Spotkanie czy randka, randka czy spotkanie..?

[AnaBanana9876]

Hej,

taka szybka akcja bez zbędnego zagłębiania się w szczegóły. Poznaję kogoś, umawiamy się pierwszy raz. Jest miło i sympatycznie i widzę, że nie tylko z mojej strony dobrze nam się rozmawia, czas fajnie leci, takie trochę śmieszne porozumienie, bo on zaczyna a ja mogę skończyć to zdanie. Dużo uśmiechów, ogólnie CHYBA iskrzy, umawiamy się drugi i trzeci i czwarty raz. Te spotkania można nazwać randkami, ale i też zwykłymi spotkaniami towarzyskimi, ciągle jestem trochę confused bo mój wybranek w żaden sposób nie dąży do bliskości. Nie chodzi mi tutaj od o żadne seksy nie ma przypadkowego dotyku, nie ma próby pocałunku, podczas spaceru ręce w kieszeni. Przychodzą walentynki, kolejne spotkanie, dostaję kwiaty czyli może jednak coś się dzieje w temacie?! daję buziaka w policzek na pożegnanie, myślę może to ja mam zacząć. Ale kolejne spotkanie i oprócz tego, że jest miło, sympatycznie to dalej sucho, chłodno- jakkolwiek to zwał.

Czasami jestem na prawdę mało spostrzegawcza w tej kwestii wiec: O co chodzi???

[oh Mandy]

Ile macie lat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnaBanana9876]

.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Zapytaj go. Prosto z mostu czego oczekuje od tej znajomości.
Nie jesteście przecież licealistami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Nie jest zainteresowany. Nie wierze w żadne kwestie nieśmiałości lol.

[Ellen_Ripley]

Dałabym sobie siana. Po 1, czy 2 rance jeszcze bym zrozumiała, ale było ich kilka. Gesty typu kwiaty niewiele znaczą, jeżeli nie idzie za nimi coś więcej. To tylko takie "bo wypada". Nie chciało by mi się uświadamiać facetowi pewnych kwestii, czy go na nie namawiać. Miałam okazję spotykać się z takim facetem, nawet weszliśmy w związek i po czasie okazało się, że pierwsze wrażenie, że nie podobam mu się wystarczająco było jednak słuszne. Możliwe, że spotyka się z Tobą, bo "wypada", bo może rodzina mu mówi "znajdź sobie kogoś", albo jest po rozstaniu i chce sobie udowodnić, że nadal potrafi i znajdzie kogoś szybko. Kogokolwiek.

[Krystal_26]

Miałam napisać, że może jest nieśmiały i nigdy nie miał dziewczyny, ale to już chyba nie w wieku 30 lat A może jest gejem i chce się spotykać z kobietą bo tak wypada...

Ja chyba też bym sobie dała siana jak minęło już kilka takich randek i nic się nie zmienia. Niby możesz go zapytać wprost, czy uważa, że coś z tego może być, czy nie uważa, że brakuje chemii...ale jak mu się niespecjalnie podobasz fizycznie albo jest gejem i chce się spotykać bo tak wypada, to Ci pewnie tego wprost nie powie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Krystal_26

Miałam napisać, że może jest nieśmiały i nigdy nie miał dziewczyny, ale to już chyba nie w wieku 30 lat A może jest gejem i chce się spotykać z kobietą bo tak wypada...

Ja chyba też bym sobie dała siana jak minęło już kilka takich randek i nic się nie zmienia. Niby możesz go zapytać wprost, czy uważa, że coś z tego może być, czy nie uważa, że brakuje chemii...ale jak mu się niespecjalnie podobasz fizycznie albo jest gejem i chce się spotykać bo tak wypada, to Ci pewnie tego wprost nie powie

Prawdy raczej nie usłyszy. Mnie mój ex ciągle odsuwał, że za dużo chcę się całować, że po co tak często seks (jasne, spotkania tylko w weekendy; na początku oczywiście było gorąco, bo był wyposzczony), ciągle robił jakieś wykręty. Po prostu mu się nie podobałam aż tak i pierwsze oznaki tego było widać właśnie na randkach - też były kwiatki, pokazówki, ale nie było tego czegoś w moim kierunku, naturalnej chęci "chcę cię dotknąć, pocałować". Żałuję, że to zignorowałam, bo mega mi to siadło na poczucie wartości.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Ellen_Ripley

Prawdy raczej nie usłyszy. Mnie mój ex ciągle odsuwał, że za dużo chcę się całować, że po co tak często seks (jasne, spotkania tylko w weekendy; na początku oczywiście było gorąco, bo był wyposzczony), ciągle robił jakieś wykręty. Po prostu mu się nie podobałam aż tak i pierwsze oznaki tego było widać właśnie na randkach - też były kwiatki, pokazówki, ale nie było tego czegoś w moim kierunku, naturalnej chęci "chcę cię dotknąć, pocałować". Żałuję, że to zignorowałam, bo mega mi to siadło na poczucie wartości.

Bardzo przykre :/

[Ellen_Ripley]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87602482]Bardzo przykre :/[/QUOTE]

Dziękuję. Najważniejsze, że wyciągnęłam wnioski a potem szczęśliwie zeszłam się z wieloletnim TŻ i na nowo odkryłam normalność w związku. Ale nawet gdybyśmy się kiedyś rozstali, czy coś, to nigdy więcej faceta co do którego mam jakieś wątpliwości, coś mi nie gra, wyczuwam jakiś fałsz, dziwny dystans. Pewne rzeczy są naprawdę proste i albo występują, albo nie.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dziękuję. Najważniejsze, że wyciągnęłam wnioski a potem szczęśliwie zeszłam się z wieloletnim TŻ i na nowo odkryłam normalność w związku. Ale nawet gdybyśmy się kiedyś rozstali, czy coś, to nigdy więcej faceta co do którego mam jakieś wątpliwości, coś mi nie gra, wyczuwam jakiś fałsz, dziwny dystans. Pewne rzeczy są naprawdę proste i albo występują, albo nie.

Czyli jednak zejścia są możliwe super. Ja raczej z typów, że jak raz nie wyszło to 2 raz też. Ciesze się, że jesteś szczęśliwa Dobra nie zaburzam wątku

[wiekanka]

Posłuchałabym się swojej intuicji.
Ona u nas jest naprawdę złota.

[I am Rock]

Co z tego, że jest miło, skoro wyczuwasz uczuciowy chłód.
Kiedyś poradziłam jakiejś wizażance w podobnej sytuacji, by spytała faceta, w jakim kierunku zmierza wasza znajomość - romantycznym czy przyjacielskim.

To moim zdaniem pytanie neutralne, niewinne. Nie stawiasz go pod ścianą, nie oczekujesz jakichkolwiek deklaracji.

Wystarczy, że odpowie, jak on to widzi. I wszystko jasne.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

Co z tego, że jest miło, skoro wyczuwasz uczuciowy chłód.
Kiedyś poradziłam jakiejś wizażance w podobnej sytuacji, by spytała faceta, w jakim kierunku zmierza wasza znajomość - romantycznym czy przyjacielskim.

To moim zdaniem pytanie neutralne, niewinne. Nie stawiasz go pod ścianą, nie oczekujesz jakichkolwiek deklaracji.

Wystarczy, że odpowie, jak on to widzi. I wszystko jasne.

Tylko, że słowa to tylko słowa. Deklarować można wiele. Język ciała mówi często dużo więcej. I należy go słuchać tak samo a może i bardziej, niż nawet najmilszych obietnic.

[I am Rock]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tylko, że słowa to tylko słowa. Deklarować można wiele. Język ciała mówi często dużo więcej. I należy go słuchać tak samo a może i bardziej, niż nawet najmilszych obietnic.

Skoro z braku pewnych gestów możemy coś wywnioskować, to słowa nas upewnią.

Pytając o coś, nie oczekuję obietnic, tylko prostego komunikatu.


Tak po prawdzie, to dla mnie jakaś lipa, skoro facet nie kwapi się z dotykiem, no chyba że dobre wychowanie nie pozwala mu pchać się z łapami.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

Skoro z braku pewnych gestów możemy coś wywnioskować, to słowa nas upewnią.

Pytając o coś, nie oczekuję obietnic, tylko prostego komunikatu.

Tak po prawdzie, to dla mnie jakaś lipa, skoro facet nie kwapi się z dotykiem, no chyba że dobre wychowanie nie pozwala mu pchać się z łapami.

Ale po którejś randce pewne gesty, nadal z zachowaniem zasad dobrego wychowania, się jednak pojawiają, jeżeli ludzie się sobie podobają. Facet jej raczej wprost nie powie "nie podobasz mi się", więc zamiast pytać, wnikać, wyjaśniać, sama podjęłabym decyzję.

[AnaBanana9876]

Czyli trzeba porozmawiać i zadać jasne, proste pytanie kompletnie nie rozumiem, tym bardziej, że wychodzi z inicjatywą spotkania, pisze, że liczy, ma nadzieje na to że się zobaczymy. No nic, nie ma co wymyślać scenariuszy, jak się już dowiem o co w tym chodzi, to napiszę, może to będzie wskazówką dla kogoś jeszcze. Albo potwierdzeniem Mądrości Ludu dzięki dziewczyny za wszystkie wpisy

[Ellen_Ripley]

Napisane przez AnaBanana9876

Czyli trzeba porozmawiać i zadać jasne, proste pytanie kompletnie nie rozumiem, tym bardziej, że wychodzi z inicjatywą spotkania, pisze, że liczy, ma nadzieje na to że się zobaczymy. No nic, nie ma co wymyślać scenariuszy, jak się już dowiem o co w tym chodzi, to napiszę, może to będzie wskazówką dla kogoś jeszcze. Albo potwierdzeniem Mądrości Ludu dzięki dziewczyny za wszystkie wpisy

Zapytaj, ale sama wyartykułuj czego od faceta oczekujesz i jak widzisz rozwój znajomości. Nie skazuj się na "jak facet to widzi i czego on chce". Masz swoje potrzeby jako człowiek, kobieta, więc bez sensu też łapać się na jakieś "tak, jasne, chcę" jeżeli nie idą za tym gesty. No chyba, że chodzi Ci o mieć chłopaka za wszelką cenę, czy mu się podobasz, czy nie.

[Krystal_26]

A jak zacznie odpowiadać coś wymijającego, ze "no jeszcze się słabo znamy" itp to też bym sobie dała spokój. Brak entuzjazmu powinien mówić sam za siebie, jak na tym etapie się powinno mieć "motylki w brzuchu". Rzeczywiście jak po sześciu randkach czy nawet więcej nawet nie próbował Cię trzymać za rękę to mega dziwne. Po takim czasie nawet krótki pocałunek w usta na pożegnanie albo trzymanie się za rękę to nie jest pchanie się z łapami :/

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Krystal_26

A jak zacznie odpowiadać coś wymijającego, ze "no jeszcze się słabo znamy" itp to też bym sobie dała spokój. Brak entuzjazmu powinien mówić sam za siebie, jak na tym etapie się powinno mieć "motylki w brzuchu". Rzeczywiście jak po sześciu randkach czy nawet więcej nawet nie próbował Cię trzymać za rękę to mega dziwne. Po takim czasie nawet krótki pocałunek w usta na pożegnanie albo trzymanie się za rękę to nie jest pchanie się z łapami :/

Dlatego nie tyle ważna jest rozmowa, co jej efekty. Niech on sobie deklaruje nawet, że ona jest miłością jego życia, ale jeżeli nie pójdą za tym jakieś gesty, otwarcie się na nią (bo dobra, niech będzie, że może jest jakiś ultra nieśmiały, ale rozmowa da mu zielone światło przecież), to można to o kant d... roztrzaść.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Napisane przez AnaBanana9876

Czyli trzeba porozmawiać i zadać jasne, proste pytanie kompletnie nie rozumiem, tym bardziej, że wychodzi z inicjatywą spotkania, pisze, że liczy, ma nadzieje na to że się zobaczymy. No nic, nie ma co wymyślać scenariuszy, jak się już dowiem o co w tym chodzi, to napiszę, może to będzie wskazówką dla kogoś jeszcze. Albo potwierdzeniem Mądrości Ludu dzięki dziewczyny za wszystkie wpisy

Prosto z mostu, bo możesz się jeszcze tak bujać kilka spotkań. Szkoda czasu.