi?
Nigdy nie patrz co mogą inni. To tylko Twoja praktyka, więc porównywanie się jest bez sensu. Porównywać możesz się tylko ze sobą- jednego dnia możesz tyle, a po kilku miesiącach nieco więcej.

Nie chodzi raczej o to, żeby mnie coś bolało, lub żebym go przeciążała. Pytam raczej z ciekawości Ja tą operację miałam już dosyć dawno, miałam złamaną kość udową i przez biodro wprowadzone śruby, które później mi wyciągali, ale to biodro ma tendencję do różnych dziwnych blokad. Dlatego nie wiem czy nie jestem w stanie wykonać tej pozycji ponieważ moja obecna anatomia po prostu mówi kategoryczne "NIE", alebo czy to kwestia "rozćwiczenia". Oczywiście nigdy nie robiłabym niczego na siłę i przy najmniejszym dyskomforcie rezygnuję z danego ćwiczenia, tylko po prostu ciekawe, że inne pozycje wykonuję bez problemu, a ta z pozoru łatwa jest dla mnie nie do zrobienia

[Śniegowa]

Napisane przez blotowlosa

Nie chodzi raczej o to, żeby mnie coś bolało, lub żebym go przeciążała. Pytam raczej z ciekawości Ja tą operację miałam już dosyć dawno, miałam złamaną kość udową i przez biodro wprowadzone śruby, które później mi wyciągali, ale to biodro ma tendencję do różnych dziwnych blokad. Dlatego nie wiem czy nie jestem w stanie wykonać tej pozycji ponieważ moja obecna anatomia po prostu mówi kategoryczne "NIE", alebo czy to kwestia "rozćwiczenia". Oczywiście nigdy nie robiłabym niczego na siłę i przy najmniejszym dyskomforcie rezygnuję z danego ćwiczenia, tylko po prostu ciekawe, że inne pozycje wykonuję bez problemu, a ta z pozoru łatwa jest dla mnie nie do zrobienia

Najlepiej spytać nauczyciela, lub lekarza (albo nawet obu).
Aczkolwiek strategia, nie wykonywania ćwiczenia, gdy ciało protestuje, jest bardzo słuszna .