Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4 - Strona 167 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-01-15, 19:21   #4981
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 979
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Ja grzecznie siedzę i czekam na znak. Nie chcę spać dzisiaj w tym mieszkaniu, ale póki co nie mam innego wyjścia. Byłoby ok, gdyby chociaż ktoś mnie przygarnął na jakąś imprezę (wróciłabym, jakby ex wychodził już do pracy i/lub humor by mi się poprawił)... Ale na razie nie mam żadnych propozycji. Spać pójdę pewnie dopiero za jakieś 4 godziny, bo wcześniej mi się nie uda. Tylko ja, komputer i ta nieprzyjemna atmosfera... Ciacho idzie na spotkanie ze znajomymi, na które ja pójść nie mogę. Jego koleżanki raczej by mnie nie polubiły, bo niedawno był wplątany w pseudo-związek z ich znajomą. Było, minęło, ale raczej nie ucieszyłby ich widok z nową dziewczyną (tym bardziej po relatywnie krótkim czasie zakończenia relacji) :P Może za miesiąc...
8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-15, 19:36   #4982
soulone
Wtajemniczenie
 
Avatar soulone
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 506
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;10503346]Ja grzecznie siedzę i czekam na znak. Nie chcę spać dzisiaj w tym mieszkaniu, ale póki co nie mam innego wyjścia. Byłoby ok, gdyby chociaż ktoś mnie przygarnął na jakąś imprezę (wróciłabym, jakby ex wychodził już do pracy i/lub humor by mi się poprawił)... Ale na razie nie mam żadnych propozycji. Spać pójdę pewnie dopiero za jakieś 4 godziny, bo wcześniej mi się nie uda. Tylko ja, komputer i ta nieprzyjemna atmosfera... Ciacho idzie na spotkanie ze znajomymi, na które ja pójść nie mogę. Jego koleżanki raczej by mnie nie polubiły, bo niedawno był wplątany w pseudo-związek z ich znajomą. Było, minęło, ale raczej nie ucieszyłby ich widok z nową dziewczyną (tym bardziej po relatywnie krótkim czasie zakończenia relacji) :P Może za miesiąc...[/QUOTE]
A ja zapominam, zapominam, zapominam o tym człowieku. Mimo, że co tydzień jestem w jego domu i rozmawiam z jego mamą (bardzo szczerze).

PS. Mam partnera na studniówkę (zapomniałam się Wam pochwalić).
soulone jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-15, 20:03   #4983
syntagma
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

shineE, fajnie, ze tak Ci sie pozytywnie ulozylo

Cytat:
Napisane przez soulone Pokaż wiadomość
A ja zapominam, zapominam, zapominam o tym człowieku. Mimo, że co tydzień jestem w jego domu i rozmawiam z jego mamą (bardzo szczerze).

PS. Mam partnera na studniówkę (zapomniałam się Wam pochwalić).
i kim jest tajemniczy wybraniec? A jego mama co mowie?

Cytat:
Napisane przez czokled Pokaż wiadomość
ja już to tu pisałam chyba,ale czasem naprawdę zazdroszczę Wam eksów-debili :| tego że Was jakoś źle potraktowali,zrobili coś czego nie potraficie wybaczyć... wiem,że to głupie... ale tak jest chyba łatwiej,mój był wspaniałym facetem,nie mogę mu nic zarzucić,no po prostu nic a tak to przynajmniej mogłabym go znienawidzić i wmówić sobie,że skoro miałabym być z idiotą to lepiej że tak się stało. eh.
tak to jest fakt. Gdyby moj byl kretynem tez byloby mi latwiej... tak co czas mija i co, nie znienawidzilam go mimo usilnych prob

Cytat:
Napisane przez czokled Pokaż wiadomość
rany dziewczyny,jak tam u Was? u mnie chu*owo,chce mi się płakać,bez sensu :| mam nadzieję,że to taki jakiś głupi okres przejściowy,bo już było megafajnie.
kryzys tak zwany ... powinien niedlugo przejsc... az do nastepnego...

ja zobojetnialam tak na wszystko, ze mnie nic juz nie rusza. Z ex rozmawiam codziennie... tak po przyjacielsku. Jak zaczyna temat powrotu, to mowie mu, ze nie chce o tym rozmawiac. Do czego zmierzam i czego chce, ja nie wiem W sumie juz niczego nie chce chyba, na niczym mi nie zalezy.
__________________
.................
syntagma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-15, 20:05   #4984
Fryciaaaak
Raczkowanie
 
Avatar Fryciaaaak
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 201
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Nie spodziewałam się, że będę tutaj pisac a przynajmniej nie teraz. Kilka ostatnich dni było w moim związku sielanką. Dzisiaj.. coś jakby pękło. On zdenerwował mnie, ja jego.. Napisał mi, że jestem po****dolona. Tego już nie wytrzymałam. Obiecałam sobie kiedyś, że następnego poniżenia nie puszczę mu płazem.

Kurcze, dziewczyny.. to jest takie pokręcone. Nie wiem jak długo będę to pisac. Byłam z nim 3 lata. W niedzielę była nasza rocznica. Wiedziałam, że nie będę z nim 'do końca życia', wszystkim to mówiłam. Jestem na to zbyt młoda. Pewnie jestem najmłodszą osobą w tym wątku Wiedziałam, że to nie TEN, że nie jest on tym, na kogo mogłabym poświęcic swoją młodosc.

Wybaczcie za chaotycznosc. Jestem cała w nerwach. Zrywaliśmy już nie raz.. sytuacja jest na tyle beznadziejna, że rozstanie będę pewnie przeżywac dosyc długo, ze względu na nudę. Chłopak, z którym byłam 3 lata odebrał mi większosc znajomych. Byłam gówniarą, 'poświęcałam się' dla dobra związku, wiem teraz, że to było najgorsze, co mogłam zrobic. Okres tych 3 lat nie traktuję jako zmarnowany czas, wiem że zebrałam wiele doświadczeń. Wiem, jaką będę w nowym związku, choc o nim jeszcze tak naprawdę nie myślę. Nie wiem co zrobię w weekend. Zawsze przyjeżdżał do mnie na całe weekendy. Jest mi przykro, bo widzę, ile błędów popełniałam.

Najbardziej boję sie wspomnień. To one są zawsze najgorsze przy rozstaniach. Wiem, że to przeszłosc, a ja powinnam życ dniem dzisiejszym.. ale to trudne. Teraz, kiedy zaczęłam o nich pisac.. powracają. To straszne.

Beznadziejne jest też to, że był to mój pierwszy poważny związek. Straciłam z tym facetem dziewictwo.
Kiedy to piszę, czuję się całkiem nieźle. Wiem, że najgorzej będzie, kiedy położę się spac, a komórka będzie leżała koło mnie. Mam nadzieję, że jednak pozostanę nieugięta i nie napiszę do niego. To straszne, ile dajemy siebie innym. Na razie wiem, że nie mogę wpakowac się w kolejny tak długi i poważny związek. Myślę, że powinnam się na razie wyszalec. Boję się, że kolejna osoba mnie tak skrzywdzi.
Chciałabym, żeby ktoś napisał mi teraz, że podjęłam najlepszą decyzję.. mam straszny mętlik w głowie.


Dziewczyny, jak poradziłyście sobie z pierwszymi (podejrzewam, że najtrudniejszymi) dniami po rozstaniu? Pisałyście, czy zaciskałyście zęby i byłyście nieugięte w swej decyzji? Czym się zajęłyście? Płakałyście?

Nie chcę płakac.. czuję się wtedy słaba. Myślę, że on właśnie się dobrze bawi, a ja zadręczam tymi pieprzonymi wspomnieniami i beczę jak dziecko. Co zrobic, aby wspomnienia nie wracały, przynajmniej teraz, kiedy to jest świeże?

Mam nadzieję, że nie będziecie miały nic przeciwko, jeśli będę sobie tutaj czasami pisac. Czuję się lepiej.

Pozdrawiam cieplutko
Fryciaaaak jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-15, 20:12   #4985
soulone
Wtajemniczenie
 
Avatar soulone
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 506
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Cytat:
Napisane przez syntagma Pokaż wiadomość
i kim jest tajemniczy wybraniec? A jego mama co mowie?
Mój kolega . Będzie fajnie.
Jego mama mnie rozumie i wspiera. Powiedziała coś przez co stanęły mi łzy w oczach: "Cieszę się, że jesteś silna". Miałam wtedy ochotę się rozpłakać ze szczęścia, że tylu ludzi mnie wspiera i podziwia.

Cytat:
Napisane przez Fryciaaaak Pokaż wiadomość
Nie spodziewałam się, że będę tutaj pisac a przynajmniej nie teraz. Kilka ostatnich dni było w moim związku sielanką. Dzisiaj.. coś jakby pękło. On zdenerwował mnie, ja jego.. Napisał mi, że jestem po****dolona. Tego już nie wytrzymałam. Obiecałam sobie kiedyś, że następnego poniżenia nie puszczę mu płazem.

Kurcze, dziewczyny.. to jest takie pokręcone. Nie wiem jak długo będę to pisac. Byłam z nim 3 lata. W niedzielę była nasza rocznica. Wiedziałam, że nie będę z nim 'do końca życia', wszystkim to mówiłam. Jestem na to zbyt młoda. Pewnie jestem najmłodszą osobą w tym wątku Wiedziałam, że to nie TEN, że nie jest on tym, na kogo mogłabym poświęcic swoją młodosc.

Wybaczcie za chaotycznosc. Jestem cała w nerwach. Zrywaliśmy już nie raz.. sytuacja jest na tyle beznadziejna, że rozstanie będę pewnie przeżywac dosyc długo, ze względu na nudę. Chłopak, z którym byłam 3 lata odebrał mi większosc znajomych. Byłam gówniarą, 'poświęcałam się' dla dobra związku, wiem teraz, że to było najgorsze, co mogłam zrobic. Okres tych 3 lat nie traktuję jako zmarnowany czas, wiem że zebrałam wiele doświadczeń. Wiem, jaką będę w nowym związku, choc o nim jeszcze tak naprawdę nie myślę. Nie wiem co zrobię w weekend. Zawsze przyjeżdżał do mnie na całe weekendy. Jest mi przykro, bo widzę, ile błędów popełniałam.

Najbardziej boję sie wspomnień. To one są zawsze najgorsze przy rozstaniach. Wiem, że to przeszłosc, a ja powinnam życ dniem dzisiejszym.. ale to trudne. Teraz, kiedy zaczęłam o nich pisac.. powracają. To straszne.

Beznadziejne jest też to, że był to mój pierwszy poważny związek. Straciłam z tym facetem dziewictwo.
Kiedy to piszę, czuję się całkiem nieźle. Wiem, że najgorzej będzie, kiedy położę się spac, a komórka będzie leżała koło mnie. Mam nadzieję, że jednak pozostanę nieugięta i nie napiszę do niego. To straszne, ile dajemy siebie innym. Na razie wiem, że nie mogę wpakowac się w kolejny tak długi i poważny związek. Myślę, że powinnam się na razie wyszalec. Boję się, że kolejna osoba mnie tak skrzywdzi.
Chciałabym, żeby ktoś napisał mi teraz, że podjęłam najlepszą decyzję.. mam straszny mętlik w głowie.


Dziewczyny, jak poradziłyście sobie z pierwszymi (podejrzewam, że najtrudniejszymi) dniami po rozstaniu? Pisałyście, czy zaciskałyście zęby i byłyście nieugięte w swej decyzji? Czym się zajęłyście? Płakałyście?

Nie chcę płakac.. czuję się wtedy słaba. Myślę, że on właśnie się dobrze bawi, a ja zadręczam tymi pieprzonymi wspomnieniami i beczę jak dziecko. Co zrobic, aby wspomnienia nie wracały, przynajmniej teraz, kiedy to jest świeże?

Mam nadzieję, że nie będziecie miały nic przeciwko, jeśli będę sobie tutaj czasami pisac. Czuję się lepiej.

Pozdrawiam cieplutko
Jesteś na bardzo dobrej drodze. Trzymaj się tego. Ja zrozumiałam to o czym Ty piszesz dopiero po kilku dniach od rozstania. Nie zmarnuj tego, nie daj się chwilom słabości- a wiedz, że takie na bank się zdarzą. Jak będziesz chciała do niego napisać powiedz sobie "Nie". Tyle wystarczy by być silną . Pozdrawiam i trzymam kciuki.
soulone jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-15, 20:47   #4986
ehjano
Rozeznanie
 
Avatar ehjano
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Piekło? Niebo? Sama nie wiem.
Wiadomości: 969
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

A ja znów nie mam sił. I chyba nie jest to sprawka eksa ale ogólne wyczerpanie. Wszystko tak szybko sie dzieje, brak czasu...
Nie słuchałam organizmu gdy wysyłał mi znaki: zwolnij, połóż się spać, odpocznij wreszcie, więc teraz mam za swoje....
__________________


'Zastanawiam się, dlaczego mężczyźni w ogóle bywają poważni. Mają to coś długiego, delikatnego i zabawnego, co im dynda między nogami, to się podnosząc, to opadając z własnej woli... Gdybym ja była mężczyzną, bez przerwy śmiałabym się sama z siebie.'

ehjano jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-01-15, 21:40   #4987
irish_dancer
Raczkowanie
 
Avatar irish_dancer
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 177
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

A ja zrezygnowałam z adoratora i musiałam mu to niestety szczerze powiedzieć, bo dziwił się, że do niego nie piszę, a ja nie mogę już nie mówię, że spotykanie się z dwoma facetami na raz to zupełnie nie w moim stylu, ale kochając eksa, wiem że radość u boku kogoś innego to tylko chwilowe złudzenie, ten nasz sławny klin,a ja nie lubię tak traktować ludzi, więc może będę żałować, ale z nikim nowym się nie spotkam, szczególnie z kimś kto mnie pociąga, bo mam strasznie słabą silną wolę

Cytat:
Napisane przez soulone Pokaż wiadomość
PS. Mam partnera na studniówkę (zapomniałam się Wam pochwalić).
Jejku, jak fajnie, ja to za rok mam 10-lecie matury

Cytat:
Napisane przez ehjano Pokaż wiadomość
A ja znów nie mam sił. I chyba nie jest to sprawka eksa ale ogólne wyczerpanie. Wszystko tak szybko sie dzieje, brak czasu...
Nie słuchałam organizmu gdy wysyłał mi znaki: zwolnij, połóż się spać, odpocznij wreszcie, więc teraz mam za swoje....
Jestem osobą, która musi ciągle coś robić. Dawno dawno temu nawet oglądanie telewizji z chłopakiem mnie męczyło, bo to takie bezproduktywne a teraz marzę żeby tak nic nie robić i to faktycznie jest nam, a szczególnie już tym zmęczonym psychicznie potrzebne. Pomyśl, gorąca kąpiel, książka, relaks, mmmmm...czasem nie warto być mądrzejszym od samego siebie
irish_dancer jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-01-15, 23:31   #4988
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

Zbliżacie się do 5000 postów, więc zapraszam do kolejnej części

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?p=10507408
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:56.