Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.80.

[KokinoNero]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89698140]Wydaje mi się że tycie/chudniecie do roli jest mniej niebezpieczne niż głębokie wchodzenie w rolę.
Który to aktor w depresji popełnił samobójstwo? Wiliams?[/QUOTE]

Robin Williams cierpiał przede wszystkim z powodu otępienia z ciałami Lewy'ego (dementia with Lewy bodies, DLB). Sta∂ jego problemy depresyjne, ataki paniki itd. Nie miało to nic wspólnego z "głębokim wchodzeniem w rolę".

[Nightmare666]

Ledger też nie poradził sobie po graniu Jokera, a to wielka szkoda.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nightmare666

Ledger też nie poradził sobie po graniu Jokera, a to wielka szkoda.

Od lat miał problemy z używkami i alkoholem. A zmarł zdaje się bezpośrednio w wyniku przedawkowania leków na przeziębienie. Rola nie miała z tym nic wspólnego.

[natalia_t]

Napisane przez DzieckoHagrida

Dziwi mnie koncept "przygotowywania się do roli" przez aktorów, przy czym chodzi mi o sytuacje, kiedy ktoś przygotowując się do roli bibliotekarza spędza długie godziny w bibliotece, a ktoś grający samotnika, wyjeżdża na miesiąc na odludzie (jak ten aktor grający woźnego w Harrym Potterze). Wszystko po to, by lepiej poczuć graną postać
Nie wierzę, że to ma jakikolwiek wpływ na ich granie. Postrzegam to raczej w kategoriach kolejnego dziwactwa artystów, bądź czegoś w rodzaju zabobonu czy myślenia magicznego XD

A ja tam trochę wierzę. Oczywiście bez żadnych skrajności, ale miesiąc na odludziu czy kilkadziesiąt godzin w bibliotece nie wydaje mi się wcale tak dużym poświęceniem dla roli, a jeśli komuś to pomaga poznać klimat danego miejsca, specyfikę zawodu, emocje jakie to wyzwala?
Bardziej mnie dziwią naprawdę długie i wymagające lekcje np. baletu ("czarny łabędź"), czy chociażby gry na wiolonczeli ("wednesday"). Jeszcze o ile w pierwszym przypadku to większość akcji odgrywała się w szkole baletu i może być zrozumiałe, że aktorki uczyły się podstaw, tak w drugim gra na wiolonczeli nie była aż tak kluczowa, równie dobrze mogli w tych kilku scenach dać dublerkę i komputerowo dokleić twarz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

To ja mam na odwrót. Rozumiem, że ktoś chce się nauczyć tańczyć czy grać na jakiś instrumencie dla roli. Natomiast jak ktoś musi spędzać czas na bezludnej wypsie albo w bibliotece, bo nie potrafi zagrać bibliotekarza, to widocznie jest kiepskim aktorem. Tycie dla roli to dla mnie pokazówa przy dzisiejszych możliwościach charakteryzacji. Ale jak ktoś chce ryzykować zdrowiem dla kasy i rozgłosu, to jego sprawa.

[natalia_t]

Napisane przez meliandra

To ja mam na odwrót. Rozumiem, że ktoś chce się nauczyć tańczyć czy grać na jakiś instrumencie dla roli. Natomiast jak ktoś musi spędzać czas na bezludnej wypsie albo w bibliotece, bo nie potrafi zagrać bibliotekarza, to widocznie jest kiepskim aktorem. Tycie dla roli to dla mnie pokazówa przy dzisiejszych możliwościach charakteryzacji. Ale jak ktoś chce ryzykować zdrowiem dla kasy i rozgłosu, to jego sprawa.

Czemu musi? Może też zwyczajnie chce.
Ja tam zdecydowanie wolałabym siedzieć na wyspie niż uczyć się grać. I mogłabym potem mówić, że oh i ah, to podjęcie tej roli wymagało ode mnie właśnie takiego poświęcenia, odcięcia od najbliższych i w ogóle i kto by mi udowodnił, że miałam wymarzone wakacje życia, a nie jakieś tam wyrzeczenie dla roli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

[QUOTE=meliandra;89698339]O to jestem w szoku, bo dawno nie widziałam takich antyków

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Bibliotekarz bibliotekarzowi nie równy. Może być bibliotekarz ze skomplikowanym charakterem, napadami złości albo z błyskiem oku na widok książek. może być bibliotekarz z chorobą psychiczną i to jednak wymaga zdobycia wiedzy.

Wysłane z mojego motorola edge 30 neo przy użyciu Tapatalka

[Dobranka]

[QUOTE=meliandra;89698339]O to jestem w szoku, bo dawno nie widziałam takich antyków

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Myślę, że nie chodzi o to, że nie umie, ale że chce to zrobić lepiej. W branży artystycznej często nie wystarczy coś "zrobić", ale jest bardzo duża konkurencja, a "pracują" i mogą się utrzymać tylko najlepsi. Inaczej często to tylko hobby. Trochę podobnie jak w biznesie czy w pracy na akord. Poza tym tutaj naprawdę liczą się emocje, wczucie się, inspiracja. Oczywiście można zagrać aby zagrać, ale po co, skoro można to zrobić jeszcze lepiej i dostać nagrodę czy też mieć co najmniej satysfakcję, poczucie spełnienia.

[herbata_z_miodem]

Rozmawiałam z koleżanką o jodze i zapytałam, czy nie chciałaby ze mną się zapisać na zajecia z kogi, a ona w odpowiedzi na to, ze czytała o złych duchowo skutkach jogi. Zdziwiło mnie to, bo nie sądziłam, ze wierzy w takie rzeczy.

[Nightmare666]

Napisane przez herbata_z_miodem

Rozmawiałam z koleżanką o jodze i zapytałam, czy nie chciałaby ze mną się zapisać na zajecia z kogi, a ona w odpowiedzi na to, ze czytała o złych duchowo skutkach jogi. Zdziwiło mnie to, bo nie sądziłam, ze wierzy w takie rzeczy.

Mnie dziwi łączenie jogi z jakimiś złymi mocami, przecież to dobre ćwiczenia na ciało a do każdej rzeczy czy czynności można dołączyć ideologię.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez herbata_z_miodem

Rozmawiałam z koleżanką o jodze i zapytałam, czy nie chciałaby ze mną się zapisać na zajecia z kogi, a ona w odpowiedzi na to, ze czytała o złych duchowo skutkach jogi. Zdziwiło mnie to, bo nie sądziłam, ze wierzy w takie rzeczy.

Mam to samo z moją koleżanką. Ona jogi nie zacznie ćwiczyć, bo złe duchy i Kościół zabrania. To, że nie przestrzega tysiąca innych rzeczy, które "Kościół zakazał" to się wytnie. A jej by się joga przydała mega. Ale cóż, lepiej jeść tabletki przeciwbólowe jak cukierki i dziwić się, że w wieku 37 lat trzustka wysiada.

[kasia2209]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez natalia_t

Czemu musi? Może też zwyczajnie chce.
Ja tam zdecydowanie wolałabym siedzieć na wyspie niż uczyć się grać. I mogłabym potem mówić, że oh i ah, to podjęcie tej roli wymagało ode mnie właśnie takiego poświęcenia, odcięcia od najbliższych i w ogóle i kto by mi udowodnił, że miałam wymarzone wakacje życia, a nie jakieś tam wyrzeczenie dla roli?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie wg mnie chodzi o te ohy u ahy, a nie faktyczną potrzebę, która coś wnosi.

[QUOTE=Sz05;89698351]

Napisane przez meliandra

O to jestem w szoku, bo dawno nie widziałam takich antyków



Bibliotekarz bibliotekarzowi nie równy. Może być bibliotekarz ze skomplikowanym charakterem, napadami złości albo z błyskiem oku na widok książek. może być bibliotekarz z chorobą psychiczną i to jednak wymaga zdobycia wiedzy.

Wysłane z mojego motorola edge 30 neo przy użyciu Tapatalka

No, ale siedznie kilkanaście dni w bibliotece wśród książek nie pomoże w zdobyciu wiedzy jak zagrać bibliotekarza psychopatę I właśnie o to mi chodzi, że bibliotekarz bibliotekarzowi nie równy, ale do zagrania konkretnej roli potrzeba konkretnych umiejętności aktorskich, a nie samego przebywania w jakimś tam miejscu.

Napisane przez Ellen_Ripley

Mam to samo z moją koleżanką. Ona jogi nie zacznie ćwiczyć, bo złe duchy i Kościół zabrania. To, że nie przestrzega tysiąca innych rzeczy, które "Kościół zakazał" to się wytnie. A jej by się joga przydała mega. Ale cóż, lepiej jeść tabletki przeciwbólowe jak cukierki i dziwić się, że w wieku 37 lat trzustka wysiada.

A czemu kościoł zabrania jogi ? Moja koleżanka nie chodzi na poledance, bo jej mama jest badzo kościelna i wg niej też to źle wygląda. Pomijam już, że moja koleżnka to dorosła kobieta

[natalia_t]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Może, ale też niech wtedy nie mówi, że ta rola wymagała od niej takiej ilości pracy, bo codziennie po zdjęciach jeszcze miała ileś tam godzin nauki grania
Ja tam uważam, że niech sobie ludzie robią dla roli [czyt. pieniędzy], co tam sobie uważają za słuszne, ale niech nie oczekują za to większego uznania dla odegranej roli, bo jednak liczy się efekt końcowy. Jeśli komuś coś pomaga uzyskać lepszy efekt, to ok, ale nie obchodzi mnie to szczególnie, nie będę się tym jakkolwiek emocjonować ani podziwiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasia2209]

Treść usunięta

[pempek]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Wczoraj się tak zdziwiłam jak oglądałam Ślub od pierwszego wejrzenia - u jednej pary na ścianie gigantyczne święte obrazy Jezuska i Maryjki, poniżej na ławie układanie tarota i wróżenie z wahadełka

[PumpkinEyes]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

To bardzo często idzie w parze. Ogólnie jedni ludzi mają większe predyspozycje w wiarę w zjawiska nadprzyrodzone, a tym samym większe skłonności do religijności, a inni mniejsze. I te różnice nawet udowodniono na poziomie biologii - budowy i działania mózgu.

[olabambola]

Napisane przez Nightmare666

Mnie dziwi łączenie jogi z jakimiś złymi mocami, przecież to dobre ćwiczenia na ciało a do każdej rzeczy czy czynności można dołączyć ideologię.

dobre ćwiczenia, ale są sesje jogi z medytacjami, kadzidełkami itp. Taka bardziej uduchowiona joga.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Ellen_Ripley

Mam to samo z moją koleżanką. Ona jogi nie zacznie ćwiczyć, bo złe duchy i Kościół zabrania. To, że nie przestrzega tysiąca innych rzeczy, które "Kościół zakazał" to się wytnie. A jej by się joga przydała mega. Ale cóż, lepiej jeść tabletki przeciwbólowe jak cukierki i dziwić się, że w wieku 37 lat trzustka wysiada.

A pilates też KK zabrania? To chyba po prostu wymówka, bo koleżanka jest leniwa.

[Paprotka_]

Napisane przez olabambola

dobre ćwiczenia, ale są sesje jogi z medytacjami, kadzidełkami itp. Taka bardziej uduchowiona joga.

A co te kadzidełka zmieniają? Mnie w ogóle zaskakuje, że kościół zabrania takich rzeczy jak joga czy Hello Kitty, chciałabym wiedzieć na czym się to opiera - czy to tylko wymysł chorego umysłu ichniejszego myśliciela, czy mają w tym jakiś interes np.finansowy. Gdyby tak samo surowo tępili nieetyczne czyny(również w swoich szeregach )to świat miałby szansę być lepszym miejscem .

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez PumpkinEyes

A pilates też KK zabrania? To chyba po prostu wymówka, bo koleżanka jest leniwa.

Też myślę, że to lenistwo, przy czym ja bym wolała powiedzieć, że mi się nie chce niż wymyślać takie kocopoły

[Limonka2738]

Napisane przez natalia_t

A ja tam trochę wierzę. Oczywiście bez żadnych skrajności, ale miesiąc na odludziu czy kilkadziesiąt godzin w bibliotece nie wydaje mi się wcale tak dużym poświęceniem dla roli, a jeśli komuś to pomaga poznać klimat danego miejsca, specyfikę zawodu, emocje jakie to wyzwala?
Bardziej mnie dziwią naprawdę długie i wymagające lekcje np. baletu ("czarny łabędź"), czy chociażby gry na wiolonczeli ("wednesday"). Jeszcze o ile w pierwszym przypadku to większość akcji odgrywała się w szkole baletu i może być zrozumiałe, że aktorki uczyły się podstaw, tak w drugim gra na wiolonczeli nie była aż tak kluczowa, równie dobrze mogli w tych kilku scenach dać dublerkę i komputerowo dokleić twarz.

Ja jestem z kategorii osób, które wszystkiego chcą spróbować i życia nie starcza, więc dla roli nauczyłabym się baletu, grać na instrumencie, strzelać z łuku czy nowego języka i traktowałabym to jako dodatkowy plus zawodu.

Sorry, ale po prostu tego dublera zawsze tam widać. Jest powód dla którego Keanu Reeves i Tom Cruise są fenomenalni w filmach akcji. Bo można robić długie shoty ze stabilną kamerą i nie kombinować, jak tu zrobić, żeby mniej było widać kaskadera.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[natalia_t]

Napisane przez Limonka2738

Ja jestem z kategorii osób, które wszystkiego chcą spróbować i życia nie starcza, więc dla roli nauczyłabym się baletu, grać na instrumencie, strzelać z łuku czy nowego języka i traktowałabym to jako dodatkowy plus zawodu.

Sorry, ale po prostu tego dublera zawsze tam widać. Jest powód dla którego Keanu Reeves i Tom Cruise są fenomenalni w filmach akcji. Bo można robić długie shoty ze stabilną kamerą i nie kombinować, jak tu zrobić, żeby mniej było widać kaskadera.

No to sobie to rób, ale tak jak pisałam, dla siebie albo dla lepszego efektu na ekranie, a nie poklasku.
Jak ktoś zagra słabo to nie zmieni tego fakt, że codziennie jadł buraki, nauczył się grać na harmonijce i przez dwa tygodnie prał ubrania w rzece.
Jak ktoś zagra dobrze, to nie ujmuje mu, gdy takich dziwactw nie robił. Jak robił, to nie dodaje to więcej wybitności wybitnej roli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[herbata_z_miodem]

Napisane przez meliandra

A czemu kościoł zabrania jogi ?

Koleżanka nawet podesłała mi link do artykułu na Adonai pt. "Joga śmiertelne zagrożenie" i cytuję tam:

"Praktykowanie jogi oraz innych wschodnich technik medytacji i koncentracji prowadzi do odblokowania w człowieku kanałów energetycznych po to, aby mógł przyjmować energię okultystyczną
(...)
Cała technika i główny cel praktykowania jogi sprzeciwia się więc ostatecznemu powołaniu człowieka. Bóg nie stworzył nas w tym celu, abyśmy stopili się w jedno z naturą i zatracili swój ą osobowość.".

Nie wiem nawet, co jej odpisać.

[magbeth]

Napisane przez herbata_z_miodem

Koleżanka nawet podesłała mi link do artykułu na Adonai pt. "Joga śmiertelne zagrożenie" i cytuję tam:

"Praktykowanie jogi oraz innych wschodnich technik medytacji i koncentracji prowadzi do odblokowania w człowieku kanałów energetycznych po to, aby mógł przyjmować energię okultystyczną
(...)
Cała technika i główny cel praktykowania jogi sprzeciwia się więc ostatecznemu powołaniu człowieka. Bóg nie stworzył nas w tym celu, abyśmy stopili się w jedno z naturą i zatracili swój ą osobowość.".

Nie wiem nawet, co jej odpisać.

Czyli dopuszczaja istnienie kanałów energetycznych w człowieku

Smiechlam bardzo ale fakt, ciężko z riposta na taki stek bzdur.

[meliandra]

Napisane przez herbata_z_miodem

Koleżanka nawet podesłała mi link do artykułu na Adonai pt. "Joga śmiertelne zagrożenie" i cytuję tam:

"Praktykowanie jogi oraz innych wschodnich technik medytacji i koncentracji prowadzi do odblokowania w człowieku kanałów energetycznych po to, aby mógł przyjmować energię okultystyczną
(...)
Cała technika i główny cel praktykowania jogi sprzeciwia się więc ostatecznemu powołaniu człowieka. Bóg nie stworzył nas w tym celu, abyśmy stopili się w jedno z naturą i zatracili swój ą osobowość.".

Nie wiem nawet, co jej odpisać.

XD Przeraża mnie, że ludzie nie mają swojego rozumu i nie potrafią ogarnąć, że idą na ćwiczenia dla zdrowia, a nie żeby wpuścić demony do swojego ciała Równie dobrze można by przestać czytać książki, bo otwierają umysł na złe moce

[kasia2209]

Treść usunięta

[natalia_t]

Kiedyś czytałam, że podczas modlitwy mózg wykazuje podobną aktywność jak przy medytacji przez każdą inną czynność. Może to o to chodzi, żeby gorliwe owieczki nie odeszły od stada, gdy odkryją inne drogi do osiągnięcia takiego stanu?
Oczywiście tak samo wszelkie wróżenie i próby połączenia się z absolutem spychają ludzi prosto do piekła, ale nikomu nie przeszkadza, że niektórzy doszukują się przepowiedni w książce sprzed dwóch millenium.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez PumpkinEyes

To bardzo często idzie w parze. Ogólnie jedni ludzi mają większe predyspozycje w wiarę w zjawiska nadprzyrodzone, a tym samym większe skłonności do religijności, a inni mniejsze. I te różnice nawet udowodniono na poziomie biologii - budowy i działania mózgu.

Tu wychodzi po prostu brak znajomości podstaw własnej wiary.