Facet uważa mnie za GRUBĄ?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez stewardesa

Nie, nie jest tak. Ale jakie to właściwie ma znaczenie, czy ona ma kompleks na tym punkcie?

Żadne, po prostu nie rozumiem myślenia "czułam się dobrze dopóki nie powiedział, że jednak nie" (i nie mówię że ktoś tak nie może mieć, po prostu dla mnie to niezrozumiałe).

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez linkinpaark

No powiem ci, ze nie trafiłaś z niczym. Chyba, że jestem za gruba z rozmiarem 34/36. Mówię, że kiedyś mi na nim zależało, potem zrozumiałam, że to nie jest fajne być wieszakiem. A to że nie tyje raczej wynika z mojego organizmu. Tuczyć się specjalnie nie będę przecież.
Nie wiem czemu negujesz to co ja słyszałam. Nie, nie przyśniło mi się nic. Nie raz i nie dwa widziałam wyśmiewanie osób o rozmiarach malutkich, które rzekomo są grube. Masz internet? Instagram? Poprzeglądaj sobie wypowiedzi ludzi.

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:40 ----------



Nie wiem czemu bierzesz to personalnie. Też jestem chudą szczapą, taki los. A najbardziej sexy są moje wystające kości przy biodrach przez które nie mogę na twardym leżeć na brzuchu XD

I sama siebie nazywasz wieszakiem i chuda szczapa? No to smutne, współczuję. Jedna obsesje w takim razie zmieniłaś na drugą, czyli pewnie taka że licza sie te słynne kształty, czyli tyłek i piersi, bo w sumie racja, ze to teraz modne (to jednak nie to samo, co bycie przy kosci).
Aha, czyli te teksty to z instagrama, no tak myślałam, że w realu coś takiego jest nierealne . Coz, obstawiam zazdrość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Napisane przez Limonka2738

Ale jaki problem?

Mówi się "podobam się sobie, nie muszę schudnąć, ale dzięki za opinię", jeśli rzeczywiście jest ok.

Naprawdę współczuję ludziom, którzy po jednym komentarzu potrafią wpaść w kompleksy.

Wygląd jest subiektywny, jak się sobie podobam, to nie muszę nic zmieniać i nikomu się nie musi podobać.

Jeśli partner nalega, wypomina więcej niż raz - problem.

Ale jedna uwaga to nic innego jak jedna uwaga.

Jedyne, o co bym miała może problem to o rzeczy, których nie zmienię. Na przykład "jesteś za wysoka" no sorry, nóżek sobie nie uię, nawet gdyby była opcja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uważam tak jak Ty i mam tak samo czyli póki mnie samej się podoba to znaczy, że tak właśnie ma być. [1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86831591]Czuła się dobrze, dopóki ktoś jej nie powiedział, że jest za gruba? Jedna opinia i zwrot o 180 stopni? Jeśli tak, to wcale się dobrze w swoim ciele nie czuła, bo gdyby tak było to jedna opinia by jej nie wytrąciła z równowagi, machnęłaby na to ręką albo go pogoniła.[/QUOTE]Użyłam słowa możliwe, bo wydawało mi się, że autorka samej siebie nie uważa za grubą skoro ma wątpliwości co o tym myśleć. Prawdopodobnym jest jednak, że ma jakieś kompleksy, czy niższe poczucie wartości skoro słowa chłopaka poddały jej wątpliwości co do własnej atrakcyjności.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86831591]Czuła się dobrze, dopóki ktoś jej nie powiedział, że jest za gruba? [/QUOTE]
Można się czuć dobrze ze swoim ciałem, a jednocześnie poczuć się kijowo jak osoba, co do której się ma przekonanie, że nas w pełni akceptuje, wyskakuje z takim tekstem. To się naprawdę nie musi wykluczać.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez elvegirl

Można się czuć dobrze ze swoim ciałem, a jednocześnie poczuć się kijowo jak osoba, co do której się ma przekonanie, że nas w pełni akceptuje, wyskakuje z takim tekstem. To się naprawdę nie musi wykluczać.

Nie chodziło mi o smutek z tego powodu, że komuś się nie podobam, tylko że czyjaś opinia powoduje że czuję się źle sam ze sobą

[elvegirl]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86831759]Nie chodziło mi o smutek z tego powodu, że komuś się nie podobam, tylko że czyjaś opinia powoduje że czuję się źle sam ze sobą [/QUOTE]
No a co, czułbyś się super hiper mega i w ogóle phi tam w tyłku temat jakby raptem osoba dla której chcesz być najmniam na świecie dziubnęła Cię w brzuch i "tu trzeba schudnąć"?

[linkinpaark]

No ja raczej też bym przeżywała niemiły komentarz faceta. Co innego opinia osoby, która mnie nie obchodzi, ona sobie może myśleć co tylko zapragnie i mi to zwisa.
Ale raczej większość chce być dla faceta najlepsza. A on ci wytyka wagę. Ok, można schudnąć. Ale jak ktoś chudnąć nie chce? To powiesz po prostu, że ty tak nie uważasz i wrócicie sobie do życia?Przecież patrzysz w lustro ze świadomością, że jesteś dla niego mniej atrakcyjna niż kiedyś. To chyba przykre uczucie? I co teraz? Udawać, że tego nie było czy wbrew swojej woli gubić kg?

[Limonka2738]

Napisane przez elvegirl

Można się czuć dobrze ze swoim ciałem, a jednocześnie poczuć się kijowo jak osoba, co do której się ma przekonanie, że nas w pełni akceptuje, wyskakuje z takim tekstem. To się naprawdę nie musi wykluczać.

No dla mnie wątek na Wizażu to już jest trochę wyżej nóż "poczuć się kijowo" o jeden komentarz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez linkinpaark

Ale jak ktoś chudnąć nie chce? To powiesz po prostu, że ty tak nie uważasz i wrócicie sobie do życia?Przecież patrzysz w lustro ze świadomością, że jesteś dla niego mniej atrakcyjna niż kiedyś. To chyba przykre uczucie? I co teraz? Udawać, że tego nie było czy wbrew swojej woli gubić kg?

No jeśli się żyło w przeświadczeniu wcześniej, że jest się absolutnie idealną i bez wad, to może zryć psychikę.

Ale zdrowy psychicznie człowiek wie, że jest dla partnera atrakcyjny mimo, że na pewno na wady w wyglądzie (w sensie, że ma na przykład za mały nos dla partnera, no cokolwiek, nie że jest brzydki).

Ale jak wiem, że facet woli rude, a ja jestem blondynką, to sobie będę całe życie wypominać? Przecież to pierdoła, na pewno nie mam reszty cech idealnie pod jego gust, tylko o tym nie wiem.

Nie pofarbuje wbrew sobie.

Będę dla niego 9,80/10 zamiast 10/10 no trudno.

Jak nie jestem atrakcyjna, no to może odejść, droga wolna.

[Ruwi]

Pamiętam wątki, w których dziewczyny żaliły się, że ich misio za bardzo się roztył i wtedy m.in. padały rady, żeby zaproponować jakąś wspólną aktywność Tutaj to samo to już buractwo

[Hultaj]

ten wątek jest taką kondensacją przewrażliwienia że się chwilowo nie dziwię gdy ludzie nie mają odwagi zerwać przyzwoicie tylko bez słowa wyjaśnienia albo waląc jakąś totalnie nieprzyswajalną ściemę o której słyszący doskonale wie że to bzdura ale nie ma co z tym zrobić i zachodzi w głowę co poszło nie tak.
Koleś tylko powiedział że należy zjechać z brzucha i ud, dla dziewczyny i wizażanek trauma nad traumy.


Jak dla mnie autorko gdybyś sama nie czuła że masz za dużo tłuszczyku to by cię to tak nie zabolało. Jakby podszedł do ciebie, dotknął brwi i powiedział to należałoby pomalować na niebiesko, ubodłoby cię to? Prędzej byś uznała że gość ma jakiś odjazd.

Owszem, mógł wyrazić się o wiele lepiej i wyszedł z niego może nawet nie tyle burak co raczej gbur; ale też nie jest to coś co powinnaś rozbijać na atomy tylko zdecyduj albo coś ze sobą robisz albo nie; wymaga to tego lub nie lub wymaga i masz to w nosie.
Ale jak będziesz za poradą wizażanek skreślać każdego z powodu drobiazgów to za ileś lat założysz wątek że jak to możliwe że masz za sobą ileś związków i taka z ciebie super partia a jesteś sama jak kołek.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez elvegirl

No a co, czułbyś się super hiper mega i w ogóle phi tam w tyłku temat jakby raptem osoba dla której chcesz być najmniam na świecie dziubnęła Cię w brzuch i "tu trzeba schudnąć"?

Na pewno bym nie popadł w kompleksy i nagle zmienił sposób myślenia o sobie, bez przesady. Poza tym jeśli byłbym gruby, to byłaby to tylko i wyłącznie moja zasługa i pretensje mogę mieć tylko do siebie.

Z drugiej strony jak niby powiedzieć w sposób delikatny, żeby schudła? Zaproponuje jakąś aktywność to też będzie foch, bo jestem gruba i się nie podobam, na pewno nie chce iść na rower tylko chce żebym schudła! To lepiej nic nie mówić i zostawić bez słowa, zamiast namówić żeby wróciła do formy i znowu stała się atrakcyjna I co ma to dziabnięcie w brzuch do tego? Jeśli by palcem nie wskazał, tylko wspomniał o siłowni to już problem nie istnieje? Jasne.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez Hultaj

ten wątek jest taką kondensacją przewrażliwienia że się chwilowo nie dziwię gdy ludzie nie mają odwagi zerwać przyzwoicie tylko bez słowa wyjaśnienia albo waląc jakąś totalnie nieprzyswajalną ściemę o której słyszący doskonale wie że to bzdura ale nie ma co z tym zrobić i zachodzi w głowę co poszło nie tak.
Koleś tylko powiedział że należy zjechać z brzucha i ud, dla dziewczyny i wizażanek trauma nad traumy.

Dokładnie

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Ruwi

Pamiętam wątki, w których dziewczyny żaliły się, że ich misio za bardzo się roztył i wtedy m.in. padały rady, żeby zaproponować jakąś wspólną aktywność Tutaj to samo to już buractwo

dziabanie palcem w brzuch i mówieniem "tu się przytyło" to buractwo pierwszej wody a nie proponowanie wspólnej aktywności.

Kojarzy mi się bardziej ze sprawdzaniem jak grubą słoninę ma wieprzek.

Ważne jest co i JAK się mówi.

[Limonka2738]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86831901]dziabanie palcem w brzuch i mówieniem "tu się przytyło" to buractwo pierwszej wody a nie proponowanie wspólnej aktywności.

Kojarzy mi się bardziej ze sprawdzaniem jak grubą słoninę ma wieprzek.

Ważne jest co i JAK się mówi.[/QUOTE]Srutututu.

Przekaz to przekaz.

Takie same debaty były w wątkach, w których partner wypowiedział się ultra-delikatnie.

Niektórzy żyją po prostu w bardzo kruchej iluzji, że są dla partnera idealni. I pierwszy lepszy komentarz wszystko rozjeżdża.

Oczywiście też na opinii partnera jest oparta samoocena. A samoocena, jak nazwa wskazuje, ma pochodzić od nas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;86831901]dziabanie palcem w brzuch i mówieniem "tu się przytyło" to buractwo pierwszej wody a nie proponowanie wspólnej aktywności.

Kojarzy mi się bardziej ze sprawdzaniem jak grubą słoninę ma wieprzek.

Ważne jest co i JAK się mówi.[/QUOTE]

Jakby jej nie dotknął palcem tylko wspomniał o siłowni to też by focha strzeliła, już nie naginajmy rzeczywistości.

[elvegirl]

Napisane przez Limonka2738

Srutututu.

Przekaz to przekaz.

Nie dla mnie. I nie znam osoby, poza Wizażem oczywiście, która by nie zwracała na formę przekazu uwagi.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

Srutututu.
Przekaz to przekaz.

Takie same debaty były w wątkach, w których partner wypowiedział się ultra-delikatnie.
Niektórzy żyją po prostu w bardzo kruchej iluzji, że są dla partnera idealni. I pierwszy lepszy komentarz wszystko rozjeżdża.
Oczywiście też na opinii partnera jest oparta samoocena. A samoocena, jak nazwa wskazuje, ma pochodzić od nas.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

można do kogoś powiedzieć " Ty idioto co za bzdury ☠☠☠☠☠☠☠isz" i można stwierdzić" nie zgadzam się z Tym co mówisz, nie ma to oparcia w faktach". W sumie w jednym i drugim przypadku przekaz jest jednoznaczny.

Od partnera nie chciałabym usłyszeć pierwszej wersji. Podobnie nie chciałabym żeby mnie dziabał palcem w brzuch jakby wybierał tłustego wieprzka.

[elvegirl]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86831917]Jakby jej nie dotknął palcem tylko wspomniał o siłowni to też by focha strzeliła, już nie naginajmy rzeczywistości.[/QUOTE]
A może przydałoby najpierw po prostu powiedzieć, że się zauważyło przyrost wagi i zapytać co się stało, że tak sytuacja wygląda? Zapytać czy autorka specjalnie przybiera na wadze, czy może jest jakiś problem, zajadany stres? Zapytać czy autorka się czuje ze swoją wagą ok? Co innego jest jednak usłyszeć od partnera, że zauważył zmianę i pyta o powód, a co innego że wygania Cię na siłownię. Oczywiście według mnie.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86831917]Jakby jej nie dotknął palcem tylko wspomniał o siłowni to też by focha strzeliła, już nie naginajmy rzeczywistości.[/QUOTE]
Autorki już dawno nie ma. Więc trudno powiedzieć czy dla niej to naginanie rzeczywistości.

---------- Dopisano o 18:57 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ----------

Napisane przez elvegirl

A może przydałoby najpierw po prostu powiedzieć, że się zauważyło przyrost wagi i zapytać co się stało, że tak sytuacja wygląda? Zapytać czy autorka specjalnie przybiera na wadze, czy może jest jakiś problem, zajadany stres? Zapytać czy autorka się czuje ze swoją wagą ok? Co innego jest jednak usłyszeć od partnera, że zauważył zmianę i pyta o powód, a co innego że wygania Cię na siłownię. Oczywiście według mnie.

według mnie

[ChanLee]

Napisane przez Ruwi

Pamiętam wątki, w których dziewczyny żaliły się, że ich misio za bardzo się roztył i wtedy m.in. padały rady, żeby zaproponować jakąś wspólną aktywność Tutaj to samo to już buractwo

No wiadomo. Powiedzieć kobiecie, że jest gruba to największa potwarz, obelga i w ogóle to już powód do zerwania. Wymagamy szczerości w związku i zero kłamstw bo przecież tym się brzydzimy - ale zamiast usłyszeć "przytyłaś" to wolimy słuchać o spacerkach o wschodzie słońca. Osobiście poczułabym się jeszcze gorzej, gdyby facet kombinował i zmuszał mnie do aktywności fizycznej, zamiast powiedzieć wprost: przybyło ci się i może czas zrobić coś z tym teraz, póki nie zajdzie to za daleko? Zrzucić 5 kg nie jest tak kłopotliwe jak chociażby 20 lub 30 kg.

Autorka za bardzo się nie rozpisała. Nie wiadomo jak wygląda, jak się czuje w swoim ciele, totalnie nic. Waga to największy kompleks człowieka, więc nie ma chyba sposobu na delikatne zwrócenie uwagi na ten temat. Jakby facet zaproponowałby jej maraton rowerowy to pewnie by się obraziła i po nocach nie spała analizując jego nagły zryw aktywności fizycznej jawnie sugerujący, że przytyła. I byłby foch jak stąd do Pekinu.

Żyjemy w takim pędzie, że rzadko kto dba o dietę, jemy w biegu i nieregularnie, a potem wielkie zdziwienie iż w spodnie się nie mieścimy.

Chamsko nie chamsko, ale skoro ona cały czas o tym myśli - to może trafił skutecznie? Pewnie gdyby próbował ją wyciągnąć gdziekolwiek to usłyszałby "nie chce mi się".

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez elvegirl

A może przydałoby najpierw po prostu powiedzieć, że się zauważyło przyrost wagi i zapytać co się stało, że tak sytuacja wygląda? Zapytać czy autorka specjalnie przybiera na wadze, czy może jest jakiś problem, zajadany stres? Zapytać czy autorka się czuje ze swoją wagą ok? Co innego jest jednak usłyszeć od partnera, że zauważył zmianę i pyta o powód, a co innego że wygania Cię na siłownię. Oczywiście według mnie.

Tego nie wiesz, autorka przytoczyła dziabanie palcem, nie wiemy co było wcześniej. Może już jej delikatnie sugerował, ale nie miało to efektu i w końcu spróbował to załatwić żartem? Jakim tonem to powiedział to też nie wiemy, wiemy tylko że autorka się obraziła i popadła w kompleksy. Dwie linijki tekstu i już na 100% pewne że jej facet to burak - takie podejście chyba też nie jest sprawiedliwie.

Poza tym... To nie pierwszy temat autorki gdzie narzeka na faceta (to już będzie trzeci w przeciągu ostatnich miesięcy), ciekawe czy to ten sam

[PoPoo]

Hultaju myśle dokładnie to samo o tym wątku tylko nie chciało mi się tego pisać

[stewardesa]

Napisane przez Ruwi

Pamiętam wątki, w których dziewczyny żaliły się, że ich misio za bardzo się roztył i wtedy m.in. padały rady, żeby zaproponować jakąś wspólną aktywność Tutaj to samo to już buractwo

Napisane przez ChanLee

No wiadomo. Powiedzieć kobiecie, że jest gruba to największa potwarz, obelga i w ogóle to już powód do zerwania. Wymagamy szczerości w związku i zero kłamstw bo przecież tym się brzydzimy - ale zamiast usłyszeć "przytyłaś" to wolimy słuchać o spacerkach o wschodzie słońca. Osobiście poczułabym się jeszcze gorzej, gdyby facet kombinował i zmuszał mnie do aktywności fizycznej, zamiast powiedzieć wprost: przybyło ci się i może czas zrobić coś z tym teraz, póki nie zajdzie to za daleko?

Możecie wymienić te użytkowniczki, które tam pisały tak, a tutaj inaczej?

I dlaczego nie widzicie, że tutaj też są różne odpowiedzi?

Dlaczego domniemane kompleksy autorki są używane jako zarzut? Co to zmienia?[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86831759]Nie chodziło mi o smutek z tego powodu, że komuś się nie podobam, tylko że czyjaś opinia powoduje że czuję się źle sam ze sobą [/QUOTE]
daj spokój, sam tak masz

[Hultaj]

Zapytać czy autorka specjalnie przybiera na wadze

to byłoby tak naiwne że obraźliwe. Partner tyje, widzisz na co dzien co je i ile, a ty go pytasz czy specjalnie; ''żeby go przypadkiem nie urazić''.



No mógł się chłopina wyrazić lepiej ale i tak to co boli autorkę to to że uznał że przytyła i wolałby aby zeszczuplała.

[elvegirl]

Galakty, ja tylko odpowiadam jak według mnie można na ten temat rozmawiać żeby nie wyszło buracko. Tyle.

---------- Dopisano o 20:13 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez Hultaj

to byłoby tak naiwne że obraźliwe.

No ja akurat miałam problemy zdrowotne przez zbyt niską wagę i zalecenie żeby przytyć, więc wiem że może tak się zdarzyć.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

to byłoby tak naiwne że obraźliwe. Partner tyje, widzisz na co dzien co je i ile, a ty go pytasz czy specjalnie; ''żeby go przypadkiem nie urazić''.

No mógł się chłopina wyrazić lepiej ale i tak to co boli autorkę to to że uznał że przytyła i wolałby aby zeszczuplała.

Fakt, mógł to lepiej rozegrać (chociaż nie wiemy czy nie próbował, bo mogło być tak jak wyżej ktoś pisał, wyciągał ją na rower a ona "nie chce mi się"), ale i tak sedno problemu zostaje takie samo i nie uwierzę, że jakby to ujął inaczej to autorka by pomyślała "faktycznie ma rację, muszę schudnąć, dziękuję!". No po prostu nie

[elvegirl]

Ale przecież tutaj nie chodzi o to żeby zmusić ją do pójścia na siłownię, tylko żeby się dowiedzieć dlaczego przytyła, czy jej to przeszkadza, czy chce w ogóle schudnąć.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez elvegirl

Ale przecież tutaj nie chodzi o to żeby zmusić ją do pójścia na siłownię, tylko żeby się dowiedzieć dlaczego przytyła, czy jej to przeszkadza, czy chce w ogóle schudnąć.

Ty byś się nie obraziła po sugestii "widzę że ostatnio przytyłaś, coś się dzieje? Możesz mi powiedzieć"? Może i tak, ale w przypadku autorki jestem wręcz pewny że i tak by się obraziła, skoro tak bardzo przeżywa dziabnięcie palcem że musi aż na forum lecieć.

[elvegirl]

No nie obraziłabym się za taką rozmowę, a za dziabnięcie bym się co najmniej wnerwiła.
Spoko, Ty masz pewność, ja nie. I raczej nie dowiemy się czy masz rację, więc sobie możemy pogawędzić ogólnie co najwyżej.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86832065]Ty byś się nie obraziła po sugestii "widzę że ostatnio przytyłaś, coś się dzieje? Możesz mi powiedzieć"? Może i tak, ale w przypadku autorki jestem wręcz pewny że i tak by się obraziła, skoro tak bardzo przeżywa dziabnięcie palcem że musi aż na forum lecieć.[/QUOTE]
aż na forum , przecież założenie tu wątku jest dla niektórych Autorów łatwiejsze niż porozmawianie z partnerem.

Partner Autorki raczej powinien wiedzieć jak do niej zagadać żeby osiągnąć spodziewany sukces, Autorka ma lustro i wagę więc raczej wie że przytyła więc nie trzeba jej paluchem dziabać.

[Czarna2000]

Napisane przez stewardesa

tak czy inaczej źle się ze sobą czujesz, ale to nie znaczy, że inni też muszą

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------


Ale co Cię może przekonywać albo nie przekonywać? Po co badania? W powiększanie ust też nie wierzysz? Kwas to wypełniacz, chcesz mieć większe piersi - wstrzykujesz, chcesz większy penis - wstrzykujesz. Co ma nie działać? Wiadomo, komplikacje mogą być zawsze. Skoro taki zabieg jest dopuszczony i legalny, to widocznie wystarczająco bezpieczny, a nikt do niego nie zmusza.

Ja wiem? Z 15cm awansować na 18 to już jest inna liga. 3cm w grubości to już w ogóle Ceny pewnie są albo od okolicy albo od mililitra, czyli od kilkuset złotych do kilku tysięcy. 2 lata to niemało, zawsze można dostrzyknąć i jest szansa, że zostanie na dłużej.

Może ze mną jest coś nie tak, ale dla mnie zabiegi czy inne zmiany ciała mają różną skalę "poważności" i ryzyka. Gdyby facet zasugerował mi lekkie zrzucenie wagi, ujędrnienie tyłka na siłowni, zmianę w makijażu - spoko, na pewno bym to przemyślała i zobaczyła, co da się zrobić. Za to gdyby chciał, żebym zrobiła poważną operację powiększenia piersi... yyy no way. Wstrzykiwanie czegoś w penisa nie wydaje mi się czymś miłym, łatwym i przyjemnym. Nie wszystko co jest "dopuszczone i legalne" jest zdrowe, bezpieczne i dobre dla nas, dlatego właśnie warto pokusić się o jakieś badania. Chociaż ja dalej nie wiem, skąd ten za mały penis wziął się w tym wątku

Napisane przez Ruwi

Pamiętam wątki, w których dziewczyny żaliły się, że ich misio za bardzo się roztył i wtedy m.in. padały rady, żeby zaproponować jakąś wspólną aktywność Tutaj to samo to już buractwo

Dokładnie

Ja to "dźgnięcie" potraktowałam w kategorii żartobliwego gestu. Może facet też za bardzo nie wiedział, jak ma poruszyć ten temat (no i jak widać słusznie, bo urazić łatwo). Zaproponował też wspólne wyjście na siłownię.

Wiadomo, że wszystko zależy od tego, jak sama Autorka czuje się ze swoją wagą, ale na prawdę nie ma co robić z gościa takiego strasznego buraka.