Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 60.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

zawodów i profesji, niech Ci będzie laureatka nadal nie jest ani jednym ani drugim

Ok, podałam też inne przykłady, nie musisz się czepiać tej laureatki do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Bo rzucam kolejnym: Olga Tokarczuk jest wybitnym pisarzem.

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87823995]Ok, podałam też inne przykłady, nie musisz się czepiać tej laureatki do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Bo rzucam kolejnym: Olga Tokarczuk jest wybitnym pisarzem.[/QUOTE]

to Ty się czepiłaś skrótu myślowego 'zawód' więc o co teraz masz pretensje to nie wiem

no i co w tym jest nie tak? jest wybitnym pisarzem? jest. komuś wybitnie zależy na informacji że jest kobietą? wynika to z imienia.

zdanie jest jak najbardziej gramatycznie poprawnie i podaje pełen zakres informacji.

"Olga Tokarczuk jest wybitną pisarką" - nie wprowadza ani jednej nowej informacji w porównaniu do "Olga Tokarczuk jest wybitnym pisarzem."dosłownie żadnej różnicy nie ma.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

to Ty się czepiłaś skrótu myślowego 'zawód' więc o co teraz masz pretensje to nie wiem

no i co w tym jest nie tak? jest wybitnym pisarzem? jest. komuś wybitnie zależy na informacji że jest kobietą? wynika to z imienia.

zdanie jest jak najbardziej gramatycznie poprawnie i podaje pełen zakres informacji.

"Olga Tokarczuk jest wybitną pisarką" - nie wprowadza ani jednej nowej informacji w porównaniu do "Olga Tokarczuk jest wybitnym pisarzem."dosłownie żadnej różnicy nie ma.

Więc gdzie ten seksizm?

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824031]Więc gdzie ten seksizm?[/QUOTE]

już to pisałam kilka razy na wcześniejszych stronach. wprowadzając podziały w nazewnictwie (w pracy, podkreślam, w pracy) sugerujemy, że pracownicy nie są sobie równi. że skoro mamy ginekologa i obok niego ginekolożkę, to jakaś różnica między nimi musi być. gdyby nie było określalibyśmy ich tak samo. a ponoć chcemy dążyć do tego, że kobieta-pracownik i mężczyzna-pracownik są równi jako pracownicy. chcemy dążyć do tego że płeć nie ma znaczenia jeśli chodzi o kompetencje. a jednak sami tą płeć chcemy tak usilnie podkreślać jakby jednak jakieś różnice miały być. tak jakby to miało znaczenie, ze ten lekarz jest kobietą. nie ma. jest przede wszystkim lekarzem, dopiero później kobietą.
to wszystko dzieje się na poziomie podświadomym. nikt świadomie sobie nie rozważa, że"ooo jest ginekolog i ginekolożka to muszą się różnić czymś skoro nazwy mają inne". to się dzieje w mózgu poza udziałem świadomości.

i wspomniałam też że warto sobie poczytać o technikach manipulacyjnych, bo takie subtelne różnicowanie jest jedną z nich i można sobie znaleźć doskonałe zobrazowania jak to działa na ludzie wybory i tworzenie opinii na jakiś temat.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

już to pisałam kilka razy na wcześniejszych stronach. wprowadzając podziały w nazewnictwie (w pracy, podkreślam, w pracy) sugerujemy, że pracownicy nie są sobie równi. że skoro mamy ginekologa i obok niego ginekolożkę, to jakaś różnica między nimi musi być. gdyby nie było określalibyśmy ich tak samo. a ponoć chcemy dążyć do tego, że kobieta-pracownik i mężczyzna-pracownik są równi jako pracownicy. chcemy dążyć do tego że płeć nie ma znaczenia jeśli chodzi o kompetencje. a jednak sami tą płeć chcemy tak usilnie podkreślać jakby jednak jakieś różnice miały być. tak jakby to miało znaczenie, ze ten lekarz jest kobietą. nie ma. jest przede wszystkim lekarzem, dopiero później kobietą.
to wszystko dzieje się na poziomie podświadomym. nikt świadomie sobie nie rozważa, że"ooo jest ginekolog i ginekolożka to muszą się różnić czymś skoro nazwy mają inne". to się dzieje w mózgu poza udziałem świadomości.

i wspomniałam też że warto sobie poczytać o technikach manipulacyjnych, bo takie subtelne różnicowanie jest jedną z nich i można sobie znaleźć doskonałe zobrazowania jak to działa na ludzie wybory i tworzenie opinii na jakiś temat.

No to tak jak już pisałam - zupełnie tego nie kupuję.
To tak samo musielibyśmy wprowadzić chyba ujednolicenie imion, żeby mówiąc o kimś, nie wiadomo było, czy mamy na myśli Annę czy Andrzeja.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824080]No to tak jak już pisałam - zupełnie tego nie kupuję.
To tak samo musielibyśmy wprowadzić chyba ujednolicenie imion, żeby mówiąc o kimś, nie wiadomo było, czy mamy na myśli Annę czy Andrzeja.[/QUOTE]

przecież w każdym poście podkreślam że mówię o sytuacjach zawodowych, gdzie liczą się kompetencje. nie płeć. mówię o określeniach zawodów i profesji. nie o imionach, nie o nazwiskach, nie o wszelkich rzeczownikach i czasownikach w formie żeńskiej.

w życiu codziennym ma znaczenie czy jesteś kobietą czy mężczyzną więc imię powinno (a przynajmniej mogłoby) sugerować płeć. w pracy nie ma znaczenia czy jesteś anią czy andrzejem. jesteś tam lekarzem czy sprzedawcą czy bibliotekarzem. dopiero później kobietą lub mężczyzną. w pracy przede wszystkim powinny określać Cię kompetencje, nie płeć. nie wiem jak jaśniej to napisać.
nie wiem czy naprawdę nie widzisz różnicy czy prowokujesz, ale odechciewa się rozmawiać w ten sposób

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

przecież w każdym poście podkreślam że mówię o sytuacjach zawodowych, gdzie liczą się kompetencje. nie płeć. mówię o określeniach zawodów i profesji. nie o imionach, nie o nazwiskach, nie o wszelkich rzeczownikach i czasownikach w formie żeńskiej.

w życiu codziennym ma znaczenie czy jesteś kobietą czy mężczyzną więc imię powinno (a przynajmniej mogłoby) sugerować płeć. w pracy nie ma znaczenia czy jesteś anią czy andrzejem. jesteś tam lekarzem czy sprzedawcą czy bibliotekarzem. dopiero później kobietą lub mężczyzną. w pracy przede wszystkim powinny określać Cię kompetencje, nie płeć. nie wiem jak jaśniej to napisać.
nie wiem czy naprawdę nie widzisz różnicy czy prowokujesz, ale odechciewa się rozmawiać w ten sposób

Ale ja też piszę o pracy.
Nie rozumiem tego, że tak strasznie, za wszelką cenę trzeba ukryć to, że dana osoba jest kobietą.
To naprawdę trzeba by mówić, że daną sprawę trzeba skonsultować z księgowym Kowalski (gdzie jest to pani Anna Kowalska). Nawet księgowy Kowalska brzmi irracjonalnie. To zakrawa o totalny absurd.

[Pani_Mada]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

tak, to co piszesz zakrawa o absurd. nigdzie nie napisałam o ukrywaniu. napisałam o niepodkreślaniu na siłę. wymyślanie nowych słów jest podkreślaniem na siłę. odmiana nazwisk to jedna z podstawowych zasad gramatycznych języka polskiego

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Pani_Mada

nie przesadzam ani trochę. nie ja decyduję jakie formy wchodzą, ale ja decyduję jak się ludzie do mnie zwracają i mam prawo domagać się nie zwracania do mnie formą, która mi umniejsza

Po prostu zabrzmiało to bardzo agresywnie. Ktoś śmiał zauważyć twoja płec, no tragedia, po głowie mu.

Napisane przez Pani_Mada

w pracy jest się przede wszystkim specjalistą, a dopiero potem kobietą lub mężczyzną (z czym się niektórzy nie zgadzają)

Nie wiem, skąd to sobie wzięłaś, bo wszyscy się z tym zgadzają.

Napisane przez Pani_Mada

już to pisałam kilka razy na wcześniejszych stronach. wprowadzając podziały w nazewnictwie (w pracy, podkreślam, w pracy) sugerujemy, że pracownicy nie są sobie równi. że skoro mamy ginekologa i obok niego ginekolożkę, to jakaś różnica między nimi musi być. gdyby nie było określalibyśmy ich tak samo. a ponoć chcemy dążyć do tego, że kobieta-pracownik i mężczyzna-pracownik są równi jako pracownicy. chcemy dążyć do tego że płeć nie ma znaczenia jeśli chodzi o kompetencje. a jednak sami tą płeć chcemy tak usilnie podkreślać jakby jednak jakieś różnice miały być. tak jakby to miało znaczenie, ze ten lekarz jest kobietą. nie ma. jest przede wszystkim lekarzem, dopiero później kobietą.
to wszystko dzieje się na poziomie podświadomym. nikt świadomie sobie nie rozważa, że"ooo jest ginekolog i ginekolożka to muszą się różnić czymś skoro nazwy mają inne". to się dzieje w mózgu poza udziałem świadomości.

i wspomniałam też że warto sobie poczytać o technikach manipulacyjnych, bo takie subtelne różnicowanie jest jedną z nich i można sobie znaleźć doskonałe zobrazowania jak to działa na ludzie wybory i tworzenie opinii na jakiś temat.

A ja już odpowiedziałam to:

" To, że to forma męska jest tą podstawową i ma oznaczać zarówno mężczyznę, jak i kobiete jest dla mnie o wiele bardziej seksistowskie niż rozróżnianie na dwie formy. No chyba, że wprowadzimy jakieś całkiem nowe, neutralne formy, ale jak pisałam, na siłę nic się nie da. A jeśli używamy tylko fom męskich, to wygląda to tak, jakby mężczyzna był człowiekiem nr 1,a kobieta jakaś wersja beta, mniej ważną. Już to zresztą pisałam przy okazji innej dyskusji językowej - pisałam, że wolałabym, by autorzy książek czy blogów używali obu form: np. "chciałbyś/chciałabyś", naprzemiennie, natomiast zawsze takie teksty pisane w drugiej osobie mają formę męską, chyba, że to typowo "kobieca" gazetka. Mnie się to nie podoba, bo to tak, jakby udawać, że kobiety nie istnieją albo sa mniej ważne. Nie powiedziałabym, że to kompleksy, raczej poczucie niesprawiedliwości i niezadowolenia z tego powodu, że używanie tylko męskiej formy pogłębia ten pogląd w społeczeństwie, że to mężczyzna jest człowiekiem nr 1."

Ale się nie odnioslas.
Żeby nie było seksistowsko, trzeba wprowadzić nowe formy od rodzaju nijakiego, a nie udawać, że wszyscy są mężczyznami, bo mężczyźni widocznie są lepsi. To też się dzieje na poziomie podświadomości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824126]Ale ja też piszę o pracy.
Nie rozumiem tego, że tak strasznie, za wszelką cenę trzeba ukryć to, że dana osoba jest kobietą.
To naprawdę trzeba by mówić, że daną sprawę trzeba skonsultować z księgowym Kowalski (gdzie jest to pani Anna Kowalska). Nawet księgowy Kowalska brzmi irracjonalnie. To zakrawa o totalny absurd.[/QUOTE]Dla mnie to też absurdalne, takie udawanie, że płec nie istnieje. To jest dopiero na siłę i seksidtowskie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Pani_Mada

tak, to co piszesz zakrawa o absurd. nigdzie nie napisałam o ukrywaniu. napisałam o niepodkreślaniu na siłę. wymyślanie nowych słów jest podkreślaniem na siłę. odmiana nazwisk to jedna z podstawowych zasad gramatycznych języka polskiego

Forma pisarz/pisarka, lekarz/lekarka niczego nie podkreśla, nie są to też żadne nowe wymyślone na siłę słowa.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824144]Forma pisarz/pisarka, lekarz/lekarka niczego nie podkreśla, nie są to też żadne nowe wymyślone na siłę słowa.[/QUOTE]Wcale. Wcale nie ma rozróżnienia na płeć .
Jaka niby jest różnica między forma lekarka a chirurzka? Przecież obie to formy kobiece. Całkiem już odpływasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87824147]Wcale. Wcale nie ma rozróżnienia na płeć .
Jaka niby jest różnica między forma lekarka a chirurzka? Przecież obie to formy kobiece. Całkiem już odpływasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Chodzi mi o to, że forma lekarka nie jest wartościująca, źle napisałam. I niczego nie podkreśla NA SIŁĘ.
Lekarka to nie mały, gorzej wyuczony lekarz, tylko żeński odpowiednik lekarza, całkowicie naturalnie występujący w języku, który odmienia i różnicuje wszystko, co się da.

[kasztanka3]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87824147]Wcale. Wcale nie ma rozróżnienia na płeć .
Jaka niby jest różnica między forma lekarka a chirurzka? Przecież obie to formy kobiece. Całkiem już odpływasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Roznica jest taka, ze z lekarka, nauczycielka czy pielegniarka wszyscy sa osluchani, bo te okreslenia istnieja w ogolnie uzywanym jezyku polskim od dekad. Za to chirurzka, psycholozka czy ginekolozka to nowe twory.

[invisible_01]

Dla mnie "chirurżka" brzmi zwyczajnie jak mała pani chirurg, bo żeńskie zdrobnienia w języku polskim się tworzy przez dodanie -ka. I dla mnie to brzmi źle i ja bym tak być nie chciała nazywana. Jeśli komuś to pasuje, to ja go mogę tak nazywać, nie miałabym z tym problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824153]Chodzi mi o to, że forma lekarka nie jest wartościująca, źle napisałam. I niczego nie podkreśla NA SIŁĘ.
Lekarka to nie mały, gorzej wyuczony lekarz, tylko żeński odpowiednik lekarza, całkowicie naturalnie występujący w języku, który odmienia i różnicuje wszystko, co się da.[/QUOTE]

Jak tak sobie mysle o tym, to chyba tego wlasnie nie lubie za bardzo w jezyku polskim. W angielskim zdecydowana wiekszosc zawodow/profesji ma jedna nazwe dla obu plci i to mi sie bardzo podoba.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824153]Chodzi mi o to, że forma lekarka nie jest wartościująca, źle napisałam. I niczego nie podkreśla NA SIŁĘ.
Lekarka to nie mały, gorzej wyuczony lekarz, tylko żeński odpowiednik lekarza, całkowicie naturalnie występujący w języku, który odmienia i różnicuje wszystko, co się da.[/QUOTE]Przecież tak samo ma formę podobna do zrobienia,co już wyjaśniła Limonka. Nie kupuję tego, niespojne te argumenty.
Czy mogę cię prosić o odniesienie się do mojego postu z poprzedniej strony? Ciekawi mnie, jak odnosisz się do tego, że to stosowanie form zawsze męskich jest bardziej seksistowskie, niż rozdzielanie form.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez invisible_01

Dla mnie "chirurżka" brzmi zwyczajnie jak mała pani chirurg, bo żeńskie zdrobnienia w języku polskim się tworzy przez dodanie -ka. I dla mnie to brzmi źle i ja bym tak być nie chciała nazywana. Jeśli komuś to pasuje, to ja go mogę tak nazywać, nie miałabym z tym problemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Żeńskie nazwy narodowości też, co nie znaczy, że Polka jest małym Polakiem, a Rumunka małym Rumunem.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kasztanka3

Jak tak sobie mysle o tym, to chyba tego wlasnie nie lubie za bardzo w jezyku polskim. W angielskim zdecydowana wiekszosc zawodow/profesji ma jedna nazwe dla obu plci i to mi sie bardzo podoba.

O tak. Lubię prostotę języka angielskiego. Tam są takie terminy, że jedno hasło, czy wręcz słowo i wiadomo o co chodzi.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87824176]Przecież tak samo ma formę podobna do zrobienia,co już wyjaśniła Limonka. Nie kupuję tego, niespojne te argumenty.
Czy mogę cię prosić o odniesienie się do mojego postu z poprzedniej strony? Ciekawi mnie, jak odnosisz się do tego, że to stosowanie form zawsze męskich jest bardziej seksistowskie, niż rozdzielanie form.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No ja się z tym zgadzam, nie wiem, o co Ci chodzi. Do dyskusji włączyłam się dzisiaj rano, nie czytałam wszystkich postów super dokładnie, nie wiem, dlaczego mam się odnosić do czegoś sprzed paru stron.
Dla mnie pisanie Olga Tokarczuk jest pisarzem a Anna Kowalska księgowym jest absurdem i rzeczywiście w mojej podświadomości to wygląda tak, jakby jedyną prawilną formą był pisarz i księgowy - a tak nie jest.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Wy naprawdę jak idziecie do lekarza kobiety, to mówicie "idę do lekarki", "idę do dermatolożki"? Albo nawet "idę do pani dermatolog"?
Tak pytam, bo ja się nigdy nie rozmieniam, czy chodzi o faceta, czy o kobietę, bo po co Przecież to nikogo nie obchodzi, jakiej płci jest lekarz, do którego idę
Jak szukam dermatologa, to też szukam dermatologa ogólnie, a nie dermatolożki, bo mi wszystko jedno, jakiej będzie płci.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Stanowisko Rady Języka Polskiego

http://www.rjp.pan.pl/index.php?opti...wodow-i-tytuow

-dlaczego formy zakończone na -a też niestety nie są idealne, i że systemowo dopuszczalne jest używanie żeńskich form zawodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824144]Forma pisarz/pisarka, lekarz/lekarka niczego nie podkreśla, nie są to też żadne nowe wymyślone na siłę słowa.[/QUOTE]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824153]Chodzi mi o to, że forma lekarka nie jest wartościująca, źle napisałam. I niczego nie podkreśla NA SIŁĘ.
Lekarka to nie mały, gorzej wyuczony lekarz, tylko żeński odpowiednik lekarza, całkowicie naturalnie występujący w języku, który odmienia i różnicuje wszystko, co się da.[/QUOTE]

jako że kończę ze swojej strony tą dyskusję, bo trochę męczy mnie pisanie 5 razy tego samego odniosę się tylko do tego


lekarka nie wydaje Ci się, że wprowadza wartościowanie bo jesteś z tym osłuchana i to słowo towarzyszy Ci od zawsze. ale te formy zawodów żeńskich, które kiedyś wprowadzono i obecnie wydają nam się naturalne przecież tak były tworzone - "ok uznajmy, że mamy tą kobietę lekarza (lekarkę) ale nazwijmy określmy jak tak niepoważnie, zdrobniale, gdzie by tam lekarka (kobieta) miała być poważnym specjalistą" - tak to tworzono, chociaż nikt tego wprost nie powiedział. WYDAJE nam się to neutralne bo jesteśmy osłuchani, ale realnie to było i jest nacechowane.

to że słowa nie są nowe, że są osłuchane i świadomie nikt ich nie odbiera jako wartościujące, nie oznacza że nie były stworzone z intencją do wartościowania.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Jak idę albo szukam, to jest mi to obojętne, jak powiem.
Ale jak relacjonuję koleżance, to nie piszę: lekarz mi powiedziała.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87824196]Wy naprawdę jak idziecie do lekarza kobiety, to mówicie "idę do lekarki", "idę do dermatolożki"? Albo nawet "idę do pani dermatolog"?
Tak pytam, bo ja się nigdy nie rozmieniam, czy chodzi o faceta, czy o kobietę, bo po co Przecież to nikogo nie obchodzi, jakiej płci jest lekarz, do którego idę
Jak szukam dermatologa, to też szukam dermatologa ogólnie, a nie dermatolożki, bo mi wszystko jedno, jakiej będzie płci.[/QUOTE]Nie chce mi się po raz setny pisać tego samego post #1816.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87824196]Wy naprawdę jak idziecie do lekarza kobiety, to mówicie "idę do lekarki", "idę do dermatolożki"? Albo nawet "idę do pani dermatolog"?
Tak pytam, bo ja się nigdy nie rozmieniam, czy chodzi o faceta, czy o kobietę, bo po co Przecież to nikogo nie obchodzi, jakiej płci jest lekarz, do którego idę
Jak szukam dermatologa, to też szukam dermatologa ogólnie, a nie dermatolożki, bo mi wszystko jedno, jakiej będzie płci.[/QUOTE]

Dokładnie. Nie spotkałam się też, żeby ktoś pytał o polecenie ginekolożki, stomatolożki, psycholożki itd.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824202]Jak idę albo szukam, to jest mi to obojętne, jak powiem.
Ale jak relacjonuję koleżance, to nie piszę: lekarz mi powiedziała.[/QUOTE]

Ja piszę "lekarz mi powiedział", bo koleżanki też nie obchodzi, jakiej lekarz był płci.

[invisible_01]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87824179]Żeńskie nazwy narodowości też, co nie znaczy, że Polka jest małym Polakiem, a Rumunka małym Rumunem.[/QUOTE]Napisałam, że "dla mnie brzmi" i że jak mała "pani chirurg", a nie mały pan chirurg. To moje własne prywatne odczucie i ja bym nie chciała być nazywana socjolożką. Jeśli ktoś chce to dla mnie spoko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz