Dlaczego Ślub i ceremonia weselna jest dla Was tak ważna?

[if_devon]

Cześć,
Chciałbym Wam dziś zadać pytanie o ślub i wesele.
W 2017 roku poznałem dziewczynę. Wtedy miałem 31 lat i to naprawdę była i jest wielka miłość, pierwszy poważny związek. W tym roku się oświadczyłem, i teraz planujemy ślub. Problem się zaczyna z rodzajem ślubu i weselem. Ja mam bardzo małą rodzinę zaś moja narzeczona pomimo tego że jest jedynaczką to chce zaprosić ponad 200 osób(rodzina + znajomi). Ja z rodziny mogę zaprosić tylko 10 osób. Ostatnie kilka lat spędziłem w Anglii i w USA i tam poznałem wielu znajomych ale tylko około 20 osób(wraz z partnerami) mogłoby przyjść na nasze wesele. Na początku ustaliliśmy że będzie tylko ślub kościelny + skromne przyjęcie tylko dla najbliżej rodziny. Gdy rodzina mojej znajomej się o tym dowiedziała to zaczęły się kłótnie bo jak to może być wesele bez jakiejś tam dalekiej ciotki, prababki która ma 107 lat, albo innych ludzi których nawet nie znam? Dodatkowo mama mojej narzeczonej, którą uważałem za mądrą osobę, zdecydowała że ślub ma być bardzo wystawy, musi być kamerzysta, dwóch fotografów + dron. Moja narzeczona oczywiście nie chce takiego widowiska, ale jej rodzice powiedzieli, że jak nie będzie wystawnego wesela to nie dadzą jej ani grosza. Tak więc, chcąc ie chcąc godzi się na warunki rodziny.
Co o tym sądzicie? Czy wg Was ślub bez wystawnego wesela to nie ślub?

[_Ariel_]

Wiem że nie wszyscy tak do tego podchodzą, ale dla mnie to nie wesele w tym dniu jest najważniejsze. Fakt że dwoje ludzi przysięga sobie miłość aż po grób, łączą swoje losy by iść wspólną drogą to jest w tym dniu najważniejsze. Nie wystawne wesele aby się pokazać. Myślę że powinieneś porozmawiać szczerze z narzeczoną. Przypomnieć jej wcześniejsze wspólne ustalenia o skromnym weselu. Jeśli jesteście w stanie finansowo sami urządzić skromne wesele i jesteście niezależni od teściów, to zróbcie to tak jak sami uważacie. Pamiętaj to jest WASZ dzień! Ma być najpiękniejszy i tak jak wy oboje go sobie wymarzyliście.

Życzę powodzenia i cierpliwości, miałam podobne przedślubne problemy

[Cytokina]

Dla mnie i sama ceremonia ślubu jak i wesele jest ważne. Chcę przysięgnąć sobie miłość z moim partnerem przy świadkach i ponieważ jesteśmy wierzący oczywiście w kościele, a później świętować tą chwilę razem z osobami, które są dla nas ważne i które nam dobrze życzą.
Ale nigdy nie dałabym się przymusić do zrobienia wystawnego wydarzenia nie w moim guście tylko dlatego, że rodzice mają taką wizję i żądają jej spełnienia. W tym dniu najważniejsza jest młoda para i ich uczucie, a cała ta otoczka powinna mieć na celu jedynie upiększyć ten dzień. Rodzice twojej narzeczonej zachowują się tak jakby ślub był tylko jakimśtam bylejakim pretekstem żeby zrobić wystawną imprezkę żeby się pokazać, a to nie o to chodzi.
Jakbym dostała takie ultimatum to całkowicie olałabym ich zdanie i zrobiła tak, jak sobie z partnerem wymarzyła.
Na sam ślub i skromne przyjęcie w wąskim gronie można spokojnie odłożyć samemu, nie trzeba do tego pomocy rodziców. Przy niewielkich zarobkach co najwyżej przesunie się termin na trochę późniejszy.
Twoja narzeczona jednak wybrała inną drogę, przy okazji całkowicie ignorując twoje zdanie. A przecież to dla ciebie i dla niej będzie jeden z najważniejszych dni w życiu i to wy powinniście zdecydować w jaki sposób chcecie go przeżyć żeby też był najpiękniejszy. Także i zachowanie rodziców i jej reakcja na nie są dla mnie nie do przyjęcia.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Zacznijmy od tego, że tytuł wątku ma niewiele wspólnego z treścią, a realny problem nadaje się bardziej na dział "Intymnie" niż tutaj. Odpowiadając na pytanie z tytułu: ślub i wesele wcale nie są dla mnie ważne, żadnego z nich nie planuję nigdy, a wątek znalazłam przeglądając listę nowości
Co do problemu głównego, to twoja narzeczona ma gdzieś twoje zdanie i wspólne ustalenia, daje sobie wejść na głowę rodzinie, a do tego oboje macie problem z komunikacją. Skoro planowaliście skromne przyjęcie, to spokojnie moglibyście się wypiąć na ewentualną kasę od jej rodziców i robić wszystko po swojemu. Mama narzeczonej i w ogóle wszystkie osoby postronne mają tutaj do powiedzenia tylko tyle, na ile sami pozwolicie.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez if_devon

Cześć,
Chciałbym Wam dziś zadać pytanie o ślub i wesele.
W 2017 roku poznałem dziewczynę. Wtedy miałem 31 lat i to naprawdę była i jest wielka miłość, pierwszy poważny związek. W tym roku się oświadczyłem, i teraz planujemy ślub. Problem się zaczyna z rodzajem ślubu i weselem. Ja mam bardzo małą rodzinę zaś moja narzeczona pomimo tego że jest jedynaczką to chce zaprosić ponad 200 osób(rodzina + znajomi). Ja z rodziny mogę zaprosić tylko 10 osób. Ostatnie kilka lat spędziłem w Anglii i w USA i tam poznałem wielu znajomych ale tylko około 20 osób(wraz z partnerami) mogłoby przyjść na nasze wesele. Na początku ustaliliśmy że będzie tylko ślub kościelny + skromne przyjęcie tylko dla najbliżej rodziny. Gdy rodzina mojej znajomej się o tym dowiedziała to zaczęły się kłótnie bo jak to może być wesele bez jakiejś tam dalekiej ciotki, prababki która ma 107 lat, albo innych ludzi których nawet nie znam? Dodatkowo mama mojej narzeczonej, którą uważałem za mądrą osobę, zdecydowała że ślub ma być bardzo wystawy, musi być kamerzysta, dwóch fotografów + dron. Moja narzeczona oczywiście nie chce takiego widowiska, ale jej rodzice powiedzieli, że jak nie będzie wystawnego wesela to nie dadzą jej ani grosza. Tak więc, chcąc ie chcąc godzi się na warunki rodziny.
Co o tym sądzicie? Czy wg Was ślub bez wystawnego wesela to nie ślub?

Nie musi się na nic godzić, jeśli wolicie skromne przyjęcie weselna/obiad to jest to rząd kilku-kilkunatstu tysięcy, wiec żadna ogromna kwota i jesteście pewnie w stanie to spokojnie uzbierać.

Jeśli partnerka godzi się na widzi-mi-się rodziny, bo nie dadzą jej kasy i woli to niż Twoje/Wasze wizje wesela, to bym się zastanowiła co będzie w trakcie małżeństwa i gdzie rodzice mi się wwalą z butami, bo nie umiem stawiać granic/żal mi kasy. Trochę słaby priorytety.

Po trzecie, tak ślub bez weselicha na 200 osób, z obiadem, małym przyjęciem to też miłe przeżycie. Poza tym ślub jest najważniejszy, szczególnie powinien być jeśli ktoś jest wierzący, bo dochodzi kolejny wymiar tego wydarzenia. Wesele to tylko umilacz, który pozwala się pobawić, spotkać z rodziną i miło spędzić czas.

[simona884]

Dla mnie najważniejszy jest ślub, reszty czyli wesela dla mnie może nie być.

[meliandra]

Napisane przez if_devon

Moja narzeczona oczywiście nie chce takiego widowiska, ale jej rodzice powiedzieli, że jak nie będzie wystawnego wesela to nie dadzą jej ani grosza. Tak więc, chcąc ie chcąc godzi się na warunki rodziny.
Co o tym sądzicie? Czy wg Was ślub bez wystawnego wesela to nie ślub?

Sądzę, że jak ktoś nie chce widowiska, ale je robi, bo 'rodzice tak chcą i tylko wtedy dadzą kasę' to nie dorósł do ślubu i zakładania rodziny. Dla mnie wesele to fajna impreza i chciałabym mieć, ale takie jak chce ja i mój przyszły mąż, a nie osoby trzecie. Nie wyobrażam sobie też na takiej imprezie ciotek i innych członków rodziny, których widziałam raz w życiu, ale tak wypada, więc ich zaproszę, bo rodzice każą. Jak rodzice chcą wesprzeć finansowo to fajnie, ale jak ma się to wiązać z tym, że wesele ma być na ich zasadach to dziękuję bardzo. Robię skromniejsze albo odkładam kasę.